• Nie Znaleziono Wyników

w opinii mieszkańców górowa iławeckiego

2. Analiza zebranego materiału

2.1. Konflikty i pojednanie

z punktu widzenia elity intelektualnej Górowa

Informatorzy w pierwszej kolejności zwrócili uwagę na zróżnicowanie etniczne ludności Górowa, które nastąpiło w 1947 r. Oprócz Ukraińców na tych terenach znaleźli się przesiedleni Polacy z Kresów Wschodnich: Wileńszczyzny, obecnej Białorusi, Wołynia, Polesia i Galicji. Fakt ten stanowi punkt wyjścia do dalszych rozważań o konfliktach i pojednaniu występujących na dzisiejszej Warmii. Specy-ficzne były działania władzy komunistycznej prowadzone wobec przesiedlonych z Podkarpacia Łemków i Bojków. Jak twierdzi jeden z respondentów:

Zabronione było używanie słowa Ukrainiec. Określali siebie jako grekokatolik, prawo-sławny albo obywatel z akcji „Wisła” (W1, M, U, 40+).

Ówczesnym rządzącym najwyraźniej zależało, by podtrzymywać negatywny stereotyp banderowca, upowca czy ounowca. Lęk przed konsekwencjami przy-znania się do własnej narodowości pogłębiał anonimowość i izolację względem polsko-łacińskiej kultury dominującej. To z kolei przekładało się na wzajemny brak zaufania i podejrzliwość oraz stwarzało okazję do manipulowania faktami historycznymi.

Ważną kwestią poruszoną we wstępie do dyskusji był problem pamięci o tragedii wołyńskiej i rzezi pawłokomskiej. Współcześni górowianie na ogół nie interesują się tymi tematami i nie podejmują ich w codziennych rozmowach. O ile wśród przedstawicieli starszego pokolenia zdarzają się chwile rozpamiętywania minionych wydarzeń i rozdrapywania ran, o tyle dla młodszych problem po prostu nie istnieje. Bazują oni w głównej mierze na wiedzy pochodzącej z przekazów medialnych, zawartych w notatkach prasowych i telewizyjnych i traktują go jako pewną ciekawostkę, która w bezpośredni sposób ich nie dotyczy. Jak podkreśla jeden z reprezentantów lokalnej władzy, pamięć o krwawych wydarzeniach prze-chowywana jest w „świadomości przeszłej” (W1, M, P, 40–).

Na pytanie, czy istnieje konflikt utajony, a pojednanie polsko-ukraińskie ma znamiona pozorności, informatorzy odpowiadali przecząco. Jeżeli występują jakiekolwiek spory, to nie toczą się one na poziomie społecznym, a co najwyżej jednostkowym. Przykładem może być zazdrość z powodu wysokich osiągnięć, kariery sąsiada Ukraińca. Rozmówcy przytaczali argumenty, które potwierdzałyby postawioną tezę. Ich zdaniem wystarczy wspomnieć o łączeniu się pokoleń, du-żej liczbie małżeństw mieszanych, funkcjonowaniu szkoły ukraińskiej, do której uczęszczają dzieci i młodzież obu narodowości, wspólnych przedsięwzięciach organizowanych przez parafie: rzymskokatolicką, greckokatolicką i prawosławną oraz braku konfliktów na tle religijnym po 1947 r.

Potwierdziły się przypuszczenia o nakładaniu się na siebie narodowości i wia-ry. Jak twierdzi jeden z uczestników dyskusji:

Przeważnie tu jest tak, że grekokatolik to jest Ukrainiec (W1, M, U, 40+).

Ale zdarzają się rodziny, w których dominującym wyznaniem jest prawosławie.

Informatorzy wyrazili swój stosunek do pojawiania się mowy nienawiści – była ona obecna kiedyś, a jej nadawcą był ówczesny aparat rządzący. Dyskryminacja wobec mniejszości etnicznej odbywała się na kilku płaszczyznach – jedną z nich były problemy z wpisywaniem narodowości ukraińskiej i wyznania greckokato-lickiego do ankiety potrzebnej w celu wyrobienia dowodu osobistego. Podawano nieprawdziwe informacje po to, by dostać się na studia, nie być deportowanym z kraju lub uniknąć prześladowań ze strony Służby Bezpieczeństwa.

Do potencjalnych punktów zapalnych we wzajemnych stosunkach polsko--ukraińskich należy zaliczyć: odwet za ludobójstwa i podpalanie wsi, większy po-tencjał intelektualny potomków łemkowskich i bojkowskich, selekcję negatywną występującą w drugim pokoleniu przesiedleńców z Kresów Wschodnich (wyjazdy do większych ośrodków miejskich położonych w granicach Rzeczypospolitej) czy ograniczenie mobilności. Na podstawie odpowiedzi respondentów można wysnuć wniosek, że problem tożsamości zniknął po przemianach ustrojowych, które miały miejsce w 1989 r. Obserwuje się na tych terenach coraz mocniejszą więź mieszkańców z regionem, miastem i gminą. Proces identyfikacji z lokalnością najlepiej opisuje stwierdzenie:

Ta Warmia nic złego mi nie uczyniła. Wręcz przeciwnie, ta Warmia mnie przygarnęła, dała mi jakieś tam mieszkanie, dała mi szkołę, dała mi żyć. Polska niestety mnie wypę-dziła (W1, M, U, 40+).

Powyższą konstatację potwierdza również wypowiedź:

Trzeba mieć świadomość odpowiedzialności za rozwój swojego miasta, gminy i włączyć się, bo ta władza nie jest już moim wrogiem (W1, M, U, 40–).

Podawano przykłady działań integracyjnych, do których należy zaliczyć:

obronę szkół, pomoc przy organizacji przyjazdu patriarchy, organizację festiwalu

„Ekołomyja”, wsparcie zespołu „Dumka”, wspólne zabawy taneczne, poparcie dla zespołu „Enej”, związki każdej rodziny z przedstawicielami obcej narodowości, a także wspólne przedszkole.

Szczególnym wyzwaniem stojącym przed obecną władzą jest utrzymanie ist-niejącego bezkonfliktowego ładu społecznego na terenie Górowa i okolic. Świadczy o tym następująca wypowiedź:

Tutaj warto podkreślić mądrość, rozsądek i umiejętność pewną w rządzeniu i podejściu do problematyki tak całościowo (W1, M, U, 40+).

Przykładem działań mających na celu zachowanie odrębności obydwu na-rodowości jest utrzymanie systemu edukacyjnego z podziałem na szkolnictwo polskie i ukraińskie, przynajmniej na poziomie średnim. Powstaje w związku z tym konieczność takiego doboru kadry pedagogicznej, która uczyłaby swoich wycho-wanków języka ojczystego. Priorytetowym zadaniem jest utrzymanie i rozwój dwóch szkół w małej miejscowości, bez likwidowania którejkolwiek z nich. Inny problem pojawił się kilka lat temu, gdy próbowano wydzielić z terenu wspólnego cmentarza część dla grekokatolików. Pomysł został zaakceptowany nawet przez proboszcza cerkwi.

Jeden z rozmówców po głębszej analizie konsekwencji takich działań próbował nie dopuścić do podziału:

Nastąpiła tak duża mieszanka małżeństw [...], że w danym momencie trudno jest zakwalifikować, czy on [nieboszczyk] już jest grekokatolik, czy nie, i ma być w tej części pochowany, czy w innej. My tutaj właśnie, w Górowie musimy bardzo umiejęt- nie rozważać, żeby nie popełnić błędu, ale jednocześnie uczynić wszystko, żeby każdy miał świadomość i wielką wolę podtrzymywania własnej tradycji (W1, M, U, 40+).

Z jednej strony podejmowane są działania chroniące mniejszość etniczną przed asymilacją, z drugiej – władze zdają sobie sprawę, że proces mieszania się elementów kulturowych jest nieunikniony. Zjawisko to najbardziej uwidacznia się w warstwie językowej poprzez spolszczony ukraiński oraz używanie form niepoprawnych gramatycznie: „zamiast dać komuś, to dać dla kogoś” (W1, M, P, 40–), czyli przenikanie ukrainicyzmów do mowy polskiej. Jak zauważa jeden z respondentów:

Gwara ukraińska nie była może tyle stosowana, co właśnie tego typu błędy, ale oczywiście formalnie należy zaznaczyć to w klasówce jako błąd frazeologiczny czy też składniowy (W1, M, P, 40-).

Znaczącą rolę w podtrzymywaniu ducha ukraińskiego i niedopuszczaniu do pojawiania się konfliktów na tle religijnym odgrywał Kościół greckokatolicki.

Początki funkcjonowania struktur cerkiewnych na terenie Warmii i Mazur były niezwykle trudne. Ówczesne władze skutecznie blokowały jakiekolwiek przed-sięwzięcia duszpasterskie. Przełomem było odprawienie pierwszego nabożeństwa w języku ukraińskim w niewielkiej kaplicy w Chrzanowie koło Ełku. Wierni obrządku greckokatolickiego mogli uczestniczyć w sprawowanej liturgii dzięki inicjatywie i determinacji księdza Ripeckiego. Godna uwagi jest też koegzystencja obydwu kościołów, które pomimo wielu różnic potrafią działać wspólnie dla dobra społeczności lokalnej i odwzajemniać szacunek. Staje się to widoczne chociażby w obchodzeniu Świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy w dwóch terminach (według kalendarza juliańskiego i gregoriańskiego) przez wiernych.

Na podstawie dyskusji prowadzonej przy współudziale miejscowych włodarzy i inteligencji można odnieść wrażenie, że roztacza się przed odbiorcami idylliczna

wizja pojednanych Polaków i Ukraińców, przynajmniej w wymiarze społecznym.

O ile zdarzają się nieporozumienia na poziomie jednostkowym, o tyle w kontekście regionalnym nie spotyka się poważniejszych konfliktów, a co najważniejsze – nie mają one charakteru narodowościowego czy wyznaniowego. Zidentyfikowane są zatem źródła problemów, ale w świadomości mieszkańców pozostają jedynie w postaci utajonej i nie przeradzają się w akty przemocy fizycznej lub psychicz-nej. Należy więc się zastanowić, czy optymizm ten jest podzielany również przez grupę pozostałych obywateli niesprawujących ważnych funkcji w strukturze lokalnej społeczności.

2.2. Konflikty i pojednanie

z punktu widzenia pozostałych mieszkańców

Patrząc na katalog tematów prymarnych i sekundarnych poruszonych z miesz-kańcami – przeciętnymi obywatelami Górowa, można stwierdzić, że do dyskusji włączono nowe wątki, natomiast trzon informacji, które chciano uzyskać, pozostał niezmieniony. Przedstawione więc zostaną najważniejsze problemy, z którymi na co dzień borykają się respondenci, a także przykłady integracji polsko-ukraińskiej.

Osoby z tej grupy fokusowej zwracały uwagę przede wszystkim na problemy natury ekonomicznej i demograficznej. Prócz bezrobocia utrzymującego się na wysokim poziomie Polacy skarżą się na preferowanie zatrudniania pracowników pochodzenia ukraińskiego w najbardziej znaczących miejscach pracy w okolicy.

Podany został przykład zakładu karnego położonego w pobliskim Kamińsku oraz niezrozumiałej polityki zapełniania wakatów prowadzonej przez dyrektora tej placówki. Tak o tym mówiła jedna z rozmówczyń:

Polacy mieli problem z dostaniem się [...] sama się starałam [...] i on preferował osoby pochodzenia ukraińskiego, bo sam nim był (W2, K, P, 40–).

Pojawiły się też głosy sygnalizujące pojawianie się konfliktów na tle zarob-kowym w samym Górowie w mniejszych przedsiębiorstwach, jednak nie zostały wyraźnie zaznaczone. Kolejnym problemem jest odpływ młodych mieszkańców do większych ośrodków miejskich położonych na terenie Polski i za granicę. Spo-łeczność Górowa starzeje się, o czym informuje jedna z respondentek:

Różnica jest w tym, że praca kiedyś była [...], każdy tu zostawał, a teraz młodzi to co?

Skończą szkołę. Po co do Górowa będą wracać? Zakładają rodziny w Gdańsku, Olszty-nie, jeszcze gdzieś tam wyjeżdżają, że tutaj za kilka lat to będzie miasto ludzi starszych (W2, K, P, 40+).

Pomimo niesprzyjającej koniunktury gospodarczej w regionie część młodzieży, zwłaszcza ta, która najsilniej identyfikuje się z ziemią, wraca w rodzinne strony i osiada w nich na stałe.

Badani obserwują na co dzień przejawy izolacji ze strony Ukraińców. Przy-kładem jest niechęć niektórych rodzin do zawierania małżeństw mieszanych narodowościowo i wyznaniowo. Problemy i konflikty wewnętrzne na tym tle z biegiem lat tracą na sile, choć wciąż są obecne wśród mieszkańców Górowa.

Potwierdzają to wypowiedzi uczestników dyskusji:

Są na przykład osoby pochodzenia ukraińskiego, tak jak moi znajomi, którzy twierdzą, że nie wyobrażają sobie, żeby wziąć za żonę Polkę. Nawet do tego stopnia (W2, M, U, 40–).

Znam takie przypadki, gdy Ukrainiec ożenił się z Polką, a jego ojciec przestał się do nich odzywać (W2, M, U, 40–).

Tego typu zachowania są również powodem nieprzyznawania się potencjal-nych współmałżonków do swej narodowości czy religii. Wśród małej społeczności Górowa i najbliższych okolic zdarzają się bowiem akty dyskryminacji.

Informatorzy wskazali ponadto dość świeży problem, którym była niska frekwencja na uroczystościach żałobnych organizowanych ze względu na wizytę patriarchy Kościoła greckokatolickiego Światosława Szewczuka. Winę za to można zrzucić na postępującą laicyzację wśród wiernych rzymsko- i greckokatolickich, ale może to być także przejaw niechęci i otwierania zabliźnionych ran. Niektó-rzy z rozmówców wyrażali swoje zdumienie, zwłaszcza że jeszcze kilka lat temu przy okazji innego typu spotkań zarówno młodsi, jak i starsi Ukraińcy potrafili się łączyć. Panowało nawet przekonanie, że „Ukrainiec za Ukraińcem bardziej się ujął niż Polak za Polakiem” (W2, K, U, 40+). Jedna z respondentek wyraziła swoje rozczarowanie:

Tylu ludzi, tyle służb było postawionych w gotowości. Najpierw spotkanie z burmistrzem, potem było uroczyste przygotowanie liturgii, a okazało się, że tej frekwencji nie było.

No i właśnie tak pomyślałam, bo to tylko w naszym kościele zawsze było tak, że młodzi odchodzą i mniej kultywują tradycję (W2, K, P, 40–).

W trakcie dyskusji podawano też przykłady dowcipów antyukraińskich typu:

Czym się różni siekiera od Ukraińca? Siekierę się ostrzy, a Ukraińca się tępi (W2, M, U, 40+).

O ile narracje pozostałych mieszkańców w dużej mierze zawierały opowieści o negatywnym wydźwięku, świadczące o występowaniu w społeczności górow-skiej nieporozumień i sporów na przestrzeni 65 lat, o tyle można było też usłyszeć historie o integracji i pojednaniu. Przede wszystkim młodzi Ukraińcy i Polacy włączają się w pomoc wschodnim sąsiadom, należą do stowarzyszenia między-narodowego „Płast”, które kładzie nacisk na współpracę na wielu płaszczyznach.

Na ten temat wypowiada się jedna z respondentek:

Organizujemy akcje, na przykład przekazanie światełka pokoju [...], tam też wspólnie organizujemy obozy (W2, K, U, 40–).

Oprócz tego typu działań charakterystyczny jest udział całej lokalnej społecz-ności w doniosłych uroczystościach i imprezach okoliczspołecz-nościowych, takich jak

„Ekołomyja”. Innym przykładem jest poszanowanie świąt kościelnych i świeckich obchodzonych przez Polaków i Ukraińców. Przedstawiciele obu narodowości chęt-nie angażują się zarówno w procesję Bożego Ciała, jak i Święto Jordanu. Nowy Rok obchodzony jest często dwa razy – przy okazji polskiego Sylwestra i ukra-ińskiej Małanki. Specyfiką regionu jest podtrzymywanie dialogu ekumenicznego pomiędzy Kościołami rzymsko- i greckokatolickim.

Za sprawą naszego proboszcza tak się stało, że bardzo identyfikuje się [ksiądz rzymsko-katolicki] z księdzem ukraińskim, przyjaźnią się, często odprawiają msze razem i do tego się zapraszają (W2, K, P, 40–).

Do przykładów integracji i pojednania występujących wśród górowian należy również zaliczyć: współpracę przedsiębiorców, uczęszczanie polskich i ukraińskich dzieci do obu szkół, przenikanie się języków, koegzystencję z przedstawicielami innych wyznań i narodowości, łączność z rodzinami przesiedlonych, którzy po-zostali w „zakierzońskim kraju”, a także organizację przyjazdu patriarchy. O ile w dyskusji z przedstawicielami władzy i elity intelektualnej dominowały narracje optymistyczne, a sami rozmówcy twierdzili, że konfliktów nie dostrzegają, wręcz przeciwnie – istnieje powszechna zgoda, o tyle wypowiedzi przeciętnych oby-wateli zdają się odbiegać od takiego obrazu sytuacji. Chociaż jak stwierdza jeden z respondentów:

Integracji jakiejś pełnej nie ma, ale proces ten cały czas postępuje (W2, M, U, 40–).

Poza pozytywnymi przykładami wspólnych inicjatyw polsko-ukraińskich wypowiedzi niektórych Ukraińców przesiąknięte są żalem do Polaków, zwłaszcza do ówczesnej władzy. Zadrą są przede wszystkim kwestie: obozu pracy przymu-sowej w Jaworznie, burzenia cerkwi, podpalania wiosek i rozdzielania rodzin, które miały miejsce w 1947 r. Na podstawie przeprowadzonej analizy można więc stwierdzić, że w Górowie ma miejsce odgórne pojednanie i oddolne poróżnienie.

Sposób patrzenia przez władzę na relacje polsko-ukraińskie, jak się okazuje, może być dalece odmienny od perspektywy pozostałych mieszkańców.

Podsumowanie

Dyskusje przeprowadzone w obu grupach fokusowych miały inny przebieg i charakter. Oprócz poruszania nowych wątków dynamika interakcji różniła się znacząco wśród przedstawicieli władzy i intelektualistów Górowa oraz pozostałych mieszkańców. W pierwszym przypadku respondenci chętniej dzielili się swoimi spostrzeżeniami, zabierali głos równie często jak moderator, co jest najlepiej widoczne przy analizowaniu katalogu tematów prymarnych i sekundarnych

po-jawiających się w rozmowie. W drugim natomiast główną rolę odgrywał prowa-dzący, który w wielu momentach dominował pozostałych informatorów. Niekiedy musiał częściej zadawać pytania pogłębiające i klaryfikujące, aby dowiedzieć się, co dana osoba miała na myśli i co chciała przekazać, używając pewnych sfor-mułowań. Miejscowi włodarze chętniej bratali się z socjologami organizującymi i zaangażowanymi w przedsięwzięcie badawcze (fokusy) niż pozostali obywatele.

Kolejnym elementem różnicującym obydwie grupy był stosunek do konfliktów i pojednania polsko-ukraińskiego na terenie Warmii. Z jednej strony podtrzymy-wano sielankową wizję powszechnie panującej zgody i integracji międzyludzkiej dokonującej się na wielu płaszczyznach, z drugiej – dochodziły do głosu resenty-menty oraz zaszłości historyczne, które nakładały się na współczesną złą kondycję ekonomiczną i demograficzną regionu. Pomimo problemów metodologicznych, jakie napotkano w trakcie realizacji zogniskowanych wywiadów grupowych oraz analizy zebranego materiału, nie można zgodzić się z przekonaniem, że tego typu badania są odpowiednie jedynie dla tematów marketingowych, a okazują się bezużyteczne przy projektach o charakterze antropologicznym i etnograficznym7.

Na podstawie przeprowadzonej analizy jakościowej dyskursu można udzielić odpowiedzi na pytania postawione na początku. Po pierwsze, udało się opisać stosunki polsko-ukraińskie kształtujące się na Ziemiach Odzyskanych, w tym na terenie Warmii, od momentu akcji przesiedleńczej po czasy obecne. Można przy tym dostrzec rozdźwięk pomiędzy narracjami osób z obu grup fokusowych.

Po drugie, możliwe było wyodrębnienie typów konfliktu, z którymi stykają się górowianie na co dzień, zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i społecznym.

Najczęstsze z nich dotyczyły poziomu danych, wartości, relacji oraz interesów, w mniejszym zaś stopniu – warstwy strukturalnej. Po trzecie, zaobserwowano nakładanie się na siebie kwestii narodowości i wiary (informatorzy wspominali o zachodzeniu relacji tożsamości: Polak = łacinnik i Ukrainiec = grekokatolik).

Wiek badanych również odgrywał pewną rolę – młodsi nie są obarczeni bagażem trudnych doświadczeń i nie patrzą na siebie przez pryzmat zaszłości historycznych.

Niemniej ze względu na małą liczebność próby nie jest uprawnione uogólnienie tej tendencji na całą społeczność Górowa. Po czwarte, w zależności od grupy i jed-nostkowych doświadczeń informatorzy mieli częściej do czynienia z sytuacjami pojednania niż konfliktu.

Streszczenie

Niniejszy artykuł zawiera rozważania na temat konfliktów i pojednania w społeczeństwie małomiasteczkowym (Górowa Iławeckiego) oraz problemów metodologicznych związanych z prowadzeniem wywiadów fokusowych. Podjęto próbę udzielenia odpowiedzi na pytanie:

7 J. Dukaczewska-Nałęcz, Badania fokusowe, w: K. Lutyńska, H. Domański, W. Rostocki, Spoj-rzenie na metodę, IFiS PAN, Warszawa 1999, s. 152.

W jaki sposób kształtowały się relacje wśród mieszkańców reprezentujących odmienne narodowości i wyznania po przesiedleńczej akcji „Wisła”? W trakcie analiz uwzględniono perspektywę jednostkową i społeczną.

Summary

Past and present. Polish-ukrainian conflicts and reconcillation over the 65 years in inhabitants of Górowo Iławeckie opinion This article includes considerations about conflicts and reconciliation in provincial society of Górowo Iławeckie and methodological problems related with conduct of focus interviews.

The main question is how relations were formed among inhabitants representing different nationalities and confessions after “Vistula” action? Both, the individual and social views have been applied in analyses.

Uniwersytet Jagielloński Wydział Filozoficzny Instytut Socjologii

Zakład Socjologii Stosowanej i Pracy Socjalnej