• Nie Znaleziono Wyników

Podobieństwo

W dokumencie Argument z podobieństwa (Stron 61-67)

— To musi być samochód szpiegowski — poznaję to po tym, że nie jest w niczym podobny do samochodu szpiegow-skiego.

Looney Tunes znowu w akcji (Looney Tunes Back in Action).

Reż. J. Dante, Warner Bros. Pictures

2.2.1. Jeśli mówimy o podobieństwie, to mamy na myśli podobieństwo pomię-dzy rzeczami, osobami, zwierzętami, a także miępomię-dzy zjawiskami, sytuacjami, zachowaniami itd. Podobne mogą być też cechy, stany czy relacje. Zając jest podobny do królika, dziecko do matki, topnienie lodu do topienia się ołowiu.

Sytuacja, gdy Antoni kroi nożem chleb, jest podobna do sytuacji, gdy Zbigniew ścina siekierą drzewo. Potrafimy dostrzec podobieństwo między stanem zako-chania a stanem obłąkania albo między relacją starszeństwa a relacją zwierzch-nictwa. Dostrzegamy podobieństwo pomiędzy argumentami, uczynkami, norma-mi moralnynorma-mi. Podobne do siebie są następujące dowcipy:

Dowcip 1

— Janie! Podlej ogród!

— Ależ, proszę pana! Pada deszcz!

— Więc weź parasol!

Dowcip 2

— Panie doktorze, mój syn połknął pióro!

— Trudno — niech pisze ołówkiem!

Najczęściej jako podobne postrzegamy obiekty tej samej kategorii ontolo-gicznej. Rzadko podobne są dla nas np. rzecz i sytuacja albo stan i relacja — chociaż powiada się, że „życie jest jak rzeka” albo „szczera przyjaźń jest jak drogocenny kamień”. Podobieństwo odbieramy jako relację stopniowalną, mó-wimy o „mniejszym” albo „większym” podobieństwie.

2.2.2. Podobieństwo odgrywa pierwszoplanową rolę poznawczą jako podstawa kategoryzacji — myślowego łączenia zróżnicowanych obiektów zewnętrznego

świata w klasy zasługujące z jakiegoś powodu na jednolite traktowanie. Odpo-wiednikiem kategoryzacji na terenie metodologii nauk jest, oczywiście, klasyfi-kowanie, czynność poznawcza regulowana za pomocą odpowiednich formal-nych reguł. Kategoryzowanie czy klasyfikowanie jest instrumentem poznaw-czym, którego wartość polega na radykalnej redukcji liczby informacji, koniecznej do przetworzenia w procesie analizowania sytuacji i podejmowania decyzji. Zbiór elementów sytuacji decyzyjnej jest z reguły bardzo liczny, nieraz nieskończony, jednak dzięki podziałowi na nieliczną grupę jednorodnych klas-kategorii możemy skupić się na małej liczbie istotnych charakterystyk — tych mianowicie, które określają typ badanego obiektu, czyli jego przynależ-ność do odpowiedniej kategorii. W podejmowaniu decyzji nie musimy dzięki temu brać pod uwagę dziesiątek i setek cech nieistotnych charakterystyk, z góry wiemy bowiem, które z nich są w danym przypadku krytyczne, na które należy zwrócić uwagę. Dane dostarczone przez psychologię pokazują, że two-rzenie kategorii odbywa się częstokroć spontanicznie, bez udziału świadomych przemyśleń. Dziecko, które kilka razy sparzyło się gorącym przedmiotem, za-czyna dzielić przedmioty na gorące i niegorące, i unika dotykania tych pierw-szych, trafnie wyczuwając, że istotną cechą niebezpiecznego przedmiotu jest jego wysoka temperatura, a nie wielkość, kształt czy kolor. Takie żywiołowe, nieprzemyślane, wytworzone na zasadzie odruchu warunkowego kategoryzowa-nie bywa jednakowoż czynnikiem utrudniającym racjonalne działania, w tym działania poznawcze. W myśleniu potocznym odnajdujemy wiele wytworzo-nych spontanicznie, doraźnie lub trwale, kategorii leżących u podstaw nieade-kwatnego obrazu rzeczywistości.

Oczywiście, warunkiem sprawnego funkcjonowania tego mechanizmu jest to, by podział na kategorie prawidłowo odzwierciedlał uprzednio zdobyte do-świadczenia, by stanowił swego rodzaju syntezę wcześniejszych obserwacji i skutków podjętych decyzji. W ten sposób kategoryzacja staje się narzędziem nie tylko przetwarzania, ale i przechowywania informacji, mającym zasadniczy wpływ na kształtowanie zasobu pojęć i budowę struktury kognitywnej języka.

Kategoryzowanie silnie powiązane jest z generalizowaniem. Z jednej strony generalizacje są, oczywiście, fundamentem kategoryzacji, a z drugiej strony operowanie kategoriami ułatwia wykrywanie generalizacji. Prawidłowość stwierdzona dla pewnej liczby obiektów tej samej kategorii pozwala postawić hipotezę, że każdy obiekt danej kategorii jest zgodny z tą prawidłowością. In-tuicyjnie jest jasne, że prawdopodobieństwo poprawności uogólnienia na całość kategorii jest możliwe dzięki wzajemnemu podobieństwu obiektów, które ją tworzą.

2.2.3. Najpierwotniejszym zjawiskiem psychicznym przyczyniającym się do spontanicznego kreowania kategorii jest zjawisko polegające na tym, że obiekty wzajemnie się przypominają. To, że a przypomina b jest zjawiskiem związa-nym raczej z percepcją niż rozumowaniem, obciążozwiąza-nym przy tym

subiektywno-2.2. Podobieństwo 61

ścią: zawsze to komuś coś przypomina coś innego — relacja „przypominania”

ma trzy argumenty. Jednak mimo subiektywności, bywamy na ogół zgodni, je-śli chodzi o ocenę, czy dany przedmiot przypomina inny. Przypominanie jest swego rodzaju „naturalnym podobieństwem”, odwołującym się — jak można się domyślać — do charakterystyk, na które uwrażliwiła nas gatunkowo ewolu-cja „po to”, byśmy mogli przetrwać w otoczeniu środowiska złożonego z obiektów obdarzonych rozmaitością przeróżnych atrybutów mających wpływ na nasze życie, a rozpoznawalnych zmysłowo. Wzajemne przypominanie się obiektów oparte jest na cechach, które identyfikujemy zmysłowo, jak: barwa, kształt, zapach itd. Narzucają się one nam niejako automatycznie, najsilniej za-padają w pamięć, a jednocześnie są najważniejsze, jeśli chodzi o naszą orienta-cję w zewnętrznym świecie, a także odczucie podobieństwa. Największe zna-czenie mają tu, oczywiście, dane wzrokowe. Szczególną wagę czy „istotność”

cech odbieranych zmysłowo wytłumaczyć można tym, że natura wyposażyła nas w zdolność zarówno zmysłowego postrzegania, jak i przetwarzania danych odnoszących się do tych aspektów rzeczy, które mają największą wagę z punk-tu widzenia naszego biologicznego przetrwania.

Willard Van Orman Quine i Joseph S. Ullian3, omawiając pojęcie cechy projektywnej4, czyli nadającej się do tworzenia indukcyjnych uogólnień, zauwa-żają:

Mamy naturalną zdolność wyodrębniania [...] [projektywnych] cech, dającą większe szanse sukcesu niż gdybyśmy cechy obierali czysto losowo. Są to bowiem te cechy, które postrzegamy.

Cecha bycia np. zielonym jest przez nas wyodrębniana obserwacyjnie. To cecha, którą „bez wahania projektujemy na przyszłość, kierując się przeszłymi obserwacjami”5. Inaczej rzecz ma się z cechami zmysłowo nierejestrowalnymi, takimi jak cecha bycia czarłym6.

Dalej Quine i Ullian piszą7:

Kiedy mianujemy coś bardziej podobnym do jednej rzeczy niż do drugiej, nie trak-tujemy cech wspólnych jednakowo: liczą się tylko cechy projektywne. Wspólna zie-leń liczy się jako podobieństwo — ale nie wspólna czarłość. Gdy widzimy projek-tywność, widzimy podobieństwo. To są dwie nazwy tego samego problemu.

3W.V.O. Q u i n e, J.S. U l l i a n: The Web of Belief. New York: Random House, 1978, s. 87.

4Por. paradoks Goodmana, zob. rozdz. 1.10.3.

5W.V.O. Q u i n e, J.S. U l l i a n: The Web of Belief...

6Por. rozdz. 1.10.3.

7W.V.O. Q u i n e, J.S. U l l i a n: The Web of Belief...

To ewolucyjne wyposażenie w zdolność rozpoznawania istotnych cech ma, oczywiście, swe ograniczenia, nierzadko „naturalne podobieństwo” wypacza na-sze rozpoznanie rzeczy. Obiekty przypominające się wzajemnie mogą nie dzie-lić istotnych dla nas cech, jak grzyb trujący, który przypomina jadalny. Także np. błąd antropomorfizacji jest spowodowany tym, że zachowania zwierząt, a nawet „zachowanie się” rzeczy martwych, przypominają nieraz zachowania ludzi. Naturalność podobieństwa często nie gwarantuje poprawności podejmo-wanych na ich podstawie decyzji. Z pewnością cechy projektywne nie ograni-czają się do cech dostrzegalnych zmysłowo. We wszelkiej działalności wyspe-cjalizowanej, w tym teoretycznej, przypominanie musi być korygowane przez subtelniejsze metody analizy abstrakcyjnej, musimy też mieć narzędzia tworze-nia kategorii z obiektów, które dla zmysłów są całkiem odmienne, przypominają się wzajemnie tylko jednostce o odpowiednio ukształtowanym systemie pojęć.

Uderzającego podobieństwa pomiędzy jajkiem a nasieniem nie można po prostu zaobserwować, chociaż można je przekonująco uzasadnić na drodze abstrakcyj-nej.

2.2.4. Gdy mówimy o podobieństwie jakichś przedmiotów, mamy na myśli m.in. to, że przedmiotom tym przysługują pewne wspólne charakterystyki, po-mimo istnienia cech je różnicujących: gdyby tych ostatnich nie było, przedmio-ty uznalibyśmy nie przedmio-tylko za podobne, ale nawet za idenprzedmio-tyczne — za jeden przedmiot8. Zauważyć jednak należy, iż samo odkrycie jakiejś wspólnej cechy lub nawet wielu cech wspólnych przedmiotów a oraz b nie upoważnia do orze-czenia podobieństwa par excellence pomiędzy a i b. Przedmioty są podobne, gdy zbieżność charakterystyk obiektów odpowiada jakiejś naszej strategii dzia-łania, nakazującej jednakowe ich traktowania pod pewnym względem. Zarówno krowa, jak i atrament mają wiele, nawet nieskończenie wiele, wspólnych cech:

ani to, ani to nie jest trójkątem, nie jest czworokątem, pięciokątem itd. Nie od-nosimy wszak wrażenia, by dostrzeżenie tego ujawniało jakieś podobieństwo między krową a atramentem, czy może lepiej byłoby powiedzieć — trudno na pierwszy rzut oka dostrzec powód, któremu mogłoby służyć podkreślenie takiej właśnie wspólnoty cech. Wydaje się natomiast, że fakt, iż zarówno krowa, jak i atrament są przedmiotami kupna i sprzedaży stanowi prima facie istotniejszy rys podobieństwa niż cały nieskończony zbiór cech wspólnych wcześniej wy-mienionych: potrafimy sobie wyobrazić racjonalny powód, dla którego oba te obiekty można włączyć w ramy jednej kategorii.

Przykłady tego rodzaju pozwalają nam uzmysłowić sobie, że mówienie o rozróżnieniu „podobne — niepodobne” powinno, oprócz dwóch członów po-równywanych, brać pod uwagę człon trzeci, a mianowicie funkcję, jaką porów-nanie ma pełnić, albo — inaczej — punkt widzenia podmiotu, wyznaczony przez praktyczne i teoretyczne cele, jakie ten ostatni sobie stawia. Bez

wprowa-2.2. Podobieństwo 63

8Zgodnie z definicją identyczności autorstwa Leibniza.

dzenia owego trzeciego członu rozważania nad pojęciem podobieństwa są po-zbawione sensu, jałowe. Nie ma przedmiotów różnych, które byłyby „napraw-dę” — obiektywnie — niepodobne, nie ma też takich, które obiektywnie byłyby podobne. Jak pisze Nelson Goodman9:

podobieństwo jest [...] jak ruch. Tam, gdzie milcząco lub jawnie ustanowiony jest układ odniesień, wszystko jest w porządku; ale poza układem odniesienia twierdze-nie, że coś jest w ruchu jest tak samo niekompletne, jak powiedzetwierdze-nie, że coś jest po lewej stronie. Musimy powiedzieć, w stosunku do czego rzecz jest po lewej stronie, względem czego coś się porusza i pod jakim względem dwie rzeczy są podobne.

Postrzeganie przedmiotów jako podobnych albo niepodobnych jest sprawą kreacji dokonywanej przez podmiot poznający i porządkujący rzeczywistość oraz wytyczonymi celami: poznawczymi, dydaktycznymi, komunikacyjnymi, perswazyjnymi itd. Widać to wyraźnie na terenie wszelkiej działalności wyspe-cjalizowanej, nie tylko w dziedzinie nauki. Biologa interesują takie charaktery-styki zwierząt, jak: sposób rozmnażania, rodzaj pożywienia czy budowa i funk-cjonowanie serca. Uzna on za podobne zwierzęta, gdy te będą miały tę samą budowę serca, ale nie z tego powodu, że np. ich mięso ma taki sam smak, albo że mają identyczną cenę rynkową — chociaż te właśnie cechy są istotne np. dla kucharza. Wykonane ze stali śruba i nóż są raczej niepodobne dla stolarza, ale bardzo podobne — dla chemika. Cele, jakie stawia sobie biologia, każą uznać podobieństwo między lwem a nietoperzem za nieporównanie większe od podo-bieństwa między, powiedzmy, kolibrem a pszczołą, mimo że lew nie przypomi-na przypomi-nam wcale nietoperza, a koliber przypomiprzypomi-na pszczołę. Te same prawa fizyki objaśniają zarówno zderzenie samochodów w ruchu ulicznym, jak i zderzenie gór lodowych na Morzu Północnym, dlatego dla fizyka te dwa zdarzenia będą dość podobne, w oczach prawnika zaś — przeciwnie — nie mają one z sobą nic wspólnego.

2.2.5. Nasze środki językowe są zbyt ubogie, by każdorazowo oddać za pomocą opisu dwóch obiektów ich podobieństwo. Rozróżnijmy podobieństwo (dla pod-miotu) wyraźne oraz podobieństwo (dla podpod-miotu) intuicyjne. Podobieństwo jest wyraźne dla jednostki wtedy, gdy potrafi ona oddać je językowo, podać taki opis słowny obiektu a oraz obiektu b, że na podstawie samych tych opisów inni użytkownicy języka mogliby stwierdzić podobieństwo, o które chodzi, i — co więcej — każdą parę obiektów zgodnych z tymi opisami uznaliby za podobne.

Podobieństwo zaś intuicyjne (od łacińskiego intueor — ‘oglądać, spostrzegać’) to podobieństwo, które jest wprawdzie dla podmiotu uchwytne (może być nawet uderzające), ale podmiot nie potrafi sporządzić takich opisów, o jakich wspo-mnieliśmy wcześniej. Intuicyjnym podobieństwem jest dla nas z reguły

podo-9N. G o o d m a n: Seven Structures on Similarity. In: I d e m: Problems and Projects. In-dianapolis, New York: Bobbs-Merrill Company Inc., 1972, s. 437—446.

bieństwo twarzy ludzkich: na ogół nie potrafimy podać takich charakterystyk słownych twarzy np. ojca i syna, by inne osoby, po zapoznaniu się z tymi opi-sami, uznały oba oblicza za podobne. Nasze próby sformułowania takich cha-rakterystyk będą na ogół ułomne w tym sensie, że można będzie dobrać dwie inne twarze niepodobne, które jednak są zgodne z podanymi przez nas charak-terystykami. Znajduje tu zastosowanie powiedzenie, że jeden obraz jest wart więcej niż tysiąc słów. Podobieństwa obrazów, zapachów, smaków, brzmień, nastrojów itp. są zwykle dla nas tylko intuicyjne, odczuwamy je „bezpośred-nio”, nie potrafiąc precyzyjnie zawrzeć wrażeń w słowach. W niektórych przy-padkach podobieństwo, które zrazu jest dla nas intuicyjne, może stać się wy-raźne — wtedy, gdy włączymy do naszego języka nowe, odpowiednio zdefiniowane terminy, zwiększające możliwości opisowe języka. Specjalistycz-ny język np. chemii pozwala na adekwatne wyszczególnienie tych cech dwóch związków, które czynią je chemicznie podobnymi. Odnotować też trzeba, że w niektórych przypadkach podmiot wprawdzie dysponuje wystarczającym za-sobem środków językowych, ale podobieństwo pozostaje dla niego intuicyjne z tego powodu, że nie umie ze środków tych skorzystać, czyli nie potrafi podo-bieństwa uwyraźnić.

W praktyce wygodnie jest traktować opozycję wyraźność — intuicyjność podobieństwa jako kontinuum, a obie charakterystyki — jako stopniowalne.

Wynika to z faktu, iż częstokroć nie umiemy opisać podobieństwa spełniającego wcześniej sformułowane, rygorystyczne warunki, ale potrafimy podać opis wy-starczająco do jakichś celów dokładny. Podobieństwo więc na ogół będzie miało składnik intuicyjny i składnik „wyraźny”.

2.2.6. Argumentacja odwołująca się do podobieństwa czysto intuicyjnego jest trudna do racjonalnej oceny. Powodem tego jest niemożność przeprowadzenia dyskursywnej analizy takiej argumentacji, zastosowania do jej oceny danych, na podstawie których można by ocenić związek między przesłankami a konkluzją.

Dlatego doniosłym zadaniem w procesie wartościowania takich argumentów jest uwyraźnienie podobieństwa w takim stopniu, w jakim jest to możliwe, a tym samym wyeliminowanie czynników niemożliwych do intersubiektywnej, świadomej kontroli.

2.2.7. W bardzo wielu przypadkach opisywanie podobieństwa w kategoriach wspólnoty cech wydaje się dość kłopotliwe i nienaturalne. Dzieje się tak wów-czas, gdy ze względu na istotę przeprowadzanych rozważań, przyjęty punkt wi-dzenia, bardzo ważne jest uwypuklenie strukturalnej natury rozważanych przed-miotów. Wcześniej podaliśmy jako przykład sytuacji podobnych krojenie przez Antoniego chleba za pomocą noża oraz ścinanie siekierą drzewa przez Zbignie-wa. Dostrzegamy wiele charakterystyk wspólnych dla obu sytuacji: w obu doko-nywana jest fragmentacja jakiegoś obiektu, podmiotem czynności jest człowiek, w obu używa się narzędzia itd. Jednak uwagę przyciąga przede wszystkim po-dobieństwo strukturalne obu tych sytuacji, przejawiające się występowaniem

2.2. Podobieństwo 65

5 Argument...

odpowiadających sobie obiektów oraz wiążących je relacji. Idea takiego podo-bieństwa należy do fundamentalnych, szeroko eksploatowanych koncepcji ma-tematycznych, stanowiąc podstawę pojęć homomorfizmu, izomorfizmu, odgry-wając naczelną rolę w teorii matematycznej analizującej najogólniejsze cechy klas obiektów matematycznych — teorii kategorii. Dla podobieństwa struktur zarezerwujemy miano analogii, ponieważ zaś ta ostatnia może być ujmowana w różne struktury teoretyczne, w rozdz. 2.8 podamy dokładniejsze objaśnienia tego pojęcia.

W dokumencie Argument z podobieństwa (Stron 61-67)