• Nie Znaleziono Wyników

Problemy Prawa Karnego 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Problemy Prawa Karnego 3"

Copied!
128
0
0

Pełen tekst

(1)

3

(2)
(3)

PROBLEMY PRAWA KARNEGO 3 ВОПРОСЫ УГОЛОВНОГО ПРАВА 3 PROBLEMS OF CRIMINAL LAW 3 PROBLÈMES DU DROIT PÉNAL

3 PROBLEME DES STRAFRECHTS 3

(4)

PRACE NAUKOWE

UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO W KATOWICACH

NR 102

(5)

PROBLEMY PRAWA

KARNEGO

3

8 \ IXSV"I s

(6)

REDAGUJE ZESPÓŁ:

OSTAWIA GORNIOK, ZDZISŁAW KEGEL, KAZIMIERZ MARSZAŁ (przewodniczący) LEON TYSZKIEWICZ

RECENZENT

TADEUSZ HANAUSEK

PROJEKT OKŁADKI I STRONY TYTUŁOWEJ MAREK MOSIŃSKI

Xa

REDAKCJA

STEFANIA ADAMCZYK

\ ...

REDAKTOR TECHNICZNY LECH DOBRZAŃSKI

KOREKTA

LUDMIŁA SZPII.MAN-SZYSZKA

COPYRIGHT (C) 1977

by WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO

WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE

UNIWERSYTET ŚLĄSKI

UL.BANKOWA 14, 40-007 KATOWICE

Nakład: 500+304-25 egz. Ark. druk. 7,75+7,25. Ark. wyd.

12,3+9. Papier druk. kl. III 80 g. 70X100. Oddano do drukarni w lipcu 1977 r. Podpisano do druku i druk

ukończono w listopadzie 1977 r.

Zam. 1181/77 P-7 Cena kompletu zł 42,50 DRUKARNIA UNIWERSYTETU ŚLĄSKIEGO

UL. 3 MAJA 12, 40-096 KATOWICE

(7)

SPIS RZECZY I ARTYKUŁY

Leon Tyszkiewicz: Istota współsprawstwa na tle kodeksu karnego . . 13 Marek Jan Lubelski: Niektóre uwagi do wytycznych Sądu Najwyższego

w sprawach o przestępstwa drogowe... 25 Andrzej Wierciński: Stanowisko procesowe pokrzywdzonego w fazie

przygotowania rozprawy głównej... 41 Teodor- Szymanowski: Zagadnienie typologii przestępców praktycznie

przydatnej w aktualnych warunkach polskich... 50 Aleksander T o b i s: Z badań empirycznych nad wartością prognostyczną

danych dotyczących przestępstwa i jego sprawcy . ... 64 Michał Kalit o ws ki: Zagadnienie wywiadu środowiskowego w badaniach

osobopoznawczych ... 73 II RECENZJE

Leon Tyszkiewicz: Badania osobopoznawcze w prawie karnym. Wpro­

wadzenie w problematykę prawną i kryminołogiczną, Wydawnictwo Pra­

wnicze, Warszawa 1975,■ ss. 276 (rec. Adam Krukowski) ... 85 Stefan Kalinowski: Rozprawa główna w polskim procesie karnym, Wy­

dawnictwo Prawnicze, Warszawa 1975, ss. 388 (rec. Andrzej Marek) . . 92 Antoni Frydel: Przestępstwo rozboju w świetle kryminalistyki i krymino­

logii, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1974, ss. 155 (rec. Włodzimierz Gutekunst) ... 96 Stefan Lelental, Piotr Wierzbicki: Wykonanie kary pozbawienia wol­

ności w europejskich państwach socjalistycznych, Warszawa 1975, ss. 186 (rec. Jerzy Sliwowski) ... . . . ■. . . 102 Wybrane zagadnienia patologii społecznej, pod red. M. Jarosz, Warszawa

1975, Główny Urząd Statystyczny, ss. 151 (rec. Marek Jan Lubelski).. 110 III ORZECZNICTWO SĄDÓW

Uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 XI 1975, VI KZP 5/75, glosaoZbigniewa Gostyńskiego... 117

(8)

ОГЛАВЛЕНИЕ I. СТАТЬИ

Леон Тышкевич: Существо соучастия на фоне уголовного кодекса ... 13 Марек Ян Любельски: Некоторые замечания о директивах Верховного

Суда по делам о дорожных преступлениях...25 Анджей Верчиньски: Процессуальное положение потерпевшего в стадии

подготовки главного судебного разбирательства ... 41 Теодор Шима но веки: Вопросы типологии преступников, в современных

нольких условиях ... 50 Александр Тобис: Об эмпирических исследованиях прогностического зна­

чения данных о преступлениях и их виновниках... 64 Михал Ка литовски: Вопросы социологического обследования для изучения

личности... 73 II. РЕЦЕНЗИИ

Леон Тышкевич: Исследования по изучению личности в уголовном праве.

Введение в правовую и криминалистическую проблематику, Юридическое издательство, Варшава 1975, стр. 276 (рец. Адам Круковски). . 85 Стефан Калиновски: Главное судебное разбирательство в польском уголовном

процессе. Юридическое издательство, Варшава 1975, стр. 388 (рец. Анджей Марек)... 92 Антони Фрыдель: Преступление разбоя в мвете криминалистики и кримино­

логии, Юридическое издательство, Варшава 1974, стр. 155 (рец. Влодзимеж Гутекунст)...96 Стефан Лелентал, Пётр Вежбицки: Исполнение наказания лишения свободы

в европейских социалистических странах, Варшава 1975, 186 стр. (рец. Ожи Сливовски)... 102 Избранные вопросы общественной патогогии, ред. М. Ярош, Варшава 1975,

Главное Статистическое Управление, стр. 151 (рец. Марек Ян Любельски) 110 III. ПОСТАНОВЛЕНИЯ

Постановление состава 7 судей Верховного Суда от 27 XI 1975, VI КЗП 5/75, глосса Збигнева Гостыньского...117

(9)

TABLE DES MATIÈRES I. ARTICLES

Leon Tyszkiewicz: La notion de co-auteur dans le code pénal 13 Marek Jan Lubelski: Certaines remarques sur les directrices de la Cour

Supérieure dans les affaires concernant les infractions de la circulation routière ... 25 Andrzej Wierciński: La position en procès du lésé dans la phase de

préparation de l'audience principale...i . . 41 Teodor Szymanowski: Les problèmes de la typologie des délinquants

pratiquement utile dans les conditions polonaises actuelle... 50 Aleksander To bis: Des recherches empiriques sur la valeur pronostique des

données concernant l’infraction et son auteur... 64 Michał Kalitowski: Le problème de l’enquête en milieu social dans

l’examen de personnalité... 73 II. CRITIQUES

Leon Tyszkiewicz: L’examen de personnalité en droit pénal. Introduction à la problématique légale et criminologique, Wydawnictwo Prawnicze,

Warszawa 1975, pp. 276 (critique de Adam Krukowski)... 85 Stefan Kalinowski: L’audience principale dans le procès pénal polonais,

Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1975, pp. 388 (critique de Andrzej Marek) ... 92 Antoni Frydel: L’infraction de brigandage à la lumière de la criminalistique

et de la criminologie, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1974, pp. 155 (critique de Włodzimierz Gutekunst)... 96 Stefan Lelental, Piotr Wierzbicki: L’exécution de la peine privative de

liberté dans les pays socialistes européens, Warszawa 1975, pp. 186 (par Jerzy Sliwowski) ... 102 Les Problèmes choisis de la patologie sociale, sous la rédaction de M. J a-

r o s z, Warszawa 1975, Office Central de Statistique, pp. 151 (critique de Marek Jan L u b e 1 s k i)... 110 III. JURISPRUDENCE

Arrêté de la Cour Suprême composé de 7 juges du 27 XI 1975 (VI KZP 5/75, la glose de Zbigniew Gostyński ... 117

(10)

THE UST OF CONTENTS I. PAPERS (ARTICLES)

Leon Tyszkiewicz: The Nature of Complicity in Criminal Code .... 13 Marek Jan Eusbelski: Some Remarks on the Suprene Court Policy in

Cases Concerning the Transgressions Against the Highway Code .... 25 Andrzej Wierciński: The Standing of the Wronged at the Stage Pre­

paration for the Main Hearing... 41 Teodor Szymanowski: Practically Useful Aspects of Typology of Delin­

quents in Present Day Polish Conditions... 50 Aleksander Tobis: Some Aspects of Empirical Research on the Prognostic

Value of Data Concerning Delinquency and Delinquents... 64 Michal Kalitowski: Environmental Interview in Personality Examina­

tion ... 73 II. REVIEWS

Leon Tyszkiewicz: Studies on the Individual in Panel Law. An Intro­

duction into the Legal and Criminological Problems, Wydawnictwo Pra­

wnicze, Warszawa 1975, 276 pages (reviewed by Adam Krukowski). . 85 Stefan Kalinowski: The Main Trial in Polish Penal Proceedings, Wydawni­

ctwo Prawnicze, Warszawa 1975, 388 pages (reviewed by Andrzej Marek) 92 Antoni Fry del: The Offence of Robbery in the Light of the Study of Cri­

me Detection and Criminology, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1974, 155 pages (reviewed by Włodzimierz Gutekunst)... 96 Stefan Lelental, Piotr Wierzbicki: Infliction of Punishment by Imprisoning

in the European Socialist States, Warszawa 1975, 186 pages (reviewed by Jerzy Sliwowski) ... 102 Selected Problems of Social Pathology, edited by M. Jarosz, Warszawa

1975, Główny Urząd Statystyczny, 151 pages (reviewed by Marek Jan L u- belski) ... 110 III. JUDICATURE

The Decree of the Supreme Courf concerning the number of 7 Judges of 27 November 1975, VI KZP 5/75 (gloss by Zbigniew Gostyński)... 117

(11)

INHALTSVERZEICHNIS I. AUFSÄTZE

Leon Tyszkiewicz: Das Wesen der Mittäterschaft in Hinsicht auf das Strafgesetzbuch ... 13 Marek Jan Lubelski: Einige Bemerkungen zu den Richtlinien des Ober­

sten Gerichts im Anliegen der Straßenverkehrsverstöße ... 25 Andrzej Wierciński: Prozeßstellung des Geschädigten in dem Zwischen­

verfahren ... 41 Teodor Szymanowski: Das Problem der praktisch anwendbaren Typolo­

gie von Verbrechern in den aktuellen Verhältnissen VR Polens... 50 Aleksander Tobis: Aus den erfahrungsmäßigen Untersuchungen der prog­

nostischen Werte von Angaben die Missetat und den Täter betreffen ... 64 Michal Kalitowski: Das Problem der Milieubefragung in Untersuchungen

der Personenerkenntnis ... 73 II. REZENSIONEN

Leon Tyszkiewicz: Untersuchungen zur Personenerkenntnis im Strafge­

setz, Einführung in die gesetzliche und kriminelle Problematik, Wydawni­

ctwo Prawnicze, Warszawa 1975, SS. 276 (Rezensent — Adam Krukow­

ski) ... :... 85 Stefan Kalinowski: Hauptverhandlung im polnischen Strafprozeß, Wyda­

wnictwo Prawnicze,Warszawa 1975, SS. 388 (Rezensent — Andrzej Marek) 92 Antoni Frydel: Straftat des Raubüberfalls angesichts der Kriminalistik und

Kriminologie, Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1974, SS. 155 (Rezen­

sent — Włodzimierz Gutekunst)... 96 Stefan Lelental, Piotr Wierzbicki: Der Vollzug von Freiheitsstrafen in den

sozialistischen Ländern Europas, Warszawa 1975, SS. 186 (Rezensent — Jerzy Sliwowski)... 102 Ausgewählte Probleme der Gesellschaftspathologie — unter der Redaktion

von M. Jarosz, Warszawa 1975, Hauptamt für Statistik, SS. 151 (Rezen­

sent — Marek Jan Lubelski)... 110 III. RECHTSSPRECHUNG DER GERICHTE

Beschluß des Obersten Gerichts bezüglich des Personenbestandes von 7 Rich­

tern vom 27. November 1975, VI KZP 5/75, Glosse von Zbigniew Gostyń­

ski ... ... 117

(12)
(13)
(14)
(15)

LEON TYSZKIEWICZ

Istota współsprawstwa na tle kodeksu karnego

i

<"'zymąc zadość istotnej potrzebie, wprowadzono do k.k. przepisy do- tyczące współsprawstwa. Lapidarny ich tekst zrodził jednak wiele wątpliwości odnoszących się m. in. i do samej istoty współsprawstwa. Do­

szło tu do stosunkowo daleko posuniętej rozbieżności zdań. Ich analizą i próbą lepszego uzasadnienia własnego stanowiska zajmiemy się w dalszej części artykułu.

Mówiąc o współsprawstwie, trzeba na wstępie zaznaczyć, w celu unik­

nięcia wszelkich nieporozumień, że współsprawstwo, podobnie jak i współ­

działanie przestępne, może być ujmowane w sensie niejako kolektywnym i w sensie dystrybutywnym. W pierwszym ujęciu traktujemy współspraw­

stwo jako zachowanie co najmniej dwóch osób, natomiast w sensie dystry­

butywnym chodzi nam o wyeksponowanie indywidualnej roli poszczegól­

nego współsprawcy. Ponieważ podmiotem przestępstwa może być tylko jed­

nostka ludzka a nie kolektyw, ustawodawca typizując współsprawstwo ja­

ko jedną z „form popełnienia przestępstwa”, określa je z punktu widzenia indywidualnej roli współsprawcy. Zgodnie z odpowiednim fragmentem przepisu art. 16 k.k. odpowiada za sprawstwo — które w tym przypadku doktryna nazywa współsprawstwem — ten, kto wykonuje prze­

stępstwo wspólnie z inną osobą. Ten bardzo ogólny i la­

koniczny zwrot wymaga odpowiedniej rozbudowy interpretacyjnej, idącej w kierunku sformułowania definicji, czyli wskazania zespołu znamion okre­

ślających istotę zachowania się współsprawcy, pozwalającą na przeprowa­

dzenie granicy między współsprawstwem a innymi postaciami współdzia­

łania przestępnego oraz czynami niekaralnymi. Zadania, które winna speł­

nić prawidłowa definicja współsprawstwa wymagają więc równoczesnej analizy innych postaci współdziałania przestępnego, zwłaszcza zaś pomoc­

nictwa, które najbliższe jest współsprawstwu.

Poszukując właściwej definicji współsprawstwa, należy sięgnąć do naj­

13

(16)

bardziej znanych teorii rozgraniczających współsprawstwo od pomocnic­

twa: teorii formalno-obiektywnej i teorii subiektywnej1. Zawierają one z konieczności pewne istotne elementy współsprawstwa.

II

Teoria formalno-obiektywna głosi, że współsprawcą jest ten, kto w ra­

mach współdziałania przestępnego swoim zachowaniem realizuje w ca­

łości lub w części znamiona przestępstwa rodzajowego, bądź usiłuje je zre­

alizować. Pomocnikiem jest natomiast ten, kto wspiera akcję przestępną, nie realizując jednak nawet w części znamion przestępstwa rodzajowego.

Teoria ta dostarcza bardzo konkretnego i stosunkowo łatwego do stosowa­

nia kryterium. Nic też dziwnego, że ma ona licznych zwolenników. Na gruncie k.k. z 1932 roku była w naszej doktrynie szeroko przyjmowana, a także po wejściu w życie k.k. z 1969 roku znajduje uznanie. Za aktual­

nością teorii formalno-obiektywnej pod rządem nowego k.k. wypowiadają się Władysław Wolter1 2, Władysław Mącior3, Andrzej Spotowski4 i Jerzy Sliwowski5.

Wadą koncepcji, o której mowa, jest to, że na tle k.k. prowadzi ona do poważnych luk. Jest to spowodowane stosunkowo wąskim ujęciem w art.

18 § 2 k.k. przedmiotowej strony pomocnictwa, która może polegać tylko na „dostarczaniu środków, udzielaniu rady lub informacji albo na ułat­

wianiu w inny podobny sposób”. Nietrudno o przykłady zachowań spo­

łecznie niebezpiecznych, które w ramach współdziałania nie będą ani czę­

ściową chociażby realizacją znamion przestępstwa rodzajowego, ani też pomocnictwem w rozumieniu przepisu art. 18 § 2 k.k. Wspólnik, który w trakcie kradzieży z włamaniem zagaduje stróża nocnego, by odwrócić jego uwagę, nie będzie ulegać karze, gdyż nie jest ani współsprawcą (nie realizuje nawet w części znamion przestępstwa), ani też pomocnikiem (nie dostarcza środków, nie udziela rady lub informacji, ani nie działa w żaden podobny do tych sposób). Podobnie nie jest współsprawcą ani po­

mocnikiem konwojent, który działając w porozumieniu z grupą przestęp­

czą, przewozi z masarni do sklepu artykuły mięsne, z których część sta­

nowi nielegalnie osiągniętą i nie uwidocznioną w dokumentacji nadwyżkę, której ekwiwalent pieniężny zostanie wycofany z kasy sklepu i rozdzielo­

1 Teorie rozgraniczające współsprawstwo od pomocnictwa omawiam szerzej w pracy: 'Współdziałanie przestępne i główne pojęcia z nim związane w polskim pra­

wie karnym, Poznań 1964, s. 270 i n.

2 W. Wolter: W odpowiedzi mojemu oponentowi, NP 1971, nr 5, s. 763; idem:

Nauka o przestępstwie, Warszawa 1973, s. 297 i 298.

3 W. Mącior: Postacie zjawiskowe przestępstwa w ujęciu kodeksu karnego PRL z 1969 r., PiP 1971, nr 11, s. 752 i 753.

4 A. Spotowski: Próba rozgraniczenia form zjawiskowych przestępstwa w nowym k.k., „Palestra” 1972, nr 2, s. 48 i 50.

5 J. Sliwowski: Prawo karne, Warszawa 1975, s. 255 i 256.

(17)

ny między uczestników przestępnego porozumienia. Nie zagarnia on mie­

nia społecznego, ani też nie wykonuje czynności charakteryzujących w myśl przepisu art. 18 § 2 k.k. zachowanie pomocnika. Podobna sytuacja wytwarza się w przypadku pracownika masarni, który działając w tej sa­

mej grupie przestępczej w celu uzyskania nieprawidłowej nadwyżki w nieprzepisowy sposób przeprowadza proces peklowania lub suszenia mię­

sa.

Za teorią formalno-obiektywną wypowiedział się stosunkowo niedawno Sąd Najwyższy. W wyroku z dnia 25 listopada 1974 roku (II KR 221/74) fi­

guruje następująca teza: „Osoba, która nie wykonuje przestępstwa, to znaczy ani nie podejmuje fizycznie wspólnie z inną osobą bezpośrednich czynności wykonawczych, urzeczywistniających znamiona przestępstwa, ani też nie kieruje wykonaniem takich czynności przez inną osobę, nie mo­

że być sprawcą sensu stricto (art. 16 k.k.), natomiast może być sprawcą sensu largo, to znaczy sprawcą podżegania lub pomocnictwa do przestęp­

stwa rodzajowego, jeżeli czynem swym wyczerpuje dyspozycję § 1 lub 2 art. 18 k.k.”6 Sformułowanie takie, choć bardzo przekonywające, nie wolne jest od luk, czego przykładem jest ten właśnie wyrok Sądu Najwyższego.

W sprawie tej, zmieniając wyrok Sądu Wojewódzkiego, Sąd Najwyższy uznał za winną pomocnictwa do zabójstwa żonę denata, która dowiedziaw­

szy się od swego ojca, że ma on zamiar pozbawić życia jej męża, nie tylko temu nie przeciwdziałała, ale ponadto wzięła udział we wspólnym piciu wódki i wina, mającym na celu wprowadzenie denata w stan silnego upo­

jenia alkoholowego, a następnie pozostawiła go w tym stanie w mieszka­

niu ojca, który dokonał zabójstwa kilkoma uderzeniami narzędziem tępo- krawędziastym w głowę. Nie ulega wątpliwości, że zachowanie oskarżonej w niniejszej sprawie nie podpada pod znamiona pomocnictwa, nie stano­

wi bowiem dostarczania środka, udzielenia rady lub informacji, bądź po­

dobnego do, tych ułatwiania zabójstwa. Odnosi się wrażenie, że Sąd Naj­

wyższy zapomniał tu o wąskim ujęciu pomocnictwa w k.k. z 1969 roku, traktując je — tak jak to było w okresie obowiązywania k.k. z 1932 roku

— jako „kategorię dopełniającą”. Biorąc za podstawę rozstrzygnięcia punkt wyjścia przyjęty przez Sąd Najwyższy, należało dojść do wniosku, że os­

karżona powinna być uniewinniona z powodu braku znamion przestępstwa w jej zachowaniu, mimo że było ono nacechowane elementami wybitnie negatywnymi (nienawiść do męża, chęć wejścia w posiadanie jego mająt­

ku).

III

Należy z kolei zająć się teorią subiektywną, której aktualność na grun­

cie k.k. stara się uzasadnić Jan Szwacha7. Według teorii subiektywnej róź-

6 OSNIKiW 1975, nr 2, poz. 23.

7 J. Szwacha: Z problematyki współdziałania przestępczego, NP 1970, nr 12, s. 1725 i n.

15

(18)

nica między współsprawcą a pomocnikiem nie tkwi w różnicy ich zacho­

wania, lecz w nastawieniu ich woli. Współsprawca pragnie czynu „jako własnego”, pomocnik traktuje czyn „jako cudzy”. Posługując się znanymi sformułowaniami łacińskimi współsprawca działa animo auctoris, pomoc­

nik — animo socii. W przeciwstawieniu do teorii formalno-obiektywnej teoria subiektywna operuje kryterium trudnym do zdefiniowania i do ustalenia w konkretnych przypadkach. Mimo krytyki, z jaką się spotkał J. Szwacha, podtrzymuje on nadal swój pogląd, wykazując jego przydat­

ność na gruncie analizy przestępstwa zgwałcenia8.

Przeciwko subiektywnej koncepcji rozgraniczenia współsprawstwa i po­

mocnictwa przemawia przede wszystkim to, że i takie rozwiązanie nie chroni przed lukami, tyle że innymi i chyba groźniejszymi niż poprzednie.

Na przykład w aferach gospodarczych spotykamy pewną liczbę uczestni­

ków będących „płotkami” obok „rekinów”, które spełniają nieraz poważ­

ne funkcje usługowe, na rzecz tych ostatnich, otrzymując skromne wyna­

grodzenie. Ci uczestnicy działający animo socii mogą wykonywać najbar­

dziej typowe dla danego rodzaju przestępstwa czynności sprawcze, nie podpadając jednocześnie pod znamiona pomocnictwa. Przecież sedno za­

garnięcia mienia w typowych aferach mięsnych czy im podobnych tkwić będzie w czynności końcowej, którą wykona kasjerka sklepu, która zgod­

nie z otrzymaną instrukcją wycofa z kasy nadwyżkę gotówki i zamiast wy­

kazywać ją w raporcie kasowym i odprowadzić do banku przekaże osobie wskazanej przez głównych uczestników przestępnego porozumienia. Jeśli ona będzie działać animo socii, nie ulegnie w ogóle karze, gdyż przepis art. 18 § 2 k.k. nie przewiduje takiej formy pomocnictwa.

W przytoczonej poprzednio sprawie o zabójstwo można było podjąć próbę wykazania wbrew stanowisku Sądu Najwyższego, że oskarżona żona denata swoim zachowaniem wyczerpała w części znamiona zabójstwa, gdyż wbrew ciążącemu na niej, z mocy przepisów kodeksu rodzinnego, obo­

wiązkowi pomocy wobec współmałżonka (art. 23 k.r.) pozostawiła go w sy­

tuacji, w której miał on być pozbawiony życia, przy czym przyczyniła się do obniżenia jego sprawności obronnej. W ten sposób na gruncie teorii formalno-obiektywnej istniałaby podstawa skazania jez za współspraw- stwo. Natomiast na gruncie teorii subiektywnej oskarżona z całą pewnoś­

cią nie byłaby pomocnikiem, co wynika z wąskiego ujęcia przepisu art. 18

§ 2 k.k. Nie byłaby też współsprawcą, gdyż zamiar dokonania zabójstwa powziął ojciec oskarżonej, jedynie informując o nim oskarżoną. Zacho­

wanie oskarżonej miało więc wybitnie charakter zachowania animo socii.

Wprawdzie oskarżona miała interes w tym, by zabójstwo zostało dokonane, jednak nie ma żadnych podstaw, by traktować to zabójstwo jako „jej czyn”. Przyłożyła ona skwapliwie rękę do „cudzego czynu”.

Stanowisko J. Szwachy wyrażone w jego pracy o sprawstwie w prze­

8 Idem: Zagadnienie sprawstwa w wytycznych Sądu Najwyższego w sprawach o przestępstwa zgwałcenia, PiP 1974, nr 11, s. 128 i n.

(19)

stępstwach zgwałcenia można zainterpretować jako odejście od czystej te­

orii subiektywnej i przyjęcie teorii mieszanej. Autor ten uważa, że „współ­

sprawcą przestępstwa zgwałcenia, określonego w art. 168 k.k., jest ten, kto działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą: a) realizuje w ca­

łości znamiona wymienione w § 1 art. 168; b) realizuje te znamiona w czę­

ści, a mianowicie stosując przemoc, groźbę bezprawną lub podstęp, do­

prowadza inną osobę do poddania się czynowi nierządnemu lub do wyko­

nania takiego ’ czynu, ale sam czynu nierządnego nie dokonuje; albo do­

konuje czynu nierządnego (w zetknięciu z ciałem innej osoby lub bez ta­

kiego zetknięcia), nie zmuszając ofiary do poddania się temu czynowi lub do wykonania go, o ile zmuszają do tego inni współsprawcy; c) będąc obec­

nym przy zgwałceniu, jakimkolwiek zachowaniem się wyraża aprobatę dla tego przestępstwa lub popełnienie go ułatwia sprawcom bezpośrednim w sposób wskazujący na to, że uważa je za swoje własne”9.

Jak widać z cytatu, autor w punktach „a” i „b” stosuje kryteria teorii formalno-obiektywnej, natomiast w członie „c” wychodzi poza te kryteria, przyjmując tu jako znamiona współsprawstwa: wyrażanie apro­

baty dla przestępstwa lub ułatwianie popełnienia go sprawcom bezpośred­

nim w sposób wskazujący na to, że uważa je za swoje własne. Te uzupeł­

niające kryteria należy zaakceptować z tym tylko zastrzeżeniem, że wy­

rażanie aprobaty jest formą ułatwiania, gdyż przyczynia się do osłabienia hamulców moralnych i pobudza aktywność osób współdziałających, a do­

datek, że ułatwianie ma wskazywać na to, że współdziałający uważa gwałt za swój własny, wydaj e się zupełnie zbyteczny. Jest to element trudny do ustalenia, zwłaszcza w przypadku przestępczości młodzieży, która działa często w sposób nieprzemyślany i irracjonalny, kierując się sugestią, fał­

szywym wstydem, chwilowym impulsem itp. Jeżeli czyn uczestnika gwał­

tu polegał na tym, że stał on na czatach i co jakiś czas podbiegał do osób stosujących przemoc wobec dziewczyny i doprowadzających ją do podda­

nia się czynowi nierządnemu, mówiąc, żeby się śpieszyli, bo mogą nadje­

chać „blacharze”10 11, czy można ustalić, że traktował on gwałt jako „swój”

czy „cudzy czyn”? Przecież nie dysponujemy ogólnymi kryteriami, które mogłyby decydować o tej swoistej „przynależności”. Czy nie wystarcza dla przyjęcia współsprawstwa ustalenie, że oskarżony chcąc, by inne osoby dokonały gwałtu albo godząc się na to, działał w porozumieniu i wspólnie z nimi, ułatwiając im dokonanie przestępstwa?

J. Szwacha, chcąc wykazać, że Sąd Najwyższy przychyla się ku teorii subiektywnej, powołuje się na wyrok tegoż Sądu z 16 sierpnia 1972 roku (III KR 6/72)11. Jednak teza, którą Sąd Najwyższy wypowiedział w tym wyroku jest sformułowana niewyczerpująco i nie przesądza w sposób jed­

9 Ibidem, s. 131.

10 Por. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 1972 roku (IV KR 23/72), OSNIKiW 1972, nr 10, poz. 160.

11 OSNIKiW 1972, nr 12, poz. 189.

2 Problemy prawa karnego 17

(20)

noznaczny sprawy na korzyść tej czy innej teorii12. Jeśli chodzi natomiast o sam stan faktyczny i zastosowaną kwalifikację prawną, to współspraw- stwo można tu przyjąć ze względu na porozumienie i częściową realizację przez każdego z oskarżonych znamion przestępstwa zabójstwa rabunko­

wego, czyli przestępstwa, którego złożoną kwalifikację prawną tworzą kumulatywnie zabójstwo (art. 148 § 1 k.k.) i rozbój (art. 210 § 2 k.k.).

Uciekanie się tutaj do kryteriów pomocniczych w postaci animus auctoris i animus socii należy uznać za zbyteczne, zresztą Sąd Najwyższy z nich też nie korzystał.

IV

Widząc niedostatki teorii formalno-obiektywnej i teorii subiektywnej na tle kodeksu karnego zaproponowałem swego czasu13 następujące okreś­

lenie współsprawstwa: Współsprawcą jest ten, kto w porozumieniu z inną osobą i razem z nią działając:

1) realizuje w całości znamiona przestępstwa,

2) realizuje je w części, o ile ich pozostałą część realizuje ta druga osoba,

3) ułatwia realizację wszystkichznamion przez osobę.

Określenie to wymaga dodatkowych wyjaśnień: „działanie w porozu­ mieniu oznacza działanie albo zaniechanie wynikające z wyraźnego bądź milczącego uzgodnienia kierunku działania lub zaniechania. „Działanie razem z inną osobą” oznacza działanie bądź zaniechanie w tym samym czasie i miejscu lub działanie albo zaniechanie tworzące z zachowaniem drugiej osoby funkcjonalną całość warunkującą w sposób bezpośredni realizację znamion przestępstwa.

Pomocnikiem jest natomiast ten, kto realizuje zachowanie określone w przepisie art. 18 § 2 k.k., o ile nie podpada ono jednocześnie pod zna­

miona współsprawstwa, gdyż w przypadku gdy pod nie podpada na sku­

tek pozornego zbiegu przepisów ustawy przepis o współsprawstwie jako lex primaria, eliminuje przepis o pomocnictwie, będący lex subsidiaria.

Przedstawiona koncepcja prowadzi do wniosku, że pomocnictwo ma z reguły miejsce przed czynem sprawcy. Być może, są tu możliwe jakieś wyjątki, lecz trudno w tej chwili przytoczyć jakiś odpowiedni przykład ta­

kiego wyjątku.

Zaprezentowana koncepcja współsprawstwa spotkała się z krytyką J.

Szwachy, który stwierdził, że „nie jest do przyjęcia na podstawie obowią­

zujących przepisów”14.

12 Teza ta brzmi: „W wypadku zmowy wspólnego dokonania zamierzonego przes­

tępstwa zakres ustalonych czynności i podział ról między sprawcami nie ma zna­

czenia dla oceny ich działania jako współsprawstwa w rozumieniu art. 16 k.k.”

13 Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 1971 roku (Rw 1202/71), PiP 1972, nr 8—9, s. 267.

14 J. Szwach a: Zagadnienie sprawstwa..., s. 129.

(21)

Chcąc odeprzeć ten zarzut, trzeba wykazać, że:

1) zwrot „wykonuje przestępstwo wspólnie z inną osobą” nie odnosi się tylko do tego, kto realizuje znamiona przestępstwa.

2) intencją ustawodawcy nie było ograniczenie zakresu odpowiedzial­

ności za uczestnictwo we współdziałaniu przestępnym,

3) ograniczenie pomocnictwa tylko do czynności wykonywanych przed czynem sprawcy, choć nie jest wyrażone expressis verbis w przepisie art.

18 § 2 k.k., wynika z tego przepisu, jak i z zestawienia tego przepisu z prze­

pisem art. 16 k.k.

Ad. 1) Zwrot „wykonuje przestępstwo wspólnie z inną oisobą” nie jest zredagowany jasno. Interpretując dosłownie przepis art. 16 k.k., można twierdzić, że sprawcą jest ten, kto realizuje wszystkie znamiona przestęp­

stwa sam albo też własnym zachowaniem realizuje wszystkie znamiona z tym, że działa tu „wspólnie z inną osobą”. Ani rola tej „innej osoby”, ani też jej odpowiedzialność nie są bliżej określone, choć to kwestie podsta­

wowe. Ta niezręczność redakcji przepisu ma zapewne swe usprawiedliwie­

nie w fakcie, iż ustawodawca zmuszony był określić współsprawstwo od strony zachowania poszczególnego współsprawcy, w związku z czym nie znalazła się w kodeksie pełna definicja współsprawstwa jako działania kolektywnego. Wobec niejasności zwrotu „wykonuje przestępstwo wspól­

nie z inną osobą” należy, stosując wykładnię celowościową, przyjąć, że ustawodawca miał tu przede wszystkim na myśli współsprawstwo z istot­

nym podziałem ról i to nawet takim, przy którym występują współspraw­

ca bądź współsprawcy, którzy nawet w części nie realizują znamion prze­

stępstwa a wykonują czynności ułatwiające realizację znamion przez oso­

bę bądź osoby współdziałające. Tak szerokie ujęcie współsprawstwa jest uzasadnione bardzo wąskim określeniem przez k.k. istoty pomocnictwa.

Przesłanką takiej interpretacji jest założenie, że celem ustawodawcy nie było zasadniczo ograniczenie zakresu odpowiedzialności za uczestnictwo we współdziałaniu przestępnym. To założenie kwestionuje J. Szwacha.

Ad. 2) J. Szwacha wyraża pogląd, że ograniczenie pomocnictwa w art.

18 § 2 k.k. w porównaniu z przepisem art. 27 k.k. z 1932 roku nastąpiło chyba po to, by inne formy ułatwienia popełnienia pozostawić bezkarny­

mi, a nie w tym celu, by do karalności za nie doprowadzić na okrężnej dro­

dze odpowiedzialności za współsprawstwo15. Jest rzeczą niewątpliwą, że ustawodawca ograniczył świadomie zasięg pomocnictwa — nie wynika stąd jednak, że ustawodawca zamierzał ograniczyć penalizację najgroźniej­

szych postaci współdziałania przestępnego, które przejawiają się w bezpo­

średnim zaangażowaniu w realizację znamion przestępstwa rodzajowego.

Trudno przyjąć, by ustawodawca pozwalał sobie na pobłażliwość wobec nadal groźnej przestępczości zorganizowanej i zawodowej tak integralnie związanej ze współdziałaniem przestępnym, by zmierzał do uchylenia ka­

15 Ibidem.

2* 19

(22)

ralności pewnych form uczestnictwa w tej przestępczości. Trudno też przy­

jąć, by ustawodawca akceptował jakiekolwiek niekonsekwencje w trakto­

waniu osób zaangażowanych w bezpośrednią działalność przestępną, np.

karząc osobę stojącą na czatach w czasie włamania, gdyż swoim zachowa­

niem informuje ona pozostałych wspólników o istnieniu albo braku niebez­

pieczeństwa, czym wyczerpuje znamiona pomocnictwa, a nie karząc osoby, która w trakcie tegoż włamania zagaduje stróża nocnego, by odwrócić jego uwagę, co nie podpada pod znamiona pomocnictwa. Trudno też przyjąć, by ustawodawca nie zamierzał karać osób, które w celu umożliwienia kradzie­

ży kieszonkowej robią sztuczny tłok, bądź w porozumieniu ze złodziejem kieszonkowym zasłaniają jego „operację”.

Jak można tłumaczyć wąskie ujęcie pomocnictwa w art. 18 § 2 k.k.?

Możliwych racji jest tu kilka. Po pierwsze — ustawodawca lokując po­

mocnictwo w fazie czynności przygotowawczych, na co wskazuje analo­

giczna typizacja obu form popełnienia przestępstwa, pragnął ograniczyć jego zakres ze względu na ograniczoną karalność czynności przygotowaw­

czych. Po drugie — ustawodawca chcąc uniknąć wadliwej z punktu wi­

dzenia logicznego i legislacyjnego definicji pomocnictwa w art. 27 k.k.

z 1932 roku („pomocnictwa dopuszcza się, kto do popełnienia przestępstwa udziela pomocy czynem lub słowem”), pragnął konkretniej określić pomoc­

nictwo i nie znajdując lepszego syntetycznego sformułowania, zastosował ujęcie kazuistyczne, które — jak wiadomo — powoduje zwykle luki. Po trzecie — ustawodawca chciał może usankcjonować ogólną tendencję prak­

tyki organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, która na ogół — jak wynika to z badań aktowych — ma skłonność do częstszego przyjmowa­

nia współsiprawstwa kosztem pomocnictwa, które w kwalifikacjach prze­

stępstw pojawia się nader rzadko.

Kończąc uwagi na temat ratio legis w zakresie przepisów dotyczących form współdziałania przestępnego, należy z naciskiem podkreślić, że w naj­

bardziej miarodajnym tu tekście uzasadnienia projektu k.k. z 1968 roku brak jakiejkolwiek wzmianki o ogólnej tendencji twórców k.k. zmierzają­

cej do ograniczenia karalności na tym odcinku16.

Ad. 3) Pomocnictwem mogą być tylko takie czynności, które nie kwa­

lifikują się jako współsprawstwo, gdyż przepis o pomocnictwie (art. 18 § 2 k.k.) nie jest przepisem szczególnym w stosunku do przepisu o współ- sprawstwie (art. 16 k.k.), lecz przepisem subsydiarnym. Jeżeli więc czyn­

ność polegającą np. na udzielaniu rad w czasie czynu potraktujemy jako

„wykonanie przestępstwa wspólnie z inną osobą”, nie będzie możliwa kwa­

lifikacja tego zachowania jako pomocnictwa. Czynności charakterystyczne w myśl przepisu art. 18 § 2 k.k. dla pomocnictwa są z reguły wykonywane przed przystąpieniem do właściwego działania przestępnego, ponieważ przed przystąpieniem do bezpośredniej realizacji znamion przestępstwa

16 Projekt kodeksu karnego oraz przepisów wprowadzających kodeks karny, Warszawa 1968, s. 100 i 101.

(23)

rodzajowego sprawca potrzebuje i poszukuje środków, rad i informacji.

Zbieżność tych form pomocy z formami czynności przygotowawczych nie jest zapewne przypadkowa.

W ten sposób należy dojść do wniosku, że proponowana przez autora niniejszego artykułu koncepcja współsprawstwa nie jest sprzeczna z pra­

widłowo przeprowadzoną wykładnią, nadmiernie tu niestety lakonicznych przepisów. Koncepcja ta operuje nadto kryterium obiektywnym dostatecz­

nie sprecyzowanym i zastosowalnym w praktyce, dając konsekwencje zgodne z postulatami aktualnej polityki kryminalnej i poczuciem praw­

nym społeczeństwa.

W myśl przyjętej przez autora niniejszego artykułu koncepcji współ­

sprawcą przy kradzieży z włamaniem będzie więc uczestnik, który zaga­

duje stróża, by odwrócić jego uwagę oraz uczestnik, który stoi na czatach, by ostrzegać przed ewentualnym niebezpieczeństwem; w przestępczej gru­

pie aferowej — ten kto nieprawidłowym procesem technologicznym uzy­

skuje nadwyżkę produktów, bądź ten kto przewozi do sklepu tę nadwyżkę, posiadając przy sobie nieprawidłowo sporządzoną dokumentację, czy też ten, kto wycofuje z kasy sklepu pieniądze uzyskane za sprzedaną nad­

wyżkę towarową bez względu na to, czy któraś z tych osób należała do

„sztabu” grupy aferowej czy też nie, a więc bez względu na to czy osoby te działały animo auctoris, czy animo socii. Współsprawcą będzie dalej żona, która w sytuacji opisanej wyżej nie przeszkodziła w pozbawieniu życia jej męża, przyczyniając się nadto do osłabienia jego zdolności obronnej; osoba, która działając razem ze złodziejem kieszonkowym, bierze udział w robie­

niu sztucznego tłoku czy też zasłania jego manipulacje; osoba, która w po­

rozumieniu z włamywaczami, by ułatwić im dokonanie przestępstwa, za­

prosi właściciela mieszkania, do którego ma nastąpić włamanie, np. na ko­

lację lub brydża; prostytutka, która pijanego mężczyznę zwabi w ustron­

ne miejsce, by umożliwić jej wspólnikom dokonanie rozboju.

Pomocnictwem będzie natomiast dostarczenie osobom planującym wła­

manie informacji o rozkładzie mieszkania czy lokalu służbowego ze wska­

zaniem miejsca i sposobu przechowywania kosztowności czy pieniędzy, dostarczenie narzędzi potrzebnych do dokonania włamania określoną me­

todą, oraz instruktaż co do sposobu posługiwania się nimi, użyczenie mie­

szkania w celu umożliwienia innym osobom zwabiania tam dziewcząt i do­

konania na nich gwałtu, dostarczanie formularzy w celu umożliwienia innym osobom fałszowania dokumentów, np. recept.

Omawiając istotę współsprawstwa, akcentowano jego stronę przedmio­

tową. Współsprawstwo jako postać zjawiskowa czy forma popełnienia przestępstwa ma też stronę podmiotową. Wypada poświęcić i jej trochę uwagi.

Tutaj pewne wątpliwości powstają w związku z elementem współ­

sprawstwa, którym \jest porozumienie. Porozumienie jest nazwą wie­

loznaczną. Można tu wyodrębnić następujące jego znaczenia: 1) zawarcie

21

(24)

porozumienia, czyli uzgodnienie kierunku działania dwóch albo więcej osób, 2) ugrupowanie osób, między którymi zostało zawarte porozumienie, 3) treść porozumienia.

Jak widać z tego zestawienia znaczeń, porozumienie — wbrew temu, co niekiedy się twierdzi — nie jest elementem podmiotowym. Jest to ele­

ment przedmiotowy składający się na szeroko pojętą sytuację działania współsprawcy. Chodzi o to, że współsprawca nie działa sam, lecz w jakimś zespole, z którym wiąże go obiektywny fakt uzgodnienia kierunku dzia­

łania. Porozumienie choć jest elementem strony przedmiotowej, ma isto­

tny wpływ na ukształtowanie się strony podmiotowej współsprawstwa.

Dzięki bowiem porozumieniu u każdego współsprawcy rodzi się wola wy­

konania treści porozumienia, wola wykonania przyjętej roli z jednoczesną świadomością istotnych elementów całego przedsięwzięcia, a więc ze świa­

domością, jakie role mają odegrać pozostali uczestnicy porozumienia. Stąd też słusznie się mówi, że porozumienie „zespalając zachowania się po­

szczególnych osób, pozwala przypisać każdej z nich również i tę akcję sprawczą, którą przedsięwzięła inna osoba współdziałająca w popełnieniu przestępstwa”17.

Poza tym, że strona podmiotowa współsprawstwa kształtuje się pod wpływem porozumienia, nie występują tu jakieś specyficzne formy. Spo­

tykamy tu więc i zamiar bezpośredni i zamiar ewentualny, lekkomyślność i niedbalstwo, winę kombinowaną. Oczywiście psychiczny stosunek współ­

sprawcy do tego, co sam robi może się różnić od stosunku do tego, co czy­

nią pozostali współsprawcy. Współsprawca przy kradzieży z włamaniem może pragnąć takiej kradzieży, nie chcąc jednocześnie, by przy okazji tej kradzieży doszło do zabójstwa strażnika przemysłowego, choć przewiduje możliwość realizacji takiego czynu przez drugiego współsprawcę i na to się godzi. Na tle możliwego tu dualizmu mogą powstać pewne wątpliwości dotyczące granic odpowiedzialności współsprawcy w przypadku niedomó­

wień w trakcie porozumienia się współsprawców oraz w przypadku tak ści­

śle z związanego porozumieniem ekscesu przy współsprawstwie.

J. Szwacha poruszył problem sprawstwa pośredniego przy współspraw­

stwie18. Między czynami współsprawców zachodzi związek przyczynowy bądź strukturalny. Pierwszy rodzaj związku ma miejsce wtedy, gdy czyn jednego ze współsprawców warunkuje następujący po nim czyn drugiego współsprawcy. Drugi typ związku rzeczowego następuje wtedy, gdy oba działania biegną równolegle, bądź jedno po drugim, jednak żadne z nich nie jest warunkiem drugiego. W przypadku współsprawstwa, w którym występuje związek przyczynowy między czynami współsprawców, mogą­

cymi tworzyć nieraz cały łańcuch działań, jak to bywa w niektórych afe­

rach gospodarczych, można by rzeczywiście mówić w niektórych sytuacjach

17 Por. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 1971 roku (Rw 1202/71), OSNIKiW 1972, nr 3, poz. 54.

18 J. Szwacha: Zagadnienie sprawstwa..., s. 129.

(25)

o sprawstwie pośrednim. Jednak lepiej tego nie czynić z dwóch powodów.

Po pierwsze — wyrażając się ściśle, należałoby mówić nie o „sprawstwie pośrednim” tylko o „współsprawstwie pośrednim”, a takie wyrażenie suge­

rowałoby sens odbiegający od tego, który zwykle wiążemy z konstrukcją sprawstwa pośredniego. Po drugie — konstrukcja sprawstwa pośredniego, która z punktu widzenia prakseologicznego nie nasuwa zastrzeżeń, w pra­

wie karnym pełni funkcję szczególną, funkcję — dodajmy — negatywną, może bowiem służyć w przypadkach, gdy przepisy o współdziałaniu prze­

stępnym są wadliwie sformułowane, a także w innych przypadkach do uzasadniania karalności pewnych osób z naruszeniem zasady nullum cri- men sine lege.

Polskie przepisy o współsprawstwie nasuwają wiele dalszych wątpli­

wości. Wiążą się one z pojęciem sprawstwa kierowniczego, z odpowiedzial­

nością współsprawcy za przestępstwa o szczególnym podmiotowym zabar­

wieniu i przestępstwa indywidualne z problemem skutków czynnego żalu.

Kwestie te jednak wychodzą poza ramy niniejszego artykułu19.

19 Z koncepcją współsprawstwa pod pewnymi względami zbliżoną do prezento­

wanej w niniejszym artykule wystąpił w 1973 roku A. W ą s e k, który przyjmuje, że współsprawstwo to „oparte na porozumieniu wspólne wykonanie przestępstwa, które charakteryzuje się po stronie każdego ze wspólników odgrywaniem istotnej roli w procesie realizacji ustawowych znamion przestępstwa” (A. W ą s e k: Współspraw­

stwo w polskim prawie karnym. Tezy rozprawy habilitacyjnej, Lublin 1974, s. 23 i 24).

Bliższą analizę tej koncepcji trzeba jednak odłożyć do momentu opublikowania peł­

nego jej opracowania.

(26)

Леон Тышкевич

Существо соучастия на фоне уголовного кодекса Содержание

Автор занимается интерпретацией постановления ст. 16 УК о соучасти, сформулиро­

ванного исключительно лаконично. После критического анализа возможности исполь­

зования различных доктринальных концепций автор представляет свое собственное определение соучастия: соучастником является тот, кто в соглашении с иной стороной и действуя совместно с ней 1) совершает в целости признаки преступления, 2) совер­

шает его частично, если остальную часть заканчивает другое лицо или же 3) облегчает этому лицу совершение всех признаков преступления. Формулировка „Действие сов­

местно с другим лицом” означает действие или его прекращение в одно и то же время и на одном и том же месте или же действие или его прекращение, создающее функцио­

нальную целостность, обуславливающую непосредственным образом осуществление приз­

наков преступления.

В остальной части статьи автор приводит доказательства о справедливости своего определения существа соучастия, а также обсуждает субъектную сторону соучастия.

Автор рассматривает также вопрос непосредственного участия в соучастии.

Leon Tyszkiewicz

La notion de co-auteur dans le code pénal Résumé

L’auteur s’occupe de l’interprétation de la disposition de l’art. 16 du code pénal, concernant la notion d’auteur, formulé de façon particulièrement laconique. Après l'analyse critique des possibilités de l’exploitation des diverses conceptions doctrina­

les, il présente sa propre définition du co-auteur. Le co>-auteur — d’après la défini­

tion — est celui qui agissant de concert avec une autre personne en commun avec elle 1) réalise au total les éléments de l’infraction, 2) les réalise en partie, si leur reste est réalisé par cette autre personne, 3) facilite la réalisation de tous ces éléments par cette personne. La tournure „agir en commun avec une autre personne” signifie d’agir ou de renoncer dans le même temps et le même lieu, ou d’agir ou de renoncer ce qui forme un tout fonctionnel avec le comportement de l’autre personne, conditionnant de façon directe la réalisation des éléments de l’infraction.

A la fin de son article, l’auteur cite les arguments en faveur de sa conception de fond de la complicité et discute son caractère subjectif. Il s’occupe aussi du problème de l’auteur médiat en cas de co-auteur.

24

(27)

MAREK JAN LUBELSKI

Niektóre uwagi do wytycznych Sgdu Najwyższego w sprawach o przestępstwa drogowe

¿tyczne Sądu Najwyższego w sprawach o przestępstwa drogo­

we z dnia 28 lutego 1975 roku1 okazały się niezwykle ważkie zarówno w odniesieniu do praktyki, jak i teorii prawa karnego. Jak to słusznie określił Kazimierz Buchała, „Sąd Najwyższy podjął i rozwiązał szereg niezwykle trudnych zadań wykładni obowiązujących przepisów”, obejmując swoimi zainteresowaniami „nie tylko wszystkie podstawowe zagadnienia wykładni przepisów oraz polityki wymiaru kary, ale także szereg kwestii drugoplanowych, wyczerpując zasadniczą większość rysują­

cych się zagadnień wykładni prawa”1 2.

Wydaje się, że w problematyce wytycznych można by wydzielić trzy grupy zagadnień: problemy przestępczości drogowej sensu strieto (pojęcie przestępstwa drogowego, pojęcie ruchu drogowego, określenie „zasad bez­

pieczeństwa ruchu”, określenie znamion przestępstwa wypadku drogowe­

go, katastrofy w komunikacji lądowej itd.); problemy prawa karnego na­

tury bardziej ogólnej (zagadnienia tzw. podżegania i pomocnictwa do prze­

stępstw nieumyślnych, kumulatywnego zbiegu przepisów ustawy, oceny strony podmiotowej (winy) sprawcy działającego w stanie nietrzeźwości itd.). Jako osobną — trzecią — grupę zagadnień trzeba by wyróżnić pro­

blematykę dyrektyw wymiaru kary, które mają charakter „mieszany”.

Większość z nich dotyczy przede wszystkim polityki karania przestępstw drogowych, lecz niektóre mają charakter ogólniejszy i mogą być odnoszo­

ne do innego rodzaju przestępczości (np. zasada uwzględniania przy ocenie winy sprawcy przyczynienia się innej osoby, uznawanie jako obciążają­

cych okoliczności należących do znamion przestępstwa tylko wtedy, gdy w grę wchodzą okoliczności podlegające stopniowaniu itd.).

Przedmiotem niniejszego opracowania chciałbym uczynić niektóre spośród zagadnień należących do drugiej grupy problematyki wytycznych, to znaczy wiążących się raczej z ogólnymi zagadnieniami prawa karnego,

1 Wytyczne opublikowane zostały w OSN (seria karna) 1975, nr 3—4, poz. 33.

2K. Buchała: Wytyczne wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w spra­

wach o przestępstwa drogowe, NP 1975, nr 10—11, s. 1279.

25

(28)

co nie przeczy ich istotnym powiązaniom z zagadnieniami przestępstw drogowych.

Bogactwo problematyki wytycznych uniemożliwia objęcie w jednym opracowaniu nawet tylko większości ważniejszych kwestii. Konieczna jest selekcja poruszonej problematyki. Ukazało się już kilka opracowań doty­

czących poszczególnych grup zagadnień3. Wydaje się, że wytyczne stano­

wić będą długotrwały przedmiot inspiracji i polemik naukowych.

I

W tezie 15 Sąd Najwyższy poruszył niezwykle kontrowersyjne zagad­

nienie tzw. podżegania i pomocnictwa do przestępstw nieumyślnych. Sąd Najwyższy stwierdza, że „podżeganie i pomocnictwo do nieumyślnych prze­

stępstw drogowych nie jest możliwe”. Nie wyłącza to jednak odpowiedzial­

ności karnej danej osoby za „sprawstwo przestępstwa nieumyślnego”, o ile pomiędzy „zawinionym działaniem” tej osoby a „skutkiem przestępnym sprowadzonym przez bezpośredniego sprawcę przestępstwa drogowego” za­

chodził związek przyczynowy.

W uzasadnieniu tezy Sąd Najwyższy z faktu, że podżeganie i pomoc­

nictwo są wyłącznie umyślnymi postaciami zjawiskowymi przestępstwa, wyprowadza wniosek, że nie istnieje podżeganie czy pomocnictwo nieu­

myślne i niemożliwe jest podżeganie i pomocnictwo do przestępstw nie­

umyślnych. Nie wyłącza to jednak odpowiedzialności — jak stwierdza Sąd Najwyższy — za sprawstwo przestępstwa nieumyślnego, jeżeli występuje wina i zachodzi związek przyczynowy między działaniem, które wpłynęło na popełnienie przestępstwa przez bezpośredniego sprawcę a skutkiem

przestępnym.

Aby prawidłowo ustosunkować się do tezy Sądu Najwyższego, należy wyróżnić tutaj dwie odrębne sprawy. Pierwsza dotyczy błędnego — moim zdaniem — zrównania podżegania i pomocnictwa nieumyślnego z podże­

ganiem i pomocnictwem do przestępstw nieumyślnych. Druga natomiast kwestia dotyczy podstaw odpowiedzialności karnej „nieumyślnego podże­

gacza lub pomocnika”. Sprawa pierwsza wydaje się dosyć prosta, druga jest bardzo złożona.

Zacznijmy od sprawy pierwszej. Wbrew temu co mówi Sąd Najwyższy, możliwe jest umyślne, po stronie podżegacza lub pomocnika, podżeganie czy pomocnictwo do nieumyślnego, po stronie sprawcy właściwego, prze­

stępstwa. Ze sformułowań art. 18 § 1 i § 2 k.k. wynika jasno, że wymóg

3 Por. np. ibidem, s. 1279—1289; J. Wasilewski: Uwagi do wytycznych Sądu Najwyższego w sprawach o przestępstwa drogowe. Warszawa 1975 (wkładka do

„Palestry” 1975, nr 9); A. Bachrach: Nowe wytyczne Sądu Najwyższego w spra­

wach o przestępstwa drogowe (Dyrektywy wymiaru kary), PiP 1976, nr 5, s. 47—60;

A. Bachrach: Nowe wytyczne Sądu Najwyższego w sprawach o przestępstwa drogowe (Zagadnienia wykładni prawa), PiP 1976, nr 8—9, s. 42—54.

(29)

umyślności odnosi się tylko do podżegacza (k.k. określa to słowem „chcąc”) i pomocnika („chcąc albo godząc się na to”). W odniesieniu do sprawcy właściwego ustawa mówi o „czynie zabronionym”, do którego jest on na­

kłaniany lub do którego udzielana mu jest pomoc. Czyn zabroniony (art.

120 § 1 k.k.) to zarówno czyn umyślny, jak i nieumyślny, a także czyn nie wykazujący cech zawinienia; istotą czynu zabronionego jest tylko jego obiektywna bezprawność kryminalna.

Brak jest także racji logicznych, które by przemawiały przeciwko obję­

ciu karalnpścią przypadków, gdy po stronie podżegacza czy pomocnika zachodzi chęć lub przewidywanie i godzenie się na popełnienie przez spraw­

cę właściwego czynu zabronionego, w sytuacji gdy sprawca właściwy swój czyn obejmuje winą nieumyślną lub w ogóle po jego stronie wina nie za­

chodzi czy nawet zachodzić nie może. I tak np. możliwy jest przypadek nakłaniania nietrzeźwego lub nieletniego, nie posiadającego odpowiednich kwalifikacji, do prowadzenia pojazdu mechanicznego, w sytuacji gdy pod­

żegający po cichu liczy, że osoba podżegana spowoduje wypadek drogowy.

Możliwe jest też np. udostępnienie pojazdu samochodowego osobom nie­

trzeźwym czy nawet niepoczytalnym przez osobę, która przewiduje i godzi się na spowodowanie przez prowadzącego pojazd wypadku (katastrofy itd.). Motywy takich czynów można sobie wyobrazić i trudno przyjąć, aby były to sytuacje wykluczone w praktyce. Brak jest chyba istotnych różnic pomiędzy zdarzeniami tego typu a podżeganiem i pomocnictwem do przes­

tępstw umyślnych. Dodać należy, że skoro polski kodeks karny unieza­

leżnia odpowiedzialność podżegacza i pomocnika od odpowiedzialności sprawcy właściwego, który może przecież nawet nie przejść do fazy usi­

łowania swego czynu, to niezależność odpowiedzialności powinna być cał­

kowita i uwolniona od powiązań z postaciami winy po stronie sprawcy właściwego.

Inna sprawa, że podżegacz i pomocnik będą odpowiadać z przepisu do­

tyczącego przestępstwa umyślnego a nie z przepisu mówiącego o nieumyśl­

nej postaci czynu. W podanych przykładach podżegacz i pomocnik odpo­

wiadaliby np. z art. 155, 156 czy 212 k.k. Wina umyślna po ich stronie wyklucza przecież odpowiedzialność za przestępstwo nieumyślne. Nie po­

winno to jednak wzbudzać żadnych zastrzeżeń, gdyż podżeganie i pomoc­

nictwo są samoistnymi postaciami popełnienia przestępstwa, niezależny­

mi od sprawstwa sensu stricte.

Nieporozumienia przy problemie „podżegania i pomocnictwa do prze­

stępstw nieumyślnych” wynikają chyba z tego, że termin ten używany jest zwykle, niezgodnie z jego treścią, na oznaczenie przypadków „nie­

umyślnego podżegania” i „nieumyślnego pomocnictwa” jako pewien „sy­

gnał wywoławczy” problematyki, którą poruszamy w dalszej kolejności.

Dodać należy, że podobne, jak zaprezentowano stanowisko zajmują

27

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na tle obu wymienionych form ingerencji prokuratora w sprawy o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego pojawiają się kwestie, które wymagają rozstrzygnięcia... Rozważania

Kabat A.: Przegląd uchwał Sądu Najwyższego podjętych w roku 1977 w zakresie prawa karnego procesowego, prawa wykonawcze­. go i

Gdy istnieją blisko siebie dwie grupy, na przykład zabawowa i zło ­ dziejska, to przejęcie podkultury złodziejskiej przez grupę zabawową (mo ­ żliwy jest także proces

wadzona w art. możliwość wszczęcia postępowania z urzędu. Wydaje się więc tu uzasadnione rozumowanie następujące: skoro art. 325 k.k., to nie może w odniesieniu do tych

stię stanowi, czy wyrażenie zgody jest ważne, gdy obywatel dlatego się tylko zgodził, aby poprzez sprzeciw wobec ingerencji w jego prawa podstawowe nie stać się

nionego w kodeksie postępowania karnego na rzecz zakładu ubezpieczeń nie można interpretować rozszerzająco, wobec czego zakład pracy może dochodzić takiego roszczenia tylko

Konsekwent ­ nie do tego rozróżnienia kodeks postępowania karnego ma wymieniać opisowo (art. 389 k.p.k.) takie uchy ­ bienia, które sąd odwoławczy jest

Kabat A.: Przegląd uchwał Sądu Najwyższego w zakresie prawa karnego materialnego i wykonawczego podjętych w roku