• Nie Znaleziono Wyników

Kim jest Bóg? Odpowiedź Henryka Grynberga

Zdaniem Majmonidesa BÓG JEST, a człowiek i wszystko to, co go otacza, ma w Nim swoją praprzyczynę. Porządkiem tym – funkcjonującym w judaizmie przez wiele wieków – zachwiało, i to nie tylko na płaszczyźnie teologii, doświadczenie Holokaustu. Pisarze żydowscy, a szczególnie (ze względu na miejsce, gdzie owa

tragedia się dokonała) polsko-żydowscy zadawali szereg pytań, które dotyczyły obecności Stworzyciela (czy ściślej jej braku) podczas Zagłady: gdzie był Bóg? jaką rolę odegrał w tym tragicznym żydowskim doświadczeniu? dlaczego nie interweniował w obronie umęczonego narodu? z jakiego powodu dopuścił do powstania Auschwitz? i ostatecznie – czy Bóg w ogóle jest, a jeśli tak, to kim się stał po Holokauście? Pytania te miały charakter fundamentalny, dotyczyły bowiem nie tylko kwestii teologicznych czy teozoficznych, ale de facto odnosiły się do ludzkiej egzystencji (antropologii) i szeroko pojętej kultury. Należy też podkreślić, że sposób ich stawiania był jak najbardziej zgodny z duchem judaizmu, który jest systemem polifonicznym, otwartym na różnorodność stanowisk.

___________________

315 W badaniach historycznoliterackich określa się ich mianem „pokolenie Szoa”. Badacze tak rzecz widzący mają świadomość faktu, że jest ono niezwykle zróżnicowane wiekowo. Te różnice wynoszą nawet kilkadziesiąt lat. Zresztą Stanisław Gawliński ten właśnie fakt uważa za jeden z charakterystycznych rysów tego „pokolenia”. Por. tegoż, Henryk Grynberg – kwestie tożsamości. [W:] Poszukiwanie realności. Literatura – Dokument – Kresy. Prace ofiarowane Tadeuszowi Bujnickiemu. Gawliński S., Ligęza W. (red.), Kraków 2003, s. 189.

316 Są nimi (te i następne artykuły podaję za:Encyclopaedia Judaica, t. 3, Jerusalem 1971, s. 655; tłumaczenie z angielskiego S. J. Żurek), m.in.: Istnienie Boga jest doskonałe i  samowystarczalne, jest przyczyną istnienia innych stworzeń; Boga nie wolno przedstawiać za pomocą terminów cielesnych, a antropomorficzne wyrażenia odnoszące się do Niego w Piśmie Świętym muszą być rozumiane w metaforycznym sensie; Bóg jest wieczny; Tylko Bogu  samemu należy służyć i być posłusznym. Nie ma żadnej pośredniej siły, która byłaby w stanie przyjąć ludzkie prośby i żadnych pośredników nie wolno przyzywać. Dla jednego z najważniejszych

pisarzy polsko-żydowskich po Zagładzie – Henryka Grynberga, odpowiedź na powyższe pytania nie jest jednoznaczna. W jego eseistyce, a nade wszystko poezji, można odnaleźć dialog z różnego rodzaju głosami dotyczącymi tych kwestii317. Z jednej więc strony autor pokazuje Boga jako bezpośrednio zaangażowanego w zbrodnię Holokaustu (np. w wierszu Rodowód, z tomu Wśród nieobecnych, 1983), i to nie tylko dopuszczającego do tej zbrodni, ale wręcz będącego jej sprawcą i uczestnikiem. Bóg – według poety – to po prostu morderca, zresztą aktywny zarówno podczas Zagłady, jak i po niej. Jest niczym bestialski sadysta „likwidujący” z premedytacją członków rodziny poety i wielu innych rodzin żydowskich. To On jest  odpowiedzialny za Holokaust, On był jego reżyserem, a Jego działaniu nie przyświecał żaden wyższy cel. Co więcej, świat po Zagładzie – przez Niego – toczy się dalej według ustalonego podczas Szoa porządku, zmieniają się jedynie metody zbrodni, które są o wiele bardziej zakamuflowane i przemyślane. Bóg jest wrogiem człowieka opowiadającym się po stronie destrukcji.

Autor dialoguje też z koncepcją pozostającą do poprzedniej w opozycji. Prezentuje ją w liryku Bóg jest... (z tomu Wiersze z Ameryki, 1980). Wykreowany w nim Bóg to władca. Jednak jego zakres kompetencji ujęty jest w kategoriach stricte politycznych, a On sam przedstawiony w ironiczno-humorystyczny sposób, jako relikt minionej epoki – jak „angielska królowa”, która „jest ale nie ma władzy”, „można być Mu posłusznym lub nie / kochać Go albo nie”. Perspektywa ta jednak zmienia się w dwóch ostatnich linijkach pierwszej strofy, gdzie podmiot liryczny stwierdza: „można Go nawet zabić / w sobie”. W tym miejscu pojawia się całkowicie inna optyka widzenia Stwórcy – obszarem, gdzie się On znajduje jest ludzkie wnętrze.

Jednocześnie, wraz ze wskazaniem Bożej obecności, akcentuje się tu niczym nieograniczoną wolność osoby ludzkiej. Bóg to wpisane w strukturę osobowości doświadczenie, popychające człowieka w kierunku odpowiedzialności: „nie ma władzy / oddał ją / nam jako wolną wolę / i odtąd nie interweniuje nie ingeruje / w nasze wewnętrzne sprawy”. Bóg po Zagładzie abdykował, a spotkanie z Nim dokonuje się niejako w samym człowieku, w jego wnętrzu. To właśnie ono jest najbardziej sakralne – tu mieszka Bóg: „[...] nie jest nad nami lecz w nas” i właśnie stamtąd: „modłów i skarg naszych słucha / naszymi własnymi uszami / (ponieważ jest w nas)”. Bóg jest więc bardziej „przez” i „w” istnieniu człowieka niż „nad” i

„poza” nim. Jego obecność pozostaje w tym kontekście niepodważalna – Bóg jest, ponieważ jest człowiek. W tym i w innych wierszach Grynberg przychyla się do

koncepcji ukrytego w historii i milczącego Boga, pokazując, że był On w każdej ludzkiej ofierze nazizmu, w tym „w każdym Żydzie”. Autor zakreśla tu krąg Bożej metafizyki, która w imię ludzkiej wolności dopuszcza nawet zło. Stworzyciel, według niego, wyzbył się swojej siły i nie ingeruje w historię ze względu na dobro człowieka.

Wybrał go jako miejsce ukrycia, by na tej drodze, poprzez ludzi dających o Nim świadectwo, dyskretnie objawić swoją obecność w świecie. Stąd też dwukrotnie postawiona w wierszu Grynberga teza: Bóg „nie ma władzy lecz jest – / i to nam powinno wystarczyć”.

Odnosząc omawiany wiersz do kontekstu biblijnego, można doszukać się w nim dwóch judaistycznych koncepcji Boga: jahwistycznej (Bóg jako „Jest” i jako

„stwórca”) i elohistycznej (jako Ten, który „modłów i skarg naszych słucha”), a idąc dalej ku współczesności, także na wskroś modernistycznej – dialogicznej, używającej współczesnej metaforyki bliższej obecnie żyjącym („angielska królowa”, „można Go nawet zabić”, „nie ma po co Go prosić o względy ani o przebaczenie”).

Jeszcze inna judaistyczna koncepcja Boga w poezji Grynberga pojawia się w wierszu Z ciemności (z tomu Wśród nieobecnych), będącym modlitwą-apelem. Podmiot liryczny stwierdza: „Ciemno a Ciebie ni śladu / odezwij się choć na chwilę / bo coraz ciemniej // trochę światła choć trochę miłości / na życie tylko na chwilę / nic nie ma”.

Wraz z tym, że „nic nie ma”, pojawiają się bardzo konkretne i dotkliwie odczuwane konsekwencje nieobecności Boga, takie jak np. zagubienie człowieka. W swej strukturze druga część liryku jest jakby stylizowana na modlitwę św. Jana od Krzyża, określaną jako „z ciemnej nocy duszy”318: „więc błądzę coraz obłędniej / w ciemności coraz ciemniejszej / coraz bezradniej wołam”. Według Grynberga wiara nawet w

„nieobecnego Boga” jest jedynym antidotum na sytuację człowieka po Zagładzie, stąd też w innym miejscu dodaje: „więc nie ma rady trzeba uwierzyć”. Stwórca, jeżeli w ogóle jest, to

na pewno kimś, o kim mimo tylu doświadczeń „wciąż nic nie wiemy” (Credo, z tomu Wśród nieobecnych). Nie możemy dostrzec Go bezpośrednio, lecz jedynie poznawać poprzez ślady jakiejś obecności. Jak stwierdza Grynberg: „dobrze jest wierzyć bo wiara / jest naszym jedynym zbawieniem” ( Dobrze jest wierzyć, z tomu Wiersze z Ameryki).

_____________________

317 Por. ŻUREK S. J.: Synowie księżyca (szczególnie rozdział Bóg i człowiek po Holokauście w poezji Henryka Grynberga, s. 161-211).

318 Por. ŚW. JAN OD KRZYŻA: Dzieła. Smyrak B. (przeł.), Kraków 1986.

Deklaratywne pozostanie podmiotu lirycznego w kręgu judaizmu, mimo przeżywanych wahań i niepewności, jest formą solidarności z nieobecnym Bogiem i nieobecnymi zmarłymi – z zamordowanym Bogiem i zgładzonym narodem wybranym (por. Narodzenie ze snu z tomu Święto kamieni, 1964). Podmiot liryczny wierszy Grynberga stawia konsekwentnie pytania o nieobecnego Boga, „za którego inni istnieją” (Ostatni spacer nad miastem, z tomu Antynostalgia, 1971). Ostatecznie w świecie po Zagładzie, mimo śladów obecności Nieobecnego, sam człowiek jest instancją ostateczną i to właśnie on musi zdecydować, czy Bóg istnieje. Zmagając się z tym problemem, pozostaje – paradoksalnie – w nieustannym dialogu z Bogiem i w kontekście trudnych wydarzeń historycznych oraz egzystencjalnych zastanawia się,

„co powie Bóg” ( Istnieje obawa, z tomu Antynostalgia). Spekulacje te prowadzą u Grynberga do ostatecznego wniosku: „czy nie-skończoność i de-finicja są sprzecznością / nie wiem / ale nieskończoność jest / nawet kiedy definicji nie ma” (

Komentarz, z tomu Rysuję w pamięci, 1995). Bóg jest więc „uwikłany” w człowieka przez to, że pozostaje żywy i obecny w nim samym, zresztą nie tylko w perspektywie duchowej, lecz nawet anatomicznej – Boga zabija się w człowieku, gdy zabija się ciało tego ostatniego.