V-09^ /I9 4 4
Rok I Niedziela, rK 22 października 19 44 r. Nr 72
Belgrad i Debreczyn zdobyte
■j/Wgg m r n t a a ^ s i f B n e j f B o cW dniu 20. X wojska Czerwone] Ar-
» j i w północnej Transylwanji, kontynu
ując swoją ofensyw ę zajęły szereg m iej
scowości.
Na Węgrzech wojska sowieckie zajęły miasto Debreczyn, ważny węzeł komu
nikacyjny oraz d ln y punkt obrony nie
przyjaciela.
Wojska III frontu ukraińskiego współ
pracując z wojskami Narodowej Armji W yzwolenia Jugosławji w rezultacie zaciętych walk zakończyły akcję w y
zwolenia m. Belgradu.
Marszałek Stalin w rozkazie do wojsk IJI ukraińskiego frontu wyraził uznanie wojskom sowieckim oraz wojskom brat
niej jugosłowiańskiej armji.
Na rachód i południe od Subotifczy wojska sowieckie zajęły miasto i węzeł kolejowy Bacsalmas.
Na Węgrzech i w Jugosławji wojska sowieckie zajęły miasta i stacje kolejo
we Baimok, Baca - Topola, Novi - Vrbae.
Trob - Ban, jak również szereg inńyc’
miejcowości.
C h u rch ill i Eden o p u ó c i l i M o s k w ę
MOSKWA, 21. X. (Reuter). Premier Churchill razem z ministrem Edenem opuścili Moskwę, \ Na lotnisku żegnał Churchilla marszałek Stalin. Przed od- jaadem Churchill oświadczył: Pracowa
liśmy bardzo ciężko, zawsze jednak pa
m iętaliśmy o robotnikach i żołnierzach.
listy Hitlera do Peteina
LONDYN, 21. X. (Reuter). Specjalny korespondent „Daily Mail“ donosi: Od
krycie zrobione w prywatnej rezydencji Petaina może rzucić światło na wew nę
trzną historię rządu Vichy. Przesuwa
jąc meble, robotnicy znaleźli tam pakiet z prywatnymi papierami Petaina, datu
jącym i się sprzed wojny. Listy te są podpisane przei Httlera i Ottona Abetza, niem ieckiego ambasadora przy rządzie V ichy; Pachowy archiwista został na-*
tjichmiaat w ysłany do Vichy dla zbada ęia tych dokumentów.
Na poltidniowy wschód od Belgradu zakończono likwidację zgrupowania wojsk nieprzyjacielskich. Zdobyto 20 czołgów, 3000 pojazdów mechanicznych, 99 moździerzy, 3500 koni, 26 składów amunicji. Nieprzyjaciel zostawił na pla
cu boju 9000 zabitych.
Na Innych „ d C n ^ h ft„nta m^ĄĘoJÓWki meWOMctWO
ność zwiadowcza i walki o znaczeniu 5 J e s t w t y m cct£ n ie s k o ń c z e n ie o b r z y d - lokalnem. z liw e g o , g d y z a w o d o w i z b r o d n ia r z e , w y -
W ciągu dnia 19. X zniszczono w zglę- »ra fin o w a n i p r z e s tę p c y i d z ie c io b ó jc y dnie uszkodzono 89 czołgów, w walkach '" p rzy o b le k a ją slq w p ió r k a b o jo w n ik ó w powietrznych względnie ogniem a r ty -«w o ln o ic i. J e s t o d ra ża ją c e , g d y na c z e le terji przeciwlotniczej zestrzelono 40 sa- 5o rg a n iza c ji, m a ją c e j sy m b o lizo iu a ć molotów. s „ sp o n ta n ic zn y p o r y w n a ro d u ■' s ta je
m Z s z e f g e sta p o , osobiście o d p o w ie d z ia ln y
J a k Z O S f e t z a j ę t y J ł k ^ l Z f i S l P a n n a js tr a s z liw s z e z b r o d n ie je d e n a s tu
^ S la t r e ż im u h itle r o w s k ie g o , o rg a n iza to r
ty sprzymierzonych staiy się bardrfej 2* b «zpo§redrń z w ie r z c h n ik w s z y s tk ic h ostrożne w oznaczaniu terminu zakoń-Eo b o zó w ś m ie r c i w E u ro p ie. T a k s p r z e c z - czenia wojny, niż to miało m iejsce-5 ty- J*™ 2 p o c z u c ie m e ty c z n y m i z d r o w y m godni temu, przy przekroczeniu pri^ tZ s e n s e m m o r a ln y m p o s tę p o w a n ie m o ż e wojska amerykańskie granicy Rzeszy, gm feć m fe jsc e ty l k o w k r a ju m o r d e r c ó w , Nowe wyobrażenie o obronnych wioirw*® k tó r y c h p o ję c ia e t y k i i se n su m o ra ł- liwościach Niemców daj$ nam fortyfi- ■; w p r o s t p r z e c iw n e zn a c ze n ie , kacje Akwwgrana. Ludność nifemiecka 2a n iże li w śród, w s z y s tk ic h k u ltu r a ln y c h tak się przyzwyczaiła do wojny, że jest jjnarodótc fw ia ta .
to dla niej prawie normalne życier Są = H itle r o g ło sił utworzenie „ V o lk s- pewne oznaki, ze Niem cy me będący - stUTm‘u" — o rg a n iza c ji, p o w o ła n e j do S ? 2 r 2 Ł 3 S £ ? = ! i ? ~ d y w e r s y jn e j PJ LONDYN, 21. X. (Reuter). Korespon
dent przy 1-ej armii amerykańskiej do
nosi: Akwizgran padł. Jest to pierwsze duże miasto niemieckie, które wpadło w ręce sprzymierzonych. Miasto zostało zajęte w 7 dni po wkroczeniu do niego wojsk amerykańskich. Wzięto do nie
woli ponad 10.000 Niemców.
LONDYN, 21. X. (Reuter). Specjalny korespondent gazety „Daily M ail“ dono
si: Po 2-tygodrse owych walkach o Ak
wizgran miasto bronione przez Niem
ców dosłowni a dom po domu, autoryte- lić nam prawdziwej pom ocy
uwalnianie Grecji
Z C C l W -
mko a r m io m s p r z y m ie r z o n y m na te r y to -
£ r iu m N ie m ie c — i powołał H im m le ra tio Z sta n o w islco sze fa te j o rg a n iza c ji. W ro z-
. m . . Z k a zie H itle r a o u tw o r z e n iu V o!!:estu rm ‘u
LONDYN, 2L X. (Reuter). Spećfołn^r głdWwej szosy, ła c z ą c e jP o b a m ia s fa jw ; p o w ie d z ia n e j e s t m ię d z y in n y m i, ż e p o - korespondent Reutera przy kwaterze
śródziemnomorskiej donosi: Niemieckie wojska okupacyjne w dalszym ciągu wycofują rię g. południowej Grecji. Dro*.
ga ich jest zatarasowana greckimi par
tyzantami na lądzie. Jednocześnie są bombardowani z powietrza. Brytyjskie wojska prześladują ustępującego nie
przyjaciela i dotarły do Teb, około 40 mil na północny eachód od Aten wzdłuż
dalszym ciągu przechodzącej 'przez T er-!
mopile. ■ dział a d m in is tr a c y jn y organizacji po- Zkrytm się s )ed n .o stk d m i te r e n o w y m i Opanowanie węzła . Romunłkacyjnr^c ■*Pnr^ i ż e na c z e le k a ż d e g o sektoi-u te- w Tebach daje naszyw. w ojakcm 'inożii-5T,?/fori^ n«?o I„G&u") s to i o d n o ś n y wość kontroli nad szocą. S „G aulełter"1. Z a r z ą d z e n ie to u z u p e łn ia
d z t e u L p S S „ b o j t e r t n„ro-
_ lię praywosl pre#z port Plwin. iT rt? ^ T m Z
BL___ ,R B _ a m m m m m m S Z 2 trI tylko różnicą, ie stanowi
9 B C U & K B J a S r a S S I D l S l C f l O J P a s f b r m a c ję p r z y m u s o w ą , w tła c z a ją c ą n ie- Z c z ło n k ó w p a r tii p o d r o z k a z y a p a r a tu wojsk sprzymierzonych na tw y to fju m | p a r ty jn e g o . I n n y m i s ło w y : w p r z e d - LONDYN, 21. X. (Reuter). Specjalna
korespondent „Daily Mail“ w Sztokhol
mie pisze: Według wiadomości docho
dzących tutaj, wezwanie Hitlera do bro
ni osaołcaniJo Niemców i nie podniosło ich na duchu. Więcej niż jakiekolwiek inne wiadomości, to wezwanie stwier
dziło fakt słabości Rzeszy i bezpośred
niego niebezpieczeństwa wdarcia się
Pobyt delegacji P K W N w Moskwie
Ną zaproszenie Rządu Związku Socja
listycznych Republik Radzieckich dnia 11 października rb. przybyła do Moskwy delegacja Polskiego Komitetu W yzwo
lenia' Narodowego w osobach ob. ob.
Bieruta — Przewodniczącego Krajowej Rady Narodowej, Osubkl - Morawskie
go — Przewodniczącego Polskiego Ko
m itetu W yzwolenia Narodowego, gen.
broni Roli-Zymiersklego — Naczelne
go Dowódcy Wojska Polskiego.
Celem przyjazdu było kontynuowanie rozmów z p. p. Mikołajczykiem, Grab
skim i Romerem, zapoczątkowanych w pierwszych dniach sierpnia, a niezakoń- czonych pomyślnym wynikiem wskutek odmowy wpomnianych przedstawicieli
♦migracji londyńskiej przyjęcia za pod
stawę demokratycznej konstytucji 1921 roku i odrzuceni* narzuconej przemocą narodowi konstytucji IMS rok*.
Dnia 13 październik* rb. delegacja Polskiego Komitetu Wyzwolenia ' Na
rodowego odbyła konferencję z Marszał
kiem Związku Radzieckiego Stalinem L - « em j*rem W i*lkieJ Brytanji Chur
chillem przy udziale Ludowego Komi-
« ra a Spraw Zagranicznych ZSRR Mołotowa i Ministra Spraw Zagranicz
nych Wielkiej Brytanfl Bd«na oiaz
A m b a s a d o ra S t a n ó w ^ d n o e w n y c h
Ambasadora Wielkiej Brytanjl w Mo
skwie Kerra i Ambasadora ZSRR w Londynie Gusiewa.
Na konferencji, którą cechowała at
mosfera wzajemnego zrozumienia i przyjaźni, delegacja Polskiego Komite
tu Wyzwolenia Narodowego złożyła o- świadczenie o gotowości porozumienia z przedstawicielami przybyłymi z Londy- rtu na podstawach proponowanych w sierpniu rb.
Delegacja Polskięgo Komitetu Wy
zwolenia Narodowego podkreśliła \przy- tem, że zawsze uważała za naczelne swo
je zadanie urzeczywistnienie jedności Narodu Polskiego i w im ie tej zasady jest gotowa popierać wszelkie saczere dążenia do realizacji tej idei.
16 października rb. miała miejsce roz
mowa pomiędzy przewodniczecytn KRN ob. Bierutem i p. Mikołajczykiem, ułatwiająca Wzalemne wyjaśnienie po
glądów. P. Mikołajczyk oświadczył przytem, że zamierza uzgodnić swój punkt widzenia z kolegami w Londvnie i spodziewa się otrzymać odpowiednie pełnomocnictwa w celu kontynuowania rozmów w najbliższej przyszłości.
19 października br. delegacja Polskie
go Komitetu Wyzwolenia Narodowego 'cpuSeiła M oskwę fPolpress).
^ SZyj \ . Z d zie ń z a g ła d y T r z e c ie j R z e s z y , H itle r
Naród niemiecki wierzy, t nwazfe S usiłuje n a rzn e ió w i r d r ę p a r ty jn e j d y k - meze nastąpić w tóżdoj ehwiTl. Wiaelo-; Mitry p o s tę p o w a n iu wszystkich N ie m - mofici podkreślone w prasie Rseery, rnobillzrtjrfe o sta tn ia n ę d z n e r e z r r -
„yolkssturm ‘ mli za zadanie m t n y m & B i m j lu d tfd e , ja k im i d y s p o n u je jcr,~rz e nacisk wojsk sprzymierzonych, podczas = na z a p le c zu , do ta k ła m a ń e j „ w o łk i o gciy regularna armia powinna zająć po- :w d!'no^'. Z e j e s t w r z e c z y w is toVI w a l- cpCurrn0, TO™nK w yw arły deprymują- o n tr z ir m a n ie jy s tc m u n ie w o li, o 1 ym , . 4« opf^ia p u b lic zn a w N ie m c ze c h zdaj* so - Y o l l S s t u r m u ^ ^ 3h ic !rP7(nL^- Ś w ia d c z ą o t y m zan otow an e.
no rlri rrń-r! 1 i ^l' n.n .1as--p r z e z nas głoei/ o p o z y c ji h n ty h U le r o w -
w«6 3 rtirj, która ® ń m i N tentóte i * V£ L
drial on: „B ęd, tr .W * » to i, f l i ^ 5'“*™ ^ Vo(ksrturml«.
bez honoru, zdrajcy, tchórze, ififelojalni iS B o jó w k i n ie w o ln ic tw a w n ic z y m n ie i nieodpowiedzialni. Himmler oświad- p o ło że n ia w o js k o w e g o i poli
czył, że „Scheppmann dąży do stworzą- 5ty e tm e g o R z e s z y i n ie to p ły n ą to r,a j- nia Volkssturmu, któryl5V obejmował Z m n ie js z y m sto p n iu nai r o z w ó j wyxlr,t cc ii całe Niemcy jak żelazną obręcz**' 2D o d a tk o w a ofiara k r w i, k tó r ą b^Jn m u -
Z r* r**°—•
> u » . . X ‘ i * * * 1*4*” .
i Ja. 1 0 b. ~ S f ł >
Sroierd na plut. R o » ł o m k m
proc«» 2aiaieJclli&ny w
L ą d o w a n t e susa F l l i p i g s a c b
WASZYNGTON, 31. X (R<nrtw^.
Roosevelt oświadczył, że operatf j* na Fi
lipinach odbywają się zupełnie zgodnie z planem, z lekkimi tylko stretwmi. W dalszym ciągu Rooserelt stwierdził, że inwazja amerykańska na Filipiny była nieoczekiwana dla Japończyków. Ja
pońskie siły zbrojne znajdujące się w Miadanao, nie przedstawiają włęcej żacl- nego niebezpieczeństwa że względu na to, że praktycznie są &dcięt*.
WASZYNGTON, 2r. X. (Beuter). W
orędziu do narodu filiptńskiego Roo*S»- ! wdzięczność narodu i modły o wasze velt ośwładtezyh Gdy ianońscY zaborcy ' nowodzenie.
zrwffttJj wygłmnf — Wlipiny zajmą swo
je' mięjsce jako wolny, niezależny czło
nek rodziny narodów.
Prezydent Fllipm Sergio Osmeno stwierdził: W tej drugiej bitw ie o F ili
piny nasz' narfld może znowu walczyć tak otwarcie, jak to robił przy Batan.
W orędziu do gen. Mac Arthura Roo- sev«lt oświadczył: Naród amerykański jest uradowany wiadomością, że dz<elni żołnierze 'pod v/a»?ym dowóstwem wv~
Jądęwałi na Filipinach, Macie za sobą.
o
G A Z E T A L U B E L S K A
Odpowiedzialność za zbrodnie
Prasą doniosła niedawno, że grono an
gielskich i norwieskich prawników, roz
poznające dokonane przez hitlerowców zhrodnie i zniszczenia, doszło do wnios
ku, iż od odpowiedzialności należy w y łączyć naród niem iecki jako całość, ob
ciążając nią tylko niemiecką kliką rzą
dzącą w osobach Hitlera 1 jego najbliż
szych współpracowników. „U niew innie
nie" hitlerowskich przestępców przez rzeczone „autorytety" prawnicze opar
te zostało na twierdzeniu, że miliony esesmanów, gestapowców i tp. opraw
ców stanowiły tylko kohorty wykonaw
ców woli swego rządu.
Rzecz jasna, że tego rodzaju wywód w yzuty jest zupełnie logiki. Nauka prawnicza nie zna bowiem rozgrzesze
nia dla wykonawców zbrodniczych roz
kazów, i żaden z narpdów cyw ilizow a
nych nie może chełpić się takim kodek
sem, który uznawałby ich bezkarność.
Gdyby konsekwentnie rozumować po linii rozważań wspomnianych prawni
ków wypadłoby zresztą uniewinnić tak
że Hitlera, Himmlera i pozostałych in
kwizytorów narodowo - socjalistycz
nych.
Czyny ich bowiem śmiało można za
kwalifikować jako płynące z pobudek politycznych i bez trudu dające się wyelim inować poza strefę pojęć pra
wa karnego. W tym ostatnim w y
padku, może z małym zresztą usz
czerbkiem dla „lekko pogwałconego"
przez Hitlera prawa Narodów, udałoby się wybielić go i pozwolić mu przeby
wać w jakimś nowym Doornie.
N ie jest wykluczone, że do prawni
czych m otywów uniewinnienia zbrod
niarzy hitlerowskich zostaną niebawem dołączane także i naukowe. Milionową rzeszę współczesnych oprawców prus
kich, która przecież w swojej perfekcji zbrodniczej dalece prześcignęła haka- tvstów, katów dzieci polskich w e Wrześni i morderców belgijskiej lud
ności cywilnej z poprzedniej wojny światowej, -r- można byłoby uznać za niopodlegającą odpowiedzialności kar
nej z tytułu pewnego, swoistego wpraw
dzie, ale niewątpliwego otępienia mo
ralnego. a co za tym idzie niedorozwo
ju psychicznego.
Biegli europejscy śmiało mogliby na
wiązać do teorii lekarza angielskiego Prićharda, który jeszcze w 1835 r. do
szedł do przekonania, że istnieje — naz
wany przez niego „ morał insanity" — rodzaj choroby psychicznej, polegają
cej na patalogicznej ptrwersji uczuć naturalnych, efektów, skłonności, tem peramentu, nastroju i td., przy czym stanowi temu nie towarzyszą ani roz
strój lub uszkodzenie zdolności intelek
tualnych, ani też żadne chorobliwe ha- lucvnacje lub iluzje.
Termin Prićharda „morał insanity"
jest o tyle niećcisły, że zbyt zbliża to do umysłowej choroby. A osoby, których cechuje zwyrodnienie moralne, odróżniają &ię tym od chorych um ysło
wo, że nie zauważa się u nich narusze
nia logicznych procesów m yślenia i wrroskowania. Takie indywidua, nic pa
trząc na ubóstwo moralne, często bywa
łą bardzo roztropne. W motywacji swo
ich wstrętnych, okropnych czynów po
wołują się oni na Darwina, na Nitsche- r»o t Do*V}JewsMepo. Ci idioci moralni
— to ludne z zupełną atrofią emocyj moralnych, brak im wszelkiego powa
żania dla człowieka, uczucia jakiegokol
w iek ludzkiego dostojeństwa, albo też stanowią „imbecylów moralnych" o zwężonym polu moralnej świadomości i uczuć, przy których pewne emocie mo
ralne obejmują tylko niew iele bliskich osób, członków rodziny, domowników.
Zbrodniarzy hitlerowskich, którzy potrafili rzucać na stos żywych ludzi, ucinać piersi karmiącym kobietom, roz
pruwać brzuchy brzemiennych, roz
trzaskiwać główki niemowląt, nadzie
wać je na bagnety, w ym yśleć „dusze- gubki", opracowywać plany racjonali
zacji krematoriów, zakopywać ludzi żywcem, stworzyć Dachau, Majdanki, Sobibory i tp. monstra, a jednocześnie zaladać buterhrody, zapijać piwem, wzdychać za teatrem, za kwiatami, za wystawą dobrych obrazów, m ówić z czułością o swojej rodzinie, o miłości do swoich Grctchen i td. — śmiało można
zakwalifikować jako idiotów bądź im
becylów moralnych. W najlepszym ra
zie są to osobnicy o zupełnej moralnej chaotyczności. Pewne moralne uczucia w jednych sferach stosunków łączą się u nich z całkowitą bezuczuciowością w Innych
Na ich przykładzie mamy w ięc do czynienia bądź z człowiekiem — zw ie
rzęciem, zachowującym wielką dozę chytrości, zdolność pokrywania swej śle
poty moralnej tym i czy innymi fraze
sami, zdolność zdyskontowania dla sie
bie korzystnych czynów, bądź też z człowiekiem ■— zwierzęciem z domiesz
ką uczuć ludzkich w stosunku do ogra
niczonego kola ludzi, którego średni
ca jednak w żadnym wypadku nie prze
kraczała rubieży „Herrenvolku‘‘.
Jeśli w ięc przytoczoną na wstępie o- pinię prawniczą podmurujemy dalszymi wywodam i doktryny kryminologicznej,
— podstawa dla orzeczenia bezkarności katów hitlerowskich będzie stanowczo pełniejsza. Uznając ich, za wyposażo
nych w chorobliwą nieczułość pod względem moralnym, za wyzutych po
budek działania, płynących z miłości bliźniego oraz uczucie przynależności do środowiska ludzkiego, nie możemy w odniesieniu do nich stosować zw yk
łych środków karnych. Wypadnie daro
wać im życie, jak tego sobie zresztą ży
czą pewne autorytety prawnicze.
Ale cóż w tedy z nimi zrobić. Rozwią
zanie tego zagadnienia znowu ułatwia kryminologia. Nauka już dawno odrzu
ciła lombrosowskie pojęcie „urodzonego zbrodniarza". Hitlerowcy, którzy posia
dają bardzo w iele z ich znamion, w y rośli na takich w w yniku narodowo-
socjalistycznego systemu wychow aw
czego. Myślą przewodnią były tu w y
tyczne Fiihrera, że dumny jest z tego, iż wyzuwa swoją młodzież z takich po
jęć, jak kultura, inteligencja, sprawie
dliwość i sumienie. Patronem tej mło
dzieży był suteruer Horst Wessel, który po zabójstwie w sprzeczce z prostytut
kami i alfonsami został podniesiony do godności świętego, a bezpośrednim men
torem — Goebbels, który odbezpiecza swój browning, kiedy słyszy słowo kul
tura.
Brunatni zbrodniarze nie od urodze
nia stali się takimi, lecz zastosowanie do nich lombrosowskiej symbiozy, współ
życia przestępców — wydaje się jedy
nie celowym. Należy zgromadzić ich ra
zem, w poszczególnych obozach i za
trudnić w dziele odbudowy Europy.
Skupieni pod odpowiednim nadzorem, nie będą stanowili niebezpieczeństwa.
Pod wpływem pracy zacznie powoli znikać ich otępienie moralne. Zrozu
m ieją ogrom sprawionej przez nich tra
gedii i konieczność zaleczenia ran za
danych ludzkości własnym wysiłkiem . Wznosząc w pocie czoła z gruzów i zgliszcz zburzone miasta i wsie, zado
walając się na szereg lat warunkami bytowania w ięźniów i oddając w szyst
ko, co zagrabili od innych, dla podnie
sienia poziomu życia i dobrobytu cy w i
lizacyjnego narodów, wykupią się z w i
ny i grzechu, Tylko pod tym warun
kiem opinia publiczna świata mogłaby zgodzić się s a to, że gwoli formułom prawniczym uwolni się od kary Niem ców w całości, ograniczając się do stryczka dla Hitlera i jego sfory.
Dr. Marian Muszkat
Zm ory p rz e sz ło ści
Pisze się i mówi aę obecnie tyle o odmowie- dzialnośd Nietnców za ich bestialstwa i zbro
dnie. Odpowiedzialności zbiorowej. I ihiszni*.
Ale w gwarze dyskusji nad cym nie padły do
tychczas słowa o odpowiedzialności jednostek, o odpowiedzialności tych, którzy bezpośred
nio, tu, u nas, na polskiej ziemi, dali nam się we znaki, którzy tutaj obciążyli swe sumie
nia łajdactwami; prześladowaniem Polaków, tępieniem polskości itp. Mamy na myśli od
powiedzialność Niemców z administracji, policji, gestapo, handlu itd.
T ak, jak ustalono winę Niemców zarząd
ców i katów Majdanku — należy ustalić winę wszystkich tych Niemców, którzy bezpośred
nio dali się nam we znaki w urzędach niemiec
kich, w policji, w handlu, w przemyśle itd.
W każdym mieście, osadzie, gminie, na te
renach wyzwolonych już teraz należy sporzą
dzać listy z nazwiskami tych Niemców — zbrodniarzy, którzy specjalnie „zasłużyli się"
w prześladowaniach, w tępieniu wszystkiego, co nieniemieckie, w zbrodniczym podchodze
niu do ludności, w wywłaszczeniach mienia polskiego; należy, sporządzać wykazy tych Niemców, którzy specjalnie wyróżniali się bestialstwami i nadużyciami.
N a odcinku lubelskim listę taką otworzą napewno gubernatorzy Zoemer i Wendle.r, z gestapo — Globocnik, z urzędów — prześla
dowca i cępiciel handlu polskiego Lahmann, z handlu —- wszyscy wywłaszczyciele interesów polskich z oberwywłaszczycielem fryzjerem Maussem na czele, z przemysłu —■ wszvscy dyrektorzy i ereuhaenderzy, którzy przęśl *d<v wali i tępili polskich pracowników i robotni
ków.
Takie wykazy nazwisk riemieckicb należy sporządzać już teraz. Dopóki pamiętamy na
zwiska. Bowiem obok zbiorowej odpowier
dzialnoścf ntrodu niemieckiego za zbrodnie,
t z wojnę i za nieszczęścia ludzkości — będzie jeszcze odpowiedzialność bezwzględna jedno
stek. Muszą ponieść bezwzględną karę ci wszyscy Niemcy, którzy bezpośrednio tutaj, na ziemiach polskich katowali nas, znęcali się, bili, w yw łaszczali Nie mogą ujść oni osobi
stej odpowiedzialności.
Sporządzeniem takich w ykazów musi się za
jąć i społeczeństwo i odpowiednie władze, aby strona techniczna tego zagadnienia nie uroniła nic ze swego znaczenia i sprawności.
Jan W-ski.
W o jsk a m a r s z . Tito zad ęły D u b row n ik
L O N D Y N , 20. X . (Reuter). — R adjo w ol
nej Jugosławjt nadało dzisiaj komunikat mar
szałka Tito, zawiadamiający o zajęciu przez wojska jugosłowiańskie portu adrjatyckiego Dubrownik.* Garnizon niemiecki w mieście zo
stał w zupełności zniszczony. N a skutek tego niemieckie formacje w południowo-wschod
nich Bałkanach zostały odcięte i dalsze ich wycofywanie się na północ i na zachód unie
możliwione. Zagrzeb, stolica Kroacji, był ostrzeliwany przez artylerję.
Jednostki marsz. T ito w połączeniu z od
działami Czerwonej Armii w dalszym ciągu kontynuują niszczenie silnego niemieckiego garnizonu w Krugajewsc. ważnym ośrodku przemysłowym w środkowej Serbji. Walki osiągają punkt kulminacyjny. Wszystkie nie
mieckie próby przebicia sobie drogi zakoń
czyły się niepowodzeniem-
W n b r o n i e W i W e r o
Czytelnik gazet oddawna nabrał przekona
nia, ze ilekroć Adolf Hitler przemówi „do narodu", prawda zawsze mocno na tym ucier
pi...
Oimielam się zaznaczyć, że jest to przesada.
Jak zdana się ilepej kurze znaleźć czasem ziarnko, tak Hitlerowi wymknie się niekiedy szczere słówko prawdy, Rzadko co prau-d ale bywa i tak.
Tak było naprzykład po pogromie Frotte ji w roku r$40-ym.
Pijany triumfem, olśniony rewią funkrów pod Łukiem Triumfalnym, rzeki wtedy Fuhrcr do zatartych francuskim szampanem rodaków:
„Naród, który rozpoczyna wojnę i prze
grywa j ą, m u s i drogo za to płacić!*
Polak jest tak usposobiony do Hitlera, ze przeczytawszy te słowa, gotów mm za nie da
rować setną część draństw. N iżej podpisany doznał po onej lekturze takiego zachwytu, że gdyby znalazł się w pobliżu wodza Niemiec, gotów byłby poklepać go po ramieniu i po
wiedzieć serdecznie:
— Dolciul Ludzie s ą ogólnie przekonam, że ... no ... jakby to powiedzieć... No, że...
nigdy prawdą języka nie zbrukasz... T y m czasem cóż się okazuje: wystarczyło mi ty
godnia na przestudiowanie twych oracji wo
jennych, bym mógł takiemu mniemaniu za
przeczyć. Wszak to, coś powiedział do swo
ich żołdaków... — przepraszam: do swoich ju
naków — to najświętsza prawda. W ięcej: to mySl ze szczerego złota! Gdybym był mężem stanu, kazałbym twoje słowa wydrukować na kartonie i powiesić (wprost przed oczami') w gabinetach Roosevelta, Stalina, Churchilla.
Niech wiedzą jakie aforyzm y odwalasz. Niech js czytają. I niech o nich pamiętają/ Bo warto!
Kronika zagraniczna
NIEMCY WYWOŻĄ Z NORWEGU
Niemcy przygotowują wywiezienie z z Norwegii fabrycznych urządzeń. Stwor/o
no specjalne urzędy dla rejestracji sprzętów fabrycznych znajdujących się w przedsiębior
stwach Norwegii.
PISARZE FRANCUSCY PRZECIWKO ZDRAJCOM
Narodowy Komitet Pisarzy Francuskich u- sunął ze swego Związku tych pisarzy,, litera
tów i pracowników pracy, którzy podczas o- kupacji niemieckiej okazywali pomoc wro
gowi, wśród nich: vPier.e Benol:, Chateau- briand, Rene Benjamin i inni.
POWRÓT RZĄDU FILIPIN
Korespondent amerykańskiego radia donosi, że Sergio Osenana, prezydent; Filipin znajdo
wał się razem z wojskami, które tam wylądo
wały. Jednocześnie przybyli członkowie kon
stytucyjnego rządu Filipin i amerykański sztab doradczy dla spraw cywilnych.
QUI PRO QUO W DREŹNIE
Specjalny korespondent „D aily Mai!“ pi
sze: Energia łowców siły roboczej Goebbelsa naraziła ich w Dreźnie na przykrość. Grupa modnie ubranych niemieckich kobiet przez kilka dni z rzędu uczęszczała na rozprawę są
dową w pewnej sensacyjnej śpriwie. Oburzo
ny i zniecierpliwiony sędzia wezwał gestapo, które zabrało tych gapiów pici żeńskiej i skie
rowało ich do ozorowania podłóg w miejsco
wych fabrykach. Protestv ich zostały uwzględ
nione dopiero po stwierdzeniu, że są to żony wysokich urzędników hitlerowskich.
SĄD DLA SPRAW ZDRADY STANU
Paryskie radio nadało, że przy francuskim Sądzie Najwyższym został utworzony specjał-, ny wydział d ii spraw zdrady stanu i szpiego
stwa.
TERRORYŚCI W PALESTYNIE
Z Jerozolimy donoszą o licznych aresztowa
niach wśród terrorystów na terenie całej Pale
styny, Wśród aresztowanych w ciągu ostatnie
go miesiąca zinajduje się także 118 członków
„Irgmn C w i" aresztowanych podczas obław policyjnych w j-ciu różnych miastach i osie
dlach. Obława w Petakb T ikw a zakończyła sie aresztowaniem 48 terrorystów. Podczas późniejszej akcji w Tel Awiwie aresztowano i 6 terrorystów.
LAVAL ZAOCZNIE SKAZANY NA SMIERC
Radio francuskie podało dziś, że Pierre La- val został zaocznie skazany na śmierć za współdziałanie z nieprzyjacielem.
PROTESTY ARABSKIE
Arabskie izby handlowe trzech głównych miast Palestyny: Jerozolimy, Ja ffy i H aify, zawiadomiły amerykańską tńisję gospodarczą, bawiącą obecnie na Bliskim Wschodzie, że od
wołują przewidziane z nią spotkanie, na znak protestu przeciwko popieraniu przez prez.
Roosevelta zasady otwartych drzwi dla nie
ograniczonej imigracji do Palestyny i stwo
rzenia tam państwa żydowskiego. Dzienniki arabskie, które otrzym ywały biuletyny biura informacji wojennej, zawiadomiły, że nic bę
dą nadal z nich korzystać.
Zmiana czas&a
Z dniem 1 listopada 1944 r. na całym wyzwolonym terytorium polskim wpro
wadza się jako obowiązujący czas środ
kowo - europejski.
O godzinie 1-szej w nocy z 31 paź
dziernika na 1 listopada b. r. należy cof
nąć zegarki o godzinę wstecz. Począw
szy od tej chwili różnica między czasem obowiązującym środkowo - europejskim i moskiewskim będzie wynosiła 2 go
dziny a nie jak dotąd 1 godzinę.
Żal mnie ogarnia, że podobna rozmowa z
Hitlerem jest dla mnie dostępna jedynie w gra
nicach fantazji. N ie lubię gdy się człowiekozri dzieje krzywda. Wszędzie słyszę: ,Jż e “ i ,Jż e“ ... A tu takie proste, takie szczere słowa...
N ie mogę pozwolić, żeby się zmarnowały, że
by się w wartkim pędzie życia pokryły py
łem zapomnienia. Jast demokracja. K a}dy obywatel ma prawo głosu. K a*dy może żąda/
zrozumienia dla twórczej myśli.
Zgłaszam wniosek:
— Skoro niema możliwości umieszczeń*
kartonów ze słowatni Fiihrera w gabinetach mężów stanu koalicji przecrwniemieckiej, pro
ponuję: wywiesić je we wszystkich schronach na terenie Trzeciej Rzeszy. Niech podczas nalotów eskadr anglo-amerykańsko-sowiec- kich wierni wodzowi Niem cy nie marnują czasu na darmo. Niech czytają! Zawsze to ich trochę... pokrzepi.
Sł
i