• Nie Znaleziono Wyników

Sytuacja identyczna jak w przykładzie 33

Ad personam jako forma ad hominem

Przykład 34. Sytuacja identyczna jak w przykładzie 33

A: Wiesz co, szczerze ci powiem, że ja popieram całkowity zakaz aborcji, nie może być tak, żeby każda kobieta miała swobodny w żaden sposób nie kontrolowany dostęp do aborcji. Taka wolna amerykanka doprowadzi do atrofii odpowiedzialności.

swobod-142

ny w żaden sposób nie kontrolowany dostęp do aborcji” – nie wynika jeszcze, że abor-cja ma być całkowicie zakazana, wynika z tego jedynie, że aborabor-cja powinna być w jakiś sposób reglamentowana. Skończyłeś filozofię, ale widocznie na wykładach z logiki przysypiałeś...

Przykład 35. Sytuacja identyczna jak w przykładzie 33.

A: Wiesz co, szczerze ci powiem, że ja popieram całkowity zakaz aborcji, nie może być tak, żeby każda kobieta miała swobodny w żaden sposób nie kontrolowany dostęp do aborcji. Taka wolna amerykanka doprowadzi do atrofii odpowiedzialności.

B: Wczoraj pod niebiosa wychwalałeś prof. Goldfingera, jakim to on jest wybitnym in-telektualistą. Widocznie nie doczytałeś, że popiera on obowiązujący kompromis abor-cyjny. Weź się chłopie ogarnij!

Przykład 36. Sytuacja identyczna jak w przykładzie 33.

A: Wiesz co, szczerze ci powiem, że ja popieram całkowity zakaz aborcji, nie może być tak, żeby każda kobieta miała swobodny w żaden sposób nie kontrolowany dostęp do aborcji. Taka wolna amerykanka doprowadzi do atrofii odpowiedzialności.

B: To, że kobiety nie powinny mieć swobodnego dostępu do aborcji, to wyłącznie two-ja prywatna opinia. Weź łaskawie zacznij odnosić się do two-jakichś faktów, a nie tylko do własnych opinii, które usiłujesz przedstawić jak fakty.

Argumenty padające w kolejnych przykładach mają, po zmianie formy wypowiedzi, coraz mocniejszy charakter, personalny charakter powoli w nich wzbiera. Weźmy jeszcze pod wzgląd przykład 33. i dokonajmy sekwencji kilku zmian stylistycznych.

Przykład 37. Dwóch znajomych rozmawia o proponowanym przez polityków całkowi-tym zakazie aborcji. Jeden z nich – a – w swych opiniach zawsze bliski był ideałom lewi-cy.

A: Wiesz co, szczerze ci powiem, że ja popieram całkowity zakaz aborcji, nie może być tak, żeby każda kobieta miała swobodny w żaden sposób nie kontrolowany dostęp do aborcji. Taka wolna amerykanka doprowadzi do atrofii odpowiedzialności.

B1: Aż dziw bierze jakim cudem deklarując się jako skrajny lewicowiec, możesz opo-wiadać się za całkowitym zakazem aborcji.

B2: Wczoraj deklarowałeś, że masz skrajnie lewicowe poglądy. Przecież, u licha, pół-główki nawet wiedzą, że skrajna lewica popiera liberalizację przepisów aborcyjnych. B3: Mnie się to chyba śni… Jakim cudem deklarując się jako skrajny lewicowiec, mo-żesz opowiadać się za całkowitym zakazem aborcji?

mo-143

żesz opowiadać się za całkowitym zakazem aborcji? Litości!

B5: Aż dziw bierze jakim cudem deklarując się jako skrajny lewicowiec, możesz opo-wiadać się za całkowitym zakazem aborcji. Litości! Wczoraj robiłeś z tego uczniom klasówkę w szkole… Zacznij w końcu sprawdzać te klasówki, może się dowiesz, co to jest skrajna lewica.

B6: Aż dziw bierze jakim cudem deklarując się jako skrajny lewicowiec, możesz opo-wiadać się za całkowitym zakazem aborcji. Litości! Wczoraj robiłeś z tego uczniom klasówkę w szkole… Zacznij w końcu sprawdzać te klasówki, może się dowiesz, co to jest skrajna lewica. i ktoś takie uczy nasze dzieci WOS-u…

B7: Chłopie, czy ty masz mózg? Jakim cudem deklarując się jako skrajny lewicowiec, możesz opowiadać się za całkowitym zakazem aborcji? Litości! Wczoraj robiłeś z tego uczniom klasówkę w szkole… Zacznij w końcu sprawdzać te klasówki, może się do-wiesz, co to jest skrajna lewica. i ktoś taki uczy nasze dzieci WOS-u… Głupi jesteś i tyle.

Wypowiedzi B1-B7 kolejno nabierają coraz bardziej personalnego charakteru, a przy tym ich jądrem jest wciąż to samo spostrzeżenie ad hominem – spostrzeżenie jakiejś niespójności w poglądach głoszonych przez interlokutora – w tym przypadku jego deklaracji, jako skrajne-go lewicowca, z jeskrajne-go poglądami w kwestii przepisów aborcyjnych. w przypadku B1 i w argumentach podobnych wyrażone zostaje zdziwienie jakie budzi czyjś pogląd na sprawę szczegółową w kontekście jego wcześniejszych deklaracji światopoglądowych. Wiele w tej sy-tuacji zależy od intonacji z jaką wypowiedź ta zostanie odbiorcy zakomunikowana, to zdzi-wienie bowiem nie musi wcale być przejawem jakiejś uszczypliwości, a faktycznego zasko-czenia, gdy jednak nadawcy towarzyszył będzie ironiczny uśmiech i lekko cyniczny ton głosu, wtedy jego wypowiedź nabierze już lekkiego odcienia prześmiewczości, szyderstwa, a przez to środek ciężkości przesunie się z ad hominem bardziej w kierunku ad personam. Argument B2 zawiera już sugestię, że jego adresat jest półgłówkiem i choć nie jest to określenie zwróco-ne wprost do adresata, to implikacją tak sformułowazwróco-nej wypowiedzi jest, że bele półgłówek jest mądrzejszy od adresata, a to już konkretna, personalna uwaga. Argument B3 przy odpo-wiedniej intonacji może mieć wyjątkowo kpiący wydźwięk, trudno rozsądzić, czy bardziej personalnym jest B2 czy B3, pewnym jest jednak, że obie formy wypowiedzi są bardziej do-sadne niż B1. Dołączenie do wypowiedzi wykrzyknienia „Litości!” w B4, jeszcze bardziej wzmacnia personalny, szyderczy ton komunikatu. w B5 pojawia się kolejne porównanie z sugestią, że adresat komunikatu jest głupszy od swoich uczniów. Kończące komunikat B6

westchnienie „i taki ktoś uczy nasze dzieci WOS-u…” może być wypowiedziane niby mimo-chodem, jakby pod nosem do siebie samego, ale wtedy – jeśli można tak powiedzieć – siła ra-żenia personalnego przytyku wzrasta jeszcze bardziej. Pytanie „chłopie, czy ty masz mózg?”,

144

które rozpoczyna wypowiedź B7 jest już konkretnym uderzeniem ad personam, tym silniej-szym, że nie jest podane wprost, ale w postaci retorycznego pytania rozstrzygnięcia z nader donośnie pobrzmiewającą w domyśle negatywną odpowiedzią. Na końcu wypowiedzi B7

mamy już atak bezpośredni, paradoksalnie słabszy od wcześniej postawionego ironicznego pytania18.

To potwierdzałoby naszą tezę o istnieniu continuum między argumentem ad hominem a argumentem ad personam. Jednak trzeba liczyć się też z tym, że rozkładając przykłady B1-B7

na czynniki pierwsze, będziemy mogli oddzielić komponenty ad personam od zasadniczej tre-ści ad hominem – nawet jeśli ów personalny wydźwięk zostanie argumentowi przydany wy-łącznie z pomocą tonu głosu, jakim argument ów – a właściwie wypowiedź argumentacyjna – zostanie wypowiedziany, to i tak można rozdzielić te dwa aspekty – ton głosu i treść wypo-wiedzi. Po dokonaniu takiego rozbioru można będzie stwierdzić, że w rzeczywistości nie mamy do czynienia z argumentem ad hominem wyposażonym w podtekst ad personam, ale ze złożeniem dwóch różnych argumentów w jedną wypowiedź argumentacyjną. Jest to ważki kontrargument przeciwko naszej tezie o istnieniu continuum. Trzeba jednak pamiętać i o tym, że struktura samego ad hominem ściśle potraktowanego otwiera pole możliwych in-terpretacji, spośród których nie da się wykluczyć tych wskazujących na personalny charakter argumentu. Wróćmy na moment do przykładu B1 – „aż dziw bierze jakim cudem deklarując się jako skrajny lewicowiec, możesz opowiadać się za całkowitym zakazem aborcji” – jak już stwierdziliśmy, w przypadku takiej wypowiedzi duże znaczenie ma ton jakim jest wypowia-dana – ton ów może świadczyć o faktycznym zdziwieniu, bez cienia złych intencji, bądź też, jeśli będzie sarkastyczny – o personalnych zapędach nadawcy. Przyjrzyjmy się jednak tej wy-powiedzi w całkowitym oderwaniu od kwestii intonacji z jakim jest ona wygłaszana – przypa-trzmy się więc, mając na uwadze świadomość, jak ton może zmieniać sens zdania, samemu zdaniu, zdaniu w jego wersji pisanej – „aż dziw bierze jakim cudem deklarując się jako skraj-ny lewicowiec, możesz opowiadać się za całkowitym zakazem aborcji” – na podstawie zdania tego przedstawionego w wersji pisanej, bez jakichkolwiek wskazówek co do ewentualnej in-tonacji, nie można na dobrą sprawę rozstrzygnąć, czy ma ono wydźwięk ad personam, czy je-dynie ad hominem – obie interpretacje dadzą się obronić, oba rozumienia są logicznie możli-we. Można oczywiście oponować dalej twierdząc, że przecież trzeba dokonać rekonstrukcji rozumowania zawartego w tej wypowiedzi, rozumowanie ma postać taką:

18 Warto wspomnieć w tym miejscu o zapoczątkowanej przez Austina, a kontynuowanej przez Searla teori aktów mowy, gdzie Austin rozróżnia aspekt lokucyjny, illokucyjny i perlokucyjny wypowiedzi, a Searl mówi o składniku propozycjonalnym i illokucyjnym, które to rozróżnienie wydaje się korespondować z analizowanymi tu przez nas aspektami wypowiedzi (por. Austin 1962, Searl 1969, Tokarz 2006).

145

osoba X twierdzi, że p jeśli W, to nie-p

osoba X ma światopogląd W X popada w sprzeczność

Gdzie: p – konkretny szczegółowy pogląd, w – konkrenty światopogląd rozumiany jako zbiór poglądów szczegółowych.

Jest to schemat podpadający pod podstawowy schemat argumentu z autorytetu19. Schemat ten nie zawiera w przesłankach nic, co można byłoby podciągnąć pod kategorię uwag

19 Swoją pracę magisterską poświęciłem problematyce autorytetu i argumentu z autorytetu (por. Sękowski 2012). Tam pokazuję, jak schemat ten ulega zmianie, kiedy bierze się pod uwagę kolejne uwarunkowania związane z autorytetem, aż w końcu – jaki ma kształt, gdy nałoży się nań warunki mające zagwarantować racjonalność całej argumentacji. Ten ostatni schemat jest schematem logicznie prawomocnego argumentu z autorytetu, natomiast pierwszy, który czynię punktem wyjścia tamtych rozważań i do którego odwołuje się w niniejszej pracy, jest schematem argumentu z autorytetu jako takiego, bez względu na jego poprawność – pod schemat pierwszej postaci, przytoczony w tekście głównym, podpada każdy argument z autorytetu. Wobec tego trzymając się ścisłych rygorów logiki można powiedzieć – że w standardowej sytuacji argumentum ad hominem jest szczególnym przypadkiem argumentu z autorytetu – w przypadku argumentu z autorytetu nie robi się bowiem zastrzeżenia, że autorytetem ma być osoba inna niż adresat argumentu. Oczywiście zastrzeżenie takie można zrobić i jest ono zgodne z pierwotnymi intuicjami jakie towarzyszą nam, kiedy myśli o argumencie z autorytetu – myślimy bowiem w takiej sytuacji o takim argumencie, który przywołuje stwierdzenie kogoś bardzo mądrego, wybitnego pod jakimś względem, oczytanego, zazwyczaj myślimy o argumencie brzmiącym – „prof. Krauze twierdzi, że…” – lub podobnym. o ile jednak jest to istotnie zgodne z pierwszymi intuicjami, jakie przychodzą nam do głowy, gdy roztrząsamy ów temat, o tyle można jednak zapytać, czy intuicje te są rzeczywiście trafne i uzasadnione. Wydaje się bowiem, że możemy pomyśleć taką sytuację, w której te odruchowe intuicje załamią się. Wyobraźmy sobie taką rozmowę dwóch znajomych, z których a jest psychologiem, do którego B, z wykształcenia technik hydraulik niemający pojęcia o psychologii, chodził niegdyś na psychoterapię, a potem przez przypadek okazało się, że mają wspólnych znajomych i zostali przyjaciółmi:

A: Związek uczuciowy nie jest potrzebny, żeby być szczęśliwym.

B: Co ty opowiadasz, każdy chce szczęścia, poczucia bezpieczeństwa, każdy potrzebuje wsparcia. To wszystko daje związek. Bez bliskiej osoby ciężko żyć.

A: To wszystko tylko chemia naszego mózgu. Nie ma uczuć, szczęścia, miłości, to wszystko chemia i nic ponadto.

B: Bzdury opowiadasz.

A: Jestem psychologiem, wiem co mówię.

B: Pamiętasz, jak Marta mnie rzuciła? Nie znaliśmy się jeszcze wtedy dobrze, chodziłem do ciebie na psychoterapie. Sam mi wtedy tłumaczyłeś, że uczuć i emocji nie da się zracjonalizować, a ja próbuję to robić i stąd moja nerwica. Dzięki tobie moja nerwica do dzisiaj przeszłość.

W sytuacji tej B posługuje się argumentem z autorytetu sam bowiem, zgodnie z założeniami przykładu, nie zna się na psychologii. Sięga do autorytetu, autorytetem tym jest jego rozmówca, ponieważ okoliczności życiowe sprawiły, że właśnie od swojego rozmówcy, dowiedział się czegoś z zakresu psychologii i siłą rzeczy stał się a dla rozmówcy B autorytetem z dziedziny psychologii i to autorytetem całkiem nieźle uzasadnionym. Jeśli bowiem na własnej skórze doświadczył skuteczności jego działania na polu psychologii, ponadto a spełnia warunek podstawowy – posiada wiedzę z zakresu psychologii, potwierdzoną dyplomem

146

nalnych, więc argument nie może być klasyfikowany jako ad personam. Ale choć rekonstruuje to, co z punktu widzenia logiki jest istotne, można stwierdzić, że intonacja jest tak zrośnięta z wypowiedzią mówioną, że nie sposób rozpatrywać w szczegółowej analizie argumentów mówionych w oderwaniu od intonacji z jaką zostały przedłożone. Mógłby jakiś purysta chcieć przedstawić swemu adwersarzowi argument w postaci powyższego schematu z legendą, co podstawia pod poszczególne symbole, ale to jest zabieg z punktu widzenia lingwistycznego – sztuczny, a i tak sam fakt podsunięcia (nawet tak wyzutego z jakichkolwiek emocjonalnych składników) komuś sugestii, że jest w błędzie, może mimochodem generować u standardowego odbiorcy najdelikatniejsze choćby poczucie presji. z drugiej strony ciężko uwierzyć, iżby w standardowej sytuacji, typowy zdrowy umysłowo nadawca całkowicie był wyzbyty dobrych bądź złych intencji serwując swemu interlokutorowi argument ad homi-nem.

ukończenia studiów psychologicznych i sukcesami tej dziedzinie – to zasadnym jest traktowanie go jako autorytetu w dziedzinie, jaką jest psychologia. Rozmówca B chcąc podważyć aktualne twierdzenie rozmówcy A, ucieka się do przytoczenia wypowiedzi a sprzed jakiegoś czasu, a przy tym czyni to w obronie własnego zdania – zostaje bowiem przez a niejako wywołany do tablicy i zmuszony uzasadnić, dlaczego uważa, że bzdurą jest redukowanie uczuć i emocji do aktywności mózgowej. Uzasadnienie to opiera się o autorytet A, bo a jest dla B autorytetem w dziedzinie psychologii (Bocheński 1993, Sękowski 2014, 2016), z drugiej strony w kontekście tej konkretnej rozmowy uzasadnienie podane przez B nosi znamiona argumentu ad hominem, bowiem wytyka adwersarzowi niespójność aktualnie prezentowanego poglądu z wcześniejszymi deklaracjami.

Można ciągnąć rozważania dalej w kierunku ustalenia jakichś generalnych prawideł, które pozwoliłyby przedstawić jakąś ogólną teorię tego, kiedy dokładnie i na jakich zasadach argument ad hominem może być jednocześnie argumentem z autorytetu. Nie mniej rozważania takie nadają się na temat odrębnej pracy. Nam udało się wskazać przykład argumentu, który jednocześnie podpada pod ad hominem i pod rozumowanie z autorytetu, a to pokazuje, że część wspólna zbioru argumentów ad hominem i z autorytetu jest niepusta, jak pobieżnie zauważyliśmy w tekście głównym.

147

ROZDZIAŁ 20

Outline

Powiązane dokumenty