• Nie Znaleziono Wyników

ur. 28.10.1916 r. – Derewno pow. Stołpce s. Antoniego i Józefy z d. Pieczyńskiej

we wrześniu 1939 r. baon „Słobódka” 3 pp KOP

Catewicz Antoni Połczyn Zdrój 25 IX 93

78 320 Połczyn – Zdrój ul. […]

Światowy Związek Armii Krajowej

w Kołobrzegu (Biuro przy Urzędzie Miejskim) Powołując się na notatkę w Głosie Pomorza44 z dn 18-19.IX. br.45 „Nie-wielu ich zostało” postanowiłem zakomunikować, iż do takich ja należę.

Oto podaję mój życiorys. Urodziłem się 28.X. 1916 r. w m. Derewno pow. Stołpce woj. Nowogródek jako syn Antoniego i Józefy z d. Pieczyńska.

W roku 1932 ukończyłem 7 oddz. Szkoły Podstawowej w Derewnie. Od lipca 1934 pracowałem jako listonosz na poczcie w Derewnie do marca 1938 roku, kiedy powołano mnie do odbycia służby wojskowej do 8 pp Leg. Lublin 3 komp. CKM (posiadam legitymację osobistą Nr 42/38 wydaną przez dowódcę kompanii). We wrześniu tego roku zostałem skierowany na szkołę podoficer-ską przy baonie KOP Wilejka Powiatowa46, kompania szkolna plutonu CKM, dowódcą plutonu był chorąży Begol47.

44 Głos Pomorza – polski dziennik ukazujący się od 1952 r., początkowo jako Głos Koszaliń-ski, pod obecną nazwą od 1975 r. Od stycznia 2007 r. funkcjonuje jako jedna z trzech lo-kalnych mutacji Głosu – Dziennika Pomorza. W czasach PRL-u Głos Pomorza wydawany był przez RSW Prasa-Książka-Ruch jako organ prasowy PZPR. Gazetę sprywatyzowano w 1991 r., a jej wydawaniem zajął się miejscowy koncern wydawniczy. Obecnie właścicie-lem gazety jest brytyjski fundusz inwestycyjny Mecom Europe. Informacje za portawłaścicie-lem internetowym wikipedia.org. [Data dost. 22.03.2015.]

45 1993 r.

46 Wilejka – obecnie miasto na Białorusi, w obwodzie mińskim nad rzeką Wilią.

47 Brak szczegółowych informacji.

Po ukończeniu szkoły, otrzymaniu awansu na st. strzelca dostałem przydział do baonu KOP „Słobódka” […] pow. Brasław48.

Miesiąc marzec49 pierwsza mobilizacja – pełnię służbę podoficera kompanii, w kilka minut po apelu zostałem zawezwany do kancelarii ofice-ra służbowego. Od ofice-razu zwróciłem uwagę na otwartą szafkę „MOB”, myślę coś niedobrego. Natychmiast kompanię zwołać na salę – wysłano gońców do oficerów i podoficerów. Nad ranem zjawiają się pierwsi rezerwiści, następuje umundurowanie, pobranie broni – amunicji, szykujemy się do wymarszu.

Wychodzimy z koszar w pełnym rynsztunku bojowym – orkiestra na czele, kobiety odprowadzają braci, mężów – rezerwistów. Maszerujemy do stacji ko-lejowej Nowy Pohost50, gdyż Słobódka miała jedynie wąskotorówkę. Według pierwszej informacji mieliśmy być skierowani do Żywca. W drodze następuje zmiana, zostajemy skierowani na Prusy Wschodnie, naszym miejscem postoju został Augustów, kwatery prywatne – mieszkania, potem stodoły. Tam prze-bywaliśmy do około 10 września, gdzie mieliśmy kilka alarmów bojowych.

Ze względu, że na tym odcinku Niemcy nie nacierali, przetransporto-wano nas na wschód przez Baranowicze, Łuniniec, Sarny dalej na południe w kierunku Kowla51. W niektórych miejscach linia kolejowa była uszkodzo-na bombardowaniem, odcinki musieliśmy odbywać pieszo, uszkodzo-na trasie utwo-rzyły się trzy kolumny – środek tj. szosa wojsko, a po obu bokach kolumny uciekinierów52.

Około godz. 13-tej nad nasza kolumnę nadlatują samoloty sowieckie – obleciały – i zawróciły – po pewnym czasie znowu się pojawiają – nasi za-czynają strzelać – dowódca mówi „nie strzelać”. Potem zaś około godz. 15-tej

48 Brasław – obecnie miasto na Białorusi, w  obwodzie witebskim, leżącego nad jeziorem Drywiaty.

49 1939 r.

50 Nowy Pohost – obecnie wieś w obwodzie witebskim na Białorusi.

51 W dniu 13.09.1939 r. pułk załadowano do wagonów kolejowych na stacji Augustów – re-lacja ppłk J. Lachowicza zob. R. Szawłowski, Wojna polsko-sowiecka 1939, t. 2, Komorów 1997, s. 137.

52 Ibidem s.139.

– podczas postoju i pobieraniu obiadu ponowny nalot z użyciem broni maszy-nowej, użyto także bomb małego kalibru. Wielu zabitych i rannych ludzi, koni, rozbity tabor. Ja z pobranym obiadem w ręku, w hełmie na głowie przytuliłem się do kępki zasłaniając twarz menażką z obiadem, pociski obok mnie tylko szeleściły po liściach, odchyliłem menażkę od twarzy – patrzę a tu lecą jedna za drugą bomby małego kalibru. W między czasie nadchodzi ksiądz i mówi

„Koledzy chociaż – trzeba pogrzebać i choć paciorek zmówić”. Gdzie tam nie ma czasu, to do nas nie należy. Inni są od tego – sanitariusze.

Po sformowaniu kolumny maszerujemy dalej, zbliżamy się do miej-scowości Zofówka53 zostajemy ostrzeliwani przez ludność ukraińską. Domy puste, ludność chowa się w piwnicach lub ucieka ze wsi, zatrzymuję jednego i mówię „ręce do góry”, zauważam, że w ręku coś trzyma, mówię by rzucił na ziemię, odpowiada, że ma papierośnicę. Wchodzę do mieszkania, pusto tylko płaszcz i mundur polski wisi, z piwnicy wychodzą kobiety i dzieci.

Maszerujemy dalej, otrzymujemy wiadomość od nauczycielki, że Koł-ki54 opanowane przez Sowietów. Całe miasteczko w czerwieni – flagi, transpa-renty. Tutaj zaczyna się walka na dobre55. Padają rozkazy na całej kolumnie marszowej „artyleria do przodu, łączność, moździerze do przodu, broń maszy-nowa do przodu, broń pancerna na stanowiska bojowe”. Tu toczy się walka56, trwa od godz. 16-tej do rana dnia następnego, są ranni i zabici – jeden z naszej kompanii zaginął z bronią w trzęsawisku. Nasze oddziały rozbijają samochód ciężarowy z wojskami, widzę jak obok samochodu leży zabity cywil z opa-ską czerwoną, dalej pali się lekki czołg, prowadzą jednego jeńca, bez czapki, przestraszony. Kołki spalone, inne miejscowości się palą – łuna pożarów. Nad

53 Zapewne jest to tylko błąd w zapisie i autor miał na myśli miejscowość Zofiówka położona ok. 100 km na południe od Łucka.

54 Kołki – obecnie osiedle typu miejskiego w rejonie maniewickim obwodu wołyńskiego Ukrainy.

55 Dnia 20.09.1939 r. 3 pp KOP już od m. Trosteniec walczył z dywersantami a w godzinach popołudniowych zdobył szturmem m. Kołki. Grupa dywersantów została zlikwidowany.

W. K. Cygan, Kresy…, s. 71.

56 R. Szawłowski, Wojna…, t. 2, s. 137.s.141.

ranem pod osłoną własnej artylerii jak tylko kto może czym prędzej przery-wamy dolinę na drugi brzeg57. Niestety tam zostajemy otoczeni ze wszystkich stron ciężkimi czołgami. Zostajemy rozbrojeni58 – tragedia, składamy broń, a właściwie rzucamy na stos jak drewno, jakie to przykre uczucie.

Kawaleria z białą flagą na przedzie – lufy karabinów zwrócone na zie-mię. My własnym taborem, pieszo dotarliśmy do Kowla. Umieszczono nas w koszarach, brak światła, wody – oficerów od razu odłączono, przez całą noc chodzili i pytali czy ktoś ma broń. Na drugi dzień po południu zaprowadzo-no nas na stację kolejową, załadowazaprowadzo-no do wagonów towarowych, zamknięto, wożono przez całą noc, a na trzeci dzień jesteśmy na stacji Kowel. Nadjeżdża ogromny transport jeńców, podłączono dwie lokomotywy i  skierowano na trasę Zdołbunów – Wilno kierując na Baranowicze, Stołpce, Mińsk. Będąc już na terenie mojego powiatu z jednym z podchorążych ze Stołpców, gdy pociąg ruszył z Worodzieja, korzystając z nocy uciekliśmy i z pewnymi przygodami trafiłem do domu.

Po powrocie do domu, za okupacji sowieckiej pracowałem na poczcie jako listonosz a z chwilą wkroczenia Niemców pracowałem w Gminie jako pomoc kancelaryjna przy wydawaniu zaświadczeń tożsamości – wiele wyda-łem dla członków ZWZ.

W  roku 1941 zostałem zwerbowany do ZWZ Zgrupowanie Stołpce Okręg Nowogródek, mój pseudonim „Wicher”. Awansowany do stopnia plu-tonowego, ze względu na sytuację rodzinną byłem cały czas w  konspiracji.

W kwietniu 1991 roku wysłałem arkusz weryfikacyjny do Londynu, otrzyma-łem odpowiedź od dowódcy – cichociemnego Adolfa Pilcza59, że akta zostały wysłane do Polski do „MONU” gdzie będą rozpatrywane.

57 Dnia 23.09.1939 r. 3 pp KOP wraz z oddziałami dotarł do m. Radoszyn. Ibidem s.151.

58 Autor przytoczył fakt z dnia 23.09.1939 r., kiedy resztki 3 pp KOP dotarły do wsi Radoszyn, gdzie zostały okrążone przez sowieckie oddziały (piechota, artyleria, czołgi, lotnictwo) i ok. godz. 13.00, aby uniknąć masakry żołnierzy, płk Zdzisław Zajączkowski wynegocjo-wał honorowe warunki kapitulacji, które przez Sowietów zostały dotrzymane tylko czę-ściowo, w związku z tym podjął decyzję o kapitulacji. Ibidem, s.151, W. K. Cygan, Kresy…, s. 71, Cz. K. Grzelak, Kresy…, s. 319.

59 Powinno być Adolfa Pilcha ps. „Góra”, „Dolina”.

W roku 1944 3.X. zostałem zmobilizowany do 4 zapasowego pp w Bia-łymstoku. Po nawiązaniu kontaktów z członkami ZWZ-AK otrzymałem za-świadczenie wydane przez Pełnomocnika Urzędu do spraw ewakuacji na Pru-sy Wschodnie. W maju 1945 r. opuściłem jednostkę – dezercja. W kwietniu 1947 ujawniłem przed Komisją Amnestyjną60 przy Urzędzie Bezpieczeństwa w […].

Kolejne losy praca na gospodarstwie rolnym w Łęknicy pow. […]eci-nek – PKP61. Od roku 1949 do 1981 praca w Urzędzie Powiatowym Połczyn Zdrój na różnych stanowiskach od doręczyciela do st. kasjera. Od stycznia 1992 jestem na emeryturze starszy asystent w stanie spoczynku.

Od dnia 24 X 1989 jestem członkiem Związku Bojowników o Wolność i demokrację. Otrzymałem medal „ Za udział w Wojnie Obronnej 1939”. Legi-tymacja Nr 28-90-5 nad. z dniem 9 V 1990.

Podałem to co mi pozostało najważniejsze w pamięci. Być może nie-które szczegóły mniej lub więcej ważne pominąłem, czas robi swoje.

Catewicz Antoni kpr. rez.

Dane dotyczące służby wojskowej zgodne z zapisem w książeczce woj-skowej Nr 0706 590 wydaną przez RKU Białogard z dnia 10 XII 49.

Dnia 23 IV 47 zdemobilizowany na podstawie rozkazu Nacz. D-cy WP Nr 06 z dnia 22 II 47 przeniesiony do rezerwy 10 XII 49

Rozkaz Min. Obr. Narod. Nr 184 z dn. 7 XII 48

Po odbiorze proszę o powiadomienie czy mam zgłosić do Rejonowego Biura Koła62.

60 Państwowe Komisje Amnestyjne powołano przy Powiatowych Urzędach Bezpieczeństwa Publicznego.

61 Zapis jak w oryginale.

62 Obecnie Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Zarząd Koła Kołobrzeg.