• Nie Znaleziono Wyników

Obywatelstwo rynkowe i jego erozja a)

O ile w poprzednim punkcie analiza koncentrowała się na odnoszeniu do swobód konstrukcji praw podmiotowych, o tyle w tym miejscu warto rozważać je jako prawa oby-watelskie. Punktem wyjścia w tych rozważaniach nie jest jednak przewidziana w obec-nym art. 20 TFUE instytucja obywatelstwa UE, która powstała stosunkowo późno, wła-ściwie dekady po tym, jak swobody zaczęły funkcjonować, lecz zaproponowana w literaturze kategoria obywatela rynkowego (market citizen), której treść była właściwie przez nie wyłącznie wypełniona169. Kategoria ta została nieodłącznie powiązana z celami integracji EWG i jako taka miała założony wymiar stricte ekonomiczny, wywodząc się głównie ze swobody przemieszczania na rynku wewnętrznym jako szczególnie „obywa-telskiego” prawa. Jednak bez względu na krytykę obywatelstwa rynkowego niewątpliwie był to niezwykle ważny etap rozwoju statusu jednostkowego w systemie wspólnotowym, a następnie unijnym, który – jak się okazało – mogły zapewnić swobody i wbrew przeko-naniu niektórych przedstawicieli doktryny nie było ono wyzute z praw podmiotowych170.

Z pewnością łatwo było zgodzić się z zarzutami wąskiego, mało uniwersalnego uję-cia osoby ludzkiej w tych ramach, sprowadzanej do kategorii rynku i czynnika produkcji, czy też odpowiadać na wytyki instrumentalnego traktowania jej w procesie integracji, któ-re miało przełamać dopiero pełne obywatelstwo UE. Jednakże to właśnie ów indywidual-ny status odnoszoindywidual-ny do statusu obywatelskiego, i to fundowaindywidual-ny od początku, miał znacze-nie trudne do przeceznacze-nienia. Nie byłby on natomiast możliwy bez swobód, jako pierwotnych jego gwarantów, które wypełniły obywatelstwo rynkowe pełną treścią. Natomiast jeżeli

169 Ogólnie na temat obywatelstwa rynkowego zob. A. Bodnar, Obywatelstwo wielopoziomowe.

Status jednostki w europejskiej przestrzeni konstytucyjnej, Warszawa 2008, s. 76.

nawet obecnie samo obywatelstwo UE wydaje się bardziej rzeczywiste, to ponownie zasa-dza się ono na swobodnym przemieszczaniu, chociaż o dużo szerszym wymiarze, a we-wnętrzna konstrukcja nadal nie może się obejść bez klasycznych swobód171.

Równocześnie wszelkie omówione dotychczas cechy swobód, a więc w szczegól-ności model relacji z władzą publiczną oraz ochrony prawnej, nabierają nowego wymia-ru i zostają ujęte w ramy tej całościowej instytucji obywatelstwa rynkowego. Nie ulega wątpliwości zarazem, iż zapewnia ona jednostkom sytuację prawną szczególną – dalece wykraczającą poza przywileje zwykle przyznawane cudzoziemcom, nawet w zakresie ekonomicznym, a więc swobody jako prawa obywatelskie okazują się bardziej zaawan-sowane i muszą ustanawiać rangę wyższą niż nie tylko postanowienia innych traktatów, lecz także „zwykłe” prawa podmiotowe. Na długo przed Maastricht wskazywano bo-wiem, że jednostki ludzkie, mające zwłaszcza prawo do przemieszczania, nie mogą jed-nak być redukowane całkowicie do poziomu tylko „siły roboczej” i paradoksalnie mogło to sankcjonować właśnie powiązanie pierwiastka rynkowego z obywatelskim. Dodatko-wo posługiwanie się tą instytucją dobrze koresponduje z ideą konwergencji sDodatko-wobód, gdyż spaja je wszystkie razem klamrą jako wspólne prawa osobowe w ramach większej całości, dla której różnice pomiędzy nimi czy też przyporządkowanie określonej aktyw-ności do wybranej normy traktatowej można traktować jako drugorzędne172.

Ponadto w toku rozwoju systemu wspólnotowego obywatelstwo rynkowe zaczęło ulegać stopniowej uniwersalizacji wynikającej z postępującej erozji aspektu ekonomicz-nego. Stopniowo bowiem swobody podlegały rozwojowi obejmującemu coraz więcej uprawnień, które trudno było zaliczać do prawdziwie rynkowych, wykraczając poza te granice. Zresztą nawet to, że w procesie ewolucji rynku wewnętrznego priorytet stracił przepływ towarów na rzecz swobód osobowych, można było traktować jako widomy znak owej ewolucji, zważywszy, że w migracjach ludnościowych trudno jest wyabstra-hować jako zupełnie odrębną kategorię przemieszczanie czysto komercyjne czy też pra-wa stricte gospodarcze. Warto zaupra-ważyć, że definicja rynku wewnętrznego z art. 26 TFUE, odwołująca się do słynnych czterech wolności, posługuje się trzema czynnikami wyłącznie ekonomicznymi, a więc towarami, usługami i kapitałem oraz właśnie osoba-mi, a nie np. siłą roboczą173.

171 M. Everson, The Legacy of the Market Citizen, [w:] New Legal Dynamics of the European

Union, eds J. Shaw, G. More, Oxford 1995, s. 73; S. Kadelbach, Union Citizenship…, s. 455,

krytykuje koncept market citizen, albowiem uważa, że jest to przejaw bardzo instrumentalne-go traktowania.

172 K. Kowalik-Bańczyk, komentarz do art. 21, [w:] Traktat o Funkcjonowaniu Unii

Europej-skiej…, t. 1, s. 462; A.G. Toth, The Oxford Encyclopedia of European Community Law, vol. 2.

The Law of the Internal Market, Oxford 2006, s. 402.

Stąd też ta erozja czy ewolucja jest najbardziej dostrzegalna w swobodzie prze-pływu osób, którą od dawna uważano za mającą różne aspekty, nawet w ramach integra-cji EWG, wśród których aspekt ekonomiczny jest oczywiście najstarszy i w omawianym kontekście najbardziej oczywisty, ale jednak niejedyny. Toteż zaledwie punktem wyjścia było podporządkowanie tej swobody owym pierwotnie skrojonym celom, co znalazło odzwierciedlenie np. w orzeczeniu w sprawie Auer174 z końca lat 70., w którym Trybunał wskazywał jeszcze, iż ma ona po prostu przyczyniać się do ustanowienia wspólnego rynku, na którym obywatele państw członkowskich mogą wykonywać aktywność eko-nomiczną, szczególnie w zakresie przedsiębiorczości i usług. Jednak już w tym okresie coraz bardziej stawało się ewidentne, że – jak już wskazano – jednostek nie da się redu-kować w taki sposób; ten wymiar czysto ludzki musiał stopniowo zacząć dominować, wykluczając instrumentalne traktowanie. Właśnie w takim kontekście pojawił się i za-czął zwiększać swoje znaczenie wymiar socjalny, początkowo jedynie w ramach swobo-dy przepływu pracowników, która zgodnie z preambułą nieobowiązującego już rozpo-rządzenia 1612/68 zaczęła być widziana jako służąca nie tylko zapewnieniu rozwoju gospodarczego, lecz także udoskonaleniu warunków życia i pracy oraz wspieraniu roz-woju społecznego. Stopniowo oba te wymiary – gospodarczy i społeczny – zostały nie-malże zrównane, otwierając obywatelstwo rynkowe poza tradycyjne ramy, co było po-twierdzane w orzecznictwie, jak np. Forcheri175, i znalazło następnie odzwierciedlenie we Wspólnotowej Karcie Podstawowych Praw Socjalnych Pracowników176.

Od dawna we Wspólnocie zwracano więc uwagę na zmianę paradygmatu i odcho-dzenie od pierwiastka stricte gospodarczego w integracji i podmiotowości jednostek. Ten nowy wymiar wydaje się zresztą adekwatnym pomostem pomiędzy obywatelstwem rynkowym a politycznym i jego rola w Unii nadal wzrasta, także jako swoistego trady-cyjnego równoważnika dla aspektów czysto rynkowych177.Tak też należy widzieć przy-wiązywanie coraz większej wagi do podnoszenia poziomu życia, ochrony socjalnej czy postępu społecznego, co tylko uległo nasileniu po Traktacie Lizbońskim, nawiązującym do idei społecznej gospodarki rynkowej, której źródeł można się jednak doszukiwać

174 Wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 7 lutego 1979 r. w sprawie 136/78. Postępowanie karne przeciwko Vincent Auer, Zb. Orz. 1979 00437.

175 Wyrok Trybunału Sprawiedliwości (czwarta izba) z dnia 13 lipca 1983 r. w sprawie 152/82

Sandro Forcheri i Marisa Marino, małżonce Forcheri, v. państwo belgijskie i Asbl Institut supérieur de sciences humaines appliquées – École ouvrière supérieure, Zb. Orz. 1983

02323.

176 A.G. Toth, The Oxford Encyclopedia…, s. 402–403; European Fundamental Rights…, s. 542 – tu opis procesu odchodzenia od obywatelstwa rynkowego.

177 Editorial Comments: Two-speed European Cirizenship? Can the Lisbon Treaty help close the

w korzeniach integracji odwołujących się do ordoliberalizmu. Współcześnie znaczenie to odcisnęło się w takich orzeczeniach, jak Viking Line oraz Laval178, stanowiących przy-kłady zaawansowanego godzenia obu wymiarów, ale właśnie w ramach systemu swobód i z wykorzystaniem ich gwarancji, które okazały się wystarczające, potwierdzając swoje bardzo uniwersalne zastosowanie i zbliżając się do pełniejszego obywatelstwa179.

Wracając natomiast do początków ewolucji swobód i obywatelstwa rynkowego, należy wskazać, iż rola powyższego wymiaru musiała rosnąć, jeżeli uwzględni się ko-nieczność zwiększania uprawnień migrującej siły roboczej – nie tylko w zakresie czysto socjalnym, ale także chociażby edukacyjnym, i nie jedynie pracownikom czy nawet przedsiębiorcom, lecz również członkom ich rodzin. Coraz bardziej zaczęło to odbiegać od minimum niezbędnego do samego swobodnego przepływu czynników produkcji i niejako „żyć własnym życiem”, w imię budowy pełniejszego systemu opartego zarów-no na efektywzarów-ności ekozarów-nomicznej, jak i nawet idei sprawiedliwości społecznej. Już wte-dy można było zacząć się zastanawiać, czy pojęcie obywatelstwa rynkowego nie straciło na znaczeniu, ale też od początku była to kategoria czysto utylitarna. Natomiast z pew-nością opierało się ono na swobodach, które uzyskały status praw obywatelskich w tym rozumieniu oraz wykazywały się stopniowo potencjałem rozwoju, służąc szerszym ce-lom niż uczestnictwo w rynku i autonomizując rolę jednostki. Można to zresztą trakto-wać jako przejaw naturalnego w integracji wspólnotowej procesu określanego jako

spil-lover, który powoduje europeizację kolejnych dziedzin mocniej lub słabiej powiązanych z jej pierwotnie założonym zakresem180.

W tym kontekście zwrócić należy szczególną uwagę na ewolucję rozumienia za-kresu tzw. korzyści socjalnych wprowadzonych rozporządzeniem 1612/68. Po pierwsze więc zakres ich beneficjentów został poszerzony poza samych pierwotnie uprzywilejo-wanych pracowników na samozatrudnionych i świadczących usługi, co wynikało z za-łożenia, że odmowa utrudniałaby realizację swobód przedsiębiorczości i świadczenia usług181. Przede wszystkim natomiast zgodnie z pierwotnymi założeniami korzyści te

178 Wyrok Trybunału Sprawiedliwości (wielka izba) z dnia 11 grudnia 2007 r. w sprawie C-438/05

International Transport Workers’ Federation i Finnish Seamen’s Union v. Viking Line ABP i OÜ Viking Line Eesti, Zb. Orz. 2007 I-10779; oraz wyrok Trybunału Sprawiedliwości

(wielka izba) z dnia 18 grudnia 2007 r. w sprawie C-341/05 Laval un Partneri Ltd v. Svenska

Byggnadsarbetareförbundet, Svenska Byggnadsarbetareförbundets avdelning 1, Byggettan i Svenska Elektrikerförbundet, Zb. Orz. 2007 I-11767.

179 L. Azoulai, The Court of …, s. 1336–1340; J. Shaw, J. Hunt, Ch. Wallace, Economic and

so-cial…, s. 343–358, tu opis znaczenia i rozwoju wymiaru socjalnego w procesie integracji od czasów EWG.

180 R.C. White, Workers, Establishment…, s. 121.

181 J. Shaw, J. Hunt, Ch. Wallace, Economic and social…, s. 303; wyrok Trybunału Sprawiedliwości (piąta izba) z dnia 18 czerwca 1985 r. w sprawie 197/84 P. Steinhauser

miały swoje źródło w świadczeniach, jakie pracownicy miejscowi otrzymywali od pra-codawców, i można zakładać, że celem twórców było zagwarantowanie, aby pracowni-cy migrująpracowni-cy nie byli gorzej traktowani już nie tylko w zakresie samego wynagrodzenia i warunków zatrudnienia, pracy i zwolnienia, lecz także wszelkich świadczeń zapewnia-nych przez pracodawców. Jednakże w toku rozwoju orzecznictwa przyjęto bardzo eks-pansywne rozumienie tego pojęcia rozciągające się na wszelkie świadczenia, jakie mo-gliby otrzymywać pracownicy miejscowi, które powinny także zacząć przysługiwać tym migrującym oraz członkom ich rodzin – również od państwa. Dodatkowo związek tych świadczeń z wykonywaną pracą lub inną aktywnością ekonomiczną stopniowo stawał się coraz odleglejszy, pozwalając na domaganie się np. zniżek w przejazdach komunika-cją publiczną dla wdowy182. Właściwie świadczenia te bardziej skoncentrowały się na korzystaniu z prawa pobytu i ułatwianiu ogólnej mobilności w ramach Unii i tym samym nabrały więc charakteru przywilejów mocno obywatelskich, zwłaszcza że tak znaczne wsparcie rezerwuje się w stosunkach międzynarodowych dla osób legitymujących się szczególnymi związkami z danym państwem, podczas gdy pierwiastek rynkowy uległ rozmyciu183.

Podobnie należałoby rozumieć rozszerzenie ochrony wspólnotowej na odbior-ców usług transgranicznych, mimo że nie było to przewidywane wyraźnie w Traktacie. Oczywiście formalnie miało to czysto rynkowy wymiar, skoro zgodnie z definicją za-wartą w obecnym art. 57 TFUE usługą musi być świadczenie realizowane zwykle za wynagrodzeniem. Jednak w praktyce okazało się to wystarczające do objęcia tą ochro-ną niemalże wszystkich obywateli UE, o ile tylko mogą wykazać się, wymagającym jeszcze omówienia, tzw. elementem transgranicznym, gdyż we współczesnym świecie trudno obejść się bez transakcji natury komercyjnej, szczególnie wyjeżdżając do obce-go kraju. Stąd kateobce-gorią takich chronionych odbiorców objęto, jedynie z wykorzysta-niem gwarancji swobód, chociażby pacjentów, osoby pobierające naukę w placówkach niepublicznych czy wreszcie turystów właściwie w trakcie całego pobytu za granicą. Ochrona ta bowiem nie koncentruje się wyłącznie na realizacji danej przedmiotowej

v. Ville de Biarritz, Zb. Orz. 1985 01819; wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 14 stycznia 1988 r. w sprawie 63/86 Komisja Wspólnot Europejskich v. Rebublika Włoska, Zb. Orz. 1988 00029.

182 Wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 30 września 1975 r. w sprawie 32/75 Anita Cristini v. Société nationale des chemins de fer français, Zb. Orz. 1975 01085.

183 Wyrok Trybunału Sprawiedliwości (pierwsza izba) z dnia 31 maja 1979 r. w sprawie 207/78. Postępowanie karne przeciwko Gilbert Even i Office national des pensions pour travailleurs

salariés (ONPTS), Zb. Orz. 1979 02019; wyrok Trybunału Sprawiedliwości (druga izba)

z dnia 27 marca 1985 r. w sprawie 249/83 Vera Hoeckx v. Centre public d’aide sociale de

Kalmthout, Zb. Orz. 1985 00973; R.C. White, Workers, Establishment…, s. 149–150; A.

transakcji komercyjnej, lecz rozciąga na szerokie spektrum działań wykonywanych nawet tylko przy okazji korzystania ze świadczeń czy też właściwie wykazujących niewielki z nimi związek, jak np. widzowie programów telewizyjnych emitowanych z zagranicy184.

W sprawie H.O. Bickel i U. Franz185 tym obywatelem rynkowym, zresztą oprócz uznania jego uniwersalnego statusu obywatela UE, okazał się austriacki kierowca – na potrzeby wszczętego przeciwko niemu postępowania karnego i niezależnie od korzy-stania z jakichkolwiek usług – który przejeżdżał przez Włochy w stanie nietrzeźwości, a w sprawie Carpenter186 – Brytyjczyk, mąż obywatelki państwa trzeciego, której gro-ziła deportacja tylko dlatego, że mogło mu to utrudnić wyjazdy służbowe za granicę. Wreszcie w chyba najgłośniejszej w tym kontekście sprawie Cowan187 był to turysta brytyjski, który przy okazji swojego pobytu we Francji stał się ofiarą napadu, a następ-nie domagał się, jak się okazało skutecznastęp-nie, rekompensaty z funduszu dla takich osób o charakterze prawno-karnym, który miał nie być zarezerwowany dla cudzoziemców. Dlatego była ona komentowana jako przełomowy krok w stronę faktycznego obywa-telstwa188. Orzeczenia te, które będą jeszcze omawiane w kontekście modelu wykładni, dowodzą specyfiki funkcjonowania swobód i przyznawania na ich podstawie ochrony osobom, których związek ze swobodnym przepływem czynników produkcji o charak-terze ekonomicznym istotnie się zaciera189.

Do wyjątkowo kontrowersyjnych zalicza się także dorobek orzeczniczy przy-znający na podstawie powyższych gwarancji prawo do leczenia za granicą w zakresie znacznie wykraczającym poza uprawnienia wynikające z norm szczególnych prawa wtórnego. W tym przypadku oczywiście należało najpierw uznać takie świadczenia za usługę komercyjną, nawet jeżeli realizowane są w ramach publicznego systemu opieki zdrowotnej. Ale skutkiem stało się przyznanie statusu uprawnionych ogromnej liczbie osób, które z pewnością nie parały się aktywnością gospodarczą i nawet nie musiały

184 M. Condinanzi, A. Lang, B. Nascimbene, Citizenship of the Union…, s. 151.

185 Wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 24 listopada 1998 r. w sprawie C-274/96. Postępo-wanie karne przeciwko Horst Otto Bickel i Ulrich Franz, Zb. Orz. 1998 I-07637.

186 Mary Carpenter v. Secretary of State for the Home Department (C-60/00).

187 Ian William Cowan v. Trésor public (186/87).

188 J.D. Mather, The Court of Justice and the Union Citizen, „European Law Journal”, 11, 2005, nr 6, s. 735.

189 E. Spaventa, From Gebhard to Carpenter: Towards a (non-)economic European Constitution, „Common Market Law Review”, 41, 2004, nr 3, s. 768, A. Cieśliński, Wspólnotowe prawo…, s. 547 i nast.

płacić składek na ubezpieczenie zdrowotne, jeżeli w danym państwie leczenie finanso-wane jest wprost z budżetu państwa190.

W świetle powyższego można nawet zaryzykować tezę o swoistej paradoksalnej autonomizacji swobód od integracji gospodarczej oraz przyzwania na ich podstawie statusu, który coraz trudniej odróżnić od „prawdziwego” obywatelstwa. Pozwala to także zrozumieć te komentarze, które niemalże od orzeczenia w sprawie Van Gend głosiły pogląd o „zakodowaniu” w tych gwarancjach obywatelstwa o charakterze em-briotycznym191. O ile bowiem formalnie osoby należące do tak szerokich powyższych kategorii są nadal obywatelami rynkowymi, o tyle w praktyce na takich przykładach dobrze widać, jak bardzo swobody stały się czysto obywatelskie i jak niewiele potrze-ba, aby traktować to jeszcze jako zachowanie owego przymiotu rynkowego. Ich bene-ficjenci stopniowo doszli do statusu, w którym mogą domagać się równego traktowa-nia z miejscowymi, tak jak prawdziwi obywatele, w bardzo szerokim zakresie uprawnień nader odległych od esencji praw niezbędnych do realizacji swobód jako takich. Tak widziane obywatelstwo UE byłoby więc pewnym ostatecznym rezultatem nie przełomowego aktu nadania, lecz długiego procesu ewolucji i owego słynnego

spillover, dzięki któremu integracja „gospodarcza” (cudzysłów wydaje się niezbędny zważywszy, jak bardzo się od gospodarczej oddaliła) niejako dotarła do granic integra-cji politycznej192.

Konsekwencje wprowadzenia obywatelstwa UE b)

Warto jeszcze wskazać na znaczenie swobód już w kontekście rzeczywistego oby-watelstwa UE wprowadzonego ostatecznie Traktatem z Maastricht, które w tym miejscu nie będzie oczywiście analizowane, łącznie ze znaczeniem obecnego art. 21 TFUE, któ-ry zapewnia ogólną swobodę przemieszczania. Celem jest natomiast wskazanie reperku-sji dla klasycznych swobód rynku wewnętrznego, jakie wywołał ten akt, oraz wzajem-nych związków między nimi193. Okazuje się bowiem, że nawet ta z założenia

190 A. Cieśliński, Wspólnotowe prawo…, s. 561 i nast.

191 F.G. Jacobs, Citizenship of the European Union – A Legal Analysis, „European Law Journal”, 13, 2007, nr 5, s. 592.

192 E. Marias, European citizenship in action: from Maastricht to the intergovernmental

con-ference, [w:] European Citizenship. An Institutional Challenge, ed. M. la Torre, The Hague 1998, s. 293; L. Woods, Free Movement…, s. 166 i nast.; R.C. White, Workers,

Establish-ment…, s. 152.

193 Staranną analizę natury obywatelstwa, jego zależność od krajowego i uzupełniający charakter zamieścili M. Condinanzi, A. Lang, B. Nascimbene, Citizenship of the Union…, s. 4–10; na-turze obywatelstwa UE poświęca uwagę też K. Kowalik-Bańczyk, komentarz do art. 20, [w:]

Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej…, t. 1, s. 444–449; A. Bodnar, Obywatelstwo wielopoziomowe…, s. 34–37; zob. także G. Davies, Nationality Discrimination…, s. 187.

uniwersalna instytucja w dominującym zakresie pozbawiona byłaby realnej treści, gdy-by nie swobody. W tym kontekście można zarazem dostrzec swoiste sprzężenie zwrotne, gdyż równocześnie obywatelstwo wpłynęło także na ich postrzeganie i model wykorzy-stania. Pierwotnie wydawało się ono zresztą reprezentować bardzo minimalistyczną po-stać czy też bardziej symboliczny charakter, a jeżeli tak się nie stało, to przede wszyst-kim dzięki tym gwarancjom i dorobkowi orzecznictwa w tym zakresie – na równi z zastosowaniem owego art. 21194.

Warto w szczególności zwrócić uwagę na delikatność konstrukcji prawnej oby-watelstwa UE, zwłaszcza jako instytucji zależnej i akcesoryjnej. Niezależnie od innych niedoskonałości brakuje mu przecież klasycznych pierwiastków legitymizujących – na-turalnych w kontekście państwowym, z tzw. demos na czele, a idee integracyjne są w stanie zastąpić to tylko częściowo. Nadal konstatacje o ukształtowaniu się demos na poziomie europejskim traktować należy bardziej jako postulaty i nawet jeżeli można mówić o pewnej kształtującej się zbiorowości, to z pewnością ma ona nadal bardzo skromną postać, co wymaga także szczególnego podejścia, odbiegającego od przyjmo-wanego w ramach klasycznej wspólnoty państwowej, a zwłaszcza narodowej195.

Wydaje się jednak, że na poziomie unijnym nie należy koncentrować się na wy-miarze czysto politycznym czy też substancjalnym obywatelstwa odczytywanego przez pryzmat zbiorowości. Właściwsza będzie perspektywa bardziej funkcjonalistyczna czy też formalnoprawna, jako posiadająca bardziej realny wymiar, która współcześnie za-czyna odgrywać coraz większą rolę w podejściu do obywatelstwa jako takiego, chociaż nie należy zapominać o rozróżnianiu pojęć nationality i citizenship. Natomiast nawet w tym zakresie rodzą się wątpliwości co do „esencji” obywatelstwa UE na poziomie praw i obowiązków, jakie mają wynikać z uczestnictwa w takiej zbiorowości, zwłaszcza że nie ma tutaj tradycyjnych relacji jednostki z państwem i z niewielkimi wyjątkami trudno mówić o prawach politycznych. Ogólnie obywatelstwo charakteryzuje się prze-cież także jako więź prawną, opierającą się na wzajemnych prawach i obowiązkach, które w tym kontekście wydają się więcej niż skromne, jeżeli uwzględni się te prawa, o których wyraźnie wspomina TFUE w części II, poświęconej tej instytucji, a więc

194 K. Kowalik-Bańczyk, komentarz do art. 20…, s. 438, mówi o tym pierwotnym minimalizmie. I. Cieślicka-Tomaszewska, Prawa studentów do niedyskryminacyjnego traktowania (art. 12

TWE), „Europejski Przegląd Sądowy”, 2007, nr 7, s. 42, wskazuje, że obywatelstwo UE

pier-wotnie było postrzegane jako symboliczne.

195 Wątpliwościami co do braku demos dzieli się też J. Weiler, zob. idem, Introduction. European

Citizenship – identity and differentity, [w:] European Citizenship. An Institutional Challenge,

ed. M. la Torre, The Hague 1998; R.R. Marin, Equal citizenship and the difference that