BV NfJM BERZE IWIECAIBY!
• SZANSA DLA PRZEDSIĘBIORCZYCH I GOSPODARNYCH • ZARAZA • PORĘCZENIE • BUDUJEMY SZKOŁĘ! • SPORT
NYSKIE
Gazeto międzyzakładowa. Zakładów Urządzeń Przemysłowych, Fabryki Pomocy Nau
kowych, Zakładów Wytwórczych „Cukry Nyskie" Zakładu Wykonawstwa Sled Elek
trycznych, Spółdzielni Inwalidów ..Pokój" Kombinatu Państwowych Gospodarstw Rol
nych w Białej Nyskiej.
Nr 3 (516) 1986-01-30 Cena 4 zł
Co trzeba i co można zrobić?
Uroki zimy. Zdj.: Z. Kwiecień Na przełomie roku zawsze• rodzi się najwięcej wątpliwo
ści i pytań. Jest to też okres najbardziej sprzyjający, re
fleksjom." Patrząc wstecz na miniony czas zastanawiamy się. czy został on przez nas dobrze wykorzystany, czy zro
biliśmy wszystko co było moż
liwe aby osiągnąć zamierzone cele. Bilansu tego trudno do
konać, szczególnie w sposób obiektywny. Skłonni jesteśmy
„rozgrzeszyć” nasze niepowo
dzenia, a winę za nie przypi
sać innym lub tzw. czynni
kom obiektywnym. A w rze
czywistości efekty naszej pra
cy i naszego działania zależą od obiektywnych uwarunko
wań, ale w dużym zakresie od naszego osobistego działa
nia, od tego czy chclellśmy i czy umieliśmy skutecznie i konsekwentnie pracować.
Ocena minionego roku w odniesieniu do naszej nyskiej rzeczywistości nie jest jedno
znaczna i jednolita. Na pewno osiągnęliśmy globalny postęp, ale jednocześnie były również cząstkowe niepowodzenia.
Do osiągnięć można zaliczyć dobre wykorzystanie środ
ków finansowych będących w naszej dyspozycji, co umożli
wiło wykonanie większości za
dań z planu rocznego. Wyko
naliśmy również niektóre za
dania ponadplanowe ważne ze społecznego punktu widzenia.
Sukcesem jest wybudowanie 516 mieszkań. Jest to ilość największa od pięciu lat. U- trzymanie takiego tempa bu
downictwa mieszkaniowego pozwoliłoby złagodzić problem mieszkaniowy i przybliżyć perspektywę własnego „M”
setkom oczekujących rodzin.
Niepowodzeniem naszym jest niewątpliwie wydłużenie się cyklów inwestycyjnych i re
montowych. Jest to „choro
ba”, na którą nie znaleźliśmy lekarstwa. Wykonawcy inwe
stycji i remontów dyktują ceny i terminy, jednym sło
wem robią co chcą.
Oceny dokonań w minio
nym roku można by rozwijać, rozszerzać i pogłębiać. Będzie to zrobione rzetelnie aby z przeszłości wyciągnąć nauki i wnioski na przyszłość. My zaś teraz powinniśmy skoncentro
wać się na przyszłości. Na tym, co trzeba i co można zrobić w roku bieżącym rt- względniając społeczne po
trzeby, jak i obiektywne u- warunkowania i możliwości.
Zawsze nadchodzący rok nie
sie ze sobą nadzieje i oczeki
wania. Nadzieje na to, że wszystkim będzie lepiej. O- czekiwania na pomyślne roz
wiązania wielu dolegliwości i problemów trapiących naszych obywateli. Oczekiwany jest postęp i poprawa we wszy
stkich sferach życia społecz
nego i gospodarczego w na
szym mieście i gminie. Tym oczekiwaniom naszego społe
czeństwa powinniśmy wyjść naprzeciw — poprzez zdyscy
plinowane i konsekwentne działania, aktywizując kadrę kierowniczą i obywateli, sku
tecznie i terminowo realizo
wać przede wszystkim roczny plan miasta i gminy oraz za
dania wynikające z potrzeb społecznych.
Katalog problemów i zadań jest bardzo obszerny. Znamy go dobrze. Poszukujemy spo
sobów na skuteczną i szybką ich realizację i chcielibyśmy, żeby w tych poszukiwaniach szeroko uczestniczyło nasze społeczeństwo. Czego się za
tem należy spodziewać w 1986 roku?
Wybudujemy 441 mieszkań we wszystkich rodzajach *f>u- downictwa. Kolejnych kilka
set rodzin wprowadzi się do nowych mieszkań, a jeszcze więcej poprawi sobie warun
ki lokalowe. Pierwsi lokato
rzy wprowadzą się do miesz
kań na nowym osiedlu „Za
wodzie” przy ul. Słowiańskiej.
Będziemy również przygoto
wywać tereny pod budownic
two wielorodzinne tj. sektor
„C” Podzamcza i przy ul. Ro
dziewiczówny. Kontynuować będziemy zakończenie uzbro
jenia osiedli domków jedno
rodzinnych przy ulicach: Fre
dry, Wańkowicza, Lelewela, Reja. Niektóre rodzaje uzbro
jenia technicznego osiedli domków jednorodzinnych wy
konywane będą przy udziale środków finansowych mie
szkańców tych osiedli i zakła
dów pracy.
Prowadzone będą na szero
ką skalę* remonty zapobiegaw
cze i gruntowne budynków mieszkalnych. Porządkowane będą tereny przyblokowe, szczególnie przy starej zabu
dowie w centrum miasta. Po
prawie muszą ulec usługi świadczone przez administra
cje budynków ■ mieszkalnych.
Na remonty budynków komu
nalnych przeznaczamy w br.
kwotę ponad 120 min zł.
Będziemy kontynuować przy dużym nakładzie środków dwie najważniejsze w ostat
nich latach inwestycje drogo
we, przebudowę ulic Jagiel
lońskiej — Asnyka i alei Woj ska Polskiego. Ulica Jagielloń
ska zostanie częściowo udo
stępniona dla ruchu kołowe
go. Odciąży to „zakorkowane”
już śródmieście.
Rozpoczniemy jedną z dwóch najważniejszych inwestycji oczekujących na realizację po
nad 10 lat, mianowicie rozbu
dowę wodociągów. Pod tą (Dokończenie na str. 3)
Plenum KZ PZPR w ZUP Nysa
W dniu 17 stycznia odbyło się plenarne posiedzenie KZ PZPR w ZUP Nysa. Otwie
rając obrady, I sekretarz KZ Witold Wolański poinformo
wał zebranych o najważniej
szych kierunkach działania zakładowej organizacji partyj nej. Najważniejszą sprawą są przygotowania do X Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. We wszystkich OOP odbędą się w najbliż
szym czasie zebrania poświę
cone omówieniu i przedysku
towaniu projektu Programu PZPR oraz tez zjazdowych.
W lutym przewiduje się ze
brania w OOP, podczas któ
rych zostaną wybrani delega
ci na konferencję zakładową.
Plenum przyjęło, iż 1 delegat przypadał będzie na 7 człon
ków PZPR. Ustalono także, że konferencja zakładową odbę
dzie się 10 marca (czwartek).
Z POSIEDZENIA
Będzie hala sportowa!
W dniu 16 stycznia odbyło się kolejne posiedzenie -Rady Dyrektorów, któremu przewód niczył mgr inż. Antoni Lisow
ski. W posiedzeniu m.ig. u- czestniczyli przew. RN MiG Tadeusz Łoboda i naczelnik MiG Władysław Dyrka.
Dyrektor A. Lisowski za
poznał zebranych z postępąm prac przy wybudowaniu w Nysie hali sportowej. Jest już inwestor zastępczy — ZWSE.
Załatwione zostały sprawy związane z przekazaniem przez ZUP konstrukcji po za niechanej inwestycji.
Jednocześnie sekretarz W.
Wolański omówił sprawę roz
mów z członkami i kandyda
tami partii, podkreślając szczególny ich charakter. Nie są to żadne rozmowy weryfi kacyjne. '
Rozpoczynająca się kampa
nia wyborcza różni się zasad
niczo od poprzednich. pierw szym etapie będą wybierani delegaci na konferencję za
kładową. Następnie na miej
sko-gminną, a na niej na wo
jewódzką. Jak już wiadomo, w trakcie X Zjazdu zostanie wybrany Komitet Centralny.
Następnie odbędą się konfe
rencje sprawozdawczo-wy
borcze — wojewódzkie miej
sko-gminne, zakładowe, a dopiero na końcu w podstawowych ogniwach partyjnych. Mandat delegata będzie więc trwał do tego ostatniego aktu wyborów.
DYREKTORÓW
Zlecono już także wykona
nie dokumentacji. Jej wyko
nawcą jest „Polsport”. W bie
żącym roku wykonane będą fundamenty oraz częściowo konstrukcje. Zakłada się, że hala oprócz sali do gier spor
towych posiadać będzie kom
pleksowo rozwiązane szatnie, gabinety itp. Przewidziano także pomieszczenia na poko
je hotelowe.
Tak więc, dzięki działalnoś- ści Rady Dyrektorów, Nysa otrzyma halę sportową z prawdziwego zdarzenia.
(Dokończenie na sir. 3)
Wspólnym wysiłkiem budujemy szkołę!
N
ikogo nie trzeba przeko nywać o przegęszczeniu nyskich szkół podstawo wyeli, ani także o konieczno ści budowy w jak najszybszym czasie nowej placówki.
Wystarczy popatrzeć na wie- lozmianowy proces nauczania, ażeby o tym być w pełni prze konanym.
Teraz radośniej. Szkoła, jak już powszechnie wiadomo ma być budowana na osiedlu Ny sa „Podzamcze”. W chwili o- becnej są opracowywane za
łożenia techniczno-ekonomicz
ne tej placówki. Zakłada się, ae będą one gotowe do kwiet nia br. Natomiast do 15 lute go mają być spisane umowy wywłaszczeniowe z prywat
nymi posiadaczami posesji na
terenie, na którym przewi
dziano budowę szkoły.
Szkołę, o 32 izbach łekcyj nych budować będzie Opol
skie Przedsiębiorstwo Budów nictwa Przemysłowego nr 1.
Chodzi o stan surowy. Inwes torem jest Spółdzielnia Miesz kaniowa. Trwają także rozmo wy z wykonawcami prac wy kończeniowych. Społeczny Ko mitet Budowy Szkoły podpi
sał* ji^ umowy z RSP Wysz
ków, RSP Regulice i RSP Wierzbięcice na wykonanie 6 tys. m kw. tynków.
Zakres prac, jak też i fakt, iż przy szkole planuje się wy budowanie krytego basenu ką pielowcgo, pociągnie za sobą
(Dokończenie na str. 3)
Wysoka ocena . OSP ZUP Nysa
51 członków liczy Ochotni
cza Straż Pożarna przy Za
kładach . Urządzeń Przemysło
wych, w tym 8 członków dru
żyny młodzieżowej i 9 człon
ków drużyny harcerskiej.
Sprawozdanie za 1985 rok przedstawił prezes ZOSP mgr inż. Aleksander Grzesiak, który powiedział między in
nymi, że ubiegły rok charak
teryzował się wzrostem (w stosunku do 1984 roku) ilości wyjazdów do pożarów (19) i innych interwencji (13). W przedsiębiorstwie 6 rajzy Lftra- aśacy byli wzywani do gasze
nia pożarów. Były to na szczęście pożary małe,’ które me spowodowały większych strat.
Oprócz uczestnictwa człon
ków OSP w zwalczaniu po
żarów brali oni także czyn
ny udział w zabezpieczeniu przed zalaniem wodą między innymi hotelu zakładowego, wydziału powłok antykorozyj
nych, żłobka, przedszkoli i innych obiektów w mieście.
Ponadto strażacy uczestniczy
li w usuwaniu skutków po
wodzi. Następnie Aleksander Grzesiak omówił przebieg szkolenia i przeprowadzonych ćwiczeń sprawdzających.
— Dużą uwagę — stwier
dził prezes ZOSP — przywią
zujemy do działań prewen
cyjno-propagandowych. Nowo przyjmowani pracownicy prze chodzą szkolenia. Zapoanawa-
ni są z zagrożeniem pożaro
wym wydziału czy stanowis
ka pracy, które będą obsłu
giwać. Rodczas przeprowa
dzanych kontroli stanu ochro ny przeciwpożarowej w zespo
łach kontrolujących uczestni
czą członkowie OSP.
W okresie sprawozdawczym wyróżnili się: Bronisław Błasz czyszyn, Józef Leśniak* Ma
rek Marciniak i Edward Sa
wicki w działalności organiza- cyjno-gospodarczej, Tadeusz Bieniasz, Wiesław, Bugajski i Jerzy Raniszewski w działa
niach ratowniczo-gaśniczych, Adolf Dmytrów, Adam Luź
ny i Józef Zarzycki w działa
niach zapobiegawczo-propa- gandowych. W szkoleniu po
żarowym wyróżnili się Marek Rzucidło, Jerzy Skowron i Henryk Szolc.
(Dokończenie na str.
Sb 2 NOWINY NYSKIE Nr 3 (516)
Pogoda sprzyja prowadzeniu prac montażowych linii na
powietrznej Hajduki — Mąkolno. ■» Zdj.: Z. Kwiecień
Pracowita sobota
Jednym z ważniejszych za
dań inwestycyjnych realizowa nych przez ZWSE w Nysie jest budowa linii napowietrz
nej 110 kV Hajduki Nyskie — Mąlftlno. OJ pierwszych dni
■stycznia tempo pracy przy re alizacji tego zadania inwesty
HASŁO: OSZCZĘDNOŚĆ
Samemu też można
Jednym z warunków uzys
kiwania wysokiej dokładnoś
ci wykonywanych detali jest zapewnienie obsłudze obrabia rek dokładnych narzędzi po
miarowych. Na zakup nowych narzędzi trudno liczyć. Zamó
wienia realizowane są w nie
znacznym procencie*, W na
rzędziach, które są w codzaen nym użytkowaniu, niektóre elementy zużywają się szyb
ko. Tracą gładkość powierzeń nie miernicze, zniekształceniu ulega ich kształt i zmienia się wymiar. W Zakładach U- rządzeń Przemysłowych w wy dziale mechanicznym szybkie mu zużyciu ulegają końbów- » ki średnicówek mdfcrometrycz- nych i czujnikowych.
Rocznie około 2000 sztuk końcówek kwalifikuje się do wymiany lub regeneracji. Na
Na ad jęciu: przyrząd do szlifowania i polerowania oraz jego twórcy: L. Pawłowski i W. Wójtów icz.
adj. Z. Kwiecień cyjnego jest wysokie. Stoją już *
pierwsze słupy, zakłada się r- zolatory i zawiesza przewody.
Ażeby zapewnić pracę bry gadom budującym linię na na stępne dni, 11 stycznia br. zor ganizowano kolumnę transpor towa do przewozu słupów kra
wyińianę nie można liczyć, bowiem samych końcówek nikt nie produkuje. Pozostało jedno wyjście — regeneracja.
Brak specjalnego oprzyrządo
wania utrudniał utrzymanie wymaganego kształtu kuliste
go (powierzchni mierniczej) i jego gładkości. Na regenera
cję jednej końcówki w warun fcach chałupniczych pracow
nik narzędziowni. Walerian Wójtffwicz zużywał około dwóch godzin, a zregenero
wany element pozostawiał wiele do życzenia.
Długo myślano nad skon
struowaniem przyrządu do re generacji narzędzi, a jeszcze dłużej trwało jego wykonanie.
W załączonym opisie do pro-
towych z bazy na stanowiska >
ich montażu. Transport częś
ci dolnej'słupów kratowych (o największych wymiarach ga
barytowych) w wolne soboty ewentualnie w niedziele po
dyktowany został “tym, że w dni wolne od pracy znacznie mniejszy jest ruch samochodo
wy (głównie samochodów cię
żarowych). Łatwiej jest też zor ganizować kolumnę transpor tcwą zapewniając jej potrze
bna ilość sprzętu i jego obsłu gę nie odrywając kierowców i operatorów od usług trans
portowych w dni robocze na rzecz poszczególnych rejonów.
Po uzyskaniu zgody wydzia łu komunikacyjnego na prze
jazd kolumny przez miasto w sobotę 11 stycznia br. w dwóch kursach osiem największych elementów słupowych zostało dowiezionych na miejsce, w którym zostaną postawione.
Praca była trudna — raptów ne ocieplenie spowodowało roz marzanie gruntów, trzeba by
ło bardzo uważać, aby nie u- grzęznąć w błocie (chociaż bez tego nie obeszło się).
W sobotę przy załadunku, przewożeniu i wyładunku słu
pów pracowało kilkanaście o- sób różnych zawodów i spe
cjalności: Bronisław Dziergas, Mieczysław Leszczyński i An
drzej Mec z brygady spedycyj nej, Henryk Mec i Jan Nie- masik — kierowcy samocho
dów dostawczych w roli pilo
tów. Samochody ciężarowe w trudnych warunkach polowych prowadzili kierowcy: Marian Drostek, Tadeusz Kubiesa, Hen ryk Stankiewicz i Piotr Wójta lik. Obsługę operatorską sprzę tu zapewnili: Michał Amrogo wicz i Jerzy Malesa.
Pracę na poszczególnych sta ncwiskach nadzorował i nad całością czuwał brygadzista — Zdzisław Baran.
M. Żelwetro
jektu racjonalizatorskiego z 1982 roku opracowanego przez zespół w składzie Leon Pawłowski, Walerian i Wło
dzimierz Wójtowiczowie mię
dzy innymi czytamy: ..Pnzy użyciu proponowanego przy
rządu operacje szlifowania i polerowania będzie można wykonywać bardzo dokładnie.
Ulegną polepszeniu warunki pracy oraz zostanie skrócony z 2 godzin do 15 minut czas wykonywania jednej końców
ki do średnicówki czujnikowej lub mikrometrycznej”.
Zregenerowano pierwszych 10 sztuk końcówek, które zo
stały sprawdzone w laborato
rium pomiarowym. W wyda
nym orzeczeniu czytamy:
„Końcówki do średnicówek czujnikowych i mikrometrycz nych zregenerowanych w przy rządzie odpowiadają wymo- gopi Polskiej Normy”.
Dzięki pomysłowości pra
cowników udało się rozwią
zać problem regeneracji 1 wy kotiywania nowych końcówek wymiennych w średniców- kach. Przyrząd ten może być wykorzystywany również do szlifowania i polerowania kształtów kulistych nie tylko narzędzi. Masywna konstruk
cja przyrządu zapewnia dużą statyczność podczas pracy.
Po kilku latach został zrea liaowany projekt, który znacz nie wydłużył żywotność tej grupy narzędzi pomiarowych i zmniejszył wydatki na za
kup narzędzi nowych.
M. 2EŁWETBO
Warunki 1986 rokti, w ja
kich będą prowadzić działal
ność gospodarczą przedsiębior
stwa nie są łatwe, gdyż nie jest łatwa sytuacja gospodar
cza "kraju. Występujące >gra- niczenia materiałowo-finanso
we będą nadal znaczne, a za
potrzebowanie na materiały i środki finansowe duże. O po
wodzeniu decydować będzie zapobiegliwość i inwencja kadry w poszukiwaniu nowych źródeł zaopatrzeniowych, spo
sobów produkcyjnych i innych poczynań organizacyjnych przynoszących korzyści dla załogi, przedsiębiorstwa i go
spodarki narodowej.
Wydany pakiet przepisów dotyczących; zasad gospodar
ki finansowej przedsiębiorstw
Szansa dla
przedsiębiorczych i gospodarnych
państwowych, emisji obligacji przez przedsiębiorstwa pań
stwowe, działalności zespołów gospodarczych i przedsię
biorstw mieszanych, jak rów
nież przepisy o funduszu e- fektów wdrożeniowych w przedsiębiorstwach stwarzają duże możliwości rozwojowe.
W jakim stopniu przedsiębior
stwa możliwości te wykorzy
stują, zależy w dużej mierze od kadry kierowniczej i sa
morządów załóg.
Dokumenty te również wy
tyczają kierunki rozwoju go
spodarczego uprawniające do korzystania z ulg w podatku dochodowym. Chodzi tu głów
nie o przyrost produkcji eks
portowej, wdrażanie postępu technicznego (nowe wyroby) 1 poprawy jakości produkcji.
Duże zainteresowanie wzbu
dziły zmiany w sposobie ob
ciążenia wynagrodzeń. Dlate
go też przytoczę niektóre po
stanowienia rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 li
stopada 19g5 roku w sprawie stawek podatku od ponadnor
matywnych wypłat wynagro
dzeń oraz zasad ustalania kwot wolnych od podatku.
Podatek od ponadnormatyw
nego wzrostu wynagrodzeń został wprowadzony od 1 stycznia 1986 roku w miejsce Państwowego Funduszu Akty
wizacji Zawodowej. Jako na
rzędzie ekonomiczne ma on dyscyplinować wzrost płac w sferze produkcyjnej. Czy przy jego pomocy uda się ściślej powiązać wzrost płac ze wzro
stem wydajności pracy czas pokaże.
Źródłem zasilania w zakła
dzie środków finansowych na wzrost wynagrodzeń jest wzrost produkcji, obniżka ko
sztów własnych 1 poprawa wyników finansowych.
Podatek od ponadnorma
tywnych wypłat wynagrodzeń przekazywany jest do budżetu państwa. Wielkość odprowa
dzanego podatku od ponad
normatywnych wypłat wyna
grodzeń zmniejsza zysk do podziału pozostały w przed
siębiorstwie.
Utrzymana została zasada odrębnej skali obciążeń po
datkiem od ponadnormatyw
nych wypłat wynagrodzeń o- raz nagród i premii wypłaca
nych z zysku do podziału z nadwyżki bilansowej i innych środków.
Obciążenia te dla przedsię
biorstw będą dokuczliwe. Je
żeli nadwyżka kwoty wyna
grodzeń w stosunku do kwo
ty wolnej od podatku wynosi do 1 proc. — stawka podatku
wynosi 100 proc., nadwyżka ponad 1 do 2 proc. — stawka lap proc., ponad 2 do 3 proc, stawka 200 proc., ponad 3 do 4 proc. — stawka 300 proc., ponad 4 do 5 proc. — stawka 400 proj., ponad 5 proc. — stawka podatku 500 proc.
Nieco łagodniejsza jest ska
la podatku od ponadnorma
tywnych wypłat nagród i premii z zysku do podziału.
Przy nadwyżce nagród i pre
mii w stosunku do wypłat wolnych od podatku do wy
sokości 15 proc. — stawka po
datku wynosi 200 proc., nad
wyżka ponad 15 do 30 proc.
— stawka 300 proc. 1 ponad 30 proc. — stawka podatko
wa 400 proc.
s
Przytoczone dane liczbowe wskazują, że stosowanie wyż
szych przyrostów wynagro
dzeń od kwot wolnych od opodatkowania będzie drogo przedsiębiorstwo kosztowało.
Przy przyroście ponadnorma
tywnych wypłat ponad 5 proc, za każdą złotówkę wypłaconą pracownikowi zakład jest zo
bowiązany do odprowadzenia"
do budżetu państwa w przy
bliżeniu 5 zł. Odprowadzony podatek pomniejsza zysk podziału.
Ustalona . została na 1986 rok dla jednostek gospodar
czych dodatkowa kwota wol
na od podatku od ponadnor
matywnych wypłat wynagro
dzeń wynikająca ze wzrostu najniższego wynagrodzenia o- raz ograniczenia zakresu in
dywidualnych preferencji 1 ulg. W I półroczu kwota ta stanowić będzie iloczyn 400 złotych miesięcznie i przecięt
nego zatrudnienia, a w II półroczu 1986 roku iloczyn 700 zł miesięcznie 4 przecięt
nego zatrudnienia.
W przedsiębiorstwach sto
sujących formułę mierniko- wo-przyrostową opartą na produkcji sprzedanej netto, stosuje się współczynnik ko
rygujący w wysokości 0,40 t>roc. Ulega on podwyższeniu nie więcej jednak niż o 0,15 proc, w branżach, w których udział wynagrodzeń w ko
sztach działalności ogółem w latach 1984—1985 przekraczał 15 proc.
W większości przedsię
biorstw będzie obowiązywał współczynnik korygujący 0,40 proc. Oznacza to, że za jeden proc. przyrostu produkefli sprzedanej netto przedsiębior
stwo uzyskuje prawo do zwiększenia o 0,40 proc, fun
duszu wynagrodzeń.
W oparciu o określoną for
mułę przedsiębiorstwa ustala
ją kwoty wynagrodzeń wol
ne od podatku, które sta
nowią bazę wyjściową w sto
sunku do ubiegłego roku.
Kwota przeznaczona na wy
nagrodzenia wolna od podat
ku wzrasta o skorygowany przyrost produkcji sprzedanej netto i preferencje wynikają
ce z produkcji na eksport, no
wo uruchomionej produkcji, obniżki kosztów i poprawy wyniku finansowego.
Dostosowanie działalności przedsiębiorstw do wyższych wymagań w zakresie oszczęd
ności gospodarowania przynie
sie większe korzyści material
ne dla gospodarnych.
M. 2BLWETAO
Nr 3 (516) NOWINY NYSKI! Sir-3
Co trzeba i co można zrobić?
(Dokończenie ze nr. 1) nazwą kryje się budowa uję
cia wody na rzece Białej Głu
chołaskiej oraz stacja uzdat
niania. Na wodę w kranach z tego ujęcia przyjdzie nam po
czekać do 1990 roku. Bieżące łagodzenie trudności w za
opatrzeniu w wodę osiągniemy poprzez włączenie nowych studni głębinowych i nowych sieci na osiedlu Podzamcze i Gałczyńskiego.
Dalszą poprawę powinniśmy zanotować w zaopatrzęniu rynku i funkcjonowaniu han
dlu. Przedsięwzięcia organiza
cyjne' i inne podjęte w ub. r.
daja tego gwarancję. Urucho
miony zostanie sklep firmowy Nakładów Mięsnych w Opolu.
Poważna modernizacja masar
ni nyskiej PSS powinna spo
wodować znaczną poprawę ja
kości jej wyrobów. Pod koniec roku powinna rozpocząć pro
dukcję nowa mleczarnia. Roz
szerzenie i wzbogacenie ofer
ty handlowej jest możliwe.
Potrzebna jest tylko dalsza aktywizacja handlowców.
Jest społeczne zapotrzebowa
nie na poprawę ładu, porząd
ku i estetyki miasta. Dbałość o wygląd miasta powinna być cechą wszystkich jego oby-
»wateli, szczególne zadania w te: dziedzinie mają właścicie
le i administratorzy nierucho
mości i oczywiście służby ko
munalne, w tym Przedsię
biorstwo Gospodarki Komu
nalnej. Muszą doskonalić swo
Z posiedzenia Rady Dyrektorów
(Dokończenie ze str. I)
W bieżącym roku planuje się
„przerobienie” na tej inwesty
cji około 30 min zł.
Podczas posiedzenia, naczel
nik W. Dyrka zapoznał zebra nych z realizacją planów spo
ją pracę poszczególne zakłady tego przedsiębiorstwa, a szcze
gólnie Zakład Zieleni, Zakład Higieny Komunalnej i Zakład Drogowy. Środki finansowe wydatkowane na estetykę mia sta z budżetu muszą- być e- fektywnie wykorzystane.
W utrzymaniu parku i skwe rów chce pomóc młodzież szkół nyskiąh. Ten zapał mło
dzieży powinien zostać spożyt
kowany. RPGKiM musi za
pewnić dobrą organizację i koordynację wysiłku uczniów.
Również w br. przystąpimy do intensywniejszego zadrzewia
nia miasta aby wyrównać straty w drzewostanie.
Służba zdrowia wzbogaci się o nowe obiekty (zaplecze szpitala, przychodnia pulmono logiczna). Zwiększy się rów
nic > kadra lekarska, przepro
wadzi się remonty w kilku o- biektach. Powinno to, przy równoczesnych działaniach or
ganizacyjnych, przyczynić się do poprawy obsługi ludności.
W oświacie kontynuowane będą szerokim frontem remon
ty szkół i przedszkoli oraz rozbudowa szkoły podstawo
wej nr 8. Powinniśmy w dru
giej połowie roku rozpocząć budowę nowej szkoły na o- siedlu Podzamcze. Rozpocznie się również remonty szkół po
nadpodstawowych.
Można Uczyć na konkretne dokonania w kulturze. Otwo
rzy swoje podwoje w nowym obiekcie Muzeum Nyskie. Bę
dzie cieszyć oko mieszkańców
łeczno-gospodarczych w ub. c oraz projektem na rok bieżą
cy, który ostatecznie będzie przedstawiony do zatwie. dze- nia radzie narodowej w dniu 13 lutego. Niestety, jeżeli cho dzi o budżet, to będzie on o-
i turystów wyremontowana Wieża Wrocławska i fontanna
„Tryton”. Nyski Dom Kultury będzie rozwijał i rozszerzał swoją działalność, aby zarów
no ci co chcą „konsumować”
kulturę, jak i ci, którzy chcą uczestniczyć w jej tworzeniu, mogli to zrealizować.
Dużo zadań br. realizowa
nych będzie na terenie gminy, w poszczególnych sołectwach.
Wynikają one z realizacji pro
gramu wyborczego i programu rozwoju wsi nyskiej, a doty
czą oświaty, służby zdrowia, kultury, handlu i gospodarki komunalnej. Na wyróżnienie zasługują dwa tematy realizo
wane w czynie społecznym przez samych mieszkańców przy wsparciu środkami .bu
dżetowymi. Są to gazyfika
cja wsi Złotogłowice i budo
wa świetlicy w Wierzbięci- cach.
Wymieniłem tylko niektóre zamierzenia na rok bieżący.
Na wyszczególnienie wszy
stkich zadań społeczno-gospo
darczych nie starczyłoby miej
sca w jednym wydaniu „No
win Nyskich”. Potrzeby są je
szcze większe. Rada narodo
wa dokona wyboru tego, co jest najpilniejsze i najważ
niejsze. Cele określone zosta
ły w programie wyborczym i w programach cząstkowych uchwalonych przez radę na
rodową. Ich realizacja zależy od’ nas wszystkich.
Jestem przekonany, że ak
tywność obywatelska i rzetel
na praca przyczynią się, po
dobnie jak w roku ubiegłym, do rozwoju naszego miasta i gminy.
Naczelnik Miasta i Gminy Władysław Dyrka koło 100 min zł. niższy niż w roku ubiegłym. Na niewie le więc będzie nas stać. Dla
tego też, bardzo wielkiego znaczenia nabierają prace wy ko.iywane w czynie społecz
nym. Podczas zebrania, wiele uwagi poświęcono sprawom budowy szkoły na „Podzam
czu”. (r)
Jeszcze w tym roku
Z dnia' na dzień możemy obserwc ,vać efekty pracy bu
dowlańców wznoszących miesz kania patronackie dla młodzie
ży Zakładów Urządzeń Prze
mysłowych przy ulicy Mickie wieża.
Budynek' zostanie oddany w
stanie surowym jeszcze w tym kwartale i, jak przewi
dują plany, jeszcze w bieżą
cym roku młodzi członkowie ZSMP wprowadzą się do dłu go oczekiwanych własnych mieszkań:
(m)
Wspólnym wysiłkiem budujemy szkole!
(Dokończenie ze str. 1)
poważne środki finansowe. 1 tutaj wielkie pole do popisu mają nyskie zakłady pracy, przedsiębiorstwa i cale społe
czeństwo miasta. Chodzi o gromadzenie środków finanso wych na koncie Narodowego Czynu Pomocy Szkole. Do tej pory, z tym gromadzeniem jest raczej źle. Nasze miasto w skali województwa zajmu je jedno z ostatnich miejsc.
W dniu 31 grudnia 1985 roku na koncie było 4 min 375 tys 348 zł. W pobliskim Nie
modlinie na ten cel zebrano 25 min zł. Komentarz jest tu
taj chyba zbyteczny.
Popatrzmy na tych, którzy mają największy jak do tej pory udział w tworzeniu fun duszu. Zakłady Urządzeń Prze myślowych wpłaciły ponad miiion zł. FSD — 642 tys., Zakład Wykonawstwa Sieci Elektrycznych — 252 tys. zł., Fabryka Pomocy Naukowych
— 50 tys., ZW „Cukry Nys
kie” — 75 tys., PSS „Społem"
— 175 tys., Rejon Dróg Pu
blicznych co prawda wpłaci) ponad 4 tys. zł, ale jedno
cześnie zobowiązał się do po
mocy w formie wykonania prac w czynie społecznym o wartości 500 tys. zł.
Na konto Narodowego Czy
nu Pomocy Szkole wpłacają także instytucje i organizacje.
Pracownicy Rejonowego Urzę du Spraw Wewnętrznych ze
brali i wpłacili już ponad 80 tys. zł. Urząd Miasta I Gmi
ny (czyt. pracownicy) zasilił fundusz kwotą ponad 66 tys.
zł. Członkowie ZBoWiD ze
brali na ten cci ponad 20 tys. zł. Z innych wymienić należy: Prokuraturę Rejono
wą, ZOZ Nysa, Narodowy Bank Polski, * przede wszy
stkim MZEASz (kwota 147 tys. zł). Szkoły podstawowe i przedszkola ze zbiórki surow
ców wtórnych wpłaciły 158 tys. zł. Szkoda, że wśród o- fiarodawców zabrakło wielu spółdzielni produkcyjnych czy takiego potentata jak KPGR Biała Nyska.
Początek roku, to we wszy stkńh przedsiębiorstwach pra c* nad podziałem wypraeowa nych zysków. Warto się za
stanowić, czy przy tej okazji' nie należy pomyśleć o wspar ciu Narodowego Czynu Porno cy Szkole? Wszak to chodzi o nasze dzieci. O to, ażeby maluchy z podstawówek nie.
musiały wracać wieczorami z lekcji. By ich nauka przebie
gała w jak najlepszych wa
runkach lokalowych... Wiele tutaj zależy od samych załóg i ich samorządów pracowni
czych.
* *
Pewne symptomy zmian na lepsze zauważyłem podczas ostatniego posiedzenia Rady Dyrektorów. Prawie wszyscy uczestnicy posiedzenia byli zgodni, że wiele można po
móc w budowie szkoły syste mem. prac gospodarczych. 1st nleje już jedna deklaracja, o której wspomniano powyżej (RDP). ,Sądzimy, że w ślad za Rejonem Dróg Publicznych — pójdą inne przedsiębiorstwa.
Mamy w Nysie przykłady (lodowisko, przedszkole), ' że wspólnym wysiłkiem można zdziałać bardzo dużo. Sądzi
my więc, że i tym razem — wspólnym -wysiłkiem wybudu
jemy szkołę, na którą tak bardzo czekają najmłodsi mieszkańcy Nysy.
W
W IWSKICH"
Modernizacja - prohesem ciągłym
Wiele już razy pisaliśmy o podejmowanych i realizowa
nych pracach modernizacyj
nych w „Cukrach Nyskich”.
Można z całą odpowiedzialnóś cią powiedzieć, że proces ten ma w tej fabryce charakter ciągły. Każdy rok przynosi kolejne nowości ułatwiające pracę, usprawniające procesy technologiczne.
Tak będzie również w roku
bieżącym. Z-ca dyrektora
„Cukrów”, W. Brzeziński po
wiedział: — ...Chcemy w tym roku zakończyć rozpoczętą przed rokiem modernizację li nii waflowej. W pierwszym rzędzie zamierzamy uspraw
nić proces smarowania wafli.
Mamy już zamówioną smaro- waczkę w Koszalinie. Zakła
damy, że jej montaż zostanie
przeprowadzony w pierwszym kwartale.
Na tym nie koniec. Poważ
nym problemem jest krojenie wafli. I tutaj nastąpi zmiana.
„Cukry” zamówiły w NRD pół automatyczną krajalnicę.
Co da montaż tych urzą
dzeń? Na pewno wiele. Na
stąpi na pewno poprawa jakoś ci, a także zmniejszenie iloś
ci odpadów przy krojeniu. Są to zyski bezsporne. Sprawą niebagatelną jest także i ten fakt, iż dzięki tym urządze
niom można będzie zmniej
szyć średnio o trzy — cztery osoby obsadę zmiany, która w chwili obecnej wynosi około 20 osób.
ZW „Cukry Nyskie” stają przed poważnym dylematem.
Jest nim rozbudowa pomiesz
czeń produkcyjnych. Do tego zadania podchodzi się w fa
bryce w prawdziwie gospodar ski sposób. Dobre przygotowa nie prąc pozwoli na ich spraw niej sz<T#przepro wadzenie, bez wielkich perturbacji z bieżą
cą produkcją. W tym celu, już w roku bieżącym przystąpi się tutaj do przygotowania tere
nu pod rozbudowę. Opracowy wany jest projekt. . Zamierza się wykonać drogi, uzbrojenia terenu, a w przyszłym roku rozpocząć budowę budynku si losów. Prowadzenie rozbudo
wy etapami ma jeszcze i tę zaletę, że wiele robót można wykonać systemem gspodar- czym, a co najważniejsze — pozwoli t na zaoszczędzenie pifeniędzy i nie trzeba będzie zaciągać kłopotliwych w dal
szej działalności kredytów.
Na zdjęciu: linia wafli. I*rzy D*iy Jadwiga Winkler i Wie sława Magiereeka.
Zdj.: Z. Kwłeeteń
Str. 4 NOWINY NYSKIE Nr 3 (516)
DYSKUTUJĄ MŁODZI • DYSKUTUJĄ MŁODZI
9
W Uchwale IX Nadzwyczajnego Zjazdu PZPR czytamy, że zasadniczym warunkiem wyjścia z kryzysu politycznego jest odbudowa autorytetu partii w społeczeństwie. Ale od
budowa autorytetu nie jest celem dla partii a jedynie środ
kiem do celu jakim jest wyprowadzenie kraju z kryzysu, kontynuowanie budowy socjalizmu i zapewnienie społe
czeństwu warunków życia na miarę jego potrzeb i ocze
kiwań.
Od IX Zjazdu minęło 5 lat, przygotowujemy się do X.
Cale społeczeństwo wiąże z tym wydarzeniem wielkie na
dzieje. Wiąże nadzieje młode pokolenie Polaków, jako że ono po X Zjeździe przejmie na siebie realizację wytyczo
nych kierunków rozwoju. Czego młodzi oczekują od zjazdu partii, czy zadowala ich to, co do tej pory zostało zrealizo
wane, czy mają siłę przebojową by przepchnąć pewne spra
wy, czy według nich partia odzyskała autorytet w społe
czeństwie?
Dd dyskusji przy redakcyjnym 'stole zaprosiliśmy właśnie młodych ludzi — członków Związku Socjalistycznej Mło
dzieży Polskiej przynależących do partii. Podstawowe hasło naszej dyskusji brzmialo: — „Moje miejsce w partii”. Swo
je postawy i poglądy na te wszystkie sprawy przedstawili nam: Elżbieta GRZEGORZEK — kontroler jakości w Za
kładzie Wykonawstwa Sieci Elektrycznych, członek ZSMP od 1967 roku, członek PZPR od roku 1975, Barbara KOR
NACKA — pracownik dz. zaopatrzenia w Zakładach Urzą
dzeń Przemysłowych, w ZSMP od roku 1981, kandydat PZPR, Zygmunt BUCZEK — przedstawiciel „Cukrów Ny
skich”, członek organizacji młodzieżowej od 1972 roku, kan
dydat PZPR, Jerzy GREDKA — przewodniczący ZM-G ZSMP w Nysie, w ruchu młodzieżowym od 1964 roku, czło
nek partii od 1970, Grzegorz KUBRYN — szef produkcji w Fabryce Pomocy Naukowych, radny RN, członek ZSMP od 1982 roku, rekomendowany do partii w roku 1977, Sławomir SUŁKOWSKI — ekonomista Spółdzielni Inwalidów „Po
kój”, członek ZSMP od 1981 roku, bezpartyjny, Bogdan ZBOROWSKI — technolog z Zakładów Urządzeń Przemy
słowych, przew. koła w TT, członek organizacji młodzieżo
wej od 1967 roku, członek partii od 11 lat.
Zygmunt Buczek: — Jakie były moje motywacje wstąpie
nia do partii? W ZSMP dzia
łam od 1972 roku i wiadomo, że nie będę działał w związku młodzieżowym o charakterze politycznym do końca. Dlate
go też wstąpiłem do PZPR.
Uważam, że każdy Polak po
winien i ma obowiązek czuć się odpowiedzialnym za losy swojego kraju. Nam, młodym fakt przynależności do partii gwarantuje jedyne legalne prawo wpływania na losy pj- czyzny.
Grzegorz Kubryn: — Zasad
niczy temat naszego dzisiej-
• szego spotkania — „Moje miej
sce w partii” jest dalszym ciągiem takiego stwierdzenia
— miejsce partii jako organi
zacji politycznej w społeczeń
stwie socjalistycznym. Bo ten temat jest pochodną pierwsze
go. To, o czym mówił Zyg
munt- jest niczym innym jak tylko wytłumaczeniem zasad
ności i potrzeby istnienia ta
kiej organizacji politycznej i o takim właśnie, charakterze w państwie, które od czter
dziestu kilku lat buduje u- strój socjalistyczny. I to wiele*
nam wyjaśnia.
Pewne cele i dążenia, z którymi się utożsamiamy w naszym postępowaniu wyni
kają z działania partii i kie
runku, w którym ta partia idzie. I dlatego przynależność do PZPR pozwala na realiza
cję dążeń. Nie jest to realiza
cja prywatnych celów lecz u- tożsamienie się z wykonywa
niem ich przez całą organiza
cję.
Elżbieta Grzegorzek: — Ja wstępowałam w szeregi PZPR w okresie jej pełnego rozkwi
tu. Wydawało mi się wtedy, te jest to coś wspaniałego, że
moja przynależność i uczestni
czenie w życiu partii to za
szczyt. Kiedy rozpoczęły się lata 80 uważałam, że ni<?v jest sztuką zdezerterować, wręcz przeciwnie — trzeba stanąć w szeregach partii i bronić jej. Bo nie partia i jej program były złe, ale ludzie, którzy w niej działali, ci, któ
rzy wypaczyli to, co było naj
lepsze w programie. I cieszył mnie fakt, że odeszli ci, któ
rzy wypaczyli ideę budowy socjalistycznej Polski.
Czy widzimy możliwość dla siebie w prostowaniu tego?
Na pewno. Bo jakiż byłby sens naszego uczestnictwa w życiu PZPR? Ja przy partii — jak to się mówi — nie doro
biłam się pieniędzy, ani sta
nowiska* itd. Po prostu mia
łam możliwość wyżycia się na gruncie politycznym i społecz
nym, realizacji moich zainte
resowań. Dużo działałam w organizacji młodzieżowej i w nagrodę za pracę miałam możliwość budowy mieszkania patronackiego. To było coś, bo młodzi mają rzeczywiście trudny start.
Grzegorz Kubryn
Grzegorz Kubryn: — My jako młodzi nie chcemy by ktokolwiek i cokolwiek dawał nam za darmo. Ale byśmy mogli coś osiągnąć muszą zo
stać stworzone ku temu odpo
wiednie warunki. To, że do
bijamy się o ustawę o mło
dzieży, to że został powołany minister ds. młodzieży, me znaczy, iż stoimy na stanow- sku, że państwo, partia ma nam coś dać tylko z racji te
go, że jesteśmy młodzi.
W jaki sposób możemy so
bie pomóc? Przede wszystkim realizować cele zbieżna z ce
lami partii na swoim wła
snym podwórku. Na działal
ność całej partii wpływ mamy niewielki, ale duży na to, co dzieje się w środowisku, w któ
rym żyjemy i pracujemy, man. poprzez działalność w POP, ZSMP, radach narodo
wych, samorządach itp. Tu właśnie mamy możliwość rea
lizacji zarówno swoich celów jak i celów ogółu.
Jerzy Gredka: — Ja zosta
łem-rekomendowany w szere
gi partii przez ZSMP i jestem jej członkiem już 16 lat. Po
dobało mi się wtedy, że tyle inwestowano, że było sporo towarów na rynku, choć pie
niędzy nie za wiele. Ale moż
na było urządzić jakoś to mie
szkanie, bo i z tym było łatwiej. Kiedy wstępowałem do partii moim celem była reprezentacja interesów mło
dych, przekazywanie ich pro
blemów dalej. Ale te postula
ty nie zawsze były realizo
wane, a może gdzieś, w ja
kimś miejscu utknęły?
Elżbieta Grzegorzek: — W mojej organizacji partyjnej bardzo liczą się z młodzieżą, ale siły przebicia młodzi jako takiej nie mają, a tylko dla
tego, że członków ZSMP -bę
dących zarazem w PZPR jest znikoma liczba i na dodatek bierna. U nas w ZWSE i dy
rektor i sekretarz jak najbar
dziej są za młodzieżą, robią wszystko żeby ta organizacja coś pokazała. Ale niestety. Ja jestem chyba jedynym człon-
#kiem ZSMP i PZPR. Utworzo-
*ny został FASM — jest więc możliwość dorobienia sobie i do tego młodzież się garnie.
Ale żeby wstąpić do partii — o, to już nie. Gdyby partia miała możliwość . stworzenia FASM-u podejrzewam, że by
śmy pękali w szwach.
Grzegorz Kubryn: — Być może to wynika z tego, że FASM został potraktowany ja
ko cel, a powinien być trak
towany jako środek do osiąg
nięcia pewnych celów...
Jerzy Gredka: — FASM jest jednym ze środków, któ
re miały pomóc młodzieży w trudnym starcie, bo dawał możliwość i wyposażenia mie
szkania i • wyjazdów na wy
cieczki itp. A wracając do te
matu, w latach 70 więk
szość wstępowała do partii, żeby załatwić wyjazd, mie
szkanie, zdobyć awans zawo
dowy, potem po prostu ode
szli.
• Elżbieta Grzegorzek: — Część odeszła także, ponieważ nie spełniły się ich ideały. Ale nie sztuka jest odejść — powta
rzam jeszcze raz — kiedy jest źle.
Zygmunt Buczek: — Ale kto tworzy partię? Tworzą ją lu
dzie. Jeżeli zawaliły się ja
kieś ideały to nie wina orga
nizacji ale przecież ludzi.
Grzegorz Kubryn: — Czło
wiek jest tylko człowiekiem i ma prawo — jeśli wierzył w coś i był do tegę przez wiele lat przekonany, a teraz widzi, że to była złuda — załamać się i zrezygnować.
Zygmunt Buczek: — Ale je
żeli odejdzie, automatycznie traci, wpływ na działalność organizacji.
•
Grzegorz Kubryn: — Wielu ludzi, w tym sekretarzy wy
konywało swoje obowiązki bardzo dobrze. I kiedy okaza
ło się, że PZPR w danym o- kresie nie w pełni funkcjono- w^ła w sposób poprawny, właśnie na tych ludzi spadła cała odpowiedzialność za to co się stało, ludzi najmniej winnych, którzy uczciwie, za
angażowanie pracowali w tych OOP czy POP. I taki czło
wiek miał prawo się zniechę
cić. Bo jego odporność psy
chiczna była w tym okresie na tyle słaba, że powiedział sobie: — Ludzie! Ja mam do
syć. Ale to wcale nie znaczy, że on po pewnym czasie nie przeanalizuje swojej decyzji, że nie dojdzie do wniosku, iż nie był to odpowiedni moment i odpowiednia decyzja.
MOJE MIEJSCE
Sławomir Sułkowski
Sławomir Sułkowski: — Ja jestem członkiem ZSMP, do partii jednak nie należę, ale mam pewien pogląd na te sprawy, o których rozmawia
my. Tak jak wszędzie i u nas są członkowie partii, którzy dają z siebie maksimum i oni potrafią być w dwóch miej
scach naraz i są członkowie tzw. papierowi. W naszej or
ganizacji młodzieżowej jest wąskie grono ludzi, które dwoi się i troi, bo wiadomo, że w kupie jesteśmy mocniejsi i zdołamy więcej zrobić dla siebie i środowiska. Ale są też i tacy, żę jak jest jakaś a- trakcyj niej sza impreza to so
bie przypominają o swojej przynależności. Jest to też z pewnością winą organizacji, ale jeżeli ktoś jest członkiem papierowym nie sposób jest chodzić ciągle i prosić go. Je
żeli ktoś podpisuje deklarację to chyba nie po to, żeby by
ła sobie a muzom, ale by włą
czyć się w środowisko, po
moc sobie i innym. Jest wie
le inicjatyw i odgórnych i oddolnych, które są realizo
wane z trudnościami, ale są.
Jak zabraknie kilku ludzi to reszta nie da sobie rady.
Barbara Kornacka: — Wy- daje mi się, że zbyt wiele o- sób wstępuje do partii na za
sadzie: dobrze jest wiedzieć co tam się dzieje, a ja sobie po
czekam i zobaczę. W ZUP-ie pracuję krótko, bo dopiero 4 lata, słyszałam, że organizacja partyjna robi wiele dobrego dla działu, dla ludzi. Ale by
łam zaskoczona przebiegiem zebrania, w którym uczesthi- czyłam po raz pierwszy. Nie było na nim kierownika dzia
łu, a zgłoszono wiele proble
mów, m.in. osobistych, właśnie do szefa. Jest to człowiek, który pracuje — że tak po
wiem — nałogowo, ma suro
we podejście do ludzi, rzadko chwali nawet za dobrą pracę.
Padła propozycja, że nie na
leży kierownika krytykować tylko trzeba mu pomóc, od
ciążyć, bo może ma za dużo pracy. Na następne zebranie poproszono kierownika ale nikt z członków nie wyszedł wtedy z tym, że trzeba mu pomóc itd. Mówiono o tym, że nie ma fartuchów dla lu
dzi, że to, że tamto.
Kiedy wstąpiłam w szeregi PZPR, w ub. r. w dziale za
reagowano zadowoleniem, ale tylko z tegb, że odmłodziłam organizację, bo jestem, w niej najmłodsza wiekiem, wyda je mi się, że niczego w mojej POP zdziałać się nie da, jeśli o mnie chodzi. Może inne or
ganizacje są lepsze, a może ja za krótko tu jestem żeby to ocenić. Ale zebrania odby
wają się na zasadzie podpisa
nia listy, omówienia spraw z poprzedniego zebrania, nie wszystkich zresztą i na tym się kończy.
Bogdan Zborowski
Bogdan Zborowski: — Ja wstąpiłem do PZPR 11 lat temu. Nie robiło się wtedy te
go dla jakiejś korzyści, to był zaszczyt. Po roku 80 dużo ludzi z partii odeszło, prze
ważnie ci, którzy pozałatwiali swoje sprawy. Co do wypo
wiedzi koleżanki — nie wszę
dzie tak jest. U nas zebrania prowadzone są niemal wzoro
wo. Mamy sekretarza, który, liczy się ze wszystkimi głosa
mi, jest na nie odzew na na
stępnym zebraniu, często za
praszamy z-cę członka KC, tow. Adama Mąderka, który informuje nas na bieżąco o wszystkich sprawach.
Jerzy Gredka: — Czego o- czekujemy od X Zjazdu PZPR? Dla organizacji mło
dzieżowej ważne jest, by pro
gram jaki został nakreślony, na IX Zjeździe był z całą kon
sekwencją realizowany. Dla młodzieży ważne było IX Ple
num KC dotyczące właśnie młodych, ustawa o młodzieży.
Spodziewamy się, że X Zjazd nie przekreśli tego, co było wcześniej w stosunku do mło
dzieży podjęte. Chcemy, by, rządowy program poprawy, startu życiowego młodzieży był realizowany, żeby było wi
dać tę poprawę. .
Od grudnia ub. r. ZSMP podjął kampanię przedzjazdo- wą. Przeprowadziliśmy .już VII Dekadę Kół, która prze
biegała pod hasłem — „Przy
szłość Polski — naszą przyszło * ścią”. W zebraniach biorą u- dział przedstawiciele organiza
cji partyjnych. Przekazują młodym co partia do tej pory zrobiła, jakie działania podej
muje się w celu poprawy star
tu życiowego młodych ludzi.
Większość ludzi nie intere
suje się sprawami, którymi zajmują się czy to rady naro
dowe, czy organizacje spo
łeczno-polityczne, czy admini
stracja państwa. Najłatwiej jest tylko narzekać. Nieraz, w swoim środowisku spotyka
łem się z zarzutem — ty, czer
wony, co ty robisz, że jest tak a nie tak. Ja mu wtedy odpo
wiadam — ty jesteś bezpar
tyjny, ale co ty w tym tema
cie zrobiłeś. A on na to, żeś nie będzie się wychylał, bo i tak z tego nic nie będzie. Ta
kie postawy do niczego nie prowadzą.
Grzegorz Kubryn: — Dysku
tować można z każdym — partyjnym, bezpartyjnym, wie rżącym, niewierzącym. Ale dyskusja powinna polegać na przekonywaniu suę, na stawia
niu pewnych argumentów. Je
śli będą one bardziej rozsąd
ne, głębsze, mocne to takiego człowieka da się przekonać, klapki na oczach, bo zobaczy swoją bezsilność wobec rze
czywistości, wobec tych argu
mentów.
Nr 3 (516) NOWINY NYSKIE Sir. 5
DYSKUTUJĄ MŁODZI • DYSKUTUJĄ MŁODZI
W PARTII
Jerzy Gredka
Jerzy Gredka: — Ale moż
na śmiało powiedzieć, że par
tia umocniła się. A opozycja, która jeszcze dwa, trzy lata temu była głośna, jakoś przy
cichła.
Grzegorz Kubryn: — We
dług mnie jedynym podstawo
wym,. argumentem, że partia się umocniła jest taki fakt.
Wystarczy pójść do Komisji Skarg i Zażaleń w KM-G PZPR i popatrzeć kto tam przychodzi. Większość to prze
cież ludzie bezpartyjni. Jeśli idą do tej partii nawet w prywatnych sprawach, to wi
dzą możliwość ich załatwie
nia, uważają, że ta partia coś jednak może.
Elżbieta Grzegorzek: — Tak.
Kobieta nie mająca nic wspól
nego z partią, pobita przez męża nie idzie do prokurato
ra czy do milicji ale do PZPR. Tacy ludzie uważają, że PZPR ma największą siłę przebicia i najwięcej może załatwić.
Zygmunt Buczek: — Wszy
scy oczekujemy od partii kon
sekwentnej realizacji już pod
jętych uchwał. Musimy jed
nak dążyć do zaktywizowania wszystkich instancji do ich realizacji. Na tyle będą się z nami liczyć na ile będziemy silni w zakładach pracy. Wła
śnie oczekiwałbym dalszego wzrostu autorytetu partii w przedsiębiorstwach. Kiedyś se
kretarz miał wpływ na profil produkcji, na strukturę orga
nizacyjną, w tej chwili dyrek
tor wcale się z nim nie liczy, omija po prostu.
Grzegorz Kubryn: — W ja
kim temacie się nie liczy?
Zygmunt Buczek: — W róż
nych zakładach dzieją się róż
ne rzeczy. Np. kierownictwo może być w takim wieku — powiedzmy — przedemerytal
nym. ma wypracowane swoje drogi, zyski przedsiębiorstwa nie są wielkie, czy takie ja
kie mogłyby być, a niekiedy nawet za jednym niewielkim pociągnięciem można by wie
le usprawnić. Bp oni boją się ryzykować. My młodzi to wi
dzimy i musimy o to walczyć, czy to poprzez POP, czy związ ki. czy samorządy pracowni
cze.
Elżbieta Grzegorzek: — U nas co czwartek odbywają się”
narady produkcyjne. Druga część to problemy żakładu, lu
dzi itp. Na każdą naradę za
praszany jest przedstawiciel ZSMP i sekretarz. Mają moż
liwości wypowiedzenia się.
Dvrekcja aż prosi o tę współpracę. Ale niestety, je
śli idzie o organizację mło- dz’eżową to jest to tylko ma
rionetka. Siądzie, wysłucha, bo to jest obowiązek, jeśli już w osróle nrzvjdzie.
Zygmunt Buczek: — Jeśli Idzie o ZWSE to dyrektor Li
sowski bardzo liczy się z mło
dymi i wręcz ich pcha...
Grzegorz Kubryn: — Nie można mówić o relacji dyrek
tor — organizacja partyjna, w kategorii — kto się kogo boi.
To nie są lata 50. W zakła
dzie pracy jest kilka sfer dzia
łalności, które się realizuje:
ekonomiczna, produkcyjna itp.
Zakład powinien także wycho
wywać młodzież. I tu jest ro
la ZSMP i PZPR. Powinien także dbać o świadomość kla
sy robotniczej. Każdy musi zająć się tym co do niego na
leży, do czego jest powołany i jakie ma cele przed sobą. I nie wiem czy na terenie Ny
sy jest dyrektor, który nie li
czy się z organizacją partyj
ną.
Zygmunt Buczek: — Istnie
je, istnieje...
Grzegorz Kubryn: — Ja nie znam i dlatego będę bronił swego poglądu. Jest rolą or
ganizacji partyjnej, samorzą
du załogi, ZSMP uczestniczyć w życiu przedsiębiorstwa. A nie czekać na to jaką dyrek
tor podejmie decyzję i potem się z tym nie zgodzić, bo to jest żadna współpraca. To jest stawanie okoniem, bo najła
twiej jest się nastroszyć i po
wiedzieć nie. Ale trzeba umieć zaproponować coś mądrego.
Wtedy jest już gorzej, praw
da? Trzeba na te sprawy pa
trzeć w kategorii współpracy tych organizacji i administra
cji przedsiębiorstwa.
Jak należy rozumieć kierow
niczą rolę partii? Jest to py
tanie zasadnicze i będąc członkiem PZPR należałoby i samemu to sobie przemyśleć.
W czym się to wyraża? Ano w tym, że członkowie partii, czy sama partia, może ina
czej, bo zacznę od góry. Sa
ma partia pełni pewną rolę inspiracyjną w sferze gospo
darczej, produkcyjnej jak i w sferze nadbudowy czyli ideo
logicznej, jak i społecznej.
Czym się to wyraża w sferze gospodarki? W tym, że wy
znaczane są pewne tendencje, kierunki, w których ta gospo
darka ma się rozwijać. W od
powiedni sposób wyznaczane są tendencje rozwoju całej polityki społeczno-socjalnej i w sferze nadbudowy. W czym wyraża się .to niżej? Ano w tym, że w większości funkcje wymagające podejmowania pewnych decyzji na tych sta
nowiskach pełnią ludzie, któ
rzy realizują politykę partii i sprawdzili się w jej działal
ności.
Zygmunt Buczek: — Więc zgadzasz się ze mną, że pełnie nie funkcji kierowniczych w zakładach pracy jest częścią realizacji zadań partyjnych?
Grzegorz Kubryn: — Nie.
Jest to realizacja roli kierow
niczej partii. To trzeba odróż
nić. Bo na stanowiska kierow
nicze rekomendowani są lu
dzie najlepsi. Na stanowisko dyrektora nie będzie reko
mendowany członek partii, który jest — jak tu mówiono
— papierowym, tylko czło
wiek, który po pierwsze ma kwalifikacje zawodowe, czło- wiekf który wykazał się w działalności partyjnej czy spo
łecznej, że oprócz realizacji czysto zawodowych, admini
stracyjnych funkcji potrafi realizować zadania stawiane przez partię, zarówno w sfe
rze nadbudowy, jak i w sfe
rze rozwoju tych pozostałych dziedzin, o których mówiłem.
Bogdan Zborowski: — Z te
go co zrozumiałem to.kierow
nikiem musi być członek par
tii...
Grzegorz Kubryn: — Nie, nie musi.
Bogdan Zborowski: — Bo właśnie to było błędem przed rokiem 80. Musiał być człon
kiem PZPR by zostać kierow
nikiem. Obecnie partia wycią
gnęła z tego wnioski. Liczy się fachowość, znajomość te
matu. I to też jest wzrost au
torytetu partii.
Jerzj; Gredka: — A ja się z tym nie zgadzam. Jeżeli ten człowiek n» kierowniczym stanowisku nie będzie człon
kiem partii to jaka jest gwa
rancja, że będzie realizował program PZPR?
Grzegorz Kubryn: — Ale on może być sympatykiem, nie musi być c^onkiem. Zdecydo
wana większość pracujących nie należy do PZPR, a ten ustrój realizuje.
Jerzy Gredka: — Ważne jest to, by były argumenty — dlaczego ten a nie ten. Gdy
bym miał wybierać między ludźmi spełniającymi te same warunki, a tylko jeden byłby członkiem partii, na pewno wybrałbym tego ostatniego.
Bo mam gwarancję, że mogę na niego liczyć.
Elżbieta Grzegorzek
Elżbieta Grzegorzek: — Or
ganizacja partyjna powinna czuwać i wykrywać wszy
stkie nieprawidłowości i sy
gnalizować o nich.
Noworoczne choinki
W okresie karnawału po
szczególne zakłady pracy or
ganizują dla dzieci swoich pra cowników noworoczne choinki.
18 stycznia w sali Spółdziel ni Mieszkaniowej bawiły się pociechy pracowników Fabry
ki Pomocy Naukowych. Przy
gotowano dla nich 150 paczek, które oczywiście rozdawał Mi kołaj. Dzieci bawiły się przy dźwiękach znanych popular
nych piosenek Natalii Kukul
skiej, Akademii Pana Kleksa i najnowszych przebojów.
Dzieci uczestniczyły w licz nych grach i konkursach, za które otrzymywały drobne u- pominki. Wybrano — jak przy stało na prawdziwy bal — królowe i królów. Zostały ni mi: Monika Strzelec, Agniesz ,ka Bielecka i Magda Szkara
dek oraz Tomek Sroka, Ja
nusz Treszczyjśski i Tomek Kuzdrowski. A w przerwach między tańcami i konkursami dzieci pałaszowały pączki, ja
Grzegorz Kubryn: — Po
wiedziane tu zostało, że im będziemy bardziej zwarci, tym silniejsi. A ja uważam, że po
winno się powiedzieć tak: — im będziemy bardziej wy
trwali w dążeniu do celu, nie dwóch czy trzech, ale jedne
go, tym będziemy silniejsi. Bo cóż z tego, że niektóre orga
nizacje zrobią sobie plan, a przychodzi kampania sprawo
zdawcza i żadnego punktu nie rtlożna zaliczyć. I co? Klapa.
Tak samo jest w organiza
cjach młodzieżowych. W ta
kich sprawach trzeba zwrócić uwagę na wytrwałość.
Zygmunt Buczek: — Ja nie twierdzę, że kiedyś I sekre-‘
tarz to był chiński bóg. Dalej twierdzę, że w części zakła
dów organizacje partyjne nie posiadają autorytetu. Ale — jak stwierdziliśmy — partię tworzą ludzie. Trzeba po pro
stu stawiać odpowiednich lu
dzi na odpowiednich ipiej- scach.
Jerzy Gredka: — Partia wtedy będzie silna kiedy członkowie działający w pod
stawowych organizacjach par
tyjnych będą aktywni, a nie podpiszą listę i jeszcze ewen
tualnie zapłacą składki. Są ta
cy, że w rozmowach z bez
partyjnymi sami tę partię o- pluwają zamiast tłumaczyć, udowadniać, a nie przytaki
wać im. Potem przychodzi ta
ki na zebranie i jest dobrym towarzyszem
Elżbieta Grzegorzek: — U- ważam, że w organizacjach partyjnych brak jest dyscypli
ny, podobnie zresztą jak w młodzieżowych. Brak jest dy
scypliny w pracy. Jak może taki robotnik bezpartyjny do
brze pracować, skoro widzi, że jego kolega, członek PZPR - ’ ębfja się. Tacy właśnie ludzie
psują nam autorytet.
Grzegorz Kubryn: — Na podstawie członków danej gru py, sposobów ich zachowania i posiadanego przez nich au
torytetu, pozostali oceniają ca
łą grupę.
Barbara Kornacka: — Po
winno konsekwentnie rozli
czać się członków partii z ich działalności. Daje się reko
mendację człowiekowi, on jest
błka i popijały oranżadę. By-' ło radośnie i wesoło.
# #
W tym samym dniu, 18 stycznia bawiły się w swojej świetlicy dzieci pracowników Zakładu Wykonawstwa Sieci Elektrycznych. Służba socjal
na zadbała o prezenty nowo
roczne dla 300 pociech. I tu nie zabrakło wspaniałego zie
lonego drzewka i Mikołaja, który tańczył wspólnie z dzieć mi, rozdawał prezenty i cu
kierki. Dzieci chętnie brały u- dział w licznych grach i kon
kursach, za które otrzymywa
ły zabawki.
# -$
Podobnie jak w ubiegłym roku zorganizowały noworocz
ną imprezę choinkową Zakła- d; Urządzeń Przemysłowych w Nyskim Domu Kultury. 21
na kierowniczym stanowisku i nikt go nie rozlicza z tego czy jest dobrym czy złym kie
rownikiem. Na kierownika pewnego działu przyszedł in
żynier chemik, mało tego, że nie sprawdzał się na tym sta
nowisku a jeszcze wynikła a- fera. Pan odszedł, zrobiło się cichutko, a on awansował na dyrektora w innej firmie.
Jerzy Gredka: •— Oceny ka
dry kierowniczej są robione, przynajmniej na papierze...
Elżbieta Grzegorzek: — Nie spotkałam się jeszcze z przy
padkiem, gdy ktoś rekomen
duje, a ktoś protestuje. Sie
dzi grono 50 osób, dwóch re
komenduje, większość wie, że ten człowiek nie zasługuje na to by być członkiem partii.
A jednak nikt nie zgłasza sprzeciwu.
Barbara Kornacka
Barbara Kornacka: — Ale po to jest ten okres kandy
dacki, by człowieka poznać.
Jeśli się nie sprawdzi to nie powinien otrzymać legityma
cji. Trzeba kandydatom sta
wiać zadania i rozliczać ich z nich. Wtedy tylko można zrobić odpowiednią selekcję.
Grzegorz Kubryn: — W Fa
bryce Pomocy Naukowych właśnie w ten sposób to się odbywa. Nie tylko kandydaci ale i członkowie partii mają wyznaczone zadania. A rozli
czani są systematycznie;
Wypowiedzi wysłuchali:
Małgorzata Kwarciak i Zbigniew Kulig Zdj. A. Lehmann
stycznia w dwóch turach o godz. 16.30 i 18.30 miały oka
zję bawić się wszystkie chętne dzieci pracowników ZUP. Był oczywiście Mikołaj, który przy leciał na imprezę rakietą, by ły wideoteka dziecięca, gry, kontursy i zabawy z nagroda iw. Paczki ze słodyczami o- trzymały dzieci kilka dni
wcześniej. *
Tradycyjne imprezy choinko we odbyły się także w klubie
„Hefajstos” — w piątek, 17 stycznia gościli tu podopiecz- n! Państwowego Domu Dziec
ka w Jarnołtowie, którzy przy gotowali wspaniałe przedsta
wienie. Mikołaj rozdawał upo mi nki, była wspólna zabawa i słodki poczęstunek. Natomiast w sobotę i niedzielę bawiły s-ę w klubie „Hefajstos” dzie
ci c; łon ów organizacji mło
dzieżowej. (m)