• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie : gazeta międzyzakładowa 1986, nr 23 (536).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie : gazeta międzyzakładowa 1986, nr 23 (536)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

W numerze:

• TRUDNA DROGA DO MORZA • MODERNIZACJA PRZYCHODNI ZUP • KRZYŻÓWKA

3azeio międzyzakładowa. Zakładów Urządzeń Przemysłowych, Fabryki Pomocy Nau*

kowych. Zakładów Wytwórczych „Cukry Nyskie" Zakładu Wykonawstwa Sieci Elek­

trycznych, Spółdzielni Inwalidów „Pokó>” Kombinatu Państwowych Gospodarstw Rol- nvco w Białe) Nyskie).

Kombajny wyszły w pole... O żniwach w PGR Biała Nyska czyt. str. 5

Nr 23 (536) 19S6-08-20 Ceno 4 zł

Nad czym pracują konstruktorzy?

Frńzcnt energetyków dla społeczeństwa

Jednym z najważniejszych za dan inwestycyjnych ZWSE w bieżącym roku jest budowa na­

powietrznej linii 110 kV pro­

wadzącej z Hajduk Nyskich ao kamieńca Ząbkowickiego.

Pierwszy odcinek Hajduki — Paczków, zgodnie z wcześniej­

szą deklaracją zakładu ma być gotowy na „Dzień Energetyka”.

Oddanie do eksploatacji linii pozwoli na zasilenie w ener­

gię elektryczną następujących miast: Otmuchowa, Paczkowa i Kamieńca Ząbkowickiego wraz z przyległymi osiedlami i rozwijającym się przemy­

słem. Poza podstawowym ce­

lem, a więc zasileniem w ener gię. linia ta pozwoli na wza­

jemne rezerwowanie się syste mu energetycznego Opolszczy­

zny, a konkretniej Hajduk Nyskich z terenami Woje­

wództwa wrocławskiego. Za­

pewni przepływ mocy wr dwóch kierunkach.

Wy konanie robót zlecono ZWSE Nysa, który specjalizu­

je się w budowie obiektów energetycznych 110 kV.

Dla sprawnego przebiegu in westycji powołana została Ra­

da Budowy. Jej przewodniczą­

cym został inż. Czesław Ba­

naś. Zadaniem rady jest koor­

dynacja wszelkich poc^nań

Mieszkaniowa łamigłówka

Jak należy przygotować bu dowę nowego osiedla? Nale­

ży przygotować dokumentację, załatwić sprawy własnościowe terenu, uzbroić go i budować.

Tak robią między innymi w Prudniku, Głuchołazach.

A u nas? Próbowałem roz­

gryźć sprawę osiedla Słowiań­

ska, na którym w bieżącym

organizacyjnych — i nie tylko zresztą, zapewniających spraw ną i terminową realizację in­

westycji.

Jakie jest zaawansowanie robót na tym obiekcie i czy deklarowany termin zakończę nia (pierwszego odcinka) in­

westycji będzie dotrzymany?

Z pytaniem tym zwróciłem się do inż. Czesława Banasia — przewodniczącego rady.

Generalnym wykonawcą in- * westycji — mówi mój rozmów ca — jest rejon nr 1 w Ny­

sie, który współpracuje z in­

nymi wydziałami i służbami zakładu jak: rejonem budowla nym — wykonawcą fundamen tów mokrych, wydziałem pro­

dukcji pomocniczej — zajmu­

jącym się skręcaniem i monta żem poszczególnych elemen­

tów słupów kratowych, wydzia .em transportu — odpowiedział nym za zabezpieczenie budo­

wy w wyspecjalizowany sprzęt techniczny oraz transport wszystkich materiałów i urzą dzeń na plac budowy. Było to zadanie niezmiernie trudne.

Trzeba było bowiem przetrans portować około 3000 ton ma­

teriałów, niejednokrotnie w bardzo trudnych warunkach (jesienią i wiosną) terenowych.

Budowa tej linii jest dla za kładu budową standardową —

roku nid zostaną oddane do użytku- 124 mieszkania. Nur­

towało mnie pytanie, jak do tego doszło, kto jest winien?

Informacje zbierałem z róż nych źródeł. .Krzysztof Gruby

—dyrektor WDI o/Nysa infor­

muje, że pierwsza dokumenta­

cja na osiedle Słowiańska by­

ła gotowa w grudniu 1981 ro­

stwierdził Czesław. Banaś. Za kład podejmując się jej chciał sprawdzić jaką dysponuje za­

łogą, sprzętem i jaki poziom wiedzy i umiejętności prakty­

cznej reprezentują pracowni­

cy ze średniego i wyższego dozoru technicznego.

Mimo całej złożoności pro­

blemów występujących w te­

renie przy budowie tego typu obiektów, jak również pro­

blemów zaopatrzeniowych, tempo wznoszenia linii od sa­

mego początku było wysokie, a jakość wykonywanych ro­

bót i przyjętych rozwiązań — zadowalająca.

Budowa tej linii — jak już wspomniałem — jest dla za­

kładu egzaminem, . ponieważ pretenduje on do najlepszych ZWSE w kraju i jednym z tych sprawdzianów jest budo­

wa pierwszego odcinka relacji Nysa — Paczków. W prze­

ciągu niespełna siedmiu mie­

sięcy od daty wejścia na plac budowy odcinek ten będzie za kończony na „Dzień Energety­

ka”.Jakie nowości techniczne są wdrażane przy budowie tej li­

nii? — „Energoprojekt” Kra­

ków opracował dokumentację i w oparciu o nią wykonał no

(Dokończenie na str. 3)

ku. W tym czasie nie było możliwości budowy tego osie­

dla. Po dwóch latach doku­

mentacja straciła aktualność.

Gdy w 1983 roku przystąpio­

no do jej aktualizacji, Woje­

wódzkie Przedsiębiorstwo E- nergetyki Cieplnej zażądało by w nowym projekcie zrezy­

gnować z przestarzałych wy­

mienników typu WCO i za­

stosować nowoczesne typu JAD.

A więc mamy pierwszego winnego. Oddajmy mu głos.

Kierownik ZEC Ryszard O- lejnik: Tak też można sprawę postawić. Tylko zapomina się, że nie stać nas na marnotraw stwo materiałów i energii. Wy mienniki typu WCO dla przy­

kładu należało montować przy pomocy dźwigu, a typu JAD można przenieść pod pachą.

Nieporównywalne są również ich parametry energetyczne.

Więc jaka miała być nasza decyzja?

Racja. Wszak dokumenty po lityczne i rządowe mówią właś nie o takim sposobie myśle­

nia. A więc czy winny?

WDI zleca we wrześniu 1983 roku „Miastoprojektowi” w Opolu wykonanie dokumenta­

cji zamiennej. Dokonywanie zmian trwa do lipca 1984 ro­

ku! Uciekł prawie rok. Mój znajomy inżynier posiadający uprawnienia do projektowania tego typu urządzeń na moją prośbę o opinię na ten temat

Z pytaniem tym zwróciłem się do głównego konstruktora w Fabryce Pomocy Naukowych mgr inż. Józefa Adamowa.

Generalnie, tematy którymi zajmują się konstruktorzy moż na podzielić na pięć grup. W pierwszej znajdują się trzy wyroby, których produkcję fabryka właśnie rozpoczęła.

Są to: komplet do doświad­

czeń z elektromagnetyzmu, ze staw do montażu zasilacza sie ciowego i przyrząd do ilustra cji figur jednokładnych i po­

dobnych.

W „Cukrach Nyskich*1

Po- urlopach i remoncie

W lipcu zdecydowana część załogi ZW „Cukry Nyskie”

przebywała na urlopach. W tym czasie w zakładzie nr 1 został przeprowadzony dorocz .nysremont, na który przezna­

czono około 13 niln złotych.

Przerwa urlopowa została wy korzystana na remonty ma­

szyn i urządzeń, malowanie, generalne sprzątanie i mycie.

Tak jak zaplanowano 30 lip ca br. ruszyła produkcja. Na pierwszej zmianie przez cztęry godziny trwał rozruch. Od go

odpowiedział: Na prywatne zlecenie zrobiłbym to w ciągu jednego dnia. Przyjmując du­

żą bezwładność biur projekto wych — no, powinni lekko u- porać się z tematem w ciągu miesiąca.

„Miastoprojekt” potrzebował prawie rok.

W sierpniu 1984 roku WDI przekazuje dokumentację do NPB. W październiku 1985 ro ku NPB zwraca dokumenta­

cję do WDI, z uwagą, że nie jest w stanie zabezpieczyć wy mienników typu JAD.

A więc upłynął kolejny rok.

Kto winien? Nyskie Przedsię­

biorstwo Budowlane.

Dyrektor NPB Józef Baziak:

Nas najłatwiej oskarżać. Bo u nas wychodzą na jaw wszy stkie błędy i niedoróbki pro­

jektowe oraz opóźnienia w do stawach inwestorskich. Tylko, że jeśli idzie o osiedle Sło­

wiańska, to zapomina się, że do dn:a dzisiejszego jest ono nie przygotowane ani projek­

towo ani tak, na dobrą spra­

wę aby móc na nie wejść. Mó­

wi się dokumentacja. Tylko, że to co my otrzymujemy trudno nieraz nazwać doku­

mentacją. Dla przykładu: w projekcie dla pierwszego i drugiego budynku na osiedlu zapomniano zaprojektować przyłącza. Do dzisiaj brak rozwiązania drugostronnego zasilania gazem, nie załatwio

(Dokończenie na str. 2)

W drugiej grupie znajdują się wyroby przewidziane do u ruchomienia jeszcze w tym ro ku. Aktualnie trwają prace związane z zatwierdzeniem ich przez Komisję Ocen Pomocy Naukowych. Znajdują się tu:

przyrząd do oddziaływania przewodników z prądem, ka­

seta na baterie i przyrząd do wspinania dla dzieci młod­

szych (wyrób przeznaczony dla przedszkoli).

Konstruktorzy są w trakcie prac nad zasilaczem stabili-

(Dokończenie na str. 4)

dżiny 10 załoga przystąpi­

ła do normalnej pracy. Do koń ca dniówki wyprodukowano 4,200 t pieczywa cukiernicze­

go. Na drugiej zmianie z taśm zeszło około 8 t. Następnego dnia w TPR-1 było już 13,851 t wypieków oraz 2.490 t „mar kiz nyskich”.

* * * Jak ocenia pierwsze dni pra cy po urlopie i remoncie za­

kładu załoga?

Janina Zymon — przewodni cząca związków zawodowych, w towarzystwie której uda­

łam się do TPR-1, nie wy­

jeżdżała tego roku nigdzie. Po urlopie — mówi — znowu wpadł człowiek w wir pracy.

Aktualnie przygotowują się dtf przeglądu stanowisk pracy, poza tym trwa normalna dzia łalność związkowa. Sporo cza­

su pochłania obecnie wypła­

ta kosztów przyjazdu z urlo­

pów, bowiem członkowie związków korzystają z 50 proc, zniżki kosztów podróży w jed ną stronę.

W TPR-1 zastajemy Agniesz kę Jodłowiec — zastępcę kie­

rownika. Pani Agnieszka wy­

korzystała tegoroczny urlop na wczasy „pod gruszą”. Była indywidualnie w Kowarach, Szklarskiej Porębie, Karpaczu, Bierutowicach. Swój wypoczy nek uważa za bardzo udany.

W pierwszych dniach po urlopie trzeba było się namo­

wo ze wszystkim zapoznawać

— mówi. Remont zakładu przeprowadzono zgodnie z pla nem, urządzenia działają sprawnie, zabezpieczono su­

rowce, tak że jest z czego pro dukować. Co prawda część za łogi korzysta jeszcze z wcza­

sów, pobytów w sanatoriach ale wakujące miejsca uzupeł­

niamy pracownikami zakładu nr 2, w którym aktualnie przeprowadzany jest remont.

W hali zastajemy Halinę Politańską — zbieraczkę pie­

czywa cukierniczego. Ponie- __ (Dokończenie na str. 3)

(2)

NOWINY NYSKil Uh 1

Mieszkaniowa łamigłówka

(Dokończenie ze «tr. 1)

do spraw związanych z kanali zacją, są trudności z przeka­

zaniem terenu. Nie ma kto przenieść szaletów, pod który mi mg iść sieć energetyczna.

(Dla wyjaśnienia: szalety to cztery zwyczajne wychodki, które należy wybudować w in nym miejscu — Z.K.). W spra wie zaś tych nieszczęsnych wymienników, to samych pism jest cały segregator. »

Już w sierpniu 1984 podwy konawca zwraca nam doku­

mentację, bo jest niekomplet­

na, brak jest uzgodnień. Zresz tą co tu mówić o przetrzymy­

waniu dokumentacji, jeśli jesz cze 20 marca bieżącego roku na naradzie u naczelnika nie było decyzji jakie będą sto- stowane wymienniki. Zresztą przez dwa lata była dyskusja czy będzie, czy też nie będzie budowana mała lokalna kot­

łownia ciepłej wody na o- siedlu, jeśli już było wiadome, że Grodkowska będzie zasi­

lana ciepłą wodą z central­

nej kotłowni. Zęby budować

•— musimy mieć dokumenta­

cję, dostawy i uzbrojony te­

ren. Tych rzeczy najczęściej w Nysie brakuje. A w Prud­

niku czy Głuchołazach mamy wszystko przygotowane. Tam odpowiedzialni ludzie pilnują byśmy mogli budować.

WDI występuje do „Termo- wetu” w Radomiu o przyjęcie zlecenia na dostawę wymien­

ników typu JAD. „Termowet”

potwierdza wykonanie wymień ników na rok ... 1988.

Udaje się załatwić 10 wy­

mienników u innego wyko­

nawcy. Dostawa w lipcu 1986.

(Nota bene Olejnik poinformo­

wał mnie, że nie ma żadnych kłopotów z otrzymaniem wy­

mienników typu JAD dla po trzeb ZEC-u). Opolskie Przed siębiorstwo Robót Instalacyj­

nych montuje takie wymien­

niki w ciągu półtora roku. Dla nas godzi się skrócić termin do dziesięciu miesięcy. Ciepło na' Słowiańską będzie można dostarczać najwcześniej w czerwcu 1987 roku. A bez cie­

pła niestety nie ma mieszkań, ani możliwości prowadzenia prac budowlanych (mokrych) w okresie zimowym. A że Prudnik miał całkowicie przy gotowany teren i dokumenta­

cję, wicewojewoda Zembaczyń ski podejmuje jedynie słusz­

ną decyzję dla ratowania wo­

jewódzkiego planu budownic­

twa mieszkaniowego. NPB bu dować będzie w Prudniku.

Przedsiębiorstwo budowlane jest po to by budować.

W 1981 roku nie oddano do użytku 42 mieszkań, w 1982

— 72 mieszkań, w 1984 — 72 mieszkań, w 1986 — 124.

Zastępca naczelnika Tadeusz Murawski nie zgadza się z moimi wyliczeniami. Twierdzi, że mieszkania nie przepada­

ją, a tylko są oddawane z poślizgiem. Można i tak. Tyl­

ko, że tak czy owak czas ocze­

kiwania na mieszkanie się wy dłużą.

A swoją, drogą kołacze mi się po głowie uwaga wypo­

wiedziana przez dyrektora Ba ziaka. Jak to jest, że w Prud niku czy Głuchołazach potrą-*, fią wszystko na czas przygo­

tować i tylko zacierają ręce wiedząc, że w Nysie i tak bę dzie wpadka i NPB będzie budować u nich.

Zbigniew Kulig.

„Supersam" nie tylko z nazwy

Dwa miesiące temu w wy­

wiadzie udzielonym dla „NN"

dyrektor „Społem” WSS w Ny ae, Czesław Panek obiecał za naszym pośrednictwem Czy­

telnikom, iż do końca sierpnia jeden ze sklepów — „Berli- nek", sklep na ul. Gałczyń­

skiego lub Prudnickiej przej­

dzie na formę samoobsługi.

Jak widać handlowcy dotrzy­

mali słowa, bowiem w „Su­

persamie” przywrócono formę samoobsługi. Po miesięcznym remoncie klienci otrzymali sklep w nowej szacie. Co zmie niło się na lepsze? — pytanie to zadałam kierowniczce tej placówki, długoletniej i do­

świadczonej pracownicy han­

dlu Genowefie Chwistek.

Sklep przeszedł całkowitą modernizację, co wiązało się z nową formą sprzedaży, choć dla nas nie całkiem nową, bo­

wiem kilka lat temu prowadzi liśmy samoobsługę. Zacznijmy od zaplecza. Wydzielono wresz cie pokój szkoleniowy. Poło­

żono wykładzinę w pokoju socjalnym, śniadaniowym i rozliczeniowym, także w ma­

gazynowym.

Bardzo cieszy fakt przero­

bienia wszystkich okien na sa li sprzedażowej. Wreszcie moż na je otwierać. Przy tak fa­

talnej wentylacji ma to dla personelu, a także klientów, kolosalne znaczenie.

Urządzone zostały poszcze­

gólne stoiska, oddzielone stoi­

sko mięsne. Bez ustawiania się w kolejki można nabyć słody­

cze, towary sypkie — jak cu­

kier, mąka, przetwory, kon­

serwy, napoje chłodzące, mle­

ko, śmietanę. Zmniejszone zo­

stało stanowisko, na którym

sprzedaje się alkohol, ale jest stoisko cukiernicze, lada chłód nicza z artykułami nabiałowy mi i stoisko z serami, jaja­

mi itp. oraz lada chłodnicza z mrożonkami

Tuż przy wejściu do sklepu . urządzona została mała prze­

chowalnia podręcznego baga­

żu. Każdy klient obowiązany jest zostawić tu zakupy poczy nione w innym sklepie. Torby i siatki są bezpieczne, bowiem klienci otrzymują odpowied­

nie numerki. Nie ma tu kole­

jek, bo obsługa jest sprawna.

Jest to jednocześnie udogod­

nienie dla kupujących, ponie­

waż mogą swobodnie dokony­

wać wyboru towarów.

W „Supersamie” znajdują się trzy stanowiska kasowe.

Pray większym nasileniu ru­

chu uruchamia się czwar- tą kasę. Kierownictwo sklepu jest zainteresowane zatrudnię niem jednej kasjerki.

Po modernizacji został zlik widowany skup butelek, o czym informują wywieszki przy wejściu i przy kasach.

Jest to spowodowane wykorzy staniem do maksimum miej­

sca gdzie gromadzono do tej pory opakowania. Prowadzona jest jedynie sprzedaż na wy­

mianę. Jest to bardzo uciążli­

we dla klientów (choć skup butelek jest nie opodal w „o- krąglaku" przy ul. Prudnic­

kiej). I nie jest to żadne wi­

dzimisię personelu, tylko ko­

nieczność. Ale nie znaczy to;

że sklep nie chce ulżyć swoim klientom. W fazie rozwiązania jest dobudowa do pawilonu (od zaplecza) wiaty, w której zamierza się właśnie urządzić skup opakowań szklanych.

Zaopatrzenie placówki w

Nr 23 (536)

&M»a&K£MHti0NI

podstawowe artykuły spożyw­

cze jest bardzo dobre. W cią­

głej sprzedaży znajduje się mleko (brak jest konwiowego, ale butelkowe w pełni zabez piecza zapotrzebowanie), pie­

czywo, nie brakuje napojów, chłodzących, soków pitnych, jest kilka rodzajów sera żół­

tego. Na półkach można spot­

kać bogaty wybór pieczywa cukierniczego z „Cukrów Ny­

skich” oraz konserw rybnych, jest kura w konserwach, pasz tet, gulasze. Choć zlikwidowa­

na została sprzedaż warzyw, nie zaprzestano jednak sprze­

daży pomidorów czy owoców.

Nie można natomiast, jak w tego typu sklepach bywa, u- chronić się od kradzieży. Tyl­

ko w pierwszym dniu otwar­

cia na „gorącym uczynku” przy, łapano aż 16 osób. Były to głównie dzieci, a wśród nich

„dobry znajomy” personelu, który „zaczynał” kilka lat te­

mu jako mały chłopak. Dziś podrósł, jednak nawyki pozo­

stały. Nie ma dnia — mówi kierowniczka, by nie trzeba było kogoś, delikatnie mówiąc

— upominać, że coś włożył nie tam gdzie trzeba. Zdarzył się nawet przypadek wyjścia ze sklepu z pełnym koszy­

kiem. Pocieszające jest to, że personel większość takich wy padków wykrywa. Jak będzie dalej — wykaże pierwszy re­

manent

Jak na razie kierowniczka sklepu 1 jej personel są zado­

woleni z tej zmiany, bo 1 za­

dowolona jest większość klien tów. A to jest najważniejsze.

Hasło — klient nasz pan — jak widać jest nadal dewizą handlu.

M. Kwarciak Zaopatrzenie sklepów i

kiosków spożywczych oraz go­

dziny ich otwarcia są dla roi ników w okresie żniw bardzo istotne.

6 sierpnia odwiedziłem pla cówki handlowe w trzech miejscowościach, gdzie znaj­

dują się gospodarstwa Kombi­

natu PGR Biała Nyska.

Sklep w Kępnicy — czynny od 8 do 18. A co w nim?

Chleb jest w ciągłej sprze­

daży, mleko dwa razy w ty­

godniu, nabiał — w dużym wyborze — na bieżąco. Nie brak napojów chłodzących, z wyjątkiem wody mineralnej.

Z konserw są tylko rybne.

Brakuje mięsnych, ale tych nie spotkałem w żadnych z odwiedzanych sklepów i kios ków. Kupić je można rzadko, w Kępnicy były jeszcze wios­

ną. Są niedostatki ryżu i tań szych gatunków papierosów.

Ryszard Kicuła

Źle z zaopatrzeniem na wsi

Kiosk obok zakładu rolne­

go zaopatrzony podobnie jak sklep. Otwarty w godzinach 9—16. Nie można w nim ku­

pić bułek, a z konserw ryb­

nych tylko karp.

Pracownicy gospodarstwa mówią mi też o złym zaopa­

trzeniu sklepu w mięso, któ­

re bywa tylko raz w tygodr niu, i aby go dostać trzeba wystawać w kolejce już od 5 rano. Najczęściej więc jeź­

dzi się po nie do Nysy.

Sklep w Charbielinie zaopa trzony jest dobrze. Na pół­

kach widzę różne’ konserwy rybne. O godzinie 13.45 nie ma w ogóle kolejki za mię­

sem i wędlinami. Można było

kupić rzeszowską, żywiecką, a z mięsa — karczek, schab, pie czeniowe i golonkę oraz sio ninę. Widziałem duży wybór napojów, łącznie z wodą mi­

neralną, były warzywa i owo­

ce. Placówka jest czynna od 8 do 17.

Kiosk na osiedlu gospodar­

stwa, gdzie mieszka 70 rodzin, otwierany jest dogodnie dla mieszkańców od 9 do 12 i od 14 do 18. Z zaopatrzeniem go rzej. Paczkowany smalec jest rzadkością, są dni że braku je mąki, cukru czy margary­

ny. Nie kupisz w nim tań­

szych proszków do prania i pa pierosów. Są też zarzuty do jakości wędlin kupowanych w

Ludzie naszych zakładów

Inżynier Ryszard Kicuła — rocznik 1937. Gdy w 1955 ro­

ku zdał w „Carolinum” ma­

turę nie miał kłopotu ze zna­

lezieniem pracy. Był pił­

karzem „Polonii”, więc został zatrudniony w Okręgu Siecio wym Śląska Opolskiego — sławnym ongiś w naszym mieście OSSO. Tam trafił na mądrych ludzi, którzy wiedzie li, źe sama piłka to za mało.

Skierowano go do wieczofo- wego technikum na kierunek elektryczny.

Po ukończeniu technikum pracował jako technik doku­

mentacji w dziale eksploata­

cji. Podjął studia zaoczne na Politechnice Śląskiej wydział elektryczny. Po ukończeniu studiów pracował jako kie­

rownik laboratorium wysokich napięć. Jak sam twierdzi, pra­

ca była ciekawa, należało do­

konywać lokalizacji kabli, pro wadzić pomiary profilaktycz­

ne. W 1966 roku został powo­

łany na funkcję kierownika technicznego rejonu wysokich napięć. Funkcję tę pełnił przez jedenaście lat. Od 1976 roku pracował jako kierownik tech

tym kiosku.

Wręcz katastrofalna sytua­

cja jest w Starowicach k. Głu chołaz.

Sklep GS-u jest otwierany o godzinie 7, zamykany o 15,' tj. wtedy kiedy część ludzi kończy pracę. Jedna z moich rozmówczyń stwierdziła, iż na zakupy jeździ do Głuchołaz i poświęca na to dzień urlopu.

Przedłużenie godzin pracy tej placówki leży w gestii GS Głu­

chołazy. Czy dostosuje się o- na do życzeń klientów?

Od 1 sierpnia br., w okre­

sie nasilonych prac żniwnych, kiosk przy zakładzie rolnym został zamknięty. Ludzie od

niczny rejonu wykonawstwa sieci elektrycznych Nysa.

Inżynier Ryszard Kicuła ca łe swoje zawodowe życie jest wierny jednemu zakładowi, mimo że szyldy zakładu zmie niały się w tym czasie kilka­

krotnie.

Wszystko co mam, co osią­

gnąłem, zawdzięczam zakłado­

wi. Tam pozwolono mi się kształcić, tam awansowałem.

Dzięki pomocy zakładu mo­

głem wybudować domek. I nigdy nawet w najtrudniej­

szych chwilach, nawet wtedy gdy należeliśmy do słabo za­

rabiających ani przez moment nie myślałem o zmianie za­

kładu. Zresztą nie tylko ja.

Wszyscy „OSSO-wcy” nie wyobrażają sobie pracy gdzie indziej. .A pracują u nas całe rodziny.

Być energetykiem jest trud­

no. Jest to zawód dyspozycyj ny. Ale może dlatego wyra­

bia koleżeństwo, szacunek do pracy, zakładowy patriotyzm.

Nie wyobrażam sobie pracy w innym zakładzie.

Jako były piłkarz Polonii — a Polonia była wtedy dobrą drużyną, jest zapalonym ki­

bicem... Górnika Zabrze. Uwa ża, że ciągle jest to najlepsza

dawna są rozgoryczeni na sprzedawczynię. Nie dbała zu pełnie o zaopatrzenie, nawet w podstawowe artykuły spo­

żywcze. Kiosk był na doda­

tek bardzo często nieczynny, z powodów wiadomych ekspe­

dientce.

W pieczywo mieszkańcy wsi i pracownicy PGR Starowice zaopatrują się tylko z prywat­

nej piekarni. Godziny jej o- twarcia nie są jednak dla nich dogodne. Właściciel mógłby sprzedawać Chleb wcześniej niż godzina 7 czy 10.

Na tych kilku zaledwie przy kładach widać, że funkcjono­

wanie placówek wiejskich po­

zostawia wiele do życzenia. * R. GAWEŁ

polska jedenastka. Zresztą o piłce nożnej może w nieskoń­

czoność. Jeszcze dzisiaj potrafi analizować grę Cieślika i Aszlera, zrozumieć niepowo­

dzenia Anioła w reprezentacji kraju, zachwycać się grą Tram pisza lub wymienić kto strze-”

lii bramki Szymkowiakowi w meczu Śląsk — Ostrawa. Bo­

leje, że obecnie brak wielkich indywidualności w piłce noż­

nej.Jest żonaty, ma 17-letnią córkę, uczennicę, rzecz oczy­

wista szkoły, którą sam koń­

czył, „Carolinum”. Córka pój­

dzie chyba śladami matki w nauczycieli. Zresztą również sam przez 12 lat był nauczy­

cielem przedmiotów zawodo­

wych w zakładowej szkole za wodowej i w technikum wie­

czorowym. Jest racjonalizato­

rem, ma wdrożone usprawnie­

nia w robotach sieciowych.

Za pracę otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi, Odznakę Ho­

norową „Zasłużonemu O- polszczyźnie” oraz odznakę, którą najbardziej ceni, złotą odznakę „Zasłużonemu dla Energetyki". Posiada tytuł ho norowy inżyniera energetyka I stopnia.

Zbigniew Kulig

(3)

Hr 23 (536) NOWINY NYSKI! Slrl

(Dokończenie ze str. 1)

Ważne dla emerytów i rencistów ZUP

Zakładowe zespoły gospodarcze

Obopólna korzyść

Czy slupy rurowe zastąpią tradycyjne kratowo-przestrzen-

ne?

wy typ słupa rurowego. Za pro ponował naszemu zakładowi jego wykorzystanie. Słup ten eksperymentalnie został posta wiony w budowanej linii w pobliżu rozdzielni w Paczko­

wie. Charakteryzuje się tym, że jego konstrukcja i posado­

wienie zajmuje bardzo mało miejsca w terenie. Ogranicza się praktycznie do 1 m kw. Do tychczas stosowane słupy kra­

towe zajmują minimum 9 m kw. Zatem oszczędność grun­

tów rolnych jest znaczna.

Jeżeli chodzi o zużycie ma­

teriałów — słup ten jest roz­

wiązaniem równorzędnym ze słupem o konstrukcji krato­

wej przestrzennej. Łatwość je go montażu zapewnia zasto­

sowany fundament prefabry­

kowany.

Ostatnio „Energoprojekt”

Kraków zwrócił się do zakła­

du z następną propozycją o zastosowanie na dalszym od­

cinku budowanej linii napo­

wietrznej nowego typu prze­

wodów. Będą to przewody o nazwie Allmec i przekroju 270 mm kw. bez rdzenia sterowe­

go.

Materiałem wyjściowym do produkcji tych przewodów jest odpowiedni stop alumi­

nium. Charakteryzuje się on większą przepustowością mo­

cy energetycznej i mniejszym ciężarem (w stosunku do tra­

dycyjnych) nie tracąc nic na wytrzymałości mechanicznej.

Poczynione zostały w zakła­

dzie przygotowania do jego zastosowania.

Emeryci i renciści Zakła­

dów Urządzeń Przemysło­

wych, którzy nie pobrali do­

tychczas nagrody w ramach tzw. „czternastki” proszeni są o jej odbiór w dziale socjalno- -bytowym.

W październiku ubiegłego roku ukazało się rozporządze­

nie Rady Ministrów w spra­

wie zakładowych zespołów gospodarczych. Poszczególne przedsiębiorstwa opracowały regulaminy określające ramo we zasady organizacji pracy zespołów oraz wzory doku-

Zdj.: Z. Kwiecień M. Zelwetro *

^jaśnienie

W nawiązaniu do wypowie­

dzi delegata na X Zjazd PZPR tow. Zbigniewa Figla, zamieszczonej w 18 numerze

„Nowin Nyskich”, dotyczącej spotkania aktywu ŻUP z de­

legatem, odbytego dnia 9 czerwca 1986 r., Prezydium Rady Pracowniczej informuje, że przewodniczący Rady zo­

bowiązał się na tym spotka­

niu dostarczyć delegatowi ma teriały związane z problema­

mi dotyczącymi wdrażania re formy gospodarczej w przed­

siębiorstwie.

Materiały takie zostały oprą cowane i w formie maszyno­

pisu przesłane do KZ PZPR w dniu 12 czerwca br.

Z nieznanych Prezydium Ra dy powodów materiały te nie dotarły na czas do delegata.

•mentów niezbędnych do powo . łania i formalnego udokumen I towania ich pracy.

I Przedmiotem działalności ta I kiego zespołu może być: — j wytwarzanie produkcji lub niezbędnych do niej półfabry katów, oprzyrządowania oraz elementów kooperacyjnych, — prowadzenie, różnorodnych re montów, regeneracji i produk cji części zamiennych — pro jektowanie i wdrażanie roz­

wiązań postępu technicznego, zapewniających wzrost wydaj­

ności pracy lub obniżkę ma­

teriałochłonności i energochłon ności produkcji, — świadcze­

nie usług dla ludności i jed­

nostek gospodarki uspałecznio nej.

Podstawowym warunkiem prowadzenia takiej działalno­

ści jest przy produkcji wyro­

bów i usług wykonywanych dla odbiorców zewnętrznych

— zapewnienie uzyskania nad­

wyżki ponad koszty działalno­

ści zespołu, z uwzględnieniem kosztów korzystania z maszyn i urządzeii przedsiębiorstwa.

Przy produkcji i usługach wy konywanych dla jednostki ma cierzystej wymagane jest nie-

przekroczenie wysokości tech­

nicznego kosztu • produkcji i usług wykonywanych w normalnym systemie lub kosztów zlecenia usług obcym jednostkom gospo­

darczym. Natomiast przy pro­

jektowaniu i wdrażaniu roz­

wiązań postępu technicznego koniecznym warunkiem będzie uzyskiwanie w wyniku tych rózwiązań efektów ekonomicz nych wyższych od posiadanych na te rozwiązania, wyników.

# * * W większości naszych zakła dów powołano już zespoły gos podarcze. Zajmują się one głównie prowadzeniem remon­

tów maszyn i urządzeń, ale także i inną działalnością prźewidzianą w rozporządze­

niu.W ZW „Cukry Nyskie” je­

den z zespołów, w skład któ­

rego wchodzi sześciu pracow­

ników zajmuje się transpor­

tem elementów stalowych z Zakładów Urządzeń Przemy­

słowych do „Cukrów” i wy­

cinaniem drzew pod urządze­

nie placu manewrowego dla samochodów i silosów do mą­

ki.

Kolejna sześcioosobowa gra pa złożona z pracowników i emerytów malowała ogrodze­

nie w zakładzie nr 1. Zada­

nie to zostało wykonane przed (Dokończenie na stt. 4) Za Prezydium Rady

Jerzy A. Stolarski

SI „Pokój"

Modernizacja przychodni ZUP

90 dni przed terminęm- deklarujq pracownicy TS

8 lipca br. wydział remon­

towo-budowlany — jako głów ny wykonawca — przystąpił do modernizacji i rozbudowy Przyzakładowej Przychodni Przemysłowej ZUP.

Miesiąc później zapoznajemy się z postępem prac. To, że w przychodni coś się ro­

bi, widać już na zewnątrz bu dynku. Dokoła niego ciągną się rozkopy. Wykonano je w celu osuszenia części podpiw­

niczonej. Na zlecenie działu TS osuszenia budynku meto­

dą elektroosmozy podjęła się firma polonijna. Z widokiem rozkopów będą musieli się po godzić przechodnie przez trzy miesiące, gdyż tyle czasu po­

trzeba, aby zastosowana tech nologia osuszenia wilgotnych murów przychodni spełniła swoje zadanie.

Wewnątrz budynku, na pierwszym piętrze (po prawej stronie), gdzie do niedawna mieściły się jeszcze biura ge­

neralnych dostaw, zastajemy pracowników TS. Wśród nich:

Władysława Benedyczuka, Ga­

briela Kurta, Antoniego Lem- perta — murarzy, Mirosława Satorę i Marcina Starskiego

— ich pomocników, Józefa Je wulskiego — murarza-płytka- rza, Edwarda i Franciszka Ku biesów, Józefa Koguta — ma­

larzy, którzy w wolnych chwi lach dodatkowo wspomagają murarzy.

Władysław Benedyczuk pra cuje przy modernizacji przy­

chodni od początku. Zaczęliś­

my — mówi — od piwnicy, następnie weszliśmy z robo­

tami na parter i pierwsze piętro. W lipcu dół i góra przychodni, od strony ulicy, zostały oddane do użytku.

Dużo już zrobili, ale jeszcze sporo do wykonania. I tak np. w węzłach sanitarnych i gabinetach lekarskich trzeba

położyć 250 m kw. płytek gla­

zurowanych, a w gabinecie chirurgicznym — na wysokość 1,80 m. Pracownicy TS kładą również wykładziny, dopaso­

wują okna, drzwi. W obiekcie zatrudnieni są ponadto fa­

chowcy z działu gł. energety­

ka — elektrycy, instalatorzy i hydraulicy.

Roboty murarskie w pozo­

stałej części pomieszczeń na I piętrze są na ukończeniu.

Brygada TS pracuje od 6 do 14, bo jak mówią jej człon­

kowie, nie ma aktualnie peł­

nego frontu robót. Ale już w drugiej połowie sierpnia zaj­

dzie konieczność, by popraco­

wać więcej niż 8 godzin.

Podjęliśmy nawet zobowią­

zanie — powiedział W. Bene­

dyczuk, ale o tym najleffiej powie pani nasz kierownik.

Inż. Bronisław Polanowski:

„Modernizacja i rozbudowa przychodni miała trwać zgod­

nie z planem do końca roku.

W trakcie prowadzenia robót postanowiliśmy wyjść naprze­

ciw służbie zdrowia, gdyż nie zaprzestała ona swojej działał ności. Sytuacja ta stwarza o- gromne problemy pracowni­

kom przychodni jak i pacjen­

tom. Dlatego też załoga TS podjęła zobowiązanie”.

Oto jego treść:

„Zarząd Koła Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej przy TS, realizując apel Za­

rządu Zakładowego TPP-R o uczczenie czynem 70 rocznicy Rewolucji Październikowej, zobowiązuje się do zakończe­

nia w terminie 31 września 1986 roku modernizacji i roz­

budowy przychodni przyzakła dowej i oddania jej do użyt­

kowania na 90 dni przed pla­

nowanym terminem.

Aby wykonać to zadanie członkowie koła TPP-R przy TS przepracują w sierpniu i

wrześniu po dwie wolne so­

boty, tj. 480 roboczogodzin o- raz w pozostałe dni taką ilość roboczogodzin, która gwaran­

tuje dotrzymanie terminu”.

W zobowiązaniu tym człon­

kowie koła TPP-R przy wy­

dziale remontowo-budowla­

nym (podpisało je 20 osób) a- pelują równocześnie do pra­

cowników gł. energetyka, wy­

działu modelarni i działu gos­

podarczego o włączenie się do czynu poprzez terminowe wy­

konanie zakresu swoich zadań.

(KK)

Po esrfiopacii i remomio

(Dokończenie ze str. 1) waż mąż pracuje w Zakładach Urządzeń Przemysłowych sko rzystała z możliwości spędze­

nia wolnego czasu na wcza­

sach w Jarosławcu. Pogoda w miarę dopisała, wyżywienie smakowało, jest więc zadowo­

lona ze swojego urlopu.

Zakład zastała wysprzątany, odnowiony, i wypoczęta przy­

stąpiła do swojej pracy. Bar­

dzo jednak dokuczają upały.

Całe szczęście, że nie brakuje do picia „Czantorii”.

Mistrz zmianowy — Wanda Sokołowska spędziła swój urlop w domu i poświęciła go na remont mieszkania. Tak że do pracy wróciła niezbyt wy­

poczęta. Ale cieszy to, że za­

kład został bardzo dobrze przygotowany do rozpoczęcia produkcji. Poprzednimi laty te pierwsze dni pracy były naj gorsze, zawsze coś było nie tak — mówi. Teraz przyszłam na II zmianę i. produkcja szła normalnym tokiem. Wyprodu-

Uchlała nie gwarantuje materiałów

Wiele przedsiębiorstw bory­

ka się z brakiem materiałów i surowców do produkcji. Czy problem zaopatrzeniowy istnie je również w Spółdzielni In­

walidów „Pokój”?

Odpowiedzi na to pytanie szukam u kierownika działu , Zaopatrzenia, kooperacji i zby'

’ tu — Zdzisława Oszczepaliń- skiego.

Na samym wstępie rozmo­

wy Z. Oszczepaliński "zazna­

cza, że spółdzielni pracuje się na pewno lepiej niż innym za kładom, z uwagi na uchwałę RM nr 142, która stwarza pre ferencje dla przedsiębiorstw realizujących program rządo­

wy i zatrudniających inwali­

dów. Nie wszystkie jednak przedsiębiorstwa przestrzegają tej uchwały i zabezpieczają spółdzielni potrzebne materia­

ły i surowce.

kowaliśmy wtedy około 8 ton

„anuś” i „mulatek”.

W hali jest teraz bardzo go­

rąco. Wiadomo — upały, a jeszcze wentylacja nie jest naj lepsza, pomieszczenia są ni­

skie, więc trzeba otwierać drzwi, żeby ludzie mieli tro­

chę powietrza.

Maria Jagiełłą — smaro- wacz wafli, pozostała w tym roku w domu, by pomóc star szym rodzicom. Ale chodziła, jak tylko pogoda dopisała — na kąpielisko i nad rzekę.

Zakład zastała czysty, odno wiony, chociaż maszyny przy których pracuje, były jeszcze niedotarte i wymagały drob­

nych regulacji. Ale już od 4 lipca na II zmianie zaczęto polewać wafle „pinokio” i „re gionalne”.

Ten odcinek — mówi A.

Jodłowiec — oddano nieco póź niej ponieważ zbyt późno przy wieziono solankę do chłodni.

W czasie upałów taśma jest zwalniana, bo polewa nie za­

styga. Produkcja idzie wol­

niej, ale idzie. Nie były także

Największą bolączką spół­

dzielni — i nie tylko jej — jest brak środków dewizo­

wych. Nie prowadzi ona bez­

pośredniego eksportu, a jedy­

nie pośredni w ramach koope racji z Zakładem Samochodów Dostawczych (b. FSD). Na pro dukcję tapicerki do „nysek”

i furgonów zakład zabezpie­

cza SI „Pokój” i to w 100 proc, środki dewizowe. Braku je ich już na produkcję ryn­

kową, sprzęt rehabilitacyjny f części zamienne dla „Polmo- zbytu”.

Nyska spółdzielnia otrzymu je co prawda część odpisów dewizowych z Centralnego Związku Spółdzielczości Inwa lidzkiej, ale nie zabezpieczają one w pełni potrzeb na zakup materiałów z importu lub kom

(Dokończenie na str. 6)

w pełni sprawne automaty na pakowni.

Poza tymi drobnymi sprawa mi należy ocenić, iż tegorocz­

ny remont w „Cukrach Nys­

kich” przebiegał planowo i sprawnie. Załoga przystąpiła do pracy w schludnych i czy stych pomieszczeniach^ Obec­

nie wszystkie maszyny i urzą dzenia działają sprawnie.

Jak twierdzi dyrektor za­

kładu inż. Rudolf Łomozik nie zainstalowano podczas ‘tego­

rocznego remontu nowych ma szyn.

W II półroczu „Cukry Ny­

skie” rozpoczynają produkcję herbatników biszkoptowych i herbatników z zarodkami pszennnymi. Wyroby te są już kompletnie przygotowane. W tej chwili zakład oczekuje na opakowania z Gniezna i Kra­

kowa. Herbatniki biszkoptowe trafią na rynek w opakowa­

niach po 300 i 100 g, nato­

miast herbatniki z zarodka­

mi w paczkach po 72 g.

M. Kwarciak

(4)

Str. 4 NOWINY NYSKIE Nr 23 (530

Zakładowe zespoły gospodarcze

Zd.j.: Z Kwiecie*

Hala destruktorów produkcji ZUP.

(Dokończenie ze str. 3) terminem, a‘pracownicy zaro­

bili w ten sposób 170 tys. zło tych.

Trzy zespoły gospodarcze składające się z 38 osób pro­

wadzą (i będą to robić do koń ca roku) bieżące remonty ma­

szyn i urządzeń. Praca ta wy konywana jest w wolne sobo­

ty i niedziele.

Zakładowe zespoły gospodar cze działają także w Fabryce Pomocy Naukowych. Trzyoso­

bowy zespół z grupy remonto wej malował elewacje ze­

wnętrzne na PR-2. Efekty tj.

różnica między wartością, któ­

rą fabryka zapłaciłaby gdyby zleciła to zadanie firmie spec­

jalistycznej a poniesionymi kosztami, wyniosły 222 tys. zło tych. Pracownicy zarobili 4fl tys. złotych.

Kolejny trzyosobowy zespół

k grupy remontowej elektry­

ków przeprowadzał remont ka pitalny elektrodrążarki. Efek­

ty wyniosły 212 tys. złotych, a sami ludzie zarobili 39 tyś.

złotych. Kołetoa grupa rozpo­

częła w s erpniu montaż na gotowo zasilaczy prądu sta­

łego i zmiennego

W Zakładach Urządzeń Prze . myślowych powstało jak do

tej pory najwięcej zespołów.

Wymieńmy więc tylko niektó- - prac obcym firmom przynio^

re prace.

Przeprowadzony został re­

mont dwóch frezarek do sit

’ szczelinowych (dzierżawionych od ŻUP-u przez RSP Wysz­

ków) przez grupę 10 osób, w

skład której weszli ślusarze M. Kwarciak

Udany piknik

Członkowie Koła Młodych Demokratów działającego przy MK SD w Nysie zorganizowa­

li piknik rozrywkowy nad Je­

ziorem Nyskim. Uczestniczyli w nim między innymi: wice­

wojewoda opolski, Ryszard Zembaczyński, naczelnik mia­

sta i gminy Władysław Dyrka, przewodniczący MK SD Ta­

deusz Jedynak.

Władysław Dyrka zapoznał zebranych z perspektywą roz­

woju miasta, a w szczególno­

ści z budownictwem mieszka­

niowym i występującymi ba­

rierami. Rozwój budownictwa mieszkaniowego w Nysie uza­

leżniony jest od: przygotowa­

nia i uzbrojenia terenu, wy­

budowania nowego ujęcia wo­

dy, budowy oczyszczalni ście­

ków. Są to inwestycje o dłu­

gim cyklu realizacji i kosz­

towne.

Program obchodów

„Dnia Energetyka”...

...zapowiada się w ZWSE o- kazale. 29 sierpnia o godz. 9.30 w świetlicy zakładu przy ul.

Świerczewskiego 62a nastąpi uroczysty akt wpisu do Ho­

norowej Księgi Zasłużonych Pracowników ZWSE Nysa.

O godzinie 11.30 w Nyskim Domu Kultury przy ul. Chodo wieckiego rozpocznie się aka­

demia energetyków. Po prze­

mówieniu okolicznościowym dyrektora zakładu — wyróż­

niającym się pracownikom wręczone zostaną odznaczenia państwowe oraz wyróżnienia regionalne i resortowe. Ponad to nadane zostaną stopnie e- nergetyczne.

Po zakończeniu uroczystości w NDK na stadionie Polonii przy ul. Sudeckiej rozpocznie się festyn zakładowy, na któ­

remontowi, elektromonterzy, frezarze, tokarze i konstruk­

tor. Jedna frezarka została przekazana 14 lipca, remont drugiej jest już na finiszu.

Efekty są bardzo duże, bo gdy by prace te zlecić firmie ze­

wnętrznej koszty wyniosłyby od 70 do 100 procent wartości początkowej urządzenia.

Ośmioosobowa grupa zajmu je się moniażem trzech pod­

torzy suwnic bramowych na placu Składowym PR-1 i PGM i montażem tych suwnic.

Następny zespół, również w ośmioosobowym składzie pro­

wadzi modernizację oczyszczar ki komorowej na PR-8.

Poza godzinami pracy pię­

ciu pracowników ZUP doko­

nuje wymiany i izolacji na odcinku 50 m (zasilanie z kot łowni obok hotelu ZUP) prze­

wodów centralnego ogrzewa­

nia i ciepłej wody. ■ - ...

To łylko riiektóre przykłady działalności zakładowych zespo łów gospodarczych. Niewątpli we jest, że dzięki tym gru­

pom likwiduje się w przedsię biorstwach deficyt pracowni­

ków. Jeżeli chodzi o stronę fi nansową; obustronny zysk, za równo dla pracowników jak i przedsiębiorstwa, jest bez­

sprzeczny. Powierzenie takich

~ ... ---— - r— —— —

słoby znacznie większe kosz-

■ ty. A i sami ludzie są zado­

woleni, bo to przecież dodat­

kowe pieniądze w budżecie rodzinnym.

Tematem dyskusji, wymiany poglądów i opinii były nastę­

pujące problemy: rozwój szkol­

nictwa, start młodych, pomoc dużych zakładów pracy w in­

westycjach i remontach obiek­

tów użyteczności publicznej, narkomania, alkoholizm, go­

spodarność itp.

W kilkugodzinnym spotkaniu w plenerze wojewoda i naczel­

nik odpowiedzieli na liczne pytania i przybliżyli młodzie­

ży problemy, z którymi przyj­

dzie im żyć i do rozwiązywa­

nia których muszą się czyn­

nie włączyć.

Loteria (RSP Wyszków), do­

brze zaopatrzone stoiska w zimne i gorące dania oraz na­

poje przyciągnęły licznych wczasowiczów i mieszkańców miasta wypoczywających nad jeziorem. (Ż)

ry organizatorzy serdecznie wszystkich zapraszają. W pro­

gramie festynu między inny-’

mi: zawody zręcznościowe, lo teria i inne niespodzianki. W części artystycznej wystąpi Młodzieżowy Zespół Pieśni i Tańca „Nysa”.

Nie zapomniano również o jubilatach i emerytach. 4 września o godz. 13 w świetli cy zakładu odbędzie się spot­

kanie kierownictwa i aktywu społeczno-politycznego z jubi­

latami. W dzień później odbę­

dą się o godz. 11 spotkania okolicznościowe kierownictw i aktywu społeczno-politycznego x emerytami w ZWSE Nysa 1 RWSE Opole, Gliwice i Czę

■tochowa.

ZUP dla przemysłu paszowego

-Po kilku • latach. „tułaczki”

urządzenia ze znakiem firmo­

wym ZUP-Nysa znalazły miej see w linii technologicznej do utylizacji odpadów drobiar­

skich w Lubuskich Zakładach Drobiarskich w Świebodzinie.

W stwierdzeniu tym nie ma , cienia przesady. Wykonane w '■■1979 roku — na zamówienie Przedsiębiorstwa Projektowa­

nia i Kompletacji Dostaw

„BEKADEX” Poznań-3 destru który, suszarka -i- 3 zbiorniki

filtracyjne przekazywane by­

ły z jednego do drugiego przedsiębiorstwa. Nikt nie chcial (lub nie potrzebował) wstawić ich do linii produk­

cyjnej. W międzyczasie skła­

dowane były w warunkach u- rągających jakimkolwiek za­

sadom technicznym. Bez żad­

nego zabezpieczenia — leżały w pokrzywach. W momencie przyjęcia ich do montażu by­

ły w stanie opłakanym — zar dzewiałe, zdewastowane i czę ściowo rozkradzione.

Nic więc dziwnego, że „BE­

KADEX” Poznań wystąpił do ZUP z zamówieniem na obję­

cie nadzoru nad ich przeglą­

dem, naprawą, montażem i roz ruchem technologicznym.

Od września ub.r. do lipca br. prace to nadzorował inż.

Edward Michałowski z zakła­

dowego biura konstrukcyjno- -projektowego.

Z rozmowy z Edwardem Mi chałowskim wynika, że dopro wadzenie linii technologicznej do rozpoczęcia produkcji mą­

czek paszowych, w której główną rolę odgrywają urzą­

dzenia z Nysy, wymagało wie lu zabiegów. Przy pomocy fa­

chowców z naszych zakładów

Nad czym

(Dokończenie ze str. 1) zowanym prądu stałego i zmiennego, urządzeniem zasi­

lającym do pracowni przedmio towych, zestawu do ćwiczeń z ruchu falowego.

W ostatniej grupie znajdu­

ją się wyroby przeznaczone na rynek. Aktualnie trwają prace nad przygotowaniem produkcji elektrycznej kosiar­

ki domowej do trawników.

Wykonano już dwa prototypy i po przejściu odpowiednich ba dań fabryka chce przedstawić ten wyrób handlowi jeszcze we wrześniu. Produkcja kosiar ki rozpoczęłaby się w przy­

szłym roku.

Warto chwilę zatrzymać się nad nowym wyrobem, którego produkcję uruchomiono w tym półroczu, a mianowicie kompletem do elektromagne­

tyzmu.

Pomoc ta przeznaczona jest do wywoływania najprostszych zjawisk z elektromagnetyzmu przez uczniów szkoły podsta-

i • pracowników „BEKADEXU”

udało się linię uruchomić.- Z protokołu odbioru z 13 czerwca br. wynotowałem na stępujące stwierdzenia: — roz ruch wykazał sprawność urzą dzeń pod względem technicz­

nym i technologicznym, uzy­

skano produkt (mączka paszo wa — komponent do produk­

cji pasz) o parametrach zgod­

nych z normą branżową, — wydajność linii zgodna z za­

łożoną w projekcie technicz­

no-technologicznym.

Przez 10 miesięcy E. Micha­

łowski pełnił nadzór technicz ny nad doprowadzeniem za­

kładowych urządzeń do pier­

wotnej sprawności technicz­

nej, wkomponowaniem ich w linię technologiczną, którą u-

Zdj.: Z. Kwiecień Zbiornik filtracyjny z ZUP.

pracują konstruktorzy?

wowej. Stanowi spójny zespół elementów z dwóch takich ze stawów tj. „Kompletu do ćwi­

czeń uczniowskich z nauki o prądzie elektrycznym” i „Kom pletu z elektromagnetyzmu”.

Łączą oba zestawy wspólne elementy, jakimi są dwie pły ty oraz wsporniki. Mogą one być użyte wielokrotnie w róż nych zestawach spełniających różne funkcje w celu wywoła­

nia ‘określonego zjawiska lub pokazania zasady działania u- rządzenia technicznego.

Najważniejszą zaletą kom­

pletu jest to, że sami ucznio­

wie zestawiają układy do­

świadczalne z bardzo prostych elementów. Doświadczenia i obserwacje widma magnetycz nego można przeprowadzać u- mieszczając przyrząd na pro- jektoskopie.

W skład zestawu wchodzą man.: płytki, wsporniki, pod­

stawki do igieł magnetycznych, magnesy, sztabki metali, rdzeń transformatorowy, kaseta na

dało się uruchomić i która produkuje. Jakie spostrzeżenia wywiózł z Lubuskich Zakła­

dów Drobiarskich?

Spostrzeżeń techniczno-tech nologicznych mam sporo —<

stwierdził mój rozmówca.

Przekażę je do wykorzystania w biurze konstrukcyjnym i w procesie wytwórczym. W moim przekonaniu zakłady powinny, dla własnego dobra przyjmo­

wać nadzór techniczny nad montażem i rozruchem włas­

nych urządzeń. Wiadomo prze cięż, że od poprawnego mon­

tażu, prawidłowego rozruchu zależy niezawodność w pracy i żywotność urządzenia. O do brą markę zakładu trzeba dbać.

M. Zclwctro

baterie, galwanometr, łączni­

ki, linki.

W bieżącym roku Fabryka*

Pomocy Naukowych wyprodu kuje 6 tys. tych kompletów, w latach następnych — odpo­

wiednio więcej. W opublikowa nym wykazie niezbędnych po­

mocy dla szkół, zapotrzebo­

wanie opiewa na 78—80 tys.

tych wyrobów.

Ponieważ szkolnictwo zain­

teresowane jest także poszcze­

gólnymi elementami wchodzą­

cymi w skład kompletu fabryka produkuje je także osobno. Są to głównie kasety na baterie i przyrząd do oddziaływania przewodników z prądem.

To tyle nowości z pracowni konstruktorów. Niestety ten dział FPN boryka się z trud­

nościami kadrowymi. W czę­

ści konstrukcyjnej pracuje za­

ledwie 6 osób, które zajmują się także oprzyrządowaniem i i opracowywaniem materiałów do instrukcji.

*Ł Kwarciak

(5)

Nr 23 (536) NOWINY NYS«I «łr. |

Żniwa w kombinacie

Poniedziałek 4 sierpnia po­

lał nas słoneczną i upalną godą. Kto tylko mógł — ał na kąpielisko, -rzekę :lub d« jezioro. • Jedni wypoczy- di —> drudzy pracowali, śród tych ostatnich rolnicy.

W ten piękny słoneczny ień penetrujemy niektóre po

Kombinatu PGR Biała Ny- ti. Roapoczęły się już zbiory óż — w pierwszej kolejno-

jęczmienia i pszenicy. . Na polach w Morowie, na- :ących do zakładu rolnego ała Nyska pracuje pięć kom jnów. Obsługują je: Jan elakiewiez, Andrzej Tater- , Wiesław Tokarczyk, Zyg- int Wajs i Stanisław Za­

rański. Trwa zbiór jęczmie i odmiany „Koru”.

Wczoraj (w niedzielę) — ze- aliśmy 53 tony jęczmienia

mówi z-ca dyrektora ds. za idu rolnego w Białej Ny- iej Jerzy Skowron. Zbiór za ęliśmy dopiero po południu, y zboże dobrze wyschło, lisiaj natomiast do godziny

—15 nasi kombajniści wy- tócą plon z 27 hektarów, po ym pojadą na pola do Bia- i Nyskiej by zebrać tam jęcz

eń z 32 ha.

Tylko jeden kombajn miał /arię — strzeliło koło na po jniku słomy. Natychmiast lągnięto potrzebną część z )M-u Przełęk i po godzinie iszyna ruszyła ponownie na la. Wykorzystanie kombajnu

czasie żniw do maksimum st sprawą istotną. Toteż ża- n z pracowników obsługują ch kombajn nie robi sobie mowolnych przerw. Dopóki iszyna sprawna, pogoda rzyja i siły są — dopóty się acuje. Bywa, że do późnych dżin nocnych...

Czesław Kłaczek i Piotr awrzyniak — traktorzyści ędzili noc z niedzieli na po- edziałek na swych maszy-

ch. Jak wyjechali z ziar- m do magazynu PZZ w

•odkowie o godzinie 9, tak 'ócili następnego dnia mię- y rodziną 4—5. Aż tyle go- in musieli czekać na odbiór

zboża. Przespali się co nieco i od 8 rozpoczęli znowu pra­

cę.

Co roku powtarza się ten problem — stwierdza Jerzy Skowron. - Niezrozumiałe jest dla mnie, aby ludzie tak długo czekali na rozładunek. Obo­

wiązkiem rolnika jest przecież zebrać plon, a pracowników magazynów PZZ i CN — ode­

brać, w miarę szybko i spraw nie. Każda chwila, zwłaszcza gdy dopisuje pogoda, jest dla rolnika na wagę... kłosa.

To, że warunki atmosferycz ne mają duży wpływ na wy­

sokość plonu — potwierdza dr inż. Wilibald Helios — gł.

specjalista ds. chemizacji w kombinacie. Gdy jęczmień jest dojrzały, suchy, to przy każ­

dorazowych opadach deszczu traci się 3—4 kwintale z hek­

tara.

Tego lata zbiory jęczmienia z pól przyległych do zakładu w Białej Nyskiej zapowiadają się nieźle. Stąd ten pośpiech na polach, brak czasu by po­

rozmawiać z kombajnistami.

Brygadzista Stanisław Malara ma jednak chwilę czasu na rozmowę...

Bardzo dobrze nam się dzi­

siaj pracuje — mówi. Pogoda słoneczna i wiaterek wieje.

Wczoraj nie szło w polu wy­

trzymać — taki żar z nieba lał, ale pracowaliśmy, bo taka jest potrzeba.

Żar z nieba —pić się chce.

Nie brakuje napojów? — Ma­

my pod dostatkiem wody mi­

neralnej — odpowiada bryga­

dzista. I posiłki regeneracyjne

— obiady i podwieczorki przy wożą nam na pola. Nie na­

rzekamy, są smaczne.

Henryk Duda — traktorzy­

sta — przyznaje również, że nie ma powodów do utyski­

wań na brak wody czy złą jakość posiłków. Stołówka w Białej Nyskiej znana jest z dobrej kuchni. Mój rozmówca pracuje od godz. 6 i nie wie kiedy dzisiaj zakończy dniów­

kę. „Dopóki się nie wymłóci”

— powiada. Praca w żniwa jest ciężka, ale najważniejsze,

że idzie sprawnie. Za chwilę żegna się i odchodzi, bo ciąg­

nik załadowany ziarnem, któ­

re trzeba przewieźć- do maga­

zynu w zakładzie.

Przez moment obserwujemy pracę maszyn i ludzi w po­

lu. Organizacja bez zarzutu.

Gdy kombajn zapełni się „po brzegi” ziarnem sygnalizuje o tym migający czerwonym światłem „kogucik” Z miejsca rusza stojący w pobliżu trak­

tor i za chwilę następuje wy­

syp jęczmienia na przyczepę.

Spośród traktorzystów pracują dzisiaj również: Antoni Biela- kiewicz, Lesław Kuras, Cze­

sław Śliwa, Roman Szewczyk i Stefan Zając.

W drodze do Charbielina mi jamy pracowników Rejonu Dróg Publicznych w Nysie.

Oznakowują drogę pasami. Wy brali sobie niewłaściwy mo­

ment na malowanie pasów. W żniwa na drogach panuje prze cięż największy ruch...

Zakład rolny w Charbielinie 'do 4 sierpnia zebrał zboże że 160 ha, na posiane 660 ha. Na 454 ha uprawia się pszenicę, do tej pory uprzątnięto jej ze 120 ha. Dzisiaj trwają omłoty jęczmienia i pszenicy.

Część plonów magazynuje się w silosach zbożowych. Ich pojemność wraz z pozostałą częścią magazynową wynosi 1.100 ton. W magazynie tym zastajemy m.in. Stanisława Marszalka — elektryka.

Na bieżąco ekspediuje się zboże do PZZ-ów i Centrali Nasiennej. Otrzymają one z zakładu w Charbielinie 1,5 ty siąca ton zbóż, głównie psze­

nicy glutenowej, nadającej się szczególnie na chrupiące buł­

ki.Gdyby nie zły odbiór zboża, praca przebiegałaby inaczej — powiedział nam Stanisław Gro cholski, kierujący zakładem rolnym w Charbielinie. Trak torzyści, a zatrudniamy ich 38, pracują na „okrągło”, spędza­

jąc większość czasu na staniu w tasiemcowych kolejkach.

Nie ma ich czasami po 15 go­

dzin. Trudności te zaczęły się

przy odbiorze rzepaku.

Nie są one zresztą jedyny­

mi — brakuje części do kom­

bajnów, zgromadzone zapasy ją szczątkowe.

Już zdarzają się awarie ma szyn. Większe naprawy doko­

nuje się w warsztacie, pozosta te, drobne, usuwa się na miej scu, w polu. Dzisiaj do godzi­

ny 14 na siedem kombajnów pracujących na polach koło Nowego Lasu wysiadł tylko je den — „Gigant”. Z usterką po radził sobie szybko Kazimierz Fortalski — mechanik.

Jan Szkuta jest kombajnistą od 15 łat. Jan Duda również nie jest nowicjuszem — obsłu guje kombajn od 1972 roku.

Praca na kombajnie — mó­

wią — do łatwych i lekkich nie należy. Zwłaszcza gdy do kucza upał. Blacha nagrzewa się od słońca i parzy. Bez ko­

szuli pracować nie da rady.

Przy koszeniu i młóceniu stale unoszą się w powietrzu plewy i kurz. Osiada na ciele, wdzie­

ra się do oczu. Po całodzien­

nej harówęe bolą mięśnie, ręce.

Rano — ciężko oczy otworzyć.

Jesteśmy jednak przyzwycza­

jali do tego. Przy zbiorach rzepaku pracowaliśmy nawet dłużej — do 24. Życzylibyśmy sobie tylko dobrej pogody — dodają na odchodne. »

Obsadę kombajnów stano­

wią ponadto: Czesław Wiśniew ski, Jan Bachalski, Krzysztof Mtśniakiewicz, • Kazimierz So­

larz, Józef Żukowski i Lesła-w Stokłosa.

Dobrze nam się pracuje — mówi brygadzista Stanisław Malara.

10 dni dobrej pogody i po żniwach u nas — stwierdza brygadzista Ryszard Bydłow- ski. Ludzie już teraz pracują na maksymalnych obrotach — wśród traktorzystów m.in. Cze sław Chryczyk, Bogdan Toma szewski i Edward Rachwał.

Przygotowania do codziennej pracy rozpoczynają się od godz. 6, od 9, jak rosa zejdzie wyruszają w pola kombajny.

I tam pracują, dokąd ludzie wytrzymują—

Podobnie jak w Białej Ny­

skiej i Charbielinie żniwia-

!?e otrzymują dziennie dwa posiłki i wystarczające ilości napojów chłodzących. Obiady

— z własnej zakładowej stołów ki — smakują. Dzisiaj np. po­

siłek obiadowy składał się z grochówki z mięsem, kotleta mielonego, ziemniaków i su­

rówki z pomidorów.

Zaraz po posiłku kombajni­

ści i traktorzyści wsiadają na maszyny. Dalej będą zbierać pszenicę „Gama”. Pięknie obro dziła. Polny będą wysokie — 60 kwintali z hektara.

Szkoda każdej chwili, tym bardziej, że na jutro zapowia­

dali 'deszcz... Rolników nie trze ba poganiać do roboty — zna­

ją sens swojej pracy. I dlate­

go też tak dużo trudu i wy­

siłku z siebie dają...

O przebieg trwających żniw, stopień ich zaawansowania o- raz inne refleksje poprosiliś­

my zastępcę dyrektora ds. pro dukcji roślinnej Kombinatu PGR mgę inż. Stanisława War dęgę.

— Żniwa dotychczas prze­

biegają sprawnie. Mniej, nit w latach poprzednich jest a- warii, zasługa w tym nie tyl­

ko mechaników, którzy' dobrze . przygotowali sprzęt, ale także . warunkóifr w jakich się praca je. Do dnia dzisiejszego zebra

liśrny plony z około 43 pro­

cent powierzchni.

Ale nie tylko żniwa są waż­

ne. Co prawda, zbiera się o- becnie plon całorocznej pracy w polu, ale równocześnie w gospodarstwach trwają wytę­

żone prace przygotowawcze pod przyszłoroczne zbiory.

Równocześnie z omłotami i odstawą oraz magazynowa­

niem zbóż przebiegają prace takie jak: bieżący zbiór słomy, niezbędnej na ściółkę dla in-

(Dokończenie na str. 6)

eti lewej: bianisiaw Uroehoiski, Ryszard Bydlowski, Jan ^rmłóconą pszenicę załadowuje się na przyczepę.

Duda, Lesław Stokłosa i Jan Szku.a. Zdjęcia: Zbigniew Kwiecień

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zbigniew Szefler, sekretarz ekonomiczny KM-G PZPR u- stosunkował się do niektórych problemów podniesionych w dyskusji.. W imieniu instancji miejsko-gminnej podziękował

# DOM KULTURY MUSI BYĆ INSTYTUCJĄ ŻYWĄ # PRZEZ KABAŁĘ WPLĄTAŁY SIĘ W KABAŁĘ # LUDZIE SIĘ

Z prowadzonych ba dań wynika, że około 80 proc, przyczyn złej jakości jest wy­. nikiem

Edward Tobor: Ja się źle wyraziłem. Zgadzam się z Twoim zdaniem. I do tego się dąży. Ale po 13 grudnia to nie było takie pros te. Ale jeśli chcemy być wia Tygodni, nie

wiek jest tylko człowiekiem i ma prawo — jeśli wierzył w coś i był do tegę przez wiele lat przekonany, a teraz widzi, że to była złuda — załamać się i

lem, w którym czytamy: „Spo łeczny Komitet Pomocy Służ bie Zdrowia w Nysie zwraca się do mieszkańców miasta i gminy Nysa, zakładów pracy samorządów pracowniczych,

Ważne jest to co się w nim dzieje, ważne są wspólne kontakty, atmosfe ra tego domu i uczestniczenie w codziennym jego życiu.. « NOWINY NYSKIE Nr

rządku na terenie ZUP w 1985 roku ocenia się jako