• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : gazeta międzyzakładowa 1986, nr 9 (522).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : gazeta międzyzakładowa 1986, nr 9 (522)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Radość... I Izy I

I

E

LW ■hKa

4j(

| TOdotifeh. i pogodmjęk świąt $ życzi^ (^zijltLnikotn, $

| dłedakeja ®

Gazeta międzyzakładowa: Zakładów Urządzeń Przemysłowych, Fabryki Pomocy Naw- kowych, Zakładów Wytwórczych „Cukry Nyskie”, Zakładu Wykonawstwa Słecl Elek­

trycznych, Spółdzielni Inwalidów ,,Pokój”, Kombinatu Państwowych Gospodarstw Pol­

nych w Białe) Nyskiej,

Nr 9 (522) 1986-03-30 Ceno 4 zł

Kobiety o projekcja programu partii

Owacyjne powitanie

i li@i

Nim uwieczniona na zdję­

ciu- scena miała miejsce, nim trener Andrzej Kaczmarek

„pofrunął” w górę na rękach zawodników, był mecz. Ostat­

ni już w II lidze. I pomimo iż Stal w sobotę przegrała 2:3 z GKS Jastrzębie, kibi­

ce znów przyszli na salę wi­

dowiskowo-sportową ZUP. by oglądać swoich ulubieńców:

Trzy lata niełatwej pracy

Kończy się trzyletnia ka­

dencja Niezależnego Samo­

rządnego Związku Zawodo­

wego Pracowników Zakładu Wykonawstwa Sieci Elek­

trycznych. O podsumowanie działalności związku poprosi­

liśmy jego działaczy: Zdzisia wa Barana — przewodniczą­

cego, Grażynę Biel — sekre­

tarza i Barbarę Skemorowską

— członka zarządu.

— Praca zwiążku — pod­

kreśla na samym początku Zdzisław Baran — nie była łatwa, zwłaszcza w pierw­

szym roku. Nikt z nas wcześ niej nie otarł się o działal­

ność związkową, stąd też mu- sieliśmy się uczyć i nabierać doświadczenia w rozwiązy­

waniu problemów załogi i za kładu.

A.A

— Pracę związkową —mó iwi Grażyna Biel — utrudnia -fakt rozczłonkowania zakła--

^du. ZWSE obejmuje swym Zasięgiem kilka rejonów i tezasami trudno dotrzeć do

^jnich na bieżąco z informacja- fmi. • Przyjęliśmy jednakże za- Ssadę, że co tydzień odbywają BSHę posiedzenia zarządu, a rar.

ąw miesiącu zapraszani są na śnie przedstawiciele poszcze-

■gólnych rejonów. Utrzymuje- wny stały kontakt z gęrpowy- gni związku, zasięgając od Hhich opinii w danej sprawie . przy rozpatrywaniu po­

dań o zapomogi. Członkowie ządu NSZZ uczestniczą ównież w spotkaniach wy- owych. Dwukrotnie miały miejsce w Opolu i Czę- howie.

- Trzeba również pamię­

I było co oglądać, podobnie jak zresztą w sobotę. Tym razem nyscy pierwszoligowcy stanęli na wysokości zadania.

Gładko pokonali „starych”

rywali 3:0, górując nad nimi pod każdym względem.

Końcowy gwizdek sędziego nie zakończył tym razem wi-

(Dokończenie na str. 8)

tać — dopowiada przewodni­

czący — że nasza organizacja związkowa pracuje całkowi­

cie społecznie. Od początku do chwili obecnej. To też w pewnym sensie stanowi dla nas utrudnienie. Musimy go­

dzić pracę związkowa z o- bowiązkami zawodowymi. Nie znaczy to, że dyrekcja nie chce nam przydzielić etatu — po prostu sami zadecydowaliś my. że będziemy społecznika­

mi.

Związek zawodowy w ZWSE jest jednym z najlicz­

niejszych w mieście i gminie.

— Czym sobie pozyskaliście du żą ilość członków? — pytam moich rozmówców.

(Dokończenie na str. 5)

13 marca t>r. Rada Pracow­

nicza Fabryki Pomocy Nauko wych, przyjęła plan technicz­

no-ekonomiczny na rok 1986.

Za podstawowe cele uznano;

— maksymalizację sprzedaży, minimalizację kosztów, obniż­

kę kosztów materialnych, u- zyskanie jak najwyższej pro­

dukcji netto, zwiększenie zys ku i obniżkę strat nadzwy­

czajnych.

®ały plan i zadania rzecze we dla poszczególnych wydzia łów i komórek organisacyj- nybh zostały tak opracowane, aby sprzyjały realizacji wyz­

naczonych celów.

Jakie wyniki gospodarcze za kłada sobie w bieżącym roku Fabryka Pomocy Naukowych?

10 marca br. w KMiG PZPR odbyło się środowisko­

we spotkanie kobiet poświę­

cone dyskusji nad progra­

mem partii. Spotkanie, w któ rym wzięło udział około 50 partyjnych i bezpartyjnych przedstawicielek nyskich za­

kładów pracy zagaił I sekre­

tarz tow. Janusz Kropiński.

Lektor KMiG tow. Wacław Kwapisz omówił genezę i za­

łożenia programu. W dysku­

sji, która trwała ponad pół­

torej godziny zwracano uwa­

gę na uwarunkowania, które muszą być spełnione by tak ambitny program mógł być zrealizowany. Szczególną u- wagę zwrócono na sprawę wychowania dzieci i młodzie­

ży, na sprawę pokoju i bez­

pieczeństwa międzynarodowe-.

go. Wiele głosów dotyczyło gospodarności i oszczędności w skali makro i mikro. To-v

talnej krytyce poddano przed siębiorstwa budowlane i re­

montowe. Podawano przykła­

Przed X Zjazdem PZPR

Rozmowy o programie

W organizacjach partyj­

nych dobiegają końca zebra­

nia poświęcone omówieniu projektu programu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotni­

czej. Zapytaliśmy członków partii • ich zdanie na temat programu.

Tadeusz Leszczyński — Kombinat PGR Biała Nyska.

— W moim odczuciu pro­

Wartość sprzedaży w cenach (zbytu) bieżących ustalono w planie na 557 min 510 tys. zło tych. Stanowa to przyrost w stosunku do wykonania w

1985 roku o 20 procent. W cenach realizacji jest to 11-pro

Oszczędność i efektywność

centowy przyrost. Planowane zatrudnienie — 285 osób.

Znacznie wzrośnie zysk. W 1985 roku załoga fabryki wy-

* pracowała kwotę 52 min 850 tys. złotych. W bieżącym ro­

ku planuje Się zysk w wyso­

kości 70 min złotych. Waroś-

dy niegospodarności szczegól­

nie na obiektach remonto­

wanych' przez RPRB. Przed­

stawicielka RPRB próbowa­

ła usprawiedliwić przedsię­

biorstwo wskazując na bra­

ki kadrowe w bezpośrednim wykonawstwie, na przypadko wość zatrudnionych tam pra­

cowników. W replice biorące udział w spotkaniu panie stwierdziły, że jeżeli przed­

siębiorstwo nie może sobie poradzić ze sprawami organi­

zacyjnymi to należy takie przedsiębiorstwo rozwiązać, bo wtedy szkody społeczne bę­

dą mniejsze.

Korzystając z obecności na spotkaniu zastępcy naczelni­

ka Tadeusza Murawskiego po ruszono wiele spraw miej­

skich. Krytykowano ciągłe przebranżowianie sklepów

^wracając uwagę na pono­

szone w związku z tym kosz­

ta. Mówiono, że miasto staje się coraz bardziej zaniedbane i brzydkie. Generalnej kryty­

gram zawiera zbyt wiele sfor mułowań ogólnych. Brak w nim konkretów. Na ogól ma­

my piękne programy, chyba najlepsze w RWPG. Tylko, że jak przyjdzie je realizować, to już gorzej. Ja chcę kon­

kretnie wiedzieć eo ma być zrobione, kiedy i przez kogo.

Może dokładniejsze sprecyzo­

wanie ukaże się w tezach na X Zjazd. Ale mimo tych man

nie także przeciętna płaca o około 3 tysiące złotych.

Fabryka Pomocy Nauko­

wych uruchomi w br. produk cję nowych asortymentów .—

kompletów do doświadczeń z elektromagnetyzmu, zestawów

do montowania zasilacza sie­

ciowego, kompletów do plani­

metrii, stołów do prac cięż­

kich.

Przewiduje się, iż zakupy Inwestycyjne pochłoną kwotę 30 min 300 tys. złotych, z' cze go 20 min to ko szły związa-

ce poddano wielkość budow­

nictwa mieszkaniowego w o- becnej pięciolatce, zwracając uwagę, że przy takim przy­

roście mieszkań nie ma żad­

nej szansy by do roku 2000 zabezpieczyć mieszkania dla oczekujących na nie miesz­

kańców miasta.

Naczelnik, Tadeusz Muraw­

ski ustosunkował się do wy­

stąpienia stwierdzając, że pa­

nie mają wiele racji, leczenie wszystkie poruszane sprawy leżą w gestii rady narodo­

wej i naczelnika. Niemniej

— stwierdził — krytycz­

ne uwagi zgłaszane na spotkaniu zostaną przekazane odpowiednim czynnikom i komisjom. Wiele spraiy doty­

czących między innymi este­

tyki miasta może zostać za­

łatwione dość szybko jeśli

\ wszyscy mieszkańcy miasta

— a wiosna to stosowna po­

ra — poczują się jego gospo­

darzami i pomogą w jego u- porządkowaniu. Z.K.

kamentów dobrze, że partia opracowała program perspek­

tywiczny. Nie pamiętam abyś- my kiedykolwiek mieli pro­

gram na tak długi okres cza­

su. Jeśli idzie o sprawy kon­

kretne, to rzecz oczywista.

‘ najbardziej interesują mnń zapisy dotyczące rolnictwa.

Bardzo celne jest określe­

nie w programie, że celem nadrzędnym jest lepsze wyży­

wienie narodu. Główne kie­

runki zostały prawidłowo za­

akcentowane. _ Zapisano, że zwiększone dostawy środków produkcji będą w pierwszej kolejności przeznaczone dla tych ogniw rolnictwa, w któ

(Dokończenie na str. '<)

ne z podłączeniem fabryki do centralnej kotłowni.

Zwiększy się wartość remoa tów wykonywanych we włas­

nym zakresie. W 1986 roku wyniosą one 10 min 453 tys.

złotych, tj. o 25,2 procent wię ce; niż w roku ubiegłym.

Zwiększeniu ulega także war­

tość remontów maszyn i u- rządzeń prowadzonych przez jednostki zewnętrzne z 2 min 452 . tys. złotych w 1985 roku do 8 min 411 tys. złotych w br.

Należy podkreślić, że war­

tość remontów wykonywanych we własnym zakresie trakto­

wana jest jak wartość sprze­

daży na zewnątrz i powiękr sza produkcję netto.

MJŁ

(2)

Sn 2 NOWINY NYSKIE Nr 9 (522)

ZUP — Wydział PR-3. Zdj. Z. Kwiecień

Nagrody dla wynalazców i racjonalizatorów

Podziękowanie dla Janusza Wójcika

Skraplacze główne i pomoc­

nicze, podgrzewacze, chłodnice oleju — to podstawowe urzą dzenia, które od kilkunastu lat Zakłady Urządzeń 'Prze- mysłowych w Nysie dostarcza ją do budowanych elektrow­

ni. *

Stawiane urządzeniom ener getycznym wymogi jakościowe produkcji i montażu są bardzo wysokie. Nic więc dziwnego, że ich montaż i rozruch nad­

zoruje przedstawiciel wyko­

nawcy. Od kilku lat nadzór

montażowy w Elektrowni Beł-, chatów pełni Janusz Wójcik. v

W piśmie przesłanym z E- lektrowni Bełchatów, a podpi sanym przez dyrektora mgr.

inż. Tadeusza Kołcza czytamy m. in. „Z okazji przekazania turbozespołu nr 7 do eksploa tacji Dyrekcja i Dział Nadzo- r. Maszynowego Elektrowni Bełchatów wyrażają' podzięko wanie przedstawicielowi nad­

zoru fabrycznego ZUP Nysa Januszowi Wójcikowi za zaan gażowanie w pracy wywiązy­

wanie się z podejmowanych zobowiązań, dobrą i przykład ną współpracę.

sJanusz Wójcik w okresie od 1982 roku pełniąc wzorowo swoje obowiązki inspektora nadzoru technologicznego ZUP Nysa wykazał dużą aktyw­

ność, bezinteresowność w roz wiązywaniu problemów mon­

tażowych i eksploatacyjnych.

W związku z powyższym dzię 1 ljąc Januszowi Wójcikowi za dobrą pracę życzymy Jemu dalszych sukcesów zawodo­

wych i osobistych”.

M.Z.

W KTiR ZUP odbyło się uroczyste podsumowanie ubieg łorocznei działalności w dzie dżinie wynalazczości i racjo­

nalizacji. Mimo, iż do tzw.

„lat tłustych” jeszcze daleko, trzeba odnotować wyraźny pos tęp. Podkreślili to zarówno z-ca dyr. ds. technicznych A.

Grzesiak oraz kierownik TW I. Zając. W ub. r. zgłoszono 317 projektów, które opracowało 186 osób, w tym 49 — zatrud nionych na stanowiskach robot niczych. Wymogi regulaminu konkursu na najlepsze rezul­

taty w działalności wynalaz czej (zastosowanie co najmniej 3 pręjektów w 1985 r.) speł­

niło 26 twórców.

Komisja, po rozpatrzeniu zebranych materiałów tMtali- ła, że laureatem konkursu na Mistrza Racjonalizacji w gru­

pie pracowników inżynieryjno- -technicznych został Eugeniusz Szandała, który osiągnął efek­

ty ekonomiczne w wysokości 25 min 101 tys. zł.

Ten sam konkurs w grupie robotników wygrał Jan Gajos

— ponad 1,5 min. zł. efektów.

W grupie kobiet. Mistrzy­

nią Racjonalizacji została Re­

gina Piwowar — 277 tys. zł efektów.

Sąd konkursowy przyznał nagrody i tytuły.

Tytuł Zakładowego Mistrza Wynalazczości na rok 1985 oraz nagrodę w wysokości 50 tys. zł. zdobył mgr inż. Euge­

niusz Szandała — NKJ.

Trzy nagrody II stopnia przy znano (po 35 tys. zł): Wiesła wowi Kochowi — TK, Maria nowi Szczepańskiemu — TK.

Ryszardowi Olszewskiemu — TT.Sześć nagród po 20 tys. zł.

otrzymali: Leon Pawłowski — TT, Janusz Krupka ' — TT.

Henryk Krzyżowski — TT, Janusz Dyrka — TB, Andrzej Sokołowski — TK i Adam Mąderek — TK.

Niezależnie od powyższych.

przyznano nagrody za współ­

zawodnictwo ZKTiR. Nagrodę I sfopnia wysokości 12 tys. zł przyznano Eugeniuszowi Szan dale. Antoni Paczka — PR- 1, otrzymał nagrodę II stopnia w wysokości 8 tys. zł. Nagro dę III stopnia otrzymał Marian Szczepański (4 tys. zł). Ponad­

to przyznano dwa wyróżnie­

nia po 2 tys. zł dla Andrzeja Sokołowskiego i Adama Mąder ka.

We współzawodnictwie ZKTiR w grupie robotników laureatami zostali: Jan Gajos PGM — 12 tys. zł. Henryk Szczepański TE uzyskał nagro dę II stopnia (8 tys. zł.) Na­

grodę III stopnia w wys. 4 tys. zł. przyznaho Józefowi Górskiemu TX. Dwa wyróżnię nia po 2 tys. zł. otrzymali’

Stefan Cieślik — TE i Les­

ław Sowiński — NKJ.

W grupie pań — zwyciężyła Regina Piwowar i otrzymała nagrodę w wysokości 12 tys.

zł.

Spotkanie w KTiR było okaz ją do swobodnej, konstruktyw nej dyskusji. Poruszono w niej wiele istotnych spraw. M.in.

W. Koch poruszył problem udziału młodych racjonalizato­

rów stwierdzając, że jest ich stosunkowo niewielu. Sprawy związane z wynagradzaniem dla racjonalizatorów poruszy- 1 A. Woł»dźko i L. Majewski.

Zanotowany w ubiegłym ro ku postęp napawa umiarko­

wanym optymizmem. W pro­

dukcji, którą wykonują Za­

kłady Urządzeń Przemysło­

wych — dla racjonalizm-orb w jest olbrzymie pole działania.

Dzięki efektom uzyskiwanym z racjonalizacji, można osiąg nąć dobre wyniki ekonomicz ne. Dlatego też, składając laure atom gratulacje, dyr. A. Grze siak zachęcał wszystkich do aktywnej pracy na niwie wy­

nalazczości i racjonalizacji.

Na naradzie handlowej, od­

bytej 20 marca w Urzędzie Miasta i Gminy, poruszono m.

in. problem zaopatrzenia w artykuły spożywcze dla dzie­

ci z celiakią. Dzieci dotknięte tą chorobą z konieczności zmu szone są do stosowania diety bezglutenowej. Oznacza to, że ich organizm nie toleruje więk

szjś-. produktów powszech­

nie dostępnych na rynku i spożywanych przez ogół spo- ł i^eństwa. Dzieci te nie mo­

gą na przykład spożywać nor malnego pieczywa, mleka, . tłuszczów roślinnych i zwie­

rzęcych itp. artykułów zawie­

rających gluten. Matki tych dzieci same muszą piec chleb ze specjalnej mąki, używając

• do niego specjalnego proszku do pieczenia.

Grażyna Gonerska — prze­

wodnicząca Zarządu Miejsko- Gminnego Towarzystwa Przy jaciół Dzieci nadmieniła, że na terenie miasta i gminy Ny sa jest aktualnie 86 dzieci cho rych na celiakię. I ciągle ich przybywa. Przy towarzystvyie powstało koło dzieci na die­

cie bezglutenowej. Ich rodzi­

ce otrzymują z TPD ogólnopol skie biuletyny z Informacjami na temat opieki i wyżywie­

nia dzieci dotkniętych tą cho robą. Samymi biuletynami i obietnicami producentów i handlowców nie nakarmi się jednak chorych dzieci.

Jedna z matek dziecka dot­

kniętego celiakią i ’ uczestni­

cząca w naradzie wspomniała, że problem zaopatrzenia we właściwe i podstawowe pro­

dukty dla ich pociech jest nie rozwiązany w Nysie od kil­

ku lat. Wytypowano co praw­

da sklep PSS przy ul. Grzy­

bowej do prowadzenia sprze­

daży artykułów dla dzieci z chorobą trzewną, ale jest on niedostatecznie i niesystema­

tycznie zaopatrywany. Braku-

Dzieciom z celiakią

-Włw pomóc

B ■■■• ’

je w nim nawet tych 15 pod­

stawowych produktów spo­

żywczych, niezbędnych dziec ku dla zdrowia i życia. Tych 15 produktów to jedyne, lekar stwo dla takich dzieci. Samym ryżem, żelatyną i kisielem, dzieci chorych się nie wyży­

wi. Zatroskana matka mówiła również o tym, że wytypowa­

ny sklep nierzadko sprzedeje osobom nieuprawnionym to­

wary dla dzieci na diecie bez­

glutenowej, w tym soczki „Bo bo-fruity”. Mimo zalecenia za­

rządu PSS ekspedientka tego sklepu nie wypisuje za każ­

dym razem imiennych rachun ków dla rodziców. Poza tym placówka ta pracuje krócej niż do godziny 18, co utrud­

nia rodzicom dokonywanie za kupów.

Przedstawiciele handlu — Powszechnej Spółdzielni Spo­

żywców i ^Przedsiębiorstwa Hurtu Spożywczego ustosunko wali się do zarzutów posta­

wionych przez TPD i rodzi­

ców chorych dzieci, tłumacząc się m.in. brakiem wykazu pro duktów bezglutenowych jak i niemożliwością ich realizacji u producentów.

• Dzieciom z celiakią trzeba jednak pomóc — tak jak to zrobili chociażby handlowcy z. Opola, a nawet z mniej­

szych miast — Otmuchowa i Grodkowa. Powstały tam spe­

cjalistyczne stoiska w wyty­

powanych placówkach.

Podsumowując dyskusję kie równik wydziału handlu

UMiG Kazimierz Trytko po­

stawił wniosek o uaktualnie­

nie listy towarów .dla dzieci na diecie bezglutenowej i

przesłanie jej do realizacji przez PHS i PSS. Ta ostat­

nia została również zobowią­

zana do otwarcia w najbliż­

szym czasie nowego stoiska z artykułami bezglutenowymi w wytypowanej placówce. Częśx- ciox.o już ten problem rozwią zano. W nowo otwartym skle pie mięsnym PSS przy . ul.

Wrocławskiej na jednym • ze stoisk sprzedaje się wysokoga tunkowe mięso i wędliny dla dzieci chorych na celiakię.

Przy okazji na tejże naradzie wspomniano, iż z tego stoiska oowinni również korzystać cho

rzy na cukrzycę.

K. KOTECKA

Nysa — Rynek w przedwio sennych dniach. I

’*>i. Z. Kwiecień j-

(3)

Nr 9 (522) NOWINY NYSKIE Str 3

Z wizytą w cz ęstocho ws kie i filii ZWSE Nysa

Rejon Wykonawstwa Sieci Elektrycznych w Częstocho­

wie podległy ZWSE w Ny­

sie wykoniye roboty energe­

tyczne na Yzeczz przemysłu i społeczeństwa.

Przyjęte do planu na 1986

tok zlecenia na roboty inwes­

tycyjne i remonty obiektów energetycznych opiewają na wartość 260 min złotych.

Przy czym należy zaznaczyć, że w niektórych asortymen­

tach generalny inwestor Zak­

ład Energetyczny Częstocho­

wa me był w stanie zabezpie czyć frontu robót dla wyspec­

jalizowanych brygad stacyj­

nych. Rejon uzupełniał więc portfel zamówień potrzebami z te; branży z województw ościennych. W innych grupach robót np. w budowie linii kab lowych występuje nadmiar za mówień, których rejon własny mi siłami nie jest w stanie w całości zrealizować.

ZADANIA RZECZOWE I ICH WYKONAWCY Do ważniejszych obiektów inwestycyjnych realizowanych w 1986 roku na rzecz energe­

tyki .zawodowej należy budo­

wa rozdzielni sieciowej śred­

niego napięcia w Blachowni

•Brzósce Zadanie to powierzo­

ne zostało brygadzie Czesła­

wa Kuli pracującej pod nad­

zorem kierownika budowy Bogdana Kowalskiego. Termin zakończenia budowy koniec lipca 1986 roku.

Drugą specjalnością RWSE Częstochowa jest budowa linii kablowych na rzecz budownic twa mieszkaniowego miasta i rejonu Roboty te wykonują

Warsztat naprawczy zakładu rolnego w Białej Nyskiej wykonuje naprawy i remon ty maszyn rolniczych, kombajnów, ciągni­

ków, kosiarek, siewników i inęego sprzętu.

Najgorzej jest z częściami zamiennymi, brak łożysk tocznych, uszczelek, rozpylaczy, części zamiennych do ciągników importowa

nych, a także oprzyrządowania. Części tych brak jest również w zakładzie mechanicz­

nym kombinatu PGR.

NA ZDJĘCIU: mechanicy Edward Cym- bor i Stanisław Śliwa uzupełniają silnik

„Ursusa” w pompę wtryskową, rozrusznik i prądnicę.

Nyski Oddział PUPiK RSW

„Prasa-Książka-Ruch” pod­

sumował na swoim terenie wy niki ubiegłorocznego konkur­

su na najlepszy punkt sprze- iaży ogłoszony przee redak- tję „Veto”.

I miejsce w tym konkursie i miano najlepszego kiosku

„Ruchu” w kategorii miejskiej za 1985 rok zdobył punkt nr 547 przy ul. Mickiewicza pro­

wadzony przez Rozalię Pła- skonkę i Martę Molendę. W

brygady Jana Łubcżyka i Bog dana Klimka.

Budowa i remonty napo­

wietrznych linii 110 i 220 kV to specjalność brygady.Tade­

usza Mielczarka i Czesława Wypchlaka.

Zespoły Józefa Młynarczy­

ka i Ryszarda Paludkiewicza trudnią się pracami budowla­

nymi w ramach prowadzo­

nych inwestycji i remontów.

Ich zadaniem jett również nadzór nad prawidłową Pksplo atacją własnego zaplecza i bu dynków

W 1M6 roku przy pracowni projektowej powołana zosta­

ła grupa pomiarowo-rozrucho- wa, dysponująca pełnym serwi sem pozwalającym na dokony wanie niezbędnych pomiarów oddawanych do eksploatacji obiektów.

CO UTRUDNIA PRACĘ?

Z pytaniem tym zróciłem się do kierownika RWSE w Częstochowie inż. Adama Ola- kowskiego. Realizacja napię­

tych zadań, mówi mój rozmów ca, napotyka na duże trudności

— głównie w zakresie usprzę towienia. Brakuje środków sprzętowych szczególnie do­

stosowanych do pracy w tere nie jak również duży stopień zużycia będących w eksploata cji dźwigów, koparek i samo chodów terenowych powoduje utrudnienie w realizacji za­

dań. ,

Ażeby wywiązać się z przy jętych zleceń w wielu przypad kach, twierdzi kierownik, mu simy korzystać z pomocy in­

nych instytucji i zakładów.

Drugą niemniej istotną przv

Najlepsze kioski

nadesłanych 327 kuponach kii enci chwalili ten kiosk za wzorową i uprzejmą obsługę, punktualne rozpoczynanie i zakończenie pracy, estetykę i czystość -punktu. Warto dodać, * że już w latach ubiegłych zajmował on pierwsze miej­

.czyną są trudności w utrzy­

maniu załogi, jak również po­

zyskaniu nowych pracowni­

ków. Składa się na to wiele przyczyn. Za najważniejsze uważam konkurencyjność ryn ku pracy na terenie wojewódz twa częstochowskiego. Szereg miejscowych zakładów pracy, wprowadziło już nowy system wynagradzania, ze stawką za szeregowania sięgającą 120 złotych na godzinę. W kon­

frontacji z obowiązującym nie zmodyfikowanym systemem płac w ZWSE stajemy od razu na pozycji straconej w odnie sieniu do innych zakładów.

CO DALEJ?

RWSE w Częstochowie po­

siada duże możliwości rozwo­

jowe, uzależnione są one jed-»

nak od dopływu środków na cele inwestycyjne oraz od moż liwości zwiększenia zatrudnie­

nia i dopływu sprzętu. Znacz nym utrudnieniem w naszej działalności produkcyjnej, stwierdził kierownik rejonu, jest brak własnego warsztatu do produkcji małych konstruk cji i elementów niezbędnych w budownictwie sieciowym.

Zamawiamy i sprowadzamy je z warsztatów produkcji po mocniczej w Nysie, co przy*

sparza sporo kłopotów i jest ekonomicznie nieuzasadnione.

Podniosłem niektóre proble­

my, którymi żyje załoga RWSE w Częstochowie. Dla rejonu są to problemy istotne. Bowiem dalszy rozwój świadczonych usług inwestycyjnych i remon towych może być realizowany tylko poprzez lepsze uzbroję nie techniczne pracy. Spraw-

sce w nyskim oddziale, a IV w całym przedsiębiorstwie, a jego obsługa została wyróż­

niona odznaką I stopnia „Wzo rowego Sprzedawcy”.

II miejsce w konkursie u- zyskał punkt nr 57 przy ul.

Krzywoustego, w którym pracują Helena Twardowska i Genowefa Fiejdasz, nato­

miast trzecie miejsce przypa- dło sprzedawczyniom kiosku nr 55 przy ul. Świerczewskie­

go — Marii Stasicy i Graży­

nie Kościelniak. (K)

Ustawianie fundamentów grzybkowych pod słupy kratowe linii Nysa—Mąkolno. Zdj. Z. Kwiecień ność techniczna taboru, którym

dysponuje nie jest najlepsza.

Większość jednostek jest w znacznym stopniu zużyta i tyl ko dzięki dużemu wysiłkowi pracowników służby samoóho dowej udaje się sprzęt utrzy­

mać na chodzie. Uważam, po wiedział Adam Olakowski, że należy w większym stopniu zadbać o doposażenie brygad monterskich w nowoczesny

FPN - szkole

Współpraca Fabryki Pomo-

\cy Naukowych ze Szkołą Pod Stawową nr V im. Tadeusza Kościuszki* trwa już od wie­

lu lat. Jest ona bardzo sze­

rzą i różnorodna.

Duży udział w pomocy szko le mają rodzice zatrudnieni w fabryce, którzy wykonali tam szereg niezbędnych prac.

Przewodniczącym Komitetu Rodzicielskiego jest również pracownik FPN, Stanisław Ziubrzyński. Dzięki jego za­

angażowaniu udało się załat­

wić wiele trudnych spraw.

Od szeregu lat Fabryka Po mocy Naukowych przekazuje

„siódemce” zbędne materiały i odpady poprodukcyjne. Ucz­

niowie otrzymali do swojej dyspozycji cały zestaw mate­

riałów elektrotechnicznych — oporniki, potencjometry, kon­

densatory, fotorezystory, ze­

stawy soczewek, projektory, metaplex, odpady wszelkiego rodzaju przewodów, drewnia' ne, ' winylowe, płaskowniki, silniczki i bardzo poszukiwa­

ne transformatory dzwonko­

we. Podczas zajęć technicz­

nych i w kołach zaintereso­

wań młodzież wykorzystuje te wszystkie elementy do montażu różnych urządzeń.

Zainstalowano m.in. automa­

tyczny wyłącznik światła, co w dużym stopniu ułatwiło pracę dozorczyni.

— Bardzo poważnym za­

strzykiem dla szkoły — mówi dyrektor, mgr Antoni Biela

— było przekazanie przez FPN dwóch kompletnie wy­

sprzęt — bo na znaczący przy rost w zatrudnieniu liczyć nie można. Sprawa następna god na przemyślenia to podjęcie przez rejon produkcji drobnych

elementów. O tym co się le­

piej opłaca — wozić gotowe elementy z Nysy czy produko wać je na miejscu — powi­

nien zadecydować rachunek ekonomiczny.

M. Żelwetro

posażonych pracowni do pra­

cy-techniki. Pierwsza o war­

tości 300 tysięcy złotych • zo­

stała oddana w 1979 roku, natomiast druga w rok póź­

niej. Koszt tej klasopracow-, ni wyniósł 900 tysięcy zło­

tych. Warto zaznaczyć, że część robót przy jej wykony­

waniu pracownicy realizowa­

li w czynie społecznym.

W wyposażeniu klasopra- cowni znajduje się całe ume­

blowanie, wiertarka, strugar­

ka. szlifierka, silnik elek­

tryczny, tokarka, prasa śru­

bowa, sprzęt audiowizualny, środki ochronne umożliwia­

jące wykonanie prac stolar­

skich, ślusarskich, metalo­

plastycznych i innych prze­

widzianych programem nau­

czania. .Oczywiście są tu wszelkiego rodzaju pomoce naukowe — zestawy do mon towania itp.

W 1983 roku rodzice z FPN i absolwenci roku 81/82 do­

ceniając dorobek szkoły i jej tradycje' w zakresie działal­

ności oświatowej i pracy spo łecznej ufundowali popiersie patrona szkoły — Tadeusza Kościuszki.

Wystrój jaki posiada szkol­

na świetlica to też w dużej mierze zasługa FPN. Cała boazeria została wykonana z materiałów dostarczonych przez fabrykę, również wykła dżina i szafa grająca to

„prezenty” FPN.

Jedną z form współpracy (Dokończenie na »tr. 7)

(4)

Str. 4 NOWINY NYSKM Nr 9 (522)

Kolejna nowość dla szkól

Rozmowy o programie

W kwietniu br. rusza w Fa bryce Pomocy Naukowych pro dukcja nowego wyrobu — ze stawu z elektromagnetyzmu dla klas VII—VIII. Przy je­

go pomocy można przeprowa­

dzać doświadczenia z fizyki, m.in. obserwacje pola magne­

tycznego magnesów trwałych, czy wyznaczanie kierunku i zwrotu siły elektrodynamicz­

nej.W skład kompletu wchodzą takie elementy jak zestaw i- gieł magnetycznych, magne­

sów, galwanoskop, kaseta do

.../cesfsófftce nie czyni uiosntj...'

Piątek, 14 marca br., sklep Hermes. Na witrynie stylizo­

wana jaskółka, symbol sklepu wzorcowego. Przy stoiskach ustawiają się kolejki. Jedna (słownie jedna) sprzedawczy­

ni miota się od stoiska do stoiska. Wzburzenie w kolej­

kach rośnie wprost propofcjo nalnie do ich długości. Ludzie coraz głośniej wyrażają swo­

je, rzecz oczywista, niezbyt pochlebne zdanie o obsłudze i o wzorcowym sklepie jako takim. Wreszcie ktoś nie wy­

trzymuje nerwowo i prosi sprzedawczynię by była łaska wa udać się. na zaplecze po resztę personelu. W odpowie­

dzi słyszy, że tam na zaple­

czu wypisują ceny i nie mogą

demonstracji prądu płynące­

go w przewodnikach, zestaw cewek do demonstrowania sił pola elektrycznego oowstają- ce®. na skutek przepływu prą du w cewkach i in.

W tym roku fabryka wypro dukuje 6 tysięcy takich zesta­

wów na wartość 51 min zło­

tych.

Na zdjęciu: Edward Stra- - szyński (pracownik wydziału

narzędziowni) wykonuje for­

mę wtryskową do zestawu z elektromagnetyzmu.

Zdj.: Mariola Kwiatkowska

obsługiwać. Po 20 minutach personel wraca z zaplecza i zamiast przystąpić do obsługi zdenerwowanych klientów ze spokojem, rozwiesza wywiesz­

ki z cenami.

Ja rozumiem, że ceny to rzecz święta, za ich brak mo­

żna dostać mandat, ale na litość boską dlaczego zawiesza się z tego powodu sprzedaż.

W tymże czasie przywiezio­

no kurczaki, ale nie sprzeda­

wano ich, bo brak było ceny.

Sklep Hermes. Na witrynie okiennej stylizowana jaskół­

ka, znak sklepu firmowego.

Widać jedna jaskółka nie czy­

ni wiosny, przepraszam,' nie czyni sklepu wzorcowego.

Z.K.

(Dokończenie ze str. 1) rych dadzą największe efek­

ty. Znajduje się tu potwier­

dzenie, że rolnictwo nie dzie­

li się na prywatne, spółdziel­

cze czy państwowe? Rolnictwo dzieli się na dobre lub złe.

Tylko, że my pegeerowcy wi­

dzimy. że w praktyce rolni­

ctwo dalej jest prywatne, spółdzielcze czy też państwo­

we. Obciążenie poszczególnych sektorów nie jest równomier­

ne.

Conrad Kaczmarczyk — ZWSE.

— Ze względu, na wiek- ze szczególnym zainteresowaniem i czytałem zapis dotyczący mło­

dzieży. I mam mieszane od­

czucia. bo przecież to wszy-

’ stko co na temat młodzieży zapisano w projekcie, było już w różnych dokumentach.

A jak było z realizacją wszy­

scy wiemy. Chyba, a tak chcę to rozumieć, że powtórzenie tych spraw w projekcie ozna cza że przystąpi się rzeczy­

wiście do ich realizacji. Moim zdaniem zapis jest zbyt ogól­

ny. młodzież lubi konkrety.

Mamy w kraju kilka organi­

zacji młodzieżowych, każda ma swój program, ale brak im spójnego programu dla cąjej młodzieży. W progra-

•, m"ie są sprawy, które mi się 'osobiście podobają np. wpa­

jając poszanowanie pracy, po czucie odpowiedzialności za wspólny dom — Polskę Lu­

dową, chronić się będzie tkwiący w postawach mło­

dych zapał i nonkonformizm, wyobraźnię i odwagę zmian...

Ładnie powiedziane, tylko że choćby w naszej POP. gdzie jest kilku młodych członków partii, nie zauważa się u nich ani zapału, ani nonkon- formizmu ani nadzwyczajnej odwagi. My, młodzi na ogół nie wnosimy zbyt wiele w życie organizacji. I to nale­

ży zmienić. Mówić, krytyko­

wać należy w zakładzie, na zebraniach 'DOP. a nie tylko w kręgu przyjaciół czy na imieninach. Reasumując uwa­

żam, że program perspekty­

wiczny jest potrzebny, ale po trzebna będzie również de­

terminacja w jego realizacji.

A to dotyczy wszystkich i partyjnych i bezpartyjnych, bo to jest program dla całe­

go narodu.

W Zakładach Wytwórczych

„Cukry Nysie” o projekcie mówiły Maria Gajos, Janina Zymon, Ewa Król i Agniesz­

ka Jodłowiec. — Program jest ambitny, w niektórych dzie­

dzinach może nawet zbyt am bitny. Bo według programu przewiduje się do roku dwu­

tysięcznego wzrost spożycia na jednego mieszkańca o o- koło 50 proc., co ma się o- siągnąć przy 60—70-proc.

wzroście wydajności pracy i obniżeniu o 30—40. proc, ma- terialo- i energochłonności. W przypadku naszego zakładu, przy jego wyeksploatowanych

■ maszynach wydaje się to

nierealne. Ale przecież roz­

kłada się' to na piętnaście lat, czyń roczne przyrosty nie będą znów takie duże. No i zapowiadają środki na roz­

budowę i modernizację zakła­

dów. Żeby to tylko zostało zrealizowane. Mieliśmy już tyle pięknych programów.

Ale z drugiej strony jest wy­

raźnie powiedziane, że mamy tylko dwa wyjścia: albo u- trzyma się niska jak dotych­

czas efektywność gospodaro­

wania ca oznacza zastój, albo zwiększy się efektywność i stworzy szansę na rozwój gos podarki. Ponadto stawia się na rozwój produkcU rolnej, na rozwój infrastrukWry wsi.

Program jest ambitny, ale brak \T nim sposobów reali­

zacji. Należy je" określić. W programie mówi się o po­

wiązaniu płac z wydajnością.

A ą nas jest na razie od­

wrotnie. Na przykład za pra­

cę w akordzie zarabia się 5000 zł, a inne dodatki do pensji wynoszą 7000 zł. No, to jaka tu motywacja? Przecież najwięcej powinno się otrzy­

mywać za bezpośrednią pra­

cę. Mówi się o wzroście dys­

cypliny społecznej. To dobrze.

Ale żacznijmy od administra­

cji państwowej. Niech czło­

wiek w urzędzie czuje się o- bywatelem a nie uprzykrzo­

nym petentem.

Teresa Cwiora — UMiG. — Nie wiem, może to skrzywie­

nie zawodowe, ale na pro­

gram patrzę pod kątem jego realizacji w naszym mieście.

Z programu wypunktowałam trzy sprawy.

Pierwsza to, że w jego wy­

niku każda rodzina powinna posiadać własne mieszkanie.

Jakże słuszne hasło. Ale przecież na jego realizację jest tylko 15 lat. Znając po­

trzeby miasta i- plan budow­

nictwa na najbliższą pięcio­

latkę czyli do roku 1990, mam Obawy czy w następnych 10 latach będzie nas stać na tak dużą dynamikę. Skąd weź- miełhy środki na uzbrojenie terenów, na infrastrukturę miasta. Dla Nysy aby wyko­

nać założenia programu już obecnie potrzebne są większe środki, a skąd je wziąć. A kolejka w Spółdzielni Miesz­

kaniowej to na dziś ponad 1500 członków i tyleż kandy­

datów z pełnym wkładem, a gdzie reszta oczekujących, na przyjęcia. Dlatego w tym punkcie, jeśli idzie o miasto to jestem pesymistką.

Bardzo ważnym, chyba pierwszy raz tak ostro sfor­

mułowanym zapisem jest:

potwierdzając trwałość poli­

tyki rolnej, partia opowiada się za ewolucyjnymi zmiana­

mi, których celem będzie zwiększenie produkcji rolnej oraz awans cywilizacyjny i kulturowy ludności rolniczej...

Pragnę zwrócić uwagę na sfor mułowanie: awans cywiliza­

cyjny i kulturowy. Realiza­

cja tego zapisu powinna wy­

równać warunki życia w mieście i na ws-i. W tym sfor mułowaniu mieszczą się dla wsi i wodociągi i oczyszczal­

nie, gazociągi i wreszcie te­

lefony, które na wsi są bar­

dziej potrzebne niż w mieś­

cie. Polska wieś nie może wejś£ w XXI wiek zacofana, o słabej infrastrukturze soc­

jalnej i społecznej.

Trzecią sprawa to oświa­

ta. Niepokoi mnie zapis o objęciu sześciolatków nauką szkolną. Trudno mi prognozo­

wać,-ale nie wierzę w wiel­

ki niż demograficzny, ani w nadzwyczajne środki na roz­

wój bazy oświatowej. Czy wobec tego należy skazywać je na trud drugiej lub trze­

ciej zmiany? Słyszę często, że projekt jest zbyt ogólny, że brak w nim konkretów. Ale jako planista wiem, że kon­

kretny może być plan a nie program. Konkretyzacja pro­

gramu będzie następować w kolejnych planach pięciolet­

nich. Zaletą projektu progra­

mu jest, że podkreśla nasze braki i słabości, oraz uwa­

runkowania jakie muszą być spełnione by osiągnąć zakreś lony cel. Natomiast konkrety­

zacja zadań i ich realizacja należeć będzie do nas.

Jan Mcc — Zakłady Urzą­

dzeń Przemysłowych.

— Ogólnie mówiąc pro­

gram jest ambitny, bogaty w treści. Czy uda się go zreali­

zować? ' Nie ma innego wyjś­

cia jeśli chcemy żyć lepiej.

Niektóre zapisy mogą wyda­

wać się z pozoru niemożliwe do wykonania. Ot. choćby za­

pis o 60—70-procentowym wzroście wydajności przy.

30—40-procentowej obniżce materiało- i energochłonności.

Wielkie liczby, wielkie zada­

nia. Ale przecież to rozkła­

da się na piętnaście lat. Ni­

by niedużo, ale przecież w tym czasie zmienią się rów­

nież technologie i metody pra cy. Ja jestem przekonany, że u nas na PR-7 (bo trudno mi mówić o całym zakładzie, takiej wiedzy to ja nie mam) można będzie w ciągu 15 lat takie wskaźniki osiągnąć.

Rzecz oczywista, że nie dą się tego osiągnąć siłą mięśni.*

To zadanie dla postępu nau­

kowo-technicznego. Wierzę, że jeśli powstaną odpowiednie możliwości, to nasza kadra inżynieryjno-techniczna da so bie z tym radę. Bo według mnie, to kadrę inżynieryjno- -techniczną w zakładzie ma­

my mądrą, potrafiącą myśleć.

Sądzę, że w tym czasie i u nas będą pracować roboty, przemysłowe. Jak już powie­

działem program jest ambit­

ny. Należy zrobić wszystko, aby go zrealizować, aby nie był jeszcze jednym ambitnym

programem.

Wypowiedzi zebrał:

ZBIGNIEW KULIG

W

lutym odbyły się otwar te zebrania członków Spółdzielni Mieszkanio­

wej, w związku zaplanowaną podwyżką czynszów mieszka­

niowych. Uczestniczący w nich przedstawiciele dyrekcji SM uzasadniali konieczność podwyższenia' opłat czynszo­

wych, m.in. za korzystanie z wody.

Na jednym z takich zebrań w dzielnicy Południe — infor muje nas Czytelniczka (imię i nazwisko znane redakcji) zadałam obecnemu na nim za­

stępcy dyrektora ds. technicz­

nych w SM pytanie — czy pod wyżka za ppbór wody obejmie w tej samej wysokości rów­

nież lokatorów III i IV pię- ter? Czy mogą oni liczyć na niższą opłatę?

Jako argument członkini SM użyła faktu, że zamieszku jący ostatnie piętra zmuszeni są z konieczności używać na co dzień znacznie mniej wody niż pozostali Najmujący loka­

le usytuowane niżej. Ciepłej wody na IV piętrze prawie

Spółdzielczy bieg po wodę

że nie ma, a i z zimną bywa­

ją kłopoty. Zwłaszcza od piąt ku do niedzieli każdego tygod nia 1 w dni przedświąteczne mieszkańcy wyższych pięter przeżywają prawdziwą gehen­

nę. Wówczas w ich kranach jest posucha. Są kłopoty z

.ugotowaniem obiadu, zrobie­

niem przepierki, ba nawet z załatwieniem potrzeby fizjo­

logicznej. Czy podwyżka czyn szu — za korzystanie z wody

— jest więc uzasadniona w przypadku lokatorów ostatnich pięter w budynkach? Mogą

oni płacić więcej, byle wie­

dzieć za co.

Nasza Czytelniczka otrzyma la odpowiedź w trakcie zebra nia na swoje pytania i wąt­

pliwości. Przedstawdciel dyrek cji SM odrzekł jej: lokatorzy IV piętra mogą nie płacić pod

wyższonego czynszu za wodę, ale będą zmuszeni chodzić ' z wiaderkiem do jeziora (siei).

Szanowny pan, reprezentują cy SM za daleko się zapędził w tym spółdzielczym biegu po wodę. Znacznie bliżej z dziel­

nicy Południe jest do rzeki

niż do jeziora. Poza tym gdy proponuje się komuś kilkuki lometrowy spacer z wiader­

kiem do jeziora należy naj­

pierw samemu zakosztować u roku tycia na IV piętrze — bez bieżącej wody.

Można też pójść i na taką

koncepcję. Jeśli mieszkańcy, wyższych pięter nie zgodzą się na podwyższony czynsz — niech sami ganiają po wodtj, natomiast gdy spółdzielnia nie uwzględni im zniżki z tytułu niedostatecznego poboru H2O

— to niestety, ale z wiader­

kiem do jeziora będą musieli dreptać pracownicy SM, na czele x z-cą dyrektora ds. tech nicznych.

A tak całkiem serio — naj­

wyższy cza* aby spółdzielnia pomyślała o rozwiązaniu tego problemu np. zakupując i in­

stalując w budynkach 4-pię- trowych (bo w tych z reguły są kłopoty z wodą) hydrofo­

ry. Byłoby to rozsądniejsze wyjście z sytuacji, niż sztu­

backie wysyłanie ludzi po wo dę do jeziora. (K)

(5)

NOWINY NYSKIE Str. S łr 9 (522)

rzy lata niełatwej pracy

dokończenie ze str. 1)

— Zaczynaliśmy skromnie.

7 1984 roku członkami związ u było 86 pracowników — tówi Z. Baran. — Aktualnie o związku należy blisko 600 racowników i 32 emerytów

rencistów. Tych ostatnich

•udniej jest zachęcić do wstą ienia. bo od razu pytają —

co ja będę z tego miał?

zynnie pracujący nie mają' iż takich wątpliwości. Wstę- ują z własnej chęci i bez za awania pytania co w za­

dań.o’esJi uwzględmmy średni an zatrudnienia naszego za- iadu (1100 pracowników), to oczywiście procent uzwiąz-

□wienia jest u nas wysoki,

□dam. że w całej energety-

! do związku zawodowego ileży 32 procent zatrudnio- ych. w południowym okręgu, cupiającym 35 przedsię- orstw — 38,5 proc, załogi.

— Wydaje mi sie — pod­

lesia G. Biel — że nasza ńałalność. nasze podejście ) spraw i ludzi przyczyni-

się do wzrostu ilości człon­

ów. Załoga nabrała do nas .ufngia, przekonała się. że wiązek jest w stanie załat- ić szereg. spraw. Może ma

też wpływ Specyfika pra- naszego przedsiębiorstwa, ełatwe warunki pracy w te- nie. Występowaliśmy z ini- atywami, jak chociażby prowadzenie wczasów pod uszą. Związek ma również rój udział w podpisaniu po- zumienia o wymianie wcza wej z Czechosłowacją i tłD. Nasza sytuacja finan- wa, przy tej ilości człon- 'W. pozwoliła również na

że podjęliśmy uchwałę o fundacji kosztów za wcza- w wysokości 50 proc, dla acowników należących do 5ZZ. Ze'składek cziankow- ich przyznajemy też zapo-

>gi. kupiliśmy upominki na

Budujemy szkolę

> min nie

O potrzebie budowy szkoły czynie społecznym, tak rdzo potrzebnej naszym dzie

>m, pisaliśmy już wielokrot e. Jednak nie zbudujemy jej pbko, bez większej pomocy większego wsparcia fiinan- wego ze strony zakładów acy, instytucji i społeczeń- va Nysy.

Na koncie Narodowego Fan iszu Pomocy Szkole w Ny-

; z przeznaczeniem na budo

; szkoły na osiedlu Podzam s do 18 marca br. znajdo-

Dzień Kobiet, dołożyliśmy się do paczek noworocznych dla wszystkich dzieci pracowni­

ków zakładu. Poza tym wie­

lu ludzi przekonało się. że związek występuję w obro­

nie pracownika i może mu pomóc w jego trudnej, cza­

sami nawet beznadziejnej, sytuacji życiowej.

Weźmy dla przykładu spra­

wy mieszkaniowe. Barbara Skomorowska jest przewod­

niczącą komisji socjalno-by­

towej. Mówi: — W roku u- biegłym załoga Z WSE otrzy­

mała 30 mieszkań, dwa la­

ta temu przyznaliśmy ich jeszcze więcej, bo 50. Człon­

kowie naszej komisji wnikli­

wie i co ważne — na bie­

żąco — badają warunki by­

towe osób starających się o przydział mieszkania, spraw­

dzając je na miejscu. Jest to mrówcza, uciążliwa, ale ko­

nieczna praca. Zdajemy so­

bie bowiem sprawę, że miesz­

kanie w pierwszej kolejności muszą otrzymać najbardziej potrzebujący, posiadający naj gorsze warunki, ale jedno­

cześnie ludzie, którzy na dłu­

gie lata zwiążą się z zakła­

dem. Sprawiedliwość i obiek­

tywizm muszą być zachowa­

ne. Obecnie na poprawę wa­

runków mieszkaniowych o- czekuje ok. 100 pracowników.

Wierzę, że i oni otrzymają mieszkania w . najbliższych la tach.

Problemy mieszkaniowe nie są jedynymi w działalności związkowej. Słyszę od swo­

ich rozmówców, że przy związ ku oprócz wspomnianej ko­

misji, działa komisja ochrony pracy i kulturalno-oświatowa.

Przedstawiciele NSZZ zasia­

dają też w wielu komis­

jach zakładowych — radzie sportu i rekreacji, komisji ds.

przyjęć itp.

Pytam o współpracę związ­

ku z samorządem pracowni­

czym i dyrekcją zakładów,

wystarczy

wało się zaledwie 5.256.768,60 złotych.

Poda jemy większe kwoty ja kie wpłaciły zakłady pracy od stycznia do marca br.: Za kłady Wytwórcze „Cukry Nys kie” 449 tys. złotych, Nyskie Przedsiębiorstwo Budowlane 150 tys. złotych, Garbarska Spółdzielnia Pracy „Asko” 23.

100 złotych, Rejonowe Przed­

siębiorstwo Gospodarki Komu nalnej i Mieszkaniowej 21.900 złotych, Miejski Zespół Eko­

nomiczno-Administracyjny 18.

gayz w mnycn zakładach różnie się ona układa.

— Nie narzekamy —' od­

powiada przewodniczący Z.

Baran — chociaż rada pra­

cownicza u nas dopiero się zawiązuje. Z dyrekcją mamy poprawne, a nawet bardzo dobre kontakty. Były co praw da na samym początku pew­

ne niedomówienia w kwestii traktowania działaczy związ­

ku, ale po rozmowie z dyrek­

torem nie miały one więcej miejsca. Związek ma głos doradczy i opiniujący ' w- wielu sprawach dotyczących zakładu i jego pracowników.

Rozpatruje kary regulamino­

we, zajmuje się podziałem premii, podwyżkami płac itp.

Jesteśmy zapraszani na różne narady i posiedzenia, słowem nic się nie dzieje w przed­

siębiorstwie poza naszymi ple cami, bez wiedzy związku

Przewodniczący związku u- czestniczy również pa pra- . wach delegata w zgromadze­

niach federacji i jest człon­

kiem komisji współpracy za­

kładowych organizacji związ­

kowych na szczeblu okręgu południowego. W'czasie tych spotkań — zaznacza — wie­

lokrotnie dyskutowaliśmy nad wprowadzeniem nowego sy­

stemu wynagrodzeń i układu zbiorowego pracowników e- nergetyki, wnieśliśmy swoje uwagi i wypracowaliśmy wspólne stanowisko. Energe­

tycy walczyli o to, by naj­

niższa płaca wynosiła 7 100 złotych. Przekonsultowany projekt nowego systemu zos­

tał już przekazany do Mi­

nisterstwa Górnictwa i Ener­

getyki oraz MPPiSS i ocze­

kuje na zatwierdzenie.

W kadencji naszego związ­

ku nie udało się więc załat­

wić przejścia na nowy sy­

stem płaeowy, tego co ludzi najbardziej interesuje, dla­

tego tęż satysfakcja działaczy związku może być niepełna.

Niewiele jednak mogliśmy sami tu zdziałać. Większą sa­

tysfakcję dały nam problemy rozwiązane wewnątrz zakła­

du. K. KOTECKA

489 złotych, Zespół Spichrzy i Młynów 13.950 złotych, Urząd Telekomunikacji 7.010 zł. i Bank Spółdzielczy 2.588 zło­

tych.

Rada Osiedla i Komitet Sa morządu Mieszkańców nr 5 zwróciły się z apelem do mieszkańców osiedla Podzam cze o dobrowolne wpłaty na konto budowy szkoły, której rozpoczęcie przewidziane jest w 1987 roku.

Wpłaty dokonywać można w Klubie Rady Osiedla Pod­

zamcze, w poniedziałki, w godz. od 17 do 18, sektor C kl. 19 IX p.

Zakładom pracy, instytu­

cjom i mieszkańcom Nysjr przypominamy nr konta Na­

rodowego Funduszu Pomocy Szkole: NBP Oddział Nysa 53211-1661-131-1. <(g)

Fachowiec, jakich mało

Adolf Najda związany jest z „Cukrami Nyskimi” od 17 roku życia. Pracuje w tym za kładzie od listopada 1954 ro­

ku. Jest — jak go określają współpracownice z wydziału produkcji półproduktów cukier niczych — fachowcem nad fachowcami.

Przez prawie 32 lata pracy związany jest z ziarnem ka­

kaowym, zatrudniony jest bowiem przy jego przerobie.

A trzeba tu mieć nie łada u- miejętności, zresztą mało który zakład zajmuje się przerobem ziarna.

Adolf Najda przeszedł przez różne stanowiska. Był praża- czem ziama i orzechów ara­

chidowych, konszowaczem mas cukierniczych, czekola- dziarzem. Tylko przez krótki okres pracował jako robotnik transportu i pomocnik magazy niera. Zmiana stanowiska spo wodowana była ograniczeniem importu ziarna, w związku z czym zakład stanął wobec przy musowej sytuacji zminimali­

zowania produkcji, dla której potrzebny był ten surowiec.

Powrócił jednak do swojej pracy.

Zajmuje się tłoczeniem ku­

chu kakaowego na prasach, odbiera krążki kuchu z pras do tłoczenia tłuszczu, pracuje

przy sortowaniu, prażeniu, łuszczeniu, olejeniu i tłoczeniu ziarna kakaowego.

Adolf Najda jest w opiniach kierownictwa wydziału i za­

trudnionych w nim osób do­

brym, rzetelnym pracowni­

kiem. Jest do tego ziarna tyl­

ko jeden — mówi mistrz zmia nowy wydziału, Maria Zajdel.

Trzeba rzeczywiście sporo lat pracy żeby tak solidnie wyko nywać powierzone czynności.

A ma ich sporo, bo od sorto­

wania aż do wytłoczenia ma sła kakaowego. Poza tym to bardzo skromny człowiek, ni­

gdy nie oczekuje na żadne po chwały. Dla niego praca to jest praca.

Podobnego zdania jest kie­

rownik wydziału produkcji półproduktów cukierniczych, 'Eugenia Pawlus. Według niej Adolf Najda jest fachowcem jakich dziś mało, człowiekiem niezastąpionym. Posiadł wszy­

stkie tajemnice cukiernicze.

Gdyby tak wszyscy pracowa­

li...

M.K.

Rok i cztery miesiące funk onuje w naszym mieście sienny Dom Pomocy Społecz

!j, finansowany przez Zespół pieki Zdrowotnej. Podopiecz rmi tego domu jest aktual- e 36 osób. Średnia wieku ynosi 70 lat.

Przewodnicząca Rady DDPS efania Adamczyk już na sa ym początku podkreśla bar o dobrą opiekę że strony 11- sobowego personelu. Taki

•m — mówi — powinien 1st eć od dawna. Takich do- ów jak nasz — powinno być ięcej. Panuje u nas zgoda, ozumienie, spotykamy się na dzień z serdecznością i

iłym słowem. -•

Padają słowa pochwały — d adresem kierownika do- 1 Mai Marcinkowskiej i Iczera Adama Śledzia, któ- sprawuje nad pensjonariu imi opiekę lekarską. Jest zawsze uśmiechnięty — jwią panie — i nazywa nas iewczynkami.

Pielęgniarkę mamy również 5»niałą — dodaje Włady­

sława Kresak. — Wzorowo się nami opiekuje, dba abyśmy brali witaminki, dobrego sło wa i uśmiechu też nam nie szczędzi. Gdy zachorowałam na zapalenie oskrzeli, a mam już .80 lat — pielęgniarka Ze nnbia Konopacka przychodziła do mnie dwa razy dziennie z zastrzykami.

o

Życzliwe

Jestem starsza od pani Wła dzi"ó trzy lata — mówi Maria Wilczek — zastępca przewod­

niczącej rady, ale czuję się w tym domu dużo młodziej. Nam ludziom starszym potrzebne jest zajęcie, z towarzystwo i przyjemna atmosfera.

Terapię zajęciową prowadzą Stefania Iwaniec i Halina Gor czyńska. Pod tym pojęciem mieści się codzienna gimna­

styka. prace ręczne, szycie. W każdej wolnej chwili pensjo- nariuszki wykonują robótki ręczne — na drutach i szydeł kiem. Aktualnie przygotowują

zabawki — maskotki i papcie z włóczki dla wychowanków domu dziecka.

Dom czynny od godziny 7 do 19 posiada dobre, a na­

wet bardzo dobre, warunki.

Wszędzie jest czysto i przy­

tulnie. Pensjonariusze otrzy­

mują trzy posiłki dziennie z kuchni przyszpitalnej, w tym również dietetyczne. Obok ja dalni jest wypoczywałnia, na górze biblioteka, gabinet le­

słowo, dobra opieka

karski i sala z telewizorem.

Są prysznice, umywalki, ła­

zienka z wanną. Jest i pral­

ka automatyczna, więc można na miejscu zrobić pranie i po wiesić je na strychu. Do dys pozycji pań jest maszyna do szycia, często wykorzystywa­

na. W ub. roku na terenie przyległym do domu urzadzo no miniogródki dla kilkuna­

stu chętnych osób.

W naszym domu — pod­

kreśla Anna Wierzbicka »— nie ma czasu na nudę, be wiele się u nas dzieją. Mamy pia­

nino, na którym gra nam He

lena Czerwińska, słuchamy cie kawych i dowcipnych mono­

logów Leonłyny Kitowskiej, urządzamy sobie uroczyste i- mieniny i różne imprezy. Na szą specjalistką od tortów i ciast jest Stefania Woźniak.

W prowadzonej kronice do mu odnotowywane są wszyst­

kie imprezy — wyjścia do Do mu Kultury i KMPiK, impre zy okolicznościowe, wycieczki, m. in. 4-dniowa do Zakopane

go. Także wizyty — harcerzy, instruktorów SIM przy PCK, uczennic LM, przedstawicielek LKP i pokrewnej organizacji z NRD, księży.

Większość stałych bywalców domu to kobiety, mężczyzn jest siedmiu. Jedpym z nich jest Tadeusz Kuźniar — samotny pan, który zawsze chętnie przy chodzi do wspólnego domu.

Wolę przebywać tutaj — mó­

wi — niż we własnym, pustym mieszkaniu.

Ja również z radością tu­

taj przychodzę — dodaje I.»

Kitowska — i zawsze dobrze

się czuję. Posiłki są smaczne, zdrowe i tanie. Odpada nam częciowo problem stania w kolejkach i gotowania. W do mu jest mi smutno, tutaj sta ję się wesoła i pogodna.

Kierownik Domu Pomocy Społecznej — Maja Marcin­

kowska — ma jedno zmart­

wienie. Zdaje sobie sprawę, że potrzeby w zakresie stwo rżenia opieki ludziom star­

szym mogą być większe. Dom

— z uwagi na niedostateczną powierzchnię — nie jest jed­

nak w stanie przyjąć, tak jaM * to zakładano na początku. 60 osób. Ale nie zdarzyło*się jeszcze, aby kogoś odesłano z braku miejsca. Każdy kto zgło si się do DDPS — może li­

czyć na przyjęcie. Przy czym tego domu nie można trakto wać jedynie jako jadłodajni, bo posiłki są tylko jedną z form pomocy. Ważne jest to co się w nim dzieje, ważne są wspólne kontakty, atmosfe ra tego domu i uczestniczenie w codziennym jego życiu. Po to bv zapomnieć o samotności i ubarwić sobie jesień życia.

K. KOTECKA

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nato miast przewiduje się, że do końca roku wyniesie ono 7,5 min złotych, a więc więcej niż zakładano.. Produkcja pomocy naukowych dla

W&#34; 35 roku swej działalnej ci Spółdzielnia Inwalidów Wt Nysie jest liczącym się zakłtt.. dem w mieście, który opróca wysokiej produkcji

Odbyło się również spotkanie z aktywem ZSMP na temat głównych za łożeń pracy ideologicznej SSM nakreślonych na XVII Zjeź- dzie KPCz.. Delegacje złożyły wiązanki

Zbigniew Szefler, sekretarz ekonomiczny KM-G PZPR u- stosunkował się do niektórych problemów podniesionych w dyskusji.. W imieniu instancji miejsko-gminnej podziękował

# DOM KULTURY MUSI BYĆ INSTYTUCJĄ ŻYWĄ # PRZEZ KABAŁĘ WPLĄTAŁY SIĘ W KABAŁĘ # LUDZIE SIĘ

Z prowadzonych ba dań wynika, że około 80 proc, przyczyn złej jakości jest wy­. nikiem

lem, w którym czytamy: „Spo łeczny Komitet Pomocy Służ bie Zdrowia w Nysie zwraca się do mieszkańców miasta i gminy Nysa, zakładów pracy samorządów pracowniczych,

rządku na terenie ZUP w 1985 roku ocenia się jako