• Nie Znaleziono Wyników

4. Źródła zamówień na prace introligatorskie

4.3. Księgarze i antykwariusze

Zlecenia księgarskie były bardzo istotnym segmentem rynku robót introligatorskich. Na potrzeby handlu księgarskiego wykonywano kilka róŜnych rodzajów opraw ksiąŜkowych. Podstawową była broszura, następnie trochę staranniejsza oprawa „alla rustica”, oraz oprawa

74 AGAD, KRPiS 469; AGAD Generalne Dyrektorium. Departament Solny 171.

75 Archiwum Państwowe m.st. Warszawy, Akta notariusza Jana Wilskiego 1827 nr 1209.

76

AGAD, Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych 5408 k. 39.

77 AGAD, KRPiS 1421.

78 APW Akta kancelarii notarialnych Jana Wilskiego t. 1 nr 2372, t. 30 nr 1314, Andrzeja Williama t. 3 nr 121, Marcina Ciechanowskiego t. 8 nr 467, Stanisław Truszczyńskiego t. 21 nr 5809 i 5994 oraz Tomasza

prowizoryczna (czasem nawet nie zszywana), która umoŜliwiała w ogóle wprowadzenie druku do handlu. Często księgarze pragnęli ułatwić sprawę swoim klientom i na własne ryzyko zamawiali oprawy twarde z tekturowymi okładkami i gotowe tomiki sprzedawali w księgarniach. Oprawy takie wykonywano w pewnej liczbie egzemplarzy, jednak na ogół nie róŜniły się od opraw wykonywanych na indywidualne zamówienie właściciela. Zwykle

księgarze oferowali ksiąŜki w oprawach półpłóciennych, w oprawach tekturowych oklejonych papierem (np. glansowanym lub marmurkowym), niekiedy w półskórkowych, a w

wyjątkowych wypadkach nawet w oprawach luksusowych79.

Nie wszystkie typy publikacji nadawały się, zdaniem księgarzy, do ponoszenia tego typu inwestycji. Do oprawy kierowano głównie te ksiąŜki, które spotykały się z szerszym zainteresowaniem, i rokowały, iŜ szybko znajdą nabywców:

„To jedna próba przyzwyczajania publiczności do kupowania ksiąŜek oprawionych. Drugą stosują panowie księgarze, którzy coraz częściej puszczają w obieg ksiąŜki w oprawie. Dzieje się tak z niektórymi ‘wydawnictwami gwiazdkowymi’, z niektórymi popularnymi powieściami i poezjami, a przede wszystkim z

róŜnymi wydawnictwami ilustrowanymi.”80

Teodor Paprocki w pierwszym polskim Podręczniku księgarskim tak referował tę kwestię z punktu widzenia księgarza:

„KsiąŜki in crudo nadeszłe i niektóre zbroszurowane daje się zwykle zaraz do introligatora. Zazwyczaj uŜywa się przynajmniej dwu rozmaitych introligatorów; jednemu oddają się tylko ksiąŜki do zbroszurowania, do oprawy szkolnej, bibliotecznej i t.d., - drugiemu znowu oprawy droŜsze, a więc w całe płótno, półskórek ze złoconym tytułem i t.d. Artykuły oddane introligatorowi zapisujemy do ksiąŜki introligatorów, w której kaŜdy ma swoje osobne konto, notujemy datę odesłania ksiąŜek, tytuły tychŜe, ceny ordinaire, rodzaj oprawy Ŝądanej, nazwisko i adres klienta zamawiającego, o ile nie na skład. Odsyłając ksiąŜki introligatorowi, załączamy kartkę z dokładnym spisem tychŜe i oznaczeniem, jakiego rodzaju oprawy do kaŜdej ksiąŜki Ŝyczymy, a takŜe na kiedy najpóźniej oprawa powinna być ukończoną. JeŜeli tytuł ma być wyzłocony, podkreślamy na okładce wyrazy, które mają być wyzłocone na grzbiecie lub na wierzchu oprawy, albo piszemy to na kartce.

Odbierając ksiąŜki od introligatora, notujemy znowu w ksiąŜce introligatorów datę oddania i cenę, jaką introligator za oprawę policzył, wyznaczamy ksiąŜkę według ceny ordinaire tamŜe zapisanej i dodajemy kwotę

zapłaconą za oprawę z pewną nadwyŜką od 20-33 ½ %.”81

TenŜe Teodor Paprocki tak reklamował swą Księgarnię Ekspedycyjno-Komisową: „... przyjmuje zamówienia na wszelkie druki , (...) podejmuje się pośrednictwa wszelkich robór drukarskich za nadesłaniem rękopism po cenie jak najprzystępniejszej. (...) zakłada Czytelnie i Biblioteki,

79 S. Grzeszczuk, D. Hombek, KsiąŜka polska w ogłoszeniach prasowych XVIII wieku, t. 1-4, Wrocław - Kraków

1992-2000.

80 J. Lorentowicz, Nasze introligatorstwo. Cz. II, „Przewodnik Antykwarski” 1911 nr 7 s. 2.

81

zakupując ksiąŜki hurtowo, po cenach najniŜszych, dostarczając takowe w oprawie lub bez oprawy. Podejmuje

się wszelkich opraw zwyczajnych lub ozdobnych, ręcząc za sumienność roboty.”82

Jak widać z tego wyraźnie, księgarze słuŜyli pośrednictwem w zamawianiu opraw, doliczając sobie prowizję za tę czynność, nie zawsze więc właściciel ksiąŜek stykał się osobiście z warsztatem introligatorskim.

Związek interesów księgarzy (wydawców) i introligatorów był ścisły i nierozłączny. Księgarze nie zawsze byli klientami, w przeszłości czasem próbowali konkurować z introligatorami w oprawianiu ksiąŜek, co powodowało rozmaite waśnie, rozstrzygane

według obowiązującego prawa83. Niezmiennie jednak księgarze dąŜyli do uniezaleŜnienia się od introligatorów, do wbudowania warsztatu introligatorskiego w strukturę przedsiębiorstwa wydawniczo-drukarsko-introligatorsko-handlowego84. W sumie jednak nie dopracowano się na warszawskim rynku jednolitego modelu. Oprawy na potrzeby księgarskie wykonywano

zarówno w zakładach rzemieślniczych, przez pokątnych chałupników, w broszurowniach i duŜych warsztatach istniejących przy drukarniach, w końcu zaś rynek zalewała fala opraw zagranicznych, zwłaszcza lipskich. Z kolei introligatorzy rzadko specjalizowali się w jednym typie prac. Najczęściej obok masowego broszurowania i oprawy dla księgarzy, wykonywali roboty dla innego typu klientów: oprawy duŜych partii ksiąŜek dla bibliotek, pojedyncze oprawy dla klientów indywidualnych, do tego róŜnego rodzaje roboty dla urzędów, a nadto wyroby galanteryjne i opakowania.

Pomijając zagadnienie oprawy wydawniczej, omówione szerzej w innym miejscu85, przypomnieć naleŜy o współpracy introligatorów z antykwariuszami. Zdarzało się bowiem, Ŝe starsze ksiąŜki, wracające do wtórnego obrotu księgarskiego (czasem trafiały tam ksiąŜki przez wiele lat nie sprzedane, zalegające magazyny), uzyskiwały oprawę na zlecenie antykwariusza. Utyskiwał na ten proceder wybitny bibliofil Jan Lorentowicz:

„Kto się chce przekonać, jakie było introligatorstwo warszawskie przez cały wiek ubiegły, niechaj zwiedzi kilka większych antykwarni przy ulicy Świętokrzyskiej. W antykwarniach francuskich ksiąŜki nowoczesne sprzedają się zazwyczaj bez oprawy, amatorzy bowiem lubią posiadać oprawy podług własnego smaku. Najczęściej oprawa średniej wartości nie wchodzi tam wcale w rachubę przy cenie ksiąŜki, a zdarza się i tak, Ŝe za ksiąŜkę oprawioną płaci się mniej, gdyŜ się ją poczytuje za nadpsutą. Nasi handlarze ksiąŜek trzymają się innej zasady. Wiedzą, iŜ polski właściciel ksiąŜki dopiero wówczas odsyła ją do oprawy, gdy się całkowicie rozstrzępiła; wiedzą, Ŝe śród szerokiej publiczności oprawić ksiąŜkę, to znaczy zbroszurować ją jakkolwiek i

82 Kalendarz Powszechny na rok 1884, Warszawa: Księgarnia T. Paprockiego i S-ki, tylna okładka.

83 P.K. RóŜycki, Summariusz krótkiego opisania praw… rękopis, ok. 1715-1730, Biblioteka Jagiellońska Rkp.

221; A. Kraushar, Księgarze warszawscy i spory ich z introligatorami, Warszawa 1906.

84 T. Sterzyński, Projekt organizacji księgarstwa polskiego z czasów Królestwa Kongresowego, Warszawa:

Związek Księgarzy Polskich 1930.

pokryć byle jaką okładką. ToteŜ antykwariusze świętokrzyscy nie tylko doliczają sobie za oprawę w obrachunku, ale w ostatnich latach sami dają mnóstwo ksiąŜek do oprawy, by podnieść ich walor. Najpospolitszy typ naszych warszawskich opraw, w ksiąŜkach sprzedawanych antykwarzom, to nędzna płócienna okładka, bez półskórka, albo teŜ obłoŜona w barani półskórek, z „wyzłoconym” tytułem. (...)

Publiczność, pozbawiona przez całe dziesiątki lat lepszego introligatorstwa, tak się przyzwyczaiła do tej tandety, Ŝe gdy zobaczy na ksiąŜce nieco więcej złota, nieco lepsze płótno, nieco jaskrawsze odciski złote, wierzy, iŜ ogląda oprawę „wytworną” i nabywa ją chętnie. Antykwarze spostrzegli te niewyszukane zamiłowania i postanowili wyzyskać je na swoją korzyść. Dawniej handlarze uliczni nakładów wysortowanych,

zbankrutowanych lub „nie idących” roznosili je w egzemplarzach nieoprawionych. Teraz spotkać moŜna bardzo często Ŝydków, sprzedających róŜne dzieła w świeŜutkich oprawach płóciennych, obficie złoconych sposobem

maszynowym.”86

Zdarzały się przecieŜ i wzorowe przykłady tego typu działań, na pochwały zasłuŜył antykwariat Hieronima Wildera, gdy w roku 1912 pośredniczył w zakupie przez hrabiego Jakóba Potockiego księgozbioru znanego kolekcjonera i numizmatyka Kazimierza Stronczyńskiego.

„Antykwariat nie ograniczył swej roli do przeprowadzenia czysto handlowej transakcji: zrobił więcej, gdyŜ, po pierwsze, cały księgozbiór do porządku doprowadził, braki w nim uzupełnił, defekty, o ile moŜna było, skompletował, następnie oprawy, wymagające reperacji, zreperował, a nierzadko dał nowe (powierzając ich

wykonanie Recmanikowi); co więcej jednak, tak przygotowaną bibliotekę skatalogował...”87

Efekty tych działań oglądać moŜna w bibliotece Jakóba Potockiego znajdującej się aktualnie w zasobie Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy. Na pierwszy rzut oka trudno odróŜnić oprawy wykonane w zakładzie Jana Recmanika w 1912 roku od opraw starszych, dopasowano je bowiem stylistycznie do całości księgozbioru. Z czasem dopiero udaje się wyłowić dość liczne, charakterystyczne oprawy brązowe i zielone. Są to oprawy półskórkowe z płóciennymi oklejkami, z grzbietami przedzielonymi zwięzami i starannie wyzłoconymi tytułami. Do sporządzenia opraw uŜyto skóry koziej brązowej oraz zielonej; starsze ksiąŜki oprawiono w półskórek z marmoryzowanej skóry cielęcej, okładki oklejono

marmoryzowanym płótnem. Co ciekawe, na niektórych z nich natrafiono na zapis „stara skóra” będący zapewne wskazówką od antykwariusza, którym ksiąŜkom nadać oprawę o bardziej archaicznym wyglądzie88.

Na koniec godzi się wspomnieć o jeszcze jednym typie robót, wykonywanych na zlecenia księgarskie. Chodzi tu o usuwanie z nakładów ksiąŜek juŜ wydrukowanych

86 J. Lorentowicz, Nasze introligatorstwo., dz. cyt., s. 1-2.

87

M. Rulikowski, Biblioteka w Helenowie, Warszawa: Nakł. Redakcji „Szpargałów” 1935, s. 18-19.

88 Oprawa w półskórek brązowy: Horatius Flaccus, Oden und Epoden, Leipzig: Teubner 1882, Bibl. Publ.

Pt.1.802; oprawa w półskórek zielony: Vidocq, Memoires, Paris 1829,Bibl. Publ. Pt. 1.167/III; oprawa w skórę cielęcą marmoryzowaną: S. Siestrzeńcewicz Bohusz, Citations et notes marginales avec leur Chronologie des

nieprawomyślnych fragmentów. Jeden z przykładów dotyczy ksiąŜki Tomasza Wolickiego

Nauka dla włościan. Trzecia edycja tego dziełka ukazała się w burzliwym roku 1830,

dołączono w niej kilka patriotycznych wierszy. Stały się one przyczyną zatrzymania nakładu przez cenzurę po upadku Powstania Listopadowego. Relację o tym fakcie znajdujemy w

Bibliografii Estreichera:

„Tę edycję będącą na składzie w Bibl. głów. warszawskiej, oddano w r. 1864 introligatorowi na

częściowe zniszczenie, z powodu domieszczonych w końcu wierszy patriotycznych”.89

Ocenzurowana w ten sposób ksiąŜka, po przeszło 30 latach trafiła na rynek księgarski.

89