• Nie Znaleziono Wyników

Wiadomości Elektrotechniczne, R. 3, Zeszyt 4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wiadomości Elektrotechniczne, R. 3, Zeszyt 4"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

NR - 4 • W I A D O M O S C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E • STR. 101

1 dealne

B E Z P IE C Z E Ń S T W O I S P R A W N O Ś Ć R U C H U O R A Z U R Z Ą D Z E Ń E L E K ­ T R Y C Z N Y C H S I Ł Y I Ś W I A T Ł A

zape w niajq tylko nasze

W Y Ł Ą C Z N I K I S A M O C Z Y N N E

ty p u K M t, V H ł , W Z i U S , p r z y s to s o w a n e d o p r a c y n a w e t w n a jc ię ż s z y c h w a r u n k a c h : w k o p a ln ia c h , h u ta c h , f a b r y k a c h c h e m ic z n y c h i t. p. ---

S A M O C ZY N N E R O ZRUSZN IKI I PRZEŁĄCZNIKI GWIAZDA-TRÓJKĄT

z w y z w a la c z a m i lu b b e z

K O M P L E T N E B A T E R JE R O Z D Z I E L C Z E

C E L O W A K O N S T R U K C J A

S O L I D N A B U D O W A N I E Z A W O D N E D Z I A Ł A N I E

J A K O Ś Ć B E Z K O N K U R E N C J I M o d e rn iz u jc ie u r z q d z e n ia e le k t ry c z n e l

Ż q d a jc ie o f e r t — S łu ż y m y b e z p ła t n e m i p o r a d a m i.

CEN Y WYDATNIE O B N IŻO N E!

(2)

O D D Z I A Ł Y

I P R Z E D S T A W I C I E L S T W A :

C h o r z ó w , K rzy w a 7, tel 4 0 7 -8 5 Ł ó d ź , K iliń sk ie g o 96, tel. 205-84 Lw ó w , Issa k o w icz a 27, tel. 107-40 B y d g o s z c z , C h o d k ie w ic z a 5/6,

tel. 11-17

W iln o , B o sa c z k o w a 5, tel. 12-77 P o z n a ń . Ś w , M arcin 57. tel 40-39

' ® S K O C A V

y w a r s z a w aA R S Z A W A W

K r ó l e w s k a 23

t e l e f o n y 2 6 0 - 0 5 ,

6 1 0 -4 4

P R Z Y R Z Ą D Y P O M I A R O W E

wyrobu T A H A R T M A N N & B R A U N

i i | | | ^ * A \ / l || na prqd stały i zm ienny o za kre sa ch :

N\ U L A V — 0 003 - 0 015 - 0 06 - 0 3 - i.5 - 6

T V 6 - 3 0 - 1 5 0 - 3 0 0 - 6 0 0 V

K I T A \ / I m ostek w układzie W heatstone'a lub Thom son'a V J M I \ / I — do pom iarów oporności 0 ,0 5 — 5 0 0 0 0 Q

T lub 0 ,0 0 0 1 - 2 2.

i w i e l e i n n y c h

poleca przedstaw icielstw o

B IU R O E L E K T R O T E C H N IC Z N E

MICHAŁ ZUCKER, JAN STRASZEWICZ

W A R S Z A W A . M A R S Z A Ł K O W S K A 119

T E L E F O N Y : 2 7 4 - 8 4 , 6 0 9 - 9 8 .

(3)

.

N A K Ł A D 5 0 0 0 E G Z E M P L A R Z Y • C E N A Z E S Z Y T U 1 Z Ł O T Y

W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E

M I E S I Ę C Z N I K P O D N A C Z E L N Y M K I E R U N K I E M P R O F . M. P O Ż A R Y S K I E G O R e d a k to r: ¡ n i. e le k łr . W ło d z im ie r z K o t e le w s k i • W a r s z a w a , ul. K r ó le w s k a 15. T e l. 6 9 0 - 2 3

R O K I I I K W I E C I E Ń 1 9 3 5 R. Z E S Z Y T 4

TREŚĆ ZESZYTU 4 -G O : 1. P R O S T O W N IK I ST YK O W E ¡ni. C i. Bętko w ski. 2. LU TO W N ICE E LE K TR YC ZN E in i. T. T od tleben.

5. REKLA M Y ŚW IETLNE in i. M. W o d n lck L 4. O B LIC Z E W A R S Z A W Y W ŚW IETLE ELEKTRYCZN EM . 5. T E C H N IK A IN S T A L A C Y i E LE K TR YC ZN Y CH in i. T. K u lis ie w s k i. 4. N O W IN Y ELEKTR O TEC H N ICZN E. 7. S K R Z Y N K A P O C Z T O W A 8. R O ŻN E 1. S P A W A R K 1

LU KO W E in i. W. K o p czyń ski.

Prostowniki stykowe.

In i. el. C z. BEŁKOWSKI.

B u d o w a . D z ia ła n ie . Z a s to s o w a n ie . W o statn ich latach szerok ie rozpow szechnienie znalazły t. zw. p rosto w n ik i stykow e, zw ane rów ­ nież s u c h e m i albo k u p r y t o w e m i . D zięki niesłychanej p ro sto cie budow y oraz dużej pew no­

ści działania prostow niki te coraz czę ściej zastęp u­

ją prostowniki inne, i to zarówno lampow e (keno- tronowe), ja k i rtęciow e.

Mimo, że te o rja działania prostow ników s ty ­ kowych nie je s t ściśle sform ułow ana, to je d n ak ­ że w iele zagadnień z tej dziedziny zo stało w ogól­

nych zary sach dokładnie ustalon ych i dlatego też możemy podzielić się niem i z ogółem C zy teln i­

ków.

Używ ane o b ecn ie p rostow niki stykow e po­

dzielić można na d w a rodzaje, — zależn ie od m aterjału, z jak ieg o są one w ykonane, a m iano­

wicie na:

— prostow niki, k tó ry ch zasadniczym e le ­ mentem je s t cie n k a w arstw a tlenku miedziawego (wzór chem iczny: C u-O ), osadzonego na p ły tce m iedzianej; są to t. zw. prostow niki miedziaw e lub kuprytow e, oraz n a:

— prostow niki o podobnej do poprzednich b u ­ dowie, z tą jed n ak że różn icą, że, jak o m aterjału zasadniczego użyto tu p ierw iastk u zw anego s e le ­ nem ') (wzór ch em iczn y S e), osadzonego cien ką warstw ą na p ły tce ż e l a z n e j ; są to t. zw. pro­

stowniki selenow e.

Oba te rodzaje p rosto w nik ó w posiad ają bu do­

wę zew nętrzn ą bardzo do sieb ie zbliżoną oraz p o ­ dobne w łasn ości e le k try cz n e ; oba przepu szczają dobrze prąd e le k try cz n y — w k ieru n k u do p łytki m etalow ej (miedzi wzgl. żelaza) staw iają natom iast kilka tysięcy razy w iększy opór prądow i, s k ie ro ­ wanemu w stron ę p rzeciw n ą, t. j. od p ły tk i m ie­

dzianej wzgl. żelazn ej — w k ieru n k u w arstw y tlenku m iedziaw ego lub też w arstw y selenu.

*) S e le n (sym bol chem iczny: S e ) je st to p ie r w ia s te k chem iczny o budow ie zbliżonej do siark i.

A żeby w ytłum aczyć sobie isto tę tego c ie k a ­ wego, a przytem dla te o rji prostow ników s ty k o ­ w ych zasadniczego zjaw iska, zapoznajm y się p o ­ k ró tce z te o rją w ew nętrznej budow y przew odni­

ków , jak iem i są w szy stkie m etale, — oraz p ó ł­

przew odników , jak iem i są tle n e k m iedziaw y i s e ­ len. Po zapoznaniu się z zasadniczem i po jęciam i z tej dziedziny przejdziem y do w yjaśn ien ia z ja ­ w isk, zach od zący ch w prostow nikach.

J a k tw ierdzi now oczesna fizyka, w szystkie o ta cz a ją ce nas cia ła sk ład ają się z atom ów , k tó re są jakgdyby „ceg iełk am i" m aterji. K ażdy atom sk ład a się z je szcze drobniejszych elem entów , a m ian ow icie: z ją d ra atom u, p osiad ającego do­

datni ładu nek elek try czn o ści, oraz k rą ż ą cy ch do­

k o ła tego jąd ra elek tro n ów , obdarzonych ładu n­

kiem ujemnym. C ały ustrój atom u porów nać można do naszego układu słonecznego, pew na bow iem ilość elek tro n ów k rąży d ookoła jąd ra, podobnie, ja k ziem ia i inne p lan ety — d ookoła słoń ca. Ilo ść elek tro n ów , k rążący ch d ookoła jąd ra (protonu) je s t n iejed n ak ow a i dla k ażdego p ierw iastku chem icznego różna. N ajprostszym je s t atom w o ­ doru, k tó ry sk ład a się z proton u i jednego e le k ­ tronu, n ajbard ziej złożonym n atom iast — atom pierw iastku, zw anego uranem , gdyż sk ład a się on z protonu, w ynoszącego 92 ładunków dodatnich oraz tyluż elek tro n ów , k rą ż ą cy ch d o k oła p ro to ­ nu. O czyw iście, ele k tro n y te k rą ż ą w n ajro zm ait­

szych k ieru n kach i w różnej od ją d ra atom u o d le­

głości, przyczem szy bk ość ich ruchu uw arun ko­

wana je st tem peraturą danego c ia ła (p ierw iast­

ku). Im ciało m a tem p eratu rę w yższą, tem e le k ­ trony k rą ż ą szybciej.

W szy stk ie m e t a l e p o siad ają jed n ą w spól­

ną w łaściw o ść, a m ian ow icie: ele k tro n , k rą ż ą cy po najdłuższym torze t. zn. n a jd a le j od protonu, a' tem sam em n ajsłab iej p rzyciąg an y przez dodatni ładu nek protonu, — w zględnie łatw o „gubi się"

jakgdyby w otoczen iu sąsied n ich ele k tro n ó w i tem sam em przesuw a się sw obodnie w ew nątrz m asy m etalu. T en w łaśn ie ele k tro n ze sw oim ujem nym ładunkiem e le k try cz n o ści p rzen osi ele k try cz n o ść.

E lek tro n ó w tak ich , p o ru szających się sw obodnie,

posiada m etal względnie dużo i dlatego też przez

(4)

W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E

k aw ałek m etalu przenieść m ożna bez trudu znaczny ładunek elektryczn ości.

Inaczej ma się spraw a z t. zw. p ó ł p r z e - w o d n i k a m i , jakiem i są np. selen, tlen ek mie- dziawy, jod i t. d. C iała te posiadają znacznie m n i e j s z ą liczbę elektron ów luźno błąd zący ch w ew nątrz ich masy i dlatego też przen iesienie przez nie ładunku elek try czn eg o połączone je st z daleko w iększem i trudnościam i. Przew odnictw o elek try czn e półprzew odników zależy pozatem w znacznym stopniu od ich tem peratury, co jest zresztą zupełnie jasne, gdyż przy w yższej tem p e­

raturze elek tro n y k rążą szybciej po sw ych to ­ rach. Przy szybszym zaś ruchu podczas zachodzą­

cych między niemi stały ch zderzeń, elek tro n y z e ­ w nętrzne łatw iej odpadają od swych jąd er m acie­

rzystych, stając się nośnikam i elek try czn ości.

Odwrotnie ma się rzecz w m e t a l a c h . Tu ilość elektron ów swobodnych je st d ostateczn a i podgrzewanie, w praw iające elek tro n y w szybszy ruch, zw iększa jedynie liczbę zderzeń pomiędzy elektronam i, a tern sam em zw iększa opór posuw a­

nia się elektronów . D latego też oporność e le k ­ tryczna m etali r o ś n i e wraz z tem peraturą półprzewodników zaś — m a l e j e .

P ro s to w n ik i m ie d z io w e .

Rys. 1.

Przekrój schem atyczny prostow nika stykowego,

a — szczelnie przylegająca p łytka oło­

wiana;

b

— w arstwa tlenku miedzia- wego; ę — bardzo cienka w arstwa za­

porowa; d — płytka miedziana.

m Ą A

3 A 5

HottÓH R ys. 2.

Krzywe, ilu stru jące stopień, w jakim pro­

stow nik stykow y przepuszcza prąd w m iarę zw iększania przyłożonego doń na­

p ięcia. K rzyw a a — w wypadku przepły­

wu prądu w kierunku zgodnym z kierun­

kiem prostow ania, krzyw a zaś

b

— dla przepływ u prądu w kierunku przeciw ­ nym; w tym ostatnim wypadku skalę prądu — dla lepszej w idoczności — zwiększono tysiąckrotnie i podano w mi-

liąm p erach (mA).

Prostow nik stykow y m iedziawy składa się z p łytki m iedzianej po kry tej w ytw orzoną na jej pow ierzchni cien ką w arstw ą tlenk u m iedziawego.

P ły tk a ta k a posiada w łasność przepuszczania p rą ­ du w jednym tylko kierunku, a m ianow icie w k ie ­ runku od tlenku miedziawego do p ły tk i m iedzia­

n ej (z wytworzoną na je j powierzchni warstw ą tlenku miedziawego) i nosi nazwę o g n i w a pro­

stow niczego.

J a k w ytłum aczyć zjaw isko przepuszczania prądu w jednym tylko k ieru n ku ? Zgodnie z po- przedniemi uwagami o budowie m aterji, posiada miedź, jako m etal, znaczną ilość swobodnie i dość szybko poruszających się elektronów . W tlenku miedziawym, jak o półprzewodniku, je st ich n a to ­ m iast znacznie m niej, przyczem poruszają się one wiele w olniej.

K

/

/

/

wo/to*

Otóż według n aj­

nowszych badań, przy odpowied- niem podgrze­

waniu, a n astęp ­ nie ochładzaniu płytki m iedzia­

nej, pow staje — na granicy po­

m iędzy miedzią, a tlenkiem m ie­

dzianym — b a r­

dzo cien ka w ar­

stw a,zw ana w ar­

stw ą zaporową. W arstw a ta je st nieprzew odząca (czyli prądu nie przewodzi). G rubość w arstw y za­

porow ej wynosi od jednej d ziesięcio ty sięczn ej do jednej stutysięczn ej czę ści m ilim etra (rys. 1).

Je ż e li teraz przyłożym y do p ły tk i m iedzianej napięcie ujemne (t. j. ujem ny biegun b a terji) do tlenku zaś m iedziawego — n ap ięcie dodatnie (t. j.

R ys. 3.

Przebieg w spółczynnika do bro ci K ogni­

wa prostow niczego w zależności od w ie l­

k o ści napięcia przyłożonego do ogniwa.

dodatni biegun), to pow stan ie n astęp u jące zjaw i­

sk o : zn ajdu jące się w m iedzi sw obodne elektrony będą p rzyciągan e przez dodatni ładunek, znajdu­

ją cy się na tlen k u m iedziaw ym , przyczem siła przyciągan ia pom aga poru szającym się e le k tro ­ nom do p rzeb icia się przez cie n k ą w arstw ę zapo­

row ą. Pon iew aż ele k tro n ó w ty cb je s t w miedzi duża ilość, prąd, p o w stały sk u tk iem powyższego ich ruchu, będzie dość znaczny. G dy natom iast z m i e n i m y bieguny przyłożonego do płytki zzew nątrz n ap ięcia, p rzy k ład ając do m iedzi b ie ­ gun dodatni, ele k tro n y z tlen k u miedziawego przyciągane będą (przez ładu nek dodatni) w k ie ­ runku miedzi. Poniew aż w tlen k u miedziawym sw obodnych elek tro n ów je s t zn aczn ie m niej i ru­

chy ich są o w iele w olniejsze, — nie będ ą one poprostu w stan ie p rzebić się z tlen k u m ied zia­

w ego poprzez w arstw ę zaporow ą. W tym w ięc k ierun ku ele k tro n y nie będ ą w stan ie się poru­

szać, ch yba, oczyw iście, że podn ieślibyśm y tak

znacznie przyłożone zzew nątrz do p łytki n ap ię­

(5)

cie, iż w szy stkie one p rzebiły by się przez w ar­

stw ę zaporow ą.

P ie rw o tn ie nie przypuszczano istn ien ia w ar­

stwy zaporow ej pom iędzy m iedzią a tlenkiem m iedziaw ym i sądzono, że zjaw isko prostow ania prądu (czyli przepu szczania jego przez ogniwo w jednym ty lk o kierunku) zachodzi w m iejscu styku m iedzi z tlenk iem m iedziaw ym ; stąd też p o ­ w stała n azw a: p rosto w nik s t y k o w y .

W y r ó b p rostow ników m iedziaw ych — w ogólnych zary sach — je s t n astęp u jący : p ły tk ę w ykonaną z czy stej m iedzi ele k tro lity czn ej pod­

grzewa się w piecu elektrycznym do te m p eratu ­ ry ok. 1050° C. W tej tem p eratu rze w ytw arza się na pow ierzchni m iedzi szk lista w arstw a tlenku m iedziawego. N astępn ie p ły tk ę o ziębia się, przy- czem n ależy to w y k on ać dość r a p t o w n i e i um iejętnie, gdyż przy ostudzaniu tle n e k m iedzia- wy (Cu20 ) ma te n d en cję do przem iany na tlen ek miedzi (CuO), czem u bezw zględnie n ależy zapo­

biec, gdyż w przeciw nym w ypadku ogniwo n ie posiadałoby w ogóle w łasn ości prostow niczych. Po ostudzeniu p ły tk i n ależy zd jąć nadm iar tlenk u miedziawego, p o zostaw iając na p ły tce jedynie b.

cienką i rów nom ierną jego warstw ę.

P rąd doprow adzam y do pow ierzch ni tlenk u miedziawego zazw yczaj za p ośred nictw em p ie r­

ścienia ołow ianego naprasow anego na tę p o ­ wierzchnię.

W ten sposób p o w staje prostow nik stykow y miedziawy.

Od czego zależy dobroć p ro sto w n ik a? Otóż idealnym prosto w nik iem je s t ta k i prostow nik, k tó ­ ry przepu szcza z łatw o ścią prąd w jednym k ie ­ runku, nie przepu szcza go natom iast w cale w k ie ­ runku przeciw nym .

J e ś l i przyłożym y do p rostow nik a m ied ziaw e­

go n apięcie, w y n oszące np. 4 w olty, — ta k , aby prąd p ły n ął w k ieru n k u od w arstw y zaporow ej do miedzi, o każe się, że prąd ten je st ok, 6500 r a ­ zy w iększy od prądu, ja k i popłyn ąłby, gdybyśmy, zmieniwszy bieguny, zm uszali prąd do p rzep ły ­ wu od m iedzi do w arstw y zaporow ej. Na rys. 2 krzywa a w skazuje, ja k rośn ie prąd, p rzepu szcza­

ny przez p rosto w nik w k ieru n ku prostow ania, w miarę podw yższania przyłożonego do p rosto w n i­

ka n apięcia. J e ś l i te raz zm ienim y bieguny, to w artość prądu p łyn ącego w kieru n ku p rzeciw ­ nym p rzeb ieg ać będ zie według k rzyw ej b. Dla lepszej w idoczn ości w tym o statnim przypadku skala prądu dla k rzy w ej b podana zo stała na rys. 2 w m iliam perach (nie m ożna w ięc p o ró w ­ nywać p rzebieg u te j k rzy w ej z k rzy w ą a, k tó rej skala je st ty siąc razy w ięk sza!)

J e ś li podzielim y te raz w ielk o ść n atężen ia prądu, pły n ąceg o w k ieru n k u prosto so w an ia J a , przez w ielk o ść n atęże n ia prądu, p ły n ąceg o w k ie ­ runku przeciw nym J b (pod w pływ em tego sam e­

go n ap ięcia, przyłożonego do p rosto w nik a), to otrzym am y w y rażen ie:

W ie lk o ść ta św iadczy o do broci danego p ro ­ stow nik a i dlatego też nosi nazw ę współczynnika dobroci prostow nika. K rzyw a podana na rys. 3

w yobraża w artość pow yższego w spółczynnika K w zależności od w ielkości napięcia przyłożonego do prostow nika. J a k widzimy z powyższego w ykresu , spółczynnik dobroci p rostow nik a p o sia­

da n ajw ięk szą w arto ść przy napięciu, w ynoszą- cem ok. 4 w oltów . D latego też sp otyk an e w p ra k ­ ty ce prostow niki stykow e obliczone są w ten spo­

sób, aby n ap ięcie, przypad ające na jedno ogniwo, w ynosiło ok. 4 w oltów .

Na rys. 4 widzimy kom pletnie zm ontow ane o g n i w o p rostow nicze w tak im stan ie, w jakim używa się je w p rak ty ce.

P rosto w n iki stykow e są bardzo czu łe na zm iany tem p eratu ry i dlatego też nie można ich zbytnio przeciążać, albow iem pow oduje to nad­

m ierne ich grzanie się; — pozatem ze w zrostem tem p eratu ry spada gw ałtow nie w spółczynnik ich spraw ności. O kazuje się przytem , że ze w zrostem tem p eratu ry oporność prostow nika w kierunku zaporow ym szybko m aleje, podczas, gdy oporność jego w k ieru n ku prostow ania spada n iew iele.

Rys. 4.

Schem atyczny widok kom pletnie zmontow anego ogniwa p rosto ­

wniczego (w przekroju), a — p ły tk a m iedziana; b — w ar­

stwa tlenku miedziaw ego; c — p ły tk a ołow iana, szczelnie przy­

le g ająca do w arstw y

b; d —

płytki mosiężne, do k tó ry ch do­

prow adza się prostow ane nap ię­

cie. P ły tk i te — dzięki sw ej du­

żej pow ierzchni — chłodzą je d ­ nocześnie prostow nik; e — pod­

k ład k i izolacyjne; ł — p ły tk i m etalow e, śc isk a ją c e ogniwo.

C ało ść je st ściągn ięta śrubą, na k tó rej nasadzona je st tulejka

izolacyjna.

Sk u tk iem tego spada, oczyw iście, rów nież i do­

b ro ć p rostow nika. W y n ik ają stąd n astęp u jące w nioski p r a k t y c z n e , d o ty czące obchodzenia się z p rostow nikam i: prostow niki stykow e p rze­

chow yw ać należy w m iejscach dobrze chłodzo­

nych,

a przytem nie p rzeciążać ich prądem ponad

norm ę. N ależy p am iętać, że p rosto w nik n ag rza­

ny do zbyt w ysokiej tem p eratu ry , m oże na za­

w sze s tra c ić sw e w łasn ości p rosto w nicze, stając się kom pletn ie niezdatnym do dalszego użytku.

Co się tyczy dopuszczalnego o b c i ą ż e n i a p ły ­ tek prostow nika prądem , to, wogóle, — o île nie są zastosow an e sp ecjaln e urządzenia do in ten ­ syw nego ch łodzen ia p rosto w nik a, — to dopusz­

c z a ć m ożna g ęsto ść prądu, w y n oszącą ok. 0,05 am pera n a jed en ce n ty m e tr k w ad ratow y p ły tk i (czyli 0,05 A/cm2). P rzez zastosow an ie jed n ak że p ły tek m osiężnych o d u ż e j pow ierzchni, u ło żo ­ nych pom iędzy p ły tk am i p rosto w nik a, m ożna ta k d alece popraw ić jego chłodzen ie, że dopuszczal­

na gęstość prądu w zrośnie kilkak ro tn ie. Zw ykle

(6)

STR. 106 • W I A D O M O Ś C I E L E

na każdym prostow niku stykow ym podany je st najw iększy prąd dopuszczalny, jak im prostow nik można obciążyć.

Z n atury swej prostow niki stykow e są nao- gół bardzo t r w a ł e . J a k w y k azały pom iary, prostow nik miedziawy po 15 000 godz. nieprze- rw anej pracy tra ci na swej dobroci zaledw ie ok.

1 0 % ; jeśli natom iast p racu je on z przerw am i, to przy tej sam ej liczbie godzin roboczych tra ci on na dobroci swej zaledw ie ok. 5 % .

Oporność p ły tek prostow nika zależy, oczyw i­

ście, od ich w ielkości. Sp o ty kan e w handlu p łytki o średnicy 2 cm posiad ają oporność w kierunku prostow ania, w ynoszącą ok. 5 omów, p ły tk i zaś o średnicy 4 cm. -— posiad ają oporność w tymże kierunku o w ielk ości ok. 1 oma.

Po zapoznaniu się z budową oraz zasadą d zia­

łania prostowników m iedziawych przejdziem y do omówienia prostowników s e l e n o w y c h .

(D okończenie nastąpi.)

Lutownice elektryczne.

Ini. T. TOD TLEB EN .

Lutow nice elek try czn e (kolby do lutowania) znajdują coraz w ięcej zw olenników — dzięki pro­

sto cie obsługi i ekonom ji pracy.

Na rynku naszym spotykam y zasadniczo d w a typy lutow nic; są to lutow nice z wymiennym oraz lutow nice z nie wymiennym elem entem g rzej­

nym.

Pierw sze z nich t. j. lutow nice z w y m i e n ­ n y m elem entem grzejnym (rys. 1 i 2) posiadają dużą wadę, po leg ającą na tern, że w skutek k o ­ nieczności skupienia dużego poboru m ocy na m a­

łej stosunkow o pow ierzchni elem en tu grzejnego oraz względnie w ysokiej tem peraturze lutow ni­

k a — trw ałość cbrom onikielinow ego drutu opo­

rowego je st niew ielka. D latego też przy ich uży­

waniu liczyć się n ależy z perjodycznem p rzep a­

laniem się drutu oporowego, tem bardziej, że drut ten bardzo trudno odizolow ać od wpływów, po­

chodzących od żrących par kw asów , używanych przy lutowaniu.

Na rys. 1 pokazana je s t sch em atycznie luto­

wnica z płaskiemi elem entam i grzejnemi. E lem en ­ ty te (2 — rys. 1) n aw in ięte na p ły tce z miki, izolow ane okładzinam i m ikow em i i zaw in ięte w cien kiej blaszce, dociśn ięte są do m iedzianego lu ­ tow nika (1) zapom ocą okładzin blaszan y ch (5) oraz śrub (6). D la zm niejszenia s tra t cieplnych umieszczona je st między blaszanem i okładzinam i a elem entem grzejnym w arstw a izolacji cieplnej (4) — np. azbestu. Prąd doprow adzany je st do e le ­ m entów grzejnych zapom ocą linki dopływ ow ej (3) um ieszczonej w izolacji z p e rełe k ceram iczn y ch

Na rys. 2 widzimy lutow nicę z elem entem grzejnym naw iniętym z drutu chrom onikielinow e- go w kształcie spirali (5), ułożonej w o tw orach steatytow ego korpusu cylindrycznego (4). O k rągły lutow nik (2) przechodzący ce n try czn ie przez k or-

R ys. 3.

Lutow nica elek try czn a z niew ym iennym elem entem grzejnym a — pancerz alum injow y; b — lutow nik przesuw alny; c — elem ent grzejny; d — izo lacja; e — że b e rk a ; f — klin; g — doprow adzenie; h — złącze ; k — kulka o d ciążająca; 1 — sto ­

żek; m — rączk a.

> steaty to w y (4), um ocow any je st zapom ocą na (3) w alum injow ej osłonie zew n ętrzn ej (1) rpus lutow nicy zam kn ięty je s t p o kry w ą (6) — Domocą p a łą k a drucianego. D op row ad zenie prą-

odbyw a się lin ką o o plocie azbestow ym (9) __

pośred nictw em złącza św iecznikow ego (7).

O m ów iliśm y p o k ró tce typy lutow nic elek - 'cznych z w ym iennym elem en tem grzejnym .

Drugi typ lutow nic ele k try cz n y ch posiad a

;m ent grzejny wtopiony — przy pom ocy sp e.

R ys. 1.

Lutow nica e lek tryczn a z wymiennym elem entem grzejnym na m ice. 1 — lutow nik m iedziany; 2 — elem ent grzejny;

3 — doprow adzenie prądu; 4 — izo lacja cieplna (azbest);

5 — obudowa zew nętrzna; 6 — śruby ścisk ające .

\J

R ys. 2.

Lutow nica e lek tryczn a z wymiennym elem entem grzejnym na korpusie steatytow ym .

1 — korpus alum injowy; 2 — lutow nik m iedziany; 3 — klin;

4 — korpus steaty tow y ; 5 — spirala oporow a; 6 — przy­

k ryw ka alum injow a; 7 — złącze w p o rcelan ie; 8 — rura dopływ ow a; 9 — doprow adzenie prądu.

(7)

i

1 1 i W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E

cjalnej m etody — w pow łokę m etalow ą. K orzyści

z tego mamy k ilk a : bezpośredni styk lutow nika z m etalem obudowy, a w ięc ,lep sz e oddawanie ciepła przez elem en t grzejny, niższa tem peratura tego o statn ieg o, a tak że o d cięcie drutu o porow e­

go od dostępu pow ietrza i par żrących . W sk u tek tego trw ało ść elem entu grzejnego w lutownicach tych je st bez porów nania w iększa. T o też w yż­

sza n ieco cen a n ab y cia lutow nicy z niew ym ien- nym elem en tem grzejnym zam ortyzuje się w k r ó t­

kim czasie.

Na rys. 3 p o kazan a je st w p rzek ro ju lutow ni­

ca z niewymiennym elem entem grzejnym. S k ład a się ona z alum injow ego p an cerza m etalow ego a, utrzym ującego s ta łą tem p eratu rę lutow ania prze- suwalnego lutow n ika b, um ożliw iającego reg u la­

cję tem p eratu ry lutow an ia. E le m en t grzejny c n a ­ winięty je s t z p łask iej taśm y chrom onikielinow ej, herm etycznie zam k n iętej w b. cie n k ie j w ysoko- w artościow ej iz o lacji m agnezjow ej d. D la lep sz e­

go odprow adzenia cie p ła w ew nętrzna czę ść lu to ­ wnicy w ykon an a je st w k sz ta łcie żeb e re k e, słu ­ żących jed n ocześn ie do zbieran ia odpadającego z lutow nika tlen k u m iedzi. U m ocow anie lutow n i­

ka w p an cerzu odbyw a się zapom ocą klina f.

P o łącze n ie elem en tu grzejnego c z doprow a­

dzeniem prądu, w ykonanem giętkim w oponie gu­

mowej przew odem , typu lek k ieg o (O/) u sk u te cz­

nione je s t zapom ocą złącza h. Przew ód doprow a­

dzający odciążony je s t przez k u lk ę p o rcelan ow ą k, z a cisk a ją cą się w stożku 1 drew nianej rą c z k i m.

Z w rócić n ależy uwagę na k ilk a ważnych szczegółów konstrukcyjnych, k tó re w znacznym stopniu podnoszą trw ało ść lutow nic e le k try c z ­ nych, o bn iżając jed n ocześn ie k oszty ich ek sp lo a­

tacji.

W ażnem je s t dobranie odpow iedniej tem pe­

ratury lutow nika; je s t ono osiągalne w kolbach elek try czn y ch pow yższych typów przez w suw a­

nie lub w ysuw anie lutow n ika z elem en tu g rze jn e­

go. Im dłuższy o d cin ek lutow nika w y staje poza elem ent grzejny, tem niższa je st te m p eratu ra lu ­ towania.

Przy częstym i dłuższym używ aniu lutow n i­

cy lutow nik pokryw a się w arstw ą tlen k u miedzi, który, ja k w iadom o, stanow i izolato r ciep ln y ; w skutek tego w ydajn ość lutow n icy oraz trw ało ść elem entu grzejnego spada. D latego też uw ażać należy, aby zarów no lutow nik, ja k i w n ętrze sa ­ mej czę ści g rzejn ej by ło co pew ien czas sy stem a ­ tycznie czy szczone w yciorem m etalow ym .

T en że tlen ek m iedzi pow oduje zażeran ie się lutow nika w k o lb ie , a w ów czas przy w yjm ow aniu go — dla sk lep an ia lub o czy szczen ia z w arstw y tlenku — p o w stają czę sto uszkod zenia czę ści grzejnej lutow nicy.

E le k try cz n e lutow n ice w y rab iane są — za­

leżnie od p rzezn aczen ia — w w ielk o ściach o w adze od 0,25 do 3 kg; pobór m ocy w aha się od 50 do 1000 w atów .

K oszty ek sp lo a ta cji lutow nicy obliczyć tru d ­ no, zależą one bowiem n ietylko od typu lutow nicy, lecz, — i to w dużej m ierze, — od um iejętn ego uży­

cia lutow nicy.

T e c h n ik a o ś w ie t le n io w a .

Reklamy świetlne.

I (Ciąg dalszy).

P rzechodząc do omówienia poszczególnych t y p ó w reklam świetlnych, rozpoczynam y od t. zw. t r a n s p a r e n ­ t ó w .

II. T r a n s p a r e n t y .

1. R o d z a j e s t o s o w a n y c h m a t e r j a ł ó w o r a z ic h w ła s n o ś c i . R eklam y św ietlne w postaci — czy to szyldów, czy też pasów lub pow ierzchni św ietlnych (rys. 7), w których m aterjały przepuszczające i rozp raszające św iatło p r z e ­ ś w i e t l o n e są jakiem kolw iek źródłem św iatła, nazyw a­

my transparentam i. T ransparenty stanow ią grupę reklam św ietlnych zarówno o b s z e r n ą , jak i o b fitą w najroz­

m aitsze odmiany.

Rys. 7.

U rządzenie reklam ow e, zaw ierające szyldy tran s­

parentow e oraz pow ierzchnie prześw ietlone.

Ja k o m aterjał przepuszczający i rozpraszający św ia­

tło, stosujem y w transp arentach : szkło, alab aster, cien kie p ły tk i marmuru, papier, jedw ab, cellon i t. p. N ajw łaści­

wszym i n ajczęściej stosow anym m aterjałem je st s z k ł o , i dlatego też w rozpatryw anych tu przykładach tran sp a­

rentów mowa będzie prze- tyarsAsa m le c zn a ważnie o szkle.

i.. ■■■■,., ii. i . .i T-— r Źródła św iatła um ie- szczamy naogół za szybą szklaną, przyczem stosować należy takie szkło, które n ajlep iej rozprasza św iatło, a m ianow icie t. zw. szkło opalowe (m leczne). Do ka- tego rji szkła opalowego należą znane w handlu pod roz- maitemi nazw am i szkła opalow e powlekane, zwane cza­

sem dwuwarstwowemi („duplex“), oraz t. zw. szkła opa- linowe.

S zk ło opalow e pow lekane (dwuwarstwowe) sk ład a się z dwóch w arstw , a m ianow icie: z w arstw y szkła przezro ­ czystego oraz w arstw y szk ła m lecznego o grubości od 0,5 do 1 mm (rys. 8).

N ależy podkreślić, że szkło m atowe nie nadaje się do bezpośredniego p rześw ietlania transparentów , gdyż żarów ­ ki w mniejszym lub większym stopniu p rześw iecają przez nie, pow odując pow staw anie niem iłych dla oka plam

\ warstwa p r z e z r o c z y s ta

R ys. 8

(8)

STR. 108 • W I A D O M O Ż C 1 E L E j ę T R O T E C H N I C Z N E ♦ NR - 4

(rys. 9). Szkło to posiada, jak mówimy, m ałą zdolność roz- praszania św iatła.

Decydując się jednakże z tych, czy innych względów na zastosowanie szkła matowego, musimy pam iętać o tern, że transparent może być w tym wypadku tylko j e d n o ­ s t r o n n y , a przytem oświetlony pośrednio. Źródła św ia­

tła instalujem y wówczas w ten. sposób, że płaszczyzna r e ­ klamowa naśw ietlona zostaje nie bezpośrednio, lecz p o- ś r e d n i o , św iatłem odbitem od tylnej, nieprzezroczystej ścianki transparentu (rys. 10). Prześw ietlone szyby matowe i m i t u j ą wówczas szyby mleczne. Oddalenie drucika św ie­

tlnego żarówki od tylnej ścianki transparentu obieram y ja ­ ko *4-tą część w ysokości szyldu. G łęb ok ość tego rodza­

ju transparentu, jak widać stąd, jest bardzo znaczna i cz ę ­ stokroć sprawia poważne trudności przy wykonaniu r e ­ klamy.

Napisy i rysunki na transparentach wykonywamy albo z m aterjału nieprzezroczystego (metal, drzewo i t. p.), albo też z m aterjału prześw iecającego (farba). W szyldach, w których stosujemy k o l o r o w e szyby m leczne, pow leka­

ne, — napisy i rysunki są zazwyczaj traw ione na szkle.

O ile chcemy dać napis lub rysunek malowany, — w pra­

wiamy do szyldu d w i e szyby, z których jedną — dwu­

warstwową mleczną — umieszczamy bliżej źródła św iatła, drugą zaś — przezroczystą, na k tó rej malujemy tekst, umie­

szczamy nazew nątrz. W p r o w i z o r y c z n y c h szyl­

dach transparentow ych nie dajem y zazwyczaj szyby m lecz- _ nej, tylną natom iast stronę szyby, na k tó re j um ieszczony jest napis, pociągamy białą farbą.

Zamiast szkła zastosować możemy w p r o w i z o ­ r y c z n y c h szyldach jakikolw iek przezroczysty m aterjał (np. płótno, jedw ab lub t. p.), który — celem zwiększenia rozproszenia — pokryć należy od strony w ew nętrznej la ­ k ierem lub farbą.

T abela I podaje w łasności św ietlne m aterjałów , uży­

wanych do wyrobu szyldów transparentow ych. Ich p rze­

puszczalność, odbicie oraz pochłanianie (absorbcja) zależą od g r u b o ś c i m aterjału, od sposobu jego fab ry kacji, od jego koloru i t. p. W tabeli podane są w artości wypośrod- kow ane — otrzym ane na podstawie pomiarów z b. wieloma próbkami szkła różnego gatunku. Porównyw ując ze sobą w łasności oświetleniowe zestawionych w tabeli I różnego rodzaju szkieł mlecznych, łatw o możemy zauważyć, że m a­

sywne szkło opalow e (m leczne) posiada straty św iatła dwa razy większe, aniże

szkło opalowe powle­

kane (dwuwarstwowe).

Ze względu na wspomniane w y ż e j straty stosow ać n ale­

ży w m iarę możności szkło opalow e pow le­

k ane, droższe copraw- da, ale zato o wiele lepsze pod względem

Rys. 9.

W idok przystanku świetlnego Tram w ajów M iejskich w W arsza­

wie. W idoczne są p la­

my św ietlne, p ocho­

dzące od p o szczeg ól­

nych żarów ek nasku- tek zastosow ania szkła niew łaściw ego ga­

tunku.

T a b e l a I.

P rz y b liż o n e w a rto ś c i o d b ic ia , p r z e p u s z c z a ln o ś c i i p o c h ł a n ia ­ n ia ś w ia tła ró ż n y c h m a te r ja łó w tra n s p a re n to w y c h -

Szkło p r z e z r o c z y s te ... 6— 8 90—92 2 - 4 Szkło o r n a m e n to w e ... 3,2 — 5,9 7 - 2 4 57— 90 3—21 Szkło matowe

a ) m at. jedw abisty zew nętrznie . . 1,75— 2,0 6— 8 85—88 4— 9

b ) „ ,, w ewnętrznie . . 2,0 8 89 3

c ) mat. chem icznie, zewnętrznie . . 2,0 — 2.2 12—20 63—78 10— 17 d) a „ w ew nętrznie . . 2,0 — 2.2 7— 9 82—88 5— 10 e) m at. piaskiem , zew nętrznie ■ 2,0 — 3.1 13— 18 70— 77 10— 16 1) „ „ w ew nętrznie . 2.0 — 3,1 11— 16 77—81 7 - 1 1 Szkło opalowe (mleczne) masywne . ■

,. „ „ powlekane . .

,, opalinowe ...

1.4 — 3,5 1.9 — 3,3

40—78 13—67 13—28

12— 51 27— 84 5 8 - 8 4

4— 31 2— 14 2— 14 Szkło opalowe, powlekane czerw ono . .

„ „ „ pomarańczowo

„ .. ,. żółto . . . .

„ „ „ zielono . . .

„ „ „ n iebiesko •

2 — 3

2 — 3

2 — 3 2 — 3 2 — 3

64—69 6 3 - 6 8 57— 68 60— 66 67

2— 4 6— 10 12—20 3— 9 1

2 9 - 3 4 22— 31 20— 23 3 0 -3 1 32 C ellon przezroczysty ( s z a r y ) ...

farbow any na b i a ł o ...

„ „ ,, ż ó ł t o ...

„ „ .. niebiesko . . . .

„ „ ,, z i e l o n o ...

0,5 1,03 0,93 1.01.0

8 55 36 12 12

79 17 9 4 4

13 28 55 84 84 Papier kartonow y (lekko stonowany),

wewnątrz biały , zewnątrz farbowany Papier pergaminowy niefarbow any . .

,. „ jasno żółty . . . .

„ „ ciemno żółty . .

=

68— 734837

36 8 - 9

42 41 14

1 9 -2 3 10 22 50

Jed w ab b i a ł y ...

„ k o l o r o w y ...

„ „ z białym spodem . .

28— 385—24

33—43 61— 71 13—54 7— 31

1 2 7 - 8 0 2 7 - 5 7 A la b a s te r ... 11,2— 13,4 49— 67 1 7 - 3 0 14— 21 Marmur p o le r o w a n y ...

„ sp r e p a r o w a n y ... 3.4— 4.9 30— 71 34—45 3— 8

21— 34 24—65 32—39 Odbi-

% %i w %%

ośw ietleniow ym , d ające albow iem w iększe w ykorzystanie energji św ietlnej.

Po omów ieniu m aterjałów , używanych do instalow a­

nia rek lam transparentow y ch, oraz ich w łasności, przecho­

dzimy do om awiania sposobów umieszczania źródeł światła w reklam ach transparentow ych. B ardzo ważną rolę odgry­

wa w transparentach o d l e g ł o ś ć drucika św ietlnego od pow ierzchni szyby prześw ietlonej.

2 . N a j m n i e j s z a o d l e g ł o ś ć ż a r ó w e k o d p o w ie r z c h n i p r z e ś w ie t l o n e j.

Dobry efekt zarów no jed n o-, ja k i dwustronnego szyl­

du transparentow ego uzależniony je st głów nie od równo­

m iernego św iecenia pow ierzchni reklam y. Pam iętać przy­

tem należy o tern, że dla oka tran sp aren t w ydaw ać się m o­

że rów nom iernie prześw ietlonym mimo pew nej niejed noli­

te j jaskraw o ści, w zględnie jasności. T ę t. zw. f i z j o l o ­ g i c z n ą rów nom ierność jasn o ści osiągam y drogą bezpo­

średniego ośw ietlenia szyldów transp arento w y ch, instalu­

ją c żarówki w pewnej określonej odległości od powierzchni reklam y.

W j e d n o s t r o n n y m szyldzie transparentow ym , wykonanym z białego szkła opalow ego, k t ó r y ch cem y np.

p rześw ietlić jedn ą tylko żarów ką, obieram y o d legło ść dru ci­

ka św ietlnego żarówki od powierzchni reklam y, jak o ró w ­ conajm niej jednej trzeciej części n a j w i ę k s z e g o z pośród wymiarów linjowych prześw ietlonej p ow ierzchni

« w ięc Vs średnicy — w przypadku pow ierzchni k o ło w e j'

(9)

A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E

lub J /a p rzekątnej — przy p rosto kącie lub kw adracie (rys. 11).

N ieprześw ietlone ścianki (w ewnętrzne) szyldu tran s­

parentow ego należy utrzym ać w k olorze białym , matowym.

O siągana dzięki temu rów ­ nom ierność prześw ietlenia p o ­ wierzchni reklam y w ynosi 1 : 2, to znaczy, że stosunek n a j­

m niejszej jasn o ści powierzchni do najw ięk szej je j jasności w y­

nosi 1 : 2.

W dużych transparentach obliczona w ten sposób od­

leg łość drucika św ietlnego ża­

rów ki od pow ierzchni p rze­

św ietlonej spow odow ałaby zbyt w ielką g łębo ko ść szyldu, co nie je st pożądane zarówno z punktu widzenia este ty czn e ­ go, ja k i ze względów te c h ­ nicznych. A by tem u zapobiec, instalujem y wów czas w i ę k s z ą liczb ę żarów ek.

C h cąc o k reślić najmniej­

szą odległość drucika św ietl­

nego żarówki od pow ierzchni p rześw ietlo nej, dzielim y tę o statn ią na szereg um yślonych prosto kątó w (n ajlepiej k w a­

dratów) i w yobrażam y sobie, że każdy z nich naśw ietlony jest przyp ad ającą nań żarów ką. Odległość drucika św ie­

tlnego żarówki (rys. 11) od powierzchni prześw ietlonej win­

na wynosić Vs część przekątnej takiego umyślonego p ro ­ stokąta czy też k w adratu , przypadającego na jedn ą żarów ­ kę, przyczem dla kw ad ratów — zam iast jedn ej trz e ciej cz ę ­ ści p rzekątnej — p rzyjąć możemy (w przybliżeniu) p o ł o - w ę boku kw adratu. W zajem na odległość żarów ek powinna być mniej w ięcej d w u k r o t n i e w iększa od odległości drucika św ietlnego od szyby (rys. 11).

R ys. 10.

Transparent zaopatrzony w szkło m atow e. N aśw ie­

tlenie pośrednie.

W wypadku, gdy mimo um ieszczenia w iększej liczby żarów ek głębo ko ść szyldu wypada z powyższego obliczenia zbyt duża, stosujem y żarówki rurkowe, czy li t. zw. sofito- we (nazyw ają je także „w ystaw ow em i") — rys. 12. O dle­

głość drucika św ietlnego żarówki rurkowej od pow ierzchni p rześw ietlo nej obieram y równą połowie szerokości ośw ie­

tlon ej przez nią pow ierzchni św ietlnej. Je ż e li szerokość szyby transparentu (rys. 12) oznaczym y przez a (w centy m e­

trach), w ów czas odległość drucika św ietlnego żarówki od pow ierzchni prześw ietlonej wyniesie (centym etrów ).

C hcąc prześw ietlić powierzchnię reklam ow ą o w i ę k ­ s z y c h rozm iarach, instalujem y kilka rzędów żarów ek rur­

kowych, przyczem w każdym rzędzie um ieszczam y żarów ­ ki obok siebie, tw orząc linję ciągłą. Na rys. 13 widzimy szyld transparentow y, w którym zastosow ano dwa rzędy żarów ek. Je ż e li szerokość szyby, przypadającej na jeden rząd żarów ek, oznaczym y przez a, to odległość drucika żarów ki od szyby w yniesie — • Je ż e li w ięc mamy np. szyld transparentow y o szerokości 80 cm i projektujem y dwa rzę­

dy żarów ek rurkow ych, to na jeden rząd przypada szero­

kość szyldu:

80 (centym etrów)

2 ( r z ę d y ) 40 (centym etrów ).

W o b e c tego, że — w myśl poprzednich rozw ażań — odległość drucika żarów ki od szyby prześw ietlonej wyno­

si — (przy szerokości pow ierzchni św ietlnej a), przeto od­

leg łość ta w yniesie w tym wypadku:

= 20 cm.

A zatem , ch cąc zastosow ać w szyldzie tran sp aren to ­ wym o szerok o ści 80 cm. d w a rzędy żarów ek rurkow ych, należy instalo w ać je w ten sposób, aby ich druciki św ietlne oddalone b y ły od szyby o 20 cm.

W w ypadkach, gdy opraw ki żarów ek rurkow ych rzu­

ca ją cien ie, — zam iast żarów ek rurkow ych stosow ać mo-

Rys. 11.

Najm niejsza odległość źródła św iatła od prześw ietlo nej pow ierzchni reklam y w w y­

padkach p rześw ietlen ia je j jedną, dwiema oraz w ielom a żarówkam i,

Rys. 13.

Prześw ietlen ie szyldu transparentow ego dwoma rzędam i ża­

rów ek rurkow ych.

R ys. 12.

Prześw ietlenie szyldu transparentow ego jedną żarów ką rur­

kow ą.

(10)

W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E

żerny rury wolframowe *), zwane w handlu ruram i „line- stra” („Osram”) lub też „philinea” („Philips”) długość ich wynosi 50 cm lub 100 cm. Rury te dają n i e p r z e r w a n ą linję św ietlną, gdyż opraw ki ich, jak widać z rys. 14, są tak skonstruow ane, że jedna rura styka się bezpośrednio z drugą, nie dając przytem żadnego cienia.

■ ■

Rys. 14.

Sposób montowania rur wolframowych.

W szyldach transparentowych d w u s t r o n n y c h , czyli t. zw. wywieszkach (rys. 15), żarówki um ieszczać na­

leży p o ś r o d k u między prześw ietlonem i powierzchniam i.

Po ustaleniu głębokości wywieszki, t. j. odległości między szybami, p rzyjąć należy odległość drucika żarówki od szy­

by, ja k o równą połowie tej wartości.

Podane wyżej odległości żarów ek od powierzchni prześw ietlonych stosujemy jedynie dla szkła opalowego dwuwarstwowego.

Rys. 16 ilustruje prześw ietlony szyld transparentow y z napisem SEP, um ieszczony nad witryną, w k tó re j ułożo­

ne są wydawnictwa Stow arzyszenia Elek tryk ó w Polskich.

Zastosow ano tu także poziomą szybę dwuwarstwową, k tó ­ ra rów nom iernie ośw ietla ułożone w w itrynie książki. Do ośw ietlenia szyldu i witryny użyte zostały 3 żarówki po 40 w atów każda.

Rys. 17 podaje nam przykład n i e w ł a ś c i w e g o prześw ietlenia szyldów transparentow ych; w szyldach bocznych — po obu stronach w ejścia do baru — widzimy dużo ciem nych plam. W yw ieszka św ietlna (z lew ej stro ­ ny) jest również źle prześw ietlona: środek je j jest bowiem b. jasny (żarów ka!), boki natom iast — ciem ne. Widzimy tu aż nadto dobitnie, jak ie są skutki niew łaściw ego roz­

m ieszczenia żarów ek, oraz zastosow ania nieodpowiednich m aterjałów .

3 . K o n t r a s t o w o ś ć . D o b ó r k o lo r ó w .

Szyldy transparentow e winny być tak wykonane, aby zarówno wieczorem, jak i w dzień zachow ana była k o n tra­

stow ość pisma oraz tła **). P odkreślić należy, że n a j w i ę k ­ s z y kontrast dają szyldy czarno -białe, t. j. takie szyldy, w których czarne litery um ieszczone są na białem tle lub też b iałe litery na czarnem tle (rys. 18). Tego rodzaju szyl­

dy wykonywać jednakże należy b. ostrożnie, gdyż może tu łatw o nastąpić t. zw. irradacja — a to w skutek żbyt du­

żych różnic jaskraw ości. Irradacja polega na tern, że białe pola na ciemnem tle wydają się w iększe, ciem ne zaś pola na jasnem tle — mniejsze, niż są w rzeczyw istości, co m o­

że w pewnych w ypadkach uczynić reklam ę m ało czytelną.

W o bec powyższego przy wykonywaniu szyldów tran s­

parentow ych biało-czarn ych o bierać należy g r u b o ś ć li­

ter czarnych na białem tle większą od grubości liter b ia ­ łych, um ieszczonych na czarnem tle. Pozatem odległość między literam i białem i, umieszczonemi na czarnem tle, obrać należy większą, an żeli odległość liter czarnych na białem tle. Uwaga ta stosuje się także do rysunków , wy­

konywanych na czarno-białych transparentach.

) Zastosow anie rur wolframowych w reklam ie św ie­

tlnej zostanie bliżej omówione w dalszym ciągu artykułu.

**) O k ontrastach t. j. różnicach jask raw o ści patrz rozdział V w ydawnictwa PNE 44 (Normy jasności dla wnętrz; tablica jasności zaleconych).

, a NK

s 4

Rys. 15.

W idok dwustronnego szyldu transparentow ego, czyli t. zw. w yw ieszki .

R ys. 16.

Przykład dobrze prześw ietlonego szyldu transparentow ego.

mm -m r

■i

_ « A R Y S I U

*

_

1

f g *

Rys. 17.

Przykład źle prześw ietlonych szyldów t r a n s p a ­

rentow ych. ‘ p

(11)

NR. 4 W I A D O M O Ś Ć -! E L E K T R O T E C H N ' C Z N E STR. 111

Na szyldach transparentow ych czarno -białych o m ałej powierzchni p rześw ietlo n ej dajem y litery m niejsze, lub też mniejszą ich ilość.

Przy szyldach k o l o r o w y c h niebezp ieczeństw o irradacji je s t m niejsze, gdyż m niejsze są tu różnice ja s k r a ­ wości, w łaściw y albow iem k on trast dają tu tylko t. zw.

kom pletujące się (u zupełniające się) kolory, a w ięc np. k o ­ lory: czerw ony i zielo n o-n iebieski, pom arańczow y i n ieb ie­

ski, żó łty i nieb iesk i — indygo i t. p.

Napisy i rysunki na szyldach transparentow ych b y ­ wają bądź malowane (jak np. na rys. 9, 16 i 18) lub też wykonane z m etalu, drzew a albo szk ła szlifow anego.

Rys. 7 ilu struje napis, wykonany z metalu na tle szyldu transparentowego, przyczem litery górnego szyldu w sunię­

to między dwie listw y. Napisy dolnych szyldów sk ład ają się z lite r m etalow ych, przyśrubow anych do szk ła (litery metalowe można także p rzy k lejać specjalnym k item do prześwietlonej szyby). Na rys 19 widzimy napis plastyczny na murze, wykonany z lite r d r e w n i a n y c h i odpo­

wiednio naśw ietlony.

Oryginalną w reszcie rek lam ę szkoły języków B er- litza w Be rlin ie ilu struje rys. 20. Na chodniku wykonano prześwietlony napis św ietlny, um ieszczony na dwuwarstwo­

wej szybie m lecznej. Nad szy bą tą (narów ni z chodnikiem ) ułożona jest gruba szyba zew nętrzna, odporna na uszkodze­

nia mechaniczne *).

(C. d. n.). Rys. 18.

W idok szyldów transparentow ych o dobrze wy korzystan ej kontrastow ości.

Oblicze Warszawy w świetle elektrycznem.

Do niedaw na iluminowano w W arszaw ie niek tó re gma­

chy zabytkow e i państw ow e, k ościo ły oraz pomniki je d y ­ nie z okazji uroczysto ści narodow ych, im ienin Pana P re zy ­ denta R zeczy p osp olitej i M arszałka J . Piłsudskiego, z o k a ­ zji zjazdów (np. Zjazdu Polak ów z zagranicy w r. 1934) i t. p.

W lutym r. b. Zarząd M iejsk i m. st. W arszaw y uchw a­

lił naśw ietlać co so b o tę i niedzielę szereg z pośród w spo­

mnianych w yżej o b jek tó w — celem uw ydatnienia w ieczo ­ rem ich w alorów arch itek to n iczn y ch , — ja k to zresztą od lat ma m iejsce w szeregu m iast Europy.

T ech n ik a naśw ietlania gm achów i pom ników rozw inę­

ła się najprzód w A m ery ce, poczem — w ślad za nią po ­ szły w szystkie praw ie k ra je eu ropejsk ie.

Ilum inow anie gm achów je st dziedziną nową, posiada­

jącą w łasną sw ą te ch n ik ę oraz rozleg łą lite ratu rę . Sp osób naśw ietlania łączy się ściśle ze sztuką a rch i­

tektoniczną i dlatego te ż inw encja,- gust oraz zdolności a r ­ tystyczne projek tod aw cy odgryw ają tu b. ważną rolę. Z a­

gadnienie naśw ietlania trudno u jąć w jak iek olw iek iormuły i zasady ogólne, gdyż każdy n aśw ietlan y o b je k t wymaga indywidualnego p o trakto w ania. M imo to podać można k il­

ka sw ego rodzaju reguł, k tó re winny by ć bezw arunkow o przestrzegane, o ile chcem y, by n aśw ietlen ie spełn iało w ła­

ściw e sw e przeznaczenie. I tak w ięc p łask ie i g ładkie fa ­ sady n aśw ietlać należy rów nom iernie, rzeźby natom iast,

*) Podobny pom ysł w ykorzystano m. inn. w W arszaw ie, w ykonyw ując napis n e o n o w y , przykryty zew nętrzną szy ­ ochronną.

Rys. 19 .

N apis plastyczny, wykonany z liter drew nianych i naśw ietlony płaszczyznam i transparentow em i.

R ys. 20.

Napis św ietlny zainstalow any na trotu arze.

(12)

w I A D O M O S C I E L E K T R O T r C H N l C Z N E

Rys. 1. R ys- 3*

Fragment gmachu Komendy P o licji Państwowej Pomnik A dam a M ick iew icza w W arszaw ie, naśw ietlony re-

m. st. W arszawy iluminowany żarówkam i. Hektorami.

oraz p o m n i k ó w , zdjęcia n iek tó rych z pośród tych ob- jek tów podajem y niżej.

Talk np. gmach Kom endy Policji m. st. W arszaw y ilu­

minow any b y ł ż a r ó w k a m i (rys. 1). L inje św ietlne, pod­

k re śla ją ce arch itek tu rę fasady gmachu, w ykonano z żaró- w ek jasnych, napis zaś 1918 — 1935 obram ow ano kolo-19

rowem i żarów kam i (czerw onem i oraz białem i mlecznemi).

O prócz, jedn akże, o św ietlenia żarów kow ego, stosow a­

nego w W arszaw ie tak że w la ta ch ubiegłych, ujrzeliśmy w dniu 19 m arca k ilk a rzeczy n o w y c h . Biuro O św ietle­

niow e Sto w arzyszen ia E le k try k ó w P o lsk ich reprodukow ało w lutym b. r. w pism ach fachow ych profil św ietlny Musso- liniego, w ykonany z czerw onych rur neonow ych *), zach ę­

c a ją c tern sam em jakgdyby nasze władze m iejsk ie do wy­

konania, w podobny sposób, profilu M arszałka J . Piłsud­

skiego. P ro je k t ten isto tn ie zrealizow ano, przyczem portret św ietlny Pana M arszałka (rys. 2) w ykonano z 10-ciu rur neonow ych w k olo rze c z e r w o n y m , i tylk o wężyk na k ołn ierzu w ykonano w kolo rze niebieskim . Długość pro­

filu św ietlnego w obwodzie w ynosiła 22 m etry; profil zasi­

lany by ł dwoma transform atoram i o przekład n i 120/ 2X 3000 woltów. Ogólne wymiary portretu w ynosiły: wysokość 4,80 m, szerok o ść 3,45 m, pow ierzchnia zaś 16 m2.

W związku z w ykonaniem tego pierw szego w Polsce profilu z rur neonow ych ch cielibyśm y p o d k re ś lić co n astę­

puje. P o rtre t św ietlny um ieszczono n a b a lk o n ie nad w ej­

ściem do T e atru W ielkiego, gmacn k tó r e g o naśw ietlono re- H ektoram i, w obec czego profil neonow y P a n a M arszalka znalazł się na tle jasno ośw ietlonem . W s k u te k powyższego

') R ep ro d u k cję profilu tego znajdą C zy telnicy m w zeszycie 3/1935 „W . E ." na str. 93. lnn' reljefy, w ykucia i t. p. — w ystępują plastyczniej raczej przy

ośw ietleniu nierów nom iernem . S z c z y t y budynków oraz p o m n i k i naśw ietlić należy silniej, a to celem uw ypukle­

nia ich strzelistości, przyczem pam iętać trzeba stale o z a ­ chowaniu k o n t r a s t u pomiędzy oświetlonym objektem a jego otoczeniem .

Do naśw ietlania w iększych pow ierzchni z niew ielkich odległości (do 20 m) używamy naśw ietlaczy (reflektorów ) o szerokiem strumieniu św ietlnym ; są to t. zw. reflekto ry em aljow ane. Do naśw ietlania natom iast objektów z dużej odległości stosujem y naśw ietlacze o wąskim strumieniu św iatła ze srebrzonem lustrem m etalizow anem , przyczem do żarówek projek cy j­

nych używa się luster gładkich, do norm al­

nych zaś żarówek — t. zw. luster fasetow a­

nych.

Z okazji imienin Pana M arszałka J ó z e ­ fa Piłsudskiego n a- ś w i e t l o n o w W a r s z a w i e w dniu 19 m arca r. b. c a ­ ły s z e r e g g m a ­ c h ó w p a ń s t w o ­ w y c h , k o ś c i o ł ó w

R ys. 2.

P rofil św ietlny M ar­

szałka J . Piłsudskiego, w ykonany z rur neo ­

nowych,

(13)

r

W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E

Rys. 4.

Pomnik F ry d ery ka Chopina w św ietle reflektorów .

efekt św ietlny profilu wypadł — n ie ste ty — bardzo słaby.

Należało bowiem nie ośw ietlać balkonu nad w ejściem do Teatru, profil zaś neonow y um ieścić na tle ciem nem ; efek t tego byłby z pew n ością lepszy.

Z pośród naśw ietlonych w sto licy pom ników p o d aje­

my zdjęcia pom ników : M ick iew icza, Chopina oraz pomnika ku czci M arszałka J . Piłsudskiego.

Na rep rodukcji, w y o brażającej naśw ietlony pomnik Mickiewicza (rys. 3) widzimy, że co k ó ł pom nika n aśw ietlo ­ ny został zbyt silnie, sama natom iast postać W ieszcza za słabo; pozatem w skazanem by ło zastosow anie osłon b o cz­

nych w refle k to ra ch — dla un iknięcia niepożądanego o lśn ie­

wania przechodniów jaskraw em św iatłem refle k to ró w (na rys. 3 widoczny je st w g łębi na schodkach olśniew ający reflektor). Co się tyczy sam ego sposobu naśw ietlenia p o ­ mnika, to n ależało c o k ó ł n aśw ietlić raczej słab o, bardzo silnie natom iast sam pomnik, a to z następ u jący ch w zglę­

dów: po pierw sze pomnik w ykonany je st z m aterjału znacz­

nie ciem niejszego, niż co k ó ł, wymaga w ięc o w iele siln ie j­

szego naśw ietlenia, gdyż p o ch łan ia dużo św iatła; po drugie zaś — pomnik je st p rzecież w ażniejszy od cokołu.

Do naśw ietlenia pom nika użyto ogółem 6-ciu r e fle k ­ torów: 4 z pośród nich — szerokostrum ienne — zao p atrzo ­ no w żarów ki o m ocy 750 w atów każda, 2 zaś — w ąskostru - rnienne — w żarów ki po 500 w atów . R e fle k to ry , — mimo, że je st to in stalacja, praw dopodobnie, prow izoryczna, — należałoby jed n akże u k ry ć w m iarę m ożności przed o cz a ­ mi widzów, n ie k tó re bow iem z pośród naśw ietlaczy robiły w rażenie przypadkow o rzuconych na traw nik.

Pom nik Chopina naśw ietlono czterem a reflek to ram i szerokostrum iennem i — po 750 w atów każdy; e fe k t św ie ­ tlny uzyskano, ja k w idać z załączo nej rep ro d uk cji (rys. 4),

v

dość dobry. M ożna by ło jednakże zw iększyć p lasty kę po ­ mnika, o św ietlając go zdała naśw ietlaczam i w ąskostru- miennemi, um ieszczonem i nieco w yżej; razi pozatem w i ­ d o c z n y na zdjęciu reflekto r.

Na lotnisku (O kęcie) naśw ietlono (rys. 5) pomnik ku czci M arszałka J . Piłsudskiego — latarnią, o m ocy 4 k ilo ­ watów. Do naśw ietlania tablicy z napisami użyto k ilka r e ­ flek torów zaopatrzonych w żarów ki 500 w atow e. E fe k t św ietlny wypadł w cale dobry.

P a ła c S taszica jest o bjek tem do naśw ietlania naogół bardzo trudnym . T o te ż ilustrow ane na rep ro d uk cji (rys. 6) rozw iązanie niezupełnie je st pomyślne: z jednei albowiem strony w i d a ć w szystkie r e f l e k t o r y , z drugiej zaś — mamy tu cały szereg ciem nych i nieprzyjem nych dla widza plam . S z c z ę ś l i w y m natom iast pomysłem jest sy lw et­

kow e o św ietlenie gryfów (na najwyższem piętrze gmachu).

N ależałoby m oże raczej prześw ietlić w szystkie szyby od strony w ew nętrznej gmachu, naśw ietlić o bie w nęki na pierw szem piętrze, gryfy zaś ośw ietlić sylw etkow o (nieco m ocniej); o św ietlając okna od strony w ew nętrznej, trzeba- by o k leić szyby cienkim białym papierem . E fe k t św ietlny ca ło ści by łb y w ów czas przypuszczalnie o w iele lepszy.

Gm ach M inisterstwa Spraw Zagranicznych ośw ietlono w k olorze le k k o żółtym , n adając św ieżo odrestaurow anej fasadzie sw oisty urok. Sp raw iły to jednak by najm niej nie lam py sodowe, ja k b y to się nie jednem u z pośród widzów w ydaw ać m ogło, lecz zw yczajne żó łte filtry (rys. 7). P ro ­ je k t ośw ietlenia gmachu M inisterstw a w ykonało Biuro O św ietleniow e Stow arzyszen ia E le k try k ó w Polskich.

Do naśw ietlenia gmachu użyto 8 refle k to ró w szeroko- strum iennych, zaopatrzonych w norm alne żarów ki o m ocy 1000 w atów każd a; pozatem ustaw iono 11 refle k to ró w wą-

Z A K Ł A D Y K A U C Z U K O W E

P IA S T Ó W , S p .A kc .

W A R S Z A W A , Z Ł O T A 3 5 , T E L . 5 .3 3 -4 9 W S Z E L K I E W Y R O B Y G U M O W E T E C H N I C Z N E

o raz W S Z E L K IE W Y R O B Y Z G U M Y S T O S O W A N E W E L E K T R O T E C H N IC E

PASY PĘDNE

G U M O W A N E

T R W A Ł E . E K O N O M I C Z N E N I E Z A W O D N E W D Z I A ­ Ł A N I U ( n ie ś liz g a ją s ię i n ie w y d łu ż a ją ) , O D P O R N E N A W I L G O Ć , P A R E , K W A S Y i Z M I A N Y T E M P E R A T U R Y

(14)

W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E NR. 4 NR.*

Rys. 5.

Pomnik ku ozci M arszałka J . Piłsudskiego na lotnisku na Okęciu w W arszaw ie.

U

y Ś t

U l

f i ’ 1, P i

6

lii»"

Rys. 6.

P ałac S taszica w W arszaw ie w ośw ietleniu reflektorów .

skostrum iennych z żarówkam i projekcyjn em i po 1000 watów oraz 2 reflekto ry w ąskostrum ienne z żarów kam i p ro jek cy j- nemi o m ocy 500 w atów każda. D la podkreślenia górnej części użyto 2 latarń projekcyjnych, zaopatrzonych w żarów ­ ki p rojek cy jn e po 250 watów każda. W o b ec powyższego ogólna moc instalacji w ynosiła 20 500 watów, czyli 20,5 kW . O ile chodzi o pewne szczegóły, doty czące rozm ie­

szczenia reflektorów , to podajem y, że 8 reflektorów szero- kostrum iennych ułożono na ziemi w pobliżu fasady, w od­

ległości zaś ok. 25 m etrów — 3 reflek to ry w ąskostrum ien­

ne; resztę reflektorów um ieszczono na dachu, przyczem w iększość ich ukryto. Z aznaczyć należy, że od strony ulicy W ierzbow ej widać było św iatło jednego z reflekto ró w — prawdopodobnie ze względu na brak osłon; brak ten na­

leżałoby na przyszłość usunąć.

W reszcie — z pośród wielu innych gmachów — w spo­

m nieć należy o gmachu M inisterstw a W yznań R eligijnych i O św iecenia Publicznego, naśw ietlonego 12-ma refle k to ra ­ mi szerokostrum aennemi, z któ ry ch połow a zaopatrzona była w żarówki o m ocy po 1000 watów, połow a zaś - - o mocy po 500 watów. R eflek to ry , jak widać z podanej obok fotografji (rys. 8) um ieszczone częściow o zostały na słupach od latarń do ośw ietlenia ulicznego. P ro je k t ośw ie­

tlenia gmachu w ykonała f-ma A. M arciniak.

‘jori ifd

tie<

'.lot

ta

R ys. 7.

Gm ach M inisterstw a Sp raw Z agranicznych, naśw ietlony r e ­ flektoram i o łączn e j m ocy 20,5 k W .

Na tem kończym y k ró tk i ten przeigląd niektórych z pośród naśw ietlonych ostatnio w stolicy objek tó w . K ilka u s t e r e k , jak ie zauważyliśmy w sposobie naśw ie­

tlenia poszczególnych gmachów czy też pomników, złożyć należy, prawdopodobnie, na k arb b raku odpow iedniej ilości naśw ietlaczy (reflektorów ) — obok ch ęci naśw ietlenia jak - najw iększej ilości objektów , a może i pośpiechu, w jakim realizow ano uchw ałę Zarządu M iejskiego. Mimo pew nych błędów , k tó re z pew n ością zo staną w najbliższej już przy­

szłości usunięte, p odkreślić należy w ielki p o s t ę p w dzie­

dzinie upiększania sto licy św iatłem elektrycznem .

R ys. 8.

Gm ach M inisterstw a W yznań R elig ijn y ch i O św iecenia P u ­ blicznego w W arszaw ie — w św ietle reflekto ró w .

1

Cytaty

Powiązane dokumenty

„św iatłem m iejskiem ” , przez co można będzie unikać olśnienia przez reflekto ry pojazdów pędzących w przeciw ną

BUDOWA SPRZĘTU INSTALACYJNEGO ORAZ SPOSOBY JEGO BADANIA inż.. TECHNIKA INSTALACYJ ELEKTRYCZNYCH

O czyw iste jest, że zakładanie tego rodzaju bez­.. piecznika przynieść może duże

się między 2-ma głównymi elektrodami, poczem w y ­ dmuchiwany przez strumień powietrza wydłuża się i dzieli na 2 części, od jednej głów nej elektrody do

mat połączeń oraz zasada działania są jednakowe, — z tą tylko różnicą, iż przepływ prądu w tw orniku silnika odbywa się wówczas w kierunku przeciwnym

m ierz ten nie posiada zacisków doprow adzających prąd, zaopatrzony jest natom iast w żelazne kółko k, przesz które przeciąga się przewód p prąd w

nego jest otw arte, podczas gdy uzw ojenie prądu stałego jest zam kn ięte.. Ogólna liczba cew ek uzw ojenia jednow arstw ow ego rów na się zawsze połow ie licz b y

Ż y ły kabla stykają się w miejscu zw arcia ze sobą lub z płaszczem zwykle na malej powierzchni; w skutek skupienia się na niej wielkiego prądu powstaje