• Nie Znaleziono Wyników

6 A widząc Ezaw, że pobłogosławił ojciec jego Jakubowi i posłał go do Mezopotamii syryjskiej, aby stamtąd pojął żonę, i że po błogosławieństwie przykazał mu mówiąc:

7 „Nie weźmiesz żony z córek chananejskich,” a Jakub, posłuszny rodzicom swym, poszedł do Syrii ; 8 widząc też, że ojciec jego nie rad widział córki chananejskie:

9 poszedł do Ismaela i pojął żonę prócz tych, które pierwej miał, Maheletę, córkę Ismaela, syna Abrahamowe-go, siostrę Nabajota.

3. JAKUB PUSZCZA SIĘ W DROGĘ (28,10-22). Z Bersabee do Betel (28,10-11); sen Jakuba, tajemnicza dra-bina (12-15) ; wzniesienie kamienia pamiątkowego w Betel (16-19); ślub Jakuba (20-22).

10 A tak wyszedłszy Jakub z Bersabee, szedł do Haranu.

11 A gdy przyszedł do jakiegoś miejsca i chciał na nim odpocząć po zachodzie słońca, wziął jeden z kamieni, które leżały, a podłożywszy pod głowę swoją, spał na tymże miejscu.

12 - I ujrzał we śnie drabinę stojącą na ziemi, a wierzch jej dosięgający nieba, i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących po niej, a Pana wspierającego się na drabinie i mówiącego mu:

13 „Jam jest Pan, Bóg Abrahama, ojca twego, i Bóg Izaaka. Ziemię, na której śpisz, tobie dam i potomstwu twemu.

14 I będzie potomstwo twoje jak proch ziemi: rozszerzysz się na zachód i na wschód, na północ i na południe ; i będą błogosławione w tobie i w potomstwie twoim wszystkie pokolenia ziemi.

15 I będę stróżem twoim, gdziekolwiek pójdziesz, i przywrócę cię do tej ziemi, i nie opuszczę, aż wypełnię wszystko, com rzekł.”

16 - A gdy się ocknął Jakub ze snu, rzekł: „Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a jam nie wiedział.”

17 I zląkłszy się rzekł: „O jak straszne jest to miejsce! Nie jest tu nic innego, jeno dom Boży i brama niebie-ska!”

18 Wstawszy tedy rano Jakub wziął kamień, który był podłożył pod głowę swą i postawił go na znak, wylewa-jąc oliwę na wierzch.

19 I nazwał imię miasta Betel, które pierwej Luzą nazywano.

20 - Uczynił też ślub mówiąc: „Jeśli będzie Bóg ze mną i będzie mię strzegł na drodze, którą ja idę, i da mi chleba ku jedzeniu,

21 a odzienie ku obleczeniu, i jeśli się wrócę szczęśliwie do domu ojca mego:

22 będzie mi Pan za Boga, a kamień ten, którym postawił na znak, będzie zwan Domem Bożym, i ze wszyst-kiego co mi dasz, dziesięciny ofiaruję Tobie.”

4. MAŁŻEŃSTWO JAKUBA (29,1-30). Przy studni w Haranie (29,1-3); spotkanie Racheli (4-12) i Labana (13-14) ; Jakub służy siedem 1at za Rachelę (15-2l), lecz Laban daje mu najpierw Lię (22-24) ; siedem nowych lat za Rachelę (25-30).

29

1 Puściwszy się tedy Jakub przyszedł do ziemi na wschód słońca.

2 I ujrzał studnię na polu, trzy też stada owiec, leżące przy niej, bo z niej napawano bydło, a wierzch jej wiel-kim kamieniem zawierano.

3 A był zwyczaj, iż gdy się wszystkie owce zeszły, wtedy odwalali kamień, a napoiwszy stada znowu na wierzch studni kładli.

4 I rzekł do pasterzów: „Bracia, skądeście?” Oni odpowiedzieli: „Z Haranu.”

5 Na to, pytając, rzekł: „Czy znacie Labana, syna Nachora?” Odpowiedzieli: „Znamy.”

6 Rzekł: „Czy zdrów?” Odpowiedzieli: „Zdrów. A oto Rachel, córka jego, idzie ze stadem swoim.”

7 I rzekł Jakub: „Jeszcze daleko do wieczora i jeszcze nie czas gnać stada do owczarni; napójcie pierwej owce, a tak je znowu na paszę wygnajcie.”

8 Lecz oni odpowiedzieli: „Nie możemy, aż się wszystkie stada zgromadzą i odwalimy kamień z wierzchu studni, abyśmy napoili stada.”

9 Jeszcze mówili, a oto Rachel nadchodziła z owcami ojca swego, bo sama pasła trzodę.

10 Ujrzawszy ją Jakub, a wiedząc, iż była to wujeczna siostra jego, i owce Labana, wuja jego, odwalił kamień, którym się studnia zawierała, i napoiwszy trzodę pocałował ją i podniósłszy głos płakał i oznajmił jej, iż był bratem ojca jej, a synem Rebeki.

12 A ona pospieszywszy się powiedziała to ojcu swemu.

13 - Kiedy ten usłyszał, iż przyszedł Jakub, syn siostry jego, wybieżał naprzeciw niego i objąwszy go i pocało-wawszy wwiódł do domu swego.

14 A usłyszawszy o przyczynach drogi odpowiedział: „Jesteś kością moją i ciałem moim!”

15 A gdy się wypełniły dni miesiąca jednego, rzekł mu: „Czyż dlatego żeś mi bratem, darmo mi służyć bę-dziesz? Powiedz, co za wysługę chcesz wziąć.”

16 A miał dwie córki: imię starszej Lia, a młodszą zwano Rachel.

17 Ale Lia była ciekących oczu, Rachel oblicza pięknego i wejrzenia wdzięcznego.

18 Tę miłując Jakub rzekł: „Będę ci służył za Rachelę, córkę twoją młodszą, siedem lat.”

19 Odpowiedział Laban: „Lepiej, że ją tobie dam, niż innemu mężowi. Mieszkaj u mnie.”

20 Slużył tedy Jakub za Rachelę siedem lat, a zdały mu się jako kilka dni dla wielkiej miłości.

21 I rzekł do Labana: „Daj mi żonę moją, gdyż się już czas wypełnił, abym wszedł do niej.”

22 On tedy wezwawszy wiele gromad przyjaciół na gody, sprawił wesele.

23 A wieczorem wwiódł do niego córkę swą Lię;

24 dał zaś córce sługę imieniem Zelfę. Wszedł do niej według zwyczaju Jakub, lecz gdy było rano, ujrzał Lię.

25 I rzekł do teścia swego: „Cóżeś to chciał uczynić? Czyż nie za Rachelę tobie służyłem? Czemuś mię oszu-kał?”

26 Odpowiedział Laban: „Nie jest to w zwyczaju u nas, abyśmy pierwej młodsze za mąż wydawali.

27 Wypełnij siedem dni tego złączenia, a dam ci i tę drugą za pracę, którą mi będziesz służył drugie siedem lat.”

28 Przystał na wolę; a gdy minął tydzień, pojął Rachelę za żonę, 29 której ojciec dał za służebnicę Balę.

30 I tak dostąpiwszy pożądanego wesela miłość drugiej przełożył nad pierwszą, służąc u niego drugie siedem lat.

5. SYNOWIE JAKUBA (29,31-30,24). Synowie Lii (29,31-35), synowie Bali, służącej Racheli (1-8), Zelfy, słu-żącej Lii (9-13), znowu Lii (14-21), Racheli (22-24).

31 A widząc Pan, iż nie dbał o Lię, otworzył żywot jej, a siostra pozostała niepłodną.

32 Poczęła tedy i porodziła syna, i dała mu imię Ruben, mówiąc: „Ujrzał Pan uniżenie moje, teraz mię będzie miłował małżonek mój.”

33 I znowu poczęła, i porodziła syna, i rzekła: „Iż usłyszał Pan, żem pogardzona, dał mi też i tego,” i dała mu imię Symeon.

34 I poczęła trzeci raz, i urodziła innego syna, i rzekła: „I tym razem złączy się ze mną małżonek mój, gdyżem mu trzech synów urodziła.” I dlatego dała mu imię Lewi.

35 Po raz czwarty poczęła i porodziła syna, i rzekła: „Teraz już będę wyznawać Panu,” i dlatego nazwała go Judą ; i przestała rodzić.

30

1 Widząc tedy Rachel, że była niepłodną, zazdrościła siostrze swej i rzekła mężowi swemu: „Daj mi dzieci, in-aczej umrę!”

2 A Jakub jej rozgniewany odpowiedział: „Czyżem ja Bóg, który cię pozbawił owocu żywota twojego?”

A ona: „Mam, powiada, służebnicę Balę. Wnijdź do niej, aby porodziła na kolanach moich i żebym miała z niej synów.”

4 I dała mu w małżeństwo Balę,

5 która gdy wszedł do niej mąż, poczęła i porodziła syna.

6 I rzekła Rachel: Przysądził mi Pan sprawę i wysłuchał głosu mego dając mi syna.” I dlatego dała rnu imię Dan.

7 I znowu poczęła Bala, i urodziła drugiego.

8 Przy nim rzekła Rachel: „Zrównał mię Bóg z siostrą moją i przemogłam”; i nazwała go Neftali.

9 - A poczuwszy Lia, iż przestała rodzić, oddała mężowi sługę swą Zelfę. Gdy ta po poczęciu porodziła syna, 10 rzekła Lia: „Szczęśliwie!” i dlatego dała mu imię Gad.

11 Porodziła też Zelfa drugiego.

13 I rzekła Lia: „To na błogosławieństwo moje; błogosławioną bowiem zwać mię będą niewiasty.” I dlatego nazwała go Aser.

14 - A Ruben wyszedłszy czasu żniwa pszenicznego na pole znalazł mandragory, które przyniósł matce swej Lii. I rzekła Rachel: „Daj mi część z mandragor syna twego.”

15 Ona odpowiedziała: „Mało ci się jeszcze zda, żeś mi odwabiła męża, iż jeszcze chcesz zabrać mandragory syna mego?” Rzekła Rachel: „Niechajże śpi z tobą tej nocy za mandragory syna twego.”

16 A gdy się Jakub wracał pod wieczór z pola, wyszła naprzeciw niego Lia i rzekła: „Masz wnijść i do mnie, bom cię zapłatą zjednała sobie za mandragory syna mego.”

17 I spał z nią owej nocy.

18 I wysłuchał Bóg prośby jej, i poczęła, i porodziła piątego syna, i rzekła:

18 „Dał mi Bóg zapłatę, iżem dała sługę moją mężowi memu.” I nazwała imię jego Issachar.

19 I znowu poczęła Lia, i porodziła szóstego syna.

20 I rzekła: „Uposażył mię Bóg posagiem dobrym. Już i tym razem będzie ze mną małżonek mój, przeto żem mu urodziła sześciu synów.” I dlatego nazwała imię jego Zabulon.

21 A po nim urodziła córkę imieniem Dynę.

22 - Wspomniał też Pan na Rachelę i wysłuchał ją, i otworzył jej żywot.

23 Poczęła tedy i porodziła syna, mówiąc: „Odjął Bóg zelżywość moją.”

24 I nazwała imię jego Józef, mówiąc: „Niech mi przyda Pan drugiego syna.”

6. JAKUB PRZEDŁUŻA SWÓJ POBYT U LABANA (30,25-43). Laban prosi, by Jakub pozostał (25-30); umo-wa o zapłatę (31-36); środek Jakuba na powiększenie swojej trzody (37-42); jego bogactwo (43).

25 A gdy się urodził Józef, rzekł Jakub do teścia swego: „Puść mię, abym się wrócił do ojczyzny i do ziemi mojej.

26 Daj mi żony i dzieci moje, za którem ci służył, abym odszedł; ty znasz posługę moją którą ci służyłem.”

27 Rzekł mu Laban: „Niechaj znajdę łaskę przed obliczem twoim! Ze skutków poznałem, iż mi błogosławił Bóg dla ciebie.

28 Ustanów zapłatę twoją, którą ci mam dać.”

29 A on odpowiedział: „Ty wiesz, jak ci służyłem i jak wielka była w rękach moich majętność twoja.

30 Małoś miał pierwej, nimem przyszedł do ciebie, a teraz stałeś się bogatym i błogosławił ci Pan za przyj-ściem moim. Słuszna tedy rzecz jest, abym też kiedy i swój dom opatrzył.”

31 I rzekł Laban: „Cóż ci mam dać?” A on rzekł: ”Nie chcę nic, ale jeśli uczynisz, czego żądam, będę jeszcze pasł i strzegł bydła twego.

32 Obejdź wszystkie trzody swoje i odłącz wszystkie owce pstre i nakrapianej wełny ; a cokolwiek płowego, plamistego i pstrego będzie tak między owcami jak i między kozami, będzie zapłatą moją.

33 I odpowie mi jutro prawość moja, kiedy umowy czas przyjdzie przed tobą; a wszystko, co nie będzie pstre ani plamiste, ani płowe tak między owcami jak i kozami, o złodziejstwo pomawiać mnie będzie.”

34 I rzekł Laban: „Wdzięcznie przyjmuję, czego żądasz.”

35 I odłączył owego dnia kozy i owce, i barany pstre i plamiste, a wszystką trzodę jednostajnej barwy, to jest białej albo czarnej wełny, oddał w ręce synom swoim.

36 I uczynił odstęp na trzy dni drogi między sobą, a między zięciem, który pasł inne trzody jego.

37 - Jakub tedy nabrawszy zielonych prętów topolowych i migdałowych, i jaworowych, obłupał je miejscami; a po oddarciu kory, w miejscach, które były obdarte, pokazała się białość, owe zaś, które były całe, pozostały zielone, i tym sposobem stała się barwa odmienna.

38 I nakładł ich do koryt, gdzie lano wodę, aby trzody przyszedłszy pić miały przed oczyma pręty, i patrząc na nie poczynały.

39 I stało się że owce w samym zagrzaniu złączenia patrzyły na pręty i rodziły plamiste i pstre, i różną barwą nakrapiane.

40 I oddzielił Jakub stado, i kładł pręty w koryta przed oczy baranów; a wszystkie białe i czarne były Labano-we, inne zaś wszystkie JakuboLabano-we, i były oddzielone między sobą trzody.

41 Gdy tedy pierwsze przypuszczenie do owiec bywało, kładł Jakub pręty w koryta wód przed oczy baranów i owiec, aby patrząc na nie poczynały ; ale kiedy późne przypuszczanie było i poczęcie poślednie, nie kładł ich.

42 I dostały się te, które były późne, Labanowi, a wczesne Jakubowi.

43 I wzbogacił się ów człowiek niezmiernie, i miał wiele trzód, służebnic i sług, wielbłądów i osłów.

7. ODJAZD JAKUBA Z MEZOPOTAMII (31,1-55). Zazdrość Labana (31,1-2); Bóg wzywa Jakuba, by wrócił do ziemi Chanaan (3). Jakub opowiada swój sen Lii i Racheli (4-13), które zgadzają się odjechać (14-16); od-jazd tajemny (17-21). Laban powiadomiony ściga ich i dopędza (22-25), wymawia im ucieczkę i kradzież boż-ków (26-30), których daremnie poszukuje (31-35). Jakub wykazuje swą niewinność (36-42). Zawarcie przymie-rza, wystawienie pomnika i kopca granicznego (43-54). Laban wraca do swoich (55).

31

1 Ale gdy usłyszał słowa synów Labanowych, mówiących: „Pobrał Jakub wszystko, co miał ojciec nasz, i z je-go majętności wzbogaciwszy się stał się znacznym”;

2 i gdy nadto obaczył, że oblicze Labanowe nie było dla niego jak wczoraj i dziś trzeci dzień ;

3 a najwięcej, ponieważ mu Pan mówił: „Wróć się do ziemi ojców twoich i do rodziny twojej, a będę z tobą”:

4 posłał i wezwał Rachelę i Lię na pole, gdzie pasł trzody, i rzekł im:

5 „Widzę, że oblicze ojca waszego nie jest dla mnie jak wczoraj i dziś trzeci dzień; lecz Bóg ojca mego był ze mną.

6 I same wiecie, żem ze wszystkich sił moich służył ojcu waszemu.

7 Ale ojciec wasz oszukał mię i odmieniał zapłatę moją po dziesięćkroć ; a przecież nie dopuścił mu Bóg, aby mi szkodził.

8 Jeśli kiedy rzekł: „Pstre będą zapłatą twoją,” wszystkie owce rodziły pstre przypłodki ; kiedy zaś mówił prze-ciwnie: „Białe wszystkie weźmiesz w zapłacie,” wszystkie trzody rodziły białe.

9 I odjął Bóg wszystek dobytek ojca waszego, a dał mnie.

10 Gdy bowiem czas poczynania owiec przyszedł, podniosłem oczy swe: i widziałem przez sen, że samce, wstępujące na samice, były pstre i plamiste, i rozmaitej barwy.

11 I rzekł Anioł Boży we śnie. do mnie: „Jakubie!” A jam odpowiedział: „Oto jestem!”

12 I rzekł: „Podnieś oczy twoje a obacz, jak wszystkie samce, wstępujące na samice, są pstre, plamiste i nakra-piane; bom widział wszystko, co ci Laban uczynił.

13 Jam-ci jest Bóg z Betel, gdzieś namaścił kamień i złożyłeś mi ślub. Teraz tedy wstań i wynijdź z tej ziemi a wróć się do ziemi narodzenia twego.”

14 -I odpowiedziały Rachel i Lia: „Czyż jeszcze mamy jaką cząstkę w majętności i w dziedzictwie domu ojca naszego?

15 Czyż nas za obce nie poczytał i sprzedał, i zjadł zapłatę naszą?

16 Ale Bóg odjął majętności ojca naszego i oddał je nam i synom naszym; a tak uczyń wszystko, co ci Bóg przykazał.”

17 - Wstał tedy Jakub i wsadziwszy dzieci i żony swe na wielbłądy odszedł.

18 I zabrał wszystką majętność swoją i trzody, i co jeno w Mezopotamii nabył, idąc do Izaaka, ojca swego, do ziemi Chananejskiej.

19 Na ten czas poszedł był Laban strzyc owce, a Rachel ukradła bałwany ojca swego.

20 A Jakub nie chciał oznajmić teściowi swemu, że uciekał.

21 A gdy poszedł, tak samo jak i wszystko, do czego miał prawo, i przeprawiwszy się przez rzekę ciągnął ku górze Galaad,

22 dano znać dnia trzeciego Labanowi, że Jakub uciekł.

23 On tedy wziąwszy braci swych, gonił go przez siedem dni i doścignął go na górze Galaad.

24 I widział we śnie Boga mówiącego do siebie: „Strzeż się, abyś nic przykrego nie mówił przeciw Jakubowi.”

25 I już był Jakub rozbił namiot na górze, gdy go tamten dogonił z braćmi swymi i na tejże górze Galaad rozbił namiot.

26 - I rzekł do Jakuba: „Czemuś tak uczynił, żeś tajemnie zabrał córki moje jakby mieczem pojmane?

27 Czemuś bez wiedzy mojej chciał uciec, a nie chciałeś mi dać znać, żebym cię był odprowadził z weselem i z pieśniami, i z bębnami, i z cytrami?

28 Nie dopuściłeś, abym pocałował synów moich i córki! Głupioś uczynił!

29 A teraz wprawdzie mogłaby ręka moja złem oddać, ale Bóg ojca waszego wczoraj mi rzekł: „Strzeż się, abyś nie mówił przeciw Jakubowi nic przykrego.” 30 Niech i tak będzie! Chciało ci się jechać do swoich i pra-gnąłeś domu ojca twego; ale czemużeś pokradł bogów moich?

31 - Odpowiedział Jakub: „Żem odjechał bez twojej wiedzy, to bałem się, byś mi przemocą nie odebrał córek twoich.

32 A iż mię o złodziejstwo pomawiasz: u kogokolwiek znajdziesz bogów swoich, niech zabity będzie przed braćmi naszymi. Szukaj, cokolwiek twego u mnie znajdziesz, to weźmij.” To mówiąc nie wiedział, że Rachel ukradła bałwany.

33 Wszedłszy tedy Laban do namiotu Jakuba i Lii, i obu służebnic, nie znalazł. 34 A gdy wchodził do namiotu Racheli, ona spiesznie skryła bałwany pod mierzwę wielbłądową i siadła na niej; a gdy on wszystek namiot przeszukał i nic nie znalazł, rzekła mu:

35 „Niech się nie gniewa pan mój, że nie mogę przed tobą powstać, bo teraz na mnie przypadło, co bywa u niewiast.” I tak została oszukana pilność szukającego.

36 - A Jakub wybuchnął gniewem i łając rzekł: „Dla jakiej winy mojej

i dla jakiego grzechu mego z taką zapalczywością goniłeś za mną, i przeszukałeś wszystek sprzęt mój?

37 Cóżeś znalazł ze wszystkiej majętności domu twego? Połóż tu przed braćmi moimi i przed braćmi twoimi i niech rozsądzą między mną a tobą!

38 I potom przez dwadzieścia lat był z tobą? Owce twoje i kozy nie były me płodne, nie jadłem baranów trzody twojej anim ci pokazywał,

39 co było porwane od zwierza; jam wszystką szkodę nagradzał, cokolwiek przez kradzież ginęło, na mnieś dochodził.

40 We dnie i w nocy cierpiałem gorąco i zimno, i sen uciekał od oczu moich.

41 I takem ci przez dwadzieścia lat w domu twym służył: czternaście za córki, a sześć za trzody twoje. Odmieniałeś też po dziesięćkroć zapłatę moją.

42 Gdyby Bóg ojca mego Abrahama i bojaźń Izaaka nie była przy mnie, snadźbyś mię był teraz puścił nagiego

; na utrapienie moje i na pracę rąk moich wejrzał Bóg i przyganił ci wczoraj.”

43 - Odpowiedział mu Laban: „Córki moje i synowie, i trzody twoje, i wszystko to, co widzisz, moje jest. Cóż mogę uczynić synom i wnukom moim?

44 Pójdźże tedy i uczyńmy przymierze, aby było na świadectwo między mną, a tobą.”

45 Wziął tedy Jakub kamień i postawił go na znak i rzekł braciom swoim:

46 „Nanoście kamieni.” Nanosili tedy i uczynili kopiec, i jedli na nim:

47 I nazwał go Laban Kopcem Świadka, a Jakub Stosem Świadectwa, obaj według właściwości języka swego.

48 I rzekł Laban: „Kopiec ten będzie dzisiaj świadkiem między mną, a tobą.” I dlatego nadano mu imię Galaad, to jest kopiec świadka.

49 „Niechaj widzi i sądzi Pan między nami, gdy odejdziemy od siebie.

50 Jeśli będziesz trapił córki moje i jeśli pojmiesz inne żony prócz nich, nie masz tu innego świadka mowy na-szej oprócz Boga, który obecny jest i patrzy.”

51 I rzekł znowu do Jakuba: „Oto kopiec ten i kamień, który postawiłem między mną a tobą.

52 Świadkiem będzie kopiec ten, mówię, i kamień niech będzie na świadectwo, jeślibym albo ja go przeszedł idąc do ciebie, albo ty byś go przekroczył w złej myśli przeciwko mnie.

53 Bóg Abrahama i Bóg Nachora niech rozsądzi między nami, Bóg ojca ich.” Przysiągł tedy Jakub przez bo-jaźń ojca swego Izaaka.

54 I złożywszy ofiary na górze wezwał braci swoich, aby jedli chleb. A oni jedli i zostali tam.

55 Laban zaś wstawszy ze świtem, pocałował synów i córki swe, i błogosławił im; i wrócił się na miejsce swo-je.

Powrót Jakuba do ziemi Chanaan.

1. JAKUB W MAHANAIM (32,1-21). Obóz Boży (32,1-2). Jakub uprzedza Ezawa o swym powrocie (3-5); po-słańcy donoszą mu o nieprzyjaznym nadciąganiu Ezawa; jego trwoga i przygotowania (6-8) ; jego modlitwa (9-12); posyła dary swemu bratu (13-21).

32

1 Jakub też szedł zaczętą drogą, i spotkali go aniołowie Boży.

2 Ujrzawszy ich rzekł: „Obóz to Boży” i nazwał imię miejsca owego Mahanaim, to jest Obóz.

3 Posłał też i posłów przed sobą do Ezawa, brata swego, do ziemi Seir, do krainy Edom, i przykazał im mó-wiąc:

4 „Tak rzeczecie panu memu Ezawowi: „To mówi brat twój Jakub: U Labana byłem gościem i mieszkałem aż do dzisiejszego dnia.

5 Mam woły i osły, i owce, i sługi, i służebnice; i ślę teraz poselstwo do pana mego, abym znalazł łaskę przed obliczem twoim.”

6 - I wrócili się posłowie do Jakuba, mówiąc: „Przyszliśmy do Ezawa, brata twego, a oto pospiesza na twe spotkanie z czterystu mężami.”

7 Zląkł się Jakub bardzo i przestraszony, rozdzielił lud, który z nim był, także trzody i owce, i woły, i wielbłądy na dwa hufce, mówiąc:

8 „Jeśli przyjdzie Ezaw do jednego hufca, a porazi go, tedy hufiec drugi, który zostanie, będzie zachowany.”

9 - I rzekł Jakub: „Boże ojca mego Abrahama i Boże ojca mego Izaaka, Panie, któryś mi rzekł: Wróć się do ziemi twojej i na miejsce narodzenia twego, a uczynię ci dobrze:

10 mniejszy jestem niż wszelkie zmiłowanie twoje i wierność twoja, którejś dochował słudze twemu. O łasce mojej przeszedłem ten Jordan, a teraz z dwoma hufcami się wracam.

11 Wybaw mię z ręki brata mego Ezawa, bo się go bardzo boję, by snadź przyszedłszy nie pobił matki z syna-mi.

12 Tyś rzekł, że mi będziesz dobrze czynił i rozmnożysz potomstwo moje jak piasek morski, który dla mnóstwa zliczony być nie może.”

13 - A gdy tam przespał owej nocy, oddzielił z tego, co miał, dary Ezawowi, bratu swemu:

14 kóz dwieście, kozłów dwadzieścia, owiec dwieście i baranów dwadzieścia,

15 wielbłądzic źrebnych ze źrebiętami ich trzydzieści, krów czterdzieści i byków dwadzieścia, oślic dwadzie-ścia i ośląt ich dziesięć ;

16 i posłał przez sług swoich, każdą trzodę z osobna, i rzekł sługom swoim: „Idźcie przede mną, a niech będzie odstęp między stadem a stadem.”

17 I przykazał pierwszemu, mówiąc: „Jeśli spotkasz brata mego Ezawa, a zapyta cię: „Czyjeś ty?” albo: „Do-kąd idziesz?” albo: „Czyje to, co poganiasz?”

18 - odpowiesz: „Sługi twego Jakuba; dary te posłał panu memu Ezawowi, sam też za nami idzie.”

19 To samo rozkazanie dał drugiemu i trzeciemu, i wszystkim, którzy gnali stada, mówiąc: „Tymiż słowy mówcie do Ezawa, gdy go znajdziecie; i dodacie: 20 „Sam też sługa twój Jakub idzie za nami ; mówił bowiem:

Ubłagam go datami, które uprzedzają, a potem go ujrzę ; może się zmiłuje nade mną.”

Ubłagam go datami, które uprzedzają, a potem go ujrzę ; może się zmiłuje nade mną.”