• Nie Znaleziono Wyników

CZY ŁATW IEJ TERAZ KŁAMAĆ NIŻ DAWNIE!?

Kłamstw o jest narzędziem wałki. Było w użyciu od najdawniejszych czasów, a w okresach wzmożonych walk interesów i poglądów występuje w szczególnym nasileniu. Jako nakaz „wierz w to” bywa stosowane perswazją i gwałtem. Pers­

wazją, gdy się je podaje jako prawdę, którą nieświadomy fałszu odbiorca przyj- j muJ e w dobrej wierze: celem jest tu omotanie przeciwnika, by został pozbawiony swobody postępowania i poddany woli kłamcy. Przykładem nasłanie fałszywych przewodników dla wciągnięcia wroga w zasadzkę albo złudne sygnały świetlne na morskim wybrzeżu dła skierowania statku na skały, celem rozbicia go i obrabowa­

nia. Gwałt bywa stosowany, gdy przeciwnik jest już w mocy gwałciciela, który wymusza na ofierze wypowiedzi po swej myśli, zdając sobie sprawę z tego, że nie aą one zgodne z przekonaniami pokonanego: celem bliższym takiego wymuszonego kłamstwa jest uzyskanie aktu uległości, ceiem dalszym — zasugerowanie pokona­

nemu wiary w to, co mu się narzuca, początkowo wbrew jego przekonaniu. Tak po­

stępuje zaborca, gdy żąda od podbitego społeczeństwa deklaracji przyjaźni i wdzięczności; a także zły pedagog, gdy wymusza na dziecku objawy fałszywej skruchy.

Bliskie kłamstwu wymuszonemu jest kłamstwo dla korzyści, jakie tkwi w róż­

nych odmianach apostazji w dziedzinach wartości moralnych, np. w sprawach przy­

należności narodowej i religijnej lub ideologii politycznej i społecznej: zdarza się, jak wiemy, zmiana wyznania dla uzyskania rozwodu, odstępstwo od narodowości dla kariery, przy zachowaniu uczuć religijnych i narodowych; tak samo przyjęcie obcej sobie ideologii politycznej ze względu na korzystną koniunkturę itp. Ze­

wnętrznie stwierdza się to, co nie odpowiada przekonaniu wewnętrznemu.

Istnieje także kłamstwo dla korzyści wobec samego siebie w postaci ucieczki od przykrej, nie odpowiadającej pragnieniom rzeczywistości. Ludzie mali, ale ambitni wmawiają sobie własną wielkość, a ci, których gryzą wyrzuty sumienia za wyrzą­

dzoną komuś krzywdę, dowodzą sami sobie, jacy są szlachetni. Zjawiskiem po­

krewnym kłamstwu dla korzyści jest niedotrzymywanie przyrzeczeń, niesłowność, niekrępowanie się zobowiązaniami, które się zaciągnęło.

Częstość kłamstwa i pokrewnych mu sposobów zachowania d ę nasuwa przy­

puszczenie, że jest w nim jakieś powszechne lekceważenie słowa, nieprzywiązywa- nie wagi do tego, co się mówi, niekrępowanie się odpowiedzialnością za swoje oświadczenia, niewiązanie się ich konsekwencjami. Takie przypuszczenie znajduje oparcie w faktach z pozoru odmiennych od poprzednio wymienionych: Ludzie na­

wet zdawałoby się poważni wymyślają sobie w sporach i kłótniach, odsądzają się od czci i wiary, a potem, gdy gniew minie, sprawa idzie w zapomnienie, jak gdyby i obrażający i obrażony nie brali na serio tego, co sobie nagadali i jak gdyby nie uważali postawionych zarzutów za prawdziwe. Słowa rzuca się na wiatr, nie dba­

jąc o ich związek z rzeczywistością.

2 0 1

Ten właśnie związek jest naruszony w zjawiskach kłamstwa, iui mahicj jedynie apostazji i beztroskiego obrzucania się obelgami. Nasuwa się myśl, jak gdyby z po­

stępem czasu słowo coraz bardziej odrywało się od obiektywnej rzeczywistości.

Wiemy, jak ścisły był związek między słowem a rzeczą w myśleniu pierwotnym.

Słowo należało do dziedziny obiektywnej; na tym polegała magiczna siła słowa — zaklęć, przekleństw, urzeczeń, które, podobnie jak biblijne „stań się” , kamieniały w rzeczywistość. Ten ścisły związek odwrotnie ujęty przejawia się w realizmie sta*

rożytnej myśli filozoficznej, który widział w słowach bezpośrednie odbicie rzeczy­

wistości. Dla niektórych myślicieli starożytnych słowo nie było jedynie znakiem rzeczy, który otrzymuje swoje znaczenie dopiero dzięki znajomości rzeczy nim oznaczonej, lecz przeciwnie — słowo miało być w pewnych przypadkach źródłem wiedzy o rzeczach. Sądzono, że tak mianowicie ma się rzecz o ile chodzi o terminy pierwotne nauki: słowo daje intuicję oznaczonego nim przedmiotu. Ten sam wreszcie związek leży, przynajmniej w części, u podstawy zjawiska myślowego, zwanego hi- postazowaniem, tj. urzeczowianiem znaczeń językowych, a w szczególnym przy­

padku podkładaniem bytów realnych pod terminy ogólne; jest słowo, a więc istnie­

je także rzec* doń należąca. Ow ścisły związek sprawiał, że trudno było kłamać.

Niedotrzymanie przyrzeczenia, rozdźwięk między słowem a czynem, zaparcie się wiary było gwałtem, czymś przeciwnym naturze, a człowiek, który je popełniał, był czymś podobnym do potworą.

Rozwój myśli filozoficznej rozluźnia wymieniony związek, przede wszystkim przez krytykę pierwotnego realizmu. Rzeczywistość powoli przestaje być czymś absolutnym w stosunku do poznającego umysłu ludzkiego; w tym, co pierwotna myśl realistyczna brała 2a rzeczywistość obiektywną, coraz więcej wykrywa się czynni­

ków humanistycznych. Krytyka ta unicestwia najpierw świat magiczny przedmio­

tów wierzeń pierwotnych, a potem atakuje racjonalistyczny świat pozaempiryczny w postaci, jaką mu nadała doktryna platońska i jej pochodne. Nic omija ona wre­

szcie świata empirycznego. Granica między tym, co podmiótowe i co przedmiotowe przesuwa się coraz więcej na zewnątrz, co więcej, przestaje być granicą ostrą; ele­

menty subiektywne zdają się być nieodłączne w ujęciu wszelkiej rzeczywistości obiektywnej.

Równolegle zaś z tym odobiektywizowaniem przedmiotu poznania zaczyna bu­

dzić się przekonanie czy poczucie, że świat, w którym żyjemy, daje się przekształ­

cać i urabiać. Pierwotną postawą wobec tego świata była postawa bierna, świat byl czymś danym, a mądrość życiowa polegała na dostosowaniu się doń — to było sensem stoicyzmu i epikureizmu. T a postawa bierna przekształca się w czynną —

■/. jednej strony dzięki technicznemu opanowaniu przyrody, ale z drugiej strony też w związku z subiektywistycznym ujmowaniem świata: Człowiek zaczyna widzieć go takim, jakim go c h c e widzieć i jakim go opisuje w swoich projektach. Jest ly-tyczną, bo znalazła ona swój wyraz w epistemologii pragmatyzmu, jeżeli naczel­

ni twierdzenie tego kierunku sformułujemy, podobnie jak James, w aforyzmie:

Prawdziwe jest każde stwierdzenie, które kieruje skutecznie działaniem — W każ­

dym z typów zakłamania, które wymieniłem, jest widoczna tendencja do stworze­

nia obrazu rzeczywistości — mi t u , jak mówi się czasem — jako podstawy sku­

tecznego działania, tendencja podpadająca pod pragmatystyczne pojęcie prawdy.

Słowo zaczęło służyć mniej poznaniu niż działaniu. Zarazem zaś z dwóch

funk-2 0 funk-2

f7C onorv ze strony obiektywnej, która jak gdyby oacwma s

i“‘- ** ^ ~ j* S Ł » T 3 B r g

zerwalności m i ^ y *l= . a zakłóca

tego jest czymś p r a w n y m co zwłaszcza Kant po-S ^ ^ P r ^ Ł t w o j S bronią‘słabych i tchórzów, mówi s t ^ tym sensie, że kłamstwo b o i si<; prawdy ^ ^ ¿ t e t e r ^ S d i a S ^ J L i s d z y trzech

ujemna ocena kłamstwa z punktu widzem» boha e sk.ego ? ' J . ocenv

wymienionych motywów (można by P « *

o tym jednak nie ; T*!JY “ f m ć y N ^ S c t e j przykłada « dzisiaj

» „ e jakas korzy« aklJ s,U s t n y , lecz do eatoW, « które, moralną nie do kłamstwa wzięi g i _ . '/»leżnie od oceny owych

Chociaż dla wielu z nas kłamstwo jest stosowane bardzo łagodnie.

^ S ^ a S S ^ T p ow oS T i.T la których łatwiej dzisiaj kłamać niż dawniej.

1943.

? o i

Ł