• Nie Znaleziono Wyników

NIERESPEKTOWANIE ORZECZNICTWA SĄDU NAJWYŻSZEGO PRZEZ INNE SEGMENTY WŁADZYNAJWYŻSZEGO PRZEZ INNE SEGMENTY WŁADZY

1. (SAMO)OGRANICZENIA SĄDU NAJWYŻSZEGO W PROCESIE TWORZENIA PRAWA

3. NIERESPEKTOWANIE ORZECZNICTWA SĄDU NAJWYŻSZEGO PRZEZ INNE SEGMENTY WŁADZYNAJWYŻSZEGO PRZEZ INNE SEGMENTY WŁADZY

Jeżeli Kongres ma pewne teoretyczne możliwości sprzeciwiania się konkretnym orzeczeniom Sądu Najwyższego, to należy dokonać analizy takich możliwości po stronie innych segmentów władzy, a w szczególności prezydentów i ich administra-cji oraz władz stanowych. Analiza taka pozwoli ukazać rzeczywiste relacje między władzą sądowniczą a pozostałymi władzami i stwierdzić, czy podobnie jak w przy-padku Kongresu praktyka nierespektowania precedensów najwyższej władzy sądow-niczej należy do rzadkości, czy może jest realizowana w zorganizowany i skuteczny sposób. Na wstępie należy oczywiście zauważyć, że w teorii zarówno prezydent, jak i władze stanowe nie mogą przedsięwziąć podobnych środków „oporu” wobec Sądu jak Kongres. Władza wykonawcza nie pełni bowiem roli prawotwórczej, choć została wyposażona przez ustawodawcę w pewne uprawnienia delegowane w tym względzie i pośrednio może wpływać na charakter procesu legislacyjnego dzięki re-komendowaniu kwestii legislacyjnych, wykonywaniu prawa weta czy

podpisywa-148 A.M. Bickel, The Least Dangerous Branch: The Supreme Court at the Bar of Politics, Bobbs--Merill, Indianapolis 1962, s. 257–258.

149 Na temat politycznych nacisków na Sąd Najwyższy por. rozdział V.

1 łamanie.indd 106

1 łamanie.indd 106 2012-02-16 12:15:132012-02-16 12:15:13

niu aktów prawnych, które mają wejść w życie. Prezydenci wydają również roz-porządzenia z mocą ustawy, zarządzenia i proklamacje, ale nie są to akty prawne zagrażające pozycji precedensów Sądu Najwyższego. Tymczasem władze stanowe, ze względu na hierarchiczną niższość w stosunku do władz federalnych, mają jeszcze mniejsze możliwości w tym zakresie i choć legislatury stanowe tworzą prawo, to jed-nak musi ono bezwzględnie być zgodne z orzecznictwem Sądu. Źródeł negatywnych odpowiedzi innych segmentów władzy na proces tworzenia prawa przez sędziów federalnych należy poszukiwać zatem w możliwości nierespektowania konkretnych orzeczeń Sądu, a więc w oporze przy wdrażaniu w życie skutków prawnych tych orzeczeń. Z teoretycznego punktu widzenia pozycja Sądu Najwyższego w państwie oraz charakter jego precedensów nie pozwala innym władzom na nierespektowanie działalności tej instytucji przez władzę wykonawczą, choć jak wskazuje praktyka, w historii były przykłady negatywnych reakcji prezydentów na orzeczenia wydane przez sędziów. Na podstawie tych przykładów należy zastanowić się, na ile prezy-denci i podległe im ograny władzy wykonawczej są związane w praktyce orzecz-nictwem Sądu i czy mogą dowolnie uznać, które ze skutków decyzji będą respek-tować, a które nie. Najczęściej w literaturze przywołuje się przykłady A. Jacksona, A. Lincolna, F.D. Roosevelta i D. Eisenhowera, ale warto zauważyć, że niechęć do respektowania niektórych decyzji Sądu Najwyższego cechowała większość gospo-darzy Białego Domu, jednak w praktyce nie oznaczała formalnego sprzeciwienia się skutkom tych decyzji.

Pierwszym prezydentem, który wyrażał swoje niezadowolenie z działalności Sądu Najwyższego, był oczywiście T. Jefferson, który objął urząd w 1801 roku po dekadzie rządów federalistów zakończonej rewolucją sądowniczą i powołaniem kil-kuset dodatkowych sędziów przez odchodzącego prezydenta Adamsa. Niechęć do reform przeprowadzonych przez poprzedników uwidoczniła się najbardziej po ogło-szeniu przez Sąd Najwyższy, na czele którego stał powołany przez Adamsa Marshall, precedensu Marbury v. Madison ustanawiającego możliwość sądowej kontroli kon-stytucyjności. Jefferson, już jako prezydent, nie tylko był przeciwny temu upraw-nieniu, ale traktował tę kwestię osobiście, gdyż w orzeczeniu z 1803 roku Marshall kilka razy wyraźnie wskazywał na kompetencje Sądu w określaniu konstytucyjności działań innych władz, w tym prezydenta150. Opór polegający na nierespektowaniu orzeczenia Marbury przez szefa egzekutywy nie był wówczas konieczny, ponieważ Marshall zdawał sobie sprawę, że rozstrzygnięcie tej decyzji przeciwko urzędujące-mu prezydentowi mogłoby doprowadzić do konfl iktu konstytucyjnego w państwie, a pozycja Sądu nie tyle byłaby silniejsza, ile zostałaby osłabiona. W związku z tym sędziowie ustanowili judicial review, ale nie nakazali federalnej władzy wykonaw-czej przedsięwziąć środków zmierzających do wydania nominacji Marbury’emu, co stałoby się zapewne przyczynkiem do otwartego konfl iktu między egzekutywą a Są-dem Najwyższym.

W późniejszych latach sędziowie nie realizowali aktywnie kontroli zgodności z konstytucją federalnych aktów prawnych, przez co nie było płaszczyzny do

kon-150 5 U.S. 137 (1803).

1 łamanie.indd 107

1 łamanie.indd 107 2012-02-16 12:15:132012-02-16 12:15:13

frontacji między prezydentami a Sądem, niemniej jednak zdarzało się, że konkretne orzeczenia najwyższej instancji sądowniczej wzbudzały niechęć szefów egzekutywy, a niekiedy też ich wrogą reakcję. Najbardziej wyrazistym przykładem tej drugiej sytuacji był konfl ikt między prezydentem Jacksonem a Marshallem, jaki zaistniał po decyzji Sądu w sprawie Worcester v. Georgia. W 1832 roku sędziowie rozstrzyga-li spór dotyczący statusu rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, a dokładniej konfl ikt między stanem Georgia a członkami plemienia Czirokezów, których władze stanowe chciały przemieścić w inną część stanu. Sąd zadecydował, że plemię Czi-rokezów, jak również pozostałe plemiona indiańskie zamieszkujące tereny Stanów Zjednoczonych mają być traktowane jak niezależne narody, które nie podlegają ju-rysdykcji władz stanowych151. Stan Georgia sprzeciwił się implementacji orzeczenia Marshalla, ten jednak był przekonany o konieczności wcielenia w życie skutków tej decyzji przez prezydenta, który miał taki konstytucyjny obowiązek. Rzekoma reakcja prezydenta Jacksona na decyzję z 1832 roku miała się przejawiać w jego słynnych słowach: „John Marshall podjął swoją decyzję, niech zatem teraz ją wyegzekwuje”152. Choć wokół powyższej reakcji krążą legendy, prawda jest taka, że Jackson otwarcie sprzeciwił się wprowadzeniu w życie prawa ustanowionego przez Sąd Najwyższy, obnażając w ten sposób jego ówczesną pozycję w amerykańskim systemie władzy.

Zdaniem Devinsa sprzeciw Jacksona wobec działalności Sądu Najwyższego opierał się na jego poglądach, które przejawiały się w wypowiedziach prezydenta twierdzą-cych, że „działania sędziów nie mają wyższej władzy nad Kongresem niż działania Kongresu nad sędziami, zatem z tej perspektywy prezydent jest niezależny od oby-dwu segmentów władzy”, oraz że „każdy urzędnik państwowy, który składa przy-sięgę na konstytucję, podkreśla, że będzie ją wspierał w sposób, w jaki ją rozumie, a nie w sposób, w jaki rozumie ją ktoś inny”153. Z tych wypowiedzi wynika inna wizja kontroli konstytucyjności, jaką uznawał prezydent, ale również jego przeko-nanie o możliwości nierespektowania orzecznictwa Sądu Najwyższego. Tymczasem, mimo zdecydowanej reakcji na precedens Worcester v. Georgia, inne decyzje Sądu tego okresu nie wzbudzały już tak wyraźnego sprzeciwu Jacksona. Można domnie-mywać, że w konfl ikcie nie chodziło o rzeczywistą pozycję władzy wykonawczej w stosunku do władzy sądowniczej, ale o konkretny spór, który ideologicznie nie współgrał z polityką prezydenta wobec rdzennej ludności Stanów Zjednoczonych.

Kolejnym prezydentem, który w sposób ofi cjalny sprzeciwił się konkretnym orzeczeniom Sądu Najwyższego, był Lincoln. Jego reakcje są widoczne zwłaszcza po wejściu w życie dwóch kontrowersyjnych decyzji Sądu, w sprawach Dred Scott v. Sandford oraz Ex parte Merryman. Pierwszy spór, badający status prawny Teryto-rium Missouri oraz wyzwolonego wcześniej Dreda Scotta, unormował konstytucyjną pozycję niewolników w państwie154. Wzburzony Lincoln, walczący wówczas o fotel senatora, ofi cjalnie sprzeciwił się orzeczeniu Sądu, krytykując zarówno jego skutki,

151 31 U.S. 515 (1832).

152 Ch.F. Hobson, The Marshall Court, 1801–1835: Law, Politics, and the Emergence of the Federal Judiciary [w:] Ch. Tomlins (red.), The United States Supreme Court..., s. 63.

153 N. Devins, Shaping…, s. 14.

154 60 U.S. 393 (1857).

1 łamanie.indd 108

1 łamanie.indd 108 2012-02-16 12:15:132012-02-16 12:15:13

jak i sposób argumentacji zaproponowany przez sędziów. Podkreślił, że precedens Dred Scott jest sprzeczny z prawem amerykańskim i z ideami zapisanymi w Dekla-racji niepodległości, dlatego powinien zostać unieważniony. Jednocześnie wierzył, że uda się znaleźć sposób na pokojowe usunięcie skutków tego orzeczenia w przy-szłości155. W jednej z wypowiedzi sugerował nawet, że Kongres ma pełne prawo do ignorowania decyzji Sądu Najwyższego, które ograniczają jego kompetencje156. Co więcej, stawiając się w roli kongresmena, przyznał, że jako członek władzy ustawo-dawczej głosowałby za zniesieniem niewolnictwa na Terytorium Missouri, wbrew opinii Sądu Najwyższego157. Tymczasem przeciwnik Lincolna w wyścigu do Senatu, S. Douglas, twierdził, że decyzja w sprawie Dred Scott v. Sandford była „ogłoszona przez najwyższy trybunał sądowy na ziemi” i że nie można było się od niej odwołać.

Lincoln wyraźnie podkreślał, że nie krytykuje tylko i wyłącznie decyzji Sądu, ale również jej skutki, obawiając się, jakie orzeczenia mogą zapaść w rzeczonej kwe-stii w przyszłości. Dotyczyło to przede wszystkim faktu, że skoro w 1857 roku Sąd potwierdził niewolnictwo na terytorium federalnym, to kolejnym krokiem mogą być stany, co nie powstrzymałoby rozwoju tego procederu na terenie całego państwa158.

Jak zostało wcześniej wykazane, reakcja wielu amerykańskich polityków na orze-czenie potwierdzające konstytucyjność niewolnictwa była negatywna i z tej perspek-tywy ostry ton Lincolna nie jest zaskoczeniem. Sprzeciwiał się on implementacji decyzji Sądu przede wszystkim z przyczyn politycznych, miał bowiem świadomość zagrożeń, jakie z sobą niosła. Ograniczył się jednak do ustnej krytyki Sądu Najwyż-szego, nie podejmując konkretnych działań w celu zablokowania wejścia w życie postanowień jego decyzji. Dopiero po wygraniu wyborów prezydenckich Lincoln stał się gorącym orędownikiem wprowadzenia poprawki konstytucyjnej, która miała znieść niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych, unieważniając w ten sposób w czę-ści precedens Dred Scott159. Największa opozycja ze strony Lincolna wobec decyzji Sądu z 1857 roku pojawiła się jednak, zanim objął on najwyższy urząd w państwie, w jego przemówieniu z 27 lutego 1860 roku w Nowym Jorku. Porównał wówczas opinię większościową napisaną przez R. Taneya z opiniami twórców konstytucji, podkreślając, że spośród trzydziestu dziewięciu ojców założycieli podpisujących konstytucję aż dwudziestu trzech popierało pewne ograniczenia niewolnictwa w te-rytoriach, a niektórzy wprost byli jego przeciwnikami160.

Wojna secesyjna stała się również tłem drugiego konfl iktu Lincolna z Sądem Najwyższym, związanego z odmiennym podejściem obydwu stron do interpretacji przepisów konstytucyjnych dotyczących zawieszenia przywileju habeas corpus161.

155 N. Devins, Shaping..., s. 14.

156 D.P. Currie, Prolegomena for a Sampler [w:] N.Devins, K.E. Whittington, Congress…, s. 33–34.

157 J.C. Agresto, The Supreme Court…, s. 128.

158 B. McGinty, Lincoln and the Court, Harvard University Press, Cambridge 2008, s. 59–60.

159 Co stało się w XIII poprawce do konstytucji (1865).

160 B. McGinty, Lincoln…, s. 61.

161 Przywilej habeas corpus („mieć ciało”) to jedna z najważniejszych gwarancji procesowych, szczególnie rozwinięta w XVIII-wiecznej Anglii. Dotyczy sytuacji, w której osoba aresztowana ma prawo do informacji na temat przyczyn zatrzymania, którą to informację formalnie uzyskuje sędzia od urzędników wykonawczych odpowiedzialnych za konkretne aresztowanie. W tym celu sędzia wydaje

1 łamanie.indd 109

1 łamanie.indd 109 2012-02-16 12:15:132012-02-16 12:15:13

Prezydent zdecydował się zawiesić stosowanie tego przywileju w 1861 roku w sto-sunku do osób agitujących przeciw poborowi do wojska. Uczynił tak na podstawie pozytywnej opinii swojego prokuratora generalnego E. Batesa, który potwierdził pra-wo prezydenta do zawieszenia habeas corpus w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa publicznego, jakim niewątpliwie była wojna secesyjna162. Tłumacząc przyczyny ta-kiego działania, Lincoln powiedział, że:

...przepis konstytucyjny [dotyczący habeas corpus] oznacza, że taki przywilej może być zawieszony, jeśli w przypadku rebelii, inwazji bezpieczeństwo publiczne tego wymaga.

Stwierdziliśmy, że w związku z rebelią, która ma miejsce, bezpieczeństwo publiczne wy-maga zawieszenia przywileju, na co została wydana zgoda163.

Wkrótce kwestia ta została skonfrontowana przez sędziów Sądu Najwyższego, którzy rezydując w sądzie okręgowym, rozstrzygali sprawę Ex parte Merryman, orzekając, że ani prezydent, ani wyznaczony przez niego ofi cer nie mogą zawiesić wykonywania przywileju habeas corpus i muszą stosować się do wszystkich for-malnych reguł procesowych, które mogą być zniesione jedynie na wniosek władzy sądowniczej. W pełnej emocji opinii przewodniczący posiedzeniu przed sądem okrę-gowym, ówczesny prezes Sądu Najwyższego, R. Taney, podkreślił obowiązywanie zasady rządów prawa w Stanach Zjednoczonych, stwierdzając, że zgoda na zwiesza-nie przywileju habeas corpus doprowadziłaby do bezprawnej uzurpacji kompetencji i możliwych nadużyć przez władzę wykonawczą164. Lincoln postanowił zignorować orzeczenie sędziów i rozszerzył obszar obowiązywania decyzji zawieszającej stoso-wanie habeas corpus. Niedługo później został wsparty przez Kongres, który wydał ustawę Habeas Corpus Act w 1863 roku, potwierdzając prawo prezydenta do zawie-szenia tego przywileju w czasie wojny, ograniczając jedynie okres przetrzymywania więźnia bez procesu sądowego165. Jak zauważa R. Funston, Lincoln zignorował na-kaz Taneya, ponieważ uznał go za sprzeczny z interesami Unii i pomimo sprzeciwu sędziów zdecydował się rozszerzyć swoje konstytucyjne uprawnienia, nakazując dowódcom wojskowym Unii zawiesić przywilej habeas corpus166. Trudno jednak traktować powyższy przykład jako formę zgodnego z prawem działania prezydenta

odpowiedni dokument urzędnikowi sądowemu, którego obowiązkiem jest doprowadzić daną osobę przed oblicze sądu, aby ten mógł określić zasadność przetrzymywania jej w areszcie. W przypadku braku wią-żących przyczyn przetrzymywania osoby aresztowanej sędzia może orzec o jej zwolnieniu. Stąd bardzo często przywilej habeas corpus określany jest jako wniosek oskarżonego o zwolnienie go z przyczyn braku wiążących dowodów oraz jako podstawowy element ochrony przeciw niesprawiedliwemu areszto-waniu. W Stanach Zjednoczonych zarówno władza ustawodawcza, jak i wykonawcza na szczeblu fede-ralnym są wyposażone w kompetencje ewentualnego zawieszenia stosowania przywileju. Może się tak stać pod warunkiem, że wykonanie przywileju negatywnie wpłynie na bezpieczeństwo publiczne. Por.

P. Laidler, Konstytucja…, s. 64.

162 Szerzej na ten temat por. P.S. Paludan, The Presidency of Abraham Lincoln, University Press of Kansas, Lawrence 1994; W.H. Rehnquist, All the Laws But One: Civil Liberties in Wartime, William Morrow & Co., Nowy Jork 1998.

163 B. McGinty, Lincoln…, s. 82.

164 17 F. Cas. 144 (1861).

165 12 Stat. 755 (1863).

166 R. Funston, A Vital Seminar…, s. 20.

1 łamanie.indd 110

1 łamanie.indd 110 2012-02-16 12:15:132012-02-16 12:15:13

w czasach pokoju, wiele było bowiem w historii Stanów Zjednoczonych niepopular-nych i nie do końca legalniepopular-nych decyzji instytucji władzy państwowej, usprawiedli-wianych jako podejmowane w „wyjątkowych okolicznościach”. Sam Sąd Najwyższy jest autorem kontrowersyjnej i niepopularnej decyzji z czasów II wojny światowej potwierdzającej konstytucyjność obozów internowania dla obywateli amerykań-skich japońskiego pochodzenia, która to decyzja właśnie w takich okolicznościach była podjęta167. Nie można przykładać takiej samej wagi do działań w wyjątkowych momentach w historii państwa (jakimi niewątpliwie są wojny) jak do zwyczajnych okoliczności, w których instytucje państwowe współdziałają z sobą na co dzień. Dla-tego z tej perspektywy postępowanie Lincolna stanowi swoisty wyjątek wśród przy-kładów nierespektowania orzeczeń Sądu Najwyższego przez władzę wykonawczą, znamionowały je bowiem konkretne działania podjęte w chwili, gdy państwo było podzielone wojną domową.

Analiza relacji między prezydentami a Sądem Najwyższym w XX wieku dostar-cza kilku przykładów pośredniego lub bezpośredniego oporu szefów egzekutywy w stosunku do decyzji podejmowanych przez najwyższą władzę sądowniczą w pań-stwie. Na uwagę zasługuje przede wszystkim spór prezydenta Roosevelta z sędziami w latach trzydziestych XX wieku oraz krytyka Sądu prezentowana przez prezyden-tów Trumana, Nixona, Reagana czy Obamę ze względu na konkretne decyzje podjęte przez sędziów. Nie bez znaczenia pozostaje również reakcja prezydenta Eisenhowera na orzeczenie Brown v. Board of Education, choć ten przykład lepiej obrazuje moż-liwości nierespektowania precedensów Sądu przez władze stanowe. Jak się jednak okazuje, zarówno przykład Roosevelta, jak i kazusy późniejszych prezydentów zna-mionują istotną kwestię: żaden z prezydentów nie zdecydował się w sposób otwarty zignorować jakiegoś orzeczenia Sądu Najwyższego, a jedynie poszukiwali oni in-nych sposobów wpłynięcia na sędziów, aby sami odwrócili te niepopularne, zdaniem prezydentów, decyzje.

Spór Roosevelta z Sądem przeszedł do historii jako wydarzenie, które w sposób znaczący ograniczyło niezależność federalnej władzy sądowniczej. Źródłem konfl ik-tu były liczne decyzje sędziów uznających za niekonstyik-tucyjne ustawy Kongresu związane z implementacją prezydenckiej polityki Nowego Ładu. Łącznie w latach 1933–1936 Sąd unieważnił w ten sposób w całości lub części siedem ustaw normu-jących naprawę amerykańskiej gospodarki na podstawie interpretacji klauzuli han-dlowej (commerce clause)168. Pomysł Roosevelta na odwrócenie tego stanu rzeczy nie polegał jednak na apelach do Kongresu o zignorowanie precedensów Sądu ani na ofi cjalnym oporze prezydenta przed wprowadzaniem w życie decyzji sędziowskich, tylko na próbie wpłynięcia na skład Sądu Najwyższego, co mogło doprowadzić do pożądanych przez niego zmian ideologicznych w tej instytucji. Prezydent zainicjo-wał ustawodawstwo, które miało zwiększyć liczbę sędziów, jakich mógł osobiście mianować, przez co zwiększał szanse na odwrócenie poprzednich, niekorzystnych dla siebie, decyzji Sądu. W wyniku zmiany okoliczności w łonie samego Sądu

167 Korematsu v. United States 323 U.S. 214 (1944).

168 We wszystkich sprawach podstawą argumentacji Sądu było przekroczenie kompetencji przez wła-dzę federalną na mocy interpretacji przez sędziów klauzuli handlowej z artykułu I ustawy zasadniczej.

1 łamanie.indd 111

1 łamanie.indd 111 2012-02-16 12:15:142012-02-16 12:15:14

w 1937 roku zaczął on jednak orzekać zgodnie z wizją prezydenta, a polityka Nowe-go Ładu mogła być wdrażana przez kolejne lata rządów Roosevelta169. Sprawa ta jest szeroko analizowana w kolejnym rozdziale, ale warto w tym momencie zauważyć, że sposób na nierespektowanie przez Roosevelta orzecznictwa najwyższej instancji sądowniczej paradoksalnie polegał na... chęci respektowania orzeczeń, których treść i argumentacja były zbieżne z polityką głowy państwa.

Przykłady reakcji innych prezydentów nie obfi tują już w tak zdecydowane i jed-noznaczne działania szefów egzekutywy, ale należy je przytoczyć w celu zbadania, czy niosły z sobą możliwość formalnego nierespektowania orzeczeń Sądu. W 1952 roku prezydent Truman wydał zarządzenie, na mocy którego rząd federalny przejął kontrolę nad prywatnymi hutami stali, co zostało unieważnione przez Sąd Najwyż-szy w sprawie Youngstown Sheet & Tube Co. v. Sawyer jeszcze w tym samym roku.

Powodem działań prezydenta były przede wszystkim potrzeby toczącej się wojny w Korei, natomiast sędziowie nie uznali tego argumentu za wystarczający, podkreśla-jąc niekonstytucyjność przepisu wydanego przez Trumana, a podstawą ich rozumo-wania była konieczność utrzymania zasad trójpodziału władzy w państwie170. Mimo niekorzystnej dla siebie decyzji prezydent musiał uznać wyższość Sądu w procesie interpretacji konstytucji i zaniechać przejmowania hut stali. Podobnie w przypadku prezydenta Nixona, który był w jeszcze większym konfl ikcie z Sądem Najwyższym, w związku z okolicznościami afery Watergate z początku lat siedemdziesiątych XX wieku. W toku postępowania przed federalnym sądem dystryktowym okazało się, że prezydent jest w posiadaniu taśm mogących ujawnić istotne kwestie dotyczące powiązań między Białym Domem a osobami oskarżonymi o założenie podsłuchu w siedzibie Partii Demokratycznej171. W rezultacie doszło do zawiązania sporu mię-dzy Sądem Najwyższym a prezydentem (United States v. Nixon), na mocy którego sędziowie zmusili prezydenta do wydania rzeczonych taśm na potrzeby toczącego się postępowania karnego172. Nixon zasłaniał się przywilejem egzekutywy i nie uzna-wał wyższości decyzji Sądu, niemniej jednak musiał ostatecznie się poddać i ustąpić z urzędu w wyniku nieprawidłowości, jakie zostały ujawnione za pośrednictwem taśm. Nie ma wątpliwości, że Nixon miał wiele powodów, aby nie respektować orze-czenia sędziów, jednak w końcu musiał uznać wyższość decyzji Sądu ponad przysłu-gującym mu przywilejem egzekutywy.

Krytykę konkretnych decyzji Sądu Najwyższego można napotkać u wielu ko-lejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych, jednak żadna z nich nie skutkowała działaniami znamionującymi czynny opór czy też nierespektowaniem skutków tych decyzji. Jednym z najbardziej niezadowolonych z kierunków orzecznictwa Sądu pre-zydentów był niewątpliwie Reagan, który już na etapie kampanii wyborczej podkre-ślał konieczność wpłynięcia na federalną władzę sądowniczą poprzez zmianę składu

169 Przełomową decyzją w tym względzie okazało się orzeczenie West Coast Hotel Co. v. Parrish 300 U.S. 379 (1937).

170 343 U.S. 579 (1952).

171 Sprawa, która się wtedy toczyła przed federalnym sądem dystryktowym, to United States v. Mit-chell et al.

172 418 U.S. 683 (1974).

1 łamanie.indd 112

1 łamanie.indd 112 2012-02-16 12:15:142012-02-16 12:15:14

wielu sądów, w tym Sądu Najwyższego, w celu ograniczenia liberalnego charakte-ru wielu decyzji z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku. Szczególnie krytycznie prezydent i jego administracja wypowiadali się na temat rozstrzygnięć dotyczących zakresu prawa do prywatności (w tym konstytucyjnego statusu abor-cji), praw oskarżonego w procesie karnym, akcji afi rmatywnej przez zakaz modlitw w szkołach173. Niemniej jednak sposobem rozwiązania tych problemów nie było dla Reagana nierespektowanie orzeczeń we wspomnianych zagadnieniach, ale próba wpłynięcia na Sąd w procesie mianowania sędziów, którzy mieli zagwarantować sukces ideologii konserwatywnej w kolejnych latach jego funkcjonowania. Wypo-wiedzi bliskich współpracowników Reagana mogą świadczyć o tym, że z jednej stro-ny byli oni świadomi problemów, jakie dla ich administracji powodowały niektóre

wielu sądów, w tym Sądu Najwyższego, w celu ograniczenia liberalnego charakte-ru wielu decyzji z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku. Szczególnie krytycznie prezydent i jego administracja wypowiadali się na temat rozstrzygnięć dotyczących zakresu prawa do prywatności (w tym konstytucyjnego statusu abor-cji), praw oskarżonego w procesie karnym, akcji afi rmatywnej przez zakaz modlitw w szkołach173. Niemniej jednak sposobem rozwiązania tych problemów nie było dla Reagana nierespektowanie orzeczeń we wspomnianych zagadnieniach, ale próba wpłynięcia na Sąd w procesie mianowania sędziów, którzy mieli zagwarantować sukces ideologii konserwatywnej w kolejnych latach jego funkcjonowania. Wypo-wiedzi bliskich współpracowników Reagana mogą świadczyć o tym, że z jednej stro-ny byli oni świadomi problemów, jakie dla ich administracji powodowały niektóre