• Nie Znaleziono Wyników

Grupa ludzi ma wspólnotę interesów pod jakimś względem wtedy i tylko wtedy gdy pod tym względem osoby te współzależą od siebie

o argumencie i argumentacji

Hipoteza 4. Grupa ludzi ma wspólnotę interesów pod jakimś względem wtedy i tylko wtedy gdy pod tym względem osoby te współzależą od siebie

Ale skoro okazało się, że clou wspólnoty interesów tkwi we współzależności grupy ludzi pod jakimś względem, to czy aby nie nazbyt pochopnie odrzuciliśmy jako wykluczającą wspólnotę interesów sytuację taką, w której cel transcendentny jest różny? a może i zbyt lekko przyszło nam pominąć i tę sytuację, w której zarówno cel immanentny, jak i transcendentny są różne dla różnych osób? Może bowiem być tak, że jacyś ludzie współzależą od siebie na drodze do osiągania różnych celów. Zauważmy jednak, że twierdzenie 4, które jest konkluzją naszych rozważań już nie reguluje tego, czy te albo inne cele mają być te same, takie same, czy różne. Zawieśmy na ten moment rozróżnienie Bocheńskiego dwóch rodzajów celów, a posłużmy się prostym rozróżnieniem celu i środka do jego osiągnięcia, które to rozróżnienie jest w istocie

61

rzeczy podobne do tego dokonanego przez dominikanina, jest jednak bardziej ogólne i uniwersalne, a także bardziej zakorzenione w potocznej świadomości i przez to łatwiejsze do zrozumienia i posługiwania się nim. Wyobraźmy sobie sytuację następującą:

Przykład 15. Tomasz wygrał w totolotka i dysponuje sporymi środkami finansowy-mi, ale nie ma zmysłu biznesowego, a chciałby wygraną mądrze zainwestować. Marek ma zmysł biznesowy i chciałby założyć własną firmę, ale nie dysponuje odpowiednią sumą pieniędzy, wobec czego proponuje Tomaszowi współpracę – Tomasz inwestuje wygraną w firmę Marka w zamian za udziały w zysku generowanym przez tę firmę. Tomasz przystaje na tę propozycję.

Czy w takiej sytuacji nie można mówić o wspólnocie interesów? Wydaje się, że można. To-masz chce zainwestować pieniądze, ale nie wie jak to zrobić, Marek chce założyć firmę, ale brakuje mu pieniędzy – jeśli obaj się dogadają, są w stanie stworzyć coś, co bez kooperacji nie byłoby możliwe. Celem Tomasza jest inwestycja, celem Marka – własny biznes. Środkiem do osiągnięcia celu jest w przypadku Tomasza inwestycja w firmę Marka, a w przypadku Marka – zgoda na współdzielenie zysków jakie przyniesie firma. Tak więc zarówno co do przedsię-branych środków, jak i celów ze względu na które sięga się po te środki, występuje tu różnica, a wspólnota interesów mimo to ma miejsce. z drugiej strony można taką interpretację poddać krytyce stwierdzając, że celem Marka ostatecznie jest czerpanie zysku z prowadzenia firmy, a nie prowadzenie biznesu dla samego jego prowadzenia, celem Tomasza zaś nie inwestycja dla samej inwestycji, ale dla pomnożenia majątku – więc obu zależy na zysku, cel mają co najmniej taki sam. Można też kontynuując tę krytykę stwierdzić, że przecież o ile Marek zga-dza się współdzielić z Tomaszem zysk, jaki przyniesie jego firma, o tyle o Tomaszu można powiedzieć, że zgadza się współdzielić z Markiem zysk, jaki przyniesie jego kapitał, tak więc i środki są przynajmniej takie same.

Można jeszcze inaczej opisać tę sytuację. Tomasz potrzebuje kogoś, kto umie inwestować, a Marek – kogoś, kto ma co zainwestować. Każdy z nich ma więc pewien brak, do usunięcia którego potrzebne są środki będące w posiadaniu tego drugiego. Zachodzi więc pewna krzy-żowa wymiana, ale nie zupełna (która prowadziłaby do odwrócenia sytuacji), ani też nie cząstkowa (która jedynie zniwelowałaby różnice), ale taka która obu z nich przynosi korzyść. Można w końcu i tak powiedzieć, że w przykładzie 15. przedstawiony jest de facto proces powstawania pewnej współzależności i warunki, które poprzedzają zaistnienie tej współza-leżności, które sprawiają, że staje się ona potencjalna, a w przykładach wcześniejszych przed-stawione były sytuacje, w których już współzależności te zostały ukształtowane.

62

Prowadzi nas to do kilku wniosków:

Po pierwsze zmuszeni jesteśmy uznać, że wcześniejsze analizy, choć prowadzące do cennych obserwacji, nie mogą zostać uznane za bezwzględnie słuszne.Przyczyn takiego stanu rzeczy można upatrywać choćby w tym, o czym mówiliśmy już wcześniej rozważając problematykę pojęcia argumentu – otóż pojęcia, którymi posługujemy się w teorii argumentacji nie mają ja-snego odniesienia przedmiotowego, nie są możliwe do wskazania palcem, a przez to jedyny dostęp do ich desygnatów mamy za pośrednictwem języka – to rodzi problemy definicyjne, niuanse znaczeniowe okazują się być kwestią przypadku, konwencji lub arbitralnych ustaleń, a w efekcie same pojęcia nie są bezwzględnie precyzyjne i ostre. z sytuacją taką mamy tutaj do czynienia już na poziomie rozróżnienia celu immanentnego i transcendentnego, które to rozróżnienie legło w ogóle u podstaw całej analizy. Otóż mimo pozornej jednoznaczności tego rozróżnienia, okazuje się, że pojęcia celu immanentnego i transcendentnego są relatywne i nie mogą być rozpatrywane w oderwaniu od siebie. Podczas analizy zakładaliśmy na przy-kład, że celem immanentnym niewolnika Ludwika jest posprzątanie pokoju, a transcendentnym uniknięcie kary. Tymczasem możemy równie dobrze powiedzieć, że ce-lem immanentnym jest dla niego przemieszczenie się w kierunku salonu, a transcendentnym – posprzątanie salonu. Można sytuację rozbić dalej – celem immanentnym jest przecieranie szmatką nasączoną odpowiednim środkiem powierzchni stołu, a celem transcendentnym – sprawienie by powierzchnia tego stołu błyszczała. Można sytuację bardziej uogólnić (przyj-mując bardziej układ – sługa i pan, zamiast – niewolnik i jego właściciel) – celem immanent-nym może być posprzątanie pokoju, a celem transcendentimmanent-nym dalsza praca u Karola, bo ta jest nad wyraz rentowna. Podobnie można postąpić w przypadku Karola wskazując różne możliwe cele immanentne i transcendentne jego postępowania. Okazuje się więc, że rozróż-nienie celu immanentnego i transcendentnego tak naprawdę pokrywa się z potocznym roz-różnieniem środka i celu, ponadto siłą rzeczy dziedziczy wszystkie jego wady w tym tę naj-większego kalibru, którą wspomnieliśmy nieco wyżej – relatywizm. Sprawa środka i celu jest tak samo problematyczna, jak sprawa przyczyny i skutku – pojęcia te są komplementarne i zależne od siebie – nie ma przyczyny bez skutku, nie ma celu bez środka – celem naszym na przykład jest dokonanie wyczerpującej analizy pojęcia wspólnoty interesów, a środkiem do tego celu analiza pojęcia celu immanentnego i transcendentnego, ale również ta analiza może być celem, a środkiem do niego będzie analiza konkretnych przykładów, zaś analiza pojęcia wspólnoty interesów jest środkiem do analizy argumentu tu quoque, i tak dalej.

Po drugie pojawiły się w toku dalszego badania kolejne istotne spostrzeżenia. Przykład 3 mo-żemy, w kontekście środka i celu, opisać jak to pokazaliśmy, na co najmniej dwa sposoby – je-den, w którym środki i cele będą różne i drugi, w którym środki i cele nie będą różne –

po-63

dobnie możemy uczynić z przykładami wcześniejszymi – w przykładzie 1 celem pracowni-ków firmy nie jest sukces firmy dla samego tego sukcesu, ale pensja, która każdemu z pracowników może służyć do opłacenia zupełnie innych rzeczy – jednemu do zakupu samo-chodu, drugiemu do wykupienia wczasów, etc. – w przykładzie 2 i w przykładach Bocheń-skiego podobnie (wyjąwszy przykład z niewolnikiem). Okazuje się więc, że to czy środek i cel uznamy za tożsame, takie same, czy różne, zależy w dużej mierze od tego, jak opiszemy sytu-ację, od tego czy użyjemy pojęć bardziej ogólnych, czy bardziej precyzyjnych – każdy zyskuje, ale nie każdy to samo, a i też nie każdy tyle samo, jeden może zyskiwać pieniądze, a drugi – święty spokój. To, czy środek i cel uznamy za tożsame, czy za różne zależy także w związku z tym od tego, na jakim dokładnie poziomie sytuacji zaczniemy rozpatrywać tej sytuacji strukturę.

Chcąc więc dokonać weryfikacji, a właściwie – falsyfikacji wcześniejszych analiz, musimy stwierdzić, że z najprawdopodobniej słusznie wykluczyliśmy poza nawias sytuację zależności takiej jak niewolnictwo – w przypadku niewolnictwa i zależności niesymetrycznych istnienie wspólnoty interesów jest wątpliwe. Innymi słowy wspólnota interesów zakłada dobrowol-ność działania. Ponadto poruszając się na poziomie dużej ogólności musimy stwierdzić, że wspólnota interesów zakłada przynajmniej częściową wymianę środków, która to wymiana jest konieczna dla osiągnięcia jakichś korzyści, a korzyści tych nie da się osiągnąć bez tej wy-miany środków. Sformułujmy więc następującą definicję:

Definicja 3. Wspólnota interesów to sytuacja, w której dobrowolna wymiana

Outline

Powiązane dokumenty