• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Lubelska. R. 1, nr 35 (1944)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Lubelska. R. 1, nr 35 (1944)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ceno I młoty

LUBELSKI

Niezależny Otrgan D em okratyczny

ałOk I Niedziela, 10 września 19 44 r. Nr 35

Konferencja PPS

W dniu dzisiejszym rozpoczęła swe obrady Polska Partia Socjalistyczna. W chwili, gdy piszem y te słowa, poczy­

nają się zbierać przybyli do Lublina z części kraju delegaci, by wspólnie w y ty ­ czyć linię polityczną Partii w nowych, jakże zmienionych od ostatniego kon­

gresu Partii warunkach.

Jakże w iele nazwisk w pierwszych powitaniach w yw ołało na czole chmurę i łzę w oku serdeczną — to nazwiska tych, co padli w walce: zbrojnej w al­

ce o Warszawę w 1939 roku, w podziem­

nej walce z faszystowskim okupantem, który wobec działaczy socjalistycznych był oczywiście najbezlitośniejszy.

A le Polska Partia Socjalistyczna ma za sobą tyle lat w alki o niepodległość, tyle zasług w budzeniu świadomości na­

rodowej i klasowej mas robotniczych, tyle działaczy jej i bojowników ginęło z rąk zaborców — że nawet najboleś­

niejsze ciosy otrzymane podczas ostat­

niej okupacji nie złamią jej. Na 52 lata istnienia partii —- zaledwie 21 lat na istnienie w Niepodlgełj Polsce przypa­

da. A i to podczas owej jawnej działalno­

ści nie omijały jej prześladowania, któ­

rych najjaskrawszym, symbolem był proces brzeski i zamykanie działaczy partyjnych w obozie koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej.

Dlatego witając w Lublinie przyby­

wających na zjazd przedstawicieli po­

tężnej i zasłużonej partii robotniczej, przybywających do tego samego miasta, gdzie przedstawiciele tejże partii zasia­

dali w pierwszym rządzie wstającej z grobu Rzeczypospolitej — oczekujemy od nich.— bo oczekiwać mamy prawo — poważnego wkładu w życie polityczne naszego kraju.

Pobyt Przewodniczących Rady Komisarzy Ukraińskiej i Białoruskiej SRR w Lublinie

(Polpress) Dnia 8 bm przybyli do Lu­

blina Przewodniczący Rady Komisarzy Ukraińskiej, S. R. R., M. Chruszczew i Białoruskiej S. R. R., P. Ponomarenko celem podpisania z Polskim Komitetem W yzwolenia Narodowego układów o wym ianie ludności.

Po podpisaniu układów w dniu 9 bm.

pp. M. Chruszczew i P. Ponomarenko opuścili Lublin, żegnani na lotnisku przez przedstawicieli Polskiego Komite­

tu W yzwolenia Narodowego i Przedsta­

wiciela Rządu ZSRR przy PKWN, gen.

broni M. Bułganina.

Teksty podpisanych układów zamie­

szczamy na drugiej stronie.

Ofensywa w Jugosławii

L O N D Y N , io. I X . (R eu ter). — W o ln e R a d io Ju g o sło w iań sk ie podaje k o m u n ika t K w a te r y G łó w ­ nej ' m arsz. T it o : N a w szystkich naszych polach w alk i niszczone są lin je k o m u n ik a cy jn e n ie p rzy­

jaciela o raz teren y o czyszczane od o k u p an tó w i zd rajcó w . W e w schodniej Serbji K n ja v e v a c zd o ­ b ył i o czy ścił z w o jsk niem ieckich całą dolin ę rze­

ki T im o k do Z av ecaru . W zachodn iej M o raw ji zo ­ stała zajęta B ajin a Basta. W o k o licach M on te N e - gro trw a ją ciężkie w a lk i o linje k o m u n ik a cy jn e.

W ^Hercegowinie o d d zia ły nasze z d o b y ły w ażn y p u n kt o p o ru Fazlagica K ula. W zacho dn iej Bośni zajęto P rijed o r.

Niemcy ewakuują przedsiębiorstwa z Alzacji

S zw ajcarsk a „ A r b e ite r Z e itu n g " (B azyleja) k o ­ m u niku je, że zak ła d y niem ieckie, k tó re b y ły prze­

niesione do A lzacji w zw iązku z b o m b ard o w a­

niem o k ręgu przem ysło w ego R eń skiego , obecn ie zupełnie p rz e rw a ły p ro d u k cję i ew ak u u ją sw e u rz ą ­ dzenia d o N iem iec. C h o d z i tu m . in. o zak ład y K ru p p a i o fa b ry k i lo tn icze H alk en sen d era.

W sz ystk ie drogi pro w ad zo n e do ok ręgu R e ń ­ skiego są zapchane cięż aró w k a m i SS-o w ców .

Ofensywa sowiecka w Rumunii i Bułgarii

Dnia 9 września wojska radzieckie posuwały się w walkach w Rumunj i północno wschodniej i zajęły ponad 100 miejscowości.

Przy współdziałaniu wojsk rumuń­

skich wojska radzieckie zdobyły m iej­

scowość Tergul. W środkowej Rumunj i zajęto miasto Alba-Juljai i kilka m iej­

scowości.

W Bułgarji wojska 3 Białorusk ego Frontu wkroczyły do miasta i portu Burgas oraz zajęły miasta Shum lai i Ruszczuk. W przeciągu dwóch dni woj­

ska 3 Ukraińskiego Frontu wzięły do niewoli 21.000 żołnierzy i oficerów buł­

garskich oraz 4.000 niemiecłcich.

Na pozostałych odcihkach frontu w al­

ki o charakterze lokalnym i działalność wywiadowcza.

W ciągu dnia 8. IX. na wszystkich frontach zniszczono lub ciężko uszko­

dzono' 35 czołgów, ognitm artylerji prze­

ciwlotniczej i w walkach powietrznych strącono 8 samolotów nieprzyjaciel­

skich.

Oświadczenie rządu Z. S. R. R.

wobec Bułgarii

Biuro Informacyjne Komisariatu Ludowego Spraw Zagranicznych Z S R R komunikuje:

j września b. r. Związek Radziecki zerwał stosunki z Bułgarią i zakomunikował o sta­

nie wojny między Z S R R i Bułgarją. Depyzję tę powziął Rząd Radziecki naskutek tego, iż niekorzystna sytuacja wojenna Niemiec dawa­

ła możność Bułgarji zerwać swe stosunki z ni­

mi, — tem samem skończyć ze swą polity­

ką progermańską — bez względu na to jednak, Bułgarja nadal utrzym ywała stosunki z Niem­

cami, ukrywając Niemców na swem terytor- jum i umożliwiając im stworzyć tam nowe ognisko oporu przeciwko siłom Sprzymierzo­

nych.

Po opublikowaniu noty radzieckiej przed­

stawiciele rządu bułgarskiego — sekretarz ge­

neralny bułgarskiego min. spraw zagranicz­

nych p. Sarafow i dyrektor departamentu po­

litycznego tegoż ministerstwa p. Ałtvnow w nocy na 6 września odwiedzili posła Radziec­

kiego w Sofji D. G. Jakow lew a i w imieniu Rządu Bułgarskiego prosili powiadomić Rząd Radziecki o zerwaniu przez Bułgarję’ stosun-

Z frontu zachodniego

LONDYN, 10. IX. (Re<uter). Miasto Neuville zostało zajęte. Inne siły, któ­

re uderzyły 10 mil na północ od Huy, w zięły Faimes. Na wschód od Mozy, wojska amerykańskie szybko posuwa­

ją się przez las Ardeński. Zajęły one liczne wsie, w tem Maissin. Jest to naj­

dalszy punkt na wschód od rzeki (22 mile), tylko 25 m il do granicy luksem ­ burskiej. Zajęte zostały również Haut Fags, 12 mil na południowy - wschód od Givet. Niemcy staw ili pewien opór na skrzyżowaniach dróg i w e wsiach.

Poraź pierwszy na tym terenie Am ery­

kanie napotykali na dużą ilość pól mi­

nowych. Uderzając o 12 m il na wschód od Sedanu, wojska amerykańskie do­

szły do Saint Cecile, a inna grupa, przechodząc podobną odległość na po­

łudniowy - wschód, osiągnęła Blagny.

Jefct to wi^ce; niż połowa drogi do Montmedy, gdzie kończy się lin ja Ma­

ginot. W północnej Holandji oddziały kanadyskie pomimo silnego oporu prze^

szły kanał Alberta. Pochód 2-giej armji brytyjskiej będzie powolny, dopóki nie zostanie złamana obrona niemiecka.

Oddziały angielskie są 5 m il od Dun­

kierki. a czołgi kanadyjskie osiągnęły Dixmude. Patrole bojowe doszły do li- nji obronnej Boulogne i Calais.

Działalność lotnictwa

L O N D Y N , io . I X . (R e u te r).— Z K w a te r y G łó w ­ nej Śró d ziem n om orsk iej S p rz ym ierzo n yc h podają:

„ W e czw arte k 500 ciężkich b o m b o w có w w y lec ia ło / baz w ło sk ich i zaa tak o w ało 4 linje k o le jo w e i 2 m o sty ,w Ju gosław ii, pom agając w ten sposób w spóln ej, o fen syw ie m arsz. T ito i A rm ji C z e rw o ­ nej na B ałk an ach .

W w y n ik u tego b o m b ard o w an ia 7 m o stó w W Ju g o sła w ji i na W ęgrzech zo stało zn iszczo n ych .

W szystk ie głów ne linje k o lejo w e m iędzy W ied ­ niem i Budapesztem o raz m iędzy B u łgarją a G r e ­ cją w k lu cz o w yc h pu n ktach są obecnie nie do p rze­

b ycia.

ków z Niemcami, oraz że Rząd Bułgarji pro­

si Rząd Radziecki o zawieszenie broni.

Pomimo tych oficjalnych oświadczeń, Rząd Bułgarski 6 września ogłosił tylko o tem, że zwrócił się do Rządu Radzieckiego z prośbą o zawieszenie broni, ale nic nie wspomniał o zerwaniu - z Niemcami.

Tem samem ujawniła się sprzeczność mię­

dzy oświadczeniem Rządu Bułgarskiego zło- żonem posłowi Radzieckiemu w Sofji, a oś­

wiadczeniem, podanem przez Rząd Bułgarski do wiadomości publicznej. T aka sprzeczność musiała wzbudzić w Rządzie Radzieckim nie­

ufność co do stanowiska Rządu Bułgarskiego.

Wobec tego Rząd Radziecki nie mógł przystą­

pić do rozpatrzenia prośby Rządu Bułgarskie­

go o zawieszenie broni.

Dopiero 7 września Rząd Bułgarski ogłosił 0 zerwaniu stosunków z Niemctimi.

8 września Rząd Bułgarski wypowiedział wojnę Niemcom.

Obecnie Rząd Radziecki uznał za możliwe przyjąć dla rozpatrzenia prośbę Rządu Bułgar­

skiego, dotyczącą rozmów o zawieszeniu bro­

ni.

Hitlerowcy usiłują ukryć zagranica swe zagrabione skarby

„New Jork Herald Tribune“ stw ier­

dza, że przewódcy hitlerow scy usiłują pośpiesznie w yw ieźć sw e zagrabione skalrby z Niemiec i ulokować je w bar­

dziej bezpiecznych miejscach. Gazeta widzi w tym jedną z oznak zbliżającej się niechybnej katastrofy hitlerowskich Niemiec.

Ostatnio w Stambule cena złotych mo­

net obniżyła się na około 20 proc. To tłumaczy się zwiększeniem podaży złota na rynku. Według „New Jork Herald Tribune“ złoto przychodzi z Berlina i to wyłącznie od osób urzędowych, gdyż osoby prywatne mogą zgromadzić tylko nieznaczne ilości złota, i to drogą nie­

legalną. Hitlerowscy przewódcy usiłują sprzedać złoto także w Bernie i Mad­

rycie, a ostatnio również w Sztokholmie 1 Lizbonie.

Jak przypuszczają, pisze dalej gazeta nowojorska hitlerow cy zamieniają su­

m y uzyskane ze sprzedaży złota w walu­

tę argentyńską i przekazują je do Ar­

gentyny.

IMa m a r g i n e s t c

f t s i a i n i s y s t e m

Znacie Państw o pełen ciętej sa ty ry w iersz T u w im a „R ew olucja w N ie m ­ czech''. J e st tam m ow a o rew olucji na rozkaz w ładzy, starannie z iście nie­

m iecką dokładnością przygotow anej.

N ie pam iętacie tego w iersza? To nic — rzeczyw istość przekroczyła dow cipną w izję poety. R zeczyw istość w ygląda m ianow icie następująco: w N iem czech prasa pisze na rozkaz. O c z y m m a p i­

sać i ja k, rozkazuje Goebbbels. K to m a pisać i kied y, decyd u je „szef prasow y R z e s z y D i e t r i c h . I oto Goebbels roz­

kazał D ietrichow i, a D ietrich sw o jem u zastępcy Siinderm anow i, ogłoszenie w o fic ja ln y m organie p a r ty jn y m w e zw a ­ nia do akcji p a rtyzanckiej, która m a roz­

począć się w chw ili lukroczenia w o jsk sprzym ierzo n ych na te ry to riu m Nić- ihiec.

Z podziw u godną plastycznością o- pisuje Siinderm ann, ja k w „odpow ied­

n iej chw ili“ chłop niem iecki ciśnie precz sw ój pług (oczyw iście po w y lic zen iu się k o n ty n g e n tu — p rzyp . aut.), a n ie­

m iecki robotnik porzuci sw e m iejsce pracy w hali fa b ry czn ej (jeżeli, rzecz jasna o trzym a z A rb eitsa m tu pozw ole­

nie — p rzyp. aut.) — i obaj „w łasnym i rękam i niszczyć będą w łasną ojczyznę", aby nic nie dostało się w ręce n iep rzy ­ jaciela. M ówiąc n a szym stylem : szko­

p y pójdą do lasu.

Ż a rty n d bok. Ten m edal niem ieckiej p a rty za n tki m a dw ie strony. Po p ierw ­ sze: św iadczy o bezdennej przepaści, w ja kie j m usieli się znaleźć germ ańscy czciciele chorobliwego, m aniackiego k u ltu „porządku", skoro naw ołują ju ż otwarcie do chaosu. Po drugie: jest 0 - sta tn im po tw ierd zen iem hotentockiej m oralności hitlerow ców , dla któ rych przecież w e w szy stk ich krajach ucie­

m iężonych partyzanci — żołnierze w o l­

ności — są tylk o „bandytam i

N iem ieckim b andytom nic ju ż nie po­

m oże. N aw et ich n o w y sy ste m •— sy ­ stem chaosu.

(t)

Latające bomby nad Paryżem

LONDYN, 10. IX. (Reuter). W sobo­

tę spadły na Paryż niem ieckie bomby la­

tające, zabijając 4 i raniąc 12 osób.

Zajęcie Ostendy

LONDYN, 10. IX. (Reuter). — Spe­

cjalny korespondent Reutera przy armii kanadyjskiej, donosi: Belgijski port Ostenda, 30 m il na wschód od Dunkier­

ki, został zajęty przez zmotoryzowane patrole kanadyjskie.

Posiedzenie Krajowej Rady Narodowej

W dn. 9.IX. popołudniu rozpoczęło się V I-te plenarne posiedzenie Krajowej Rady Narodowej. Przybyli nań posło­

w ie z wszystkich w yzw olonych części Polski oraz przedstaw iciele PKWN, Wojska Polskiego, związków zawodo­

wych, instytucyj społecznyęh, prasy, radia i filmu.

Posiedzenie otworzył przewodniczący Krajowej Rady Narodowej ob. Bolesław Bierut, który odczytał porządek dzien­

ny i zgłosił wniosek o przesunięcie prze- m ówenia programowego Przewodniczą­

cego PKWN na ostatnie miejsce porząd­

ku dziennego.

Następnie rozpoczęły się obrady nad ustawą o organizacji i zakresie działa­

nia Rad Narodowych. Po odczytaniu projektu ustaw y przez przewodniczące­

go ob. Bieruta, rozpoczęła się dyskusja, w której zabierało głos w ielu mówców.

Po dyskusji ogólnej odrzucono wniosek o przekazaniu ustaw y do Komisji i przy­

stąpiono do dyskusji nad poszczególny­

m i punktami.

W w yniku dyskusji przyjęto szereg poprawek.

Obrady toczą się dalej. Następne pun­

kty porządku dziennego przewidują przyjęcie nowych członków KRN i ich ślubowanie, zatwierdzenie dekretów PKWN, ratyfikację um ów międzynaro­

dowych, ustawę o kompetencji przewod­

niczącego KRN i przemówienie progra­

m owe przewodniczącego PKWN.

(2)

G A Z E T * L U B E L S K A

P o d p isa n ie układu

POMIĘDZY POLSKIM KOMITETEM WYZWOLENIA NARODOWEGO I RZĄDEM UKRAIŃSKIEJ SOCJALI­

STYCZNEJ REPUBLIKI RAD, DOTYCZĄCEGO EWAKUACJI OBYWATELI POLSKICH Z TERYTORJUM UKRA IŃSKIEJ S. R. R. I LUDNOŚCI UKRAIŃSKIEJ Z TERYTORJUM POLSKI.

W ostatnich dniach pomiędzy Polskim Komitetem W yzwolenia Narodowego i Rządem Ukraińskiej Socjalistycznej Re­

publiki Rad toczyły się rokowania w sprawie zawarcia układu o wzajemnej ewakuacji ludności polskiej z terytor- jum Ukraińskiej S. R. R. do Polski i ludności ukraińskiej z terytorjum Pol­

ski do Ukraińskiej S. R. R.

W rezultacie tych rokowań, które od­

były się w atmosferze -przyjaźni i wza­

jemnego zrozumienia podpisano w Lub­

lin ie 9 września układ pomiędzy Pol­

skim Komitetem W yzwolenia Narodo­

wego i Rządem Ukraińskiej Socjali­

stycznej Republiki Rad, dotyczący ewa­

kuacji obyw ateli polskich, posiada' jących obyw atelstwo polskie do 17 września 1939 roku, z terytorjum Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Rad do Polski, i ludności ukraiń­

skiej z terytorjum Polski na Ukrainę.

Układ przewiduje, że ewakuacja bę­

dzie przeprowadzona na podstawie cał­

kowitej wolnej woli. O terminach i w a­

runkach ewakuacji podadzą do w ia­

domości ludności specjalni pełnomocni­

cy Polskiego Komitetu W yzwolenia Narodowego i Rady Komisarzy Ludo­

wych Ukraińskiej S. R. R., którzy w y ­ znaczeni będą celem praktycznego prze- prowadzenia ewakuacji zarówno na te­

rytorjum Polski, jak i na terytorjum Ukraińskiej S. R. R.

Rozsiedlenie i zatrudnienie ewakuo­

wanych biorą na siebie na terytorjum Polski, Polski K omitet W yzwolenia Narodowego i na terytorjum Ukraiń­

skiej Socjalistycznej Republiki Rad

— Rząd Ukraińskiej S. R. R.

Osoby ewakuujące się z Polski na t e ­ rytorjum Ukraińskiej S. R. R. na ich życzenie albo zagospodarują się w koł­

chozach albo otrzymają przydział ziemi cełem. prowadzenia indywidualnego go­

spodarstwa. Osoby ewakuujące się z Ukrainy na terytorjum Polski, rów­

nież otrzymają ziem ię w rozmiarach przewidzianych ustawą o reformie rol­

nej w Polsce. Zarówno w Pofsce jak i na Ukrainie przesiedleni bezrolni w ło ś­

cianie, w razie ich życzenia rówież o- trzymają ziemię na ogólnych zasadach.

Układ przewiduje rozmaite ulgi dla ewakuowanych. Anuluje się im w szyst­

kie ich niedobory z dostaw w naturze, pieniężnych podatków i opłat ubezpie­

czeniowych. W szystkie przesiedlające się gospodarstwa, zarówno na terytor­

jum Polski jak też i na terytorjum Ukraińskiej S. R. R. zwolnione są od wszystkich podatków państwowych i opłat ubezpieczeniowych na 2 lata.

Ewakuowanym na miejscu osiedle­

nia w ydaje się pieniężny zasiłek w w y ­ sokości 5.000 złotych — rubli na jedno gospodarstwo, na zagospodarowanie się i inne potrzeby, z umorzeniem tej po­

życzki w ciągu pięciu lat.

Również zezwala się ewakuowanym na wywóz różnych przedmiotów domo­

wego i gospodarczego użytku, ogólnej wagi do 2 tonn na jedną rodzinę oraz bydła i ptactwa domowego, stanowiące­

go ich własność.

Jeżeli ewakuowany na miejscu w y ­ jazdu przekazuje swój plon państwu, to układ przewiduje zwrot w miejscu do którego się on przesiedla, zupełnie w tejże ilości zbiorów.

Ci z ewakuowanych, którzy na m iej­

scu odjazdu zasieją ozim ą działkę, o- trzymają ozim e zasiewy na miejscu przyjazdu według możności, w tych sa­

mych rozmiarach. Wartość pozostawio­

nego po ewakuacji majątku ruchomego i nieruchomego zwraca się ewakuowa­

nym zgodnie z ustawami obowiązują- cemi w Polsce i odpowiednio w Ukraiń­

skiej S. R. R.

Układ podpisany został z upoważnie­

nia Polskiego K om itetu W yzwolenia Narodowego przez przewodniczącego Komitetu E. B. Ośubkę-Morawskiego i z upoważnienia Rządu Ukraińskiej S.R.R.

przez Przewodniczącego Rady Komisa­

rzy Ludowych Ukraińskiej S. R. R.

N. S. Chruszczewa. (,,P«lpress“).

Niemcy odcięci w Belgii

LONDYN, 8. IX. (Reuter) — S pecjal­

ny korespondent R eu tera Haig Nichol- son donosi: O fensyw a sprzym ierzonych na B ałkanach.zakorkow ała mocno g rec­

ką butelkę, w k tórej zn ajd u je się 150 ty ­ sięcy Niemców. Rozpaczliwe próby p rze­

darcia się przez lin ję sprzym ierzonych od brzegu do w ybrzeża północnej G recji skończą się niew olą w b rytyjskim , am e­

rykańskim , lub sowieckim obozie je ń ­ ców. Niem cy dotychczas k ieru ją się z południow ej G recji oraz z w ysp egej­

skich i dodekanezyjskich w k ieru n k u północnym . G arnizon niem iecki na w y­

spie Rodos, znajdującej się pom iędzy K re ta a T urcją, zm niejszył się bardzo, lecz niem a żadnych oznak, któreby w skazyw ały, że Niem cy p ró b u ją wydos­

tać się z K rety.

P o d p isa n ie układu

POMIĘDZY POLSKIM KOMITETEM WYZWOLENIA NARODOWEGO I RZĄDEM BIAŁORUSKIEJ SOCJALI­

STYCZNEJ REPUBLIKI RAD, DOTYCZĄCEGO EWAKUACJI OBYWATELI POLSKICH Z TERYTORJUM BIAŁO­

RUSKIEJ S. R. R. I LUDNOŚCI BIAŁORUSKIEJ Z TERYTORJUM POLSKI.

W ostatnich dniach pomiędzy Polskim Komitetem W yzwolenia Narodowego i Rządem Białoruskiej Socjalistycznej Re­

publiki Rad toczyły się rokowania w sprawie zawarcia układu o wzajemnej ewakuacji ludności polskiej z terytor­

jum Białoruskiej S. R. R. do Polski i ludności białoruskiej z terytorjum Pol­

ski do Białoruskiej S. R. R.

W rezultacie tych rokowań, które od­

były się w atmosferze przyjaznego w za­

jemnego zrozumienia podpisano w Lub­

linie 9 września układ pomiędzy Pol­

skim Komitetem W yzwolenia Narodo­

wego i Rządem Białoruskiej Socjali­

stycznej Republiki Rad dotyczący ewakuacji obywateli polskich posia­

dających obyw atelstw o polskie do 17 września 1939 roku, z terytorjum Bia­

łoruskiej Socjalistycznej Republiki Rad do Polski, i ludności białoruskiej na Białoruś.

Układ przewiduje, że ewakuacja bę­

dzie przeprowadzona na podstawie cał­

kowitej wolnej woli. O terminach i w a­

runkach ewakuacji podadzą do w ia­

domości ludności specjalni Pełnomocni­

cy Polskiego Komitetu W yzwolenia Narodowego i Rady Komisarzy Ludo­

wych Białoruskiej S. R. R., którzy w y ­ znaczeni będą celem praktycznego prze­

prowadzenia ewakuacji zarówno na te-*

rytorjum Polski, jak i na terytorjum Białoruskiej S. R. R.

Rozsiedlenie i zatrudnienie ew akuo­

wanych, biorą na siebie na terytorjum Polski, Polski Komitet W yzwolenia Narodowego i na terytorjum Białorus­

kiej Socjalistycznej Republiki Rad

— Rząd Białoruskiej S. R. R.

Osoby ewakuujące się z Polski na te­

rytorjum Białoruskiej S. R. R. na ich życzenie albo zagospodarują się w koł­

chozach, albo otrzymają przydział ziemi celem prowadzenia indywidualnego go­

spodarstwa. Osoby ewakuujące się z Białorusi ha terytorjum Polski, również otrzymają ziem ię w rozmiarach przewidzianych Ustawą o reformie rol­

nej w Polsce. Zarówno w Polsce jak i na Białorusi przesiedleni bezrolni w łoś­

cianie, w razie ich życzenia również o- trzymają ziemię na ogólnych zasadach.

Układ przewiduje rozmaite ulgi dla ewakuowanych. Anuluje się im w szyst­

kie ich niedobory z dostaw w naturze, pieniężnych podatków i opłat ubezpie­

czeniowych. W szystkie przesiedlające się gospodarstwa, zarówno na terytor­

jum Polski jak też na terytorjum Białoruskiej S. R. R. zwolnione są od wszystkich podatków państwowych i opłat ubezpieczeniowych na 2 lata.

Ewakuowanym na miejscu rozsiedle­

nia wydaje się pieniężny zasiłek w w y ­ sokości 5.000 złotych — rubli na jedno gospodarstwo, zagospodarowanie się i inne potrzeby, z umorzeniem tej po­

życzki w ciągu pięciu lat.

Również zezwala się ewakuowanym na wyw óz różnych przedmiotów domo­

wego i gospodarczego użytku, ogólnej wagi do 2 tonn na jedną rodzinę oraz bydła i ptactwa domowego, stanowiące­

go ich własność.

Jeżeli ewakuowany na miejscu w y ­ jazdu przekazuje swój plon państwu, to układ przewiduje zwrot w m iejscu

do którego się on przesiedla, zupełnie w tejże ilości zbiorów.

Ci z ew akuow anych, k tórzy *’ lej- scu odjazdu zasieją ozimą działkę, o- trzymają ozime zasiewy na m iejscu przyjazdu według możności w tych sa­

mych rozmiarach. Wartość pozostawio­

nego po ewakuacji majątku ruchomego i nieruchomego, zwraca się ewakuowa­

nym zgodnie z ustawami obowiązują­

cemu w Polsce i odpowiednio w Białoru­

skiej S. R. R.

Układ podpisany został z upoważnie­

nia Polskiego Komitetu W yzwolenia Narodowego przez przewodniczącego Komitetu E. B. Osubkę - Morawskiego i z upoważnienia Rządu Białoruskiej SRR przez przewodniczącego Rady Komisa­

rzy Ludowych Białoruskiej S. R. R.

P. K. Ponomarenko. (Polpress)

Ciężkie walki przy kanale Alberta

LONDYN, 8. IX. (Reuter). — Donoszą z B rukseli: A ngielska piechota i oddzia­

ły zm otoryzow ane w ciężkich w alkach forsują kanał A lberta. Niemcy bardzo u tru d n ia ją rozszerzenie się przyczółka mostowego. J e s t to pierw sza zorganizo­

w ana przez nich silna akcja defensyw ­ na od czasu ,gdy Anglicy weszli do Bel- gji. Naziści bronią zawzięcie każdego przejścia, drogi i wzgórza. Oddziały 15-tej arm ji niem ieckiej, uwięzione w pętli-kanału, czynią rozpaczliwe w ysiłki, aby w ydostać się poprzez szerokie u j­

ście Skaldy i podążyć na północ poprzez H olandię do Niemiec.

P O Ł £ 3 - / e H )

f*irelr#o nu iMuidSamhw

Smutne dni płynęły dalej. Każdy dzień przynosił nowe rozgoryczenia, każdy pełen był udręki fizycznej i moralnej. Nadzieja w y ­ dostania się na świat wyśniony, na ten „W o l­

n y " świat, nikła coraz bardziej.

W czasie przerwy obiadowej, lub po wie­

czornym apelu, siadywałyśmy na desce za blo­

kiem, tęsknie spoglądając na tak niedaleką ,,wolnościową" dróżkę, wijącą się przez łąkę położoną tuż za drutem pola j-go. Łąka ta dopiero w sierpniu 1943 roku po raz pierw­

szy staia się widownią palenia ludzi. Prawda że od maja 1943 roku budowano na niej gmach o tajemniczym znaczeniu, prawda, że tu i ówdzie mówiło się, żc będzie to nowe kre­

matorium, odpowiadające wszelkim wymogom techniki dwudziestego wieku, ale jasno z je­

go celu nikt sobie sprawy nie zdawał. Łąka ta była więc miłym ^urozmaiceniem.

Często przez drogę przechodzili wolni lu­

dzie, często przebiegały dzieci w towarzystwie matek, przechodziły kobiety przybrane w jas­

ne suknie, roześmiane, wolne. Dzieliły nas od nich mała przestrzeń drutów i wieża strażni­

cza, — wieża, w której czekała śmierć, jako kara za najmniejsze zbliżenie się do tychże

drutów. 1

Aż nagle na łąkę przyprowadzono kolumnę mężczyzn i kazano im kopać rów głęboki na parę metrów, o -powierzchni 200 metrów kwadr. „C óż to może być?“ — słyszało się w o­

koło. Niedługo czekałyśmy na odpowiedź. W

n a s tęp n y m d n iu p r z y s z ło w y ja ś n ien ie : b y ł "J r ó w n a sk ła d a n ie z w ło k .

W czasie tym panowały w obozie czerwon­

ka i tyfus. Dziennie umierało 50— 60. kobiet i co najmniej dwa razy tyle mężczyzn. Zw ło ­ ki usuwali t. zw. „truponosze“ t. j. kolumna złożona przeważnie z Żydów słowackich, w y ­ znaczanych do wynoszenia z bloków i poi ciał umarłych.

Ciała składano w specjalnie na ten cel prze­

znaczonych rowach. Do sierpnia doły te znaj­

dowały się po prawej stronie wejścia na M aj­

danek, w sierpniu 1943 r. zaczęto trupy skła­

dać niecałe 20 kroków od ogrodzenia j pola i jakie 100 kroków od nowego krematorium.

C iała polewano chlorkiem wapnia, nie nakry­

wając ich ziemią. Lato 1943 roku było bar­

dzo. gorące. C iała rozkładały się szybko i o- kropny mdły zaduch ogarnął cały obóz. T o r­

turą poprostu było przejść przez pole w kie­

runku kuchni. Stanie na apelu wyw oływ ało torsje nawet u Niemek—-dozorczyń przycho­

dzących tylko na parę minut. M y byłyśm y zu­

pełnie złamane.

Sypialnia w bloku sowietek na Majdanku

Zagazowano w tym czasie kilkaset dzieci żydowskich. Rów wypełnił się po brzegi.

Dochodziło do makabrycznych scen, gdy po­

zostałe przy życiu matki stojąc przy drutach przyglądały się zrzucaniu za głowy, ręce, no­

gi i kołysaniu w powietrzu trupów swych po­

mordowanych dzieci. Zrzucano je z aut prze­

znaczonych do obsługi komory gazowej.

Ból głowy, torsje i dziwne jakieś skórne choroby objęły całe pole. Nareszcie w noc z 1 1 na 12 sierpnia, polano ciała benzyną i zapalono. Gęste chmury dymu zwaliły się cięż.

ko na całe pole j-te niosąc słodkawy, strasz­

ny odór spalonych ciał. Przedostały się przez międzypole i szły gnane wiatrem przez cały obóz daleko, przez drogę, niosąc ze sobą wspomnienie tysięcy ludzi, niedawno żywych, czynnych, wartościowych.

Wspomnienia dzieci, nadziei narodów, sze­

rzyły na cały świat wieść o strasznych w y ­ czynach hitlerowskiej bandy. Dym niweczył nasze nadzieje; głucha rozpacz, bezsilny gniew zawładnęły nami zupełnie. Z ust do ust poda­

wano sobie jedno pytanie — kiedy naresz­

cie będzie koniec mordu, kiedy wreszcie my się skończymy, lub w innych warunkach żyć będziemy?

Od cZąsu tego stale zwożono trupy, które rozkładały się zatruwając powietrze. Zaraza czarną ręką objęła obóz, czerwonka, tyfus, szkarlatyna c o dzień w yryw ały dziesiątki dzieci więźniów, zaś baty, stryczek i komora gazowa dostarczały ciągle pożywy dołom.

Cuchła i dymiła „kultura" Niemiec hitlerow­

skich, zatruwająca jadem wszystkich i v.'s?.yst- ko dookoła.

We wrześniu przeniesiono, kobiety na pole ł, mężczyzn z tego pola — na pole 3, a na polu 5-tym umieszczono wszystkie rewiry szpital-

(3)

B im ber, c z y ch leb ?

Na teren ie w ojew ództw a lubelskiego , w roku 1931 było 307.100 gospodarstw rolnych, k tó re w latach od 1928— 1937 upraw iały przeciętnie pod:

pszenicę ... 198 000 ha ż y t o ... 509 000 ,, z i e m n i a k i ... 252 000 „ b u raki cukrow e . . . . 14 000 „ Z tej pow ierzchni zebrano przeciętnie:

p s z e n i c y ... 2 418 000 ton ż y t a ... 5 808 000 „ z ie m n ia k ó w ... 33 398 000 ' buraków cukrow ych . . 2 524 000 „

Z plonów ty c h korzystało 2.464.6000

•osób zam ieszkujących wg. spisu z 1931 roku w ojew ództw o lubelskie, część zaś była eksportow ana.

Podczas w ojny sy tu acja uległa zm ia-

• nie. Obszar gruntów irolnych pozostał w przybliżeniu te n sam, lecz prod u k cja zboża z tego obszaru była przeznaczo­

na dla znacznie w iększej ilości spożyw ­ ców. W obecnej chw ili w naszym w oje­

wództw ie obok stałej ludności, z k tórej znaczna część została w yw ieziona do Niemiec, zaś pew ien odsetek w ym ordo­

w any przez Niemców, zam ieszkuje w ielu w ysiedleńców z zachodnich terenów i przybyłych ze wschodu, a rów nocześnie przypada na Lubelszczyznę obowiązek dostarczenia produktów zbożowych w w try b ie daniny.

P rz y jrz y jm y się, jak^w ygląda obecnie gospodarka p ro d u k tam i rolnym i na te ­ renie w ojew ództw a lubelskiego. W eźmy za podstaw ę dane wyszczególnione w y­

żej. Liczmy, że w sk u te k suszy i działań w ojennych ofaz opóźnionej zwózki zbio­

r y będziem y m ieli o 25% m niejsze, w najlepszym w ypadku, niż w lata ch 1928— 1937. Będziem y więc m ieli w b ie­

żącym roku:

pszenicy . . . . S 1 800 000 ton żyta . . >... 4 500 000 „ z ie m n ia k ó w ... 25 000 000 ,, buraków cukrow ych . .

2 000 000

,, W e w siach lubelskich przeciętnie każ­

dy czw arty gospodarz m a w łasną gorzel­

nię, a p ro dukują w tych gorzelniach

^wszyscy. Liczmy, że trzecia część gospo­

darstw w edług stanu z 1931 r. została zniszczona. M am y więc czynnych 200.000 gospodarstw i 50.000 parników gorzel­

nianych.

K to o rien tu je się w ilości i m ożliw o­

ściach dom ow ych gorzelni czynnych po 'w siach lubelskich, te n wie, że każda z nich p rzerab ia w ciągu doby 30 kg. zbo­

ża na bim ber, a więc w Lubelszczyźnie p rzerabia się dziennie 1.500.000 kg. zbo­

ża. Jeśli produkcja tajn y c h gorzelni p ó j­

dzie w ty m tem pie, 4.500.000 to żyta, tj.

c a ły tegoroczny zbiór ty ch produktów zam ieni się w ciągu 10 m iesięcy na bim -

»

ber. Je śli przyjm iem y dla Lubelszczyz­

ny daleką od sta n u faktycznego, bo o w iele niższą liczbę 2.500.000 m ieszkań­

ców i p rzyjm iem y teoretycznie, że każ­

dy m ieszkaniec zjada dziennie 1/2 kg.

chleba, dojdziem y do takich wniosków:

dziennie n a tere n ie naszego w ojew ódz­

tw a zużytkow ujem y:

na c h l e b ... 1250 to n na 'bim ber ... 1500 „

W ty m tem pię spożycia całą produkcję pszenicy i ż y ta w w ojew żdztw ie lub el­

skim zużyjem y w ciąg u '229 dni. To zna­

czy, że na W ielkanoc 1945 r. nie będzie­

m y m ieli w Lu'belszczyźnie ani jednego ziarnka pszenicy i żyta. Z ostaną nam ty lk o zboża pastew ne, ziem niaki .i b u rak i cukrow e. Zatem w pierw szych dniach wiosny Lubelszczyzna idzie n a cudze utrzym anie. Skąd w eźm iem y zboża? od Niemców, którzy obrabow ali całą E u ro ­ pę, lec:; sam i nic nie m ają? Z R um unii lu'b W ęgier, k tó re jeśli nie są, to będą zniszczone działaniam i w ojennym i? C hy­

ba nie? Może więc z terenów Ukra‘iny całkow icie przeoranych niszczącym p łu ­ giem w ojny, zam ienionych b a rb a rz y ń ­ ską ręk ą niem iecką w dzikie pola? Zo­

sta je n am A m eryka, lecz jest ona bardzo daleko.

S y tu acja wcale nie jest wesoła.

A jak ie kroki w idzim y w celu zapobie­

żenia k atastro faln y m perspektyw om ?

K ilka dni tem u Izba S k arbow a obwieści­

ła, pow ołując się na obow iązujące p rze ­ pisy, zakaz fabrykow ania sam ogonu i pokątnego n a n handlu.

Zakaz jest, obwieszczenie jest, a bim ­ ber także je s t wszędzie. P rzed tym w lo­

kalach był on w stydliw ie chow any pod kontuarem , a teraz po u k azaniu się za­

kazu stoi na m iejscach widocznych.

Czyżby zakaz w ładzy skarbow ej był w ażny tylko na papierze?

„ M ógłby ktoś tw ierdzić, że produkcja bim bru nie opłaca się i te n w łaśnie b ra k opłacalności będzie najlepszym -ham ul­

cem.

O becnie koszt m ąki z jednego q. zboża łącznie z przem iałem w ynosi 600 zło­

tych. Do przeróbki tej m ąki trzeb a 75 dkg. drożdży, k tó re „na pasku" kosztują 900 złotych (1200 złotych za 1 kg.) Napęd wody i w ypalenie będzie kosztow ało 300 złotych, a więc koszt produkcji bim bru z jednego q. żyta w ynosi 1800 złotych.

P rzeciętnie z 95 kg. m ąki razow ej (tyle jej m am y z jednego q. żyta) otrzy m u je­

m y 30 litró w bim bru. W edług w yliczenia jeden litr b im b ru ko sztu je 60 złotych.

Jego cena sprzedaży na ry n k u wrynosi 200 złotych. Opłacalność aż nadto w i­

doczna.

J e śli radosna tw órczość bim brow a bę­

dzie w dalszym ciągu tolerow ana, za­

b rak n ie rychło chleba. W. B.

0 aktualnych sprawach leśnych

N ie m a ch yb a czło w ie k a w społeczeństw ie p o l- s/kim, ik tó ry b y się n ie in tereso w ał lasem . D la jed ­ nych las jest m iejscem m iłych w y cieczek , d ający sp o k ó j i m o żliw ość zbierania g rz y b ó w i jagód, d la d ru gich w y m a rz o n y m m iejscem o stoi z w ie rz y n y , ja k o o b iek t ło w ó w . T y lk o m ała część społeczeń­

stwa ipatrzy na las, jako. na p o w a ż n y k a p ita ł spo ­ łeczn y, stan o w iący d o b ro w sp ó ln e, k t ó r y p ro d u ­ k u je cen n y i n iezastąpio n y surow iec, m a w a ż n y w p ły w k lim a ty c z n y i o d g ry w a p rz e z to d e cyd u ją­

cą rolę w k ształto w an iu się ro ln ictw a.

M yln e jest p rzy sło w ie, k tó re się czasam i słyszy :

„ N ie b yło nas b y ł las, nic b ędzie nas będzie las“ , gd yż p o p ro stu d ez o rien tu je społeczeństw o. Sądzić b y b o w iem m o żn a, że las jest n iew yczerp an ą s k a r ­ bnicą suro w ca drzew nego i że b ez opieki i o ch ro n y fach o w ej całego społeczeństw a, on sam się u t r z y ­ ma i nie zm n iejszy sw ego stanu posiadan ia.

T ym cza se m ju ż w ostatn ich latach p rzed w o jn ą stan lesistości uległ stałem u zm n iejszaniu. Przed w o jn ą lesistość w Polsce .‘ padła z 240/# na i9°/o. W tak zw an ej b yłej G en eraln ej G u b ern i lesistość w y ­ nosi o k o ło 1 5°/c. N a w e t po p rzy łąc zen iu teren ów n iem ieckich aż do O dry., lesistość w Polsce w y n o ­ s iłab y o k oło 18 — 19%!.

N au'ko\yo zostało stw ierdzon e, że a b y zap ew n ić o p tym aln e w a ru n k i k lim atyczn e d la ro ln ictw a, to lesistość w in n a dla P o lsk i w y n o sić 2 4 % . W id ać z tego, że ,nie ty lk o / utrzym aić m u sim y obecn y stan posiadania lasów i o to c z y ć je n a leży tą o p ie­

ką, ale m u sim y te ż .część n ie u ż y tk ó w , gleb nie na-

^sie. Wybudowano reprezentacyjny budynek operacyjny na środku pola i obóz na zew- i nątrz zamieniono na „uzdrojowisko".

Wewnętrzne sprawy zmianie nie uległy, bi- i 10 nadal, katowano, głodzono i poniewierano, fo , czego nie dokonali Niemcy w służbie

• SS, czynił przełożony pola 3-go, więzień nie-

• miecki o nazwisku Peter Birzer, zwany „R o -

|. galem” . Kompletny zboczeniec, wieszał współ- więźni po apelu, czynił to na własną rękę. K a- to wal w nieludzki sposób upatrzoną ofiarę, a j| później wieszał pozorując samobójstwo nie- H szczęśliwca.

Jest na polu 3-cim mały basenik przy stud- jlk in i, zrobiony był w celu ozdoby i jako rezer­

w u a r na wodę. Tego to basenu używał potwór często na topienie ludzi. K azał ofierze skakać do wody i tak długo okładał żelaznym prę­

tem, aż na dno basenu padł trup. Przy ran­

ny111 apelu meldował jeszcze jednego samobój­

cę-

\ t r a n s p o r t y biłgorajskie p r z e z p e w ie n czas p r z e b y w a ły na polu 3-cim. Dochodziły słuchy O tem, że B ir z e r ze swą godną kompanią sa­

m ych z b o c z e ń c ó w gwałcił k o b i e t y i dziewczę­

ta* oponne katował i wieszał. On to zabił

# ię z n ia politycznego Kuflewskiego. Ojciec za- ' mordowanego przebywał, również w obozie.

Więźniowie zataili przed nim śmierć syna, nie

^bcąc pogarszać 1 tak strasznej sytuacji. B ir - ier zamordował też znanego kiedyś d z ie n n i­

k arza Węgierskiego Szatni Maramaroscha. P r z y w y d a w a n i u p a c z e k więźniom bił i katował tak strasznie, szczególn ie szukając księży, iż więź­

n io w ie raczej rezygnowali z odbioru paczek, | n ie ch cąc n a r a ż a ć się na śmierć lub pobicie. W | (jzien p0 b e s t j a l s k i m zamordowaniu Marama- j j-oscha, Birzer zginął sam od kuli SS-mana. i

Zdaje się, że było to zrobione celowo, stał się bowiem niewygodny i Niemcom, gdyż znał wszystkie tajemnice dotyczące posiadania zło­

ta i kosztowności.

d ających się p o d u p raw ę ro ln ą, o raz enfklaw i głę­

b o k ich p ó łen k law p rzezn aczyć p o d u p raw ę lasów . N iezależn ie od p ro cen tu lesistości, o stan ie lasów św iadczą zapasy staryc h d rze w o stan ó w . P rzy zn a ć z p rz y k ro śc ią trzeba, że ju ż p rze d w o jn ą starsze d rze w o stan y zo sta ły p o w a żn ie n ad w yrężo n e, gd yż w k ry ty c z n y c h m om en tach fin a n so w yc h sfe r y rz ą ­ dzące przez ek sp o rt d rzew a zagran icę, w y p e łn ia ły lu k i deficytu, p ań stw ow ego .

Podczas o k u p acji niem ieckiej po w ażnie z n iszc zył starsze d rzew o stan y najeźdźca niem iecki, w y c in a ­ jąc p rzez 5 lat m n iejw ięcej ty le, tle n o rm aln ie z o ­ stałob y w y cięte p rzez la t ię . Jeżeli do tego do li­

c z y ć szk o d y w y rząd z o n e przez ludn ość to u b ytek m asy d rzew n ej w sk u tek w o jn y o k reślić m ożna na o k oło 20 n o rm aln ych etató w ro czn ych , co p r a k ­ tyczn ie oznacza, że ab y p rz y jść na stan lasów z ro k u 19 3 ? , trzeb a b y p rz e z 15 lat w strz y m a ć zupełnie p rzep ro w ad zan ie zręb ó w czysty ch .

Ja k ju ż na p o czątk u w spo m n ian o , w zw iązk u i odb u dow ą kraju w iększość społeczeństw a z w ra ­ ca się w kieruntku lasó w , sądząc, że w lasach są niew yczerp an e zapasy surow ca. A c z k o lw ie k lasy naw et w stanie o becn ym , są w m ożności p o k r y ć zap otrzeb ow an ie na cele o d b u d o w y 'kraju, t o jed­

n ak na ten. cel m u siałyb y b y ć zu żyte niem al w s z y ­ stk ie d rzew o stan y rębne, s k u tk i zaś tego są o c z y ­ w iste.

Poza ty m zb liżam y się do o kresu w zm o żon ej p rzeró b k i drew na dla celów p rzem ysło w yc h i che­

m iczn ych . Przed w o jn ą sp ro w ad z aliśm y część ce­

lu lo zy , po trzeb n ej na p ro d u k cję pap ieru z zagra­

n icy, a przecież p rz y postępie k u ltu r y i o św iaty zw ięk szo n e /zapotrzebowanie p a p ie ru , po w in n iśm y p o k ry w a ć z w łasnego polskiego suro w ca.

N ad m ien ić też n ależy, iż o b ecn ie suro w iec d rz e w n y słu ży do p ro d u k cji nam iastek m ateria­

łó w w łó k ien n iczych (sukno, jed w ab ), ja k rów n ież na w y ró b m a te ria łó w w y b u ch o w y ch p o trzeb n ych dla celó w w o jen n y ch . Jest ró w n ież o baw a, że p rz y obecnym stanie odcięcia Polski do cen tró w w ęg­

lo w y ch padnie jeszcze b ard zo du żo lasów , dla bie­

żących p o trz e b o p a ło w y c h ludności i przem ysłu . Z e w zględ u na po w yższe w ie lk ie zap o trz eb o w a­

nie drzewa^ trzeb a p o d c h o d zić do zagadnienia o d­

b u d o w y w si i m iast b a rd z o ostrożn ie. Z adaniem fa ch o w c ó w odb u dow a wsi i m iast w y m aga szero­

k iego zastosow an ia kam ien ia i cegły. F. O .

O G L O S Z E N IE

R e so rt Sp raw ied liw ości Po lsk iego K o m itetu W y ­ zw olenia N a ro d o w e g o zaw iadam ia, że w o k rę g u ' sądów o k rę g o w y ch w B iałym sto k u i w Siedlcach' są jeszcze w o ln e stan ow isk a sędziów o k ręg o w y ch i gro d zk ich , p ro k u ra to ra , w ic e p ro k u ra to ró w 1 pod­

p ro k u ra to ró w .

Podania w ra z z załączn ik am i (życio rysem , do­

w odam i p osiadan ych k w a lifik a c y j i przeb iegu do­

tych czaso w ej p racy) p rzy jm u je i b liższych in fo r ­ m acji udzieli R e so rt Sp raw ied liw o ści, L u b lin , ulica S p o k o jn a n r. 4, p o k ó j 9.

R e so rt Sp raw ied liw ości.

Drzwi do komory gazowej (Ciąg dalszy nastąpi)

I

R A D A Z W IĄ Z K Ó W Z A W O D O W Y C H zaw iadam ia, że p rz y R a d z ie u tw o r z y ł się W yd ział P raw n y , k tó r y bezpłatnie udziela po rad p raw n y ch czło n k o m , zrzeszonym w Z w iązk ac h Z a w o d o w yc h w godz. od 10 — 12 przed p o łu d n iem w gm achu R a d y Z w . Z a w o d o w y c h p o k ó j 17.

Petenci w in ni się zao p a trz y ć w zaśw iadczenie, stw ierdzające przyn ależn o ść zw ią zk o w ą. 1

Niemcy likwidują . świadków zbrodni

• „Jo u rn al de G eneve“ pow ołując się na wiadomości z Niemiec, kom unikuje o „tajemniczym** zabójstw ie p rofesora B untsch, piastującego k a te d rę m edycy­

n y i k ry m inologii n a U niw ersytecie w rocław iskm . Prof. B untsch w sw oim czasie był prezesem niem ieckiej „K o­

m isji rzeczoznaw ców " d la zbadania

„Spraw y K atyńskiej". G azeta szw ajcar­

ska przypuszcza, że hitlerow cy „na w szelki w ypadek" sprzątnęli tego „nie­

w ygodnego" św iadka.

Prof. Juliusz Kleiner żyje!

Znakomity uczony polski o światowej sła­

wie, prof. dr. Juliusz Kleiner, historyk lite­

ratury polskiej, profesor uniwersytetu Jan a Kazimierza we Lwowie, członek Polskiej A- kademii Literatury i czynny członek Polskiej Akademii Umiejętności, zasłużony wydawca dzieł Juliusza Słowackiego, autor monografii o Adamie Mickiewiczu, Juliuszu Słowackim i Zygmuncie.Krasińskim, przybył 7-go września r. b. do Lublina.

Wiadomości, podane między innymi przez radio londyńskie, o śmierci prof. Kleinera, którego miało rozstrzelać gestapo, okazały się na sżęśćic, fałszywymi.

W rozmowie z naszym współpracownikiem, prof. 'Kleiner poruszył pokrótce historję swego ukrywania się przed zbirami krwawego gesta­

po. Kiedy stało się wiadontym, że agenci ge­

stapo interesują się uczonym’, prof. Kleiner z początkiem roku 1942 wyjechał do Krasny- brodu, a następnie do leśniczówki w W ilkoła­

zie. W styczniu 1944 r. zmienia, miejsce swe­

go pobytu i udaje się do Milanowa w powie­

cie radzyńskim. Tam zastało uczonego w yz­

wolenie.

W okresie ukrywania się prof Kleiner na-’

pisał szereg studiów naukowych.

~ r ... .... — ■ ' ...

Zja zd Stronnictwa Ludowego

K om itet O rganizacyjny S tro n n ictw a Ludow ego zaprasza na Zjazd W ojewódz­

ki w szystkich działaczy ludow ych i chło­

pów ludow ców dnia 17 w rześnia br. o godz. ló -te j przed południem w sali

„Dom u Żołnierza Polskiego" przy ulicy Ż w irki i W igury naprzeciw O grodu Sa­

skiego).

P rzew idziany n astępujący porządek . dzienny: 1. Z agajenie i pow ołanie p re ­ zydium Zjazdu, 2. R eferat o sy tu acji po­

litycznej, 3. R eferat o 'reform ie rolnej, 4. R eferat organizacyjny, ,5. W ybór w ładz w ojew ódzkich S tronnictw a, 6 W y­

bór delegatów do w ładz cen traln y ch , 7. U chw alenie rezolucji, 8. W olne w nio- . ski.

Noclegi i przejazd z dalszych akolic zapew nione. Bliższych inform acji udzie­

la S e k re ta ria t S tronnictw a Ludowtago w L ublinie ulica P ierackiego 7, II piętro, m. 3.

Prosim y w szystkich pisarzy i publicy­

stów ludow ych chłopskich o zgłoszenie się w sek retariacie stronnictw a celem zorganizow ania w ydaw nictw a pism lu ­ dowych chłopskich i skupienia pisarzy ludow ych chłopskich. P rzybyw ajcie licz­

nie na zjazd.

K o m itet O rganizacyjny Z ja zd u

Organizacja

samorządu terenowego

N a wyzwolonych ziemiach polskich, po pię­

ciu latach niewoli, upokorzenia i ucisku, cliio- pi na walnych zgromadzeniach ludowych m a­

ją możmość wybierać swoich przedstawicieli do rad' gromadzkich i dla utrzymania porząd­

ku. wę .wsi ustanawiać milicję obywatelską.

• _ Ostatnią odbyło się szereg zgromadzeń w y-

■barcz^ch we wsiach i gminach wiejskich. Ze- v brani w, gorących ■ słowach wyrażają wdzięcz­

ność dla Wojska Polskiego, które nie szczę­

dząc krwi i życia, u boku bohaterskiej Armii Czerwonej, w ciężkiej walce, w yzwala piędź za piędzią spod panowania. Niemców umę­

czoną ziemię polską. Solidaryzując się z linią polityczną, wyrażoną w manifeście K rajo­

wej Rady Narodowej, zebrani przyrzekają czynną współpracę z K rajow ą Radą N arodo­

wą i Polskim Komitetem Wyzwolenia N aro dowego.

N a zgromadzeniu wszystkich gromad wiej­

skich z terenu gminy Sobienie - Jeziory zosta­

ła wybrana rada gminna w liczbie 24 osób.

W Pilawie wybrany został sołtysem ob. W ła­

dysław Kępa, w gromadzie Sośniki, gmina Łaskarzew, — ob. Puchalski Jan , we wsi W o ­ la Łaskarzewska, gmina Łaskarzew, *-*■ ob.

Sliwicki Piotr, we wsi Całowania, gmina So­

bienie - Jeziory, ob. Bąbik, we wsi Śniadków D olny, — ob. Wołowicz Stanisłow, pozatvm wybrano do rady gromac^kiej 4 obywateli i do milicji obywatelskiej 40 obywateli.

Cytaty

Powiązane dokumenty

dzielając dodatkowe dostawy między pozostałe gminy z uwzgl. strat poniesionych przez inne gminy w ten sposób, że ogólna suma dostaw od powiatu pozostaje nie

łych sił; odrestaurowuje się nowonabyte przez rząd fabryki, które należały do osób prywatnych i buduje się nowe, przeważnie pod kierownict­. wem technicznym

wych bojach obfirie..*rośił swą krwią.|i zdobvł polski żołnierz, tlę..ziemię, jako swoją ojczystą, otrzymuje z rąk jego żołnierz radziecki Ziemię, która

K anadyjczycy prowadzący atak przez dziś na m yśl.o nawym dowodzie nic- kanał Leopolda znajdują się w trudnym S zachw ianej mocy przymierza. położeniu i ich

mywania kart żywnościowych przez zakład pracy uważa się: 1) żonę, 2) dzieci do lat tfi-tu włącznie oraz młodzież uczęszczającą do szkół średnich wyższych —

dowych w Lublinie odbędzie się zebranie orga­. nizacyjne niższych funkcjonariuszy

Wzięte w kleszcze przez wojska radzieckie ze wschodu i i wojska sojusznicze, które w ylądowały we Francji z zachodu — Niemcy znalazły się w katastrofalnym

w produkcij przemysłowej świata intensywnie będzie się powiększał.. Tego wymagała sytuacja dziejowa, takie