• Nie Znaleziono Wyników

Wartości proste w warunkach cywilizacji współczesnej

Rozdział III – eutyfronika jako próba ocalenia wartości

1. Prostomyślność moralna jako zasada zachowania wartości życia

1.2. Wartości proste w warunkach cywilizacji współczesnej

Autor koncepcji etyki prostomyślności zwraca uwagę na szczególnie ważną myśl

Karla Poppera, który zauważa, że człowiek w procesie rozwoju jest zmuszony do przystosowania w warunkach ,,środowiska egzosomatycznego”, co można by porównać

do sytuacji rozszerzenia, bądź przedłużenia ciała. A do najstarszych form tego środowiska zalicza język, wraz z pojęciami, dzięki którym możliwa jest nauka.

Jednak w teorii etyki prostomyślności, możemy znaleźć ważną uwagę, iż koncepcje naukowe a także sama nauka, są dla istoty ludzkiej czymś ,,zewnętrznym”, czymś dla jego sfery racjonalnej korzystnym, natomiast dla emocjonalnej może mieć wpływ destrukcyjny.

Punktem kulminacyjnym, tego procesu łączącym się z określonym produktem technicznym, jest nastanie ery komputerów. Zjawisko to, jakim jest komputeryzacja, jak żadne wcześniej nie rozszerzyło się na taką skalę obejmując obecnie już każdą dziedzinę życia. Oczywistym jest, że w tych warunkach wzajemne interakcje, człowieka z komputerem stają się coraz częstsze, bardziej skomplikowane, a sam dawny bohater wynalazca, lub twórca elektronicznego świata, staje się elementem pośród swojego sprzętu. W bezpośrednim związku z tymi procesami pozostaje wyparcie lub wręcz utrata wartości prostych, stanowiących o istocie jego człowieczeństwa. W naturalny sposób taka sytuacja, rodzi szereg wątpliwości. Człowiek z jednej strony dumny z osiągnięć cywilizacyjnych, naukowych a zwłaszcza ze swojego linearnego kumulatywnego rozwoju, zmuszony jest do zadawania podstawowych pytań, które poddają w wątpliwość to z czego do niedawna był najbardziej dumny.

Zaistniała ambiwalencja w kwestii pytania podstawowego, pytania o cel, póki co nie spowalnia wprawionych w ruch mechanizmów, a można powiedzieć, że wręcz odwrotnie.

,,Może więc nadejść chwila, że człowiek istotnie stanie wobec rozumowań dokonywanych automatycznie, których – jak powiedzieliśmy – nie zdoła ,,zrozumieć”, lecz które pokusi się ,,wykorzystać”, by wpaść w nieprawdopodobną pułapkę ,,końca bytu” ”262. Człowiek w swoim nieodpartym pędzie do przekraczania siebie w swojej naturze, swojego

262 Ibidem, s.66.

biologicznego wzrostu, może, a zdaniem niektórych już przekroczył pewną granicę, po której niezwykle trudno (o ile w ogóle jest to możliwe) będzie mu odejść z wybranej wcześniej drogi, a w płaszczyźnie psychicznej ewentualny powrót będzie zależał od tego czy będzie jeszcze do czego wracać i czy stać nas będzie na taki wysiłek.

Choć ostatni cytat przedstawia możliwą sytuację, dotyczy wciąż jednak przyszłości.

Problemem obecnym jest próba ocalenia u człowieka wartości prostych i samej prostomyślności, jako niezwykle ważnej zdolności, jak to wcześniej zostało powiedziane, zdolności wypieranej przez wpływy cywilizacji budowanej na filarze racjonalności. Dla współczesnej etyki ów problem można określić jako podstawowy, gdyż raczej trudno liczyć w tej kwestii na procesy samoregulacji. W istocie jest to główny problem eutyfroniki, z której etyka prostomyślności wyrasta. Poręczenie moralne dotyczy wartości prostych, których przykładem mogą być życzliwość, duma, współczucie, męstwo, wdzięczność, czy godność jest kwestią ważną tak indywidualnie jak i społecznie.

Można jednocześnie samą nieprostomyślność postrzegać jak swego rodzaju chorobę natomiast warto się zastanowić czy przypadkiem nie należałoby na to spojrzeć jak na naturalną formę obrony przed cywilizacją utylitarną, gdzie wspomniane wyżej wartości są w wielu sytuacjach balastem utrudniającym sprawne działanie i dobre samopoczucie, o które chodzi w tej koncepcji cywilizacji. Stanowi to swego rodzaju błędne koło z którego trudno znaleźć zadowalające wyjście takie, jakie pozwoliłyby na powolne odejście od obecnego stanu rzeczy. Człowiek będący twórcą, który niejako powołał do życia gigantyczną machinę supernowoczesnych osiągnięć przemysłowych, nie potrafi żyć w ramach stworzonej obcej mu rzeczywistości, a jednocześnie nie jest w stanie tego środowiska opuścić, lub co najbardziej absurdalne, jest mu zbyt łatwo i wygodnie by zebrać siły i to uczynić, zwłaszcza gdy z racjonalnej kalkulacji wynika, że próba może się nie powieść.

W proteście przeciwko wizji świata realizowanej przez wzór łżeczłowieka, (człowieka nieprostomyślnego) eutyfronika jest propozycją powrotu do wartości. W systemie etyki prostomyślności autor wychodzi z założenia, że człowiek (także w czasach współczesnych) poszukuje zaspokojenia swoich potrzeb czy pragnień w możliwie jak najprostszy sposób w czym przeszkadza mu technika. To ona wprowadza element kalkulacji czy racjonalizacji prowadzący bezpośrednio do relatywizmu i ostatecznie na drodze podjętej racjonalizacji, a zwłaszcza myślenia utylitarnego sprawia, że wszystko da się usprawiedliwić. W kontekście

błędu racjonalnego podejścia do etyki, automatycznie przypomina się znane stwierdzenie ,,że nie ma logicznego przejścia od bytu do powinności”, co problematyki moralnej

nie zamyka a raczej odsuwa na bok, wyłącznie racjonalną argumentację, która jeśli

nie uwzględnia czynnika emocjonalnego, jest zbyt jednostronna. ,,Niezależnie od różnych filozofii właściwym – summa sumarum – i bezpośrednim kryterium rozróżnienia dobra od zła, łżeczłowieka od człowieka prostomyślnego, pozostaje dla ludzi reakcja emocjonalna, która przecież to ma w sobie, że pozostaje identyczna u wszystkich osobników gatunku homo sapiens. Cud życia doczesnego polega na tym, że mogą go ,,oglądać” filozofowie i analfabeci.

Jedni i drudzy posługują się bowiem przede wszystkim sympatią do jednych wartości i antypatią do innych. Kochają i nienawidzą, mają przyjaciół i jakiś tam wrogów, z którymi walczą”263. Prostomyślnością (ujmując rzecz w najbardziej bezpośredni sposób) nazywamy naturalną zdolność odróżniania dobra od zła. Dlatego do życia godziwego zdolny jest każdy, bez względu na posiadany poziom wiedzy o świecie. Wartościowanie etyczne nie wymaga bowiem wiedzy teoretycznej. Samo poręczenie moralne tkwiące w naszym wyobrażeniu dobra i zła sprawia, że szukamy w swoim życiu osób do siebie podobnych, swoich sprzymierzeńców. Zdaniem autora tego systemu etyki, prostomyślność jako zdolność poręczenia moralnego jest efektem długiej historii rozwoju i można ją uważać, za moralną cechę ewolucji człowieka. Powstanie prawa moralnego jako odczuwalnego powszechnie nakazu wynika z poręczenia moralnego, pierwotnie bardziej odczuwanego niż rozumianego.

W miarę postępu cywilizacyjnego, który wywarł także wpływ na poglądy w humanistyce, dawne kryteria moralne zastąpione zostały kryteriami skuteczności lub użyteczności w czym wielu teoretyków moralności widzi największe zagrożenie dla wartości w ogóle. Nastąpił swego rodzaju zwrot, lub raczej zmiana na horyzoncie motywacyjnym, gdzie czynniki utylitarne zagarnęły obszar prostmyślności. Zdolność poręczenia moralnego jest realnym wskaźnikiem aksjologicznym społeczeństwa, Także umiejętność zadania sobie pytania o słuszność czynu jest miarą potrzeby życia moralnego.

Wraz z oderwaniem coraz większej liczby osób, od dawnych wspólnot, plemion, grup, korzeni rodzimych małych społeczności, kultem dla przodków, człowiek coraz dalej odchodzi od źródeł tradycji społecznego oczekiwania dobra. Wraz z coraz silniej rysującymi się kryteriami racjonalnymi w obrębie aksjologii zanikło rzetelnie i prosto rozumiane zobowiązanie wobec społeczności czy etosu. Cywilizacja sama z siebie nie może spełniać funkcji autorytetu moralnego, nie chodzi w niej o czynienie dobra i jego też nie nakazuje. Czy w takich warunkach można liczyć na odrodzenie zaufania? W rzeczy samej zaufanie jest bowiem kluczem etyki, od zaufania jako podstawy wzajemnych relacji międzyludzkich

263 J. Bańka. Rap metafizyczny. Katowice 1999, s. 22.

budowane może być dopiero dalej wszystko co najwartościowszego zaistnieć może miedzy ludźmi.

Outline

Powiązane dokumenty