• Nie Znaleziono Wyników

Ustawy Townshenda i związek miast handlowych

Anglia nie dała jednak za wygraną. Jeszcze tego sa­ mego dnia, kiedy odwołano podatek stemplowy, parla­ ment ogłosił nową ustawę 45 stwierdzającą, że miał

on i ma nadal pełne prawo do wydawania ustaw obo­ wiązujących w koloniach amerykańskich". W paździer­ niku 1766 r. powstał nowy gabinet angielski (od stycz­ nia 1767 r. faktycznie kierowany przez ministra finan­ sów Charlesa Townshenda), z którego inicjatywy par­ lament uchwalił w 1767 r. trzy nowe ustawy, zwane ustawami Townshenda 46. Pierwsza z nich, ustawa o do­ chodach (Revenue Act), wprowadzała cła od importu

44 Ch. A. Beard, M. R. Beard, op. cit., t. I, s. 198 - 199; D. J a ­ cobson, op. cit., s. 54; H. S. Commager, S. E. Morison, op. cit., s. 166; A History of American Literature. Supplement to the

Cambridge History of English Literature, Cambridge 1918,

s. 131 - 133.

45 The Declaratory Act, 8 III 1766, Documents, s. 60 - 61.

46 The Townshend Revenue Act, 15 VI 1767, Documentary

wielu towarów (szkła, papieru, ołowiu, barwników itp.). Uzyskane w ten sposób pieniądze miały być użyte na pensje dla mianowanych przez króla urzędników. Usta­ wa przywracała również urzędnikom celnym prawo do przeprowadzania rewizji domowych. Druga ustawa za­ wieszała działalność Izby Reprezentantów w kolonii nowojorskiej, trzecia zaś ustanawiała sądy wiceadmi-ralskie i powoływała do życia Biuro Urzędników Ko­ mory Celnej (Board of Commissioners of the Customs) dla Ameryki.

Nowe ustawy, uderzające znów w polityczną i gospo­ darczą stronę życia kolonii, spotkały się z podobnym co i poprzednie przyjęciem mieszkańców. Znowu pra­ sa kolonialna żądała odwołania aktów. Ostatni z listów J. Dickinsona drukowany 15 lutego 1768 r. powołując się na wspólnotę interesów wzywał Amerykanów do jedności działania przeciwko ustawom parlamentu.

Impuls do otwartego wystąpienia dali kupcy z Bosto­ nu, w których najbardziej uderzały te ustawy. Dnia 20 października 1767 r. na zebraniu w Bostonie uchwalo­ no potrzebę popierania własnego przemysłu i rozwoju manufaktur wytwarzających najpotrzebniejsze mate­ riały, celem ograniczenia importu z Anglii 47. Powołano

nawet w tym celu specjalny komitet, który ponadto miał się zająć zorganizowaniem pracy dla biedoty z miasta. Na tymże spotkaniu przedstawiono długą li­ stę brytyjskich towarów, w większości luksusowych, których nie wolno sprowadzać do kolonii po 31 grud­ nia 1767 r. Kopie tego porozumienia zostały przesłane do innych miast kolonii Massachusetts. Na początku grudnia kobiety bostońskie uzgodniły, że począwszy od Nowego Roku przestaną używać w domach zagranicz­ nych herbat.

Podobne porozumienie o niesprowadzaniu towarów zostało podpisane przez mieszkańców Providence (Rho­ de Island). Dnia 2 grudnia wzburzony tłum nowojor­ czyków wyznaczył komitet, który miał do 29 grudnia

przedstawić na ogólnym zebraniu plan popierania ro­ dzimego przemysłu. Zaczęła wzrastać agitacja za przy­ łączaniem się do bojkotu artykułów angielskich.

Do połowy stycznia 1768 r. 24 miasta w prowincji Massachusetts przyłączyły się do powstałego stowarzy­ szenia, a udziału w nim odmówiło jedynie Salem. Na­ stępnym posunięciem ze strony Bostonu było uchwale­ nie na forum Izby Niższej listu okólnego do wszystkich kolonii, informującego je o poczynionych krokach 48. Stwierdzono w nim, że akty wydane przez parlament naruszają podstawowe prawo konstytucji angielskiej („no taxation without representation"), oraz atakowa­ no wyznaczanie gubernatorów przez Koronę, wysuwa­ jąc propozycje wspólnej kontrakcji. Listowi Massachu­ setts udzieliły poparcia zgromadzenia Nowego Jorku, New Jersey, Connecticut i Wirginii (ta ostatnia roze­ słała do wszystkich kolonii swój własny list okólny na­ wołujący do przyłączenia się do akcji prowincji Massa­ chusetts). W samej Anglii list Massachusetts był roz­ patrywany jako ,,mniejsze zło niż otwarte nawoływa­ nie do rebelii" oraz jako podstawa do przyszłej konfe­ deracji i związku 49.

Tymczasem w Bostonie czyniono dalsze wysiłki, ma­ jące na celu całkowite zerwanie handlu z Anglią, co

48 ,,This House think that a taxation of their Constituts even without their consent, grievous at it is, would be preferable to any Representation that could be admitte for them there". Mas­ sachusetts Circular Letter, 11 II 1768, Documents, s. 66 - 67.

4 9 List okólny Massachusetts był klasyczną wykładnią supre­ macji konstytucji i ograniczonych praw rządu. Patrz J. C. Mil­ ler, Sam Adams, s. 197.

dało już raz wyniki. Chodziło tu głównie o przekona­ nie wielkich kupców, aby podpisali zgodę na całkowite wstrzymanie się od importu towarów brytyjskich (tzw. non-importation agreement). Już w marcu 1768 r. dro­ bni kupcy, którzy — jak pisze ówczesny gubernator królewski prowincji Massachusetts — Hutchinson, i tak nic lub bardzo niewiele sprowadzali z Anglii, wy­ razili chęć podpisania takiego aktu pod warunkiem, że Nowy Jork i Filadelfia uczynią podobnie. Przetargi trwały długo, toteż 1 sierpnia 1768 r. zniecierpliwieni kupcy bostońscy, zarówno bogaci, jak i drobni, podpi­ sali układ o niesprowadzaniu towarów brytyjskich („non-importation agreement") niezależnie od in­ nych 50. Wkrótce potem, pod wpływem licznych mani­ festacji, przyłączyli się doń kupcy z Nowego Jorku zo­ bowiązując się do niesprowadzania z Wielkiej Bryta­ nii artykułów handlowych, począwszy od października

1768 r. Najdłużej ociągała się Filadelfia, uważając, że taka organizacja może doprowadzić jej handel do upad­ ku. Dopiero pod wpływem groźby bojkotu, wysuniętej przez komitet kupców z Nowego Jorku 22 września 1768 r., pensylwańskie zgromadzenie wysłało petycję do króla, w której pokornie błagało o odwołanie ustaw Townshenda, twierdząc, że nie były one konstytucyj­ ne. W petycji podkreślano, że jeśli powyższe akty nie zostaną odwołane, kolonia przyłączy się do bojkotu

to-50 Boston Non Importation Agreement, 1 VIII 1768, punkt 2: ,,That we will not be send for import any kind of goods or merchandize from Great Britain, either on our own account or on commonness, or any otherwise, from the 1-st of January 1769 except salt, coals fish-hooks and lines, hemp and duck bar and shot wool-cards and cardwire". Punkt 5; „That we will not, from and after the 1-st of January 1769 import into this province any tea, paper, glass or painters colours, until the Act imposing duties on those articles shall be repealed", Documents;

8. Tawerna Chowninga w Williamsburgu, Wirginia. Rekon­ strukcja z XVIII w.

warów angielskich na terenie Ameryki. W ten sposób trzy największe porty kolonialne na wiosnę 1769 r, znów połączyły się celem niesprowadzania towarów z posiadłości Korony brytyjskiej.

Również kolonie południowe nie pozostawały bez­ czynne. Dzięki ożywionej korespondencji docierały i tu echa burzliwych wydarzeń na Północy, a przede wszy­ stkim wiadomość o powstaniu organizacji trzech du­ żych portów północnych przeciw importowi towarów z Anglii. Przyjęto ją przychylnie, o czym świadczą sło­ wa jednego z plantatorów Południa — R. H. Lee, za­ warte w jego liście z 25 lipca 1768 r. do J. Dickinso-na 51: „Aby uzyskać sukces w tym obecnym niespra­ wiedliwym systemie, bez wątpienia konieczną wydaje się być połączona Rada i akcja wszystkich kolonii... w tym celu dla lepszej informacji powinny być

wyzna-51 The Letters of Richard Henry Lee, wyd. J. C. Ballagh, t. I,

9. College Wilhelma i Marii, Williamsburg, Wirginia. Najstar­

szy uniwersytet na Południu, Stan sprzed 1859' r.

czane przez poszczególne kolonie komitety, jak również powinna być kontynuowana korespondencja między miłującymi wolność w każdej prowincji". Działalność kolonii południowych nie ograniczyła się tylko do pro­ wadzenia korespondencji. Napływające wciąż informa­ cje wywoływały ferment w umysłach zarówno boga­ tych plantatorów, jak i nielicznych tu zresztą farme­ rów.

Pierwsza wystąpiła Wirginia. Jerzy Waszyngton na zgromadzeniu w Williamsburgu przedstawił projekt rezolucji Georga Masona, mówiący o wyłącznym pra­ wie zgromadzeń kolonialnych do nakładania podatków. Gdy gubernator rozwiązał Izbę Niższą, 90 deputowa­ nych zebrało się w prywatnym domu i uchwaliło przy­ łączenie się do związku bojkotowego „Non-importation Association". W swej deklaracji 52 zobowiązali się oni do niesprowadzania towarów począwszy od 1 listopada

52 A. Schlesinger, The Colonial Merchants, s. 136; J. R. Al-den, The South in the Revolution, s. 178 - 180.

1768 r., aż do czasu cofnięcia ustaw, wszelkich towa­ rów z Anglii, wina oraz niewolników. W połowie mar­ ca Komitet Kupców z Filadelfii przesłał plan swego związku do kupców Baltimore (Maryland), którzy plan ten przyjęli 53, przyłączając się do innych

miast-por-tów.

We wrześniu 1768 r. kupcy bostońscy wysłali list do kupców Charlestonu ' z prośbą o przyłączenie się do związku. W centralnym mieście Karoliny Południowej rozpoczęła się ostra walka między zwolennikami współ­ pracy międzykolonialnej a jej przeciwnikami, zakoń­ czona dopiero pod koniec lipca 1769 r. Dzięki wspólnej akcji robotników miejskich i radykałów, kierowanych przez bogatego plantatora Ch. Gadsdena, podpisano „Non-importation agreement", do którego, według in­ formacji samego Gadsdena zamieszczonej w „South Carolina Gazette" 54, przystąpiło 260 osób. W podpisa­

nym dokumencie zalecano używanie wyłącznie wyro­ bów amerykańskich, najlepiej pochodzących z własnej kolonii, niesprowadzanie niczego z Anglii, a także nie-importowanie Murzynów ani z Afryki, ani z Indii Za­ chodnich. Podobne zobowiązania podpisali również plan­ tatorzy z Georgii i Karoliny Północnej, tak że pod ko­ niec 1769 r. prawie wszystkie porty kolonii należały do związku bojkotowego, co było dużym krokiem naprzód do osiągnięcia wspólnoty międzykolonialnej.

Deklaracje zostały podpisane, ale ich realizacja

sta-53 Wraz z planem przesłano notatkę though the Merchants and trades here have entered into this agreement without any condition, yet many will be very uneasy under it if you do not came into the like". A. Schlesinger, The Colonial Merchants, s. 138.

54 „South Caroline Gazette", 22 VI 1769; patrz W. M. Dabney, M. Dargan, William Henry Drayton and the American Revo­

nowiła nadal sprawę otwartą, co szczególnie wyraźnie wystąpiło w Bostonie, gdzie część kupców w dalszym ciągu prowadziła handel z Anglią. Rozwinął się rów­ nież przemyt towarów pochodzenia angielskiego. Zmu­ siło to zrzeszonych kupców i Synów Wolności do zasto­ sowania ostrych sankcji wewnętrznych wobec osób prowadzących handel z Anglią. Dla przykładu: na ze­ braniu kupców bostońskich 26 lipca 1769 r. zgodzono się na nieutrzymywanie żadnych stosunków handlo­ wych z ludźmi posiadającymi brytyjskie towary oraz do ogłaszania ich nazwisk w prasie, innym ku przestro­ dze 55. Wyznaczono także specjalny Kupiecki Komitet Dozoru ( Marchant's Committee of Inspection), który miał prawo badania towarów magazynowanych przez kupców. W przypadku stwierdzenia, iż mają oni towa­ ry pochodzenia brytyjskiego, na zebraniu kupców całe­ go Bostonu uchwalano bojkot towarów, zarówno osób łamiących przepisy „Non-importation agreement", jak również osób z nimi handlujących. Podobne środki sto­ sowano w pozostałych koloniach.

Porównując obecną unię z poprzednią z czasów usta­ wy stemplowej, wybitny przywódca kolonialny Sa­ muel Adams tak pisze (pod pseudonimem Alfred) 2 października 1769 r. na łamach ,,Boston Gazette" 56: „Kolonie są bardziej niż wtedy zjednoczone i zdecydo­ wane, aby stanąć w opozycji do tych wszystkich wy­ dawanych aktów parlamentu i mam nadzieję w Bogu, że będą one kontynuować tę opozycję dopóty, dopóki akty te nie zostaną odwołane ... Ich unia będzie z pe­ wnością tak długo prowadzona, aż odczują wartość swo­ ich praw".

Sprowadzenie oddziałów wojskowych do Bostonu

za-55 A. Schlesinger, The Colonial Merchants, s. 174.

ogniło sytuację, czego rezultatem była tzw. ,,masakra bostońska", do której doszło 5 marca 1770 r. Po tym nieszczęsnym wydarzeniu władze brytyjskie poczyniły pewne ustępstwa, wycofując przede wszystkim wojsko z Bostonu. Począwszy od 12 kwietnia 1770 r. zniesiono także, ze względu na katastrofalny spadek brytyjskich obrotów handlowych,, przewidziane ustawami Town-shenda opłaty celne. Zostawiono cło na herbatę po to, by jeszcze raz pokazać koloniom, że to parlament bry­ tyjski decyduje w koloniach o podatkach. W sumie by­ ło to więc zwycięstwo związku kupców prowincji, jed­ nak jego istnienie wymagało pewnych niezbędnych w nowej sytuacji politycznej reform.

Pierwszy zareagował znów Boston. Dnia 25 kwietnia na zgromadzeniu gminnym (town-meeting) zgodzono się popierać w dalszym ciągu rodzimy przemysł oraz nie sprowadzać herbaty 57. W maju tegoż roku kupcy fila­ delfijscy zaproponowali otwarcie portu dla wszystkich brytyjskich towarów, z wyjątkiem herbaty, w czerwcu zaś Nowy Jork zaproponował spotkanie kupców pół­ nocnych portów atlantyckich w Norfolk (Connecticut) w celu ustalenia wspólnego systemu dla ,,... dobra ogó­ łu, by ani jedna kolonia nie miała zobowiązań, które byłyby powszechnie ganione bądź stanowiły hańbę, ale by wszystkie dzieliły ten sam los" 58 w konsekwentnym przestrzeganiu podpisanych zasad związku. Niestety,

57 Efektem ,,Non-importation agreement" był spadek impor­ tu angielskiego z kolonii brytyjskich w Ameryce z 2 157 218 £ w 1768 r. do 1 336122 £ w 1770 r., patrz A. Schlesinger, The

Colonial Merchants, s. 193 - 198; R. B. Morris, Encyclopedia of American History, New York 1961, s. 78; o rozwoju przemysło­

wym w tym okresie kolonii V. S. Clark, History of Manufactu­

res in the United States, t. I, 1609 1860, New York 1929, s. 215

-216.

inne miasta portowe większością głosów odrzuciły tę propozycję, zadowalając się przyjęciem lokalnych, bar­ dziej liberalnych planów, ograniczonych na ogół do za­ kazu importu herbaty, co oznaczało de facto rozpad z takim trudem zmontowanego związku.

Upadek unii miast handlowych i związany z tym brak jednolitych ustaleń spowodowały rozluźnienie dy­ scypliny wśród kupców. Mimo formalnych zakazów do samego tylko Bostonu w okresie od grudnia 1770 r. do stycznia 1773 r. sprowadzono bez większych protestów ze strony radykałów 373 777 funtów oclonej herbaty. W tym samym okresie do wszystkich kolonii sprowa­ dzono 580 831 funtów herbaty. Jedynie Nowy Jork i Filadelfia przestrzegały ściśle zakazu importu herba­ ty, co odniosło tâki skutek, że rozwinął się tam znacz­ ny przemyt. Wszystko to niepokoiło radykalne grupy ludności, które drogą korespondencji usiłowały za wszelką cenę podtrzymać coraz bardziej słabnącą więź międzykolonialną. Samuel Adams 59, czołowy ich przed-stawiciel, już w 1770 r. snuł w listach do przyjaciół plany utworzenia komitetów obejmujących swym za­ sięgiem całą Amerykę. Pisząc pod wieloma pseudoni­ mami na łamach „Boston Gazette" o prawach kolonii do ustanawiania swoich podatków, co wynika z kon­ stytucji i naturalnej wolności, propagował i przenosił na teren amerykański idee Locke'a. Przewodniczył tak­ że walce zgromadzenia Massachusetts z gubernatorem Hutchinsonem, pragnącym uniezależnić się finansowo od Izby.

59 J. C. Miller, Sam Adams, s. 262. W liście do P. Timothy'ego (Karolina Południowa) 1 listopada 1770 r. pisał m. in.: ,,... our house of representatives will appoint a Committee of Corres­ pond with our friends in the other colonies", The Writings of