t t
*
B> MJMERŁE POLECAMV:
# DOM KULTURY MUSI BYĆ INSTYTUCJĄ ŻYWĄ # PRZEZ KABAŁĘ WPLĄTAŁY SIĘ W KABAŁĘ # LUDZIE SIĘ SKARŻĄ
NYSKIE
Gazeto międzyzakładowa: Zakładów Urządzeń Przemysłowych, Fabryki Pomocy Nau
kowych, Zakładów Wytwórczych „Cukry Nyskie" Zakładu Wykonawstwa Sieci Elek
trycznych. Spółdzielni Inwalidów „Pokój", Kombinatu Państwowych Gospodarstw Rol- nuch w Białej Nyskiej,
Nr 32 (545) 1986-11-ŹO ___________ Ceno 4 zł
Konferencja sprawozdawczo-wyborcza KZ PZPR w kombinacie
Dominowały tematy gospodarcze
12 „listopada br. odbyła się w kombinacie PGR w Białej Nyskiej konferencja sprawoz
dawczo-wyborcza KZ PZPR.
Sprawozdanie z działalności Komitetu Zakładowego w mi
nionej kadencji przedstawił I sekretarz KZ. Tadeusz Cię
cie!.
W okresie sprawozdawczym Komitet Zakładowy odbył 26 posiedzeń poświęconych spra
wom partyjnym i gospodar
czym. Na koniec tego okresu organizacja partyjna liczyła 255 członków i kandydatów partii. Oznacza to, że co czwar ty pracownik kombinatu jest
członkiem partii. 74 proc, członków partii to robotnicy.
W ostatnich trzech latach ożywiła się działalność OOP.
Zebrania odbywały się zgod
nie z wymogami statutu przy frekwencji sięgającego od 50 do 80 proc.
Dużo miejsca — stwierdził Tadeusz Cięciel — poświęcała organizacja partyjna sprawom ludzkim. W omawianym okre
sie przyjęto 92 skargi i inter
wencje pracowników. Najwię
cej, bo aż 70 proc, spraw do
tyczyło warunków mieszkanio wych. Ludzie skarżyli się na przeciekające dachy, przecią
gające się remonty, niedosta
teczne wyposażenie mieszkań.
Mimo trudności zaopatrzenio
wych w niektórych zakładach
— Kałków, Ujeździec, Char- bielin, służbami własnymi wy
konuje się naprawy i remonty mieszkań i tam jest mniej skarg.
Dobrze rozwija się w kom
binacie ruch związkowy. Blis
ko 70 proc, pracowników na
leży do związków zawodo
wych. Na 255 członków partii do związków należy 232 towa
rzyszy.
(Dokończenie na str. 3)
„Niemożliwe ” - stało się faktem
Październikowej
■j
A
V
Rewo- Komi- Zarząd Z okazji 69 rocznicy lucji Październikowej tet Organizacyjny i
Miejsko-Gminny TPP-R zor
ganizowały 7 listopada br. u- roczystą wieczornicę w Ny- sk’m Domu Kultury.
swoim wystąpieniu I se- kre.arz KM-G PZPR, Janusz Krupiński podkreślił, iż Re
wolucja Październikowa zapo
czątkowała walkę o postępowe i pokojowe oblicze współcze
snego świata. Miąła wpływ na losy naszego narodu i znacze
nie dla rozwoju naszej socja- lis ycznej ojczyzny.
■3 rocznicę Wielkiego Paź
dziernika obchodzimy w kli
macie serdecznych uczuć i gorących życzeń dla radziec
kich przyjaciół
V części artystycznej przy
gotowanej przez Nyski Dom Kultury pod kierownictwem Czesława
zespoły:
Nysa”, pieśni i tańca „Nysa1 wspólnie z zespołem tanecz
nym Szkół Technicznych.
Zaprezentowały one pieśni radzieckie i polskie oraz tań
ce ludowe.
Duży wkład w przygotowa
nie programu artystycznego wnieśli: Krystyna Wroniewicz, Stanisław Wodnicki, Ewa O- nisk, Kazimiera Zygłowicz, Dorota Staszak, Mirosława Klonowska.
Publiczność serdecznie i cie
pło oklaskiwała występy.
R. G.
Orlopa wystąpiły
„Stokrotki”, „Mała -- »,
<■:
• Ż
a
Zamieszczone powyżej zdję
cie zostało wykonane na pierwszym treningu siatkarzy Stali w rozbudowanej hali sportowej. Zamieszczając je, chcemy tym samym uspokoić tych, którzy mieli obawy — czy hala będzie „na.czas” za
kończona. Mogę z całą odpo
wiedzialnością potwierdzić, że w dniu 30 października obiekt był zamknięty — tzn. zakoń
czono wszystkie podstawowe prace. Reszta, była tylko kos
metyką, wprowadzaniem dęob nych innowacji itp.
Jeden z naszych Czytelni
ków ma nam za złe, że tak dużo miejsca poświęcamy tej inwestycji.
Drogi Czytelniku! Popatrz
my wspólnie na mapę inwe
stycji w naszym mieście. Roz
budowa ZUP — dawno za
pomniana. Kryty basen — teź już historia, podobnie jak re
■
P
rzez ponad trzydzieści lat odbudowywaliśmy budynek byłego teatru z przeznaczeniem na dom kul tury. Wreszcie w lipcu 1980 _roku zakończono jego remont"i oddano go w służbę nyskie
go społeczeństwa,
czasie rozpoczęły W tym też się trwają-
wej to wyświetlanie filmów, boć przecież kina z prawdzi
wego zdarzenia w najbliż
szych latach mieć nie będzie my.
O działalności Nyskiego Do mu Kultury rozmawiam z je
go dyrektorem, mgr Czesła
wem Orlopem.
sko dyrektora zostałem powo
łany 1 marca 1983 roku.
Z.K.: Co upoważnia Cię do pełnienia tej funkcji? Jakie masz doświadczenie i prakty
kę.?Cz.O.: Posiadam wyższe wy
kształcenie muzyczne. Ukończy łem Wyższą Szkołę Muzyczną,
Dom Kultury musi być instytucją żywą
* z
do dnia dzisiejszego dysku sje jaka powinna być funkcja Nyskiego Domu Kultury. Jed ni byli za organizacją w mie
ście profesjonalnego teatru, drudzy pragrięli rozwoju ru
chu amatorskiego, a jeszcze inni uważali, że prawidłowe wykorzystanie sali widowisko
ce Zbigniew Kulig: Stanowisko
dyrektora objąłeś, jeśli mnie pamięć nie myli, w najtrud
niejszym okresie, bo to i kry
zys* gospodarczy i rozchwiane.
postawy społeczne. Ludzie mieli na głowie- inne proble
my niż sprawy kultury.
Czesław Orlop: Na stanowi-
obecnie Akademia Muzyczna we Wrocławiu. Posiadam rów
nież ponad dwudziestoletnią praktykę w prowadzeniu chó
rów, zespołów wokalnych 1 in
strumentalnych. Ponad siedem naście lat prowadziłem Ze
spół Pieśni i Tańca Szkół Roi niczych w Nysie, który jak
mont Kanonii, rozbudowa szpitala I etap... Czy wystar
czy przykładów czyjejś nieod
powiedzialności? Czy tak trud
no zrozumieć jest fakt, iż właśnie rozbudowie poświęca
my tyle miejsca, gdyż jest ona jasnym punktem na sza
rej inwestycyjnej mapie?
Chcemy także pokazać, że możnd sprawnie i skutecznie prowadzić tego rodzaju prace.
Kiedy w czerwcu robiono pierwsze wykopy (przy dużym społecznym zaangażowaniu Klubu Kibica) jeden z Fa
chowców powiedział, że pier
wej mu na dłoni wyrośnie ko
lonia kaktusów, nim rozbu
dowa zostanie w planowanym terminie skończona. Ciekaw jestem jakie to będą kaktusy?
Zastanawia mnie jedno — czy właśnie fakt, iż ogółem
(Dokończenie na str. 6)
sam wiesz, miał dobrą mar
kę. Obsługiwaliśmy większość imprez w mieście, ponadto proszeni byliśmy do innych miejscowości czy na obsługę imprez wojewódzkich. Sądzę, że to zadecydowało, że czyn
niki decydujące o obsadzie ka drowej w NDK zainteresowa
ły się moją osobą.
Z.K.: Prowadziłeś dobry* ze
spół, miałeś uznanie w szko
le i środowisku. Dlaczego więc poszedłeś do pracy, która jest przecież o wiele trudniejsza i łatwiej w niej podpaść niż zdobyć uznanie?
Cz.O.: Widzisz, w trakcie tych siedemnastu lat zrobiłem z młodzieżą wszystko co mo
głem. Pragnę przypomnieć, że w roku 1981 na siedem pu
charów, które ufundowało Kuratorium Oświaty i Wycho wania w Opolu w różnych for mach muzycznych (chór a ca-
(Dokończenie na str. 4)
NOWINY NYSKIE Nr 32 (545) Str. 2
iMiiiaHiifiiiiiiT in ii i—
W „Cukrach Nyskich”. Zdjęcie: Z. Kwiecień
. Zapraszamy do Konkursu
r
ZAMIESZCZAMY PIERWSZY KUPON KONKURSU KO
ŁA TPPR W ZUP I NASZEJ REDAKCJI PT. „CZY ZNASZ KRAJ RAD”.
Ci Czytelnicy, którzy na adres naszej redakcji nadeślą prawidłowe odpowiedzi z kolejrtych pięściu numerów „NN”
— wezmą udział w losowaniu atrakcyjnych nagród. Ku
pony można nadsyłać pojedyńczo — lub wszystkie razem.
Ostatni kupon zamieścimy w trzecim wydaniu grudniowym.
Termin nadsyłania odpowiedzi upływa z dniem 10 stycznia przyszłego roku.
KUPON NR 1 1. Podaj nazwę siedziby przywódców WSRP?
2. Jaki tytuł nosiła gazeta redagowana przez W. I. Lenina (przed rewolucją) i jakie miała motto?
3. Pierwsza dostarczona przez ZUP fabryka kwasu siar
kowego w ZSRR została wzniesiona w:
Spotkanie z jubilatami
Adres:
Imię i nazwisko:
W KTiR ZUP miała miej
sce w dniu 11 listopada miła uroczystość. Wzięli w niej u- dział pracownicy zakładów, którzy przepracowali w ZUP 25, 30, 35 i 40 łat. Na spot
kanie z nimi przybyli: dyrek
tor Julian Nosal, I sekretarz KZ PZPR, Witold Wolański, przew. NSZZ Prac. ZUP Ta
deusz Blacha, sekretarz Rady Pracowniczej Franciszek Sa- pierowski i wiceprzewodni
czący ZZ ZSMP Roman Duł.
Jubilatom, którzy całe swo
je zawodowe życie związali z ZUP — w gorących słowach podziękował dyrektor J. No
sal, podkreślając ich zasługi w odbudowie i rozbudowie przed siębiorstwa oraz we wdraża
niu nowoczesnej produkcji.
Nie zabrakło podziękowań od KZ PZPR, organizacji związ
kowej, młodzieżowej i Rady Pracowniczej.
Z grona Jubilatów, najdłuż
szym, bo 40-letnim stażem pracy w ZUP legitymuje się Henryk Przystalski.
35 łat przepracowali: Ta
deusz Daszkiewicz, Adam De
Przez kabałę, wplątały się...
w kabałę
Rzecz będzie o ludzkiej naiwności, której uległy tym razem dwie bardzo młode pa
nienki, pragnące za wszelką, jak się później okaże cenę, dowiedzieć się co je w przy
szłości czeka. Ponieważ nada- rzyla-'się'cjkśzja w' postaci Cy->
ganki, “zófurtdowały sobie ka
bałę czyli wróżenie z kart.
Ale po -kolei.-
Wydarzyło się to pewnego pięknego sierpniowego dnia.
Dziewczyny szły parkiem, ul.
Lompy.- Gdzieś na wysokości stacji CPN siedziała sobie Cy
ganka. Przyjrzała się im u- waźnie -i szybko oceniła, że może się nieźle zabawić, a przy okazji i coś zarobić.
Dziewczyny miały jeszcze wąt pliwości. Jednak spryt i do
świadczenie Cyganki szybko te wątpliwości rozwiały.
Zaczęła się kabała. Aby wróżba się sprawdziła należa
ło przykryć karty cenną rze
czą. Jedna z panien zsunęła z palca złoty pierścionek i po
łożyła 'go posłusznie na kar
tach. Była to jednak rzecz zbyt mało cenna ponieważ „do bra wróżka” przerwała swo
je jCMwidywania. Trzeba dać
ja, Stanisława Jermak, Ta
deusz Jeziorek, Stanisław Ka
pusta, Tadeusz Karoń, Marian Kosenko, Eugerfiusz Pytlak, Henryk Rams, Mieczysław Se-\
kieta, Józef Szyszka, Jółef Swiderski, Władysław Swiglo i Jan Witkowski.
30 lat pracy mają: Łucja Bandas, Franciszek Biedroń, Rozalia Biernacka, Eugeniusz Drewniak, Karol Gawiowski, Zygmunt Giera, Zbigniew Ja
nuszewski, Jerzy Kopeć, An
na Kusy, Renata Łazinka, He
lena Lossowska, Mieczysław Madaliński, Lesław Majewski, Wiesław Marciniak, Eugeniusz Marczak, Ryszard Siemiński i Tadeusz Wolański.
25-letnim stażem pracy le
gitymują się: Augustyn Bar
cik, Stanisław Bogacz, Jan Boroń, Jan Błachut, Adam Chodyniecki, Bogumiła Czwór- nóg, Stefan Drzewiecki, Piotr Dziarmaga, Jadwiga Grzywacz, Włodzimierz Jankowski, Fer
dynand Janus, Ludwik Ja
strzębski, Józef Jaszew’skl, Wojciech Jursza, Zofia Je
żowska, Bogdan Kluczka, Sta
coś więcej. Dziewczyny nie chciały jednak dać za wy
graną i umówiły się na ko
lejny seans w tym samym miejscu następnego dnia.
Nazajutrg o umówionej po- r?ę przyniosły, tych ■ rzeczy;
znacznie ‘ więcej' — jedna 11 tysięcy złotych, spódnicę, swe
ter, bluzkę i chustę, druga natomiast postanowiła się spot kać z kabalarką w bardziej intymnych warunkach u sie
bie w domu. Cyganka zabra
ła swoje trofeum...
Następnego dnia zjawiła się z dzieckiem u swojej drugiej
„ofiary”,. Zażądała pieniędzy.
Ponieważ dziewczyna nie pow
siadała gotówki, zaoferowała złoty łańcuszek wartości 17 tys. złotych, srebrną monetę z wizerunkiem papieża warto
ści tysiąca złotych. Dary zo
stały łaskawie przyjęte wraz z obietnicą ich szybkiego zwro tu.
Minęły trzy dni. „Wróżka”
pojawiła się ponownie. Stwier dziła nadąsana, że to co wzię ła absolutnie nie wystarczy do spełnienia przepowiadanej świetlanej przyszłości. Dziew
czyna była niepocieszona. Rzu
nisław Kręgiel, Franciszek Kubies, Marianna Lepak, Ka
zimierz Lewkowicz, Adam Łużny, Helena Mąderek, Szcze pan Olekszyk, Czesław Olek- szyk, Leon Pawłowski, Roman Pikacz, Danuta Rutkowska, Gabriela Rymaszewska, Fran
ciszek Sapierowski, Tadeusz Seretny, Maria Skrzypek, Je
rzy Suliga, Piotr Szymczyk, Stanisław Szlaga, Adam Szy
mański, Elżbieta Szczeszek, Urszula Zawistowska, Włady
sław Zieliński i Anna Zu- browska.
W trakcie spotkania nie za
brakło wspomnień o pierw
szych latach istnienia przed
siębiorstwa, nie brak było re
fleksji nad dniem dzisiej
szym. Wyrażano zaniepokoje
nie małym dopływem mło
dych kadr, a także i tym, że majątek produkcyjny nie jest w pełni wykorzystywany.
Jubilaci z uznaniem przy
jęli powrót do tradycji — ja
ką są spotkania z ludźmi dla zakładów zasłużonymi.
M. Z.
ciła okiem po mieszkaniu i doszła do wniosku, że przy
szłość ta warta jest znalezie
nia cenniejszych przedmiotów.
Dała więc Cygance dwa kry
ształy wartości 4 tysiące zło
tych, srebrne łyżeczki — -. 2 tysiące złotych, złotą obrącz
kę wycenioną na 15 tysięcy złotych, trzy spódnice, bluzkę i nocną koszulę o łącznej war tości 20 tysięcy złotych. Wszy stkie przedmioty obiecała o- czywiście zwrócić..
Po tygodniu"koleżanki uda
ły się na kolejne spotkanie, ty pi- rązerr) w mocniejszej ob
sadzie. Sprytna x kabalarka zwróciła tylko pierścionek, który otrzymała przy pierw
szym spotkaniu, nie oddała natomiast pieniędzy i rzeczy oraz złotego łańcuszka. Stwier dziła, iż musi po to udać się o półhofcy na cmentarz.
Ponieważ więcej nie dawa
ła znaku życia panny udały się do domu Cyganki by od
zyskać utracone przedmioty.
Raz jej nie zastały, za kolej
nymi odwiedzinami odpowie
działa krótko — nic nie od
dam bo nic nie brałam. Cóż pozostało naiwnym dziewczę
tom?. Oczywiście udać się po pomoc do milicji.
Sprawa znajdzie swój epilog w sądzie. Został już sporzą
dzony akt oskarżenia o przy właszczenie. A swoją drogą aż dziw bierze skąd tyle naiw
ności...
M.K.
Dalszych
wiele liczących się suk m.in. w postaci świa- autorskich, patentów 13 października odbyły się uroczystości związane z 40 rocznicą powstania w Nysie koła Stowarzyszenia Elektry
ków Polskich. Ośrodek nyski tego stowarzyszenia wyróżniał się zawsze aktywnością. Jego członkowie ' mają na swoim koncie
cesów, dectw itp.Była
okolicznościowej
ści. zorganizowanej w Domu Kultury FSO. Nim jednak na
stąpiły uroczystości oficjalne, o tym mowa w czasie
uroczysto-
Mgr Wiesławowi Nawrockiemu
wyrazy współczucia z powodu śmierci MATKI
składają pracownicy Prokuratury Rejonowej w Nysie 117-g
sukcesów
członkowie koła SEP, zapro
szeni goście — wysłuchali przepięknej prelekcji (zapowia daliśmy w poprzednim nume
rze).
Na część oficjalną złożył się m.in. okolicznościowy referat prezesa koła SEP — Mieczy sława niegowskiego, który na wiązał do pierwszych dni ist
nienia stowarzyszenia, a tak
że do okresu obecnego.
Nie bez znaczenia dla działał ności koła SEP jest atmosfe
ra, jaką stworzyło kierownic- (Dokończenie na st' 7)
Nr 32 (545) NOWINY NYSKIE Sir. 3
Dominowały tematy gospodarcze
'Dokończenie ze str. I)
Nastąpiło dalsze, choć wol
niejsze niż oczekiwano oży
wienie działalności ZSMP.
Działające trzy koła skupiają 62 członków. Jest to ilość sto
sunkowo mała jeżeli uwzględ
ni się fakt, że ponad 400 pra
cowników nie przekroczyło 35 lat. Nie został wybrany — zgodnie z zaleceniem poprzed
nie i konferencji Zarząd Za
kładowy ZSMP na szczeblu kombinatu.
Dyrektor kombinatu, An- drz-.j Wójcik przedstawił wy
nik: gospodarcze ostatnich dwóch lat oraz program roz
woju kombinatu w bieżącej pięciolatce
Program, który został przed
łożony delegatom konferencji powiedział Andrzej Wój
cik — uwzględnia inwestycje rozwojowe, modernizacyjne i remontowe w zakresie sub
stancji gospodarczej i miesz
kaniowej i oparty jest o wie
loletni plan rozwoju zatwier
dzony przez ogólne zebranie delegatów. Główne pozycje programu: wybudowanie 3 bu
dynków mieszkalnych dla 49 rodzin w zakładach — Kal- ków. Kijów i Starowice oraz rozpoczęcie dwóch budynków mieszkalnych w Ujęźdźcu. wy
budowanie suszarni zboża i zbiorników zbożowych w Mo- rowie, postawienie silosów ki
szonkowych w zakładach — Krłków. Kijów. Kępnica i C-arbielin. budowa magazy- nów nawozowych w Białej Nr-ikiej. Kałkowie Charbieli- ni-* i Kijowie
’ęalizacja programu zapew- n "’opływ środków finanso
wa eh na fundusz: socjalny, mieszkaniowy rozwoju oraz na zapewnienie odpowiednie
go noziomu wynagrodzeń.
Następnie dyrektor poinfor
mował uczestników konferen
cji o nowym systemie finan
sowania PGR który ma wejść w życie od nowego roku.
Rozpoczęła się dyskusja. Ka
rol Kubies — z zakładu me
chanicznego mówił o koniecz
ności pracy z młodzieżą, która powinna zasilić szeregi par
tyjne. Dobrze się stało — po
wiedział — że w programie inwestycyjnym ujęto budowę silosów. Korzyść podwójna — lepsza pasza i ochrona środo
wiska.
Tadeusz Leszczyński — za
kład mechaniczny — swoje wystąpienie poświęci! koniecz
ności regeneracji w coraz to szerszym zakresie części za
miennych. Uzasadnił to tym, że części zamiennych na ryn
ku brakuje i są one coraz droższe
Edward Mieszczak — Kał- ków — stwierdził, że jeżeli nie zwiększy się ilość nawo
zów mineralnych i środków ochrony roślin — to musimy sie liczyć ze spadkiem plonów.
Dodał, że producenci żywności powinni być w lepszym stop
niu zaopatrywani w gaz i opal, W dyskusji zabrali również głos- Józef Tometczak — za
kład mechaniczny Tadeusz Jamróz — Kępnica. Feliks Ka
miennik — kombinat. Jolanta Woźniak — dyrektor przed
szkola w Białej Nyskiej. Igna
cy Guzik — zakład mecha
niczny.
Wyróżniającym się człon
kom partii w działalności par
tyjnej i' społecznej I sekre
tarz KM-G. Janusz Kropiński wręczył listy gratulacyjne, przyznane przez: Prezydium Wojewódzkiej Komisji Kon
troli Partyjnej dla Karola Ku- biesa, której był
oraz Egzekutywę Miejsko-Gminnego
dla: Tadeusza Cicciela. Stani
sława Czakona. Tadeusza Lesz czyńskiego i Tadeusza Jamro-
członkiem Komitetu w Nysie
za.
Egzekutywa KM-G wysoko oceniła pracę organizacji par
tyjnej w kombinacie — stwier dził tow. Kropiński. Przekazał on w imieniu Egzekutywy i
własnym ustępującemu komi
tetowi zakładowemu serdecz
ne podziękowania za dotych
czasową pracę.
Konferencja przyjęła pro
gram działania na bieżącą ka
dencję oraz dokonała wyboru władz Komitetu Zakładowego.
Funkcję I sekretarza powie
rzyli delegaci Tadeuszowi Cię- cielowi. Przewodniczącym Ko
misji Kontroli Partyjnej wy
brano Karola Kubiesa.
W skład Plenum Konlitetu Zakładowego zostali wybrani
Stanisław Ból, Józef Cer- nek, Tadeusz Cięciel, Jan Fa- mulski, Józef Fortalski, Ze
non Gawryjołek, Ignacy Gu
zik, Franciszek Jenek. Jan Marcinkowski, Jan Rusnar- czyk, Andrzej Widawski, Jo
lanta Woźniak, Andrzej Wój
cik, Michał Zając. Andrzej Żarnowiecki.
Sekretarze Komitetu Zakładowego
Tadeusz Cięciel. ur. 26.III.
1936 r., członek PZPR od 1955 r., wykształcenie średnie rolnicze.
Franciszek Jenek — sekre
tarz ds. organizacyjnych ur.
1. VII.1939 r., w PZPR od 1959 r
Jolanta Woźniak, ur. 9.XI.
1947 r„ członek PZPR od 1973 r., wykształcenie wyższe, dyrektor przedszkola Zakład Biała Nyska.
Skład Egzekutywy Komitetu Ignacy Guzik ur. ,3.X.1928r., członek PZPR od 1974 r.
Jan Rusnarczyk ur. 5.V.
1943 r„ członek PZPR od 1968 r.
Andrzej Widawski ur. 1.VI.
1949 f„ członek PZPR od 1976 r.
Andrzej Żarnowiecki ur.
2. VI.1948 r„ członek PZPR od 1977 r.
Lepiej, lecz nie ze wszystkim
W Nysie odbyła się narada poświęcona jakości urządzeń i aparatów stanowiących wy
posażenie fabryk kwasu siar
kowego i cukrowni budowa
nych przez Polskę w Związ
ku Radzieckim.
W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele: odbiorcy, cen
tral handlu zagranicznego, biu ra projektów ..Bibrokwas” oraz przedstawiciele wykonawców podzespołów, urządzeń i apa
ratów do fabryk kwasu siar
kowego i cukrowni.
Przy ocenie jakości wyko
rzystano uwagi i spostrzeże
nia poczynione w trakcie in
spekcji jakościowej u wyko
nawców, jak również uwagi montażystów (montaż fabryk kwasu siarkowego prowadzą firmy radzieckie).
Przedstawiciele odbiorcy ra
dzieckiego w swoich wystąpie-
^nlach podkreślili widoczną po
prawę jakości dostarczonych urządzeń oraz sprawniejszą organizację dostaw.
Nie obeszło się bez uwag krytycznych. W dalszym cią
gu stwierdzili inspektorzy (ja
kościowi). jest niska jakość wykonywanych spoin u po
szczególnych producentów.
Dotyczy to szczególnie spoin nie podlegających odbiorowi jakościowemu, a więc tych, które nie podlegają rentgeno- waniu.
Temat ten powtarza się od wielu lat. Podejmowane przez producentów zabiegi nie przy
noszą spodziewanych efektów.
Producenci niską jakość spoin
tłumaczą przede wszystkim trudnościami kadrowymi.
Przy niedoborze spawaczy z wysokimi kwalifikacjami i u- prawnieniami odbiorowymi — spawy nio podlegające odbio
rowi są wykonywane przez pracowników o niz zych kwa
lifikacjach.
Producenci postulowali, aby tam. gdzie jest to możliwe projektanci zaostrzyli warun
ki odbioru jakościowego. Ale czy, to wpłynie na poprawę jakości spoin? Czy nie lepiej (przy znacznie niższych ko
sz lach) obarczyć większą od
powiedzialnością bezpośrednie
go wykonawcę i średni dozór techniczna1’
Drugi problem, który zo
stał podniesiony w trakcie dyskusji dotyczy zabezpiecze
nia na czas transportu mate
riałów ceramicznych. W do
tychczasowej praktyce dostaw materiały te były przełado
wywane na stacji granicznej.
Padła propozycja, aby łado
wać. je u wykonawcy bezpo
średnio na wagony, którymi zostana przewiezione na plac budowy.
Uniknie się w ten sposób dodatkowego przeładunku i uzyska większą pewność, że materiały ceramiczne dotrą do miejsca przeznaczenia w mł- nimb.lnym stopniu zniszczone.
Wniosków i uwag było spo
ro, sądzę że zostały one przez producentów zanotowane i zo
staną w praktyce wykorzysta
ne dla podniesienia jakości.
(M. Zł
Zapomniane dziury...
Z pracami wykopkowymi na jerAntach i chodnikach trzeba się pogodzić. -Są w pewnym sensie — koniecznością, zwła
szcza w przypadkach awarii nte „najmłodszej” już sieot wodno-kanalizacyjnej. gazo
wej czy energetycznej.
Rzecz jednak w tym, że u nas w Nysie wszelkiego rodzą ju wykopki uliczne robi się wręcz po partacku. Qwszem, rozkopać — rozkopią, nawet coś tam naprawią, a o resztę martwić mają się „inni" — czyli my mieszkańcy, jako, że do dziur tych często wpadamy, wjeżdżamy. I sypią się kląt
wy... na władzę, na ojców miasta. — Pod złym adresem.
Każda prowadzona praca tego
typu ma swego wykonawcę.
Warto, ażeby odpowiednie służ by wymagały przy tego rodza
ju robotach wysławiania ta
bliczki r. nazwą przedsiębior
stwa. które roboty prowadzi.
Może to zakrawa na swego ro
dzaju biurokrację; ale tak — będzie wiadomo, kto robotę spartolił.
Takim klasycznym przykła
dem jest tutaj wjazd na po
dwórko za „supersamem"
przy ul. Prudnickiej. Pomiędzy sklepem, a pomieszczeniami SI „Pokój” prowadzono robo
ty ziemne. Wykopano głęboki rów, który niedbale zasypano.
Pojdzcjy dostawcze, które wjeż dżają na zaplecze sklepu, nie mówiąc już o garażujących w podwórku — mają utrudnione poruszanie się, zwłaszcza po opadach. Sądzimy, że tą i po
zostałymi dziurami... zajmą się ei, którzy je wykopali.
Czy pracujemy bezpieczenie?
W ciągu 19 miesięcy bieżą
cego roku zanotowano w Za
kładach Urządzeń Przemysło
wych 39 wypadki przy pracy, w tym jeden drobny, ale także jeden powodujący ciężkie u- szkodzenie ciała. W stosunku do 10 miesięcy ubiegłego roku liczba ta jest mniejsza o 11 wypadków. Najczęściej zdarze
niom tym ulegali mężczyźni.
Ale także 5 kobiet, w tym je
dna młodociana musiały ko
rzystać z tego powodu ze zwoi nienia lekarskiego.
Wypadki pociągnęły za sobą utratę 1364 dni roboczych, w roku ubiegłym natomiast 1804.
Najwięcej wypadków przy pra cy zanotowano w styczniu i jpaju — po 6 i 5 w lipcu.
Najbezpieczniej pracowały załogi wydziałów — PR1, PR4, PM, TS, TM, ŃW i TT. Mają
one na swoim koncie tylko po jednym wypadku. Natomiast najwięcej nieszczęśliwych zda
rzeń ’zaistniało w: PR7 — 5, PR8 — 4 i 3 w PR3.
Jakie przyczyny powodowa
ły najczęściej wypadki przy pracy? Okazuje się, że nie
przestrzeganie przepisów bez
pieczeństwa i higieny, nieza
chowanie ostrożności i uwagi przy pracy przez samego po
szkodowanego lub przez współ pracowników.
Kolejne przyczyny to nie
prawidłowa organizacja sta
nowisk pracy m.in. nagroma
dzenie ' materiałów i odpadów, zastosowanie niewłaściwych narzędzi i sprzętu. Należy wy
mienić również brak nadzoru ze strony brygadzistów i mis
trzów, wadliwą organizację pra cy, brak przeszkolenia w za
kresie bhp, zły stan technicz
ny maszyn.
Wypadek powodujący cięż
kie uszkodzenie oiala wyda
rzy! się w styczniu w wydzia
le aparatury kotlarskiej —
!*a3. Monter aparatury 1 urzą
dzeń chemicznych doznał stłu
czenia gałki Ocznej praweg<
Oka.
Podczas montażu pierścienli wewnętrznej komory miesza
nia przy pomocy stalowego ło mu poszkodowany dociska!
montowany pierścień do plasz cza komory. W pewnym mo
mencie łom ześlizgnął się z piet ścienią i pracownik uderzy;
się jego końcem w oko. Wy
padek ten pociągnął za sob;
utratę 227 dni robczych.
mk
Str. NOWINY NYSKIE Nr 32 (545)
instytucję żywq
(Dokończenie ze str 1) pella. chór z orkiestrą, zespo
ły wokalne i muzyczne) zdo
byliśmy wszystkie. I powsta
ło pytanie co dalej. Pozostało mj tylko powielanie. A ja z natury do tego się nie nada
ją. Lubię jak to się mówi ła
pać byka za rogi Dlatego też zdecydowałem się na zamia
nę spokojnej pracy nauczy
ciela. na nerwową, niewymier na czasowo 1 w wynikach ora cę jako dyrektor NDK.
Z.K.: Z nyskich źródeł opinio twórczych słyszy się często, że NDK ogranicza swa działal
ność do zakontraktowania im"
prcz z zewnątrz, że nie pro
wadzicie żadnej. pomijając
„Stokrotki", działalności mc rytorycznej
Cz.O. Znam tę opinię. Spot
kałem się z nią już nie jeden raz Niech zamiast mnie mó
i LUDZIE NASZYCH ZAKŁADÓW |
Panią Helenę znają w Fa
bryce Pomocy Naukowych wszyscy pracownicy Znają szanują i podziwiają. Tak wspaniałego człowieka — mó
wią — trudno dziś znaleźć Helena Paczka związana jest z Fabryką Pomocy Nauko
wych od samego początku jej powstania W 1963 roku za
trudniła słę sezonowo w Nys
kich Zakładach Przemysłu Terenowego pisząc na maszy
nie Z czasem tego pisania było więcej, została przeto na stałe. Po reorganizacji praco
wała jako referent ekonomicz
ny rachmistrz warsztatowy, rozdzielca, starszy planista.
Obecnie jest starszym refe
rentem ds. administracyjno- -gospodarczych. Do jej obo
wiązków należy m.in. oblicza-' nie akordu zbiorowego pro
wadzenie kart- środków trwa
łych i nietrwałych, sprawy odzieży, sporządzanie rozmai
tych wykazów itp.
wią fakty. Gdy przyszedłem do NDK działał jedynie te
atrzyk „To-To”. oraz zespół muzyczny, który pod płaszczy kiem NDK chciał robić chał
turę. Obecnie działają: zespół
„Muza”, skupiający jak to się poetycznie mówi ludzi trze
ciego wieku, dwie grupy „Sto
krotek”. Zespół Pieśni i Tań
ca „Nysa” ognisko przedszkol ne — przyszli kandydaci do zespołu „Stokrotki” zespół fo tograficzny. zespól teatralny W najbliższym czasie musimy stworzyć coś po.średniego po
między „Stokrotkami” a Ze
społem Pieśni i Tańca dla dziewcząt które wyszły już z wieku „Stokrotek”, a jeszcze nie dorosły do Zespołu Pieśni i Tańca,. Są to dziewczęta z dużym stażem roztańczone i rozśpiewane i nie wolno nam z nich zrezygnować.
Pan; Helena jest osobą bar
dzo skromną niewiele mówi o sobie, za to bardzo dużo o fabryce, z którą wiąże ją coś więcej niż umowa o pra
cę Z rozrzewnieniem wspo
mina pierwsze lata, starą halę,
Helena
na miejscu której stoi dziś portiernia, ludzi, z którymi współpracowała przez te 23 lata.
Nie zamieniłabym — mówi
— swojej pracy, przede wszy
stkim . zaś fabryki na żaden inny zakład. Nauczyłam się tu wiele dobrego — szacunku dla pracy, szacunku dla ludzi.
Opinie o pani Helenie są zawsze jak najlepsze. Jej bez
pośredni przełożony, szef pro
dukcji, Grzegorz Kubryn twier dzl, iż jest to pracownica sa
' Z.K.: Te same źródła opinio*
twórcze zarzucają Ci, źe nie prowadzisz konstruktywnej po lityki kadrowej. Twierdzi się, że zwolniłeś najlepszych pra
cowników merytorycznych, a nowych zatrudniasz według własnego widzimisię.
Cz.O.: Jeśli zwolnieni pra
cownicy byli tacy dobrzy, to dlaczego brak było działalno
ści. Gdy obejmowałem funkcję dyrektora NDK pracował od godziny 7.00 do 15.00. O 15.00 zamykało się „budę” i był spo kój do następnego dnia To kiedy pytam miała się odby
wać działalność. Przecież do południa młodzież jest w szko le, a pracownicy, w zakładach.
Dom Kultury musi, -powta
rzam, musi pracować po po
łudniu. Mówiłem już jakie ze społy pracują. Nie chciałbym aby ktoś sądził, że całą za
sługę przypisuję sobie. Dla przy kładu: projekt powołania o- becnych „Stokrotek” na jed
nej z narad podsunął były pracownik Wydziału Oświaty i Wychowania, Jan Sosulski.
Podjęliśmy myśl. Baśka Mu- rańską-Roźniakowską wymy śliła nazwę i powstał zespół.
Widzisz, w kulturze nie ma tak jak w szkole programu — należy robić stąd dotąd. Od nas wymaga się ciągłej inwen cji. ciągle nowych pomysłów.
Sądzę, że ludzie, którzy obec
nie pracują w NDK spełniają te warunki. Pracownicy me
rytoryczni mają dobre przy
gotowanie teoretyczne i prak tyczne, i co jest bardzo waż
ne, wiedzą, co w wyniku swej działalności winni osiąg
nąć.
Z.K.: Ale w wyniku Twojej działalności rozleciały się dwa dobre zespoły. Mam na myśli Zespół Pieśni i Tańca Szkól Rolniczych i Zespół Taneczny Szkół Technicznych. Z chwilą gdy przeszły do zespołu „Ny
sa” przestały przynosić sławę swoim szkołom i szkoły prze
stały być . zainteresowane w ich działalności.
Cz.O.: Stało się to raczej z powodu notatki w „Trybunie Opolskiej” z jednej z akade
mii. Dziennikarz znający mnie z poprzedniej pracy w ZSR myślał, że właśnie występuję z tym zespołem, pomijając in
ne. które uczestniczyły w tej akademii. Ale to już mamy za sobą. I w ZSR i ZST dzia
modzielna. posiadająca duże doświadczenie zawodowe i o- gromny zasób wiedzy w za
kresie tego co robi. Jedna z lepszych pracownic, łubiana przez wszystkich.,
Dyrektor FPN,’ Marek Za-
Paczka
górowski mówi, iż dzisiaj bar
dzo trudno o takich ludzi. Jest sumienna. zdyscyplinowana, rzadko kiedy można się spot
kać z taką obowiązkowością.
Poza tym jest życzliwa dla ludzi, dyskretna, umie dora
dzić w trudnych sytuacjach życiowych, dlatego też Inni tak chętnie się jej zwierzają ze swoich trosk 1 kłopotów. Po prostu jest dla całej, produk- ejl — matką.
łają zespoły, a oprócz tego działa Zespół Pieśni i Tańca
„Nysa”. Wystąpił na ostatniej akademii z okazji święta-Re
wolucji Październikowej* T^ud no nam samym oceniać po
ziom imprezy, ale po jej za
kończeniu przychodzili do nas ludzie i gratulowali nam uda
nej imprezy. I to była dla nas najwyższa nagroda.
Z.K.: Oprócz działalności o której mówiliśmy, kontraktu
jesz renomowane zespoły na koncerty.
Cz.O.: W ciągu ostatnich lat przez deski NDK przewi
nęły się wszystkie liczące się zespoły. Ludzie skarżą się. że bilety są drogie. Wynika to z faktu, że jesteśmy skazani na oferty Opolskiej Estrady, któ- ra»pobiera 42% dochodu. Gdy- byśmy mogli sami kontrakto
wać imprezy, bilety byłyby o połowę tańsze. No. ale cóż, jest jak jest. Ponadto prowa
dzimy raz w miesiącu impre
zy umuzykalniające — dla młodzieży szkolnej z udziałem filharmonii i wybitnych so
listów. Sprowadzamy teatry, opery, operetki. Wierz mi. że mamy ambicje, aby co jest tylko dobrego sprowadzać do Nysy. Niestety, często jest to po prostu niemożliwe.
Z.K.: I ostatnie pytanie. Pro wadziłeś kiedyś dobry zespół muzyki dawnej. Mam na my
śli „Cantorcs Scholares”. Ze
spół był dobrze przyjmowany w naszym środowisku, a o- prócz tego liczył się na ogól
nopolskim przeglądzie muzyki dawnej w Kaliszu. Czy nie my ślisz o jego reaktywowaniu?
Cz.O.: Być może wrócimy do tego. Na razie musi okrzep
nąć Zespół Pieśni i Tańca
„Nysa”.
Dziękuję za rozmowę.
ZBIGNIEW KULIG
Podobnie wyrażają się o niej koleżanki. Jest dobrą, sumien
ną i uczciwą pracownicą, świetnym organizatorem pra
cy, ceniona i oddana, jest wzo rem dla wielu młodych pra
cowników. nie szczędzi sił dla dobra fabryki Swoją pracą i zaangażowaniem zdobyła au
torytet i uznanie przełożo
nychPani Helena ma dwie do
rosłe córki. Jedna pracuje w ZUP, druga mieszka w Gło
gówku. Ma również wnuczką, która daje jej tyle szczęścia
’W wolnych od pracy chwi
lach lubi poczytać dobre książ
ki, przebywać na działce. W domu jest zawsze dużo robo
ty — mówi — tak że brakuje nieraz czasu na pójście do teatru czy na koncert
Helena Paczka poświęciła wiele lat pracy jednemu za
kładowi. Nigdy nie zdarzyło się, choć bywało różnie, by tej decyzji żałowała. Dobrze tra
fiłam — mówi — taka wspa
niała, niemalże rodzinna at
mosfera i wspaniali ludzie nie zdarzają się dziś często.
M. KWARCIAK
Dżieri patrona szkoły
Od 28 lat Liceum Medycz
ne w Nysie kształci kadrę pie lęgniarską dla służby zdro
wia. W roku szkolnym 1986/
87 naukę pobiera 351 uczniów W tym 4 chłopców.
Zgodnie z tradycją na po
czątku listopada w rocznicę śmierci patrona szkoły , —
— Marii Skłodowskiej-Curie Dzień Patrona uroczyście jest obchodzony w Liceum Medycz nym.
Wprowadzenie pocztów szta ndarowych, ze szkół podsta
wowych i ponadpodstawowych oraz odegranie hymnu narodo wego rozpoczęły uroczystość..
Przybyłych przedstawicieli or ganizacji społecznych i polity
cznych, administracyjnych i gospodarczych oraz ZOZ oo- witała uczennica klasy V b Anna Winiarska.
Dyrektor szkoły Czesław Ur baniak zapoznał zebranych z życiorysem i dorobkiem nau
kowym patrona szkoły oraz podkreślił rolę zawodu oiclę- niarskiego.
Następuje doniosły moment uroczystości. Uczniowie klas drugich otrzymali z rąk wy
chowawców czepki i składają ślubowanie. Uczniowie klas trzecich otrzymali pierwszy pasek, klas starszych następ
ne paski.
Dorota Koja, przewodniczą
ca samorządu uczniowskiego podziękowała gronu pedago
gicznemu za trud włożony w naukę i wychowanie młodzie
ży. ,
Podziękowała również prze
łożonej pielęgniarce Barbarze Lupie, która z ramienia ZOZ sprawuje opiekę nad kształ
ceniem praktycznym uczniów z Liceum Medycznego.
Wyróżniającym się nauczy
cielom w pracy zawodowej i w działalności społecznej wrę czono honorowe odznaki „Za
służony Działacz Ziemi Nys
kiej”. Otrzymali ją: Danuta Markowska. Elżbieta Słowik i Barbara Snochowska.
Uchwalą Rady Pedagogicz nej za bardzo dobre wyniki dydaktyczne i wzorowe zacho wanie dzieci, przyznano 17 ro dzicom listy gratulacyjne
Część artystyczną przygoto
wała klasa III a pod kierun
kiem Zofii Bukowiec.
M. Ż.
Ponowny nieporządek .
O tym, źe dworzec PKP w Nysie nie jest najlepszą wi
zytówką dla miasta pisaliśmy już niejednokrotnie.
Pisaliśmy również w nr 7 naszej gazety z marca br. w notatce „Potknął się o pień”
o nie usuniętych wysokich pniach przy ul. Racławickiej, która jest we władaniu PKP.
Tym razem sygnalizujemy
„porządny” nieporządek przed dworcem, na placu, który tak
że należy do administracji ko
lejowej Znajdują się na mm bar „Przystanek” oraz kil^a kiosków, do których dojście po opadach deszczu wymaga zręczności linoskoczka względ
nie posiadania gumowych bu
tów.Administratorzy twierdzą, że zgodnie z planem przebiegnie obok placu droga szybkiego ruchu i wówczas zostanie on uporządkowany.
Jak nas informuje z-ca na
czelnika miasta i gminy Tade
usz Murawski budowa drogi szybkiego ruchu jest sprawą odległą i prawdopodobnie do 2000 roku nie będzie zrealizo
wana.
Pracownicy urzędu zużyli w sprawie uporządkowania placu niemałą ilość papieru na wy
syłane od wielu lat monity do węzła PKP w Nysie.
A może jednak kolejarze zdo będą się na dobry uczynek dla mieszkańców i podróżnych, ko rzystających z ich — nie tak tanich usług. (8>
NOWINY NYSKIE Nr 32 (545) ________________
68 lat temu, po 128-letnim okresie zaborów i niewoli, Polska odzyskała niepodle
głość. Stało się to tym bar
dziej możliwe, gdyż jako na
ród — nigdy nie pogodziliśmy s;ę z niewolą. Okres zaborów charakteryzował się licznymi zrywami patriotycznymi (pow
stanie listopadowe, stycznio
we ruchy Bpwolucyjne 1905—
—1907)
Na zgliszczach i ruinach jakie pozostawiła po sobie I wojna światowa, znów odrodziło się Państwo Polskie. Jako datę jego powstania — przyjęto o- ficjalną datę zakończenia I wojny światowej — 11 listo
pada 1918 roku
Wyczerpałem wszystkie moż liwfiści interwencyjne — nikt mnie nie chce zrozumieć, zwra
cam się więc do redakcji, pro sząc o pomoc. Tak rozpoczyna sie większość skarg z jakimi spotykamy się od dwóch lat w czasie pełnienia dyżurów re dakcyjnych.
Przychodzą ludzie z różny
mi sprawami, nieraz mało istotnymi, ale dla konkretnej osoby czy rodziny — bardzo ważnymi.
70 -80 proc, skarg zgłasza
nych w czasie dyżurów redak cyjnych dotyczy działalności a raczej jej braku ze stro
ny Zakładów Gospodarki Mie szkaniowej ' i Rejonowego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.
Zańibdbania w zakresie kon serwacji, napraw bieżących i remontów budynków mieszkał nych w Nysie są duże. Dowo
dzą one, że RPGKiM nie wy
wiązuje się ze swoich powin
ności w tym zakresie. Przez dziurawe, w porę nie napra
wione dachy woda zalewa mie szkania, niszczy najemcom do bytek, stwarza zagrożenia.
ZGM reagują na interwencje lokatorów z dużym opóźnie
niem, zazwyczaj wówczas, gdy
W 68 rocznicę odzyskania niepdlsgłości
Uroczysta wieczornica
Z okazji tej rocznicy, Radą Miejsko-Gminna Patriotyczne
go Ruchu Odrodzenia Narodo
wego w Nysie zorganizowała w dniu 11 listopada uroczystą wieczornicę. Przybyłych na
Ludzie się skariq
jest potrzebny już remont ka pitalny
Duża jest ilość budynków mieszkalnych, w których daw
no powinien być przeprowa
dzony remont kapitalny. Lo
katorzy obskurnych, zagrzy
bionych mieszkań latami do
bijają się w ZGM o ich re
mont.
Większość przyjmowanych w czasie dyżurów spraw do
tyczy mówiąc oględnie lekce
ważenia przez ZGM zgłasza
nych przez mieszkańców pro
blemów. Uważam, że do za
łatania dziury w dachu, po
malowania drzwi, wstawienia szyb w oknie, naprawy pie
ca czy posprzątania klatki schodowej niepotrzebne są interwencje w dyrekcji RPGKiM, w komitecie partii i w redakcji. Potrzebne na
tomiast jest sprawne działa
nie administracji ZGM.
W 1980 roku najemca W.
S. zwróciła się do RPGKiM o wymianę podłóg w pokoju i w kuchni. Z otrzymanej od
powiedzi podpisanej przez z-cę dyrektora ds. gbspodar-
nią przedstawicieli partii i stronnictw politycznych, władz administracyjnych, organizacji młodzieżowych i społecznych powitał Cz. Klimczak.
Okolicznościowy referat, o- brazujący drogę do odzyskania
ki komunalnej i mieszkanio
wej wynika, że podłogi zo
staną wymienione. Po trzech latach oczekiwania ponowiła prośbę. W odpowiedzi m. in.
czytamy: „Wymiana podłóg w pokoju i kuchni nie zosta
ła wykonana z przyczyn od nas niezależnych tzn. z braku materiałów. Powyższe prace zostaną wykonane z chwilą otrzymania niezbędnych ma
teriałów”.
Pisma nie zastąpią jednak działania, a że takiego ze stro ny RPGKiM nie było — na
pisałam — mówi W. S. — prośbę o pomoc do wojewody opolskiego i za to zostałam ukarana.
Najpierw otrzymałam pismo od zastępcy naczelnika mia
sta, w którym m. in. czyta
my: „Przeprowadzone postę
powanie wyjaśniające w RPGKiM w Nysie oraz doko
nana 3 stycznia 1986 roku wi zja mieszkania wykazały, że podłoga w kuchni i w pokoju oraz stolarka drzwiowa i o- kienna jest w dobrym stanie
niepodległości — wygłosił mgr.
Józef Kapera.
W wyniku I wojny świato
wej — trzy mocarstwa ów
czesnej Europy, a jednocześnie trzej zaborcy. Polski — legły w gruzach. W Rosji, dzięki zwycięstwu rewolucji — pow
stało nowe państwo robotni
ków i chłopów, które unieważ niło wszelkie traktaty rozbio
rowe. Rozpadły się Austro-Wę gry, pokonana została II Rze
sza. Splot tych okolicjności nie był bez wpływu na odrodzenie się Polski.
W części artystycznej wie
czornicy wystąpili uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia.
technicznym i nie wymaga remontu”.
Od tej decyzji W. S. od
wołała się do Urzędu Woje
wódzkiego w Opolu. Z-ca dy
rektora Wydziału Gospodarki Komunajnej i Mieszkaniowej, mgr inż. Maciej Olesiński przy słał odpowiedź, z której m. in.
wynika, że „W 1980 roku istot nie zakwalifikowano podłogi w lokalu, którego Obywatelka jest najemcą — do wymiany, jednakże oceny tej dokonał młody pracownik przedsiębior stwa o małym doświadczeniu i stażu pracy. Kolejne wizje, z których ostatnia miała miej see 3 stycznia br. wykazały, że podłogi jak również stolar
ka okienna i drzwiowa nie wymagają remontu ani wy
miany z uwagi na dobry stan techniczny”.
Czy rzeczywiście najemęa musiał czekać aż 6 łat, aby dowiedzieć się, że „oceny do
konał pracownik młody, nić- doświądczony i że stan tech
niczny podłóg jest dobry? Na
jemca jednak twierdzi co in
nego.
Ilość skarg na działalność RPGKiM powinna być sygna
łem dla ojców miasta do za
jęcia się tym problemem.
M. ZELWETRO
Pożegnano cenionego pracownika
Rzadko dziś spotyka się pra cowników o tak długim stażu pracy zawodowej. Władysław Kukuryku ma już za sobą 47 lat pracy. Jego zatrudnienie datuje się od 1939 roku, a pierwszy wykonywany zawód to tokarz w jednym z lwow
skich zakładów pracy. Stam
tąd przeniósł się ira Górny Śląsk do Bytomia. W 1952 roku ukoń czyi Politechnikę Śląską w Gliwicach.
Do zakładów Urządzeń Prze myślowych w Nysie trafił w 1953 roku. I już w rok później został zastępcą kierownika wy działu mechanicznego. W cza
sie swojej pracy dał się poz
nać jako człowiek o wysokich kwalifikacjach zawodowych, talencie organizatorskim.
W 1962 roku Władysław Ku- kuryka został powołany na sta nowisko zastępcy dyrektora do spraw ekonomicznych. Fun
kcję tę* sprawował. przez pięć lat. Następnie zatrudniony był w łambinowickiej „Celpie”. Do ZUP-u powrócił w 1975 roku.
Był specjalistą ds. usług eks
portowych w dziale general
nych dostaw.
Władysław Kukuryka pełnił także liczne funkcje społecz
ne m.in. w latach 1954—1960 był radnym Rady Narodowej, a także przewodniczącym ko
misji gospodarki komunalnej i mieszkaniowej.
Długoletni, ceniony i zasłużo ny pracownik odszedł już na emeryturę. 10 listopada bieżą
cego roku odbyła się w dziale generalnych dostaw uroczys
tość pożegnania Władysława Kukuryki .Wzięli w niej udział przedstawiciele dyrekcji, ak
tywu społeczno-politycznego zakładów, współpracownicy.
Jak zwykle przy tego typu o- kazjach nie obyło się bez po
dziękowań za trud i wysiłek i serdecznych życzeń na dalsze lata.
O lepsze warunki
pracy
W planie poprawy warun
kom bezpieczeństwa i higieny pracy opracowanym w Fa
bry] e Pomocy Naukowych na
tok bieżący znalazło się 17 zadań do wykonania Prawie wszystkie zostały zrealizowa-
ne
1 ważniejszych prac należy w mienić wzmocnienie ściany między krajalnią a rozdziel
ni;! modernizację instalacji wv, i ,"owej w galwanizerni, w trakcie wykonania jest in- s slacja wyciągowa na stano
wiskach zgrzewarek i w spa- walni Jednym z najważniej- s.wth zadań było utwardze
nie drogi za magazynem głów nvm oraz remont i konserwa
ch ins’alacji centralnego o- gr o rania na oddziale PR-2
Dc końca drugie] dekady listopada man być zakończo- (Dnkońozenia na str. 7)
ZUP — PR-3. Brygada K. Oniśkiewicza przy wykonywaniu rożprężaczy dla Huty ..Katowice".
40 LAT SEP
(Dokończenie ze str ?■
two ZWSE (zakład jest zbio
rowym członkiem SEP). Wy
razem uznania zaś — jest fakt odznaczenia przedsiębiorstwa Złotą Odznaką SEP. którą w imieniu załogi odebrał dyrek
tor. Antoni Lisowski.
Srebrną Honorową Odznaką Naczelnej Organizacji Tech
nicznej wyróżniony został Mieczysław Biegowski.
Złotą Odznakę SEP wręczo
no także Janowi Gajdzie, a srebrne: Stanisławowi Biał
kowskiemu i Leszkowi Ku
charskiemu.
W uroczystościach nyskich elektryków udział m.in. wzię
li: wiceprezes ZG SEP. Cy
prian Brudkowski. członek ZG SEP Marian Krauze oraz prezes Oddziału Wojewódzkie
go SEP Dominik Kuźmiński.
Z okazji jubileuszu, bawiła także w Nysie i ZWSE dele
gacja współpracującego zakła
du — kopalni minerałów w Złotych Górach — pod prze
wodnictwem Zdenka Kuźmy.
W odpowiedzi na artykuł
„Żółwie zrobiłyby szybciej”
zamieszczony w 29 , numerze
„Nowin Nyskich” otrzymaliś
my obszerne wyjaśnienie z RPRB-GK podpisane przez z-cę dyr. ds. produkcji, prz"?w.
NSZZ Prac. RPRB i Radę Pracowniczą. Ze względu, jak już wspomniano, na obszer- ność wyjaśnienia cytujemy naj istotniejsze fragmenty.
„(...) Faktem jest, że zosta
ło odebrane przez inwestora, drugie, pierwsze piętro, wy
soki parter, dobudówka mie
szkalna z piwnicą lokatorską oraz przyłącza doobiektowe w dniu 30.06.1936 r. Zostały one przyjęte bezusterkowo w zwią7 ku z powyższym redaktor pi- szący artykuł. mija się z prawdą, żć wykazano mnó
stwo usterek. Dodatkowo pi- sze, że nie przyjęta suteren i kotłowni, otóż 13 marca 1986 odebrano bezusterkowo całą instalację c.o. wraz z kotłow
nią po przeprowadzeniu prób na zimno i gorąco.
(...) Grzejniki nie były w ogóle zrywane z powodu jaki został podany w artykule lecz z powodu zlecenia robót do
datkowych nrzez inwestora.
Natomiast w suterynie nie „za gnieździ!” się grzyb lecz poją wiła się wilgoć ż przyczyn niezależnych od wykonawcy, gdyż dokumentacja dostarczo na do wykonawcy nie zakła
dała wykonania izolacji pozio mej i pionowej.
Faktem jest także, że na podstawie orzeczenia mykolo- ga 19 maja 1986 r. zaszła ko
nieczność wykonania robót do datkbwych (,..). Na tę okolicz ność inwestor przedłożył zle
cenie na roboty dodatkowe obejmujące swym zakresem ’
wykonanie izolacji pionowej bez wykonywania izolacji po ziomej. Stąd też zaszła ko
nieczność zbicia tynków i zde montowania grzejników.
Co do księżycowego kraj
obrazu informujemy, że w związku z wystąpieniem zawil gocenia ścian w części piwni
cy spowodowanej niewłaści
wym odpływem wód opado
wych zaistniała konieczność zmiany zagospodarowania te
renu, a co za tym idzie o- pracowania dokumentacji przez zamawiającego na u- kształtowanie terenu i małą architekturę. (...) Nie były też sterty gruzu lecz kilka hałd ziemi urodzajnej, która zosta la rózpłantowana.. Pracowni
ków naszych me było na bu dowie w tym okresie kiedy pisany by! artykuł, a to z tego powodu, że zakres u- kmowy zosta! dawno zakoń
czony. Z chwilą otrzymania dodatkowego zlecenia, przy
stąpiliśmy do dalszych prac, które są obecnie kontynuowa
ne. Redaktor piszący artykuł miał rację co do występują
cych zacieków na sufitach i ścianach w drugiej części po
mieszczenia, lecz po zgłosze
niu tych usterek zostały one usunięte w ramach gwaran
cji. Do przekazania została je szcze suterena, w której obec
nie wykonujemy roboty do
datkowe”.
NOWINY NYSKIE
Str. O Nr 32 (545)
asss3ŁaŁa.-.»-aa»
(Dokończenie ze str 1)
prac zajmowali się działacze klubowi nie odegrał tutaj za
sadniczego znaczenia.
Duszą -tej inwestycji był nie
wątpliwie kierownik NOR mgr K. Orzeszyna. Stwierdził w rozmowie z dziennikarzem:
„...zrobiliśmy dużą robotę. Bez zaangażowania się przedsię
biorstwa. bez właściwego kli
matu Zrozumienia ze strony dyrektora J. Nosala, a także jego zastępców: M. Gonery i A. Grzesiaka, bez wsparcia Raeły Pracowniczej i NSZZ Prac. ZUP, nasze przedsię
wzięcie napotykałoby na trud
ne do pokonania' przeszkody.
Wielu w zakładach .zrozumiało potrzebę chwili. Dotyczy to kierowników wydziałów, mis
trzów, a także poszczególnych pracowników. Wiele serca,
włożył w rozbudowę szef u- trzymania ruchu II. Sicinic- niak, który wniósł wiele cie
kawych rozwiązań w trakcie wykonywania prac. Nie spo
sób nie podziękować kierow
nikom: PZ — F. Grzesiakowi.
PR-3 — L. Wierdakowi, PR-7:
A Jazienickiemu i jego za
stępcy Cebratowi. .1. Boronio
wi z modelarni, czy też nad
zorującym prowadzone prace:
J. Rokowi i R. Gajewskiemu.
B Polanowskiemu z TS i wie
lu. wielu innym, nie mówiąc o zrozumieniu jakie okazywa
ło nam Nyskie Przedsiębior
stwo Budowlane”.
Ważnym momentem był również zdaniem K. Orzeszy- ny i ten fakt, iż w trakcie realizacji odrzucono wszystkie biurokratyczne bariery, które zazwyczaj tego rodzaju inwe
stycjom towarzyszą. Będzie to również miało wpływ na na
kłady. Przykładem może być tutaj montaż belki nośnej. Jej wykonanie przez firmę spe
cjalistyczną — pochłonęło by (wg wstępnej ceny — 6,5 mi
liona zl). Mowa o cenie wstęp nej, czyli w realizacji kwota ta na pewno by się powiększy ła. Wykonanie tej samej pra-
•cy przez powołane zespoły gospodarcze kosztowało około miliona zł. Jest więc oszczęd
ność? Takich przykładów moż
na podać znacznie więcej.
W trakcie realizacji okazało się, że są możliwości rozsze
rzenia zakresu wykonywanych prac. Dzięki temu — otynko
wano wewnątrz słupki ściany czołowej, dokonano moderni
zacji zaplecza, obudowano ka
loryfery. sala została zradio- fonizowana. naprawiono oś
wietlenie...
Czy można powiedzieć, że
’hala jest już w 100 proc, go
towa?
W zasadzie tak, gdyż oez ' żadnych przeszkód można w niej prowadzić treningi i roz
grywać mecze Będą jeszcze jakiś czas prowadzone prace pod trybunami, gdzie znajdą się dalsze szatnie, umywalnie
i gabinet fizykoterapii. Zna- ’ jąc jednak życie, a raczej za- j angażowanie działaczy klubu
— trudno uwierzyć, że nie zostaną podjęte dalsze prace.
Już teraz mówi się o prze
budowie drugiej strony hali, o dobudowie kilku pomiesz
czeń na pokoje hotelowe... Tym bardziej, że są potrzebne ma
teriały, a co najważniejsze — zdóbyte doświadczenie pozwoli na jeszcze sprawniejsze dzia
łanie.
Cieszy w.ęc hala... choc znaj dująca się me opodal konstruk cja krytej pływalni przypomi
na o czyjejś nieudolności, żle wykonanym obowiązku. Jeżeli jednak obiekt ten będzie rea
lizowany przez dotychczaso
wych budowniczych, to chyba długo będziemy czekać na jego przekazanie do użytku. Czy*
nie można tomu zaradzić?
Przykład pobliskiej hali uczy, że można. Trzeba tylko chcieć coś robić, a nie zasłaniać się urojonymi czy rzeczywistymi przeszkodami. Po prostu trze
ba odrzucić skostniałe i zbiu
rokratyzowane struktury . — towarzyszące tej inwestycji.
I nie tylko tej, bo jak wspom
niałem we wstępie, mamy w Nysie sporo takich obiektów, które są realizowane (a raczej odwrotnie) latami, a co gor
sze nic nie wskazuje na to, że doczekamy się zakończenia prac. Przykładem — Kanonia.
R.CIi.
...Łajba to jest morski statek, sztorm to wiatr co dmucha z gestem, cierpi kraj na niedostatek
morskich opowieści.
chce ten niechaj słucha, kio nie chce niSCh nie słucha, jak balsam są dla ucha, morskie opowieści...
8 listopada br. odbyła się uroczystość dwudziestopięcio lecia sekcji żeglarskiej. Była to okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych żegla rzy i działaczy' oraz do wspom nień. Bronisław Rybicki otrzy ma! honorową odznakę „Za
służony Działacz Ziemi Nys
kiej”, kilka osób otrzymało od znaki ,,Zasłużony dla Opolskie go Związku Żeglarskiego” a kil kanaście różnego rodzaju dy
plomy. Historię sekcji przy
pomniał jej komandor, Jerzy Jałoszyski (pisaliśmy o niej na naszych łamach), a kilku we teranów podzieliło się swoimi wspomnieniami.
# * *
Tadek Kołodziej wspomniał o budowie pierwszego jachtu, poczciwej „Beemki” o nazwie
„Batak” — od nazwisk jej bu
downiczych — Biesiekierskiego Andrzeja i Tadka Kołodzieja.
Od tego jachtu się wszystko zaczęło. Kapitał zakładowy na budowę łodzi wynosił pięćset złotych.
* # *
W spotkaniu uczestniczyły trzy, a właściwie cztery po
kolenia żeglarzy. Spotkali się ci, którzy tworzyli sekcję i u- zyskiwali pierwsze sukcesy, a dzisiaj są kapitanami jachto
wymi. ci którzy przez dzie
sięć lat zdobywali czolowie miejsca w regatach żeglar
skich w kraju, z tytułem Mi
strza Polski juniorów włącz
nie i ci. którzy stawiali pierw sze kroki na „Optymistach”
i „Cadetach”. Byli również ci którzy budowali „Biesa” i ci którzy na Biesie opływali Europę.
* * *
Szczególnie honorowym go
ściem był były członek nasze
go klubu, obecnie jachtowy kapitan żeglugi wielkiej. Ry
szard Wabik. Ma na swoim koncie oplynięcie Ameryki Po ludniowej i Hornu, za co o- trzymal Srebrny Sekstans i tytuł Żeglarza Roku 1932 oraz dwuletni rejs na harcerskim jachcie „Tropiciel” dookoła świata na trasie Morze Kara
ibskie. kanał Panamski. wy- spv Galapagos. Markizy Ta
hiti. morza Koralowe. Jako pierwszy Polak pokazywał polską banderę sportową na wodach wewnętrznych Indo
nezji j w Singapurze.
* * *
Miłymi gośćmi byli żeglarze z Czechosłowacji, którzy bak cykl żeglarski połknęli na Je
ziorze Otmuchowskim, następ nie u siebie w górach założy li klub żeglarski „Pasat” i na wysokości siedemset metrów ponad poziomem morza, w Karlikach zbudowali jedena- stometrowy jacht pełnomorski o powierzchni żagli 40 m kw.
(w dwanaście miesięcy!) O- becnie jacht stoi w Świnouj
ściu. Czechosłowaccy żeglarze odbyli na nim już kilka rej
sów morskich po portach Pol
ski j NRD. Na spotkaniu o- prócz upominków i przeźro
czy przywieźli chwalone przez żeglarską brać wyśmienite czeskie piwo.
* #
Uroczystość umilał zespól wokalny naszego klubu „Sziti talki”, śpiewając stare i n >■
we szanty. Po sukcesie as konkursie szant w Opolu zgic sili swój udział w ogólnokra
jowym konkursie „Szanty 87’
w Krakowie. Odpukawszy a niemalowane drzewo, życzy
my im sukcesu.
(Donończenie na str. 8,
„ttiesern 44 cfo Pireusu
Cieple gacie dawno powę
drowały. na dno żeglarskiego
•worka. Zimna półnbc za na
mi. Wolno zbliżamy się do kraii ca Europy — Cabo de Sao Vicente, skąd nasz kurs po
wiedzie już w kierunku wschodnim — do Cieśniny Gi- hraltarskiej. Po południu słyń
«y przylądek ukazuje się na
szym oczom w najpiękniej
szym stroju: wspaniałych, gę
stych. błyszczących jj; słońcd klębiastych ‘ chmura en? Na je
go urwistych Skalach kończą swtbj bieg przez ocean długie fale, rozbijając się z piekiel
nym łuikiem w pienistą białą kipiel.
Jest plus 2S stopni C, wieje mocny wiatr. Ciała niektórych kolegów przypominają już tro chę buraczka. Potem nastaje gwiaździsta noc. Wciąż nowe, niewidoczne na naszej szero
kości geograficznej gwiazdo
zbiory ukazują się nad połu
dniowym horyzontem. Nato
miast Gwiazda Polarna nie świeci już 54, lecz 36 stopni nad horyzontem, zaś Wielki Wóz prawie dotyka „kolami’
wody. Jacht idzie szybko, więc mamy nadzieję rano zawinąć do. jednego z najstarszych i najatrakcyjniejszych miast Hiszpanii — Kadyksu. Nieste
ty, nie pierwszy raz los płata
nam figla. Wiatr słabnie i Ka- dyks wyłania się przed nami dopiero późnym popołudniem.
I znowu rezygnujemy ze zwie
dzania portu, który w okresie wielkich odkryć geograficz
nych byl bazą hiszpańskich wy praw i celem wyładowanych Złotem i srebrem okrętów, po-
Słupy
wracających z obu Ameryk.
Niewiele t tych żaglowców do
cierało do Hiszpantt Ogromna część przepadła w oceanie, wiele zginęło z rąk piratów.
JednSk starczyła tylko cząstka bogactw Inków, Azteków czy Majów, by w krótkim czasie Hiszpania 6tala się potęgą.
Z żalem pozostawiamy za ru fą mauretańskie budowle, mia sto i port. Teraz dziób „Bie
sa" celuje prosto w Przylądek Trafalgar, gdzie słynny Nelson poległ w swej zwycięskiej bit
wie. U schyłku dnia ukazują się mityczne Slupy Heraklesa
— potężne skały Cieśniny Gi- braltarskiej. Samą cieśninę po konujemy nocą. Silny, korzys
tny wiatr pozwala na przeciw
stawienie się prądom o nieby
wałej sile. Szybko przebywa
my bardzo uczęszczany tor wodny. Po lewej burcie tkwi pionowa, 480-metrowa gibral- tarska skała, doskonale wi
doczna na tle wygwieżdżonego nieba. Nie wejdziemy tam gdyż koszt wiz był niewspół
miernie wysoki, więc zrezy
gnowaliśmy z nich. Za to dru gl ze Slupów Heraklesa jest dla nas dostępny. V jego 6tóp.
Heraklesa
na afrykańskim brzegu Izży hiszpańska enklawa — Cuta.
Gdy słońce wstaje nad ST. Śród ziemnym, widać już jak na dłoni to afrykańskie miasto tonące jeszcze w cieniu 800-' -metrowej góry. Szerokość wy godne wejście do portu tuż przed nami. O godzinie 9 po- dajemy cumy. Planujemy tyl
ko 10 godzin postoju, więc bar dzo szybko uwijamy się z kia rem i wszelkimi formalnością mi. Za portową bramą potwor ny fetor zmusza do płytszego oddechu. Masa śmieci, papie
rów, opakowań i nie tylko zwierzęcych ekskrementów za
lega chodniki i jezdnię. Ara
bowie, Murzyni, skośnoocy — wszyscy biwakują pod gołym niebem w oczekiwaniu na
prom, który powiezie ich do ziemi obiecanej — zapewne mlekiem i miodem płynącej Europy. Cale rodziny śpią, je
dzą i bawią się pod palącym słońcem Afryki. Cuta jest naj
tańszą furtką dla afrykańskich emigrantów. Dlatego tak dłu
go czeka się w kolejce na prom. Dalej jest już czyściej i ładniej: białe budynki śród
ziemnomorskie. wspaniała pa
norama zatoki na tle potęż
nych, majestatycznych gór Rif
— przedgórza Atlasu. Bardzo dużo Sklepów wzdłuż każdej ułtcy. W nich przede wszyst
kim elektronika od najbar
dziej popularnych zegaików po wysokiej klasy komputery.
Tutaj wałczy się o klienta.
Niekiedy handlowcy wręcz na tarczywie zapraszają do .wnętrz — „To nic, że nie chcesz kupić”! Masz białą skó rę więc i dużo pieniędzy!
Rozejrzyj się tylko, a znaj
dziesz coś bardzo potrzebnego!
Niestety, nie każdy biały to milioner. Nas po prostu inte
resuje miasto. W najgoręt
szy czas — w porze sjesty, gdy niebo zamiera w poobiedniej drzemce, my niestrudzenie dep czemy afrykańską ziemię w
poszukiwaniu wrażeń. W wy' soko położonej arabskiej dzie nicy prócz nas nie ma nikog<
na ulicy. Czarne oczy śledzi nas z ciemnych wnętrz niskie:
zabudowy. Z bramy, chyłkiem przecinając nam drogę wysko czyi arabski młodzieniec. Pro- ponuje haszysz. Mimo odmo
wy bardzo długo nie rezygnu je. Chyba w porze najwięk szego upału nie przyszliśmy tu po to, by dziwiać widoki Niestety, trudno mu pojąć, żi to jednak możliwe. Po* os taj za nami ciągle reklamują swój towar. Powietrza drży upału. Je6t Misko 49 stopni C w cieniu. Wyżej wznosi si<
tylko hiszpańska baz* wojsko wa, na równi z angielską v Gibraltarze strzegąca wąskie cieśniny. Slupy Heraklesa dziś pozostały groźne.
Szukając odrobiny cieni schodzimy do portu, a o za chodzie słońca opuszczamy t miasto kontrastów, tanich o woców, miasto które dało nar poznać przedsmak rozżarzone go afrykańskiego tygla. Tera na morze! Wymoczyć obolał stopy, ochłonąć, wejść znów w rytm wacht! Jednym zda niem wrócić do normy.
W. Wróblewsl