• Nie Znaleziono Wyników

Wiosną 1939 roku, przyjechał do Cięciny i Węgierskiej Górki, swoich rodzinnych stron, batalion KOP-u „Berezawecz” z miejscowości o tej samej nazwie z dalekiej Wileńszczyzny.

Oficerowie tego batalionu (ich nazwisk nie znałem i nie znam204) pro-wadzili ze starszymi chłopcami Harcerskiej Drużyny Męskiej w Węgierskiej Górce instruktażowe spotkania, pogadanki i wykłady z zakresu służby pomoc-niczej w wojsku, wywiad i kontrwywiad, łączność i sygnalizacja oraz opieka sanitarna205. Z  chwilą wybuchu wojny, mieliśmy podając hasło: „Powołuję się na Kazimierza”206, meldować swoją gotowość do służby przy batalionie, w jednym z budynków huty „Węgierska Górka”. Tak się też stało. 1. września

201 Relacja częściowo opublikowana zob. M. J. Rubas, Oni strzegli…, s 63-72.

202 Cięcina – wieś położona w woj. śląskim, w pow. żywieckim, w gm. Węgierska Górka. Do 1954 r. istniała gm. Cięcina.

203 Ankieta z datą 25.03.1993 r.

204 Szerzej na temat stanu osobowego Baonu KOP „Berezawecz” po przybyciu w  rejon Węgierskiej Górki m. in. zob. W. Steblik, Armia…, s. 716, M. Zarwański, S. Suchanek, P. Suchanek, Obrońcy Węgierskiej Górki, Cieszyn 2004, s. 122-126, et al.

205 Prawdopodobniej Autor miał na myśli zgrupowanie harcerzy i  harcerek w  miesiącach lipiec – sierpień na obozie letnim w Kiełbasowie, którzy przeszli przeszkolenie wojskowe z zakresu służby wartowniczej, łączności i łącznikowej, zaś harcerki także w zakresie udzie-lania pierwszej pomocy rannym i chorym. Z końcem sierpnia harcerze objęli warty przy transformatorach, mostach, urzędach pocztowych. Byli też na pierwszych liniach z bronią w ręku na przedpolach Węgierskiej Górki. Inicjatorem i organizatorem tych kursów był harcmistrz Rudolf Łodziana, Zdzisław Kabała i Kazimiera Szczerbińska. Informacja za portalem internetowym http://www.zywiecczyzna.pl/stat.php?page=historia_text [Data dost. 15.05.2015.]

206 Hasło Powołuję się na Kazimierza przywołuje również w swojej relacji Antoni Wolny, tak-że harcerz 9. Męskiej Drużyny Harcerskiej im. Adama Mickiewicza z Węgierskiej Górki.

Zarwański, S. Suchanek, P. Suchanek, Obrońcy…, s. 75.

1939 roku, kiedy syreny w Hucie i tartaku ogłosiły o godz. 5.30 wybuch wojny, stanęliśmy „jak jeden mąż”, harcerze, strzelcy, sokoli i młodzież męska Ka-tolickiego Stowarzyszenia207. Nas harcerzy przydzielono do służby na stacji gołębi pocztowych u organisty cięcińskiego i tam przez cały dzień starałem się pozyskać przychylność podoficera, któremu podlegaliśmy. Starania moje o  przydział do szeregów batalionu zostały uwieńczone pełnym sukcesem:

z kilkudziesięciu rezerwistów, którzy nazajutrz, t.j. 2. września zgłosili się na ochotnika, umundurowanie i broń otrzymało tylko 4 mężczyzn i ja, 17 letni harcerz – ćwik.

Koło godziny 13. zostałem przez dowódcę obrony Węgierskiej Górki majora Kazimierza Czarkowskiego208 przydzielony do drużyny kaprala Jasiń-skiego209 jako przewodnik, a zadaniem naszym było ostrzelać nieprzyjaciela gdy zacznie podchodzić od wsi Milówka pod grzbiet góry Prusów. Miało to być sygnałem dla naszej artylerii, która istotnie natychmiast po salwie karabi-nowej, nieomal tuż przed nami, zaczęła siać panikę wśród żołnierzy niemiec-kich. Najszybciej, jak tylko to było możliwe, przeprowadziłem moją drużynę za Brandysi Groń, gdzie w okopach czekały na nas dwa karabiny maszynowe z obsługą. Dwie nasze drużyny broniły do wieczora przed sforsowaniem przez nieprzyjaciela przeciwległego grzbietu górskiego od zachodu oraz osłaniały przed oskrzydleniem całej obrony Węgierskiej Górki od południa, a więc od granicy ze Słowacją, zajętej przez Niemców, oddalonej o niecałe 10 km w linii prostej.

207 Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży – ogólnopolskie stowarzyszenie skupiające młodzież katolicką. Zob. Organizacje Młodzieżowe w XX wieku. Struktury, ideologia, działalność, pod red. P. Tomaszewski i M. Wołos, Toruń 2008, s. 50-72.

208 Czarkowski Kazimierz Włodzimierz (ur. 30.06.1899 r. – zm. 1962 r.) – mjr piech. WP.

W KOP od 1932 r. Do marca 1939 r. d-ca baonu odwodowego KOP „Berezawecz”. We wrześniu 1939 r. d-ca I baonu piechoty 2 pp KOP 1 BGór. Ranny w walkach z Niemcami pod Dachnowem 15.09.1939 r. M. Jabłonowski, Formacje…, s. 173, J. Pomorski, Korpus…, s. 23, 26, J. R. Prochwicz, Formacje…, s. 119, 121, 144, 381, W. Steblik, Armia…, s. 120, 167, 270, 283, 353, 529, M. Zarwański, S. Suchanek, P. Suchanek, Obrońcy…, s. 237, et al.

209 Jasiński Marian, kpr. Baonu KOP „Berezawecz”, 1 komp. 1. plut. d-ca 1 druż., M. Zarwań-ski, S. Suchanek, P. Suchanek, Obrońcy…, s. 241.

O zmroku przemieściliśmy się poniżej Brandysiego Gronia i tam obie nasze drużyny broniły nadal przejścia nieprzyjacielowi od południa i połu-dniowego zachodu. W późnych godzinach nocnych zostaliśmy jednak z trzech stron – od południa, od zachodu i od północy zaatakowani i omal stoczeni przez przeważające siły nieprzyjacielskie. Sobie tylko znanymi od dziecka ścieżkami zdołałem wyprowadzić obie drużyny z zaciskającego się wrogiego pierścienia i bez straty mogliśmy dołączyć do wycofującego się batalionu „Be-rezawecz” w stronę Żywca i potem dalej na wschód. Nadmieniam, że obrona Węgierskiej Górki stanowiła zaledwie jedną dziesiątą sił nieprzyjacielskich:

Węgierskiej Górki bronił batalion „Berezawecz”, batalion O.N. Żywiec, kom-pania forteczna i bateria 6 lekkich dział210. Przeciwko nam mieliśmy zmotory-zowaną dywizję górską z Bawarii, znacznie lepiej uzbrojoną od nas, zwłaszcza od obrony narodowej211. Mimo to Węgierska Górka broniła się od wczesnych godzin popołudniowych 2 września do późnym godzin z drugiego na trzecie-go września, a 3 forty trwały w beznadziejnej obronie do rana, a fort 4. nawet do godziny popołudniowych 3. września212.

Batalion „Berezawecz” osłaniał wycofującą się Armię „Kraków” na przestrzeni około 400 km pod Tomaszów Lubelski, ponosząc duże straty w bi-twie przy przeprawie przez Dunajec koło Dąbrowy Tarnowskiej i wreszcie po zaciętych bojach w Roztoczu Lwowsko-Tomaszowskim w dniach od 19 do 22 września wraz z znaczną częścią Armii musiał skapitulować213.

Wzięty do niewoli, byłem przesłuchiwany przez oficerów niemieckich (prawdopodobnie przez Abwehrę). Korzystając z chwilowej nieuwagi pilnu-jącego mnie żandarma, wmieszałem się w wielotysięczny tłum jeńców zgro-madzony w zabudowaniach dworskich a potem, w czasie marszu na zachód,

210 J. R. Prochwicz, Formacje…, s. 119, W. Steblik, Armia…, s. 57, et al.

211 7. Bawarska Dywizja Piechoty liczyła 17734 żołnierzy oraz dysponowała sporą ilością nowoczesnych jak na ówczesne czasy środków pola walki. M. Zarwański, S. Suchanek, P. Suchanek, Obrońcy…, s. 79, et al.

212 Boje…, s. 439-441, W. Steblik, Armia…, 138-177, M. Zarwański, S. Suchanek, P. Suchanek, Obrońcy…, 105-112, et al.

213 Boje…, s. 393-398, W. Steblik, Armia…, 482-610, et al.

udało mi się zbiec i uniknąć sądu wojennego i prawdopodobnie rozstrzelania lub w najlepszym razie zesłania do obozu koncentracyjnego.

Od pierwszych dni października 1939 należałem do konspiracyjnej organizacji „Niepodległość” w Żywcu i z terenu powiatów cieszyńskiego, biel-skiego, bialskiego i żywieckiego przeprowadzałem ludzi zagrożonych aresz-towaniem przez „zieloną” granicę do Krakowa a stamtąd przenosiłem ulotki i korespondencję. W ostatnich dniach marca 1940 zostałem aresztowany na szlaku kurierskim w Słowacji i wydany Gestapo w Jabłonkowie. W więzie-niach i obozach koncentracyjnych przebywałem do 11. kwietnia 1945 roku.

Po powrocie do kraju studiowałem dziennikarstwo i  aktorstwo. Od 1950 roku grałem w wielu teatrach polskich, także w licznych filmach i seria-lach telewizyjnych oraz w radiu. Od 10 lat jestem na emeryturze.

Za obronę Węgierskiej Górki zostałem odznaczony przez dowódcę Ar-mii „Kraków” gen. Antoniego Szyllinga Krzyżem Walecznych, Ministerstwo Spraw Wojskowych w Londynie przyznało mi Krzyż Kampanii Wrześniowej 1939, nadto odznaczony jestem Krzyżem Oświęcimskim i Medalem za udział w wojnie obronnej 1939. Za wybitne osiągnięcia aktorskie otrzymałem Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski oraz liczne wy-różnienia za działalność zawodową i społeczną.

Jestem emerytem, ale chciałbym się włączyć do działalności politycz-nej, aby móc przyczynić się do ukrócenia warcholstwa i złodziejstwa. Do żad-nych partii nie należałem, natomiast przez 60 lat – od złożenia przyrzeczenia harcerskiego – czułem się zawsze harcerzem.

K-ce, 25. III 1993 Odręczny czytelny podpis A Jurasz