• Nie Znaleziono Wyników

Naturalnym sprzymierzeńcem kolonistów próbujących walczyć z Koroną brytyjską była Francja, zaintereso­ wana możliwościami odzyskania Kanady i umocnienia swego prestiżu, osłabionego w czasie wojny siedmio­ letniej. W Paryżu żywo interesowano się i nadchodzą­ cymi stamtąd wiadomościami, i wypadkami zachodzą­ cymi na terenie kolonii angielskich. Informacje otrzy­ mywane z Londynu za pośrednictwem agenta Minister­ stwa Spraw Zagranicznych, autora znanej sztuki We­

sele Figara — Carona Beaumarchais'a, skłaniały do za­

stanawiania się nad możliwością włączenia się do ewen­ tualnego konfliktu w celu pokonania Anglii. Po powro­ cie do Paryża Beaumarchais przeprowadził rozmowy ze swym przełożonym Vergermes'em i ministrem floty — Sastine'm, uwieńczone wysłaniem pod koniec września

1775 r. do kolonii brytyjskich w Ameryce francuskiego oficera Acharda de Bonvouloir, zaopatrzonego w ustną instrukcję, aby porozumiał się z ich przywódcami. Wy­ nikiem jego przybycia do Ameryki było ustanowienie 29 listopada 1775 r. tajnego komitetu (secret committee for the sole purpose of corresponding with our friends Great Britain, Irland and other parts of the world) 75

w składzie: B. Franklin, J. Dickinson, J. Jay, T. John­ son, B. Harrison. Raport agenta francuskiego z lutego

1776 r. donosił rządowi Ludwika XVI, że koloniści an­ gielscy w Ameryce chcą ogłosić swą niezależność licząc na pomoc Paryża w prowadzonej przez nich walce.

Tajny komitet zapoczątkował w grudniu 1775 r. dy­ plomatyczną korespondencję Zjednoczonych Kolonii. Dnia 12 grudnia wysłano list do agenta kolonii w Lon­ dynie Arthura Lee, nakazujący zebranie przez niego informacji dotyczących stosunku innych państw do Anglii oraz jej sporu z własnymi koloniami. W tym samym czasie Franklin wysłał list do przyjaciela w Ha­ dze, Ch. W. F. Dumasa, z zapytaniem, czy nie zechciał­ by zostać za specjalną opłatą regularnym koresponden­ tem Kongresu, na co ten ostatni wyraził zgodę. Dnia 3 marca 1776 r. Tajny Komitet Korespondencyjny zde­ cydował się na wysłanie swego agenta do Francji w ce­ lu nawiązania stosunków handlowych, a później i poli­ tycznych. Został nim Silas Deane, delegat z Connecti­ cut. Instrukcja, którą dostał od Komitetu, mówiła o ko­ nieczności dokonania zakupu 25 tys. ubrań i ekwipun­ ku dla żolnierzy, a także armat, amunicji oraz przed­ miotów potrzebnych do handlu z Indianami. Do jego obowiązków należało również porozumienie się co do

75 JCC, t. III, s. 392; o dyplomacji amerykańskiej patrz S. F. Bemis, The Diplomacy of the American Revolution, Blooming-ton 1957, s. 22 - 28.

możliwości udzielenia pomocy francuskiej kolonistom walczącym z Anglią 76.

Misja Deane'a natrafiła w Paryżu na dobry grunt. Król francuski za radą Vergennes'a i Beaumarchais'a zdecydował się na udzielenie tajnej pomocy finanso­ wej Amerykanom w wysokości 1 mln liwrów. Pienią­ dze przekazano Amerykanom 2 maja 1776 r, pod szyl­ dem fikcyjnie założonej firmy „Roderique Hortalez and Company". Firma ta kupowała we Francji odpo­ wiednie materiały wojskowe i na statkach własnych lub amerykańskich przesyłała je koloniom.

Wkrótce na konto firmy wpłynęła również dotacja hiszpańska tej samej wysokości. Warto podkreślić, że pieniądze te zostały przeznaczone nie dla jednej zbun­ towanej przeciwko rządowi angielskiemu kolonii, lecz dla trzynastu prowincji, które były znane w Europie pod wspólną nazwą Ameryki, i z tym też musieli się liczyć delegaci zasiadający w Kongresie. ,

Sprawy handlowe w pewnej mierze zaważyły na przyjacielskich kontaktach z Francuzami. Miały one również znaczny wpływ na proces 'tworzenia się jedno­ ści amerykańskiej. Zakaz importowania oraz sprowa­ dzania towarów z Anglii i jej posiadłości był dosyć uciążliwy dla kupców, stąd też pominao podpisania „The Association" nie zawsze go przestrzegano, co nie było trudne przy rozwiniętej linii brzegowej i istniejącym zapotrzebowaniu oraz posiadanych nadwyżkach. Trud­ no było wprowadzić w życie punkt zobowiązania mó­ wiący o zaprzestaniu importu czy też eksportu, gdy

76 Ibidem, s. 33 - 34; Letters, t. I, s. 375. O pobycie agenta amerykańskiego w Paryżu i jego instrukcjach informuje Lon­ dyn swego ambasadora w Paryżu 16 sierpnia, zalecając zwró­ cenie na niego uwagi i obserwację jego działalności, British

Diplomatic Instruction 1689 -1789, wyd. L. Wiokham, London

mały rynek wewnętrzny nie mógł np. wykorzystać ca­ łej produkcji rolniczej kolonii. Dlatego też już 26 paź­ dziernika 1775 r. Kongres zgodził się na eksport do nie-angielskich Indii Zachodnich towarów i produktów z wyjątkiem bydła, nierogacizny i ptactwa domowego (żywności potrzebnej dla armii). Można było również sprowadzać broń, amunicję, saletrę i siarkę oraz przed­ mioty niezbędne do prowadzenia wojny. Natomiast w cztery dni później wydano zarządzenie zabraniające od 1 marca 1776 r. wszelkiego handlu z Wielką Bryta­ nią i jej posiadłościami, a więc ,,The Association" w pełni wchodziło w życie 77. S. Adams pisał do swego przyjaciela: ,,Będziemy znali na wiosnę pełny efekt na­ szego bojkotu ekonomicznego w stosunku do Indii Za­ chodnich. Zastanawiamy się nad otwarciem handlu z państwami europejs'kimi z wyjątkiem Wielkiej Bry­ tanii" 78.

Nad tą ostatnią możliwością otwarcia portów i pro­ wadzenia handlu zastanawiano się od dawna, szczegól­ nie pod naciskiem kupieckich kół miast portowych, wiele tracących w obecnym układzie politycznym ko­ lonii. Równocześnie panowała powszechna obawa, że otwarcie portów byłoby uznane przez Wielką Brytanię za przyznanie się do chęci całkowitego usamodzielnie­ nia się i uzyskania niepodległości. Zaważyły akty kró­ lewskie z końca grudnia 1775 r. Zabraniały one kupcom kontaktów handlowych z koloniami amerykańskimi, nakazywały blokadę portów amerykańskich, pozwalały na konfiskatę własności amerykańskiej znajdującej się na morzach świata. Ponadto rząd angielski zgadzał się na porywanie z amerykańskich statków marynarzy i przymusowe zatrudnianie ich na okrętach brytyjskich.

77 J C C , t. I I I , s. 314 - 315.

Nowo wydane akty Korony wzburzyły nie tylko pa­ triotów. Uderzały przecież we własność prywatną, któ­ ra mogła być teraz bezkarnie rabowana na morzach przez okręty brytyjskie. Jeden z oburzonych delegatów pisał: „Obawiam się, że akty te uczynią między dwo­ ma krajami wyłom nie do naprawienia" 79.

Działający w imieniu wszystkich Kongres został zmu­ szony do wydania własnych, przeciwstawiających się angielskim aktów. Dnia 6 kwietnia 1776 r. uchwalono rezolucję 80 otwierającą porty amerykańskie dla statków wszystkich państw z wyjątkiem angielskich. Stwierdzo­ no, że można eksportować z prowincji towary z wyjąt­ kiem pustych drewnianych beczek (potrzebnych do pe­ klowania mięsa, ryb i przewożenia rumu) do każdego kraju prócz metropolii, jak również sprowadzać wszelkie towary z wyjątkiem brytyjskich.

Powyższa rezolucja Kongresu miała olbrzymie zna­ czenie dla handlu amerykańskiego. Po pierwsze, roz­ szerzając ewentualne rynki zbytu, przyczyniała się do jego rozwoju, po drugie, ochraniała ten handel w imie­ niu Zjednoczonych Kolonii, po trzecie, popierała go we wszystkich prowincjach, tworząc i zacieśniając wspól­ notę interesów Północy i Południa.