N a początku n in iejszego p odrozdziału należałob y sprecyzow ać, jak będzie się rozumieć „ekspresywność” , ponieważ często ów term in występuje w sąsiedztwie pojęć „ekspresja” i „emocjonalność” . N a jk ró
cej rzecz ujmując, można stwierdzić, iż e k s p r e s ja jest procesem u ze
w n ętrzn ian ia osobowości nadawcy, e k s p r e s y w n o ś ć zaś je s t cechą
13 Uczony proponuje zastąpić term inam i „dzieje budowy języka” i „dzieje użycia (używania) języka” wcześniej obecne w polskim językoznawstwie: „wewnętrzna historia języka” i „zewnętrzna historia języka” . Warto zaznaczyć, że inspirująca koncepcja hi
storiozoficzna S. Borawskiego dotycząca wspólnot komunikatywnych znalazła em pi
ryczne potwierdzenie w synkretycznej metodologicznie i obszernej pracy M. H a w r y s z (2003).
znaku będącą pochodną skutkiem ow ego procesu. Em ocjonalność n atom iast stanow i uczuciowy stosunek nadaw cy do rzeczyw istości ekstralingwistycznej, wyrażony za pomocą środków językowych ( G r a fa i a s 1981: 22)14.
Problem ekspresywności języka nurtuje badaczy od dawna, czego dowodem są m.in. rozmaite sposoby ujęcia tego problemu. Co do jednego uczeni są raczej zgodni — ekspresywny znak językowy przynależy (p rzy
najmniej prym arnie) do potocznej odm iany kodu naturalnego. Często p od k reśla się też je g o sw oiste nacech ow an ie in d y w id u a listy czn e, p rzyjm u ją c , że ek sp resyw n ość zn aku stan ow i pochodną em ocji nadawcy, jest sposobem w yrażenia tychże. Ekspresywność sprowadza się w ręcz do zm iany znaczenia leksem u m otywow anej zm ian ą cech nadaw cy ( L y o n s 1984: 54). Owo „n azn aczen ie” stanem em ocjonal
nym nadawcy sytuuje jednostki ekspresywne przede wszystkim w spek
trum komunikacji spontanicznej, nieoficjalnej, więc potocznej. U ogól
niając, m ożna stwierdzić, że znak ekspresyw ny nie niesie z sobą j e dynie treści poznawczych (z pewnością nie są one pierwszoplanowe), lecz przede wszystkim stanowi elem ent emocjonalnej waloryzacji rze
czyw istości pozajęzykow ej, p rzekazania w akcie kom unikacji jej su
biektyw nego kształtu. Znak ekspresywny więc prym arnie pełni funk
cję ekspresyw ną właśnie, sekundarnie zaś - reprezentatyw ną ( S k u b a ł a n k a 1995); stanowi tym samym środek kontrastu względem ele
m en tów neutralnych zdaniem nadawcy. W klasycznych ju ż opraco
w aniach dotyczących em ocjonalnego nacechowania języka wskazuje się rów nież w tym miejscu na opozycję: ekspresywność (jako element n add an y) - in telek tu aln ość (jako elem en t a rb itra ln y), zob. B a l l y
196615.
W pew nym stopniu b liskie założeń niniejszego opracowania w y dają się ustalenia innych badaczy, przyjmujących, że „w znaczeniu lek sykalnym można wyróżnić dwie, całkowicie różne strefy: semantyczną (I) obejm ującą wyłącznie kom ponenty intelektualne oraz ekspresyw ną (I I) obejm ującą składniki w yrażające emocje i te w yrażające eks
presję stylistyczną [...].” ( S m ó ł k o w a 1989: 39-40). Uczona do treści
14 Inne sposoby rozumienia tych term inów - por.: U 11 m a n n 1952: 147; Z i m a 1961; G r e p l 1967: 15. Wydaje się jednak, że stanowisko S. Grabiasa przyjęło się już w polskim językoznawstwie (por. np. G r z e s i u k 1995: 14), ponadto należy je uznać za najbardziej wyczerpujące. Odmienność propozycji zawartych w pracach obcojęzycznych może wynikać z odmiennego znaczenia leksemów potocznych ekspresywność, ekspresja i emocjonalność w danym języku etnicznym, co również wpływa na ich terminologiczną waloryzację i wartość.
15 Badacz odwołuje się w dużym stopniu do retorycznej tradycji rozumienia ekspre
sywności.
znaku językow ego włącza jeszcze trzeci kom ponent ( I I I ) obejmujący składniki asocjacyjne. Powołując się jeszcze na T. S m ółk ow ą można stwierdzić, że „E kspresywne składniki znaczenia jednostek leksykal
nych niosą dwa rodzaje inform acji: 1. inform acje o emocjach nadaw cy (jest to ekspresja w węższym zakresie), 2. inform acje o stylistycz
nych cechach ek sp resyw n ych znaków ję zy k o w y c h .” ( S m ó ł k o w a 1989: 36). I podobnie jak w pracy przywołanej badaczki, tak i w niniej
szej, p rzed m iotem za in teresow a n ia p ozostanie w ęższe rozu m ienie ekspresji.
Ekspresja jest niezw ykle istotnym elementem komunikacji m iędzy
ludzkiej w jej w ym iarze nominacyjnym, funkcję ekspresyw ną uznaje się „za je d n ą z dwóch głównych funkcji znaków językow ych, a chęć wyrażenia stosunku do nazywanego obiektu za przyczynę powstawa
nia wielu nazw, za rodzaj wykładnika emocji uważa się również ujaw niony w strukturze nazw y sposób ujęcia obiektu.” ( S m ó ł k o w a 1989:
74). Język naturalny dysponuje technikam i nom inacyjnym i u m ożli
wiającym i w yrażanie ekspresji, która „nie jest produktem ubocznym stosowania tych technik, przeciw nie - w yra żan ie emocji uruchamia wykształcone w danym język u środki służące w łaśnie do sygn alizo
wania emocji [...].” ( S m ó ł k o w a 1989: 75).
Ekspresywność język a jest zjaw iskiem w ielopoziom ow ym i złożo
nym, na co wskazuje bogata literatu ra przedm iotu poświęcona em o
cjonalnem u nacechowaniu kodu naturalnego. N a ogół definiuje się ekspresywność ję z y k o w ą jak o sposób w e rb a liza c ji em ocji n adaw cy Syntetycznie ujął to Stanisław G r a b i as: „Za ekspresywne uznaję te znaki semiotyczne, za pomocą których nadawca w yraża swój stosunek do otaczających go zja w is k lub w k tórych n ie z a le ż n ie od in ten cji nadawcy przejaw iają się cechy jego osobowości.” (1981: 28). Autor ze
stawił również (zob. G r a b i a s 1981: 29), powołując się na koncepcję P. Guirauda, cechy znaku (zarówno werbalnego, jak i niewerbalnego) logicznego i ekspresyw nego:
Znak logiczny Znak ekspresywny
- umowny; - naturalny;
- arbitralny; - um otyw ow any;
- hom ologiczny; - analogiczny;
- obiektyw ny; - subiektyw ny;
- racjonalny; - uczuciowy;
- abstrakcyjny; - k on kretny;
- powszechny; - osobliw y;
- przechodni; - im m anentny;
- w ybiórczy; — całościowy.
N iestety, owe różnice trudne są do zaobserw ow ania w k on kret
nych znakach językowych, zwłaszcza gdy przedm iotem dociekań uczy
ni się m ateriał historyczny. Ponadto - co stanowi rów n ież poważny d ylem at m etodologiczny - w iąże się to z rozm aicie pojm ow aną isto
tą emocji jako zjawiska natury psychologicznej. Stosunek uczonych do k w estii em ocji jest n ie zw yk le złożony i podlega ew olu cji ja k każdy z problemów naukowych; emocje uważa się niejednokrotnie za zjawisko niedefmiowalne, nienaukowe ( M i e t z e l 2001: 299). N a gruncie psycho
logii obserwuje się rozwój ujęć dotyczących istoty emocji, począwszy od Arystotelesa, przez K. Darwina, Z. Freuda, aż po koncepcje najnow
sze, głównie am erykańskie ( O a t l e y , J e n k i n s 2003: 7-38). Proble
matyka psychologii emocji rozpatrywana jest z uwzględnieniem szero
kiego spektrum badawczego, dotyka m.in.:
- typologii emocji ( R e y k o w s k i 1992; R a n s c h b u r g 1993);
- n eu rolo giczn ych p od staw em ocji ( G e r s t m a n n 1963a; 1963b:
19-46; F o n b e r g 1979: 154-213; O a t l e y , J e n k i n s 2003: 133- 159);
- aspektu fizjologiczn ych m anifestacji em ocji ( R e y k o w s k i 1974;
M i e t z e l 2001: 300);
- tła kulturow ego emocji ( E v a n s 2002: 21-35; O a t l e y , J e n k i n s 2003: 39-61;);
- różnic osobniczych w odczuwaniu, m anifestow aniu, w erb a lizacji emocji ( O a t l e y , J e n k i n s 2003: 186-217);
- socjologicznych u w arunkow ań em ocji ( O a t l e y , J e n k i n s 2003:
285-314);
- b iolo giczn ych u w a ru n k ow ań em ocji ( O a t l e y , J e n k i n s 2003:
160-185; 218-247);
- przeobrażeń emocji ( G e r s t m a n n 1986);
- uwarunkowań rozum owych emocji (tu np. pojaw ia się problem re lacji uczucia - pamięć) ( E v a n s 2002: 125-154);
- patologii emocji ( F o n b e r g 1979; O a t l e y , J e n k i n s 2003: 315- 371).
Psychologowie dostrzegają także związek uczuć z ich w erbalizacją akcentując w ielowym iarowość problemu: „W yrażanie emocji słowami może polegać nie tylko na zabarwionych em ocjonalnie wyrażeniach, lecz także na opisie emocji jako takich. Tak więc człowiek, który chce podzielić się nimi, może to zrobić wprost, dając drobiazgowy, w n ik li
w y opis szczegółów swego samopoczucia.” ( R e y k o w s k i 1992: 43).
Emocje są określane jako zjaw isko złożone, kilkuetapow e - tutaj również napotkać można różne koncepcje. M ów i się np. o trzech eta
pach emocji: impuls uczuciowy -» percepcja + wartościowanie -» dzia
łanie (jako wynik przyjętej postawy) ( S t r e l a u , red., 2000: 321), choć niek tórzy uczeni ( P a r k i n s o n , C o l m a n , red. 1995: 20—34) w y ró ż
niają cztery stadia: ocena + interpretacja sytuacji -» zm iany organicz
ne -» uzew nętrznienie emocji (ekspresja) -» działanie.
Osobnym zagadnieniem pozostaje typologia emocji - różna w za leżności od naukowych podstaw poznaw czych i p rzyjętego aparatu metodologicznego. I tak, psychologowie w yróżniają od kilku do kilku
nastu typów emocji, języ k o zn a w cy zaś zdecydow anie w ięcej ( G r a b i a s 1981; N o w a k o w s k a - K e m p n a 1995: 120-122; L u b a ś 2003:
186-203). Różnice w yn ik ają z wyznaczonego przez daną naukę pola zainteresowań: „Rozbieżności m iędzy lis tą »psychologiczną« i »języ k o
znawczą« można wyjaśnić bogatszą w językoznaw stw ie synonim ią te r
m inów i dość dowolną nom inacją nazewnictwa uczuciowego niezależ
nie od - także dość dowolnego - typow an ia »rzeczyw istości em ocjo
n alnej«, np. jako emocję w p row ad za się »życzliw ość«, która w ynika z przekonania wartościującego połączonego z em ocją aprobaty. Z da
je się jednak, że m am y w w ielu w ypadkach do czynienia z ro zb ie ż
nością m iędzy nazw am i samych emocji, jak to czyn ią psychologowie - a nazw am i ekspresji tych emocji, ja k to ma m iejsce w pracach ję zykozn aw czych . N a p od staw ie tych fa k tó w m ożna wnioskow ać, że polem zainteresowania językoznaw stw a w większym stopniu powinno stać się nazewnictwo ekspresji (w yrażania) emocji niż dociekanie isto
ty samych uczuć, co jest oczywiście domeną psychologii.” ( L u b a ś 2003:
183). W. L u b a ś (2003: 186-203) poddał weryfikacji tekstowej w yróż
nione 34 typy ekspresji potocznej ujęte w dwie nadrzędne grupy:
- e k s p r e s ja (i w a lo r y z a c ja ) p o z y ty w n a : atencja, aprobata, radość, podziw, żart, przychylność, pobłażliw ość, w zru szen ie, poufałość, współczucie, ubolewanie;
- e k s p r e s ja (i w a lo r y z a c ja ) n e g a t y w n a lu b r a c z e j n e g a ty w n a : nostalgia, n iedow ierzan ie, niezadow olen ie, zn iecierp liw ien ie, d y
stans, negacja, lekcew ażenie, rozczarowanie, zakłopotanie, ironia, tęsknota, sm utek, złośliw ość, gniew, zazdrość, pogarda, obraza, strach i lęk, żal, rubaszność, grubiaństwo, wulgarność, agresja.
Jak widać, lista w erbalizowanych emocji negatywnych jest zdecy
dowanie dłuższa, co znalazło potw ierdzenie w m ateriale stanowiącym przedm iot obserwacji niniejszej ro zp ra w y 16.
16 Por. rozdział IV niniejszej pracy. Warto przywołać badania S. Grabiasa, który formułuje podobny wniosek w stosunku do derywatów ekspresywnych, zauważa jed nak, że przewaga leksemów o negatywnym nacechowaniu emocjonalnym jest ilościo
wa, repertuar bowiem formantów ekspresywnych (czynnik jakościowy) jest bogatszy dla jednostek wartościujących dodatnio ( G r a b i a s 1978: 100).
R óżnorodność koncepcji dotyczących psychologii uczuć nie u ła
tw ia lin gw iście opisu m anifestacji emocji w języku, niem niej trad y
cja badawcza w tym zakresie jest dość długa. N iek tó rzy z uczonych n a w et w opracow aniach o ch arak terze m onograficznym przyjm u ją pewne fak ty język o w e dotyczące w yrażan ia emocji (np. modyfikacje dem inutywne, hipokorystyczne i augm entatyw ne) jako aksjomatycz- ne, w ięc n ie w y m a g a ją c e o m ó w ien ia czy n n ik ó w p oza język ow ych , w tym psychologicznych (np. K r e j a 1969). W ynika to po części z przy
jętych założeń metodologicznych, postulujących opis języka z w yłącze
niem wszelkich zjawisk ekstralingwistycznych, a mających źródło w in
spiracjach strukturalizm em .
M etod ologia strukturalistyczn a w yw arła ogrom ny w pływ na ba
dania nad ek sp resją ję z y k o w ą ogran iczan ą nierzadko do ekspresji słow otw órczej (np.: K r e j a 1969; W a r c h o ł 1973; 1974; W r ó b e l 1973; G r a b i a s 1978; 1981) lub do analiz strukturalnosemantycznych z uwzględnieniem np. sem antyki składnikowej ( M a s ł o w s k a 1988).
N iem niej w polskim językoznaw stw ie nie brak prac ujmujących pro
blem ekspresywności językow ej z innej, często szerszej perspektywy.
W ym ienić tu można np. opracowania dotyczące:
- w p ływ u now o p o ja w ia ją c e g o się słow n ictw a ek sp resyw n ego na kształt kom unikacji społecznej ( B u t t i e r 1979);
- typów i funkcji ek sp resyw izm ów w tekstach literackich - zarów no zabytkach staropolskich (K o z a r y n 2001: 17-113), jak i w utwo
rach późniejszych ( K s i ą ż e k - B r y ł o w a 2006; R u d n i c k a - F i - r a 1986);
- udziału jed n ostek nacechowanych em ocjonalnie w historycznych w ydaw nictw ach leksykograficznych ( W a l c z a k 1986);
- ekspresywizm ów (oraz ich funkcji) występujących w dawnej prasie ( W o l i ń s k a 1987: 75-103);
- aspektu kom paratystycznego leksyki ekspresywnej w obszarze w y
b ran ych ję z y k ó w etn iczn ych ( S i a t k o w s k a 1967; W a r c h o ł 1978);
- a n a lizy porów naw czej w zak resie relacji jednostka nacechowana ekspresywnie - jednostka neutralna ( B u r k a c k a 2001);
- ek sp resyw izm ów leksykalnych an alizow anych w aspekcie badań dialektologicznych ( K o w a l s k a 1989).
O czyw iście, najdonioślejsze znaczenie dla dalszych badań m ają u stalen ia natu ry teoretycznej. U stalen ia owe dotyczą np. typologii ekspresywizm ów leksykalnych. N a ogół wskazuje się na dwa podsta
wowe typ y w erbalizacji ekspresywności jednostki słownika - jest to ekspresywność e k s p lic y t n a oraz im p lic y t n a (np. S k u b a l a n k a
1973: 179; G r z e g o r c z y k o w a 1978: 118; G r a b i a s 1981: 40).
Uogólniając zaś, można stwierdzić - za H alin ą Z g ó ł k o w ą - i ż eks- presywizm y leksykalne d zielą się na morfologiczne (zdrobnienia, zgru
bienia, spieszczenia) oraz pragmatyczne, czyli takie, „o których ekspre
sywności decydują wyłącznie w zględy semantyczno-pragmatyczne [...].”
(1991: 52). Przyjęcie danej typologii zależy od założeń badacza, tzn. od tego, czy za cel postawiono sobie form alną czy też sem antyczną ana
lizę słownictwa ekspresywnego.
Nieco od m ien n ą gdyż uściśloną typologię proponuje T. S k u b a - l a n k a (1973), która w yróżnia ekspresywność: u tajoną (np. p rzeja
wiającą się w wyrazach typu ojczyzna), w yrażoną konwencjonalnie (np. synuś) oraz w yrażon ą niekonwencjonalnie (np. towar w zna
czeniu ‘dziewczyna’). Przyjęcie tej typologii w badaniach historyczno- językow ych byłoby dość ryzykow ne, jako że n iejednokrotnie trudno orzekać jednoznacznie o (prym arnej bądź sekundarnej) funkcji eks- presywnej danego form antu słowotwórczego. Teresa S k u b a l a n k a (1973: 180-181) w yszczególnia środki w yrażania emocji, są to: syno
nim y ekspresywne, p rzym iotn ik i i p rzysłów k i w aloryzu jące, tytu ły grzecznościowe, partykuły modalne, przekleństwa. Uczona pisze rów nież, iż „istn ieją jednostki język a zw iązane z em o cją a jednocześnie pozbawione ekspresywności - np. nazw y uczuć [...]” oraz że „ekspre
sywność znaku jest [...] w łaściw ością która w ynika z jego przebudo
wy.” ( S k u b a l a n k a 1973: 178). N ie jest to pogląd podzielany przez wszystkich badaczy, n iektórzy — dotyczy to zw łaszcza autorów opra
cowań nowszych - zaliczają nazwy uczuć i im pokrewne do ekspresy- wizm ów (np. K o z a r y n 2001: 17-113).
Najpełniejszą i, jak się wydaje, najbardziej konsekwentną typologię ekspresywizm ów leksykalnych podaje S. G r a b i a s (1981: 40). Badacz wyróżnia: w y ra zy o ekspresyw ności im plicytnej (np. guzdracz, oferm a), w yrazy o ekspresyw ności eksplicytnej, które d zieli na m otywowane form alnie (za pomocą nacechowanych morfemów i fo
nemów, np. łysol, ptaszuś, mięcho) oraz m otywowane znaczeniowo.
W ostatnim p od typ ie w yróżn ion e zostały leksem y m oty w o w an e zmianami w sferze znaczenia leksykalnego, czyli powstałe na dro
dze deryw acji semantycznej (np. m etafory typu baran ‘głupiec’, pień
‘głuchy’) oraz procesam i asocjacyjnymi bądź aluzjam i (np. dręcz- nik ‘podręcznik’: dręczyć).
Biorąc pod uw agę wskazane typologie, jak i obserwację m ateria
łu badawczego om aw ianego w niniejszej pracy, proponuje się w y ró ż
nić następujące typy ekspresywizm ów leksykalnych, stanowiące w y padkową koncepcji S. Grabiasa, H. Zgółkowej i własnej autora:
- eksp resyw izm y d eryw ow ane w łaściw e (E D W );
- ekspresyw izm y deryw ow ane asocjacyjne (E D A );
- ek spresyw izm y deryw ow ane kom pozycyjne (E D K );
- ekspresyw izm y pragm atyczne pierw otne (E P P );
- ekspresyw izm y pragm atyczne w tórne (E P W ).
Jako że przedm iotem niniejszej pracy jest m.in. analiza onomazjo- logiczna słownictwa ekspresywnego, wyszczególniono nazwy derywo
w ane m orfologicznie, sem an tycznie oraz jed n ostk i niepochodne, co u m ożliw i w szechstronną obserwację i an alizę w ybranego m ateriału ję zy k o w e go . Ze w zg lę d u na szczegó ln y w y m ia r sem an tyczn y jak o osobną grupę wyróżniono złożenia. Kom pozycje charakteryzuje ogól
nie odm ienny od d eryw atów prostych w ym ia r onom azjologiczny, co zauw ażył przed laty M ilos D o k u l i ł : „W łaśnie ze względu na swoją im plicytność nazw y derywow ane są mniej określone niż zestawienia i złożenia [...].” (1979: 45). Jest to prócz tego grupa niejednorodna zna
czeniowo - z jednej strony odnotowano liczne composita m etaforycz
ne, z drugiej natom iast - nie brakuje struktur kompozycyjnych o cha
rak terze deskrypcyjnym , silnie eksplicytnym właśnie.
Odnosząc powyższe zestaw ienie do koncepcji S. Grabiasa, należy zaznaczyć, iż ek spresyw izm y pragm atyczne, ja k rów n ież deryw ow a
ne asocjacyjne oraz częściowo ekspresywizm y derywow ane kom pozy
cyjne to w y ra zy o ek presyw n ości im plicytn ej, pozostałe zaś to je d nostki o ekspresywności eksplicytnej.
Dość w ażkim problem em je s t deryw acja asocjacyjna (zw ana też onom azjologiczną), ujm owana dość różnorodnie w literatu rze przed
m iotu (np.: G r z e g o r c z y k o w a, P u z y n i n a 1979; N a g ó r k o - - K u f e l 1975; N a g ó r k o 1981; S m ó ł k o w a 1989; G r z e g o r c z y k ó w a, L a s k o w s k i , W r ó b e l , red. 199817). T. Sm ółkowa dokonuje pewnej syntezy ujęć derywacji asocjacyjnej, pisząc, iż „relacje seman
tyczne m iędzy w yrazam i, obojętnie na jakiej płaszczyźnie rozpatryw a
ne, odsłaniają relacje m iędzy nazyw anym i przez te w yrazy fragm en
tam i rzeczywistości. Stwierdzając więc istnienie związku semantycz
nego m iędzy derywatem i p od staw ą tym samym stwierdzam y każdo
razow o istnienie relacji m iędzy fragm entam i rzeczywistości określa
nym i p rzez d eryw at i jego podstawę. Stojąc konsekw entnie na tym stanowisku, zakłócony zw iązek sem antyczny m ożem y rozumieć jako zw iązek, na podstaw ie którego trudno ustalić relacje m iędzy obiek
tami określonymi w derywacie i w podstawie.” ( S m ó ł k o w a 1989: 52).
N ależy jednak pamiętać, że w wypadku ekspresywizm ów związek se
m antyczny w szeroko rozumianej derywacji często byw a w ielokierun
171 wydanie wcześniejsze z 1984 r.
kow y i m otywuje rozm aite interpretacje. W n ioski te p rzy b liża ją za tem powyższy wywód do m etodologii sem antyki kognitywnej oraz lin gwistyki kulturowej, w której relacja między znakiem językowym a rze
czywistością ekstralingw istyczną jest szczególnie podkreślana i w alo
ryzowana (np.: A n u s i e w i c z 1995; K a r d e l a 1992; 1999).
N a le ż y podkreślić z ca łą mocą, że na p otrzeb y n in iejszej pracy (kierując się specyfiką m ateriału badawczego - ekspresywnych ape- latywnych nazw osób) term iny „deryw at właściwy” i „deryw at asocja
cyjny” rozum ie się właściwie podobnie jak w wydawnictwach dotyczą
cych gram atyki polszczyzny współczesnej (np. G r z e g o r c z y k ó w a, L a s k o w s k i , W r ó b e l , red. 1998: 362, 370). M ożna jednak mówić tu taj o indywidualnej adaptacji terminów, a nie o bezkrytycznym (niew ol
niczym?) posługiwaniu się nimi zgodnie z literaturą dotychczasową. N a d rzędn ym bow iem celem badań przedstaw ionych w kolejnych dwóch rozdziałach niniejszej pracy jest wskazanie mechanizmów nazwotwór- czych towarzyszących tworzeniu jednego, wybranego pola semantyczne
go E A N O . Istotny zatem pozostaje zw iązek nazwy derywowanej z jej pod staw ą w aspekcie eksplicytności//implicytności cechy w yrażan ej p rzez podstawę w łaśnie oraz p rzez derywat.
E D A pojmuje się zatem jako jednostki powstałe drogą deryw acji form alnej, w której cecha p rzypisyw ana osobie nazyw anej (np. le n i
stwo, starość itd.) nie jest eksplicytnie w yrażona w nazw ie d eryw o
wanej. Interpretacja takiej nazwy w ym aga więc także swoistej in ter
pretacji w yrazu podstawowego, np.: kosztowniczek S L (na określenie osoby kapryśnej) «- kosztowny S L ‘w iele wartający, szacowny, w ybor
ny, znakomity; smaczny’. W wypadku EDA, jak widać, dochodzi często do pewnej operacji na znaczeniu w yrazu podstawowego (np. do u w y
puklenia jakiegoś aspektu znaczenia, jego trawestacji, m etaforyzacji itp.), która staje się bazą dla tworzonej nazwy.
E D W n atom iast to ek sp resyw izm y pow stałe rów n ież na drodze deryw acji form alnej, w których jednak znaczenie podstawy jest eks
plicytn ie w yrażon e w nazw ie i dotyczy w łaśnie głównej cechy w a lo ryzowanej w nazwie, np.: skrom niś S L (na określenie osoby skromnej, niepozornej) «- skromny SL. P rzy czym dotyczy to nie tylko form acji tworzonych za pom ocą sufiksów o prym arnej funkcji ekspresyw nej, np.: niezbednik S X V I (określen ie osoby złej, o niskiej w artości m o
raln ej) «- niezbedny ‘budzący niechęć, odrazę, plugawy, nikczem ny, p ask u d n y’ S X V I. U w z g lę d n io n o tu zatem fo rm a n ty tw o rzą c e n a cechowane emocjonalnie nazw y osób, niezależnie od „ran gi” ich eks
presywności.
N a krótkie om ówienie zasługują również ekspresywizm y pragm a
tyczne. W wypadku E P W sytuacja nie jest zbyt skomplikowana, jako
że są to jed n ostk i o ekspresywności im plicytn ej płynącej z różnego rodzaju zab iegów sekundarnych w zględ em znaczenia leksykalnego (litera ln ego ), najczęściej o charakterze m etaforycznego rozszerzenia (przesunięcia) tegoż bądź aluzji - są to przew ażnie szeroko pojmowa
ne neosemantyzmy. Inaczej jest natom iast w przypadku ekspresyw i
zm ów pragm atycznych pierwotnych (E P P ). Za takie uznano jednost
ki niederyw ow ane (ani morfologicznie, ani semantycznie), które w ła
ściw ie n ieza leżn ie od kontekstu charakteryzu je nacechowanie em o
cjonalne (np.: cham, gbur). Pełne wyjaśnienie ich znaczenia można by uzyskać d rogą an aliz etym ologicznych, które ostatnio znów zyskują na znaczeniu i popularności, a uzupełnione o założenia nowych m e
todologii, głównie kognitywizmu, pozw alają wyjaśnić wiele problemów dotychczas pomijanych lub rozpatrywanych w kategoriach wiedzy aprio
rycznej (np.: W o j t y ł a - S w i e r z o w s k a 1998; B r z o z o w s k a 2000;
J a k u b o w i c z 1999; 2003; N i e w i a r a 2000; 2003). Jednak ze w zglę
du na obszerność materiału badawczego zdecydowano się zrezygnować z tego typu badań i ograniczyć się do znaczeń E P P dokumentowanych w polszczyźnie.
E P W natom iast oparte są najczęściej na procesie metaforyzacji, to głów nie neosem antyzm y, czyli m ożna w ich wypadku mówić o dery- wacji semantycznej. M etaforę rozum ie się szeroko (nie tylko jako śro
dek artystycznego wyrazu, ale jako częsty w dyskursie potocznym śro
dek n azew n iczy), ja k to zapropon ow ali G. L a k o f f i M. J o h n s o n (1988), choć należy pamiętać, iż to ujęcie nie jest odkryciem kognitywi
zmu: „m etafora należy do uniwersaliów ponadjęzykowych, stanowi śro
dek ekonom ii leksykalnej z jednej strony, a siły illokucyjnej z drugiej strony” ( H o n o w s k a 1994: 89). Zasługi teorii kognityw istycznej są jednak niezaprzeczalne, a polegają na odmiennej waloryzacji metafory, np. genetycznej, w badaniach nad zachowaniam i językowym i: „M eta fora i m etonim ia kojarzone zw ykle b yw a ją z pewnym i szczególnymi, niezw yczajn ym i środkami ekspresji językow ej. Są one środkami n ie
zw yczajnym i, po pierwsze, w sensie tekstowych okoliczności użycia:
stan ow ią domenę przede wszystkim języka artystycznego, poetyckie
go, n atom iast w język u potocznym ogólnym nie są - ja k często się m yśli — zjaw iskam i godnymi szczególnej uwagi. [...] M etafora jako zja
wisko stylistyczne występuje nie tylko w tekstach artystycznych, jest bardzo rozpowszechniona również w wypowiedziach codziennych, po
tocznych. N aturalnie m etafory poetycka i słownikowa różnią się m ię
dzy sobą i fu n k cją i b u d ow ą ale istn ieją też w yraźne podobieństwa strukturalne, które uzasadniają objęcie tych dwu zjaw isk wspólnym term in em »m e ta fo ra «.” ( T o k a r s k i 2001: 355). N ie do przecenienia
w ydaje się problem kulturow ych kontekstów i uwarunkowań m eta
w ydaje się problem kulturow ych kontekstów i uwarunkowań m eta