• Nie Znaleziono Wyników

Komitety Korespondencyjne i ich działalność

Szeroka agitacja prowadzona na wszelkiego rodzaju zgromadzeniach dała wyniki. Na zgromadzeniu gmin­ nym miasta Bostonu 2 listopada 1772 r. utworzono dwudziestojednoosobowy Komitet Korespondencyjny (Committee of Correspondence) — lokalną instytucję rewolucji. W swym liście do Elbridge Gerry'ego z 5 li­ stopada Samuel Adams tak pisze: „Mam przyjemność dołączyć wiadomość o ostatnim wystąpieniu naszego

«town-meetingu», w czym, sądzę, dostrzegasz zgodność z twoją własną propozycją co do planu porozumienia się wszystkich... Poważnie myślę, by mieszkańcy Mar- ' blehead i innych osad prowincji wyznaczyli też komi­ tety i aby porozumiewali się z innymi. Byłoby to od­ krycie unii naszych uczuć (Union of Sentiments), ma­ jącej wielki wpływ na inne miasta i osady..." 60. W no­ wo powstałym komitecie wprowadzono regularne spot­ kania członków, utrzymywano kontakty listowne z są­ siednimi miastami, wymieniano z nimi gazety, konsul­ towano się oraz przygotowywano na następne zgroma­ dzenie gminne — Deklarację Praw Kolonistów i Uchy­ bień Rządu Kolonialnego (The Rights of the Colonies and List of Violation of Rights).

Została ona 20 listopada 1772 r. przedstawiona i za­ akceptowana przez zgromadzenie mieszkańców miast, które ogłosiło ją w prasie i przesłało do innych miast prowincji z listem okólnym, nawołującym do stwarza­ nia podobnych Komitetów Korespondencyjnych. Gu­ bernator kolonii Hutchinson tak pisał: ,,Zostało to

obli-60 Tekst Deklaracji podkreślał, że koloniści mają „...The abso­ lute Rights of English men and all freeman in or out of Civil society and principally, penoval security, personal liberty and private property", The Writings of S. Adams, t. II, s. 346 -347.

czone na przypomnienie kolonistom ich własnych praw wolności i utwierdzało ich w żądaniu tychże praw" 61. Dokument przedstawiony przez zgromadzenie bostoń-skie odbił się szerokim echem w całej Ameryce. Prasa przedrukowywała podobne deklaracje innych miast. W styczniu 1773 r. Hutchinson donosił do Anglii, że na terenie jego kolonii około 80 miast i osad ma własne Komitety Korespondencyjne (Committees of Corres­ pondence), prowadzące ożywioną działalność. Na zebra­ niach i w korespondencji wymieniano poglądy i zasta­ nawiano się, czy król pozwoli na stworzenie rzeczypo-spolitej na wzór holenderski i otwarcie w Ameryce wolnych portów dla statków całego świata 62.

Nowo założone Komitety Korespondencyjne działały na razie jedynie na terenie Massachusetts, chociaż pla-nov/ano również rozszerzenie ich na inne kolonie. Spra­ wa jednak była trudna, gdyż wewnętrzne spory jednej kolonii nie interesowały pozostałych. Dopiero spalenie brytyjskiego kutra wojennego „Gaspee" przy wybrze­ żach Rhode Island i przybycie komisji z Anglii celem ukarania wirmych zwróciło uwagę wszystkich koloni­ stów na wydarzenia w północnych prowincjach. Na wieść o tym delegaci zebrani 12 marca 1773 r. w Izbie Niższej w Wirginii wyznaczyli spośród siebie jeden ko­ mitet, którego zadaniem było zbieranie najnowszych wiadomości o wszystkich aktach i rezolucjach parla­ mentu brytyjskiego oraz sprawozdań administracji, które mogą dotyczyć brytyjskich kolonii w Ameryce. Do zadań komitetu należało również podtrzymywanie i popieranie korespondencji z sąsiednimi koloniami oraz przedstawianie zgromadzeniu okresowych sprawozdań

61 C. C. Collins, Committees of Correspondence of the Ame­

rican Revolution [w:] Annual Report of the American Histo­ rical Association. The Year 1901, Washington 1902, s. 242-249.

10. Samuel Adams, patriota bostoński. Mal. J. C. Copley

11. Harvard według rysunku W. Burgisa z 1726 r. Litografia z 1795 r.

ze swej działalności. Samuel Cooper pisał w czerwcu 1773 r. o tej akcji Wirginii do B. Franklina: „Wirgi­ nia ma proponować ustalenie łączności i korespon­ dencji między wszystkimi zgromadzeniami kontynentu. W Rhode Island, Connecticut i New Hampshire zostały wybrane komitety, w ten sposób cała Nowa Anglia jest teraz połączona z Wirginią i przystąpienie najwięk­ szych, jeśli nie wszystkich innych kolonii do tego zwią­ zku jest niewątpliwe" 63. Tak też się stało. Komitety powstały kolejno: w Karolinie Południowej (8 sierpnia),

63 C. C. Collins, op. cit., s. 251; J. Fiske, op. cit., s. 80-81;

Georgii (10 września), Marylandzie (15 października), Delaware (23 października), Karolinie Północnej (18 grudnia). Nowym Jorku (20 stycznia 1774 r.) i w końcu w Pensylwanii (8 lutego 1774 r.).

Nowo założone Komitety Korespondencyjne różniły się zasadniczo od swego pierwowzoru, jakim był nie­ wątpliwie komitet bostoński Adamsa. Pierwsze komi­ tety na terenie Massachusetts powstały bez zgody swo­ jego zgromadzenia, które dopiero w lutym 1773 r. wy­ raziło akceptację, natomiast powstałe na wzór wirgiń-skiego były wyznaczane spośród członków zgromadze­ nia. Komitety te różniły się składem społecznym i ce­ lami. O ile w bostońskim przeważali radykałowie, o ty­ le członkowie kolonialnej władzy prawodawczej chcieli zabezpieczyć swoje własne interesy i kierując powsta­ jącym ruchem nie dopuścić do zmian niezgodnych z ich własnym statusem spcłecznym. Ponadto członkowie tych komitetów w chwili zakończenia obrad zgromadze­ nia rozjeżdżali się do domów, podczas gdy członkowie komitetów typu bostońskiego nadal działali.

W pierwszym okresie Komitety prowadziły swe akcje bardzo ostrożnie, ograniczając się prawie wyłącznie do wymiany listów z przedstawicielami innych kolonii. Do ich ożywienia przyczyniła się podana przez prasę ko­ lonijną we wrześniu 1773 r. wiadomość 64 o przyznaniu Kompanii Wschodnio-Indyjskiej licencji na przywóz ponad pół miliona funtów herbaty do czterech

głów-64 A. Schlesinger, Prelude to Independence, s. 168 -189. Pro­ test Filadelfii z 8 października opublikował „New York Ei-vington's Gazette", nr 27, z 21 X 1774. Punkt 8 stwierdzał, „that a Committee be immediately choise to wait on Gentlemen, who, it is reported, are appointed by the East India Company to receive and felt said tea, and request them service a regard to their own character and the peace and peacefull order of the city and province immediately to resign their appointment".

nych portów amerykańskich. Na czele opozycji stanęli znów kupcy, w których szczególnie uderzała powyższa ustawa, zezwalając na bezpośrednie kontakty handlo­ we Kompanii z detalistami bez udziału hurtownika. Obniżało to wprawdzie znacznie cenę herbaty, ale też zmniejszało dochody kupców.

Komitety Korespondencyjne uderzyły na alarm, a se­ kundowała im dzielnie zależna od nich prasa. Pierwsze rozpoczęły akcję Nowy Jork i Filadelfia, gdzie przemyt herbaty był największy Kupcy tych miast protestowali na zebraniach, żądając rezygnacji ze stanowisk ko­ misarzy pobierających w porcie podatek od herbaty i proponując odsyłanie, herbaty do Anglii. W Bostonie bogaty kupiec John Hancock ostrzegał 65, że jeżeli usta­ wa o herbacie (Tea Act) wejdzie w życie, to: „... wkrót­ ce nasz cały handel znajdzie się w rękach obcokrajow­ ców ... a Kompania Londyńska zdobędzie wyłączne pra­ wo handlu w Ameryce". Patrioci podkreślali, że zwy­ cięstwo Kompanii nad kupcami amerykańskimi będzie w praktyce oznaczało zwycięstwo rządu brytyjskiego nad kolonialnymi prawami.

Zgromadzenie kolonialne i bostoński Komitet Kores­ pondencyjny działały teraz zgodnie. Zgromadzenie wy­ słało list okólny mówiący o powstałej trudnej sytuacji i nawołujący do podjęcia wspólnej akcji przeciwko pla­ nom ograniczenia konstytucyjnych swobód kolonii. Re­ zolucja ta 66 wydana 5 listopada 1773 r., podkreślała, że kolejna opozycja jest „obowiązkiem każdego Ame­ rykanina", (świadomie używano słowo Amerykanin ma­ jąc na myśli mieszkańca kontynentu, w odróżnieniu od stosowanych powszechnie nazw mieszkańców

poszcze-65 J. C. Miller, Origins, s 342.

gólnych kolonii), a nie ludności żyjącej w prowincjach północnych czy południowych.

W ślad za nawoływaniami poszły konkretne czyny. Olbrzymie demonstracje mieszkańców Nowego Jorku i Filadelfii zmusiły przybyłych z herbatą kapitanów statków Kompanii do powrotu do Anglii. W Charlesto­ nie herbata została złożona w rządowym arsenale, gdzie trzymano ją przez trzy lata, później zaś sprzedano, a uzyskane w ten sposób pieniądze wydano na utrzy­ manie milicji stanowej. W Bostonie 16 grudnia 1773 r. mieszkańcy przebrani za Indian wyrzucili herbatę ze statków do morza. John Adams, bratanek Samuela, skomentował to wydarzenie słowami: „... było to naj­ bardziej wspaniałe poruszenie wszystkich" 67. Natych­ miast po zniszczeniu przywiezionej herbaty patrioci bo-stońscy powzięli następny logiczny krok — bojkot ca­ łego importu herbaty, niezależnie od tego, czy była ona oclona, czy nie, co podano natychmiast do wiadomości w prasie. Od 1 kwietnia 1774 r. 40 miast i osad prowin­ cji Massachusetts przyłączyło się do bojkotu, a kilka­ naście nowych osad wyznaczyło własne Komitety Ko­ respondencyjne. Radykałowie z Samuelem Adamsem na czele, do tej pory korzystający z usług poczty królew­ skiej, przewidując możliwość dalszego konfliktu z me­ tropolią zaczęli zastanawiać się nad potrzebą ustano­ wienia własnej, niezależnej poczty 68.

Potrzebę wspólnych działań przeciwko monopolowi Kompanii widzieli także przedstawiciele innych kolo­ nii. Przykładem tego może być list Wirgińczyka R. H. Lee 69 z 25 kwietnia 1774 r. do L. Cartera, w którym

67 C. P. Nettles, op. cit., s. 642; C. D. Bowen, John Adams

and the American Revolution, Boston 1949, s. 436.

68 The Writings of S. Adams, t. III, s. 93.

12. Richard Henry Lee, Wirgińczyk. Ch. W. Peale

Portret z 1784 r. Mal.

pisząc o potrzebie jedności wszystkich w tych ciężkich czasach dodaje: „Niech każdy Amerykanin pamięta słowa «Liberty Song»:

By uniting we stand by dividing we fall Then steady Boys...".

Ustanowienie przez Koronę nowego monopolu przyczy­ niło się w rezultacie do dalszego wzrostu

Wania kolonistów sąsiadami. Ogromną pomocą stały się Komitety Korespondencyjne, dające możliwość wymia­ ny poglądów na wiele spraw interesujących wszystkich mieszkańców kolonii.