• Nie Znaleziono Wyników

Kolarz Polski z Dodatkiem Łyżwiarskim : oficjalny organ Związku Polskiego Towarzystw Kolarskich, nr 7

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kolarz Polski z Dodatkiem Łyżwiarskim : oficjalny organ Związku Polskiego Towarzystw Kolarskich, nr 7"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Nr. 7. P iątek , 1 k w ietn ia 1927 r. .Rok II.

Z DODATKIEM ŁYŻW IA RSK IM I

Oficjalny Organ Związku Polskiego Towarzystw Kolarskich

C en a 60 groszy

(2)

Zarząd Z. P. T . K. niniejszem zaw iadam ia T o ­ w arzystw a, K lu by i S e k c je K olarskie, należące do Związku, że w dniu 24 kw ietnia r. b. o godz, 10-ej rano odbędzie się N adzw yczajne W aln e Z ebranie D elegatów Tow. K olarskich, oraz w tym samym dniu o godz. 3 -e j po południu odbędzie się roczne W alne Spraw ozdaw cze Z ebranie D elegatów Tow . K olarskich.

O ba Z eb ran ia odbędą się w W arszaw ie w siedzibie T ow arzystw a C yklistów na D ynasach, ul. O boźna 3.

P o rz ą d e k dzienny N adzw yczajnego W a ln e g o Z eb ran ia.

1. Zagajenie Z eb ran ia przez P rezesa Zarządu Związku.

2. W yb ór A sesorów i S e k re ta rz a Zebrania.

3. O dczytanie i zatw ierdzenie protokółu z po­

przedniego N adzw yczajnego W alnego Z ebrania.

4. O dczytanie now ej ustaw y Z. P. T . K, 5. W nioski D elegatów jako popraw ki i nowele do nowej ustaw y Z. P. T. K.

6. Z am knięcie Zebrania.

P o rz ą d e k dzienny W a ln e g o R oczn eg o Z eb ran ia.

1. Zagajenie Z ebran ia przez P rezesa Zarządu Związku.

2. W y b ó r A sesorów i S e k reta rz a Zebrania.

3. O dczytanie i zatw ierdzenie protokółu z po­

przedniego W alnego Rocznego Zebrania.

4. Spraw ozdanie Zarządu Związku:

a) ogólne, b) sportow e, c) kasow e.

5. O dczytan ie i zatw ierdzenie spraw ozdania Kom isji R ew izyjnej.

6. W nioski Zarządu:

a) O kreślić stanow isko d elegata Z. P, T . K.

przybyw ającego na zawody organizow ane przez poszczególne Tow arzystw a.

b) Zaw iadam ianie Zarządu Związku o re ­ zu ltatach wyścigów zorganizow anych prżez To- w arzystw o:— członka Z. P. T . K. najpóźniej w trzy dni po skończonych zaw odach, z przesłaniem programu, jeżeli organizow ano w yścigi na torze.

7. W nioski członków zgłoszone piśmiennie do Zarządu na trzy dni przed term inem W alnego Z e­

brania.

8. W yb ory do W ładz Związku.

9. Z am knięcie Z ebrania.

U W A G A . Każde Tow arzystw o K olarskie, n ależące do Związku, w ybiera z pośród swoich członków tylu przedstaw icieli, uprawnom ocnio- nych do głosow ania na W aln ych Z ebraniach, aby na 25 członków Tow arzystw a przypadał 1 przedstaw iciel (patrz § 12 ustaw y).

Członkow ie D elegaci, p rzybyw ający na W aln e Zebrania, winni złożyć sekretarjatow i Związku piśm ienne upraw nom ocnienia sw ych Za­

rządów z wym ienieniem liczby członków re ­ prezentow anego Tow arzystw a lub S e k cji K o ­ larsk iej.

Zarząd Związku prosi Tow arzystw a, które dla jak ich k o lw iek powodów nie będą mogły przysłać Delegatów , aby zech ciały zawiadom ić o tem listow nie Zarząd Zw iązku przed W alne- mi Zebraniam i.

P rezes — P aw iń ski.

Sek reta rz — Fr. S zym czyk.

Z N A N E I S O L I D N E K R A J O W E R O W E R Y

v i v j i — i r " r ~ ^ 4 i

W I C H E R

ŁÓDZKA FABRYKA ROWERÓW I MOTOCYKLI

W. Sierpiński

L Ó D Ź , KILIŃSKIEGO Nr. 96

(3)

K o l a r z p o l s k i Nr. i . Str. 4

O ddział k o la r s k i p o ls k ie g o S o k o ła we F ran cji

PRZEMYSŁ ROWEROWY W POLSCE

C hęć w yzyskania u ciekającego w ciąż czasu oraz w z ra sta ją ca potrzeba przenoszen ia się z m iejsca na m iejsce były niew ątpliw ie bodźcem do w ynalezienia odpow iednich środków kom unikacyjnych.

Szczęśliw a myśl pierw szego w ynalazcy i dalsze ję j rozw ijanie przez następców w ulepszaniu szcze­

gółów dały nam row er. W ciągu niewielu lat z cię ż ­ kiego niezgrabnego prototypu otrzym ano lek k ą i mo­

cną m aszynę, k tó ra zyskała sobie pow szechne uzna­

nie jak o łatw y i wygodny środ ek kom unikacyjny i n a­

rzędzie sportu.

Dziś rozpow szechnienie roweru stało się tak w ielkie, że trudno byłoby sobie w yobrazić obyw anie s ię 'b e z tego pom ocnika pracy,

W raz z w ynalezieniem roweru pow stała rów ­ nież nowa gałąź przemysłu, m ająca zw iązek z jego p rod u kcją. S e tk i i ty siące ludzi znalazło tu zatrud-' nienie i podstaw ę swego bytu.

P rzem ysł row erow y w P olsce nie zastał, n ie ste ­ ty, w zaraniu swego pow stania, odpowiedniego podło­

ża do szerokiego rozw oju. K ap itał, szu kający p ręd ­ k ich zysków, u ciekał od in icjatyw y rozszerzen ia ram p racy i stw orzenia sam odzielnej produkcji, b ojąc się uw ięzienia w drogich in w esty cjach fabrycznych . O gra­

niczono się w p oczątkach do otw arcia kilku p raco ­ wni rep aracy jn y ch i do pośrednictw a między w y­

tw órcą zagranicznym a konsumentem krajow ym . T ak i

stan trw ał około 15 lat. Stopniow o jed n ak zaczęto się w yzw alać od haraczu nałożonego przez zagranicę.

Pow stało k ilk a w iększych pracow ni, których w łaści­

ciele, dzięki niesłychanie m rów czej i inteligentnej p racy zaczęli cal po calu w yryw ać z terenu w pły­

wów przem ysłu zagranicznego.

Przedew szystkiem w yrw ano pośrednictw u z rąk sprow adzanie gotow ych rowerów. Zaczęto kupować części row erow e i skład ać je siłam i m iejscow em i, da­

ją c im m ożność sp ecjalizo w an ia się w danym zawo*

dzie i pow iększając tym sposobem k ap itał narodowy, który choć w części pozostał w kraju .

N astępnym etapem wyzwolenia było w prow a­

dzenie fab ry k acji niektórych części składow ych w ro ­ w erze, w reszcie po wielu latach pomyślano i przy­

stąpiono do całko w itej produkcji. Nie wymieniam y na tem m iejscu ludzi, którzy przysłużyli się sw ą p ra­

cą do takiego stanu rzeczy, posiw iałych pionierów naszego przem ysłu row erow ego, ■snają ich osobiście liczne rzesze sportow ców i zw olenników sportu ko­

larskiego.

O becn ie roczn e zapotrzebow anie P olski na ro­

w ery waha się w gran icach od 30.000 do 40.000 sztuk, z czego 25 procent pokryw a całkow icie produkcja krajow a; resztę czerpiem y z im portu.

Przem ysł krajow y w yrabia już w szystko prócz gum, łańcuchów i kulek, lecz i tu w kró tce nastąpi

(4)

Str. 4. K O L A R Z P O L S K I Nr. 7.

zm iana na lepsze, gdyż fa b ry k a cja gum i łańcuchów je s t w toku prac porów naw czych i praw dopodobnie już w przyszłym sezonie zostaną one przysw ojone rynkow i krajow em u,

R ow ery w yrabiane w kraju cieszą się n ajlep szą opinją i w alczą zw ycięsko z najlepszem i row eram i zagranicznem i, tak pod względem w ytrzym ałości, e s te ­

tycznego wyglądu, ja k lekkości w chodzie. M ożna m ieć nad zieję, że za lat kilka p rod ukcja krajo w a po­

kryje całkow icie zap otrzebow an ie rynku i dzięki ta ­ niości, w ypływ ającej z masowej fab ry k acji, uwolni nas od zaw sze niewygodnego im portu, sprow adzając go do minimum i do minimum rów nież liczne rzesze po­

szu ku jący ch u nas pracy.

C h ę ć s tw o r z e n i a w k o l a r s tw ie c z e ­ g o ś n i e b y w a łe g o , z a k r o jo n e g o na w iel­

k ą m iarę, nie d a je od daw na s p a ć s p o ­ k o jn ie naszym org anizatorom . Niema w te j c h ę c i myśli n a ś lad o w an ia jed ynie wzorów o b c y c h , l e c z j e s t d ą ż en ie do w ię k s z e g o z r ó ż n i c z k o w a n i a rod zajó w Zawodów i o trzy m an ia t ą drogą s p e c ­ ja ln e j k la s y d łu g o d y s ta n so w c ó w - dro­

g o w c ó w .

D w a la ta temu pow stał w łonie Z a ­ rz ąd u Z w ią z k u K o la r s k ie g o p r o je k t z o r ­ gan iz o w a n ia w ie lk ie g o biegu „ D o o k o ł a P o l s k i “.

P r o j e k t ten, z a k r o jo n y p o c z ą tk o w o na dużą, j a k na n a s z e stosunki, s k a ­ lę, musiał b y ć je d n a k p rz y r e a l iz a c ji

z w ę ż o n y i d osze d ł do skutku j a k o „Bieg d o o k o ła woj. W a r s z a w s k i e g o “. N i e d o s t a ­ te c z n e fun du sze Z w iązk u , b r a k p om o­

c y i w i ę k s z e g o z a i n t e r e s o w a n ia w i ę k ­ s z o ś c i T o w . K o la r s k ic h , zb y t małe w y ­ ć w ic z e n i e zaw od ników i zły stan dróg zd e c y d o w a ły , ż e s k r ó c o n o d y stan s 1500 km. do 650 km. i ro z e g r a n o go w t r z e c h e t a p a c h na tra s ie : W a r s z a w a — P ł o ń s k — P ł o c k — Kutno — Ł o w ic z — N o w e- tniasto — R ad om — P uławy — G a r w o ­ lin — M iń sk M a z o w i e c k i — W y s z k ó w — W a r s z a w a .

B i e g zgrom adził na s t a r c i e o k o ło 50 zaw od ników z c a ł e j P o ls k i, z k tó r y c h p rz e s z ło p i ę ć d z i e s i ą t p r o c e n t u k o ń c z y ło go w d o s k o n a łe j k o n d y c ji ze z w y c i ę z c ą

J ó z e f e m L an g em , znak om itym długo­

d y s ta n s o w c e m na c z e l e .

B y ł a to p ie r w s z a w ie lk a p ró b a sil z a r o d n i k ó w , w y tr z y m a ło ś c i maszyn

; sp ra w n o ś ci o r g a n iz a c y jn e j. T a o s t a t ­ nia w ypadła n ad s p o d z ie w a n ie d obrze, nie l ic z ą c d robnych u s te r e k , nieuniknio­

n y ch w te g o rod zaju im p rezach , od k tó r y c h je d n a k łatw o b ę d z ie s ię u s tr z e c o rg an izato rom n a s tę p n y c h p od obnych zaw od ów , d zięki nabytem u d o ś w i a d c z e ­ niu. E gzam in z o s t a ł zdany na c a łe j linji.

W roku ze szły m śladami Z w ią z k u po s zed ł K r a k o w s k i Klub C y k lis tó w i M o t o r z y s tó w , k tó ry c h o c i a ż na m niej­

szym d y s ta n sie i przy m n ie js z e j z n a c z ­

M otyw z „Tour d e F ran ce"

K O L A R S K I E T O U R DE P O L O G N E

(5)

K O L A R Z P O L S K I Nr. 7. Str. 5.

nie l ic z b ie zaw od ników s tw orzy ! j e d ­ na k b ieg p iękny i o r g a n iz a c y jn ie d o j­

rzały. T riu m fatore m ty c h trzy d n iow y ch za w o d ów z o s ta ł z d o b y w c a m is trzo stw a P o l s k i — K azim ierz D u sz y ń sk i, miody i o b i e c u ją c y na p r z y s z ło ś ć zaw od nik.

W s e z o n ie b i e ż ą c y m K r a k ó w w dal-

ś w ia d c z ą c y m o zamiłowaniu do k o l a r ­ stw a i je d n o ś c i w dążeniu do pod nie­

sienia j e g o sp raw ności.

Z w y c i ę s t w a , o s ią g n ię te p rzez naszyci) zaw od ników p o d c z a s o s ta tn ie j Olim pja- dy, rzuciły b l a s k sławy na c a ł e k o l a r ­ stw o p o lsk ie, z w y c i ę s tw o myśli 'orga-

/

i o r g a n iz a to r ó w w c z a s i e trw a n ia tej g ig a n ty c z n e j im prezy.

„Tour de F r a n c e “ to m ag ic zn e z d a ­ nie, to n a jw ię k s z a s e n s a c ja ż y c i a s p o r­

to w e g o F r a n c ji . Z p o p u la r n o śc ią tych zaw od ów żadne inne na ś w ie c ie nie m ogą b y ć porów nane. N ic t e ż dziwne-

M oty w y lz „Tour d e F rance"

szym ciągu kontynuuje p od obn e z a w o ­ dy, a W a r s z a w s k i e T o w . C y k lis tó w w s k r z e s z a p ie rw o tn ą in ic ja ty w ę Z w i ą z ­ ku, w y s tę p u ją c z zam iarem d o p ro w a ­ dzenia do skutku n a jw i ę k s z e j imprezy k o l a r s k i e j, ja k a k ie d y k o l w i e k była urze­

cz y w istn io n a na te r e n ie R z e ­ c z y p o s p o lite j.

W a r s z a w s k i e T o w a rz y stw ó C y k lis tó w p o s tan o w iło z o r ­ g a n iz o w a ć b i e g k o l a r s k i „ D o ­ ok o ła P o l s k i “. D łu g o ść t r a ­ sy w y n o sić b ę d z i e około 1600 km. i prowadzi z W a r ­ sz a w y p rzez P ozn ań, K r a ­ ków, L w ów , Lubłin do W a r ­ s zaw y . J e s t to o c z y w i ś c i e minjatura nazw y ..D o o k o ła P o l s k i “ przynosi je d n a k z a ­ s z c z y t zasłu żonem u na polu o r g a n iz a c y jn e m W . T . C., ż e z n a ją c p o d ejm o w a n e tru­

dy p r z y s tę p u je do nich, w y ­ z b y w a ją c się s p o k o ju na dłu­

gie tyg od n ie p rac p r z y g o to ­ w a w c z y c h . A ty c h niemało le ż y przed inicja toram i.

Z n a ją c k o la rs tw o polsk ie,

wiem, ż e in ic ja ty w a W a r s z a w s k i e g o To­

w a r z y s tw a C y k lis tó w z n a jd z ie rad osny od dźw ięk w innych p o k r e w n y c h K o r p o ­ r a c j a c h . W e z m ą one b e z w ą tp ie n ia udział w t e j w ielk iej m a n ife s ta c ji czynu. T o ­ w a rz y s tw a k o l a r s k i e , l e ż ą c e na szla ku w i e lk ie g o biegu, b ę d ą miały do p o w i e ­ d zen ia w i ę c e j, niż inne i im w udziale przy p ad nie p o k a z a ć , że ułatw ienia i p o ­ m oc z o s ta n ą w y k o n an e z zapałem ,

n i z a c y jn e j w p o d ję te j p rz e z W . T . C.

p r a c y b ę d z ie św ia d c z y ło o d ojrz a ło ś c i n a s z e g o k o la r s tw a i niew ątpliw ie przy­

sp orzy mu uznania i chwały.

Z a w o d y „ D o o k o ła P o l s k i -1 b ę d ą e g ­ zaminem s p ra w n o ś ci dla wielu K orp o-

L u cjan B'uysse i F ran tz, zw y cięzcy „Tour d e F ra n ce

r a c ji . K a ż d a z nich dołoży starań , aby z trudnego zadfania w y w ią z a ć się z h o ­ norem, p r a c u ją c w promieniu s w e j d z ia ­ łaln ości dla w spóln ego celu.

W ielk ie zaw od y k o la r s k ie z a g r a n ic ą m ają ju ż s w o ją historję . N a jw ię k s z e z nich „T o u r de F r a n c e “ c i e s z ą się s ł a ­ wą w s z e c h ś w i a to w ą i a b s o r b u ją umy­

sły w s z y s tk ic h s p o r to w c ó w , r o z u m ie ją ­ c y c h olbrzym i w y siłek zawodników«

go, ż e r z u c a ją one urok, pod w rażen iem k t ó r e g o ż y ją s p o r to w c y F r a n c ji p o d ­ c z a s ro z g ry w a n y c h b o jó w k o la rs k ic h . P ie r w s z y b ieg d o o k o ła F r a n c ji odbył s ię na d y s ta n sie 2800 km. i podzielony był na 8 e ta p ó w . B y ł o to w 1905 r.

O d t e g o c z a s u w iele się zmieniło. O b e c n i e t r a s a z a ­ wodów p o w ię k s z y ła 's ię do 6000 k ilo m etró w i d osięga liczby 20 etap ó w . N a jtru ­ dniejszy z nich to etap B a - yor.n e-L uchon. W dniu tym za w o d n icy w z n o s z ą się z równin z ie lo n y ch do wyżyn w i e c z n e g o śniegu.

E t a p ten nazw an o „ s tra ­ s zliw y m “, gdyż z a w s z e b y ­ wa ś w ia d k ie m nadlud zkich wysiłków, a c z ę s t o grobem nad ziei n a jp o t ę ż n i e js z y c h z p o tę ż n y c h . P i r e n e je i Alpy to progi, k t ó r e s t r a s z ą k o ­ larzy, z a c z y n a j ą c y c h g ig a n ­ t y c z n e zm ag ania.

O s ta tn i „Tour de F r a n c e “ z d obył L u c ja n B u y s s e d z ię ­ ki n ie z w y k łe j, w p ros t ż e la z - w y tr z y m a lo ś ci na n ajtru d n iejszy ch nej,

e ta p a c h .

P r a w d a , że b ieg d o ok o ła P olsk i nie b ę d z i e p os ia d a ł na s w e j d rod ze tych niezm iern y ch p rz e s z k ó d , l e c z i słusznie, gdyż nie p osiad am y ty c h wielu t y s i ę c y zaw od ników , z k tó r y c h m ożn aby w y ­ b r a ć kilka d z ies ią tk ó w do ta k wielk ich z aw od ów . Z r e s z t ą nasi za w o d n icy to c ię ż k o p r a c u ją c y ludzie i sportow i mc-

(6)

Str. 6. K O L A R Z P O L S K I Nr, 7.

)

T o w . C y k l . zn a jd z ie znów ty c h w s z y s tk i c h p rz y ja c ió ł k o l a r s t w a wśród s ie b i e , gdy przyjd zie w ażna c h w ila z r e ­ a lizo w an ia i n icja ty w y . T y l k o w c z e ś n i e j należy uprzedzi ich o tem, a sp e łn ią s w o ją z a s z c z y t n ą f u n k c ję z z a p a ­ łem, do ja k i e g o nas p r z y ­ zw y czaili.

N a z a w o d a c h to ro w y c h o r g a n iz a to r o w ie nasi p r z e ­ w y ż s z a ją n a jl e p s z e wzory z a g r a n i c z n e , m o żn a m ie ć n a ­ d zieję, ż e po „Tour de P o - K azim ierz D u szyński l o g n e “ b ę d z ie p o t r z e b a p o ­

w ie d z ie ć o n a s z e j organiza- d z ą c p r a c y ułatwiali p r a c ę sp o rtsm e - c ji d rogow ej:

nom. B raw o K o la r s tw o P ols k ie !

N ie ulega w ątp liw oś c i, że W a r s z . M. B o d a lsk i.

g ą o d d a w a ć je d y n i e [wolne od z a j ę ć chwile, prawdziwi a m a to ro w ie w p r z e c i w i e ń ­ stw ie do s w y c h k o le g ó w — z w y c i ę z c ó w z „ T o u r d e F r a n - c e “.

W o sta tn ic h n a s z y c h dłuż­

s z y c h z a w o d a c h niem ałą rolę o d e g ra ły ró w n ież czynn iki in­

t e r e s u j ą c e się sp orte m k o l a r ­ skim . W p ierw szym rzęd zie mam na myśli s z e r e g o sób i firm, k t ó r e p rz y sz ły z p o ­ m o c ą w y d atn ą o r g a n i z a to ­ rom, o fia r o w u ją c bądź to d ro ­ g o c e n n ą p om oc, bą d ź t e ż p ię k n e nagrody. Drugim n i e ­

zm iernie ważnym czynn ik iem b y ła w s p ó ł­

p r a c a na wielu o d c i n k a c h c z ło n k ó w policji p a ń s tw o w e j, k t ó r z y nie s z c z ę -

N A S Z E R E K O R D Y

R ezu ltatem n ajbard ziej uw ydat­

niającym klasę i stan fizyczny za­

w odnika w każdym sporcie, a w ięc i w kolarstw ie, je s t ustanow ienie nowego rekordu, to je s t osiągnię­

cie takiego rezultatu, jak ieg o nikt dotych czas, bądź w danem p ań st­

w ie, bądź na całym świe- cie nie osiągnął.

W kolarstw ie, p row a­

dzenie odgrywa bardzo w ażną rolę, i dlatego u- stan aw ian ie now ych r e ­ kordów odbyw ać się mu­

si zaw sze p ojed yń czo—

za w yłączeniem jedynie 200 m tr., na tym bowiem dystansie ustanaw iane mogą być rekord y naw et w w yścigu. T o też u sta­

naw ianie rekordów , je s t rzeczą n iesłych an ie tru ­ dną i w skutek tego po­

siadam y bardzo niew iel­

k ą ilość rekordzistów , a co za tem idzie i sa ­ m ych rekordów .

Z rekordów bez p ro­

w adzenia możemy zano­

tow ać na 200, 300, 400, 1000 i 3000 mtr., ze sta r­

tu lotnego oraz na 200 m etrów ze startu z m iejsca.

U stanow ienie każdego nowego rekordu je s t najpiękniejszym rezu l­

tatem , jak i sportow iec może osiąg­

nąć, i je s t ow ocem tej cich ej, a jed nak w ytrw ałej, celow ej i system a­

tycznej pracy, trw a ją cej nieraz przez całe lata i ciężk iej w alki nietylko z przeciw nikam i, ale i z sobą sa ­ mym. Zdarza się nieraz, iż zaw od­

nicy sam i popraw iają ustanaw iane przez siebie rekordy i jest to wów­

czas dowodem , iż zaw odnik taki

stale popraw ia sw ą form ę, że p ra­

ca jego je s t produkcyjną i zm ierza do doskonałości, co winno być ostatecznym celem każdego spor­

tow ca.

Ze względów łatw o zrozum iałych

i ogólnie znanych, dopiero po w oj­

nie nasi sportow cy mogli rozpo­

cząć usiłow ania w celu ustanaw ia­

nia rekordów , mieli już bowiem pew ność, iż każdy z ich rekordów nazyw ać się będ zie rekordem „pol­

skim ". T o też w kolarstw ie re ­ kordy istn ieją zaledw ie od lat sześciu.

Nie wspom inam tutaj o reko rd ach , które usta­

nowione były za prow a­

dzeniem , poniew aż o sta ­ tnie nie mogą b yć osią­

gane li tylko własnym w ysiłkiem i choć rów nież bardzo w ielkie w sp o r­

cie m ają zn aczen ie, u stę­

pują jed n ak rekordom , ustanaw ianym bez niczy­

je j pomocy.

Pierw sze urzędow o no­

tow ane w P olsce rekord y na wyżej w ykazanych dystan sach ustanow ił p.

F r . Szym czyk, który n a­

stępnie sta łe je popra- w iał.Rozpoczniem y od re ­ kordów na 200 mtr. Po raz pierw szy rekord na tym dystansie ustanow iony został w dniu 14. VIII 1921 roku przez p. F r . Szym czyka i czas osiągnięty wynosił 132/s sek., k tó ­ ry następnie stale przez tegoż za­

wodnika był poprawiany.

I tak : dn. 11.IX 1921 roku po­

praw ia go na 1 3 7d sek.; i już dn.

P o d g ó rsk i, O ksiu tycz, L a n g e i S zy m czy k

D rużyna W. T. C., k tó r a w bieg u drużyn ow ym n a 4 kim . p o b iła r e k o r d św iatow y w 1925 r.

(7)

K O L A R Z P O L S K I Nr. 7.

dnia 23. X tegoż roku osiąga równe 13 sek.

Trzynastka przetrw ała do dn. 28 m aja 1922 r. W dniu tym p. Leo-

J a n Ł a z a r s k i

nard H arkiew icz osiąga 124/ó sek.

B y ł to św ietny sukces nietylko dla p. H arkiew icza, ale i dla całego k o­

larstw a polskiego, w skutek bowiem przekroczenia trzyn astki w kroczy­

liśmy na teren wyników m iędzy­

narodow ych, L ecz i ten reko rd nie utrzym ał się długo, bowiem po m ie­

siącu t. j. 25/VI p. F r. Szym czyk ustanaw ia nowy rekord przebyw a­

ją c 200 mtr. w 123/s sek.

P iękn y ten wynik p rzetrw ał c a ­ łe 2 lata. Po Igrzyskach O lim pij­

sk ich w 1924 r. ukazała się je sz ­ cze jed n a znakom itość kolarska p, J . Ł azarsk i. W dniu 8 IX 24 r.

p. Szym czyk przy próbie pobijania rekordu na 200 mtr. utrzym uje swój ostatni rekord t. j. 123/r, s.;

p. Ł azarsk i jednak przy drugiej próbie (przy pierw szej próbie zje ch ał na bieżnię) osiąga znakom ity czas 122/s sek., który do chwili obecn ej pozostaje nienaruszony.

A nalogiczny prawie przebieg miał rekord 400 mtr. W 1921 r. 15 VIII p. Szym czyk osiąga 2 7 2/5 sek., w r.

1922 13/VIII popraw ia go prawie o sekundę, osiągając 2 6 3 ,.

Po 2-ch latach, w dniu 6/VII/24 r.

p. Szym czyk osiąga 2 6 2/5. R ek ord ten przetrw ał 2 m iesiące.

D zień 16.IX 1924 r. był w spa­

niałym triumfem naszych kolarzy i pełnym em ocji dla publiczności.

P rzy próbie pobijania ostatniego rekordu, p. Szym czyk osiąga rów ­ ne 26 s. R ek ord ten trw a zaledw ie parę minut, bo oto „Iko" popra­

wia go o 7ó sek., osiągając 2 5 4/a»

poczem p. J . Ł azarski poprawia go natychm iast o 1/5 sek., osiąga­

ją c 25 :Vs sek. Ten ostatni rekord trw a do dnia dzisiejszego.

Ja k k o lw ie k dobry, ale jeszcze słabo przedstaw ia się rekord p. J . G rochow skiego na 300 m tr., u sta­

nowiony w dniu 8 m aja 1922 r.,

F ra n c isz ek S zy m czy k

w ynoszący 21 s., jed n ak do dnia dzisiejszego nie został pobity.

200 m etr, rekord z m iejsca n ale­

ży do p. F r. Szym czyka. U stan o­

wiony był w roku olimpijskim i w ynosi 16 4/a sek.

Co do rekordów dystansow ych, to je st ponad 1000 mtr.. to te w sku­

tek słabej ryw alizacji p rzedstaw ia­

ją się nieco gorzej. Je d y n ie rekord na 1000 mtr. ma pew ną, choć do­

syć k rótk ą h istorję.

Pierw szy rekord na 1000 mtr.

w ynoszący 1 m. 16 sek. należał do p. J . Langego i ustanow iony został 21/VIII/1921 r. W roku następnym w ybitnie popraw ił go p. Szym czyk osiągając 1 m. 14 sek.

W tym stanie rekord ten przetr-

Str. 7.

wał do dnia 21-go w rześnia 1924 r., w którym to dniu znów p. J . L an ­ ge poprawił go o 1/5 sek. osiągając 1 m. 134/:, sek.

J ó z e f G roch ow ski

Co do rekordu na 3000 m tr., to ten od dnia 29/VII/1922 r. należy do p. F r. Szym czyka i wynosi 4 m. 14 sek.

K olarstw o Polskie poszczycić się może jeszcze jednym bardzo w aż­

nym rekordem .

Zazdrośni o wyniki kolarskie, F ran cu zi, tłom aczyli sw ą porażkę na O lim pjadzie do P olaków w ypad­

kiem , chociaż ł w naszej drużynie

J ó z e f L a n g e

takiem uż wypadkowi uległ S ta n ­ kiew icz.

O tóż w dwa m iesiące po Ig rzy s­

kach O lim pijskich nasza drużyna w składzie Szym czyk, Lange, P od­

(8)

Str. 8. K O L A R Z P O L S K I Nr. 7.

górski, O ksiu tycz pobiją w szystkie dotychczasow e rekordy, u stanaw ia­

ją c nowy rekord św iata, który wynosi 5 m. 9 sek. i je s t lepszy od poprzedniego o 1,4 sek. a od francuskiego o całe 3 sek.

W ynikiem tym drużyna nasza znakom icie potw ierdziła sw ój zasłu­

żony triumf olim pijski.

Z pow yższego widać, ja k w ielce

trudną rzeczą je st osiągnięcie ja ­ kiegokolw iek rekordu.

M ojem zdaniem, w szyscy rek o r­

dziści winni być dekorow ani sp e c­

jaln ą odznaką państw ow ą, którąby mieli praw o nosić na widocznem m iejscu przez całe życie.

O siągnięcie rekordu je s t wielkim sukcesem , przynoszącym zaszczyt nietylko zawodnikowi, ale i w spół­

obywatelom danego państw a. N a­

leży m ieć nadzieję, iż w obec zbli­

żających się Igrzysk O lim pijskich nasi kolarze, już w najbliższym se ­ zonie, jeżeli nie w szystkie, to ch oć niektóre z pow yższych rekordów zdołają popraw ić.

S zczęść Boże!

F eliks W ojtkiew icz,

P arę uwag o racjonalnym typie roweru sportow o-turystycznego

P r z y s t ę p u ją c do om ów ienia n a jb a r d z i e j r a c jo n a l n e g o typ u ro w e ru dla od działów k o l a r s k i c h ró ż n y ch s p o rto w y c h o r g a n i z a c ji m łod zieży , k t ó r y b y możliwie w s z e c h s tr o n n ie od­

p o w ia d a ł ich po trze b o m ogóln o -sp o rto w y m i j e d n o c z e ś n i e z a ­ d a w a la ł w y m ag an ia tych z nich, k t ó r e u p ra w ia ją p rzy sp o- toienie w o js k o w e , musimy na w s tę p ie s tw ie rd z ić, że typ p o w y ż sz y , n i e s t e t y , nie da s ię u zg od n ić z ty p em ro w eru w o js k o w e g o , z e względu na g ł ę b o k i e r ó ż n i c e w z a d a n ia c h i z a s to s o w a n i u ro w e ru w armji i w s t o w a r z y s z e n i a c h s p o r­

t o w y c h .

C e l i rola ro w e ru w k a ż d e j z ty c h o rg a n iz a c ji s ą z a ­ s a d n ic z o inne, a stąd i w y m agan ia s ta w ia n e m aszyn ie n i e ­ t y lk o ró ż n e, a l e i w r ę c z p rz e c iw n e . Nie c h c ą c c z y t e l n i k a nu ży ć r o z tr z ą s a n i e m na ten tem at, k tó ry z r e s z t ą był d o ś ć o b s z e r n i e om ów iony w p op rz e d n ich a rty k u ła c h , zreasum u­

je m y p o k r ó t c e głów n e w y ty c z n e c o do z a k r e s u u ż y tk o w a n ia r o w eru w w o js k u i z r z e s z e n i a c h s p o r to w y c h , c o nam n a ­ s tę p n ie pozwoli ju ż b e z w i ę k s z e g o trudu u s ta lić warunki, jakim powinien o d p o w ia d a ć typ row eru dla p o w y ż s z y c h o r­

g an izac ji.

G łow nem zad aniem w o js k o w y c h od działó w k o la rs k ic h j e s t s łu ż b a ł ą c z n o ś c i . R o w e r w i ę c w tym w ypadku ma z n a ­ c z e n i e ś r o d k a c z y s to k o m u n i k a c y jn e g o , z n a c z n ie n a to m ia s t rz a d z iej p rzy p ad a mu rola ś r o d k a tr a n s p o r t o w e g o — przy d z ia ­ ła n ia ch t a k t y c z n o - b o jo w y c h s p e c ja l n y c h j e d n o s t e k k o l a r ­ s k i c h , gdy t e w y stę p u ją bą d ź s a m o d zie ln ie lub z a s t ę p c z o , j a k o ja z d a dywizyjna. Z a ró w n o je d n o j a k i drugie z a s t o s o ­ w a n ie ro w e r u w w ojsk u ( ja k o ś r o d e k kom u n ik acji i t r a n s ­ p ortu ) ma c h a r a k t e r w y bitn ie u ż y tk o w y , e k s p l o a ta c y j n y .

W a r u n k i p r a c y m aszyn y są w y ją tk o w o n i e k o r z y s tn e , p r z e d e w s z y s t k i e m z e w zględu na tru dn ości te r e n o w e , s z c z e ­ g óln ie u cią ż liw e w c z a s i e o p e r a c ji w o je n n y c h , n a s tę p n ie — w o b e c n ie m o ż n o ś ci p r z e p r o w a d z e n i a r a c jo n a l n e j k o n s e r ­ w a c ji i re m on tu przy je d n o c z e ś n i e w y so k ic h w y m ag an iac h c o do s p ra w n e g o i n ie z a w o d n e g o d ziałania roweru .

W r e s z c i e k o n i e c z n o ś ć ja k n a j s z e r s z e j s ta n d a r y z a c ji typu i c z ę ś c i sk ła d o w y ch dla ł a tw e j w y m ien n ości przy r e ­ p a r a c ja c h i m ag azyn ow aniu w i ę k s z y c h ilo ś ci w o d d ziałac h i s k ł a d n ic a c h w o js k o w y c h — w s z y s t k i e te o k o l i c z n o ś c i s p r a ­ w iają, ż e r o w e r dla użytku w o js k o w o ś c i powinien od p o­

w ia d a ć n a s tę p u ją c y m waru nkom :

1-o musi b y ć j a k n a jb a r d z ie j trw ały , a w i ę c k o n ie c z n e są w arunki w y tr z y m a ło ś c io w e u ży ty c h s u row c ów i p ó ł f a ­ b ry k a tó w ,

2-o m ożliw ie p r o s ty w k o n stru k cji, z e w zglę d u na nie- f a c h o w o ś ć obsługi, tru dn ości k o n s e r w a c ji , a p r z e d e w s z y s t -

kiem dla u zy sk an ia maxi.mum w y d ajn ej i n ie zaw o d n ej sp ra w ­ n o ś c i w e k s p l o a ta c ji . S t ą d w niosek , że należy o d rzu c ić w s z y s t k i e m echanizm y b a rd ziej sk o m p lik o w a n e i d a ją c e matą g w a r a n c ję nie z a w o d n o śc i, a p rz e d e w sz y stk ie m trudne do napraw y i k o n s e r w a c ji (np. wolna p i a sta z a u t o m a t y c z ­ nym ham ulcem — c ię ż k a , zaw od na w użyciu i n ie ła tw a do napraw y, ja k o s k ł a d a j ą c a s ię z k ilk u d z ie się ciu c z ę ś c i s k ł a - ! dow ych),

5 - 0 w r e s z c i e — j a k o w aru n ek ostatn i i równie w ażny—

r o w e r w o js k o w y musi o d p o w iad ać z a s a d z i e ła tw e j w ym ien­

n ości i s ta n d a r y z a c ji typu przy uwzględnieniu m o żn oś c i z m ob iliz o w a n ia na w y p a d e k wojn y p ry w atnego przem ysłu k r a jo w e g o i w y z y s k a n i a z a p a s ó w ry nkow y ch ,

S t ą d ju ż prosty w n io s ek — należy un ik ać c z ę ś c i skla^

d ow ych z b y t o d b i e g a j ą c y c h wymiarami i k o n s t r u k c ją od p o w s z e c h n ie u ż y w a n y c h w p rz e m y ś le ro w ero w y m i o g r a n i c z y ć się , w miarę m o żn ośc i, do ty c h c z ę ś c i , k t ó r e m ogą b y ć p ro d u k o w an e w kraju. ( J a k o przy kład p r z e c z ą c y tej z a ­ s a d z ie można znów p r z y t o c z y ć wspomnianą wolną p ia s tę z au to m a ty c z n y m ham ulcem n ie w y r a b ia n ą w kraju i impor­

to w a n ą z N ie m ie c , p a ń s tw a n i e z a p rz y ja ź n io n e g o ).

T e trzy waru nki k a rd y n aln e dla typu ro w eru wojsko^

w ego, o ile b ę d ą u w z g lęd n io n e w c a ł e j r o z c ią g ło ś c i , r o z ­ w iązu ją w o g ó ln y ch z a r y s a c h zagad nie nie , c z ę s t o na n i e k o ­ r z y ś ć e s t e t y k i wyglądu, l e k k o ś c i i e le g a n c ji, a p r z e d e w s z y ­ s tk iem w ygody s przętu k o l a r s k i e g o . J e s t to je d n a k zup eł­

nie zro zu m iale, gdyż tam, g d zie chodzi głów nie o ko rz y ś ci e k s p lo a t a c ji, w ja k n a js z e r s z e m t e g o s ło w a zn ac zen iu , z r e - • z y g n o w a ć c z ę s t o musimy z k o m fo rtu i e s te ty k i .

P r z e c h o d z i m y t e r a z do om ó w ie n ia r a c jo n a l n e g o typu row eru dla o r g a n i z a c ji s p o rto w y c h przy uwzględnieniu po.

tr z e b p r z y s p o s o b i e n ia w o js k o w e g o .

R o l a ro w e ru w tym w ypadku da się o k r e ś l i ć głównie ja k o ś r o d e k z a p ra w y s p o r to w e j i w y ch ow an ia fiz y c z n e g o • R o w e r wypełnia tu p o n ie k ą d z a d a n ie w y c h o w a w c z e , j a k k a ż d y sport, p o tę g u ją c s p r a w n o ś ć fi z y c z n ą k o la n a i je g o uod porn ie nie, z d o b y w a n e przy p okon yw aniu ró ż n y ch n a p o ­ ty k a n y c h p r z e s z k ó d . C h a r a k t e r w ię c z a s to s o w a n i a row eru j e s t tu n ie ty le użytkow y, ja k w w ojs ku, ile r a c z e j p r o p a g a n ­ dow y, t. j. z a c h ę c a j ą c y do ja z d y i treningu.

T e n w zgląd z a s a d n ic z y — z a c h ę t y do zap ra w y s p o r ­ to w e j, przy j e d n o c z e s n e j m ożn ości w y z y s k a n ia roweru, j a k o ś r o d k a k o m u n ik a c y jn e g o w ż y c iu c od zien n e m — s ta w ia w y ­ raźn ie inne w y m agan ia w y tw ór cy przy o p rac o w an iu n a jb a r ­ d zie j o d p o w ied n ie g o typu.

(9)

K O L A R Z P O L S K I Nr. 7. Śtr. Ô.

S p r e c y z u j e m y p o k r ó t c e te warunki, k tóry m powinien by ro w e r s p o rto w o -tu ry s ty c z n y od p ow iad ać, w ię c:

1-o p r z e d e w s z y s tk ie m c e c h o w a ć go pow inna le k k o ś ć chodu przy w z g lę d n e j l e k k o ś c i k o n stru k c ji maszyny;

2-o k o n s t r u k c ja ro w e ru pow inna b y ć e s t e t y c z n a i miła dla o k a , ja k o s przętu u ży tku c o d z i e n n e g o i z a c h ę c a j ą c a do uży w ania c z ę s t e g o ;

o-o r o w e r powinien z a p e w n i a ć k o la r z o w i maximum wygody i kom fortu, c o s ię s z c z e g ó l n i e d aje o d czu w ać przy d a ls z y c h w y c i e c z k a c h ;

4 -o ja s n e m j e s t, ż e ro w e r musi b y ć trw ały, sp raw n y w d ziałaniu i n iek ło p o tliw y w k o n s e r w a c ji . N a le ż y tu z n a ­ c is k ie m p o d k r e ś li ć , ż e n i e z a w s z e tr w a ł o ś ć k o n s tr u k c ji da się p o g o d z ić z je j l e k k o ś c i ą i d latego skłonni je s te ś m y w tym w y padk u r a c z e j z r e z y g n o w a ć z l e k k o ś c i na k o r z y ś ć w y tr z y m a ło ś ci, z uwagi na to, ż e w i ę c e j z n i e c h ę c a k o la rz a k o n ie c z n o ś ć c ią g łe j n apraw y m aszyn y, c z ę s t o k ło p o tliw a ze względu na b r a k od p o w ied n ich ś ro d k ó w i zw ią z a n e z tem k o szty, aniżeli m n ie js z a s p r a w n o ś ć w działaniu ro w e ru ( l e k ­ k o ś ć chodu, m o ż n o ś ć ła tw e g o p r z e n o s z e n i a row eru przy je g o l e k k o ś c i i t. d.);

5-o — w r e s z c i e nie od r z e c z y b ę d z ie w s p o m n ieć , że ro w e r ta k i nie m o ż e b y ć z b y t drogi, a p r z e c iw n i e ze względu na c e n ę m ożliwie p rz y stę p n y dla szferszych k ó ł am ato ró w sportu k o l a r s k i e g o . O c z y w i ś c i e , w y m aga to z re z y g n o w a n ia z ró ż n y ch d o d atk ó w p o d r a ż a ją c y c h m as zy n ę i z a s to s o w a n i a j a k n a jw i ę k s z e j e k o n o m ji przy p rod u k cji.

Z p o w y ż s z e g o p o b ie ż n e g o z e s ta w i e n i a warunków , j a ­ kim powinien o d p o w ia d a ć r a c jo n a ln y typ ro w e ru s p o rto w o - tu r y s ty c z n e g o ja s n o widzimy, ż e nie p o k r y w a się on z r o ­ w erem typ u w o js k o w e g o , c o z r e s z t ą z a z n a c z y liśm y na w stęp ie.

P r z e c h o d z ą c o b e c n i e do p r a k t y c z n e j stro n y z a g a d ­ nienia, t. j. o m ó w ie n ia k o n s tru k c ji s a m e g o row eru , musimy z a z n a c z y ć , ż e ze w zględu na b r a k m i e js c a o g ran iczy m y się do p o b ie ż n e g o opisu, gd yż s z c z e g ó ł o w a ana liz a 'elementów k o n s tr u k c y jn y c h p r z e k r o c z y ł a b y ram y n in ie js z e g o szkicu.

R o z p o c z n i e m y od ram y, j a k o głó w n ej c z ę ś c i s k ł a d o ­ w ej roweru :

R a m a z rur s t a lo w y c h (stal p ó łm ię k k a o w y tr z y m a ­ ło ś c i na r o z e r w a n ie R = 40 kg i wydłużeniu 1 5 % ) c ią g n io ­ n y ch b e z szwu o g r u b o ś c i ś c i a n k i od 1,1 do 1,3 mm. przy t o le r a n c j i ± 0,05 mm., pow inna b y ć w y k o n a n a na łączn ik i z e w n ę tr z n e i lu tow an a na m osiądz. Z a z n a c z y ć tu n ależy, ż e s z e r o k o o b e c n i e s t o s o w a n e na Z a c h o d z i e rury s p aw an e , a nie c ią g n i o n e b e z szwu, z e w zglę d u na n iż s z ą w y tr z y m a ­ ł o ś ć i m n iejs zą o d p o rn o ś ć na w s trz ą śn ie n ia przy te j sam ej g r u b o ś c i ś c ia n k i, w n a s z y c h w aru nk ach, g d zie stan dróg pozostawia, w ie le do ż y c z e n i a , nie d ają d o s t a t e c z n e j g w a ­ ra n c ji od p o rn o ś ci.

T a k sam o n a l e ż a ło b y w sp o m n ieć , ż e k o n s t r u k c ja ram y b e z łą c z n ik ó w , o ile nie s ą z a s t o s o w a n e p ie rw s z o r z ę d n ej j a k o ś c i rury zg r u b ia n e na k o ń c a c h , a w y k o n a n a p r z e z s p a ­ w an ie rur w s tyku au tog en em , ró w n ie ż s z e r o k o s to s o w a n a z a g r a n i c ą , nie n a d a je się b e z w z g lę d n ie na n a s z e drogi. P r z y tym s y s te m ie , s z c z e g ó l n i e przy m a s o w e j, s e r y jn e j produkcji, gd zie c z ę s t o ś c i s ł a i d okład n a k o n tr o la j e s t utrudniona, a ro b o t n i k płatny od sztuki s t a r a się w y tw a r z a ć możliwie s z y b k o , n i e r z a d k o z a c h o d z ą w y pad k i, ż e n a s tę p u je p rz e p a ­ len ie rury płomieniem p a ln ik a w m i e js c u s p aw an ia, c o o c z y ­ w i ś c i e o s ł a b i a k o n s t r u k c ję i to w m i e js c a c h n a jb a r d z ie j na­

r a ż o n y c h na n a p r ę ż e n ie .

P r z y d obrze u tr z y m a n y c h d ro g ac h o g ła d k ie j p o ­ w ierzchni, g d zie w s trz ą śn ie n ia są z re d u k o w a n e do minimum, t a k a k o n s t r u k c ja ram y m o ż e b y ć z p o w o d z en iem s t o s o ­ w ana, tem ba rd z iej, ż e s p aw an ie a utog enem zn a k o m icie

obniża c e n ę i k o s z ty prod uk cji . N i e s t e ty u nas, p rz y n a j­

mniej na r a z i e , nie m o ż e b y ć mowy o s tosow an iu t e g o system u.

R ó w n ie ż nieodpow ied niem , z e względu na w sp o m n ia­

ne warunki d ro g o w e j e s t , zd aniem n a s z e m , lu tow an ie ramy na łączn ik i p rz e z z a n u rzan ie w w annie , gdyż i tu n ie d o ­ k ła d n o śc i w p o ł ą c z e n i u ł ą c z n ik a i ramy u s u w a ją s ię z pod kontroli. N ie rz a d k o , przy n ie d b a łe m p rzy gotow aniu p rzez

“ r o b o tn ik a m i e js c a styku, m osiądz nie d o c i e r a w s z ę d z ie , gdzie n ależy i n a s t ę p u je zlutow anie p o w i e r z c h o w n e , z e w n ę tr z n e , k t ó r e przy p ie rw s z y c h s iln ie jsz y c h w s t r z ą s a c h , w y w ołan y ch j a z d ą po k iep sk im t e r e n i e — nie w y trzym u je n a p r ę ż e ń w e w ­ n ę trz n y c h i p ę k a .

J e d y n i e indywidualne lutow anie ramy na łą cz n ik i d a je g w a r a n c ję tr w a ł o ś c i i w y tr z y m a ło ś ci j e j budowy,

U w ag i t e uw ażaliśm y z a k o n i e c z n e p o m i e ś c i ć z e względu na to, iż o sta tn iem i c z a s y wzmógł s ię import tanich ro w e ró w p o c h o d z e n ia fr a n c u s k ie g o i n i e m ie c k ie g o , m asow o f a b r y k o w a n y c h na e k s p o rt, a zu p ełnie n i e p r z y s to s o w a n y c h do n a s z y c h dróg i w arunków . N is k a c e n a ty c h ro w e ró w i n ieu św iad o m ie n ie ogółu, c o do ich isto tn e j w a r t o ś c i , s p r a ­ wiają, ż e zna jd u ją one c h ę t n y c h n a b y w c ó w .

W y s o k o ś ć ramy 2 2 " — 23", a w i ę c ram a r a c z e j niska, c o j e s t dużo w y g o d n ie js z e przy w sia d aniu i o d d a je w y raźn e usługi na t e r e n i e w yboistym .

; E m a l jo w a n i e c z a rn e , p i e c o w e , j a k o n a jp r a k t y c z n i e js z e dla k o n s e r w a c ji . D l a e s t e t y k i i ład n eg o wyglądu głów ka i k o ń c e w id e lcó w prze d n ich — niklow ane.

P rz ed n ie w id e l c e o p r z e k r o ju D , ty ln e z rur ow alnych z e wzm ocnieniam i przy k o ń c a c h . W o g ó l e z a le c a lib y ś m y kon - s t r u k c ję w id e lc ó w m o c n i e js z ą , c h o c i a ż wpłynie to na pe*

wne o b c i ą ż e n i e ro weru.

K o n s t r u k c ja suportu ma w a ż n e z n a c z e n i e dla l e k k o ś ­ ci i p r e c y z y jn o ś c i chodu m a s z y n y . N ie z a l e c a m y tu w żad ­ nym ra z ie suportu p r z e r z y n a n e g o i ś c i ą g a n e g o na śruby, t a k s z e r o k o s t o s o w a n e g o w r o w e r a c h fr a n c u s k ic h ,

O ile b o w iem j e s t on b a r d z o k o r z y s tn y w montażu dla w y tw ór cy , ze Względu na ła tw ą n a s t a w n o ś ć i u m o c o w a ­ nie m is ek ł o ż y s k o w y c h n a w e t przy n ie d o k ład n e m ich w y to ­ cz e n iu i nagw in tow aniu, o ty le w użyciu przy je ź d z i e j e s t mało p r a k t y c z n y dla k o l a r z a , gdyż b o l c e ś c i ą g a j ą c e s z y b k o s ię obluzow ują , miski n a b i e r a ją gry i ł o ż y s k o s u p o rto w e s t a ­ j e s i ę w ted y je d n e m źród łem utrapie ń. Z tych s a m y c h w z g lę ­ dów nie je s t e ś m y z w o len n ik a m i m is ek w b ija n y ch . N a jo d p o ­ w ied n ie js ze m u zd aniem n a s z em , s ą suporty na kon tram u try z miskami w k r ę c a n e m i, o c z y w i ś c i e o ile c a ł e ł o ż y s k o je s t p r e c y z y jn i e w y k o n a n e, c o n a o g ół j e s t d o ś ć trudne do o s i ą ­ g n ię c ia przy m asow ym w y ro b ie na a u to m atach .

U m o c o w a n ie k o rb p e d a ło w y c h na kliny z a l e c a się p ro ­ s to tą k o n s tr u k c ji i ł a t w o ś c i ą w y m ien n o ś ci przy złam aniach lub w y g ięc ia c h . P ed a ły n i e z b y t c i ę ż k i e , k r z y ż o w e .

P r z e k ł a d n ia nie w i ę k s z a nad 7 4 " t j. przy ko m b in acji z ę b ó w trybu s u p o rto w e g o i t y ln e g o 48 x lub 52x. P o d z i a łk a ł a ń c u c h a Vs" X Vs"-

K o ła 2 8 " X 11/2,' > o b r ę c z e s ta lo w e , opony f a r tu c h o w e . W żadnym r a z i e nié z a l e c a l ib y ś m y tu s to s o w a n ia o b r ę c z y w ę ż s z y c h , j a k o z b y t d elik a tn y ch na n a s z e drogi. T r y b ik tylny wolny, ham ulec k a b lo w y na tylną o b r ę c z system u B o w d e n a , w zg lęd n ie dwa.

N ie możem y pominąć tu s p o s o b n o ś c i , ab y j e s z c z e raz nie w y s tą p ić p r z e c iw używaniu p iasty w olnej z au tom a­

tyc zn y m ham u lcem t a k r o z p o w s z e c h n i o n e j wśród n a s z y c h k o la rz y .

J a k ju ż wspominaliśmy w y ż e j, j e s t ono w y s o c e s k o m ­ plikowana, a przez to tru dna do remontu, n i e r z a d k o zaw od n a w użyciu, n i e e s t e t y c z n a , c i ę ż k a no i... k o s z to w n a , c z e g o

(10)

K O L A R Z P O L S K I Nr. 7.

n i a ją c y k o larzo w i w y g o d ę p o z y c ji w z a l e ż n o ś c i od je g o u p odobań.

J a k z a z n a c z y liś m y na w s tęp ie, p o w y ż s z e uwagi nie w y c z e r p u ją c a łk o w ic i e p o ru sz o n eg o zagad n ie n ia, a m ają j e ­ dynie na. celu u ła tw ie n ie k o la rz o w i o r je n ta c ji c o do wyboru typu roweru, k tó r y b y od pow ia d ał n a jw i ę c e j potrze bom tu­

ry sty k i s p o rto w e j.

B. W.

D ążność do łatw ego i szyb kie­

go pokonyw ania przestrzeni żyła w um ysłach ludzi od lat najdaw ­ n iejszych.

W ysiłki i tw órcza p raca stw o­

rzyła w ehikuły, do poruszania k tó ­ ry ch używano zw ierząt pociągo-

drogi i odległości jed n ej stacji od drugiej, to samo dotyczyło i k o ­ m unikacji w odnej, zaś podróż p ie­

sza jak o zbyt powolna i m ęcząca nie mogła m ieć wielu zw olenni­

ków.

V elocifer'y wych, przyszedł n ajw iększy w yna­

lazek — kolej, w reszcie zorgani­

zowano drogę wodną.

Je d n a k kom unikacja przy pomo­

cy zw ierząt spraw iała wiele k ło ­ potu, k o leje zbyt uzależniały po­

dróżnika — turystę od kierunku

Skierow ano w ięc w ysiłki w k ie­

runku stw orzenia taniego i lek k ie­

go aparatu, szybko i sw obodnie przesu w ającego się z m iejsca na m iejsce. P ra ca ta już w 1790 roku zaczęła się przyoblekać w szaty rzeczyw istości realnej.

M niej w ięcej w tym czasie pa- ryżanin L iv rac skonstruow ał przy­

rząd, wyglądem swym przypom i­

n ający obecny row er, a który miał służyć człow iekow i w zdobywaniu przestrzeni.

B y ły to dwa koła n iezbyt wy­

sokie połączone poprzecznym d rą­

giem, pośrodku którego um ieszczo­

ne było siodło, a nad przedniem kołem nieruchom e o p arcie dla rąk.

W przyszłości drąg, łączący oba koła, zam ieniony został na w yra­

biane z drzew a figury zw ierząt.

P rzyrząd ten nosił nazwę velo- cifere.

Posuw anie się na tym nieskom ­ plikowanym aparacie odbywało się w ten sposób, że jeźd ziec odpy­

ch ał się nogami od ziemi, ciężarem swoim o p ierając się na siodle.

Naturalnie b rać zakręty lub wy­

konyw ać jakiekolw iek ew olucje by­

ło niezm iernie trudno i w ehikuł ten oczekiw ał koniecznych mody­

fik a cji i ulepszeń.

Śtr. 10.

p r z e m i l c z e ć nie można. O ileż b a rd z iej p r a k t y c z n y j e s t l e k ­ ki, e s t e t y c z n y , p ro s ty w k o n stru k c ji, łatwy do k o n s e r w a c ji i nap raw y, a pew ny w działaniu ham ulec kab low y . O c e n i o ­ no trafn ie t e z a l e ty na Z a c h o d z i e , gdzie za w y ją tk iem N ie ­ miec, p iasty a u to m a ty c z n e nie zn a la z ły zw olen n ików i nie

UJ

są zupełnie ro z p o w s z e c h n io n e .

J a k o k ie ro w n ik m ożn aby p o l e c i ć typ k ie ro w n ik a p r z e ­ k r ę c a n e g o , zbliżony form ą do modelu fr a n c u s k ie g o i z ap ew -

R O WE R U

D rezyny w L asku B u loń skim rok 1849

H I S T O R Y C Z N Y R O Z W Ó J

IM P E T Z . K a li n o w s k i W a rs z a w a , N o w y w ia t 7 0 . T e l. 4 1 1 -2 2

(11)

K O LaKZ P O L S K I Nr. 7. Śtr. i i .

M niej w ięcej w tym czasie, zna­

ny kon stru ktor aeronau ta B lan - ch are zbudował wózek, na tylnej osi którego um ieścił korb y i p e­

dały. Z tyłu wozu ustaw iono bud-

Dzięki temu skierow ał on umysł ludzki na tory skonstruow ania ta ­ kiego aparatu, k tóryb y poruszał drezynę autom atycznie, bez odpy­

chania się nogami od ziemi.

Û

UJ

u

u.

O

h

Z

c c

&

UJ

2

R ow er b a r o n a D res’a kę, w k tó rej ukryty był człow iek,

p oru szający pedałam i i u ru ch a­

m iający cały ap arat, w którym je ­ ch ał i kierow ał w ynalazca.

N aturalnie, że ciężar wozu, zbyt m ała szybkość i bardzo m ęcząca p raca, zam kniętego w budce, p ier­

wszego zaw odow ca kolarskiego, nie zach ęca ła do naśladow nictw a.

W y n alazek ten, ja k się okazało, nie został jed n ak bez wpływu na dalsze p race w kierunku daleko id ących ulepszeń.

W 1817 roku N iem iec baron D res von Som erhoff zastosow ał do velocifere'u kierow nik. W yn ala­

zek ten z maszyny nieruchliw ej u czynił aparat ruchomy, m ający w tym czasie duże zastosow anie.

A p arat ten od nazw iska swego w ynalazcy otrzym ał nazwę d re­

zyny.

N ajw iększą jed n ak, ch o ć mimo­

wolną zasługą D res'a je s t to, że przekonał ludzi, iż utrzym anie rów -

&

</)

I rzeczyw iście, id eja tak a zakieł­

kow ała w umyśle genjalnego F ra n ­ cuza, E rn esta M ichaux kow ala, sy­

na fab ry k an ta powozów, zajm ują-

Z drugiej stron y do wynalazku tego, m ają p reten sję i Anglicy, którzy tw ierdzą, że tw órcą now e­

go typu drezyny, je st ich rodak Jo h n Baynth.

Je ż e li jed n ak weźm ie się pod uwagę, że już B lan ch are do sw e­

go ruchom ego wozu zastosow ał korb y i pedały, to w zorując się na tem M ichaux mógł zastosow ać je do drezyny. Na korzyść tego o sta t­

niego przem aw ia jeszcze ta oko­

liczn o ść, że był on synem fabry­

kan ta powozów, a w ięc znał dos­

konale i w ynalazek B lan ch are'a.

W 1843 roku na w ystaw ie w Londynie dem onstrow ano m o­

del m aszyny, n ajbard ziej zbliżony do obecn ego roweru. M odel ten w ykonany był przez Szk ota D ał- se ll’a. M aszyna ta poruszała się przy pom ocy korb, połączonych z tylnem sw ojem kołem . P iękn a myśl m usiała długo jeszcze czek ać na przygotow anie try b o w i łańcu cha.

Tym czasem dla zw iększenia szyb­

kości zaczęto pow iększać obwód

E rn est M ichaux n a ro w erz e sw eg o p o m y słu

P ierw szy row er M ichaux

nowagi i jazd a na dwóch kołach, ustaw ionych w linji jedno za dru- giem je st dla w szystkich dostępne i w zasadzie na trudności nie n a­

trafia.

cego się tak że rep e ra cją dość po pularnych w tym czasie drezyn.

E rn est M ichau x był tym, który wpadł na pom ysł dorobienia do osi przedniego koła drezyny korb i pedałów , i dzięki czemu, posuwa­

nie się naprzód, w yłącznie p racą na m aszynie — zostało rozw iązane.

Rów nocześnie z M ich au x’em w tym samym kierunku pracow ał tak że F ran cu z P iotr Lallem ent, p raca jego rów nież m iała w ynik dodatni, jed n ak z w ystaw ieniem go­

towego modelu spóźnił się o dni kilkan aście.

p r z e d n i e g o roboczego koła, a an gielska firm a „C oventry M ach i­

nists & ” w ypuściła sw ój model pod nazw ą „G entlem ans B ic y c le ", który uw ażany był za ostatnie sło­

wo tech n ik i i elegancji.

D ążność do osiągania dużej szyb­

kości skłoniła f a b r y k a n t ó w do ciągłego p o w ię k s z a n i a średnicy przedniego koła, w sk u tek czego punkt ciężk o ści coraz w ięcej zbli­

żał się ku w ierzchołkow i koła* nad jego cen trem i m aszyna stała się w yw rotna i co za tem idzie n ie­

bezpieczna.

IM P E T Z . K a li n o w s k i W a rs z a w a , N o w y w ia t 7 0 . T e l. 4 1 1 -2 2

(12)

w ych i dla każdego dostępnych.

O becn ie przy tak wielkim roz­

roście miast i ulepszeniu dróg, ro­

wer, pomimo rozwoju przem ysło­

wego samochodów i m otocykli, nie- tylko nie stracił swej ra cji bytu, a przeciw nie dzięki taniości i lek­

kości, stał się niezbędnym przy­

rządem lokom ocji i nieodłącznym tow arzyszem turysty.

P om ian.

L U X

KLISZE

D O D R V K V JEDNO i W I E L O B A R W N E

WYKONYWA CYNKOGRAFJA , Ł U X ELEKTORALNA 14.T»!.250-23.1 Ryjvnki i projekty Da roiejftv j

o =

O ^ P A M I Ę T A J C I E

ż e r o w e r y k r a j o we

' B. W A H R E N

^ Wa r s z a w a , B i u r o i S k ł a d Ś w i ę t o k r z y s k a 26, t eL 53-72. F a b r y k a L e s z c z y ń s k a 3, tei. 271-25 S Ą N A J T R W A L S Z E

&

Prenumerujcie „Kolarza Polskiego”

Śtr. l i K O L A R Z ' P O L S K I Nr. 7.

P ierw szy row er n a p n eu m a ty k a c h „ G en tlem an ’s B icy kle"

Zaczęto m yśleć o nowej formie roweru, a po w ynalezieniu łańcu- chów i trybów , zatrium fow ał mo­

del D alsell'a.

Nowry typ row eru w yrabiać za­

częto przedew szystkiem w Anglji

—| (gdzie otrzym ał nazw ę „ S a fe ty ", co znaczy bezpieczny), a później we F ra n c ji i N iem czech.

,|Uj C h arak tery sty czn ą je s t rzeczą, że z chwilą, gdy zaczęto wykony-, w ać row ery o kołach jednakow ej f f w ielkości, to je s t row ery niskie,

od sportu kolarskiego, do którego poprzednio ogromnie garnęła się (A a ry sto k racja, odwrócono się zu­

pełnie, R ow er, z w ysokości k tó ­ rego nie można już było patrzeć na szeroki ogół z góry — p rzestał

^ ich baw ić i pociągać.

Dalszy masowy rozwój kolarstw a

E

n astąpił po w ynalezieniu przez Dunlopa — popularnie zwanego ojcem pneum atyków — . gum dę­

tych. Od tej chw ili rozwój p rze­

mysłu row erow ego poszedł z n iez­

m ierną szyb kością, a w ynalazczość i postęp dały nam teraźn iejsze lek k ie i ładne row ery, na których

O jciec p n eu m a ty k ó w D unlop

p rzejech an ie 20 kim. na godz. na­

leży do rzeczy nadzw yczajnie łat-

IM P E T Z . K a li n o w s k i W a rs z a w a , N o w y w ia f 7 0 . T e l. 4 1 1 -2 2

Cytaty

Powiązane dokumenty

K olars two lwowskie bard zo ucierpiało przez wojnę i do dziś nie może się finansowo podnieść, tem bard ziej, że niema toru a naokoło wielka konkure ncja

Tow arzystwo organizujące deleguje do każdej grupy, przybyłej na Zjazd, je dnego ze sw ych członków, który staje się podczas Zjazdu to w arzyszem , opiekunem i

Najlepszym zawodnikiem okazał się L am b ert Tadeusz, któ ry przy lepszych w spółzawodnikach mógłby się wyrobić na pie rw szorz ędną siłę.. D rugim

Piękny dzień sprzyjał zawodom, tak, iż na starcie w Wieliczce zgromadziło się przeszło sto maszyn, liczba imponująca, jak na zawody p r o ­ wincjonalne. Biegów

Duszyński, wspomagany przez przez pracow icie trenującego T.. Kalinowski Warszawa,

Tym czasem m niemanie takie je st zw ykłą życiow ą omyłką, gdyż, żeb y w naszych w arunkach m óc posiłkow ać się rowerem , należy przedew szystkiem posiadać

Popraw ki proponow ane przez S. W przeciw nym wypadku opłata wpisowego wynosi Zł. W szelk ie fundusze, oraz kw oty pieniężne winny być przechow yw ane według

gą nie b yć znawcam i, ale muszą być wyznawcami sportu, powinni się znajdow ać koniecznie ludzie, którym spraw a w ychow yw ania fi­.. zycznego nie je s t i nie