• Nie Znaleziono Wyników

Proces polonizacji ludności rusko-unickiej na południowym Podlasiu

Procesy formowania się nowoczesnej świadomości narodowej były zjawiskiem powszechnym w dziewiętnastowiecznej Europie Wschodniej, przechodzą-cej wówczas od feudalizmu do gospodarki wolnorynkowej. Plebejskie masy chłopskie wraz z likwidacją poddaństwa osobistego, kasowaniem pańszczy-zny i uwłaszczeniem stawały się pełnoprawnymi członkami społeczności na poszczególnych terytoriach. Ponieważ industrializacja w tej części kontynentu europejskiego postępowała bardzo powoli, kształtowanie się tożsamości naro-dowej, często przy braku własnej warstwy szlachecko-ziemiańskiej, dokony-wało się w oparciu o nieliczną inteligencję pochodzenia plebejskiego, a przede wszystkim o własną tradycję konfesyjną. Z reguły aspiracje narodowe napo-tykały przeszkody ze strony obcoplemieńców panujących na danym terenie, ale to sprzyjało raczej solidaryzmowi wśród ludu. Skutecznie na formowanie się tożsamości narodowej wpływała co najmniej kilkumilionowa liczebność ta-kich społeczności. Mniej liczne wspólnoty nie miały szans, aby ich aspiracje etniczno-narodowe mogły być realne – w najlepszym

ra-zie mogły się zdobyć na określenie swej tożsamości jako pokrewnej czy zbieżnej z inną. Taką nietypową grupę stanowili unici na południowym Podlasiu.

Południowe Podlasie to obszar leżący nad środko-wym lewobrzeżem Bugu, który sięga na zachodzie po Łuków i Międzyrzec Podlaski, a na południu do Radzy-nia Podlaskiego i okolic Włodawy. Wschodnią i północną granicę południowego Podlasia wyznacza właśnie rze-ka Bug. Ten stosunkowo niewielki obszar (około pięciu

Słowa kluczowe

• carat

• Podlasie

• polonizacja

• prawosławie

• unici Keywords

• Tsarism

• Podlasie

• Polonisation

• Orthodoxy

• Uniates

tysięcy kilometrów kwadratowych) zawsze był bardzo słabo zurbanizowany i stosunkowo mało ludny. Nawet największe miasteczka na tym terenie takie jak: Biała, Radzyń czy Parczew, liczyły w nowszych czasach zaledwie po kilka tysięcy mieszkańców. Jednostajny, równinny teren był bardzo lesisty a ziemie mało urodzajne. Oddalenie od szlaków komunikacyjnych i mała atrakcyjność ekonomiczna sprzyjały jego wielowiekowemu izolacjonizmowi. Do schyłku średniowiecza był to obszar peryferyjny, na którym ścierały się różne wpły-wy polityczne a różne organizmy państwowe postrzegały ten teren jako strefę pograniczną, co nie sprzyjało intensywniejszemu osadnictwu i efektywnemu zagospodarowaniu. Nieco żywsze było tu, zapewne od XII wieku, osadnic-two ruskie, co wiązało się najpierw z intensywnymi walkami pomiędzy róż-nymi książętami ruskimi (początki rozbicia dzielnicowego), a w następnym stuleciu, wskutek katastrofalnie niszczącego Ruś najazdu tatarskiego. Osad-nictwo mazurskie i polskie czyniło w tym czasie na południowym Podlasiu stosunkowo małe postępy z powodu nikłego zainteresowania książąt pia-stowskich wschodnimi rubieżami ich księstw. Wraz z bardzo wolno postępu-jącym zasiedlaniem południowego Podlasia na obszarze tym formowało się wschodniochrześcijańskie życie religijne – powstawały struktury organizacyj-ne i kształtowała się prawosławna sieć cerkiewna. Jednak słaby stan zasiedle-nia tego terenu stanowił o niewielkiej sile kultury rusko-prawosławnej aż do schyłku średniowiecza. Ten stan rzeczy zmieniać się zaczął dopiero w czasach nowożytnych. Wprawdzie słaba atrakcyjność agrarna południowego Podlasia nie mogła ulec zmianie, ale za to były to obszary należące do bezpieczniej-szych, jeśli chodzi o zagrożenia militarne. Z tej przyczyny, zwłaszcza w XVII i początkach XVIII wieku na południowym Podlasiu, relatywnie do innych obszarów Rzeczypospolitej, wzrosła liczba nowo powstający osad i karczowa-nych terenów pod uprawę roli. Pojawiało się tu więcej osadników o polskim rodowodzie etnicznym. Unijne inicjatywy konfesyjne sprzyjały życzliwszym relacjom rusko-polskim, a bliskość terenów niemal czysto polskich etnicznie i rozkwit kultury polskiej skutkowały znaczącymi jej wpływami, także w ży-ciu codziennym. W rezultacie w połowie XVIII wieku na terenie południo-wego Podlasiu zaznaczała się dość wyraźna jego odrębność od innych ziem pogranicza polsko-ruskiego.

W sposób najbardziej uchwytny, odmienność południowego Podlasiu od innych ziem pogranicza polsko-ruskiego, obrazują zachowane do dziś para-fialne wizytacje probostw unickich na tym terenie. Zalecone na synodzie za-mojskim w 1720 roku wizytowanie przez biskupów lub ich przedstawicieli unickich parafii i mniej lub bardziej szczegółowe opisy tych wizyt stanowią bardzo interesujące źródło do badań społeczności unickich na różnych terenach Rzeczypospolitej. Porównując wizytacyjne opisy, choć to kwestia raczej niemie-rzalna, dostrzegamy znacznie korzystniejszy obraz kondycji Cerkwi unickiej na południowym Podlasiu niż gdzie indziej [Bieńkowski 1969: 926–983]. Tereny te

wchodziły w skład północnej części unickiej diecezji włodzimiersko-brzeskiej, a na ściśle zakreślonym wyżej obszarze południowego Podlasia w połowie XVIII wieku było około stu parafii unickich, do których przynależało wówczas ponad pięćdziesiąt tysięcy wiernych. Unicka sieć parafialna na tym terenie nie była zbyt gęsta, a każda parafia składała się z kilku lub kilkunastu miejscowo-ści, co odróżniało ten obszar od innych, na których najczęściej każda większa wieś była zarazem „stolicą” parafii katolickiej obrządku greckiego [Bieńkowski 1969: 1035–1048]. Taki stan rzeczy oznaczał, że probostwa unickie były znacznie zamożniejsze, mimo że możliwości rozwoju rolnictwa były tu dość ograniczone ze względu na jakość gleb. Zamożniejsi proboszczowie uniccy cieszyli się więk-szym autorytetem. Pomiędzy ludnością włościańską a duchownymi nie rodził się dystans społeczny ze względu na to, że jedynymi wiernymi Cerkwi unickiej byli w istocie tylko chłopi, bądź nieliczna ludność drobnomieszczańska, której charakter zajęć bardzo upodabniał ich do ludności chłopskiej. Niezbyt liczna na tym terenie ludność polska i rzymskokatolicka, mająca tu swoje nieliczne kościoły, nie była w jakikolwiek konfrontacyjny kulturowo sposób nastawiona do kultury ruskiej, a raczej przybliżała im tylko kulturę polską i łacińską [Litak 1994: 170–177]. Sprzyjało to wzajemnej tolerancji religijnej i kontaktom na ni-wie międzyobrządkowej. Mimo dość powszechnej tendencji do przechodzenia z obrządku unickiego na łaciński, choćby na Ziemi Chełmskiej czy innych ob-szarach na południowym Podlasiu, takie zjawisko miało stosunkowo niewiel-kie rozmiary [Ciechanowski 1821: 9]. Z zachowanych wizytacji brzesniewiel-kiej części unickiej diecezji włodzimierskiej wyłania się też obraz wyższej świadomości religijnej wiernych, lepszego poziomu wykształcenia ich duchowieństwa i bar-dzo rzadkich przypadków nagannego trybu życia kleru, co znacznie gorzej wy-glądało na innych terenach [Bieńkowski 1969: 983–987].

Wraz z trzecim rozbiorem Rzeczypospolitej ziemie południowego Podla-sia znalazły się na czternaście lat pod panowaniem austriackim. Polityka wy-znaniowa józefińskiej Austrii, która na innych terenach, nawet na tych gdzie władztwo austriackie było krótkie, była na ogół bardzo dotkliwa dla Kościo-łów i związków wyznaniowych, ale też niosła ze sobą pewne pozytywne elementy. Na terenie południowego Podlasia, jeśli chodzi o unitów, dobrym skutkiem panowania austriackiego było zaistnienie szkółek elementarnych, które w tym regionie przyczyniły się do relatywnie skutecznej alfabetyzacji tutejszych mieszkańców, czyli chłopów i unitów zarazem. Ta tradycja eduka-cyjna z różną intensywnością była kontynuowana przez kolejne dziesięciole-cia [Rzemieniuk 1991: 5–340] i wśród ludności włośdziesięciole-ciańskiej na tym terenie było znacznie więcej piśmiennych niż na sąsiednich obszarach. Samo przez się oznaczało to na przyszłość możliwość szybszego kształtowania się świadomo-ści etnicznej czy też narodowej.

Po krótkotrwałej przynależności południowego Podlasia do Księstwa Warszawskiego (1809–1815) weszło ono w skład autonomicznego Królestwa

Polskiego. Zarówno władze Księstwa, jak i początkowo konstytucyjnego Królestwa, prowadziły bardzo liberalną politykę konfesyjną, a w stosunku do Cerkwi unickiej oznaczało to w praktyce brak zainteresowania jej losem [Lewandowski 1996: 39–56]. Ponieważ południowe Podlasie, ze względu na nadal relatywnie słabe zaludnienie, nie odczuwało pogorszenia swej kondy-cji ekonomicznej i brak tu było konfliktów wyznaniowych, czasy te można uznać za okres powolnego i spokojnego dojrzewania oryginalnej świadomości etnicznej ludności unickiej. Bliskość codziennego obcowania z kulturą polską i łacińską i zupełnie incydentalne stykanie się z kulturą wielkoruską i prawo-sławną, kształtowały wśród unitów postrzeganie swej tradycji jako odrębnej, a w każdym razie innej. Nie następowała tu żadna asymilacja Cerkwi unic-kiej przez Kościół rzymskokatolicki, a tak okrzyczane przez piśmiennictwo rosyjsko-prawosławne „latynizacja i polonizacja” były w istocie dobrowolnym przejmowaniem elementów kultury polskiej i łacińskiej przez unitów [Bień-kowski 1989: 241–270]. Samo duchowieństwo unickie nie miało żadnego in-teresu w pozbawianiu się miejsc pracy i utrzymania siebie i swoich rodzin poprzez zachęcanie swoich wiernych do rzekomego wtapiania się w rzymski katolicyzm i szeroko rozumianą polskość. Na tutejszą ludność nie oddziały-wały w tym czasie również żadne skutki industrializacyjne, bo żaden prze-mysł się tu nie rodził.

Na kształtowanie się tożsamości etniczno-narodowej, a przede wszystkim na wzmocnienie świadomości religijnej unitów południowopodlaskich, nie-wątpliwie znacząco wpłynęła konfesyjna polityka unifikacyjna na sąsiednich ziemiach, to jest na Polesiu i na północnym Podlasiu, prowadzona przez ro-syjski carat w latach 30. XIX wieku. Car Mikołaj I jeszcze przed powstaniem listopadowym zainteresował się kwestią unicką na terenie Imperium Rosyj-skiego. Z pomocą Józefa Siemaszki, uzdolnionego duchownego unickiego i zwolennika prawosławia, już około lat 1826–1828 przystąpiono na ziemiach białoruskich i im pogranicznych, a należących bezpośrednio do Cesarstwa, do skutecznego propagowania idei powrotu do prawosławia tamtejszej ludności obrządku unickiego [Lencyk 1966: 31]. Presja wywierana na duchownych unic-kich i feudalne ubezwłasnowolnienie chłopów, brak wśród unitów warstwy szlacheckiej czy mieszczańskiej i zręczna polityka izolacji Cerkwi unickiej od Kościoła łacińskiego zaowocowały stosunkowo łatwym sukcesem w postaci oficjalnego, ale i faktycznego wytrzebienia unii cerkiewnej w Cesarstwie Rosyj-skim w 1839 roku [Matus 2013: 459–483]. Akcja likwidacji unii cerkiewnej nie objęła wtedy ziem Królestwa Polskiego, któremu bardzo znacznie po upadku powstania listopadowego ograniczono autonomię. Można się domyślać, że do kasaty unii w Kongresówce przymierzano się w Petersburgu zaraz po akcji ni-weczącej unię na Białorusi. Ze względu na małą liczebność unitów na nadbu-żańskich ziemiach Królestwa (w połowie XIX wieku było ich niespełna ćwierć miliona) zakładano, że wystarczą tylko naciski na jedynego tu biskupa

unic-kiego Filipa Felicjana Szumborsunic-kiego i niewielka dywersja w kilku parafiach, gdzie miał objawić się spontanicznie zapał do zjednoczenia unitów z Cerkwią prawosławną. Jednak próby te podjęte nieudolnie na początku lat 40. XIX wie-ku nie powiodły się [Kołbuk 2012: 333–335]. W tym czasie Rosja wchodziła w niespokojny okres przeduwłaszczeniowy, co powodowało liczne napięcia wśród ludności chłopskiej oczekującej na korzystne dla siebie zmiany ekono-miczno-społeczne. Koncentrując się na tych kwestiach, zaniepokojony carat, zapewne z tego powodu zaniechał działań na niwie integracji konfesyjnej w całym Imperium Rosyjskim i sprawę przyłączenia unitów nadbużańskich do Cerkwi prawosławnej odłożono na później. Niedługo potem skomplikowa-ły się sprawy polityki zagranicznej (Wiosna Ludów, wojna krymska), co tym bardziej sprzyjało pozostawieniu w spokoju unitów w Kongresówce. Jeszcze trochę później trzeba było w Rosji przeprowadzić uwłaszczenie chłopów i pa-cyfikować wystąpienia po tej niekorzystnej dla chłopstwa reformie [Bazylow 1985: 218–237, 262–288]. To znów spowodowało odłożenie sprawy unickiej w Kongresówce na dalszy czas. Nie ulega żadnej wątpliwości, że społeczność unicka na południowym Podlasiu, choć plebejska, była nieźle zorientowana w rosyjskiej polityce wewnętrznej i zagranicznej, zdawano też sobie sprawę z kierunków polityki konfesyjnej w państwie carów. Już od dawna tutejsi uni-ci pod względem stanu świadomośuni-ci religijnej, a zapewne i ogólnospołecznej prezentowali się korzystniej niż inni mieszkańcy pogranicza. Bliskość ziem należących bezpośrednio do Cesarstwa Rosyjskiego i zapewne napływające tu informacje nie napawały unitów optymizmem, co do dalszego losu unii cer-kiewnej na ziemiach nadbużańskich Kongresówki. Szczęśliwy dla unitów ciąg zdarzeń politycznych i trudna sytuacja wewnętrzna w Rosji mogły dla nich oznaczać tylko perspektywę odłożenia inicjatyw caratu na rzecz likwidacji unii cerkiewnej na nieokreśloną przyszłość. Jednak przekonanie o tym zagro-żeniu prawdopodobnie wpływało na podnoszenie się ich świadomości religij-no-obrządkowej, na utrwalanie się przekonania o swojej odrębności etnicznej i konfesyjnej, która była bardzo niepewna. Wobec rosyjsko-prawosławnego zagrożenia utrwalała się zarazem tendencja zbliżania do łacinników i kultury polskiej, co zresztą występowało na tym terenie od co najmniej dwu stuleci [Fręchowicz 1981: 5–180]. Ale też żadną miarą nie oznaczało to, że unici połu-dniowopodlascy skłaniali się wówczas do wtopienia się w Kościół rzymsko-katolicki i w polskie społeczeństwo, co tak mocno podkreślała publicystyka i historiografia rosyjska [Малышевский 1880; Батюшков 1887; Кобрин 1894].

Przywiązanie do własnej rodzimej wiary, czyli do obrządku unickiego, i świa-domość etnicznej odrębności były tu na tyle silne, że ta chłopska ludność wraz ze swymi duchownymi skłonna była bezwzględnie trwać przy swojej Cerkwi unickiej.

Problem unicki na ziemiach nadbużańskich z całą mocą wypłynął nie tyle wraz z wybuchem powstania styczniowego, co wraz z jego upadkiem.

Wprawdzie trudno doszukać się dowodów na poparcie przez chłopów uni-tów dla tego kolejnego polskiego zrywu niepodległościowego, bo tak jak i gdzie indziej styczniową insurekcję uważali oni chyba przede wszystkim za ruch szlachecki, ale można domniemywać, że właśnie chłopi-unici na Podla-siu okazywali pewną sympatię w stosunku do powstańców. W końcu to na tych terenach powstanie najdłużej trwało i wroga postawa chłopstwa, przede wszystkim unickiego, mogła przyspieszyć jego agonię. Niewątpliwie żywsze sympatie do powstańców mieli duchowni uniccy z tych terenów [Kołbuk 2009:

166–167], którzy niekiedy angażowali się w inicjatywy powstańcze, a w same konkretne działania uwikłane były często dzieci duchownych. Klasycznym przykładem takiej postawy było liczne potomstwo Jana Kalińskiego, długo-letniego proboszcza i dziekana na Podlasiu zamianowanego, już w trakcie powstania, na chełmskiego biskupa unickiego. Chyba nie wierzył on w sens i w skuteczność insurekcji, nie zachowały się też żadne jego wypowiedzi agi-tujące za powstaniem, ale niewątpliwie sympatyzował z powstańcami, a jego synowie i córki w większości dość aktywnie angażowali się w ten zryw nie-podległościowy. Nie dziwi więc, że niedługo po stłumieniu powstania biskup Jan Kaliński został wywieziony w głąb Rosji za całokształt swojej nieprzychyl-nej caratowi postawy [Niebelski 1995: 70–71]. Zapewne większość z około stu duchownych unickich na Podlasiu zapatrywała się i zachowywała podobnie jak Jan Kaliński, co nie oznaczało identyfikacji z polskimi celami politycznymi.

Taka postawa księży w jakimś stopniu udzielała się i wiernym.

Dla przyspieszenia procesu kształtowania się silnej tożsamości ludności rusko-unickiej na południowym Podlasiu wielkie znaczenie miała niewątpli-wie reforma uwłaszczeniowa, zapowiadana przez władze powstańcze, ale fak-tycznie zrealizowana po carskich ukazach z początku 1864 roku. Wprawdzie uwłaszczenie chłopów w Kongresówce było dla nich korzystniejsze niż wcze-śniejsze w Cesarstwie z 1861 roku, ale musiało wywołać wśród nich różne kon-trowersje, co do wątpliwej szczodrobliwości caratu [Groniowski 1966: 184–187].

Ważniejsze jednak było to, że ta chłopska ludność wraz z uwłaszczeniem na-brała przekonania o trwałości swojego stanu posiadania, o możliwości w miarę swobodnego kształtowania swojego losu, a co za tym szło, o prawie do nieskrę-powanego wyrażania swoich przekonań konfesyjnych. I tu właśnie pojawił się konflikt pomiędzy chłopami-unitami a caratem, który dążył do modernizacji, ale przede wszystkim unifikacji Imperium Rosyjskiego [Lewandowski 1996:

93–94]. Miało to spowodować znaczące konsekwencje dla obu stron.

Mimo że rosyjskiego zamachu na unitów nadbużańskich można już było być pewnym od dawna, a sami unici także się tego spodziewali, to rozwój sytuacji od mniej więcej 1864 roku na tych terenach, a zwłaszcza na południo-wym Podlasiu, był w sumie dużym zaskoczeniem. Dotyczyło to i małej roz-tropności władz rosyjskich, które zakładały bardzo łatwe nawrócenie na pra-wosławie nielicznych przecież katolików obrządku greckiego, i wiary unitów,

że pod rządami prowadzącego liczne liberalne reformy cara Aleksandra II, uda im się zachować swój dotychczasowy status, jak i wreszcie społeczeństwa polskiego, które po klęsce powstania styczniowego ogarnęła apatia na gruncie sensu stawiania czynnego oporu caratowi. Carska Rosja tamtego czasu dążyła poprzez modernizację do odbudowania swego prestiżu na arenie międzynaro-dowej. To wewnętrzne umacnianie się rozumiano tam jednak między innymi jako dążenie do unifikacji mieszkańców Rosji pod hasłami panslawizmu, a na niwie wyznaniowej rozumiano przez to promocję panującego wyznania, to jest prawosławia. Cerkiew prawosławna miała być silną podporą monarchii i mieli do niej przynależeć wszyscy, którzy nawet w odległej przeszłości byli z nią związani [Kumor 1991: 437–441]. Takie założenia polityki wyznaniowej oznaczały, że dla unitów nadbużańskich w Imperium Rosyjskim po prostu nie było miejsca – Cerkiew unicka musiała zostać wchłonięta przez oficjalną Ro-syjską Cerkiew Prawosławną. Wprawdzie przymusowe nawracanie na jaką-kolwiek religię w Europie tamtego czasu było anachronizmem, ale wydawało się w tym przypadku łatwe do zrealizowania metodami administracyjnymi i przy pomocy intensywnej perswazji. Z kolei unici na ziemiach nadbużań-skich, a zwłaszcza na południowym Podlasiu, przez stulecia formowali swoją odrębność i nie mając żadnych zadrażnień z rosyjską administracją, nie spo-dziewali się ze strony cara „oswobodziciela chłopów”, narzucania im obcego już ich tradycji prawosławia w wydaniu rosyjskim. Dlatego początkowo z nie-dowierzaniem przyjmowali kolejne posunięcia caratu skierowane przeciwko swojemu obrządkowi religijnemu [Lewandowski 1996: 93–110]. Również spo-łeczeństwo polskie, choć wszystkie carskie posunięcia odbierało jako repre-sje za buntowniczego ducha Polaków, długo nie rozumiało rosyjskiej polityki wyznaniowej na ziemiach nadbużańskich i nie było skłonne do znaczniejszego popierania unitów.

Już w połowie lat 60. XIX wieku administracja carska w ścisłej współ-pracy z Rosyjską Cerkwią Prawosławną przystąpiła do intensywnego „spra-wosławiania” życia religijnego unitów nadbużańskich, podjęła działania na rzecz upodobnienia świątyń unickich do prawosławnych i dokonała reorga-nizacji struktury zarządzania Cerkwią unicką na wzór rosyjsko-prawosławny.

Wszystko to pod hasłami delatynizacji i depolonizacji, a w istocie chodziło o takie uformowanie Cerkwi unickiej w Kongresówce, aby niczym nie różniła się ona od Cerkwi prawosławnej w głębi Rosji. Kiedy zawiedli duchowni unic-cy, którzy gremialnie, zwłaszcza na Podlasiu, sprzeciwiali się tym zmianom, na ich miejsce sprowadzano gotowych do apostazji greckokatolickich du-chownych z Galicji [Kołbuk 1984: 69–70], a kiedy opór zaczęli stawiać wierni, na masową skalę stosowano wobec nich zróżnicowane represje łącznie z pa-cyfikacjami wojskowymi, które przybrały skrajną formę w Drelowie i w Pra-tulinie [Krawczak 1996: 40–48]. Niewiele łagodniej było w innych unickich miejscowościach. Carska administracja uwięziła, internowała, deportowała

lub w inny sposób pozbawiła unicki lud ich duszpasterzy, ale przykład zde-terminowanego oporu dany przez nich zachęcał chłopów-unitów, od pokoleń przywiązanych do idei unii cerkiewno-kościelnej, do równie zawziętego opo-ru wobec narzucanego im obcego wyznania, choć przecież z tradycji formal-nie tak bliskiego. Świadczyło to formal-niewątpliwie o silformal-nie wyrobionej przez ponad dwa stulecia świadomości religijnej, ale też broniąc tzw. naleciałości łacińskich i polskich w życiu religijnym, unici nadbużańscy pośrednio bardziej identy-fikowali się pod względem narodowo-etnicznym z polskością niż z duchem wielkoruskim. Kultura polska i łacińska mimo ich rusprawosławnych ko-rzeni była dla nich atrakcyjniejsza, a tylko skromna liczebność społeczności unickiej na ziemiach nadbużańskich i na samym południowym Podlasiu nie pozwała im na silniejsze określanie swej odmienności „etniczno-narodowej”.

Wiosną 1875 roku administracji carskiej udało się formalnie proklamo-wać likwidację unii cerkiewnej na Nadbużu na rzecz prawosławia [На памят΄

1876: 5–98]. Był to jednak sukces o bardzo wątpliwym wymiarze. Unicka lud-ność na południowym Podlasiu, którą uznano za prawosławną, sama w zde-cydowanej większości za taką uznać się nie chciała, a nieliczni, którzy zaakcep-towani prawosławie, czynili to pod przymusem i z obawy przed represjami.

Przez kolejnych trzydzieści lat tereny południowego Podlasia stały się areną

Przez kolejnych trzydzieści lat tereny południowego Podlasia stały się areną