• Nie Znaleziono Wyników

Działalność dyplomatyczna wysłanników Kongresu w Europie

Do prowadzenia wojny potrzebne były pieniądze, po­ moc materialna i wojskowa oraz uznanie przez inne rządy niezawisłości państwa. Dlatego też równocześnie z rezolucjami o potrzebie uchwalenia niepodległości i przygotowania planu konfederacji, zaakceptowano i trzecią rezolucję, nakazującą w jak najszybszym cza­ sie wysłanie przedstawicieli Kongresu do Europy, by nawiązać stosunki z różnymi państwami i doprowadzić do zawarcia korzystnych dla Ameryki aliansów. Powo­ łano również komitet mający przygotować plan ewen­ tualnego traktatu z europejskimi mocarstwami, w szcze­ gólności z Francją.

W wyniku jego pracy przyjęto po dyskusji plan z 18 września 1776 r., mówiący o przyszłości amerykańskiej dyplomacji 28. Były to bardzo interesujące ogólne zasa­ dy traktatu z obcymi państwami oparte na

osiemnasto-27 JCC, t. V, s. 521, 561; t. VI, s. 970. Dnia 10 X 1776 wyzna­ czono dowódców dla 26 okrętów budowanej floty kontynental­ nej, JCC, t. VI, s. 861.

wiecznej, europejskiej praktyce morskiej, z pewnymi modyfikacjami amerykańskimi. W planie tym widać wpływ myśli i sformułowań traktatu utrechckiego oraz umów małych potęg morskich (Holandia). Dotyczył wolnego towaru, wolnych statków, wolności neutralne­ go handlu między portami wysyłającymi statki a por­ tem prowadzącym wojnę. Podano w nim Usty towa­ rów, którymi nie wolno było handlować, z wyłączeniem niezbędnych do wyposażenia okrętów, oraz ogólne spo­ soby postępowania ze statkami państw neutralnych.

Dokument ten można chyba traktować jako wczesny akt amerykańskiej polityki morskiej. Uzupełniał go projekt traktatu handlowego i obronno-zaczepnego z Francją. W ramach wspólnych zobowiązań amery­ kańscy obywatele na terenie francuskim mieli podle­ gać ochronie zarówno na morzu, jak i na lądzie, taką samą opieką mieli być otoczeni 'obywatele francuscy na terenie trzynastu zjednoczonych stanów (tzn. nie mieli płacić ceł ani opłat drogowych innych niż miesz­ kańcy kraju). Gdyby doszło do wypowiedzenia wojny Francji przez Koronę brytyjską, Stany Zjednoczone nie przyłączą się do wojny po stronie angielskiej, nie będą przemycać towarów na terenie amerykańskim, lecz będą bronić posiadłości francuskich przed piratami.

Do projektu układu dodano oddzielną instrukcję 29,

w myśl której wysłannicy mieli prosić dwór francuski o natychmiastową pomoc dla Stanów Zjednoczonych w postaci amunicji, muszkietów i bagnetów, które mia­ ły być dostarczone do Ameryki na statkach konwojo­ wanych przez francuską flotę wojenną. Proszono rów­ nież o przysłanie inżynierów do służby w armii Stanów Zjednoczonych. Instrukcja zawierała ponadto popraw­ kę do przewidzianego traktatu mówiącą, że gdyby Fran­

cja znalazła się w stanie wojny z Anglią, oba państwa nie podpiszą bez wzajemnej konsultacji żadnego ukła­ du pokojowego.

W październiku 1776 r. Kongres wysłał do swych przedstawicieli w Paryżu nową instrukcję z polece­ niem prowadzenia rozmów z przedstawicielami innych państw europejskich tam akredytowanych, celem uzna­ nia przez nie niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i podpisania traktatów przymierza i handlu, podobnych do zawartego z Francją. Nowa in­ strukcja 30 nakazywała z końca miesiąca zaciągnięcie od rządu francu'skiego pożyczki na zbudowanie ośmiu linio­ wych statków wojennych o 74 lub 64 działach.

Przedstawicielami Kongresu działającego w imieniu trzynastu zjednoczonych prowincji na dworze francu­ skim wybrani zostali 26 września 1776 r. B. Franklin, S. Deane i T. Jefferson 31. We Francji działał już wy­ słany wcześniej Silas Deane. T. Jefferson odmówił udziału w misji nie mogąc pozostawić w domu chorej żony. Na dwór Ludwika XVI pojechał tylko Benjamin Franklin. Na wniosek delegatów Nowej Anglii miał do niego dołączyć Arthur Lee, dotychczasowy kores­ pondent Kongresu Kontynentalnego w Londynie.

Franklin, liczący w tym czasie siedemdziesiąt lat, przybył do Paryża w grudniu 1776 r.- Jego wybór na ambasadora nowo powstającego państwa to jedno z lep­ szych posunięć .Kongresu. Był on podówczas na tere­ nie Europy najbardziej znanym człowiekiem z ,,Nowe­ go Świata". Wysoko oceniano jego wynalazek pio­ runochronu, czytywano kalendarze i przepisy zawarte w Radach biednego Ryszarda. Filadelfijczyk znany był we Francji jako patriota i filozof, co przyczyniło się

30 JCC, t. VI, s. 895 - 896.

22. Benjamin Franklin. Mal. M. Chamberlin. Litografia E. Fishera

w znacznym stopniu do wzrostu popularności zarówno jego osoby, jak i sprawy Amerykanów w niezwykle ciężkim dla nich okresie 1776 r.

Przybycie Franklina zbiegło się z korzystną dla Ame­ rykanów sytuacją we francuskiej polityce zagranicznej. Przegrana wojna siedmioletnia wraz z niekorzystnym zachwianiem dotychczasowej równowagi sił po pierw­ szym rozbiorze Polski, niepewność granic państwowych, strata intratnych rynków kolonialnych, szczególnie w Indiach Wschodnich — wszystko to przyczyniło się do zmniejszenia autorytetu Francji w polityce euro­ pejskiej. Rząd francuski pragnął przeciwstawić się swe­ mu wrogowi Anglii. Skłaniał się do opowiedzenia się po stronie zbuntowanych Amerykanów. Tak więc Fran­ cuzi przyjęli przychylnie delegata Kongresu.

Na innych dworach europejskich sprawa amerykań­ ska przedstawiała się mniej pomyślnie. Wprawdzie Ka­ rol III hiszpański przeznaczył milion liwrów na tajną po­ moc dla Amerykanów, jednak oficjalnie nie chciał się zbytnio angażować. Jego minister spraw zagranicznych Grimaldi ostrzegł gorąco ministra spraw zagranicznych Francji Vergennesa przed wszystkimi niebezpieczeń­ stwami związanymi z interwencją w wewnętrzne spra­ wy brytyjskie. Przypuszczał, że w razie zwycięstwa lub przegranej w Ameryce Północnej można spodziewać się silnego angielskiego ataku na francuskie i hiszpańskie posiadłości w Nowym Świecie.

-Przeciwnego zdania był hiszpański ambasador w Pa­ ryżu hrabia' de Aranda, który gorąco • popierał wszyst­ kie powstające projekty wojny z Wielką Brytanią, uważając, że jakkolwiek posiadłościom hiszpańskim w Ameryce zagraża zarówno silne Imperium Brytyj­ skie, jak i niepodległe Stany Zjednoczone, to jednak niebezpieczeństwo ze strony tych ostatnich można zmniejszyć przez zawarcie odpowiedniego sojuszu obronno-zaczepnego, gwarantującego integralność każ­ dej części posiadłości na kontynencie amerykańskim. Twierdził, że wojna z Anglią jest koniecznością dla

państwa hiszpańskiego. Uważał on, że Hiszpanie muszą odzyskać Gibraltar i część swoich północnoamerykań­ skich posiadłości (Floryda). W początkowym okresie wojny amerykańskiej Hiszpanie mieli nadzieję, że do­ prowadzą do wojny z Portugalią, która była sojusznicz­ ką Anglii, o odległe od Europy terytoria nad La Plata w Ameryce Południowej. Gdyby Hiszpanie odnieśli tam zwycięstwo, mogliby zaatakować Portugalię w Euro­ pie. Naturalnie w takim przypadku przyłączyłaby się Francja, ze względu na wcześniejszy „pakt familijny". W wyniku rozważań nad sytuacją polityczną przed­ stawiciele rządu hiszpańskiego, odpowiadając na notę francuską dotyczącą proponowanej wojny z Anglią, aprobowali jej główne założenia, zastrzegając jednak, że w momencie zwycięstwa będzie do nich należała Portugalia i wyspa Minorka,

Wspólne interesy połączyły więc oba dwory, dzięki czemu Vergennes mógł nieoficjalnie i ostrożnie poma­ gać Amerykanom. Nadejście w sierpniu 1776 r. wiado­ mości o uchwaleniu Deklaracji Niepodległości trzyna­ stu brytyjskich prowincji spopularyzowało sprawę amerykańską. Deklaracja została natychmiast odczyta­ na na Radzie Królewskiej, a sam minister spraw za­ granicznych Francji przekonywał o potrzebie, celowo­ ści i niezbędności udzielenia pomocy Amerykanom w prowadzonej przez nich walce z Wielką Brytanią.

W takiej sytuacji przybycie niezwykle popularnego tu Franklina — z zadaniem doprowadzenia do oficjal­ nego uznania nowo powstałego państwa, zawarcie od­ powiedniego układu handlowego i obronno-zaczepnego oraz zdobycia pomocy wojskowej — natrafiło na dobry grunt 32. Styczeń 1777 r. przyniósł podpisanie przez

Lu-32 O przyczynach zaangażowania się Francji w sprawy ame­ rykańskie patrz B. C. Mc Cary, The Causes of the French

In-dwika XVI tajnej pożyczki w wysokości 2 mln liwrów bez naznaczenia ostatecznego terminu spłaty, co wy­ przedzało postulaty Kongresu Stanów Zjednoczonych. Francuski minister spraw zagranicznych Vergennes zgodził się nieoficjalnie na wysyłanie do Ameryki nie­ zbędnego tani sprzętu wojennego.

W tym samym okresie Kongres rozwinął na własną rękę ożywioną akcję dyplomatyczną. W maju 1777 r., pragnąc nawiązać oficjalne kontakty z Hiszpanią i ewen­ tualnie uzyskać jej pomoc, zdecydował się na wysłanie tam agenta, którym został Ar.thur Lee. Czynił również starania mające na celu podpisanie z Portugalią umowy " o otwarciu neutralnych portów dla statków amerykań­ skich, wysyłał specjalnych pełnomocników do księstwa Toskanii oraz zastanawiał się nad wysłaniem agentów handlowych do Holandii 33.

Jednakże sytuacja międzynarodowa uległa pewnej zmianie. Do Europy zaczęły dochodzić wiadomości o zwycięstwach angielskich nad rebeliantami, co wpły­ nęło na zmianę stosunku do sprawy amerykańskiej. W Hiszpanii w połowie 1777 r. ministrem spraw zagra­ nicznych został Floridablanca. Oponował on przeciwko oficjalnemu uznaniu amerykańskiej niepodległości, jed­ nak tajnie pomagał czasami kolonistom prowadzącym walkę z Brytyjczykami, nie chcąc otwarcie

występo-tervention in the American Revolution, Toulouse 1928; także S.

F. Bemis, op. cit., s. 42 - 44. Pobyt Franklina w Paryżu, A. C. Aldridge, Benjamin Franklin. Philosopher and Man, Philadel­ phia 1965, s. 276 - 296.

33 1 maj 1777, JCC, t. VII, s. 318; wysłano również instruk­ cje z nakazem zakupienia kocy, obuwia, ołowiu, broni, ubrań dla armii kontynentalnej, Letters of R. H. Lee, s. 260, 281. Z propozycjami zawarcia traktatów przyjaźni i handlu zostali wysłani Ralph Izard do Toskanii, William Lee do Niemiec i Prus, JCC, t. VIII, s. 518 - 522; Letters, t. II, s. 488.

wać przeciwko Anglii. Zmusiło to Francję do pewnej ostrożności. Zakazano, na żądanie dworu angielskiego, zawijania amerykańskim okrętom do portów francus­ kich w Kanale. Uderzyło to w interesy polityczne zbun­

towanych brytyjskich kolonistów.