• Nie Znaleziono Wyników

Lata nauki i wyrzeczeń

w latach 1959-64 uczęszczał do utworzonego w 1947 r. państwowe-go liceum Technik plastycznych39, które powstało ze zreorganizowanej wolnej Akademii sztuk pięknych w Częstochowie. miasto to nie było wprawdzie mekką

na-uczycieli sztuk pięknych, ale działało tu kilku ar-tystów cieszących się co najmniej sławą lokalną.

Tutaj nauczył się podstaw rysunku i rzeźby, a także rzemiosła artystycznego.

w szkole funkcjonowało kilka kierunków kształce-nia: techniki rzeźbiarskie, ceramika i metaloplastyka (biżuteria). w Częstocho-wie zetknął się z gronem

rówieśników pragnących uczyć się, patrzeć, chłonąć i stawić czoło nad-zwyczajnym wyzwaniom, jakie mogło stwarzać obcowanie z dziełami sztuki zgromadzonymi w klasztorze jasnogórskim. i chociaż wstydził się, jeździł na zajęcia w górniczych butach i płaszczu ojca. przetrwać pomo-gły mu miłość do sztuki i chwilowa zgoda na ubóstwo. po latach, jego syn Jacek, również artysta rzeźbiarz, zastanawiając się nad wyborami ojca napisał: „o ile ja nie wyobrażałem sobie innego zawodu, który chciałbym uprawiać (no może oprócz zawodu kierowcy mechanika bo motoryzacja do dzisiaj jest moją pasją) bo w pewnym sensie wychowałem się w pra-cowni rzeźbiarskiej, tak ojciec musiał naprawdę być zdeterminowany,

aby z małej wioski na skraju lasu wyrwać się wprost na Asp w warszawie”40.

liceum Technik plastycznych mieściło się początkowo w centrum miasta w Domu Al-freda frankiego, przy Alei najświętszej marii panny 14. Do dyspozycji szkoły oddano sześć pomieszczeń, w liczbie tej mieściła się kan-celaria i gabinet dyrektora. oprócz tego na pierwszym piętrze wydzielono dwa pokoje lek-cyjne: pracownię fizyko-chemiczną i magazyn podręczników. ponadto uczniowie dyspono-wali jedną ubikacją i małym pomieszczeniem kuchennym. warsztaty biżuteryjne mieściły się w lokalu prywatnym przy ulicy Ambula-Dom Frankiego przy Alei NMP 14 w Częstochowie

Popiersie Adama Mickiewicza wyko-nane przez licealistę M. Kicińskiego

toryjnej, zaś warsztaty ceramiczne urządzono w lokalu wynajętym przy ulicy Tadeusza Kościuszki. piec ce-ramiczny uruchomiono w piwnicy.

grono pedagogiczne tworzyli m.in.:

Tadeusz miśkiewicz, nauczyciel pla-styki oraz stanisław Łyszczarz, Ro-man Kulasiewicz i Adam Kacperczyk, którzy prowadzili zajęcia z ceramiki.

za warsztaty jubilerskie odpowiadali:

stanisław szeląg, zygmunt Kempa i Bolesław Koćwin. w pracowni rzeźby nauk udzielali: gabriel Hajdas i Czesław Dukat. z kolei woźna władysława malinowska pilnowała porządku, sprzątała sale oraz gotowała herbatę dla uczniów i grona profesorskiego. wiele w tym wszystkim było improwizacji i poświecenia zarówno ze strony nauczycieli, jak i uczniów. w tej sytuacji przyznano szkole nowy lokal w Alei u sióstr zmartwychwstanek. funkcję dyrektorki sprawowała wówczas maria wierzbicka, legenda częstochowskiej plastyki, a wycho-wawcą przyszłego artysty rzeźbiarza był Józef wójcicki, wykładowca języka polskiego.

mirosław Kiciński lubił swoją szkołę, a szczególnym zaufaniem da-rzył gabriela Hajdasa, który odkrył w nim talent rzeźbiarski i namówił do tej trudnej dyscypliny sztuk pięknych. zapoznał się także z niełatwą sztuką i rzemiosłem jubilerskim. Był oczytanym i miał własny pogląd na wiele spraw. w tym czasie zawiązała się również trwała przyjaźń m. Ki-cińskiego ze starszym Jerzym Dudą-graczem. Razem współpracowali ze szkolnym kółkiem teatralnym, dla którego przygotowywali scenografię i dekoracje. Czym dla tych chłopców z okolicznych wsi, marzących o karierze artysty, była szkoła i najświętsze miejsce polaków, świadczy wypowiedź jednego z przyjaciół: „myślę, że mój »najnowszy Testament«

zaczął się realizować na przełomie lat 40 i 50., kiedy razem z matką wystawałem przed Jasnogórskim szczytem, próbując wymodlić wolność dla ojca i Brata. Kiedy każde wakacje spędzałem pod klasztorem szkicu-jąc pielgrzymów, odpusty, jarmarki i architekturę. przeżywaszkicu-jąc pierwsze artystyczne uniesienia, przy obcowaniu ze sztuką religijną i sarmacką w częstochowskich kościołach”41. Jednym z nauczycieli, którego mirek dobrze zapamiętał był Krzysztof wielgut, który wykładał fizykę i historię.

Świadectwo dojrzałości M. Kicińskiego

Uczył on m. Kicińskiego i jego kolegów pieśni patriotycznych i polskich tańców narodowych oraz nieocenzurowanej najnowszej historii polski.

przełożeni K. wielguta niechętnie odnosili się do jego programu edu-kacyjnego, który odbiegał od oficjalnych wytycznych42. Ten tak ważny okres w życiu artysty spotkał się z następującą oceną: „Jestem pewien, że tata był rzeźbiarzem z krwi i kości. oglądając dzisiaj jego jakże ekspresyjny portret Adama mickiewicza, który wykonał przygotowując się do egzaminów wstępnych do Asp można śmiało stwierdzić, że już wtedy był dojrzałym, wytrawnym rzeźbiarzem. Umiejętność uchwycenia prawidłowych proporcji czyli uchwycenia podobieństwa można się na-uczyć, pewnych zabiegów estetyzujących również. natomiast wyczucie silnej zdecydowanej bryły rzeźbiarskiej, twórcze patrzenie na otaczający świat, podświadomą percepcje rzeźbiarską otrzymuje się od Boga jako tzw. talent. niewątpliwie mój ojciec jeszcze jako mały miruś taki dar po-trafił rozwijać. nie brakowało mu determinacji również w angażowaniu starszych braci w kopaniu gliny pod konradowskim lasem, to właśnie z tej gliny powstawały pierwsze rzeźby. Dokładnie tak samo jak Camille Claudel43 bez żadnych porad starych mistrzów mały miruś zdobywał samodzielnie swoje rzeźbiarskie doświadczenie”44.

państwowe liceum Technik plastycznych w Częstochowie ukończyło oprócz mirosława Kicińskiego wielu znakomitych artystów, m.in.: Jerzy Duda-gracz45, Jerzy Kędziora46, marian michalik47 i Roman lonty48.

w tym okresie ogród przed domem rodziców w Konradowie zapełnił się rzeźbami mirka. w sadzie stały gipsy: husarzy, królów i świętych oczywiście nie mogło zabraknąć popiersia włodzimierza lenina i Józefa stalina, to był znak czasu. Temat ten musiał „inspirować” największych m.in. jego mistrza prof. mariana wnuka. o kolorycie epoki świadczy hi-storia związana z osobą franciszka starowieyskiego49 i plakatem z głową lenina (1960 rok), na którym napisał: „Ten plakat namalowałem pędzlem do golenia marka Hłaski50” i „na tym plakacie najwięcej zarobiłem”. zaś Licealni koledzy M. Kicińskiego, od lewej: Jerzy Duda-Gracz, Jerzy Kędziora i Roman Lonty

w gablocie z przyrządami do malowania przy jednym z nich umieścił karteczkę z napisem „pizdomierz”. f. starowieyski w sposób żartobliwy manifestował swą wierność zawołaniu rodowemu artysty:

Etiamsi omnes, ego non (Jeśli nawet wszyscy, to ja nie)51. Urząd Bezpieczeń-stwa uznał to jednak za profanację i zażą-dał przed otwarciem wystawy usunięcia prowokatorskich napisów zaś ich autora poddano stałej inwigilacji52. w okresie propagowania przez władze socrealizmu szczególnego wyrazu nabrały słowa sta-nisława ignacego witkiewicza53: „Urodzić się garbatym polakiem – to wielki pech, ale urodzić się do tego jeszcze artystą w pol-sce, to już pech najwyższy”54. Dowodem na to były losy Augusta hr. zamoyskiego z Jabłoni na lubelszczyźnie55. w latach 1940-1955 mieszkał w Brazylii, gdzie założył i prowadził szkoły rzeźby w Rio de Janeiro i são paulo. od 1955 roku do śmierci mieszkał i tworzył we francji.

w 1956 roku przyjechał do kraju i wygłosił szereg odczytów o swoich doświadcze-niach rzeźbiarskich. w polsce bywał jesz-cze wielokrotnie w latach 1963-1964 aby wybrać młodych polskich rzeźbiarzy na stypendium do francji. wyraził także chęć pozostania w kraju i prowadzenia zajęć akademickich. niestety władze nie miały zaufania do artysty emigranta, w dodatku o rodowodzie arystokratycz-nym. w ten sposób pokolenie mirosława Kicińskiego straciło bezpowrot-nie szansę na kontakt z jednym z najwybitbezpowrot-niejszych polskich rzeźbiarzy, a także zgłębianie pod jego okiem tajników tej trudnej sztuki.

m. Kiciński poza malarstwem i rzeźbą interesował się lotnictwem.

marzył o członkostwie w utworzonym w 1945 r. częstochowskim ae-roklubie, którego bazą było lądowisko Częstochowa-Rudniki. Aeroklub ten miał duże osiągnięcia. składał się z pięciu sekcji: samolotowej, szybowcowej, mikrolotowej, spadochroniarskiej i paralotniarskiej.

organizował wiele imprez wysokiej rangi w wielu konkurencjach lotni-czych m.in. szybowcowych, spadochronowych, akrobacji modelami na Rzeźbiarz August Zamoyski

Pomnik kardynała Adama Sapiehy przed kościołem o. Franciszkanów w Krakowie, autorstwa A. Zamoyskiego

uwięzi i innych. zawody organizowane były na lotnisku w Runikach oraz na miejskim stadionie żużlowym Arena Często-chowa. m. Kiciński był ich częstym obserwato-rem. miał także pociąg do mechaniki, ciekawiła go motoryzacja i sporty samochodowe, później należał do klubu automo-bilowego w Katowicach.