WIADOMOŚCI
K R A J O W E I E M I G R A C Y J N E
sassao siasïïDï&'ïŒas&B a
N" 21.
D NIA1°°
W R Z E Ś N I A1837.
Pisrao Sprawy Eraigracyi.
Z jaw iło sie now e p ism o w B ruxelli, noszące m ia n o : S p ra w y E m ig ra c ji. N a w stępie zapow iada że p rzy jm u je do sw o
ich ko lu m n u w agi w szelkich odcieni w p rzed m io tach dotyczących E m ig ra cji i P o lsk i. N iero zu m iem y u ży tk u p o d o b n e go p la n u . T ak ie p ism o jeżeli się g w a ł
tem uw eżm ie w ychodzić, u ro śn ie w n ie skończone to m y , i na k o ń cu , w szystkie o p in jie zn ajd ą się n a tejże stopie na j a kiej b y ły p rz y ro zp o częcia p o jed y n k u ; bo p olem ika p o lity czn a n ien aw raca ani przekonyw a n ik o g o , ty lk o ostrzeliw a li- n iję , w stro n ie , gdzie m a p ro w a d zić lu dzi któ ry ch w yobraża in teresa : cała w ięc korzyść z d zien n ik a w só p ln eg o , to że kłó tliw e o p in jie i in teresa , coby m ia
ły sam o p as w św iat w ychodzić, tu m ie ścić się b ęd ą n a jed n y ch że k a r ta c h , i p rz ed sta w iać n ieb ard zo b udujące sąsied z
tw o. Co za b aw ien n y w ypadek z tego w y p ły n ie ? n iew iern y . W u m ie jętn o ściach taki n e u tra ln y p lac ro z trą sa ń m o że b y d ż p ożyteczny; ale w p o lity ce, Obra
nej nie jak o u m iejętn o ść lecz jak o życie), gdzie zaw sze jest jak iś tajem n iczy z w ią
zek miedzy przekonaniem człow ieka i je go in te re s e m , każdy słusznie lu b n ie słu sz n ie, je s t ciekaw y rzeczy tych tylko co go obchodzą : garstk a zaś n ieu stra sz o nych czy teln ik ó w , co z jed n ak o w y m sm a
kiem p ożerają w szystkich m n ie m an ia,
byw a nie n azbyt liczna , i ona to chyba będzie stan o w iła szczupłą publiczność sp raw E m ig ra c ji, przypuściw szy m ożność b y tu d zien n ik a, w którego k o lu m n ach , rozm aite w iary m ają się znajdow ać po
u k ład an e w kostkę.
T o , co do p o m y słu now ego p ism a : ależ zaraz nastręcza się n a m uw aga , że pisarze sp raw E m ig ra c ji, na sam ym w stęp ie, u ch y b ili tćj beztronności zatknie- téj przez siebie jak o sz tan d a r : ich zapo- w iedzenic daje się znieść do trzech n a
stę p n y c h zdań : jesteśm y d em o k raci ; p i
sm o nasze o tw a rte dla w szystkich o p in ii;
w y łączam y op in ije p rzeciw n e p o stę p o w i, n ied em o k raty czn e, a o cenienie p o dobne zostaw iam y sobie. Co w ychodzi n a jed n o jak gdyby pow iedzieć : p ism o je s t dla nas i naszych pzzyjaciół. B ardzo dobrze! in a czej bydż niem oże : ale n a cóż b y ło z a kładać ta k o w e , iżby sam jeg o w stęp p rz ek o n y w a ł do w o d n ie o n iep o d o b ie ń stw ie jego istn ie n ia ? P rz y lém , z żalem m usicm y pow iedzieć, że pisarze sp raw E m ig racji d o p uścili się n iesp raw ie d li
w ości i n ieprzyzw oitości, rzu cając n ie d o rzeczne szkalow ania na K ro n ik ę , a n a d to , po p ełn ili n iew y p o w ied zian ą śm ie
szność naznaczając ją za o rg an T orysów polskich. M y, któ ry ch tu n iep o d e jrz a n a bezstronność , bo sam i ro biliśm y p arę ra zy, m oże cierpkie ale su m ien n e uw agi K ronice, niem ożem y przenieść na sobie aby n ies ta n ąć w jej o b ro n ie kiedy ją
24
98
ścigaj<3 potwarcze pom ów ienia. Kronika jest pism em patryotycznćm : w jej re
dakcji zachodziły częste zmiany nieza- wsze szczęśliw e : pod zręcznćm piórem i]
Karola H o fm an a b y ły jéj najświetniejsze [ czasy; dziś, zdaje nam się narażać mniej | bacznie im iona i rzeczy których podejmuje o bronę... szkoda ! ale na to jej przyja
ciołom użalać się przystoi, to nieupow a- żnia potwarzy ze strony przeciw ników .
R adzim y zaś pisarzom spraw E m igra
cji, aby o ile m o ż n o śc i, obchodzili się polską m ow ę, i nieprzylepiali na chybił trafił obcych nazwań do narodowych zdarzeń i stronnictw . W kadym narodzie jest pom iędzy ludźm i i językiem pew na wzajemna odp ow ied zialność, poczęta i ustalona przez życic ; przesadzania w ob
ce klimata w yrazów u św ięconyoh , naro
dow ych , wraz z rzeczą którą mianują zrodzonych, nicrobią się bezkarnie. I coż to znaczy polski T orys, polski M ontani- ' ard? Naszém zdaniem , są ta figury tak
nieznane w Europie, iżby śm iało m o
g ły się pokazywać za pieniądze, tak samo jak A lbin os albo bliźnięta syam skie.
S e n a c k a w ia d o m o ść : d z ie n n ik r o ssy j- s k i z 2 5 lip ca (6 s ie r p n ia ).
W m oc ukazu w ydanego do Rządzą- j cegc Senatu na dn iu 2 2 lipca (3 sierpnia 1 8 3 7 r. pow iedziano.
« W skutek w staw ienia s ię , ukocha
nego naszego syna, Następcy tronu Wszech Rossij, Cesarzewicza W ielkiego Księcia Aleksandra M ikołajew icza, uzna
liśm y za rzecz słuszną okazać naszą ła skę w zm niejszeniu kary, tym którzy znachodzą się na Sibirze tam zasłani, a którzy chociaż z brudzili siebie błędam i i przestępstw am i, teraźniejszem swojem postępow aniem zasługują aby na nich obrócoucm zostało nasze m iłosierdzie.
W skutek czego po przejrzeniu przed
staw ionego N am stanu położenia zasła
nych na Sibir rozkazujemy :
1. Ci którzy należą do opłacających podatki, a zasłani zostali na Sib ir bez zasłużenia na karę cielesną, mają p o zw olenie wrócenia do wewnętrznych gu- bernij Cesarstwa, dla w ybrania sobie sposobu życia, jeśli przebyli na Sybirze pięć lat przed przybyciem N astępcy tro
nu C . W . X . AleksandraM ikołajew iczado Tobolska, i przez cały czas sw ojego pobytu na Sibirze n iebyli pod sądem , ani w zbie
gach — w yłączają się od tej łaski ci którzy są w ysłan i za przestępstwo prze
ciw religii, albo za w łóczęgę, kiedy upor- nie trwają w ukrywaniu sw oich im ion, stanu i pochodzenia ; ci którzy na żąda
nie obyw ateli uznanem i zostali przez sądy ziem skie, albo przez zgrom adzenia wiejskie za ludzi nieporządnego życia — nakoniec ci którzy pożenili się na S y b i
rze i mają tam gospodarstwa ; tacy za
pew nie sami niezechcą one porzucać.
2 . Ci zaś którzy niezechcą, albo nie- m ogą wrócić do wew nętrznych gubernii państwa z przyczyny krótkiego pobytu w Syb irze, albo z innych pow odów , j e dnak przez czas sw ojego pobytu na z s y ł
ce prowadzili się dobrze i niebyli ani pod sądem , ani w zbiegach, tacy maja swoją karę zmniejszoną do p ołow y jeśli są w cechu słu g , czyli w oddziale rze
m ieślników roboczych — znachodzących się przy czasow ych robotach po zakła
dach rządow ych, uw oln ić od téj pracy, a przeznaczyć ich do inn ych oddziałów posileńców z ulżeniami jakie są przyna
leżne tym oddziałom .
3 . Ci którzy przechodzą z oddziału słu g do oddziału mieszczan i cechow ych równie jak ci co przechodzą z oddziału rzem ieślników roboczych do posilenia, albo z jakiegokolwiek bądź oddziału do posileńców mają sobie darowane dw ie raty podatku — m im o rozporządzenia dla posileńców objętego 7 4 0 paragra
fem — ta łaska rozciąga się do posileń
ców już osiedlonych, ale którym ulżenia podatkowe przyznane posileńcom nife-
99
koń czyły się w dzień przybycia N . F . C.
W . X . A . M .
4 . Są w olni od niedoim ek kaziennych, ci co przechodzą do posileńców , co w y chodzę do gubernii w ew nętrznych, ci co już są na posileniu ; w yjęci są od téj łaski tacy którzy w ięcej dziesięciu lat są osiedleni.
5 . ‘Laski nadane posileńcom , oprócz wolności wrócenia do w ew nętrznych prow incij, rozprzestrzenić na szlachtę, urzędników i innych zasłanych na Si- bir, w pierw otnym swoim stanie niena- leiących do kar cielesnych; w yjętem i są od tej łaski ci którzy zcslanem i zo
stali na Sib ir, chociaż ich przestępstwa podług praw głów nych zasłu żyły na katożne roboty — Oprócz tych dobro
dziejstw, ci którzy znachodzą się w Sib i- rze nie mniej jak dziesięć lat, i przez swoje postępow anie przykładne zasłużyli na w zględ y w ładzy m iejscow ej, tacy ma
ją prawo wpisać się w tameczne m iesz
czańskie o g ó ły , albo w ejść do służby wojskowej Sibirskiéj lub Zakaukazkiéj w stopniach niższych, na prawach w ła ściwych temu rodzajowi ludzi — N a
czelna władza m iejscowa m oże udzielić pozw olenie wejść do służby cyw ilnej Sibirskiéj takoż w stopniu niższym , z przywilejem dosłużenia się rangi ofi
cerskiej po dw unastu leciech przykła- dnéj służby — a za szczególnym w zglę
d em , albo dla ważnych przyczyn d o zwolić niektórym podawać do nas prośbę o p ow rotd o gubernij w ew nętrznych albo o wejście do słu żb y wewnętrznej Państw , cyw ilnéj lub w ojskow ej, w stopniach niż
szych.
Dobrodziejstwa nadane zasłanym na Sibir niem ogą się rozciągnąć do w ska
zanych na katożne roboty— lecz ażeby okazać takowym m iłosierdzie nasze, tym którzy prosili naszej łaski przez N . F . C. W . Z . A . M. w czasie jego po
bytu w Tobolsku, nakazujemy aby czas ich kary zm niejszony b y ł o trzecią część
a n a w e t o połow ę jeśli tego uznają p o trzeb ę w ładze m iejscow e S ib irsk ie — ci którzy są w skazani n a czas o g ran iczo n y , ograniczyć im ten czas n a la t 15 albo n a w et n a la t 1 0 , jeśli w ład ze m iejscow e u zn ają że zasłu g u ją n a to przez sw oje postęp o w an ie w czasie o g ran iczen ia k a ry , albo że tego w ym aga ich zdrow ie — Te dobrodziejstw a n ieściągają się do tych k tó rzy już z posielenia w skazani są n a k a to ż n e ro b o ty , albo w czasie ograni czonym łask ą zasłużyli n a takow ą k a rę . »
S T R O F Y
7. O K O L IC Z N O Ś C I K O PC A K TÓ R Y M IAN O USYPAĆ NA C ZEŚĆ K O Ś C IU S Z K I, W P O L O N II.
Nieszczęsne Polski w ygnane siero ty , P rzy ch o d zą w m iejsce kęd y pełen staw y T en co najeźdźców scierat tłu m n e r o ty ,
Mieszka! mąż praw y.
T u taj K ościuszko w zór c n o ty i m ęztwa, P o ciężk ich tr u d a c h szukai bezpieczeństw a.
T u m u słodziło ran y i w ięzienie, Czyste su m ien ie.
J u ż go los blaskiem n ie łu d z ił zw odniczym . S tra c ił ojczyznę i św iat b y t m u niczym ; J e d y n ą u lg ą w śród ciężkiej n ied o li,
Upraw a ro li.
P ró żn o C ar św ietną ją t przyszłość otw ierać, N ie d ał się uw ieść słowy zw oduiczem i, N ie b yło polski w olał więc u m ierać,
Na w olnej ziemi.
Ju ż on dziś m ieszka w p rz y b y tk u w y b ran y ch , K ędy Chodkiewicz — C z a rn e c k i— J a n tr z e c i;
N iech się tam w staw ia za b raci w ygnanych, Za P iasta dzieci.
N iech błaga Tw órcę m odlitw ą go rącą, By n am po b u rzac h u życzył pogodę, By stłu m ił pró żn o ść, zawiść ja d em tchnąoą,
A d a ł n am zgodę.
N iech zedrze m askę z zwodzicielów tw arzy . N iech *ię na za wżdy w y rzek n ą p o lw arzy , N iech każdy kiedy na k raj w łasny pom ni
Siebie zapom ni.
P an ie 1 niech m alek nieszczęsnych rozpacze, W z ięty ch im dzieci i ję k i i płacze, N iechaj niew ola milionów lu d zi,
L itość tw ą w zbudzi.
P o w ró ć nam istn o sć, znaczenie, sw obody, D aj Polsce s’w ietniec pom iędzy n aro d y , W y d a rty c h g ran ic pow róć nam rozległość,
1 nie podległość.
Spraw P a n ie by dzień b o hatera chw ały, P raw n u k i nasze wiecznie p o w tarzały , By każdy Polak chcący być sw obodnym ,
B ył m u podobnym . 23 sierpnia 1837 w W ersalu
J . U . N.
« W Bordeaux otworzony została czy
telnia polska bodąca miejscem schadzki, zbliżenia się i porozumienia braterskiego dla Polaków w tém m ieście zamieszka
ły ch . W szyscy przeto ziom kowie i rcdak- cije pism em igracyjnych, zechcą w szel
kie pism a, broszury i odezw y, dla wspo- m nionego zakładu przeznaczone nadsy
łać pod adressem czytelni. W niej bracia przybywający do Bordeaux lub przejeż
dżający zasięgać m ogą, w każdej dnia porze, wszelkich objaśnień zakładu i
Kmigracji dotyczących. »
Gospodarze braterskiego związku Po- | laków w Bordeaux. Adress à M. Nagicl polonais à Bordeaux N» 4 7 ru eC a h ern a n . j
D on iesienie K sięgarskie.
Coraz now e pisma zwiększają litera- j turę periodyczną tułactw a. T ą ra zą p rzy - |j byw a już nie polityczny, bogu chw ała! [ dziennik, ale pośw ięcony gospodarstw u, ' p rzem ysłow i, sztukom . Jego przezwisko: ( Ziem ianin Wszerada. Dobrej chęci na- |
szych spółziom ków jesteśm y radzi całem sercem; dla tegoż w łaśn ie w ich interesie, dajemy im uw agę następuiącą : wydaw cy położyli nad przedwstępnem ogłoszeniem napis « utile dulci »: gdyby w ciągu p i
sma hum orystyka i zalotność stylow a szły im równie oporem jak w zawiadom ieniu, natenczas, niech się ograniczą na samej użyteczności : to będzie lepiej dla czytel
ników i lepiej dla redaktorów; dla pier
w szych, bo większa część przedmiotów które ma Ziem ianin traktować zyskują niezm iernie na prostocie form y, dla reda
ktorów , bo więcej pokażą dow cipu umar
tw ieniem się od niezręcznego dow cipko
wania , niżeli popuszczeniem mu cugli.
Jest do nabycia w K sięgarni Polskiej piękny tom poezyi Krystyana Ostrow
skiego pod tytułem : Sem aine d’exil ; oprócz dawniej drukowanych tłumaczeń i pierw otworów obejmuje on poemata, Tom aszów , N oc 2 9 listopada, i t. d.
Cena fr. 7 1 /2*
W tejże Księgarni znajduje się do sprzedania Dykcyonarz francuzko polski, wydania w ileń skiego, w e dw óch tomach*
Cena fr. 1 0 .
W yszły z druku 6 i 7 poszyt dzieła P.
Szerleckiego : dykcyonarz skrócony T he
ra peutyki.
Jełow icki Mikołaj wzyw a powtórnie Ludwika Tarszeńskiego , o zgłoszenie się w wiadom ym m u interesie z Anastazym D uninem ; o czćm d. 3 Lipca b. r. m ieli już rozm owę w Paryżu.
— Paw eł Lewicki z Białostockiego zgłosi się do Księgarni Polskiej w ważnym inte- ersie, i przeszłe jéj fr. 2 . 5 0 c,
Z przyszłem numerem rozpoczyna się trzeci oddział W iadom ości krajowych i em igracyjnych. Ci z naszych czytelników którzy zechcą nadal je prenum erować, mają nadesłać należytość fr. 2 . fra n c t , pod adressem Księgarni polskiej.