• Nie Znaleziono Wyników

Wiadomości Krajowe i Emigracyjne. No 35 (1837)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wiadomości Krajowe i Emigracyjne. No 35 (1837)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

WIADOMOŚCI

K R A J O W E I E M IG R A C Y J N E

N " 3 5 . D M A 1 2 ° “ G R U D N I A 1 8 3 7 .

D O N I E S I E N I U R E D A K C J I .

Od I Stycznia 1838 Nowe Pismo wychodzić będzie pod tytułem Wiadomości Historyczne i Literackie. Nim obszerniej doniesiemy o niem czytelnikom naszym, tu tylko nadmieniam y o warunkach prenum eraty na to pismo niem ające z resztę z niniej- szem nic wspólnego prócz ty tu łu .

Każdego

1, 10

i

2 0

wychodzić będzie w osobnych poszytach wielkości arkusza in.8°.

Na kw artał przeto wyjdzie arkuszy 9- Cena prenum eraty kwartalnej fr. 3.

O B C H Ó D 2 9 L I S T O P A D A

W A N G L J J .

U m ieszc za ją c p rzy o b ieca n ą m o w ę O ’K o n n e la , czu jem y p otr zeb ę p o p rzed ze­

n ia jé j m a łćm o str z e ż e n ie m . N ie p otr ze­

b a w nièj szuk ać d o k ła d n y c h p o ję ć o p rzeszłości polsk iej ; bo i b ard zo j e s t d o d a ro w a n ia że ich sam 0 ’ K o n n el n ićm a , i g d y b y je m i a ł , ro z w o d z e n ie się z n ié m i p rzed p u b lic zn o ścią znającą nasz kraj led w ie z n azw isk a , b y ło b y p ró żn y m p e­

d a n ty z m e m . Z natury w ię c sw o jej m ow a ta m u s ia ła zaw ierać sam e o g ó ln e p o m y s ły o P o ls c e i Kossji , sp o w sz e d n ia ło u nas c o d z ic n n é m p o w ta r z a n ie m . A le co w niej z n a jd u je się g o d n e g o u w a g i

,

co n ie w ą t­

p liw ie o b u d zi b aczen ie E m ig r a c j i, to że 0 ’K o n n e l, c z ło w ie k n ie p o d le g ło śc i lr - landzkićj i r a d y k a liz m u , a zatćm m ąż p ierw szej p o w a g i i u ludzi w ia r y naro­

d o w ej , i u str o n n ik ó w p rzeob rażeń sp o ­ ł e c z n y c h , m ó w ią c o P o l s c e , n ieu zn a jc ż a d n y ch partji p o m ię d z y n a m i: w P o l­

sce i w E m ig ra cji w id z ia ł tylko je d n ę m y ś l , w n a szćm p o ło ż e n iu jed y n ą ro z­

sąd n ą i p o d o b n ą :

m yśl pow stania p r ie

-

oiu) obcemu najazdow i.

D ruga u w a g a . 0 ’ K on n el jest n ie w ą t­

p liw ie n a jw ięk szy m m ó w c ą dzisiejszej B u rop y , i n ic c h c e m y a b y ci z naszych rodaków którzy go n ig d y n ie s ły s z e li. m ie­

li go sądzić w e d łu g p rzy to czo n eg o tu tłó - m a czcn ia . D zien n ik i a n g ie lsk ie sn a ć n ie ­ d o k ła d n ie z a c h o w a ły nin iejszą im p r o w i­

z a c j ę , a m y n ie w a ż y liśm y się n ic rob ić dla p rzyw rócen ia porządku i zw iązk u w m y ś l a c h , k tóry n ie d b a lstw o ste n o ­ grafa n a r u sz y ło . I’ rzy té m , n a le ż y p a m ię ­ tać , że 0 ’K on n el n ie je s t z lic z b y m ó w ­ có w ja k ich w id u jem y w e F r a n c y j, co to k o ły sz ą się na try b u n ie w takt p e r jo d ó w , c o to n iem a ją w y m o w y bez cz a r n e g o fra­

ka i g la n so w n y c h ręk aw iczek , co to p rzy­

zw o ito ść trzym a u n ich m iejsce su m ie n ia , r e lig ji i p o lity c z n y c h p rzek o n a ń ; jak D e- m o ste n e s , 0 ’K on n el je s t m ó w cą r y n k o ­ w y m , u którego pod p o w ie w e m n a tc h n ie ­ n ia , w ielk ie o b razy , w y s ło w ie n ia p o p u ­ larne , z w ro ty sz czy tn e j p oezji i ru b a szn e in te rp clia c jc b ieg n ą w je d n y m szeregu , n ib y w arm ji w o ln o ś c i, o c h o tn ic y r ó ż n e ­ g o rodu i sta n u .

O bchód siódm ej rocznicy listopadow ej w L o n d y ­ nie m iai miejsce w go ścin n i |>od K o r o n ą i K o t ­ w i c ą n a S t r a n d ' z i e . Z grom adzenie b y ło liczne, wiele k o b iet b y ło p rzy to m n y ch , a pom iędzy osoba mi znaczenia p o strze g an o na g alerji L orda D udley S tu a r t , I*. Scholficld , T o tw o o d , H uiler C zł, par!, i w . i. O kw adrans ną d ru g ą 0 'K o n n e l o to czo n y czło n k am i K o m itetu wszedł do sali i b y ł p rzy jęty głosnem i o klaski. O kno po za krzesłem ozdobiono dw iem a c h o rą g w ia m i, je d n a tró jk o lo ro w a , a d ru g a z białym o rłe m , godłem n a ro d u polskiego.

P . D aniel 0 'K o n n e l był pow ołany do k rzesła a P . J a n Reid z G la'g o w a wezwany na S e k re ta rz a .

Prezes ro zp o cz ął ośw iadczeniem » iż widzi po ogrom ném zgro m ad zen iu , do k tó reg o m * zaszczyt przem aw iać , jak ogólnie jeg o cel jest zrozum iany«

35

,

(2)

142

« Nie m ałym lo jest zaszczytem dla m nie (były jego słowa) prozy dować w oko­

liczności tak chw alebnej, ja k jest rocznica św ietnej walki polskiego n aro d u za ziem iq ro d zin n ą i w olność (oklaski). Mam g łęb o ­ kie w spółczucie dla ich cierpień i ich św ię­

tej sp raw y . Zal we m nie obudzają zdarze­

n ia, które zaciem niły ich przyszłość, w trą­

ciły ojczyzną ich pod żelazną siopę cudzo­

ziemskiej tyranii i zdają się dotąd niedo- zwalać przew idzeń o sposobie jak im p rzy ­ w rócona ma być ta ich ojczyzna. Ale n i­

gdy nie zw ątpię o wolności , póki będą uczciwi i odważni ludzie na św iecie; póki będziem w yznaw ać Boga spraw iedliw ego ; aniśm y się pow inni ważyć rospaczać o postępie sp raw iedliw ości, a upadku ucisku i gw ałtu (huczne oklaski).

C elem tego zgrom adzenia je s t pobudzić Polaków do bezustannych usiłow ań , do unikania rozdw ojeń pom iędzy sobą, do p ojednania się w w ielkiej spraw ie ojczy­

zny, odłożywszy na bok w szelkie d ro b n e szczegóły, coby mogły niecić pom iędzy nim i nienaw iść i k łó tn ie, a które pow inny zostać odłożone na czas, kiedy w osw obo­

dzonej ojczyźnie, Polacy będą m ogli pra- w ow ładnie roztrząsać form y Rządu n a ro ­ dow ego (oklaski). C ała zaw iść, całe obu- r ż e n ie , pow inny być o brócone przeciw spólnem u n ieprzyjacielow i, a nie przeciw spółw yznaw com spraw y narodow ej (okla­

ski).

N astępnym naszym celem je s t okazać Polakom dow ody spółczucia W . Brytanji dla spraw y, za k tó rą oni walczą. O h jakże m i m iło widzieć tyle przepelnionem to zgrom adzenie skupione w tak szlachetnym zam iarze ! (oklaski). D ojdzie o tćm wies'ć do W arszaw y, zagrzmi po ulicach P eters­

b u rg a; Sam owładzca odszczepieniec, usły­

szy na sw oim tronie krw ią zm azanym , gło­

sy nasze, i zadrży ! (huczne oklaski).

Cieszy m ię nadzw yczajnie, że Polacy nie w yw odzą swej spraw y od 1830 roku; ich krzyw da daleko dawniejsza. Aby rozw inąć jej dzieje, potrzeba sięgnąć

w

historję do roku 1 772, kiedy był popełniony pierw szy p odział; kiedy ta k o b ie ta , tylko nic — lo nie była kobieta — kiedy ta dzika bc- stja w kobiecej postaci, co siedziała wów­

czas na tro n ie rossyjskim , której ręce j e ­ szcze kurzyły się k rw ią jej męża , której żyw ot domowy był skażony zbrodniam i zbyt b ru d n em i, aby je można tu w ym ienić, spiknięta s pobożną C esarzow ą A ustrji i K rólem p ru sk im , w spólnie przedsięwzięli

pierw szy ro zb ió r. Rycerscy Polacy nie byli w stanie się obro n ić; ja k nieszczęśliw i p o ­ dróżni w dzikiej krainie, b ie d n i, opuszcze­

ni i bezbronni , zostali napadnięci przez rozbójników i z łatw ością zrabow ani.

F rancuzka rew olucja dała popęd wszyst­

kim praw ie krajom ( o k la s k i) , ale już w przódy nim la rew olucja zaczęła rozsie­

wać św ięte im ie w olności i w skrzesiła n a­

dzieję szczęśliwego ukończenia w alki, P o ­ lacy zaczęli się dźwigać — w yrzekli im ie w olności — ułożyli konstytucję dla reszty zostaw ionego im k ra ju , gw arantow aną im przez wszystkie m ocarstw a europejskie.

Tę konstytucyę w ychw alał naw et w ym o­

w ny P. B urkę przeciw nik francuzkićj r e ­ w olucji. Była to k o n stytucja, m ocą k tó rej wszyscy zyskali, a n ik t nic n iestracił; po kilku lecicch b y łab y się u sta liła polska potęga, n aród b y łby zaufał sam em u sobie, i nieby się n iebyło m ogło m u oprzeć; był- by przym usił despotę do w ykrztuszenia z gardła pożartego łu p u i przypłacenia krzyw d w yrządzonych. Rossja to przew i­

działa, i nim się Polska m iała czas opam ię­

tać i zespolić swe odm łodniałe siły, po­

w tórna zbrodnia dopełnioną została. Śm ieli ogłosić się wolnym i i obw ołać k o n sty tu ­ cję, otóż za co d rugi raz ich podzielono, za co w trzy kaw ały zostali rozszarpani.

W ielk i Boże! ja k nie truchleć zważając, że się pow iodło osobom należącym do tej ugody I Jak sadzimy podobnych ludzi w dom ow ćm pożyciu?. . Czy rozbojc»icv są przyjęci w tow arzystw o uczciwych i honorow ych ludzi ?. Nie — ich tylko przypuszczają do tow arzystw a zbrodniarzy więzienia N ew gate (słuchajcie). Ale zrabuj cały n aró d , kradnij m illiony; niech w do­

wy i sieroty rospaczają n ad tw ojem i okru- cieństw y, a zwany będziesz bohaterem !.

Później Napoleon rozsiał swe zw ycięzkie wojska po całym stałym lądzie; i niem ożna odżałować że nieusam ow olnił poddanego sobie niew olnika , że nieustanow ił Polski przedm urzem od napaści barbarzyńców . Był on w tedy św ictnćm uosobieniem idei d e m o k ra ty c z n ej— u p a d ł, sk o ro się rzu­

cił w objęcia arystokracji. N astąpił pokój.

K ongres W ied eń sk i zaczął radzie , co się miało stać s Polską. Pićrwszóm postano­

w ieniem tego politycznego zboru miało być przyw rócenie Polski ja k ą była przed

* francuzką rew olucją. Cóż jednak zrobił C astelreagh ?. on się w praw dzie w Irlandji rodził , ale n ie należał ani d o nas , ani do was , ani do ludzkości (oklaski) ; przyw ią­

(3)

1 4 3

zał im ie Anglij do wydania Polski cesarzo- | m i rossyjskiem u «Co ja zawiniła ?» Zawo- :

• lala Polska « jak ą zb rodnię popełniłam » j Ż adną. Bez zbrodni ni w iny, byłaś skaraną j w sposób najsroższy , o ziemio nieszczęśli- j w al. Był to czas gdy wszystko biło czołem ! A lex an d ro w i, gdy na hańbę sw oję , sam lu d angielski despotę okrzykam i na ulicach j sw oich pozdraw iał. W y d an o cię w m oc | ugody podpisanej przez C esarza A lexandra j pod wezw aniem Boskiego im ienia um ów io­

n e j,jednakże ta tak uroczysta zachow yw aną niebyła ( słuchajcie ). W reśc ie A lexandra spotkał zwyczajny los tyranów — O debrał należytą n agrodę sw ych zbrodni , bo ty ra­

nia zawsze sam a siebie niszczy — jakoś nagle u m arł . , ( śm iech pow szechny ) a po nim nienastąpił jeg o starszy b r a t , tro ch ę za n ied o b ry dla Rossij , chociaż d obry dosyć dla P olski.

Później w ybuchnęła Rew olucja w P a ry ­ żu , jak skoro K arol X spróbow ał u stan o ­ wić despotyzm rów nie doskonały ja k ros- syjski. W yznaję , że nienalcżę do w ielbi-

j

cielów jeg o n astęp cy , ale to zdarzenie by- i to św ietne. Przyszła po francuzkićj rew o- | lucij i belgijska, św ietniejsza i droższa dla ( nas , przez którą belgijczycy zw alili s sie ­ bie jarzm o H ollandji. P olskie serca m o­

cno b iły — (słuchajcie) odgłos dzw onu w ol­

ności rozległ się na całym kontynencie.

A oni wyglądali tęskliw ie przyw rócenia sw ych praw ; nieliczni ale siln i, bo koniec końców ram ie jed n eg o człow ieka kochają­

cego w olność zawsze więcćj w arte niż k r o ­ cie służalców despoty; dla wolności o d ­ pierali rok cały siły Rossij przeciw nim 1 wyprow adzone w pole. H ańba narodow i |j angielskiem u że d o p u ścił aby byli przem o- ! j żeni przez zgraję b arbarzyńców , że będąc w walce o reform ę , zapom om niał że tam ­ ci potrzebow ali jeg o pom ocy. Dziś ja staję aby tu podnieść głos nic mój ty lk o , ale głos k raju , glos Anglij za Polakam i, przy­

chodzę w szystkich pobudzić do bratniej w alki za w olność , i niepodległość. ( okla- | ski ) N iech tylko wszyscy nieprzeslając na

j

refo rm ach dom agają się dem okratycznej w olności , to się prędko wolność w Anglij

j |

ustali pod strażą konstytucj która zabezpie- czy każdemu d o b re m ienie ( oklaski ) , a w iedy despoci k ontynentu nie będa już śm ieli k rw ią farbow ać chorągiew tyranij.

Młoda żona , m atka niebęda ju ż rozpaczać !|

za w ydartym mężem , skradzionćm dzie- cięciem ( oklaski ). Naród polski pow sta- I n ie, ocknie się z letargu w któ ry popadł '[

( głośne oklaski! ) *) C h o rąg iew w olności spływ ać będzie po nad C ytadellą W arsza­

w y, i w tedy się to każdy uczciwy człowiek w Anglji ro zrad u je ^ głośne o k lask i). O ! n iech pam iątka b o h aty ró w , którzy cie rp ie ­ li i ginęli za tę spraw ę, i pam iątka w ygnań­

có w , k tó ry ch w ytrącono z ojczyzny żvje długo w m yśli każdego rozsądnego , ucz­

ciw ego i patryotycznego męża , a kiedy opłakujem y ich nieszczęście niech serca nasze pałają oraz żądzą naśladow ania ich patryotyzm u (o k la s k i). Myśmy należeli do ugody która ich R ossji w ydala , a j e d ­ nak niechcem y im dać opieki ? ( s łu c h aj­

cie , słuchajcie ). Spodliliśm y się do tego stopnia że jesteśm y uczestnikam i zbrodni M ikołaja ( słuchajcie , słachajcie ). À ezv w iecie jak ie to pierw sze przez niego zgwał­

cone b y ły praw a ?. Boże ! najśw iętsze ze w szystkich — R eligia ( słu ch ajcie , słu ­ chajcie ) Pierwsza rzecz któ rą przykazał była , aby naród polski zm ienił sw oję re- ligię. Pow ydaw ał ukazy znaglające ich do opuszczenia k o śc io łó w , w których leżą koście ich ojców , i w k tó ry ch dzieci ich uczyły się jąk ać niew inne m odły do Boga ( oklaski ). H ańba nam

l

żyjemy w w ieku, w którym ty ran śm ie robić religję p rzed ­ m iotem ukazu cesarskiego i przym uszać sum ienia ludzi do poddania się pod żelazne przepisy ( oklaski ). O h ! kiedy tak mocno ze m ną sym patyzujecie , jak ież będzie wa­

sze spółuczucie gdy usłyszycie następne czyny tego polw oru *)? Po religji , wziął się do zabierania dzieci ( słuchajcie , słu ­ chajcie ). M atki w W arszaw ie pozw alały dzieciom sw oim w ybiegać na ulicę i baw ić się, m niem ając iż w ieczorem ich obecność, ich uśm iech pocieszy je p o śró d c ie r­

pień ojczyzny któ re tak m ocno dzieliły ( oklaski ); ale te dzieci ju ż nigdy nie przy

*) (V K onnel zdaje się ro b ić przy ty k do niem ocy w k tó r ą w p ad ł n a ró d ao m ilio n o w y , a k tó ry niemo*

że p o ch o d z ić sk ąd in ąd ja k ty lk o z n ieporozum ienia m ilio n a ośw ieconych Polaków p rzed staw iający ch potęgę u m y sło w ą , z 1 9 m ilionam i nieosw leconych Polaków p rzedstaw iających siłę fiz y czn ą— i w sa maj rzeczy m ocarstw a sp rzy m ierzo n o trz y m ają k il­

kanaście m ilionów p o lsk ich chłopków w p o d d a ń ­ stwie p rzez panów , a m ilion n iespokojnej polskiej szlach ty wojskiem złożonem z polskich chłopków . Um ysł polski trzy m a w niewoli polską siłę , a siła u m y sł. N aro d y ja k osoby p o k u u iją te m cze'm zg rz e ­ szyły.

*) P o w ied ział wyżej i e uważa relig ję za rzecz n a j­

św iętszą, teraz p rzy ch o d z i do gwałtów popełnionych na d ziecia ch , N ie trzeb a zapom nieć że przem aw ia do p ro testan tó w i żew A nglji węzły fam ilijne są tyle szanow ane , jeżeli nie w ięcej, niż sama religja.

(4)

1 4 4

szły do douiu , p o ch w y tan o je na ulicach w rzucono na w ozy. M atki rozpaczały na darm o i jed n a naw et chciała się przebić ; o Boże ! przebacz je j. N iepow inna była po­

sunąć się do tego , ale żal ją przem ógł ; wzięto ją za to i oćw iczono b a top a m i. (Nie­

w ym ow ne w zruszenie ) Myślicie wy że ja w am niepraw dę m ów ię , ale w ierzcie mi że każde słow o jest praw dą dosłow ną (wiel­

kie w zruszenie ) Matki W ielkiej Brytanji będziecie w ie rzy ły , że p o tw ó r któregom W am opisał je s t jeszcze przy życiu ? ( L i­

czne oklaski ). Czy uw ierzycie w y, że on je s t naszym sprzym ierzeńcem P ( gw ałtow ­

n e przeczenia

nie

,

nie )

Czy wiecie wy żeśmy zhańbieni jego przyjaźnią i splam ie­

ni krw ią którą przelew a ? O h! żeby młoda k rew płynęła w m ych żyłach , żeby m nie niełąezyły węzły rodzinne , uw ażałbym się spodlonym , jeźlibym nie podniósł ręki , aby zapobiedz takim znieważeniom lu d z ­ kości. ( O klaski ) Jużem się postarzał

t

a jed n ak się niew ym aw iain od tego obow iąz­

ku. Stoję tu , aby powiedzieć św iatu , bo m oje słowa polecą na św iat cały na skrzy­

dłach d ru k u . — Pow stańcie i zetrzyjcie tę podłą zmazę z oblicza stw orzenia. Pow stań­

cie, hoście stw orzeni na podobieństw o Bo­

ga. N iedozw ólcie żeby tak plugaw a zaka­

ła szpeciła Jego dzieło (oklaski). Pow stań­

cie . . . N iech T y ran dośw iadczy że je s t granica dla jeg o zuchw alstw a, i że są z b ro ­ dnie za nad to o h y d n e aby mogły liczyć na p rzebaczenie ludzkie (oklaski). N iech k to ­ kolw iek mię słyszy rozsiew a około siebie po d obne uczucia a podniesiem y tak m oc­

ny okrzyk oburzenia ze w szystkich części św iata,że o d niego up ad n ie T yran s tronu!»

D łu g i czas trw ały o k la sk i, a ja k się nieco uciszyły zabierali głosy : D w ernicki, Ż aba, K o źm ian, L . Du*

tllcy S tu a r t , A ttw ood , B u ller , S ch o lfield , Beels i in n i , poczem obw o łan o postanow ienia « i ) p o pierać spraw ę w olności przeciw rossyjskiem u desp o ty zm o ­ w i— a ze stro n y wygnańców*, a . o d n o w io n a wola usiłow ań przyw rócenia niepodległości o jczyzny.

— W K dym burgu rów nie św ietnie ja k w L o n d y n ie obch o d zo n o ro czn icę 1 9 L isto p ad a. P rezy d o w ał tem u obchodow i 1 J . E . M u rray \ m ieli mowy J . B row ne , P o o le , J . R itch ie , W illia m s , Jam ę- son , D u n n , K nox , k ap . Jab ło ń sk i , S c o tt, Mac- d o n ald , G reg o ro w icz.

Wiadomości Rozmaite.

« Dnia 29. Listopada polary w T u lu zie, zaczęli obchód od w ysłuchania rano mszy ^

św . W ieczorem bez różnicy opinii licznie się zebrali w lokalu ze składek do b ro w o l­

nych najętym

,

w którym pod inw okacją narodow ych naszych w spom nień otw arta została

czytelniapolska\

kilku rodaków wy­

stąpiło z mowami z pow odu uroczystości. »

« A dres czytelni je s t : M. Miłaszewski ru e de la R ispe n. 4. W szelkie pisma i książki , szczególniej dzieła traktujące o przeszłości Polski z wdzięcznością przyjęte będą. »

(a rt. nad.)

— Donoszą ze S trasb u rg a : « I my także obchodziliśm y 7ma. rocznicę narodowego pow stania. Z rana w ysłuchaliśm y mszę śpiew aną przez księdza Misztowta w k o ­ ściele Se0 P iotra — W ieczorem wszyscy m ieszkający tu ziom kowie (niem niej i dam y polskie) zgrom adzili się w m ieszkaniu je ­ dnego z b raci. Wrezw any jed n o m y śln ie na prezydującego w ielbiony pow szechnie An­

toni G órecki, rozrzew nił obecnych w dzię­

kiem swojej lu tn i. »

— Stosow nie do postanow ienia d. 3. b.

m . zapadłego na zeb ran iu kilkudziesięciu polaków , odbędzie się d . 18. b . m .

w

k o ­ ściele S t. G erm ain des Prés Msza żało ­ bna za ś. p. Pi o t r a W y s o c k i e g o. C iżsp ó ł- rodacy postanow ili na znak żałoby nosić k re p ę czarną na kapeluszach przez dni 30.

od dnia nabożeństw a.

— W Seez (O rne) d . 1 1. P aźd ziern ik a b . r . zm arł K onstanty Trzaskow ski je d e n ze zw iązkowych p rzed rew o lu cy jn y ch .

Kalendarz Pielgrzym stwa Polskiego na rok

1838. w yjdzie vr.druku d. 20 i prze- dawać się będzie w K sięgarni Polskiej ex.

broche

fr. 1. z przesianiem fr. 1. 25. o p ra ­ wny 1. fr. 50. kto bierze opraw nych 10.

otrzym a 2 bezpłatnie. O późnienie to n a ­ stąpiło z pow odu że jeg o wydawca chcęc uczynić go zupełniejszym um yślił dodać

Statystykę Polski

i

Porównanie miar

1

wag polskich x francuikiem i

,

— K sięgarnia Polska przyjm uje tylko opłatę p re n u m e raty pism a

Sprawy Emi-

gracii

i takow ą H. Kał lisow skiem u do Bruxelli przesyła. W ysyłanie jeg o num e- nów b ynajm niej do niej nie należy. /

Cytaty

Powiązane dokumenty

św ięceniu, które m ają im zastąpić miejsce zdolności : te głupstw a już dzisiaj niem ają znaczenia ; kto słaby niechaj się nic ima ciężaru— potrzeba siły

w róconą szlanką, nudno ci — tracisz myśl nieskończoności, prom ienie twojej źrenicy tłuką się zewsząd o ciasne białe ściany w idnokręgu— suniesz ciągle w

Ci którzy przechodzą z oddziału słu g do oddziału mieszczan i cechow ych równie jak ci co przechodzą z oddziału rzem ieślników roboczych do posilenia, albo z

niejszych uw ag, malują dobrze politykę rossyjskę, co w przeciągu jednego wieku w kilkoro rozm nożyła potęgę państwa.. Była ona nadewszystko polityką

Wyznaję jednak, że szukanie przedmio- towości dla poezyi w św iecie ojczystym (jak to się działo w C recyi), jest w łaści­. w sze, i łatw iejsze : przenoszenie

Corok powstaje jakiś historyk co przeczy którego okresu dziejów świata, i przerabia go w edług swojej myśli; parę la t tem u zjaw ił się człowiek co dow iódł

Filozofia jak o laka pow inna swe panow anie nie tylko w polityce, ale we w szystkich pojedynczych um iejętnościach

zmem co się na niej wspierał, udało się ludzkości zachwiać tę piekielną skałę co je j pierś od tylu wieków gniecie ), smicsz- na jakaś powaga w którą