subiektywny obraz historycznego locus
4. Rama kompozycyjna gatunku kroniki wskanikiem jej odbioru
4.1. Intencjonalnoæ kronikarskiej wypowiedzi
Staropolskie dedykacje i przedmowy to niezbêdne, silnie sprzê¿one z utworem elementy stanowi¹ce rodzaj nie tyle paratekstu, ile kotekstu (G o r z k o w s k i 2003: 1415), przynosz¹cego w zretoryzowanej formie informacje o tecie g³ównym, tu zw³aszcza o celu jego powstania, tema-cie wypowiedzi, o autorze, a przede wszystkim o prymarnym odbiorcy3
2 Obok perytekstów wyró¿nia siê równie¿ epiteksty sytuowane poza ksi¹¿k¹, roz-dzielone z zasadniczym tekstem czasowo i przestrzennie (P i ê t k o w a 2004: 120121).
3 S³uszne wydaje siê rozdzielanie pojêæ adresat/odbiorca, z których pierwsze wê¿-sze objê³oby te osoby, do których nadawca wiadomie kieruje swój komunikat, a pojê-cie odbiorcy oznacza³oby wszelkie osoby, które niezale¿nie od intencji nadawcy odbiera-j¹ komunikat (rozró¿nienie to proponuje M. B u g a j s k i 2002: 8889). W
niniej-91
4.1. Intencjonalnoæ kronikarskiej wypowiedzi
dzie³a, który, zamawiaj¹c dany utwór, wspieraj¹c jego powstanie lub te¿
przyczyniaj¹c siê do jego upublicznienia (na przyk³ad przez wyra¿enie zgody na odpisy, druk), wspó³decyduje o w³¹czeniu dzie³a do powszech-nego obiegu czytelniczego.
W oko³otekstowych sk³adnikach ramowych znajdujemy eksplicytnie wyra¿ane informacje o przyczynach napisania kroniki, czyli o intencjo-nalnoci, rozumianej jako nastawienie nadawcy na zbudowanie konkret-nego, spójnego tekstu. Prefacjalne komponenty ramowe mog¹ przynieæ odpowied na nastêpuj¹ce pytania:
1. O czym jest kronika?
2. Po co kronika jest pisana?
3. W jaki sposób (jak) mówi siê w kronice?
4. Do kogo autor kieruje kronikê?
5. Kto jest autorem kroniki?
Wyznaczane pytaniami: o czym?, po co?, jak?, treci okrelaj¹ te-mat kroniki (o czym?), przyczyny i cele jej powstania (po co?) oraz infor-muj¹ o jej gatunkowo-stylistycznym ukszta³towaniu (jak?). W ten sposób ujêzykowiona zostaje wiedza o zamiarach komunikacyjnych nadawcy.
Tematem podejmowanej pracy kronikarskiej (o czym piszê?) s¹ zda-rzenia minione, wi¹zane z konkretnym obszarem geograficznym. Postu-lat prawdomównoci w relacjonowaniu wypadków historycznych na-wet, gdy nie zostaje wyra¿ony expressis verbis zdaje siê mieæ tu nad-rzêdne znaczenie, co ilustruj¹ poni¿sze przyk³ady:
(79) Wiele spraw pomijam milczeniem, poniewa¿ s¹dzê, ¿e nie tyle s¹ prawdziwe, ile zmylone przez wspó³zawodników.
KK, 182
(80) Tam bowiem, gdzie wiernoæ historii nakazuje kierowaæ siê praw-d¹, nale¿y czêsto, nara¿aj¹c siê na niebezpieczeñstwo, wspo-mnieæ o ludziach wysoko postawionych. [...] Nie pozostaje nic innego, jak tylko przestrzegaæ zasad prawdy i wiernoci
histo-rii. KJD, 16
(81) Postanowi³em wszystkiego, co siê tylko za Zygmunta Augusta króla przytrafi³o w Polszcze, krótko a wiernie, jako na poczci-wego dziejopisa przystoi, pami¹tkê zawrzeæ [...].
KOW, 115
(82) Cokolwiek piszê, tedy ex privato odio przeciwko nikomu nic nie piszê, ani te¿ pochlebiaæ zwyk³em i nie umiem nikomu, tylko samej prawdzie (która jest dusz¹ Historiej) radbym dogodzi³ [...].
KJB, 4 szej pracy ze wzglêdów stylistycznych pojêcia te traktujemy jako synonimy, rezer-wuj¹c dla adresata (odbiorcy wskazanego przez nadawcê) okrelenie prymarny adre-sat/odbiorca.
Twórcy kronik niejednokrotnie od¿egnuj¹ siê od wiadomoci nie-pewnych i podkrelaj¹c trud w³asnego przedsiêwziêcia, zaznaczaj¹, i¿
przedstawiane w ich pracy wypadki s¹ autentyczne. Za rodzaj dzia³ania ingracjacyjnego, zachwalaj¹cego utwór i jego autora, nale¿y uznaæ fakt,
¿e pisarskim zapewnieniom o swej prawdomównoci towarzysz¹ krytycz-ne s¹dy formu³owakrytycz-ne pod adresem tych tekstów, w których zdaniem kronikarza zasada prawdomównoci i rzetelnoci historiografa zos-ta³a zlekcewa¿ona:
(83) Wszystko to, co zawieraj¹ ró¿ne historie i roczniki polskie nie-piêknego, bezwstydnego [...], ja, nienawidz¹cy b³yskotliwej g³u-poty bajek, raczej do poetyckich zmyleñ ni¿ do prawdziwej tra-dycji historycznej podobnych, w du¿ej mierze odci¹³em i odrzu-ci³em [...].
RD, I, 7576
(84) Poniewa¿ bowiem dociekania ludzi siêgaj¹ tak daleko, ¿e ca³a niemal przesz³oæ opiera siê na przypuszczeniach, staro¿ytnoæ dziejowa ma ten przywilej, ¿e mo¿e bezkarnie wszystko przemie-szaæ. Z tego powodu, ilu by³o kiedy pisarzy historyków, tyle niemal, jak mo¿na zauwa¿yæ, pogl¹dów przekazali oni
potom-nym. KJD, 15
O celu prezentacji zdarzeñ (po co piszê?) wiadczy zg³aszane s³owa-mi przedmowy czy dedykacji przewiadczenie, i¿ tworz¹c kronikê, upa-miêtnia siê historyczn¹ przesz³oæ, ocala siê j¹ od zapomnienia; tu czêsto wykorzystywano topos niezniszczalnoci pisma i ksi¹g:
(85) Pamiêæ bowiem i to, co tworzy rêka ludzka, powoli zaciera siê i trwa zaledwie przez jedno ¿ycie cz³owiecze, ale to, co dobrze powierzone zostanie ksi¹¿kom, to pozostanie na zawsze i nie³a-two da siê zniszczyæ.
RD, I, 6667
(86) Bo choæ trofea, s³upy miedziane i marmurowe za odmian¹ cza-sów mê¿nych mê¿ów zgin¹, historyja im tego skarbu nie utraci, lecz w cale zachowa.
KMP, 4
(87) Wiecznego historij skarbu, który siê rdze, molu i z³odzieja nie boi, na potomne wiadectwo zachowa³.
KS, bns, num. w³.XV4
W staropolszczynie uwypuklane s¹ przede wszystkim walory dydak-tyczne gatunku, który mia³ nie tylko odgrywaæ rolê swoistego
kompen-4 Skrót bns oznacza brak numeru strony (numeracja w³asna).
93
4.1. Intencjonalnoæ kronikarskiej wypowiedzi
dium wiedzy historycznej, ale równie¿ mia³ byæ skarbnic¹ wzorów osobo-wych godnych naladowania, pewnego rodzaju zwierciad³em epok, co sytuuje kronikê w nurcie parenetycznego pisarstwa:
(88) Historie s¹ nauk¹ ¿ywota, jako obrazy albo wiece sprawam ludzkim w umyle wiec¹c, ostrzegaæ nas od przygód z³ych, a ku dobrym przyk³adnie wiod¹c [...].
KMB, 334
(89) [...] ci, którzy historie wyk³adaj¹ [...] okazuj¹ bardzo snadnie a w³anie one do zwierciad³a przypodobywaj¹. Albowiem jako we zwierciadle wszytko po³o¿enie persony swej cz³owiek baczy janie, jak te¿ w historiej dziejów a spraw rozmaitych [...] ka¿dy siê doznawa. [...] Jako te¿ [...] mê¿owie godni pobudzeni s¹ hi-storie pisaæ, abo od inszych pisanie wyk³adaæ, jedno aby tak powieæ o rzeczach wystawieli, z których by nie tylko wiado-moæ o przypadkach a dziejach rozmaitych braæ, ale siê te¿ tak dobrych jako z³ych uczyæ ka¿dy móg³. Dobrych dla naladowa-nia, a z³ych dla ustrze¿enia.
KE, 12
(90) Pan Bóg wszechmog¹cy [...] zacne a nieprzeliczone przyk³ady
wi¹tobliwoci wiatu wszystkiemu pokazowaæ raczy³; nie chcia³,
¿eby ten skarb mia³ zakopany zostaæ: jako zaw¿dy mia³ tych, którzy przyk³ady wiête dawali i tych, którzy siê za nimi uda-wali; tak te¿ i tych mieæ chcia³, którzy by to potomnym wiekom pismem podali.
KTZ, 2
Staropolscy kronikarze, podzielaj¹c szeroko wówczas akceptowane przekonanie historia magistra vitae est deklaruj¹ chêæ sumiennego przedstawienia zdarzeñ, jednak zadanie to czêsto podporz¹dkowuj¹ zg³a-szanym potrzebom moralnego zbudowania odbiorcy.
Punktem wyjcia pracy kronikarza mo¿e staæ siê konstatacja, ¿e ist-niej¹ce teksty historiograficzne nie przynosz¹ bogatej i pe³nej informacji o minionych dziejach. Tworzona kronika jest w tym przypadku prób¹ zape³nienia pewnej luki w universum tekstów:
(91) Jednak poniewa¿ wspominaj¹c w pismach swoich niektórych ksi¹¿¹t Polski, zw³aszcza panuj¹cego obecnie króla Przemys³a, pomijaj¹, jak widaæ, jego rodowód, dlatego jest rzecz¹ koniecz-n¹ cofkoniecz-n¹æ siê do rodziców jego [...].
KW, 44
(92) Tê wiêc mam za g³ówn¹ i najpierwsz¹ przyczynê, ¿e Polska mia³a rzadkich i nielicznych pisarzy swoich dziejów, skoro ka¿dy z nich wobec powszechnej niechêci ba³ siê obowi¹zku pisarskiego [...].
RD, I, 68
(93) Pisali o nas postronni ludzie uczeni wiêcej ni¿ my sami o so-bie [...].
KMB, 334
(94) Tu za o Litewskim s³awnym Ruskim i ¯mudzkim narodzie, (o którym przed tym ¿aden Historik albo Kronikarz, znacznej i porz¹dnej Historiej nie pisa³, ani siê o to kusi³, ale ani o tym myli³, sk¹dby by³y pewne i dowodne pocz¹tki i rozmno¿enia jego). [...] Rzecz poczniemy [...].
KS, 23
(95) Przynoszê [...] pismo nie d³ugie wprawdzie, ale w rzeczy, któ-rych g³ówni historykowie podobno nie dotknêli, nie ubogie.
DWK, 4
Omawiany gatunek, pe³ni¹c funkcje poznawcze oraz dydaktyczno--moralizatorskie, mia³ zaspokajaæ ciekawoæ odbiorcy, tym wiêksz¹, ¿e zawarte w niej informacje dotyczy³y wspólnoty, z któr¹ nadawca i wska-zany kr¹g odbiorców móg³ siê identyfikowaæ. Fakt ów wp³ywa³ na jêzyk relacji dziejowej, który, mimo deklaracji o bezstronnoci, pozostawa³ jê-zykiem zaanga¿owanym. Obecna w dedykacji czy przedmowie patrio-tyczna wypowied emocjonalna wskazuje, i¿ przyczyn¹ podjêcia prac nad kronik¹ by³a chêæ przys³u¿enia siê ojczynie, np.:
(96) Bo zaprawdê takow¹ pracê swojê [...] czyniê [...] dla mi³oci po-spolitej rzeczy [...].
KMB, 335
(97) Wrodzona jest chêæ jaka i mi³oæ uprzejma przeciwko ojczy-nie cz³owiekowi ka¿demu, która ka¿dego z nas [...] tak ci¹gojczy-nie do siebie [...]. Ta¿ s³odkoæ ojczyzny [...] wiedzie i mnie do tego, abym jej pod³ug mo¿noci mej s³u¿y³ [...].
KJB, 2
Staropolscy kronikarze, pos³uguj¹c siê zretoryzowanymi formu³a-mi tekstowego wstêpu, wyra¿aj¹ swój komunikacyjny zaformu³a-miar: przedsta-wienie w ich odczuciu niezmylonych minionych zdarzeñ doty-cz¹cych konkretnej wspólnoty, które rozegra³y siê na zamieszkiwanym przez ow¹ wspólnotê obszarze. Jednak kronika ju¿ od pocz¹tku swego istnienia by³a silnie warunkowana przez sytuacjê, w jakiej ów typ wy-powiedzi tworzono. Pisana zwykle na zamówienie, mia³a odpowiadaæ konkretnym, aktualnym potrzebom politycznym. Kronikarskiemu pre-zentowaniu zdarzeñ towarzyszy³y bowiem rozmaite cele (np.: uzasad-nienie czyich starañ o królewsk¹ w³adzê, pochwa³a panuj¹cego rodu, motywowanie lub negowanie roszczeñ do posiadania ziem), które odci-ska³y piêtno na konkretnych realizacjach tekstowych. Jednak w przy-padku gatunku kroniki musia³ byæ spe³niony warunek paktu
referen-95
4.1. Intencjonalnoæ kronikarskiej wypowiedzi
cjalnego5, tzn. warunek nadawczo-odbiorczego porozumienia, zak³adaj¹-cego, i¿ nadawca bêdzie sumiennie przekazywa³ wiadomoci o rzeczywi-stych zdarzeniach, a odbiorca relacjê tê uzna za prawdziw¹. Nawet pró-by uatrakcyjniania wypowiedzi elementami fikcjonalnymi, legendarny-mi nie burz¹ owego paktu, poniewa¿ stanowi¹ wyraz aktualnych przeko-nañ spo³ecznych (np. wiary w cuda, w nadprzyrodzon¹ moc).
Na sposób realizacji (jak piszê?) przedsiêwziêtego zamiaru pre-zentacji zdarzeñ historycznych wskazuj¹ kronikarze, przedstawiaj¹c metodê swej pracy:
(98) Zacz¹³em pisaæ krótko o królach, w³adcach i ksi¹¿êtach, a
tak-¿e o ich potomkach wed³ug tego, czego dowiedzia³em siê z pol-skich roczników historycznych, co zobaczy³em w ró¿nych me-trykach rozmaitych kocio³ów; a niektóre szczegó³y pozna³em i przekaza³em pamiêci na podstawie opowiadania Polaków starszej generacji, którym dobrze znane by³y owe wypadki wo-jenne i dzieje.
KW, 44
(99) Dawnych wieków czasy [...] jak mog³em najskrupulatniej i naj-wierniej spisa³em z podañ [...] i to, co by³o po kocio³ach, sk³a-dach oraz ró¿nych miejscach rozproszone, to stara³em siê ze-braæ, a zebrane wprowadziæ w jaki sposób do tej oto pracy [...].
RD, I, 6970
(100) Mnie za, który poszed³em za dawnymi ród³ami, nale¿y [...]
wybaczyæ, i¿ przepisa³em to, co moim zdaniem najbardziej do-tyczy spraw Sarmacji. [...] Tam gdzie pogl¹dy by³y sprzeczne, wybra³em taki, który albo mnie samemu wyda³ siê s³uszniej-szy, albo zosta³ przyjêty przez pisarzy, na których siê
opiera-³em. Niemniej jednak zawsze ostateczne zdanie zostawi³em czytelnikowi.
KJD, 1516
(101) [O dziejach przodków J.P.], aby te¿ jêzyka niemieckiego nie-umiejêtni sprawê mieli niejak¹, mistrzów pruskich kronikê krótk¹ od Jana Daubmana jêzykiem niemieckim wydan¹ na polskim prze³o¿y³, przydawszy do tego historyje niektóre z in-nych kronik pamiêci godne [...].
KMP, 4
(102) Wszak¿em ja z ³aski Bo¿ej na ka¿dy dowód kilko, a czasem kilkonacie Historików, miejsc, capitulla, folia, rozdzia³ów zno-si³ z wielk¹ trudnoci¹ do zbicia i podparcia przytrafiaj¹cych siê w¹tpliwoci.
KS, bns, num. w³. XIII
5 Pakt referencjalny dotyczy autobiografii, biografii, dyskursu naukowego i histo-rycznego. Por. L e j e u n e 1975: 42.
(103) Historyki, z których bierzemy, rzadko nam co kiedy zgodnie odnosz¹.
KJB, 4
Wykorzystuj¹c retoryczn¹ formu³ê opisuj¹c¹ trud tworzenia, autorzy podkrelaj¹ kompilacyjny charakter wypowiedzi, jej oparcie na tekstach innych, a tak¿e innowacyjnoæ w³asnego utworu.
Natomiast informacjê gatunkow¹ przynosi zwykle tytu³ dzie³a, który pe³ni funkcjê nominatywn¹, deskryptywn¹ oraz pragmatyczn¹ (G a j d a 1987: 8385). Wspomaga literack¹ komunikacjê: wyra¿a autorski za-miar i uwiadamia odbiorcê, z jakiego typu tekstem mo¿e mieæ do czy-nienia. Nale¿y przy tym pamiêtaæ, i¿ dopiero od XV wieku tytu³ staje siê obligatoryjnym elementem pimienniczej dzia³alnoci jêzykowej (D a n e k 1980: 6061).
Tytu³y kronik zawieraj¹ zwykle leksem kronika, choæ nie mo¿na tu mówiæ o konsekwencji w jego u¿ywaniu (te¿: annales, dzieje). Stopieñ sprecyzowania tytu³u mo¿e przybraæ ró¿ne postaci: w minimalnej by³oby to kronika + nazwa przestrzeni (w tytule wskazuje siê na przestrzeñ, której dotycz¹ opisywane zdarzenia), a w maksymalnej: kronika + na-zwa przestrzeni6 + czas + okrelenia dotycz¹ce kroniki (por. na temat tytu³u wczeniejsze rozwa¿ania tej pracy 3.1.2.1.). Staropolskiej prak-tyce nazywania dzie³a kronikarskiego nie towarzyszy dba³oæ o umiesz-czanie w formu³ach tytu³owych informacji na temat ram czasowych, w jakich zawieraj¹ siê opisywane wypadki. Wprowadzanie do tytu³u okrelników temporalnych jest zjawiskiem póniejszym.