• Nie Znaleziono Wyników

Podlaski Kwartalnik Kulturalny R. 30 (2017) nr 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Podlaski Kwartalnik Kulturalny R. 30 (2017) nr 1"

Copied!
117
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

i & &

(3)

Jak se staniesz przed Wielkim Sądem i cie spytajom „kto?”, nie będziesz mówił filozof ani redaktor, ale powiesz – „jo” (ks. J. Tischner) Kolegium redakcyjne: Tomasz Demidowicz, Ryszard Kornacki, Grażyna Lewczuk, Grzegorz Michałowski (red. naczelny), Roman Pieńkowski, Maria Pietruczuk. Iwona Warda (sekretarz )

Wydawnictwo ukazuje się przy pomocy finansowej:

Prezydenta Miasta Białej Podlaskiej

Okładka: Małgorzata Markiewicz - laureatka „Szansy na sukces”

(fot. Jacek Heliasz) Red. techniczny:

Grzegorz Michałowski

Adres redakcji:

Miejska Biblioteka Publiczna „Podlaski Kwartalnik Kulturalny”, ul. Warszawska 12A, 21-500 Biała Podlaska, tel. (83) 341 60-11, www.mbp.org.pl, e-mail: pkk@mbp.org.pl Nakł. 200 egz.

Druk: Poligrafia Miejskiej Biblioteki Publicznej w Białej Podlaskiej

(4)

„Podlaskiego Kwartalnika Kulturalnego”

◘ ◘ ◘

Hanna Bajkowska (Biała Podlaska) ◘ kultura Mariusz Bechta (Biała Podlaska) ◘ historia

Sławomir Bylina (Biała Podlaska) ◘ historia Ryszard Chojecki (Łosice) ◘ literatura Józef Czapski (Tuczna) ◘ pamiętnikarstwo

Ludwik Filip Czech (Gdańsk) ◘ literatura Swietłana Denisowa (Mińsk, Białoruś) ◘ literatura bp Antoni P. Dydycz (Drohiczyn n/B) ◘ historia, socjologia

o. Eligiusz Dymowski (Kraków) ◘ literatura Aniela Halczuk (Żeszczynka) ◘ folklor Stanisław Jadczak (Lublin) ◘ kultura, regionalizm

Ludwik Janion (Warszawa) ◘ literatura Sylwia Kalinowska (Biała Podlaska) ◘ plastyka Szczepan Kalinowski (Biała Podlaska) ◘ historia

Wanda Kardasz (Wrocław) ◘ pamiętnikarstwo Helena Kiwako (Brześć, Białoruś) ◘ literatura

Agnieszka Kolasa (Zabłocie) ◘ historia Bogusław Korzeniewski (Piszczac) ◘ historia

Henryk Kozak (Lublin) ◘ literatura Jan Kukawski (Warszawa) ◘ historia Olga Lalić-Krowicka (Dukla) ◘ literatura Maria Makarska (Lublin) ◘ literatura, sztuka Tatiana Nałobina (Brześć, Białoruś) ◘ literatura Małgorzata Nikolska (Biała Podlaska) ◘ historia sztuki

Helena Romaszewska (Biała Podlaska) ◘ literatura

Arkadiusz Sawczuk (Biała Podlaska) ◘ plastyka

Katarzyna Sawczuk (Biała Podlaska) literatura

(5)

Władimir Suchopar (Brześć, Białoruś) ◘ kultura Leon Szabluk (Malowa Góra) ◘ pamiętnikarstwo

Marta Świć (Suchowola) ◘ literatura Jurata Bogna Serafińska (Warszawa) ◘ literatura Leszek Sokołowski (Krzymoszyce) ◘ literatura

Paweł Tarkowski (Biała Podlaska) ◘ historia Andrzej Tłomacki (Warszawa) ◘ historia

Aneta Wałuto (Warszawa) ◘ plastyka

◘ ◘ ◘

Podlaski Kwartalnik Kulturalny jest popularnym wydawnictwem adresowanym do miłośników Podlasia oraz środowisk zainteresowanych problematyką wschodniego pogranicza kulturowego. Polecając czytelnikom nasze czasopismo sugerujemy wy- branie najkorzystniejszej formy jego zakupu – stałą prenumeratę. Przyjmuje ją Miej- ska Biblioteka Publiczna: prenumerata na rok 2017 wynosi 50 zł (łącznie z koszta- mi przesyłki). Konto: Miejska Biblioteka Publiczna w Białej Podlaskiej Bank Za- chodni WBK – nr konta: 47 1500 1331 1213 3000 7663 0000. Tylko prenumerata gwarantuje systematyczność otrzymywania kolejnych numerów kwartalnika, a tym samym najnowszych artykułów o tematyce regionalnej, informacji o nowych publika- cjach, wydarzeniach i zjawiska ch kulturowych, jakie zachodzą na Podlasiu. Zachę- camy do popularyzowania kwartalnika wśród znajomych i przyjaciół oraz nadsyłania uwag, opinii i propozy cji dotyczących jego zawartości.

* Artykuły zawarte w Podlaskim Kwartalniku Kulturalnym są własnością ich auto- rów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ich treść merytoryczną.

Redakcja

(6)

Spis treści

ARTYKUŁY Monika Iwanek

Św. Franciszek z Asyżu i tajemnice malowideł

w klasztorze oo. kapucynów w Białej Podlaskiej 7 Marian Hirsz

Kaszubi w walce o Horodec (1920 r.) 21 Jan Kukawski

Okupacyj na „odwilż” 28

Paweł Tarkowski

Zarys organizacji opieki szpitalnej w Białej

Podlaskiej w latach 1944-1948 36

WSPOMNIENIA Stanisław Potapczuk

Gdy czas biegnie tak szybko… 42

PREZENTACJE

50 lat od debiutu cenionego podlaskiego poety

[jubileusz Henryka J. Kozaka]: od redakcji, recenzje 58 Henryk J. Kozak

Wiersze: jadąc przez Podlasie, Podlasie, oczekując na Wielkanoc, melodie z sitnickiej remizy... 60 Małgorzata Markiewicz

W sztuce liczy się prawda: z janowianką Małgorzatą Markiewicz rozmawia Istvan Grabowski 70 Ludwik Janion

Wiersze: Grawitacja, Brexit, Nasze dzieci,

Szpaki, Faust, 2016 75

(7)

Iwona Maksymiuk

50 lat Muzeum Południowego Podlasia

w Białej Podlaskiej: historia i zbiory 81 Eda Ostrowska

Poemat filozofujący (fragment) 89

RECENZJE

Maria Makarska

Czasami czuję się jednym z wielu niepotrzebnych… 92 Tomasz Demidowicz

Sport lubelski w piśmiennictwie 98

KRONIKA KULTURALNA 104

Nadesłano do redakcji 113

(8)

a r t y k u ł y Monika Iwanek

(Lublin)

Św. Franciszek z Asyżu i tajemnice malowideł w klasztorze oo. kapucynów w Białej Podlaskiej

Założenie architektoniczne kościoła i poreformackiego klasztoru 1 Wiele klasztorów w XVII w. powstało z inicjatywy magnaterii oraz bo- gatej szlachty 2 . Tak też, dzięki księciu na Ołyce i Nieświeżu - Michałowi Ka- zimierzowi Radziwiłłowi (1635-1680), przybył do Białej zakon braci mniej- szych św. Franciszka - ściślejszej obserwancji reformatów. Fundacja została publicznie ogłoszona w Warszawie w 1670 r. 3 Dalsze prace kontynuowała je- go małżonka Katarzyna Emerencjanna z Sobieskich (1634-1694), primo voto księżna Ostrogska, siostra króla Jana III Sobieskiego. Propozycję fundacji książę zgłosił w 1666; została zaakceptowana na posiedzeniu Definitorium Prowincji Wielkopolskiej św. Antoniego w 1666 r. 4

Pierwotnie kościół i klasztor był drewniany. Świątynia wzniesiona zo- stała w stylu barokowym, przypuszczalnie według projektu Augustyna Loc- ciego (1640-1732), a klasztor według projektu Andrzeja Józefa Jeziernickiego Pracował on w tym czasie przy przebudowie zamku radziwiłłowskiego w Bia- łej, co może sugerować iż wykonywał pewne prace także dla reformatów 5 . Po śmierci księcia Michała jego żona Katarzyna podpisała w 1682 r. umowę z muratorem warszawskim Andrysem Huberem. Po 6 latach budowy baroko- wy kościół oo. reformatów, pod pierwotnym wezwaniem Matki Boskiej

1 Artykuł jest fragmentem pracy M. Iwanek, Późnobarokowe polichromie w porefor- mackim klasztorze oo . kapucynów w Białej Podlaskiej, Lublin 2015.

2 M. Danielak - Chomać, Początki fundacji kościoła i klasztoru reformatów w Białej Podlaskiej, Rocznik Bialskopodlaski, t. VI [1998], s.10.

3 J.M. Cygan, Losy biblioteki klasztoru reformatów w Białej Podlaskiej, Podlaski Kwartalnik Kulturalny 2000, nr 2, s. 18; zob. J. Flisiński, Biała Radziwiłłowska w I poło- wie XVIII wieku, [w:] Biała Podlaska. Szkice z dziejów miasta i okolic. Materiały z sesji popularnonaukowej z okazji Dni Białej Podlaskiej 26-27 czerwca 1999 r, Biała Podlaska 1999, s.7-38.

4 M. Danielak-Chomać, Poczatki fundacji ..., s. 10.

5 S. Kamiński, Późnobarokowe polichromie w klasztorze oo. kapucynów w Białej

Podlaskiej. Dokumentacja prac badawczych i konserwatorskich, Toruń 2012, s. 4.

(9)

Anielskiej, został ukończony. Konsekrował go 9 maja 1688 r. Andrzej Załuski – biskup kijowski i czernihowski, o czym informuje umieszczona w przed- sionku kościoła kamienna tablica 6 . W systemie artykulacji wnętrza dostrze- galne jest podobieństwo z detalem kościoła w Wilanowie, przez co projekt ten wiąże się z architektem królewskim Augustynem Loccim oraz kręgiem archi- tektury reformatów warszawskich końca XVII wieku 7 .

O wyposażenie kościoła zadbała przedsiębiorcza księżna Anna z San- guszków Radzwiłłowa (1676-1746), m.in. o ozdoby do ołtarzy. Prawdopodo- bnie dzięki jej staraniom powstały malowidła w kościele i na klasztornych korytarzach, a ponadto uposażyła klasztorną bibliotekę 8 . Okres rządów tej niezwykłej kobiety przyczynił się do wszechstronnego rozkwitu Białej: po- wstała pracownia złotnicza, szlifiernia, wytwórnia kilimów oraz tkanin hafto- wanych i aplikowanych. W 1714 r. rozpoczęty został wyrób gobelinów i ko- bierców w manufakturach Białej, Nieświeża i Korelicz 9 . Kanclerzyna wielka litewska stosowała nowatorskie metody zarządzania - osobiście dbała o inwe- stycje, pracowników, administrację. Biblioteka Radziwiłłowej liczyła 20 ty- sięcy tomów i był to jeden z większych zbiorów w Polsce tamtego okresu 10 . Reformatom przekazała uniform po wszystkich ołtarzach w Paryżu sporzą- dzony i piękny apparat. Przyczyniła się także do odbudowy kościoła po po- żarze jaki miał miejsce 4 kwietnia 1734 r., zatrudniając architekta Karola Prela - za sumę 2700 zł. pol. 11

Kres pobytu reformatów w Białej położyła kasata zakonu przez rząd carski, co miało miejsce w 1864 12 . Zakonnicy zostali wówczas przeniesieni do klasztoru reformatów w Pilicy, a k ościół stał się filią kościoła parafialnego pw. św. Anny. Przebudowany został później na cerkiew, by w latach 1875- 1915 służyć ludności prawosławnej. Podczas działań wojennych w 1915 r.

został częściowo zniszczony. W okresie I wojny światowej z kościoła tego korzystali katoliccy żołnierze wojska niemieckiego, ze swoim kapelanem - kapucynem z Nadrenii Rembertem Teodorem Gröbbelsem. W 1919 r. kościół rekoncyliowano. Powróciła wówczas do niego część wyposażenia, przenie-

6 S. Jadczak, Biała Podlaska. Dzieje miasta i jego zabytki, Lublin 1993

7 A. Jodłowski, Dzieje obiektów zabytkowych z wybranych miejscowości północno- wschodniej części woj. lubelskiego, Biała Podlaska 2000, s.14.

8 S. Kamiński, Późnobarokowe..., s. 5.

9 W. Piwkowski, Mecenat radziwiłłowski w dziedzinie kultury, sztuki i rzemiosła ar- tystycznego [w:] Radziwiłłowie herbu Trąby, Warszawa 1996, s.52.

10 W. Karkucińska, Działalność gospodarcza i kulturalna Anny z Sanguszków Radzi- wiłlowej w Białej, [w:] Z nieznanej przeszłości Białej i Podlasia, oprac. Tadeusz Wa- silewski i Tadeusz Krawczak, Biała Podlaska 1990, s. 229-238.

11 W. Karkucińska, Działalność..., s. 239-240.

12 Zob. M. Danielak - Chomać, Klasztor reformatów w Białej – kasata 1864, Rocznik

Bialskopodlaski, t. XI[2003], s.279-294.

(10)

siona wcześniej do okolicznych parafii (wskutek decyzji o przejęciu kościoła przez prawosławnych). Zgodę na wywiezienie sprzętów wydał biskup lubel- ski. W tymże roku przy kościele utworzono parafię wojskową pw. Św. Krzy- ża, a biskup ordynariusz siedlecki Ignacy Świderski postanowił przekazać ko- ściół kapucynom. Miał to być hołd oddany bł. Honoratowi Koźmińskiemu, który urodził się w Białej w 1829 r. Bracia Mniejsi Kapucyni objęli kościół w 1968 r. Budynek klasztorny, użytkowany czasowo przez Liceum Ogólno- kształcące im. Emilii Plater, w 1993 r. zwrócony został kapucynom, spadko- biercom fundacji poreformackiej (od 1968 r.) 13 .

W 2012 r. przeprowadzono prace badawcze i sondażowe na ścianach klasztornego korytarza (na parterze). Malowidła tam się znajdujące odkryte zostały przypadkowo - podczas prac remontowych w latach 1997-1998.

Część klasztorna w/w kompleksu sakralnego powstała w latach 1687- 1692. W późniejszych latach była ona wielokrotnie przekształcana. Zaplano- wana została na planie czworoboku, z wewnętrznym dziedzińcem – wiryda- rzem. Trzy skrzydła stanowią zasadniczy gmach klasztoru, natomiast czwarte, od strony kościoła, to przejście łączące dolne i górne korytarze klasztorne 14 . W ścianach korytarza, od strony wirydarza, znajduje się 14 okien oraz jeden otwór drzwiowy. Na ścianach klasztornych znajdowało się pierwotnie 21 por- tretów Radziwiłłów oraz portrety obojga fundatorów 15 .

Opis i analiza ikonograficzna malowideł

Fragmenty pierwotnego wystroju malarskiego bialskiego klasztoru za- chowały się w północnej, wschodniej i południowej części korytarza, na ścia- nach wewnętrznych, na wprost okien. Tylko jedno z malowideł umieszczono na ścianie od strony dziedzińca 16 . Malowidła zachowały się w różnym stopniu jakości: od 30 do 75 procent. Osiem przedstawień wkomponowano w blendy arkadowe, pomiędzy którymi znajduje się dziewięć tablic inskrypcyjnych - o różnym stopniu kompletności. Figuralne przedstawienia w blendach arka- dowych ścian, oraz umieszczone pod wezgłowiami sklepień tablice inskryp- cyjne (w jęz. łacińskim) tworzą cykl malowideł poświęconych świętym fran- ciszkańskim z I, II i III Zakonu. Każda dekoracja malarska została obwie-

13 S. Kamiński, Późnobarokowe ..., s. 6.

14 Katalog zabytków sztuki w Polsce. Seria nowa , red. M. Kałamajska-Saeed, t. 8:

Województwo lubelskie, z. 2, Powiat Biała Podlaska, red. i oprac. K. Kolendo-Kor- czakowa, A. Oleńska i M. Zgliński, Warszawa 2006, s. 19.

15 S. Kamiński, Późnobarokowe..., s. 7.

16 Tego typu rozmieszczenie można tłumaczyć wieloma korzyściami: ściany we-

wnętrzne są stabilniejsze termicznie, mniej narażone na działanie wody, są także do-

brze oświetlone ze znajdujących się naprzeciwko okien. S. Kamiński, Późnobaroko-

we..., s. 11.

(11)

dziona szeroką, ciemno-szarą bordiurą. Tablice inskrypcyjne ujęto w sza- robłękitne ramy, obwiedzione dodatkowo czarnym konturem - po wewnę- trznej i zewnętrznej stronie. Na szarym tle, czarnym pędzlem, wykonano na- pisy w czerni. Dostrzegalne są podziały wykonane za pomocą cienkich linii, wyznaczających miejsca kolejnych wersetów.

Pierwsza z dekoracji malarskich znajduje się na ścianie wschodniej ko- rytarza, na prawo od otworu wejściowego. Na przedstawieniu widać fra- gmenty dziewięciu postaci w długich, czarnych szatach i nadlatującego anio- ła. Głowy zakonników obwiedzione są aureolą. Z lewej strony widoczne są trzy

fragmenty głów: na dwóch zachowały się krótkie, ciemne włosy, czoło i brwi oraz skierowany do góry wzrok, na trzeciej widoczne są jedynie włosy. Są- dząc ze stroju i kontekstu całego programu ikonograficznego można do- mniemywać, iż te trzy postacie są zakonnikami. Z prawej strony zachowało się pięć wizerunków, z czego cztery widoczne są jedynie od brody do po- piersia, piąta od brody w dół (w całości) – ma opuszczoną otwartą dłoń, w ge- ście oczekiwania. Jest to najważniejsza, stojąca w centrum postać. Ubrana jest w strój kardynalski: białą komżę, czarny mucet i żabot, nad głową dostrze- gamy fragment jakby kapelusza. Jedynie postać z prawej ubrana jest na biało:

ma długi habit (?) zapinany na małe guziki. Ubiór sugeruje, iż może to być papież (?). Postacie w powadze oczekują i obserwują nadlatującego z lewej strony - od góry - anioła. Jest on widoczny z lewego profilu, o subtelnej uro- dzie, w długiej, jasnej, z fragmentami różu szacie. Posłaniec z nieba trzyma w pra- wej ręce krzyż patriarchalny – potrójny, z rozszerzającymi się ku dołowi ra- mionami. Jest on symbolem papieża, jako patriarchy Rzymu.

W dobrym stanie zachowało się lewe skrzydło, namalowane z wielkim

kunsztem, pozwalającym niemalże odczuć jego miękkość i delikatność. Cała

prezentowana scena najprawdopodobniej poświęcona jest św. Bonawenturze

(ok. 1217-1274), któremu też zadedykowana została jedna z tablic na ścianie

północnej korytarza. Według legendy ów święty został jako dziecko uzdro-

(12)

wiony dzięki wstawiennictwu św. Franciszka. W 1257 r. wybrano Bonawen- turę na generała zakonu franciszkanów, w którym przeprowadził on następnie reorganizację. W 1273 r. wybrano go kardynałem Albano, a w 1482 r. papież Sykstus IV (1414-1484), któremu poświęcono tablicę inskrypcyjną na ścianie południowej klasztoru, ogłosił go świętym 17 . W ikonografii znane są przykła- dy przedstawień na których anioł trzyma kapelusz kardynalski dla św. Bona- wentury, lub przedstawienia z kapeluszem na głowie świętego, np. na grafice Philipa Galle z 1587 San Bonaventura con stemma 18 . W szereg tego typ przedstawień można wpisać również bialskie malowidło. Niekiedy św. Fran- ciszka przedstawiano w duecie ze św. Bonawenturą, jak chociażby na grafice Pietro Clouwerta Stemma francescano tripartito 19 .

Z prawej strony blendy arkadowej, za omawianą wyżej dekoracją ma- larską, znajduje się tablica poświęcona 7 męczennikom z Ceuty, franciszka- nom wymienionym z imienia: Danielowi (Fasanella), Samuelowi (Iannitelli), Angelo (Tancredi), Domuolo (Rinaldi), Leonowi (Somna), Mikołajowi (Abe- nante) i Hugolinowi (z Cerisano). Zginęli oni męczeńską śmiercią w 1227 r., podczas wyprawy misyjnej do krajów muzułmańskich.

Na lewo od wejścia znajduje się malowidło odsłonięte jedynie fragmen- tarycznie. Jest na nim szczupła, subtelna twarz mężczyzny, z prostym nosem, oczami skierowanymi wyraźnie do góry - w stronę krzyża. Nad ustami wi- doczny jest lekki zarost. Głowa otoczona jest świetlistym otokiem – aureolą.

Można jedynie przypuszczać, że to głowa św. Franciszka. Z lewej mamy ko- lejną blendę z przedstawieniem malarskim. I tutaj także zauważamy jedynie fragment odkrywki, w postaci jasno- różowego pasa. W toku dalszych prac konserwatorskich planowane jest odsłonięcie całości. Z powodu adhezji war- stwy malarskiej do podłoża prace konserwatorskie na tym etapie zostały za- kończone. Dalej, na ścianie zachodniej, znajduje się tablica dedykowana świę- tym założycielom zakonów żebraczych: Dominikowi – dominikanów, oraz Franciszkowi – Zakonu Braci Mniejszych.

Za tablicą, na kolejnym malowidle w blendzie arkadowej, odsłonięto fragment stopy, z detalem czerwonego rzymskiego sandała oraz dokładnie opracowanej błękitnej tkaniny. Także w tym przypadku kontynuowane będą dalsze prace, aby odsłonić całość wizerunku. Tuż za fragmentem owego przedstawienia znajduje się tablica bł. Franciszka Solano, obserwanta, zwa- nego Cudotwórcą Nowego Świata. Przez 20 lat przemierzał on Amerykę Po- łudniową i nawracał Indian.

Dwa centralne przedstawienia programu ikonograficznego zlokalizowa- ne są przy wejściu do refektarza. Miejsce ich usytuowania z całą pewnością

17 http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%99ty_Bonawentura [12.12.2014r.]

18 S. Gieben, Lo stemma francescano. Origine e sviluppo, Roma 2009, s. 48.

19 S. Gieben, Lo stemma…, s. 74.

(13)

nie jest przypadkowe. Refektarz, ja- ko miejsce w którym spotykają się bracia przy wspólnym stole, dzieląc się chlebem i życiem, niejako impli- kuje przedstawienie protoplastów za- konu. Zaświadczają oni o regule, któ- rą wypracowali swoim życiem, za- równo św. Franciszek, jak i św. Kla- ra. Pierwsza z dekoracji jest ostatnim malowidłem na ścianie wschodniej i poświęcona jest św. Klarze oraz św.

Agnieszce, druga natomiast, znajdu- jąca się obok (na sąsiedniej, południo- wej ścianie korytarza), swoją treścią informuje o przybyciu franciszkanów do Bi ałej.

Na ciemno-ugrowym tle umiesz- czono dwie postaci, św. Klarę z le- wej strony, św. Agnieszkę z prawej.

Klara di Favarone di Offreduccio urodziła się w Asyżu w 1194 r., zma- rła 11 sierpnia 1253 r. Żyjąc ducho- wością franciszkańską zapoczątkowa-

ła istnienie zakonu klarysek. Ze względu na rys duchowy, wpisujący się w imię Klara (z łac. jasna), świętą przedstawiano z zapaloną lampą. Klara była tą, która divino amore ardentissima desiderio – gorejąca pragnieniem miłości Boga 20 . Jej cechy, to młodość, co uchodziło za wadę, oraz szlachetna łaska 21 . Na malowidle bialskiego kościoła przedstawiona jest ze wzrokiem skierowanym na wprost patrzącego. Ubrana jest w czarny habit i czarny we- lon, nałożony na białą chustę. W dłoniach trzyma monstrancję. Jest to jeden z atrybutów, który już od XIII w. występuje z tą świętą. Obok są palmy, gałązki oliwne, krzyż, lilie i kodeks. Monstrancja, jako jeden z atrybutów św.

Klary, nawiązuje do wydarzenia, które zostało opisane w hagiografii jako jeden z cudów: Kiedy Saraceni, ludzi e podli, spragnieni krwi chrześcijan,

20 U.M. Mazurczak, Wybrane zagadnienia ikonografii św. Klary w świetle przekazów hagiograficznych oraz religijności w Europie i w Polsce, [w:] Desperacja kobieca czy radykalizm duchowy? 800- lecie powołania św. Klary z Asyżu, red. Teresa Paszkow- ska, Roland Prejs, Lublin 2012, s. 71.

21 M. Bartoli, Klara. Pomiędzy milczeniem a pamięcią. Życie jednej z najniezwyklej-

szych kobiet Średniowiecza po raz pierwszy odtworzone na podstawie pism z jej cza-

sów , tłum. Sławomir Klim, Wrocław 2006, s. 14.

(14)

żądni wszelkiej nikczemności i bezwstydu dotarli do San Damiano do wnętrza klasztoru na dziedziniec sióstr […]. Klara mimo choroby kazała prowadzić się do drzwi, by stawić ją przed wrogami i by przed nią niesiono srebrną szka- tułkę zamkniętą w kości słoniowej, w której nabożnie przechowywano Ciało Pańskie 22 . Monstrancja w ikonografii staje się rozpoznawalna jako atrybut św.

Klary. Siostra Klary, św. Agnieszka, przyłączyła się do niej na służbę Bogu po szesnastu dniach od nawrócenia św. Klary. Mimo brutalnych prób zabrania jej do dom, dzięki cudowi okazało się to niemożliwe. Agnieszka pozostała przy Klarze, otrzymała też od św. Franciszka tonsurę oraz pouczenie jak po- stępować na drodze Pańskiej 23 .

Od XIV wieku św. Klarę przedstawiano także z innymi świętymi:

Franciszkiem, Łucją, Agnieszką, Elżbietą Węgierską, Antonim oraz Ludwi- kiem z Tuluzy. Dołączono także św. Bonawenturę i św. Różę z Viterbo. Przed- stawienie św. Klary z grupą tych świętych znajduje się również w kościele oo.

franciszkanów w Krakowie. Tym sposobem rozpowszechniano wśród miesz- czan pobożność franciszkańską. Nurt ten rozwijał się także w domach ksią- żęcych, np. rodów Bardich, Orsinich, a w Polsce Andegawenów, Piastów i Ja- giellonów 24 .

Przy wejściu do refektarza, obok przedstawienia śś. Klary i Agnieszki w blendzie arkadowej, znajduje się malowidło z ukazaną na pierwszym planie postacią. Najprawdopodobniej jest to św. Franciszek. Od góry namalowany jest łamany gzyms, z użyciem ciemnych i jasnych szarości. W miejscu naj- głębszych cieni zastosowano czerń. Jego środkową część ozdobiono rolwer- kowym kartuszem, zwieńczonym muszlą. Wyżej, w linii pionowej, znajduje się znak zakonu: skrzyżowane ramię Chrystusa i Franciszka. Całość wieńczy krzyż jerozolimski, jaki spotykamy także na anonimowej grafice włoskiej za- tytułowanej Stemma francescano semplice 25 . Z boków muszli wyrastają na boki dwie gałązki oliwne, kierujące się ku krzyżowi. Jest to nawiązanie do ha- sła franciszkanów „Pokój i dobro”. Już w starożytnym Rzymie gałązka oliwna stanowiła personifikację pokoju, co np. prezentuje fresk Ambroggia Loren- zettiego (ok. 1290-1348) w ratuszu w Sienie. Po potopie gołębica przynosi Noemu gałązkę oliwną, jako zapowiedź pokoju i miłosierdzia Bożego. 26 We- dług średniowiecznej legendy z drzewa oliwki miał być zrobiony krzyż Chry- stusa lub sam titulus. Na obrazie Simona Martiniego Archanioł Gabriel, jako zwiastun pokoju, trzyma w dłoni gałązkę oliwną, a na głowie ma wieniec z oliwnych gałązek. Idąc dalej, oliwka symbolizuje także sam Kościół, który

22 M. Bartoli, Klara…, s. 203.

23 M. Bartoli, Klara..., s. 205-207.

24 U. M . Mazurczak, Wybrane…, s. 88.

25 S. Gieben, Lo stemma…, s. 60.

26 Rdz 8, 11

(15)

„rozkwita i owocuje”. Oliwka to także symbol miłosierdzia, a ponadto miłości łączonej z krzyżem 27 . Gałązkę oliwną okalającą herb franciszkanów przed- stawił Jean-Baptist Haussard w grafice Stemma francescano semplice 28 . Znak franciszkański składa się z ramion Chrystusa i Franciszka oraz krzyża wyra- stającego z budowli. Swój pierwowzór ma m.in. w anonimowej grafice rzym- skiej z 1587 r. Dodano na niej postać samego św. Franciszka 29 .

Z lewej strony krzyża - na bialskim malowidle – znajduje się słońce.

Można przypuszczać, iż z prawej namalowany był księżyc. Boki całego przed stawienia ujęto boniowanymi pilastrami, na co wskazuje zachowany z lewej

strony fragment. Otaczająca malowidło architektoniczna rama utrzymana jest w stylu barokowym. Z lewej strony malowidła zachował się fragment tułowia - en trois quatre w lewo. Jest on w stroju zakonnym, tak więc przypu- szczalnie chodzi o jakiegoś świętego. Twarz jego jest szczupła, pociągła, widoczna z profilu, z bródką, ze skierowanym ku górze wzrokiem. św. Fran- ciszek przedstawiony tu został na pierwszym planie, jako największa, a zara- zem najważniejsza osoba. Widzimy skrzyżowane na piersiach ręce. Święty jakby dziękuje Bogu, co zarazem oznacza oddanie się Najwyższemu na słu- żbę, zdanie się na Jego wolę. Mamy tutaj do czynienia ze swoistą aktu- alizacją. Franciszek wspiera swoją modlitwą i jakby towarzyszy zakonnikom w drodze do Białej, jakby podczas ich tutaj pobytu. Na drugim planie widać dwóch mężczyzn w strojach zakonnych, wspierających się na kijach i podą- żających do miasta. Przy drodze rosną drzewa, z zamysłem o „puszystych”

zielonych koronach i smukłych brązowych pniach. Przyroda współtworzy tutaj nastrój chwili. Afirmacja natury nawiązuje do życia św. Franciszka, do

27 S. Kobielus, Florarium Christianum. Symbolika roślin – chrześcijańska starożyt- ność i średniowiecze, Kraków 2006, s. 150-153.

28 S. Gieben, Lo stemma…, s. 65.

29 S. Gieben, Lo stemma…, s. 64..

(16)

jego duchowości. Natura towarzyszy „biedaczynie” z Asyżu, pomaga w bu- dowaniu napięcia sceny. Jest to miejsce spotkania z Bogiem, jest wreszcie od- zwierciedleniem mistycznego spojrzenia „biedaczyny” z Asyżu na dzieło stworzenia 30 . Na trzecim planie dominuje sylweta bialskiego zamku (?), stąd też wiemy dokąd zmierzają zakonnicy, których wędrówce błogosławi św.

Franciszek.

Z prawej strony św. Franciszka, na skraju malowidła, widać budowlę z czerwonym dachem, który zwieńczony jest krzyżem. Kościół z lewej, z trój- kątnym szczytem i przylegającym klasztorem, może sugerować widok bial- skiego kościoła reformatów. Na malowidle przedstawiono budowlę, którą w nawiązaniu do akwareli Stronczyńskiego można wiązać (przypuszczalnie) z pałacem wzniesionym dla Aleksandra Ludwika Radziwiłła przez Pawła Mu- rzyna (na podstawie umowy zawartej w 1622 r.) 31 . Na malowidle „zakono- twórca” jakby pieczętuje obecność franciszkanów w Białej.

Idea życia zakonnego, funkcjonującego w symbiozie z miastem, ma swo- je źródła w XIII i XIV w 32 . W kontekście tego przedstawienia istnieje związek ze św. Klarą, która włączyła się w obronę przed Saracenami. Zakonnicy włączają się do odpowiedzialności za miasto, m.in. angażując bogatych mieszkańców do opieki nad biednymi. Taką właśnie wymowę może posiadać bialskie przed stawienie. Zakonnicy przybywają jako słudzy nieużyteczni 33 , jednak oddani Bogu i ludziom. Podobne kompozycyjne przedstawienie malar- skie znajduje się w zakrystii sanktuarium Matki Boskiej w Wieliczce, gdzie na pierwszym planie modli się św. Franciszek, a z lewej, w oddali widać „zanu- rzone” w zieleni miasto. 34 Na lewo od omawianego wyżej malowidła umiesz- czono tablicę poświęconą franciszkańskiemu papieżowi Sykstusowi IV, mece- nasowi sztuki, który ustanowił święto Niepokalanego Poczęcia NMP.

Z kolejnej dekoracji malarskiej odsłonięto dotychczas niewielki fra- gment, który wskazuje jedynie na istnienie czerwonej szaty. Nie pozwala to na odtworzenie pełnego przedstawienia. Dalej, na ścianie południowej, znaj- duje się kolejna tablica. Poświęcona jest ona przedstawicielce III Zakonu św.

Elżbiecie Turyńskiej, która jako wdowa oddała się posłudze ubogim i chorym.

Kolejne trzy tablice, umieszczone na ścianie północnej, poświęcone są: bł.

Janowi Dunsowi Szkotowi (średniowiecznemu teologowi franciszkańskiemu,

30 P. Anzulewicz, Duchowość franciszkańska, [w:] Duchowość zakonna. Zakony w Polsce. Katalog, red. Jerzy Kłoczowski, Kraków 1994, s. 67.

31 J. Baranowski, Pałac w Białej Podlaskiej. Próba rekonstrukcji stanu z XVII w., Biuletyn Historii Sztuki 1967, nr 1, s. 44.

32 U. M. Mazurczak, Wybrane..., s. 77.

33 Łk 17, 7-10

34 A. Sroka, Sanktuarium Matki Boskiej Wielickiej , Jarosław 1989, s. 133.

(17)

który był autorem tezy o niepoka- lanym poczęciu Maryi), św. Bona- weturze zw. Doctor Seraphicus oraz bł. Aegidiusowi (obecnie już ogło- szony świętym), czyli Idziemu, któ- ry towarzyszył św. Franciszkowi (pu- stelnik i mistyk franciszkański). Na ścianie północnej, od strony wiryda- rza, przedstawiono tylko jedno malo- widło. Na odsłoniętym fragmencie wi- doczny jest monogram Maryjny. Z ca- łą pewnością jest to ważne przedstawienie, gdyż umieszczone zostało w miej- scu furty klasztornej. Każdy z wchodzących widzi to malowidło jako pier- wsze. Dalsze badania i „odkrywki” z całą pewnością pozwolą na głębszą ana- lizę tego dzieła.

Proweniencja malowideł

Nieliczne informacje o malowidłach w bialskim kościele rozsiane są w wielu publikacjach. Najczęściej powtarzającą się informacją jest to, iż po- wstały one ok. połowy XVIII w. Jak podaje M. Danielak-Chomać w swojej dysertacji doktorskiej, w archiwum rodziny Radziwiłłów, ani też w księgach klasztoru reformatów, nie zachowały się żadne wzmianki dotyczące przedsta- wień w bialskim klasztorze 35 .

Szerzenie kultu św. Franciszka oraz innych świętych jest nierozerwal- nie związane z Soborem Trydenckim (1545-1563). Na podstawie dekretu XXV sesji Soboru Trydenckiego (De invocatione, veneratione, et reliquiis sanctorum, et sacris imaginibus), który odbywał się w dniach 3-4 grudnia 1563 r., świętych poczęto ukazywać jako pośredników między człowiekiem i Bogiem. Dlatego też umożliwiono oddawanie im czci. Nie dziwi zatem wiel- ka liczba przedstawień świętych w hagiografii nowożytnej 36 .

Należy tutaj zauważyć, iż zdobienie kościołów i klasztorów malowi- dłami jest sprzeczne z regułą franciszkanów 37 . Tego typu dekoracje powsta- wały głownie pod wpływem bogatych fundatorów. Prowincje reformackie w Polsce posiadały własne statuty, które uzupełniały tzw. Statuty Generalne

35 M. Danielak - Chomać, Kościół i klasztor reformatów w Białej. Dzieje i rola spo- łeczna1671-1864, Siedlce 2003; Archiwum klasztorne oo. kapucynów w Białej Podla- skiej.

36 R. Knapiński, A. Witkowska, Polskie niebo. Ikonografia hagiograficzna u progu XVII wieku, Pelplin 2007, s. 23, 37-40.

37 M. Danielak- Chomać, Prawodawstwo i struktura organizacyjna klasztoru oo. Re-

formatów w Białej, Rocznik Bialskopodlaski t. X [2002], s. 225-226.

(18)

Reformatów. Podejmowały one m.in. zagadnienia problematyki artystycznej oraz wyposażenia kościołów. Ważne jest tu podkreślanie znaczenie ubóstwa oraz integracji ustawodawstwa zakonnego. Odzwierciedleniem tego jest jed- nolity program artystyczny w zespołach reformackich 38 .

Można domniemywać, iż artysta tworzący dekorację malarską w kla- sztorze mógł pochodzić z kręgu artystów pracujących na bialskim dworze Radziwiłłów. W publikacjach pojawiają się różne nazwiska: Antonio Fran- cesco Mellano, którego dziełem są dekoracje malarskie w kaplicy pałacowej, czy też artyści z pałacowej „malarni” - Aleksander Nowicki, Ignacy Graff, Stefan Cybulski, Jan Fulchi, Ksawery Dominik Heski z synem Józefem. Ma- larze ci tworzyli w Nieświeżu, Warszawie oraz w Pułtusku. Niemożliwe jest porównanie bialskich malowideł z dziełami tych artystów, gdyż ich dzieła w wymienionych trzech miejscowościach były wielokrotnie konserwowane, przed i po wojnie, przez co ich obecny stan znacznie odbiega od oryginału (ilustracji nie odnaleziono, stąd niemożliwa jest jakakolwiek analiza porów- nawcza) 39 .

Najbardziej prawdopodobnym autorem malowideł był Mateusz Osiecki (1726-1741), projektant ołtarzy do bialskiego kościoła, zamówionych przez Annę z Sanguszków Radziwiłłową. Brat Mateusz wstąpił do wielkopolskiej prowincji reformatów 10 września 1693 r., w klasztorze w Osiecznej k. Le- szna Wielkopolskiego. Tam też złożył śluby zakonne. Nie wiadomo gdzie zdobył wykształcenie artystyczne. Jest możliwe, że umiejętności te nabył dzięki prywatnym studiom. W całości zaprojektował on i nadzorował budowę zespołu kościelno-klasztornego reformatów w Boćkach, z fundacji Józefa Sa- piehy. Zespół ten stał się wzorcowy dla zmian w wyposażeniu kościołów wielkopolskiej prowincji reformatów , w których Mateusz Osiecki brał czynny udział 40 . W tym czasie gdy Karol Stanisław Radziwiłł wspierał wielko- polskich reformatów, w ich kręgu mógł poznać br. Mateusza Osieckiego.

Można domniemywać, iż w 1717 r. mieszkał on w klasztorze w Białej. Taki wniosek, na podstawie listów kanclerza, wysnuł Adam Jan Błachut 41 . Podaje on, iż brat Osiecki w Białej dla Anny z Sanguszków Radziwiłłowej prowadził nieokreślone prace (…) o czym świadczy zachowana korespondencja 42 . Stworzył on także sztych przedstawiający historię reformatów w Polsce, przybyłych z Włoch do Białej. Zatem, powstanie bialskich malowideł należy wiązać z osobą Anny z Sanguszków Radziwiłłowej. Przyczyniła się ona do zakończenia budowy klasztoru. W 1721 r. wdowa po Karolu Stanisławie, za

38 A. J. Błachut, Brat Mateusz Osiecki i jego dzieło, Warszawa 2003, s. 54-55.

39 S. Kamiński, Późnobarokowe..., s. 8.

40 A.J. Błachut, Brat..., s. 9.

41 A.J. Błachut, Brat…, s. 33.

42 A.J. Błachut, Słownik artystów reformackich w Polsce, Warszawa 2006, s. 105.

(19)

zgodą prowincjała o. Jakuba Wolskiego, zaangażowała br. Mateusza do prac przy kolegiacie i zamku w Ołyce 43 .

Podobieństwa do bialskich malowideł znajdujemy u Adama Swacha (1668-1747), bernardyna, ucznia Jerzego Siemiginowskiego (1660-1711) 44 . Ma- larstwo poznańskiego franciszkanina zawiera wątki tematyczne związane z krę-

giem franciszkańskim. Pierwowzoru można poszukiwać także w sztuce włoskiej, np. u br. Emanuela da Como ( 1625- 1701) - w jego przedstawie- niach zakonników w kościele S. Francesco a Ripa 45 . Niestety, na żadną z tych tez nie odnaleziono pokrycia w materiałach źródłowych. Przedstawione wątki podporządkowane są idei prezentacji zakonu franciszkanów

Prezentowany wyżej materiał stanowi ważne odkrycie dla wszystkich zainteresowanych polska sztuką nowożytną. Wysoki poziom dekoracji oraz szczegółowe detale architektoniczne wskazują na kunszt dzieła. Miejmy na- dzieję, że dalsze prace konserwatorskie doprowadzą do odsłonięcia pozo- stałych części malowideł, że staną się przedmiotem głębszych badań i w pełni ukażą ich miejsce na tle polskiej i europejskiej sztuki.

Fotografie : Małgorzata Piekarska

43 A. J. Błachut, Brat..., s. 34.

44 M. Karpowicz, Sztuka polska XVIII wieku, Warszawa 1985, s. 57.

45 A. del Vasto, La Chiesa di S. Francesco d’Assisi a Ripa Grande e i suoi Santi, Rzym 2009, s. 121-123.

Redaktorzy PKK w klasztorze franciszkanów: Grzegorz Michałowski,

gwardian Tomasz Wroński, Iwona Warda (listopad 2016)

(20)

Bibliografia

1. Ja dczak Stanisław, Biała Podlaska: dzieje miasta i jego zabytki, Lublin 1993.

2. Kamiński Sławomir, Późnobarokowe polichromie w klasztorze oo. kapu- cynów w Białej Podlaskiej. Dokumentacja prac badawczych i konserwator- skich, Toruń 2012.

3. Cygan Jerzy Marian , Losy biblioteki klasztoru reformatów w Białej Pod- laskiej, Podlaski Kwartalnik Kulturalny 2000, nr 2, s. 18-25.

4. Danielak- Chomać Małgorzta, Początki fundacji kościoła i klasztoru refor- matów w Białej Podlaskiej, Rocznik Bialskopodlaski, t. VI [1998], s. 7- 19.

5. Danielak- Chomać Małgorzata, Kościół i klasztor reformatów w Białej.

Dzieje i rola społeczna1671-1864, Archiwum klasztorne oo. kapucynów w Białej Podlaskiej, Siedlce 2003.

6. Danielak-Chomać Małgorzata, Prawodawstwo i struktura organizacyjna klasztoru oo. reformatów w Białej, Rocznik Bialskopodlaski t. X [2002], s. 225-241.

7. Danielak- Chomać, Klasztor reformatów w Białej – kasata 1864, Rocznik Bialskopodlaski t. XI [2003], s. 279-294.

8. Flisiński Jerzy, Biała Radziwiłłowska w I połowie XVIII wieku, [w:] Biała Podlaska. Szkice z dziejów miasta i okolic. Materiały z sesji popularnonauko- wej z okazji Dni Białej Podlaskiej 26-27 czerwca 1999 r, red. J. Flisiński, Biała Podlaska 1999, s. 7-38.

9. Karkucińska Wanda, Działalność gospodarcza i kulturalna Anny z San- guszków Radziwiłlowej w Białej, [w:] Z nieznanej przeszłości Białej i Podla- sia, oprac. Tadeusz Wasilewski i Tadeusz Krawczak, Biała Podlaska 1990, 10. Baranowski Jerzy, Pałac w Białej Podlaskiej. Próba rekonstrukcji stanu z XVII w., Biuletyn Historii Sztuki 1967, nr 1, s. 39-57.

11. Mazurczak Urszula Ma łgorzata, Wybrane zagadnienia ikonografii św. Kla- ry w świetle przekazów hagiograficznych oraz religijności w Europie i w Pol- sce, [w:] Desperacja kobieca czy radykalizm duchowy? 800- lecie powołania św. Klary z Asyżu, red. Teresa Paszkowska, Roland Prejs, Lublin 2012, s.71- 125.

12. Bartoli Marco, Klara. Pomiędzy milczeniem a pamięcią. Życie jednej z naj- niezwyklejszych kobiet Średniowiecza po raz pierwszy odtworzone na podsta- wie pism z jej czasów, tłum. Sławomir Klim, Wrocław 2006.

13. Karpowicz Mariusz, Sztuka polska XVIII wieku, Warszawa 1985.

14. Knapiński Ryszard, Witkowska Aleksandra, Polskie niebo. Ikonografia ha-

giograficzna u progu XVII wieku, Pelplin 2007.

(21)

15. Asseldonk van Optatus, Życie duchowe franciszkanów w XVI-XVIII wieku, [w:] Franciszkanie w Polsce XVI-XVIII wieku, red. Jerzy Kłoczowski, cz. 1, Niepokalanów 1998, s. 272-286.

16. Błachut Adam Jan, Brat Mateusz Osiecki i jego dzieło, Warszawa 2003.

17. Jodłowski Antoni, Dzieje obiektów zabytkowych z wybranych miejsco- wości północno-wschodniej części woj. lubelskiego, Biała Podlaska 2000.

18. Anzulewicz Piotr, Duchowość franciszkańska, [w:] Duchowość zakonna.

Zakony w Polsce. Katalog, red. Jerzy Kłoczowski, Kraków 1994, s. 66-81.

19. Piwkowski Włodzimierz, Mecenat radziwiłłowski w dziedzinie kultury,

sztuki i rzemiosła artystycznego [w:] Radziwiłłowie herbu Trąby, Warszawa

1996, s. 51-56.

(22)

Marian Hirsz

(Mosty)

Kaszubi w walce o Horodec (1920 r.)

Chciałbym przybliżyć czytelnikom Podlaskiego Kwartalnika Kultural- nego przebieg ważnej ze względów militarnych bitwy o Horodec. Zdobycie tego miasteczka otwierało polskim wojskom drogę na Pińsk, a dalej na Mińsk, a może i na Moskwę, m.in. Kanałem Królewskim na Polesiu. W tamtym cza- sach był to ważny węzeł komunikacyjny na drodze do Pińska i Mińska. Mia- steczko Horodec położone jest na niewielkich wzgórzach, od północy i połu- dnia otoczone trudno dostępnymi terenami bagiennymi, od zachodu graniczą- ce z Kanałem Królewskim, który przecina szeroką błotnistą dolinę osłoniętą lasami. W początkach 20. wieku był to teren znakomicie nadający się do obrony, bardzo trudny do zdobycia, m.in. z powodu dobrego pola os-trzału oraz bardzo trudnych błotnistych dojściach.

Wojska rosyjskie obsadzając w 1920 r. Horodec znakomicie wykorzy- stały możliwości terenu do obrony tego miasteczka. Rosyjską załogę Horodca stanowiły cztery pułki piechoty, cztery pułki kawalerii, dwa pociągi pancerne („Trocki” i „ Moskwa”) 4 Armii Rosyjskiej Aleksandra Szuwajewa oraz, jak się okazało po zdobyciu Horodca, 30 osobowy oddział fanatycznych ochotni- ków chińskich. Ci ostatni mieli za zadanie popędzanie przy pomocy karabi- nów maszynowych rosyjskiej piechoty do walki. Chwilowe wstrzymanie po- ścigu za nieprzyjacielem przez wojska polskie pozwoliły wojskom rosyjskim nieco ochłonąć i umocnić obronę na linii rzek Niemen–Szczara oraz na Kana- le Królewskim pod Horodcem.

14 września 1920 r., o godz.8.00, 66 Kaszubski Pułk Piechoty rozpo-

czął marsz na obsadzony przez Rosjan Horodec. Polacy posuwali się wzdłuż

drogi Kobryń–Horodec, m.in. I i III batalion, wspierani przez 8 baterię 16

Pułku Artylerii Polowej. Natomiast II batalion, wraz z 7 baterią Pułku Artyle-

rii Polowej, nacierał na Horodec od południa. Nieprzyjaciel w sile jednej bry-

gady piechoty z artylerią obsadził w tym czasie Kamieniec Królewski, leżący

na drodze prowadzącej do Horodca. I batalion, dowodzony przez kpt. Kon-

stantego Rojka, wraz z 10 kompanią por. Jana Wieliczki, wspierany ogniem

artyleryjskim, zaatakował nieprzyjaciela pod Kamieniem Królewskim. Po krótkiej

walce na granaty i bagnety żołnierze kaszubskiego pułku zmusili nieprzyja-

ciela do wycofania się. Pojawienie się na placu boju II batalionu por. Marcina

Kamińskiego wywołało gwałtowną ucieczkę Rosjan w kierunku wschodnim.

(23)

Wojska nieprzyjacielskie wycofywały się tak szybko, że nie zdążyły znisz- czyć mostów na Kanale Królewskim. W ręce Kaszubów trafiło wielu jeńców - z 506, 508, 509 i 510 pułków rosyjskich.

Około godziny 15. kaszubski pułk wkroczył do Kamienia Królewskie- go. W tym samym czasie III batalion, po potyczce z nieprzyjacielską kawale- rią, osiągnął Małe Błoto, biorąc jeńców z 97, 98, 99 i 100 pułków kawalerii nieprzyjaciela. Po zajęciu przez II batalion Lipowa, I, II i III batalion poma- szerowały na Horodec. Około godz. 19. bez jednego wystrzału ta miejsco- wość została zajęta. Dowódca pułku ppłk Czesław Jarnuszkiewicz wydał roz- kaz obsadzenia miasta oraz okolicznych terenów. I batalion, wraz z plutonem ar- tylerii 8 baterii 16 Pułku Artylerii Polowej, otrzymał zadanie ubezpieczania wschodniego brzegu kanału, natomiast III batalion obsadzenia miasta z za- chodniej strony kanału. II batalion pozostał w Lipowie, jako odwody pułku.

Wczesnym rankiem 15 września 1920 r. nieprzyjaciel rozpoczął silny artyleryjski ostrzał zachodniej części Horodca, wyrządzając III batalionowi znaczne straty w ludziach i koniach. Wykorzystując poranne mgły nieprzyja- ciel podszedł silnymi kolumnami piechoty, 2 bateriami artylerii oraz pocią- giem „Trocki” na odległość szturmową pod pozycje I batalionu (na wschod- nim brzegu kanału). Wywiązała się gwałtowna walka na kolby, bagnety i gra- naty. W tym samym czasie artyleria oraz pociąg pancerny „Trocki” rozpoczę- ły ostrzał pozycji III batalionu w Horodcu, co spowodowało częściowe znisz- czenie batalionowego taboru. Rosjanie wykorzystując lukę jaka powstała mię- dzy 2 i 4 kompanią wdarli się na tyły I batalionu. Wobec przewagi wroga, a także częściowego okrążenia i dużych strat w batalionie, ranny dowódca wydał rozkaz wycofania się na zachodni brzeg Kanału Królewskiego. Na polu walki pozostały dwa działa, cztery ckm-y, tabor bojowy oraz kuchnie polowe.

Za wycofującymi się naszymi żołnierzami następował nieprzyjaciel, częścio- wo obsadzając istniejące tutaj mosty. Wówczas por. Józef Raś, dowódca 3 kompa- nii, por. Jan Kurowski, dowódca 2 kompani, oraz por. Piotr Elsner, dowódca 1 kompanii, poderwali żołnierzy do przeciwuderzenia na wschodni brzeg ka- nału. W tym momencie pojawił się dowódca III batalionu por. Lucjan Kępiń- ski. Wraz z 10 kompanią, wspartą 3 karabinami ckm, otworzony został ogień na nacierającego nieprzyjaciela. Ataki białą bronią oraz umiejętnie pro- wadzony ogień zmusiły nieprzyjaciela do odwrotu z Horodca. Wsparty jednak posiłkami oraz ogniem z pociągów pancernych zmusił on nasze oddziały do wycofania się na zachodni brzeg kanału. Mocne ataki nieprzyjaciela zmusiły kompanie I batalionu do wycofania się nad kanał. W międzyczasie w tym sa- mym rejonie skoncentrowały się resztki III batalionu oraz rozbitki I batalionu.

Podjęto wówczas decyzję o wspólnym uderzeniu na nieprzyjaciela. W efe- kcie zaciętych walk poranne pozycje zostały odzyskane. Wraz z piechotą ata- kowali wroga kanonierzy 8 baterii, ci, którzy wcześniej utracili swoje działa.

Po zaciętej walce odbite zostały działa, tabor, karabiny maszynowe oraz poj-

(24)

mani przez wroga polscy żołnierze. Nieprzyjaciel począł w popłochu uciekać, zostawiając w polu karabin maszynowy. Do niewoli dostał się dowódca nie- przyjacielskiego pułku oraz 93 jego żołnierzy. Widząc bardzo trudną sytuację swoich żołnierzy dowódca pułku ppłk Czesław Jarnuszkiewicz poderwał kompanię odwodową i ruszył do przeciwnatarcia. W tym samym momencie ppor. Konrad Żelazny z 11 kompanią oraz zebranymi doraźnie żołnierzami innych pododdziałów uderzył na nieprzyjaciela. Gwałtowność ataku naszych

żołnierzy zaskoczyła Rosjan. Po zaciętej walce na bagnety i granaty nieprzy- jaciel został ponownie wyparty z Horodca. Do niewoli trafili kolejni jeńcy.

Z informacji wywiadu pułkowego wynikało, że na odcinku walk 66 Kaszub- skiego Pułku Piechoty operowało 7 pułków rosyjskiej piechoty, 3 pułki kawa- lerii, 2 baterie artylerii polowej, 1 bateria artylerii ciężkiej oraz 2 pociągi pan- cerne. Krótką przerwę w walkach dowódca wykorzystał do uporządkowania szeregów swojego pułku. Przewidując dalsze ataki wojsk rosyjskich nakazał podciągnięcie odwodów pułkowych.

Około godz. 11. nastąpił bardzo silny atak Rosjan. Zażarte walki trwały do godz. 15. W starciu niezwykle pomocna okazała się artyleria, zmuszając nieprzyjaciela do odwrotu. Wycofany został również pociąg pancerny. Ataki nieprzyjacielskie na lewe skrzydło pułku odparte zostały flankowym uderze- niem 10 i 11 kompanii. Nieprzyjaciel wycofał się za Chodlin i Hruszewo. W tym czasie 48 kozaków, w pełnym uzbrojeniu, przeszło dobrowolnie na polską stronę. Nieprzyjaciel wycofywał się w popłochu, zostawiając w polu 93 jeń- ców oraz karabin maszynowy. Żołnierze pułku wzięli do niewoli kolejnego rosyjskiego dowódcę pułku.

Nieprzyjaciel nie dawał jednak za wygraną; ponownie przystąpił do ataku. Jego oddziały wdarły się klinem między I i III batalion, które zaczęły się wycofywać. Na stanowiskach wzdłuż torów pozostała 8 kompania chor.

Jana Hirsza. Powstrzymywała ona nieprzyjaciela flankowym ogniem, nie po-

zwalając wrogowi na opanowanie Horodca. Opór stawiany przez kompanię

(25)

w dużym stopniu osłabił ataki nieprzyjaciela, nie pozwalając mu na zajęcia tej miejscowości. Pozwoliło to pozostałym batalionom bezpiecznie wycofać się z rejonów zagrożenia. Nieprzyjaciel wycofał się do m. Chodlin, pozostawiając na placu boju wielu swoich żołnierzy.

66 Kaszubski Pułk Piechoty w sile 3 batalionów obsadził stanowiska na wschód od Horodca, ubezpieczając się patrolami bojowymi. W odwodzie puł- ku pozostała kompania techniczna oraz 4 kompania ciężkich karabinów ma- szynowych. Pułkowym patrolom łączności udało się podłączyć pod nieprzyja- cielskie przewody telefoniczne. Pozwoliło to dowództwu pułku na podsłuchi- wanie nieprzyjaciela, przechwytywanie rozmów i rozkazów dowództwa, ich dyspozycje co do natarcia, zdobywanie informacji o transportach z uzupełnie- niami. Z uzyskanych tym sposobem informacji, a także od sowieckich jeń- ców, wynikało, że naprzeciwko kaszubskiego pułku znajduję się następujące pułki rosyjskie: 506, 508, 509, 510, 511, 512 oraz 4 pułki kawalerii.

16 września 1920 r. rozpoczął się spokojnie. Na podstawie rozkazu do- wódcy pułku dokonano przegrupowania batalionów. Patrole potwierdziły, iż nieprzyjaciel okopał się w lesie pod m. Chodlin. Względny spokój trwał do godz. 14.00, po czym pułk zaatakowany został z trzech stron przez nieprzyja- ciela. Aby skutecznie nieprzyjaciela flankować kompanie III batalionu zmu- szone były kilkakrotnie zmieniać front. Wspierany ogniem artylerii pułk sku- tecznie odpierał ataki wojsk rosyjskich. Około godz. 18.00 nieprzyjaciel za- przestał walki, by ją ponownie wznowić o godz. 20.00. Nastąpił wtedy zma- sowany atak wojsk rosyjskich. Nieprzyjaciel opanował polskie linie obronne oraz wdarł się na tyły naszych oddziałów. Skłoniło to dowódcę brygady do wydania rozkazu odwrotu. Po dokładniejszym wyjaśnieniu sytuacji dowódca odwołał wydane wcześniej polecenie. Zmiana rozkazu nie dotarła jednak na czas do wszystkich oddziałów, wskutek czego kilka kompanii okrążonych zo- stało przez Rosjan.

Dowódca 11 kompani ppor. Konrad Żelazny korzystając z zapadają- cych ciemności zdecydował się przebijać ze swoją kompanią przez zajęty przez Rosjan most w Horodcu. Polecił swoim podwładnym głośno rozmawiać po rosyjsku, aby wprowadzić nieprzyjaciela w błąd. Widząc i słysząc nadcho- dzącą kolumnę Rosjanie sądzili, że są to ich oddziały, stąd przepuścili kolum- nę żołnierzy. Fortel prawie się udał. Gdy przechodziła ostatnia grupa nieprzy- jacielscy żołnierze jednak zorientowali się w kamuflażu, po niedokładnie schowanej czapce oficerskiej ppor. Żelaznego. Wywiązała się wówczas zażar- ta walka na bagnety i granaty. Ppor. Konrad Żelazny został ciężko ranny.

Rannego dowódcę uratował kapral Jan Kiedrowski, który w tym czasie znaj- dował się już po drugiej stronie kanału. Wycofał się jednak z powrotem, za- brał rannego ppor. Konrada Żelaznego i wyniósł go z miejsca zagrożenia. Był to szczególny przykład żołnierskiego oddania, z narażeniem własnego życia.

W boju tym Kaszubi ponieśli duże straty. Z 10 kompanii pozostało tylko 16

(26)

żołnierzy zdolnych do dalszej walki. O godz. 23.00 pułk rozpoczął odwrót w kierunku na Zalesie. Dotarł do tej miejscowości o godz. 1.00 - 17 września 1920 r.

Odpoczynek polskich żołnierzy trwał bardzo krótko, bowiem już o go- dzinie 4.30 pułk otrzymali rozkaz natarcia na Kamień Królewski. Jako naj- bardziej wypoczęty rozpoczął go II batalion. Bardziej na północ nacierał 63 Pułk Piechoty. O godz. 6.30 Kamień Szlachecki znalazł się w rękach Kaszu- bów, lecz w tym momencie nastąpił bardzo silny atak wojsk rosyjskich. Żoł- nierze 63 pułku nie wytrzymali, w efekcie jeden z batalionów został całkowi- cie rozbity. Mimo bohaterskiej obrony nie udało się utrzymać Kamienia Szla- checkiego. W tej sytuacji dowódca brygady wydał rozkaz wycofania się. Bo- haterski dowódca 8 kompanii chor. Jan Hirsz osłaniał odwrót II batalionu.

Kilkakrotnie prowadził on swoją kompanię do kontrataków na mocno nacie- rających nieprzyjaciół. Widząc, że nieprzyjaciel rozpoczyna manewr okrąża- jący jego kompanię, wydał rozkaz do wycofania się, a sam wziął 2 ckmy z du- żym zapasem amunicji i poprowadził ciągły ogień na nieprzyjaciela. Zmusił tym Rosjan do wycofania się, czym uratował swoją kompanię oraz batalion przed unicestwieniem. Po wyczerpaniu amunicji podjął próbę wycofania się do swojej kompanii, lecz bezskutecznie. Poległ śmiercią bohatera na placu boju.

Chorąży Jan Hirsz był jednym ze współorganizatorów 66 Kaszubskiego Pułku Piechoty oraz Wojskowej Organizacji Pomorza. Był wiernym synem Ziemi Kaszubskiej. Jego niezłomna postawa na polu chwały zapisała się na trwałe w wojennej historii pułku. Za uratowanie od zagłady II batalionu został pośmiertnie odznaczony srebrnym Krzyżem Virtuti Militari oraz mianowany przez Naczelnego Wodza Marszałka Józefa Piłsudskiego na podporucznika piechoty. Jego pogrzeb na cmentarzu wojskowym w Kobryniu był wielką ma- nifestacją patriotyczną. W walce o Kamień Szlachecki ciężko ranny został również dowódca 2 kompani karabinów maszynowych por. Chmielewski.

Po wyniszczających walkach 19 września 1920 r. pułk przeszedł do od- wodów dywizji w Kobryniu. Jego odcinek przejęła XXXI Brygada, w której składzie znajdowały się 63 i 65 pułki piechoty. Podczas pobytu pułku w Ko- bryniu dowódca IV Armii gen Skierski dokonał przeglądu bohaterskiego puł- ku. Dziękował wówczas żołnierzom za męstwo i nieustępliwość w walce.

Odpoczynek i uzupełnianie strat nie trwały długo. Wkrótce rozpoczęła

się wielka bitwa nad Niemnem, której fragmentem była również walki o Ho-

rodec. Kiedy nad Niemnem rozgorzały zacięte boje, gdy rozstrzygały się losy

wojny, kaszubski pułk ponownie został przerzucony na pozycje pod Horod-

cem, a 21 września 1920 r. otrzymał rozkaz zdobycia Horodca. Rosjanie zda-

wali sobie sprawę z kluczowej pozycji tej miejscowości nad Kanałem Kró-

lewskim, dlatego mimo trudnej sytuacji na froncie nie zamierzali jej łatwo

oddać. Kaszubski pułk rozpoczął frontalne natarcie z rejonu wsi Lipowo. Od

północy miał łączność z 65 pułkiem, a od południa z 63 pułkiem piechoty.

(27)

Pozycje nieprzyjaciela zostały zaatakowane 21 września. Silny ogień broni maszynowej ze strony przeciwnika oraz o nowe umocnienia obronne wyko- nane przez nieprzyjaciela utrudniały wykonanie zadania. Idące w pierwszym rzucie I i III batalion napotkały na zachodnim brzegu Kanału Królewskiego świeżo ustawione zasieki z drutu kolczastego. Zaskoczony silnym ogniem broni maszynowej I batalion poniósł duże straty. Zaczął się odwrót. Natomiast atakujący wzdłuż torów III batalion zdobył teren na długości 1 km, po czym okopał się. Batalion nie zdołał jednak przedostać się na drugą stronę kanału.

Silny ogień naszej artylerii oraz kilkakrotne ataki polskich kompanii przeła- mały w końcu rosyjski opór i zmusiły przeciwnika do ucieczki z zachodniej części miasta. Z powodu silnego ognia artylerii i karabinów maszynowych nieprzyjaciela próby sforsowania kanału zostały udaremnione. O godz. 14. wy- cofujący się Rosjanie wysadzili most kolejowy. Wieczorem dowódca 16 Dy- wizji Piechoty wydał pułkowi rozkaz sforsowania kanału oraz zdobycia mia- sta. O świcie 23 września 1920 r. pułk ponownie zaatakował nieprzyjacielskie wojska w Horodcu. Nasze kompanie natrafiły na bardzo silny opór nieprzyja- ciela. Mimo wielkiego bohaterstwa żołnierzom nie udało się wyprzeć Rosjan z miasta.

Aby ostatecznie rozprawić się z nieprzyjacielem dowódca 16 Dywizji Piechoty wyda ł 63 Pułkowi Piechoty rozkaz sforsowania Kanału Królewskie- go na linii Mechwedowicze-Wretopol. Jego celem miało być wyjście na flan- kę zagrażającą nieprzyjacielowi. 63 pułk zadanie to wykonał i stanął na wschodnim brzegu kanału - w folwarku Wretopol. Pozycja ta ułatwiała ka- szubskiemu pułkowi zadanie wyparcia Rosjan z Horodca. Następnego dnia (24 września-po południu) Kaszubi sforsowali Kanał Królewski i wyparli Ro- sjan z Horodca. Do miejscowości tej wkroczyły także patrole 63 i 65 pułku.

Wykrwawiony w bojach kaszubski pułk nie brał udziału w pościgu za nie- przyjacielem - pozostał w mieście.

Trwająca 11 dni bitwa o Horodec była najkrwawszą i najcięższą bitwą jaką stoczył kaszubski pułk w tej wojnie. Żołnierze w walkach o Horodec wykazali się wysoką wartością bojową, pokazali, że potrafią nie tylko wal- czyć na wytyczonych wcześniej pozycjach, ale także w ataku. Po początko- wych niepowodzeniach odrodzili się i wytrwale walczyli o każdą piędź ziemi.

W morderczym ogniu stawiali opór kilkakrotnej przewadze nieprzyjaciela, potrafili niepowodzenia przekuć w zwycięstwo. W walkach zaprezentowana została żelazna wytrwałość Kaszubów, którzy frontalnym atakiem, bez wspar- cia artylerii ciężkiej, zdobyli Horodec. Było to ich wielką zasługą. Ofiarne za- angażowanie pułku w walce uniemożliwiło zdobycie przez nieprzyjaciela Ko- brynia (obecnie Białoruś).

Tak się zakończył ostatni bój bohaterskiego 66 Kaszubskiego Pułku

Piechoty im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w wojnie 1920 r. Dowódca 32

(28)

Brygady, w skład której wchodził kaszubski pułk, po zdobyciu Horodca wy- dał taki oto rozkaz:

Dowództwo

32 Brygady Piechoty Pomorskiej

Sztab

Rozkaz dzienny Nr. 24 z dnia 25 września 1920r.

W walkach od dnia 14 do 24 września walczył 66-pułk piechoty, na czele ze swoim komendantem, podpułkownikiem Jarnuszkiewiczem, przez 11 dni z prze- ważającym nieprzyjacielem, zdobywając Horodec. Horodec został przez bol- szewików ufortyfikowany, zrobiono z niego twierdzę, o którą wszelkie ataki rozbijały się. 300 rannych zostawił 66-y pułk piechoty na krwawych polach pod Horodcem. Pamiętając jednak na sławę niezwyciężonego Kaszubskiego pułku piechoty ostatnim wysiłkiem wzięto dnia 24 września 1920 roku Horo-

dec, nie zważając na krwawe straty w rannych i poległych.

Cześć Pułkowi! Cześć jego Komendantowi i Oficerom! Cześć sławie wojennej Kaszubów!

Oby podobne czyny mnożyły się w historji 66–go pułku piechoty, częściej i słu- żyły jako przykład wiernej służby Ojczyźnie i spełniania obowiązków dla przy- szłych pokoleń.

Karol Krauss

Pułkownik

Dowódca Brygady

(29)

Jan Kukawski

(Warszawa)

Okupacyjna „odwilż”

Powszechnie uważa się, że zjawisko „odwilży” miało miejsce po śmier- ci Józefa Stalina, kiedy nastąpiło pewne złagodzenie istniejącego wówczas aparatu terroru. Podobna sytuacja nastąpiła również po przemianach paź- dziernikowych 1956 r., gdy do władzy doszedł Władysław Gomułka. Nato- miast zupełnie nie znana jest specyfika odwilży w Generalnej Guberni, pod koniec okupacji. Niewątpliwie wynika to z tego, że samo pojęcie politycznej odwilży pojawiło się dopiero w 1954 r., po ukazaniu się książki I. Erenburga

„Odwilż”. Tym niemniej faktem jest to, że zjawisko zelżenia terroru miało również miejsce w okupowanej Polsce, kiedy wskutek niepowodzeń na fron- tach (maj 1943 r.) hitlerowski okupant doszedł do wniosku, że nie uda mu się zrealizować wcześniejszych zamierzeń co do przesiedlenia Polaków za Ural.

Jednym z pierwszych symptomów w/w odwilży było „demonstracyjne złagodzenie kursu” wobec przebywających w obozie koncentracyjnym Pola- ków (w Oświęcimiu). Przejawiło się to m.in. w wydanym zakazie bicia wię- źniów narodowości polskiej, z jednoczesnym zaleceniem łagodniejszego ich traktowania 1 . Impulsem skłaniającym władze okupacyjne do wydania wspom- nianego rozporządzenia, oprócz niepowodzeń na frontach (najpierw w Afryce pod El Alamein, a następnie pod Stalingradem), było też odkrycie przez Niemców grobów pomordowanych przez Sowietów polskich oficerów w Ka- tyniu. Władze okupacyjne najwidoczniej miały nadzieję, że po ujawnieniu tej zbrodni przynajmniej część polskiego społeczeństwa pójdzie z nimi na współ- pracę. Dlatego też w oficjalnej prasie Generalnej Guberni, zwanej powszech- nie gadzinową, oprócz zmasowanej propagandy podawano na bieżąco dokład- ne informacje o przebiegu prac ekshumacyjnych w lesie katyńskim, wraz z na- zwiskami zamordowanych tam polskich oficerów. Na terenie całego kraju wyświetlane były w kinach reportaże filmowe z przebiegu prac ekshuma- cyjnych. Podobne filmy wyświetlano również dla polskich oficerów w niektó- rych oflagach, agitując jednocześnie za tworzeniem przy niemieckiej armii polskich oddziałów antybolszewickich. Kursowała też pogłoska, że Niemcy dążą do utworzenia ochotniczej polskiej dywizji SS, na wzór sformowanej

1 Armia Krajowa w dokumentach t. III. Przegląd najważniejszych wydarzeń w kraju

za czas od 15- 21 maja 1943 r. Wrocław 1990, s.20.

(30)

wcześniej dywizji ukraińskiej.

Zmasowana akcja propagandowa okupanta najwyraźniej zaniepokoiła dowództwo bialskiego obwodu AK (Biała Podlaska), do tego stopnia, że gdy rozeszły się pogłoski iż władze okupacyjne mają zamiar powołać cztery rocz- niki mężczyzn do pracy w Rzeszy, uznały, że jest to podstęp. Podejrzewano, że zostaną oni powołani do wojska i wysłani na front wschodni. Dlatego też wydana została specjalna odezwa, w której czytamy: Okupant niemiecki chcąc ratować siebie, a jednocześnie nas wyniszczyć, sięga do żywotnych sił narodu polskiego. Ostatnie zarządzenie o poborze roczników 1918, 1919, 1920, 1921 rzekomo do pracy w Rzeszy, a w rzeczywistości w celu wcielenia do wojska nie pozostawia wątpliwości co do jego zamiarów 2 . Jednocześnie z ogłosze- niem tej odezwy wezwano do niszczenia spisów ludności we wszystkich urzędach gminnych. Wydaje się, że nic z tej akcji nie wyszło, bowiem spisy ludności nie zostały zniszczone, a polska dywizja SS nie powstała. Kiedy treść odezwy dotarła do władz okupacyjnych być może sami Niemcy doszli do wniosku, że ich pomysł z zarządzeniem przymusowego poboru nie był najlepszy, stąd z rekrutacji nowych żołnierzy do swojej armii wycofali się.

Najwidoczniej uznali, że lepszym rozwiązaniem byłoby porozumieć się z Ar- mią Krajową, w której szeregach znajdowały się również takie osoby, których bliscy i znajomi zostali zamordowani w Katyniu. Dlatego też, od tej chwili ważną dla nich sprawą było zatrzymanie jakiegoś akowca, poprzez którego można byłoby nawiązać kontakt z dowództwem AK.

Po pewnym czasie czteroosobowy patrol bialskiego „Kedywu” niespo- dziewanie natknął się na Niemców. Trzem partyzantom udało się wyjść z opresji bez szwanku, schronić się w bezpiecznym miejscu, jeden natomiast został ciężko ranny i dostał się w ich ręce. Gestapowcy niezwłocznie przewieźli go na leczenie do szpitala. Kiedy stan zdrowia się poprawił odwiedził go szef bialskiego Gestapo. Złożył mu wtedy propozycję, że po wyleczeniu będzie mógł swobodnie opuścić szpital, o ile umożliwi gestapowcom nawiązanie kontaktu z dowódcą oddziału. Zapewniał też, że na pewno dojdzie z nim do porozumienia w sprawie zwalczania komunizmu. Jednocześnie gwarantował, że po pozytywnym załatwieniu sprawy znaleziona przy nim broń zostanie mu zwrócona. Po złożeniu stosownej deklaracji partyzant pozostawiony został w szpitalu sam, bez pilnujących go Niemców.

Należy zauważyć, że nie było to jednostkowe zdarzenie. Podobne przypadki odnotowano również na terenie powiatu biłgorajskiego oraz zamoj- skiego. W Zamościu szef Gestapo zwrócił się do zwalnianego z więzienia

2 I. Caban, Z. Mańkowski, Związek Walki Zbrojnej i Armia Krajowa w Okręgu Lu-

belskim 1939-1944. Część druga dokumenty. Odezwa Komendy Obwodu Biała

Podlaska w sprawie stosowania oporu przeciwko poborowi młodzieży przez oku-

panta, s.86

(31)

akowca z prośbą o skontaktowanie go z jednym z dowódców miejscowej or- ganizacji akowskiej. Ponieważ zwalniany aresztant powiedział, że nie zna żadnego dowódcy AK, gestapowiec podał mu jego imię i nazwisko, wraz z pseudonimem i adresem (komendanta jednego z rejonów AK). Można więc przypuszczać, że wobec zbliżającej się nieuchronnie nowej sowieckiej ofen- sywy Niemcy dążyli do zawarcia porozumienia z polskim podziemiem. Po- wyższe zdarzenia miały miejsce w maju 1944 r. Równocześnie na terenie powiatu bialskiego, w pasie przyfrontowym, pojawiła się nowa niemiecka ko- mórka policyjna, która zajmowała się wyłącznie sprawami politycznymi. Jej funkcjonariusze poprzez konfidentów przebranych w chłopskie ubrania wyła- wiali w terenie osoby współpracujące zarówno z AK, jak i z komunistami 3 .

Niezależnie od trudnej sytuacji na frontach, w jakiej znaleźli się Niem- cy w 1943 r., oraz ujawnienia zbrodni katyńskiej, istotnym czynnikiem który wpływał na wyraźne zelżenie terroru było odwołanie ze stanowiska dowódcy SS i Policji dystryktu lubelskiego fanatycznego nazisty Globocnika Odilo.

Odpowiedzialny był on między innymi za utworzenie obozu koncentracyjne- go w Bełżcu oraz wysiedlanie ludności na Zamojszczyźnie. Zmiana na tym stanowisku przeprowadzona została w ramach unifikacji władzy administra- cyjnej i policyjnej, w następstwie czego nowy komendant policji dystryktu lu- belskiego podporządkowany został Generalnemu Gubernatorowi w Krako- wie. O przeprowadzenie tych zmian gubernator Hans Frank zabiegał podobno od dwóch lat. Czy rzeczywiście tak było, nie wiadomo? W każdym bądź razie stwierdził tak podczas rozmowy z prezesem Rady Głównej Opiekuńczej Ada- mem Ronikierem, kiedy zaprosił go na rozmowę do swojej siedziby na Zam- ku Królewskim. Stwierdził też, że Globocnik został odwołany ponieważ do- puścił się różnych nieprawidłowości, w następstwie czego cierpiała niewinna ludność, wyrobił też złą opinię o niemieckich rządach. Ponadto oświadczył, że wprowadzone zmiany znalazły swoje umocowanie prawne w specjalnym rozporządzeniu generalnego gubernatora z dnia 15 lipca 1943 r., w związku z czym należy dążyć, aby od tego dnia nastąpił przełom w metodach zarzą- dzania Generalną Gubernią. Zapewnił j ednocześnie, że niezwłocznie wydane zostanie zarządzenie o zaprzestaniu akcji przesiedleńczych, i że w przyszłości się one nie powtórzą. Zadeklarował ze swej strony, że jest gotów zrobić wszystko, aby naprawić wyrządzone krzywdy, ponieważ na współpracy z Po- lakami bardzo mu zależy. Powiedział też, iż udało mu się przekonać zarówno miejscowych Niemców, jak i zamieszkałych w Rzeszy, o dużej wartości naro- du polskiego, o konieczności z nim współpracy, jako z narodem o kulturze za- chodnioeuropejskiej. Pod koniec spotkania gubernator Frank przekazał do dy- spozycji Rady Głównej Opiekuńczej kwotę 2 milionów złotych na pomoc dla najbardziej potrzebujących mieszkańców Dystryktu Lubelskiego i zapowie-

3 I. Caban, Z. Mańkowski op. cit s.354.

Cytaty

Powiązane dokumenty

a dalej pojechałem pociągiem. W Brześciu na stacji czekały na nas zaprzężo- ne w konie sanie. Było nas kilkunastu. Zawiezieni zastaliśmy do koszar Twierdzy

i już nie drzewuje drzewnie drzewiąc.. Zadebiutowała w 2004 roku tomikiem wierszy pt. „Strych”, da- jąc się od razu poznać jako osoba szczególnie wyczulona i wrażliwa na

Wychowanie narodowe i państwowe widoczne było także w pracy szkół Białej Podlaskiej i powiatu bialskiego.. Zarówno formy realizacji, jak i treści merytoryczne koncentrowały

Już rok później (1872) zostaje przeniesiony do Koszoł 77 , a następnie internowany w Warszawie, skąd wraz z całą swoją rodziną ucieka do Krakowa do schorowanego

Ponadto zajmował się także prowadzeniem wykazu zbrodni dokonywanych na terenie Inspektoratu przez Armię Czerwoną, NKWD, UB, KBW i MO, bandytów oraz zbieraniem informacji

Wytyczono wtedy ulicę Zamkową, która połączyła Warszawską (ówczesną Dzierżyńskiego) z Naru- towicza i znalazła się w strefie fos. Podobnie stało się z ul. Nowe budynki

Buduj ąc patriotyzm ... 1 marca 2017 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Białej Podlaskiej od- był się konkurs recytatorski poezji patriotycznej pt. Kie- rując się mottem

55 Dekret erekcyjny parafii bizantyjsko – słowiańskiej Biała Podlaska w: Wiadomości Diecezjalne Podlaskie 1939, nr 1-2, s.11-12: Erygujemy parafię obrządku