• Nie Znaleziono Wyników

Nowy Pamiętnik Warszawski : [dziennik historyczny, polityczny, tudzież nauk i umiejętności]. T. 19 (lipiec 1805)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowy Pamiętnik Warszawski : [dziennik historyczny, polityczny, tudzież nauk i umiejętności]. T. 19 (lipiec 1805)"

Copied!
132
0
0

Pełen tekst

(1)

N O W Y

P A M I Ę T N I K

W A R S Z A W S K I .

DZIENNIK HISTORYCZNY* POLITYCZNY*

T U D Z I E Ż

N A U K i U M I E I Ę T N O S C l

T o m x i x .

R O K 1 8 0 5 ,

LIPIEC

,

SIERPIEŃ, WRZESIEŃ, Hasc s t a d ia adolescentiam a l u n t , senectntera o b le - C t a n t , se cu n d as res o r n a n t , adversis perfa gin tn ac sois* tia ra prseberit, d e le c ta n t d o m i , n on i i r p e d i u n t f o r i j . p ern o ctan t n o b is c u w , p e r e g r i n a n t a r , raseicantur.

Cicero

.

Za, pozwoleniem Zwierzchności

w W A R S Z A W I E 1805

w Drukarni Xięży Piiarów»

(2)

... .. Vf.

./i

(3)

N

O

W

Y

P A M I Ę T N I K

w a r s z a w s k i . R O K 1 8 0 5 . L I P I E C . H I S T O R I A .

Ułomki % dzieła pod tytułem o T o w a r ż y f t w a c h

i O b y c z a ia c h P o r tu g a llk ic h .

PFyiątek drugi z podróży

Art hur William Co* tlingan

i'oku,i Jt7?£.

B y ł e m na iednyirL obiedzie w Lisbonie 11 eu* d z o z i e m c a . N i e w i d z i a ł e m ii igdy ta k i e y wielości p o t r a w zaftawiotiych dla maŁey l i c z b y o s ó b , ani ta k i e g o z i r ł o c t w a . między biesiadni­ kami. Co do mnie , sam w id o k n a d z w y c z a y n e y innogości mięsiwa , o d i ą ł mi a p e t y t ; ale żerni siedział p r z y g o s p o d a r z u ba rdzo w e s o ł y m i p rz yie m n ym nie p r z y k r z y ł o mi się d ł u g i e siedzenie u ftołu. M ó w i ł on z w s z e l k ą ' ' ł a ­ tw oś cią po P o r t u g a l s k u ; r o z r y w a ł g o ś c i , k tó ~

t ż y pomimo n a d z w y c z a y n e g o a p e t y t u > irttl®

(4)

HiJłorija

sieli iedzente śmiechem przerywać. W y r a z i ł e m mu podziwienie nad t e m , c z e g o byłem ś w ia d ­ k ie m , a on mi po angiels k u od p o w ie d z i a ł , iż ż ar ło c tw o t y c h gości ieft ie s z cze niczem

•w po rów naniu t e g o , na k tó r e z d a r z a ł o mu się

częfto p a tr z e ć ; źe g d y P o r t u g a l c z y k o w i e są zaproszeni na iaką j dobrą u c z t ę , z w y k l i się g o t o w a ć na nię p r z e z nieiedzenie dnia t e g o , i p rz ez prz ecz ysz cz enie żołądka lekarftwem... A l e przyftąpię do hiftoryi Pana Forbes , k t ó r ą

mi i lord o w i Freeman w s półw ęd row n ik ow i m o ie m u p e w n e g o dnia o p o w i e d z i a ł ; t e y na-

ftępuiąca osnowa.

» W y t r z y m a ł b y m w i s do iutra , g d y ­ b y m wam chciał opo w ie dzieć c h o ć d w u - dzieftą część d ow o dó w oszuftwa i c h y t r o ś c i P o r t u g a l c z y k ó w , tu dzież ich nienawiści k u c u d z o z i e m c o m . L e c z ieft: t a k a o k o l ic z n o ś ć w ich pof tępow aniu, któ ra zdaniem m o ie m całą podłość ich ch ara kt eru w y k a z u i e , t o ieft, i ż w in tryg a ch swoich i -taiemnych zam achach na z gub ie nie iakiego c z ł o w i e k a , nie biią ni­ g d y na ie g o ta le n t a , nie zarzucają mu niezda­ t n o ś c i , nie obwiniaią g o o zaniedbanie m o ­ r a l n y c h lu b ftanowi i e g o właśc iw ych obo­ w i ą z k ó w , lecz zaz w ycz ay ftaraią się g o c z e r ­ nić i udać za złodzieia , zdzier cę i n ie w ie r­ nie spraw niącego urząd.

G d y m mi ał d o w ó d z t w o nad r e g im e n t e m

Peniche ftoiącym w L i s b o n i e , r o z g ł o s z o n o ,

żem skradł i przedał bardzo wiele k o s z u l , pończoch i trze wi kó w żołni ers ki ch, a co

(5)

o Towarzyjłwach i oby czatach Portug: $

się t y c z e żyw no ści dla k o n i r e g i m e n t o w y c h * niepodobna u w ie r z y ć , iłem pr^eiadł w i ą z e k

siana i miar owsa. N a nic się nie zda o k a ­

zać bi aho ść i niesłusz ność z a r z u t ó w ; bo i£ p o t w a r c y wiedzą , że pró cz p o g a r d y » k t ó r a ich za pOtWarze c z e k a , nic ich g o rs z e g o nie spotka , poWi arzuią i e , i po d co raz r o z m a i ­ t y m k sz tałt em wznawiaią aż p ó k i im wiehi n i e u w i e r z y ; i natenczas dop iero c i e s z ą si$ zeź| sprosiiey spraw ki swoiey.

P o n ie w a ż zaś p r z y k ł a d m o ż e wam do* kładniey odm alować P o r t u g a l c z y k ó w , aniż eli w s zelkie uwagi , k t ó r e b y m nad ich c h arak t e* r e m u c z y n i ł t opowiem , Co się mnie sam em u p r z y t r a f i ł o t a to wam.wskaże > co macie są­

dzić o ślachcie t e g o k ia iu .

P o k o c h a ł e m się b y ł w teraźMieyszey żo* nie moiey , którą na o p e r z e p o z n a ł e m ; l e c s

nieskończone miałem tru dności w o k azan iu

ie y , że ią kocham. P o k o n ałem ie p r z e c i ę ż s i dowiedziałe m się z radością) iż się ie y spo­ d o b a ł em. P r a g n ą ł e m z nią p o m ó w i ć , ale t o zdaw ało się by dź n ie p o d o b i e ń l iw e m ; co w i ę k s z a , iu ż ią prz ezn acz on o dla dziedz ica ■wielkiego maiątku i ż na c z n e y familii > gdy& "W P o r t u g a l i i ro d zic e w t e y mi erze itanowią , nie radząc się wcale panienek. S z ł o t u t a k -

i e o t o > a ż e b y t e r a ż n i e y s z a żona moia w s z y -

(6)

nie k o c h a ła , b y ł n ie d o ł ę ż n y m na umyśle., W z i ę t o go więc w k u r a t e l ę , a sioftrze i e g o

zab e z p ie c z o n o maiątek.

P r z y c h y l i ł a się o n a , w e d ł u g z w y c z a i u , do weyścia w związek, m a ł ż e ń s k i z u p a t r z o n ą p r z e z r o d zic ó w os o b ą , ale g d y się ze mną p o z n a ł a , o ś w ia d cz yła im , iż żadna moc l u d z ­ k a nie ,zmu i iey do połączenia się z d om em Prawda , iż o p r ó c z wad ślachcie P o r t u - g a l s k i e y w łaściw ych , miał ieszcze n a r z e c z o ­ n y iey m a ł ż o n e k t a k i e , k t ó r e go obmier­ z ł y m c z y n i ł y ; by ł bowiem u ł o m n y , niepo- cz e sn y , c h ud y , z t w a r z y iak żyd , s c h o rz a ­ ł y i iak by w y n i s z c z o n y ; całą nauką u niego g r a , a i e d . n y m talentem czernienie i s p o ­ tw a rz a nie drugich: t a k i e t o b y ł y iftotne z a l e t y

oblubieńca m o ie y ż o n y.

Jak t y l k o rodzice iey dociekli , że mię nad t a m t e g o przenosiła , w sze l k i c h podilę- p ó w i i n t r y g u ż y li na obalenie zamiaru na­

sze g o . A naprz ód bratu , uznanemu za nie­

d o ł ę ż n e g o , w s zyitk ie w ł a d z e u m y s ł o w e są­ d ow n ie p r z y w r ó c o n o , i c z e m p r ę d z e y g o o ż e ­ niono , a ż e b y naftępcy iego żonie moiey , w s z e l k ą nadzieię posiadania dóbr , k t ó r e b y i e s z c z e na nię przypaśdź m o g ł y , przecięli* W s z y ftk a ślachta Li sbo ńsk a o ś w ia d c z y ła się za ftroną familii ż o n y mo ie y. J a k to , mówili , ieden a w a n tu r n ik , fcacerz , z g ło d n i a le c , i

(7)

o Towarzijflwach i obyczaiach Portug:

5

*

i e n i ć z t a k ą f a m i l i a n t k ą ! o b y ł o b y t o z g o r ­ s zen ie nie maiące ie s z cze pr zyk ła du. Pisano

do mnie mnóftwo bezimiennych liftów , a

w Łych między innemi oftrzegano mię i z a­ klinano , abym przedsięwzięcia m o ie go odftą-^ p i ł , ieśli nie c h c ę , aby mię k t o na u l i c y , lub właśni moi ż o łnierz e nie zamordowali,

(8)

0 H ifionjai

A ż w k r ó t c e nad esz ły mi t e ż papiery d o ­ w o d z ą c e rodu i z a s z c z y t ó w imienia m o i e g o ,

na k t ó r e o c z e k i w a ł e m . K a za łe m ie u r z ę d o ­ w e m u pisarzowi na kilkanaście rąk w y p i s a ć , k t ó r e , g d y d os zły rodziców r2ony mo ie y , z d z i w i l i się mocno w y c z y t a w s z y , iż ta k d o ­ b r ym , iak oni , ieftem katolikiem , i że p r z o d ­ k o w ie moi p ie r w e y ieszćze wsławili się w w o - iennem r z e m i e ś l e , niżeli małe króleftwo P o r ­ tu g a l s k ie m i a ł o b y t i znaczenie p olit ycz n e.

G d y im w ię c zniknęła nadzieia z a s z k o ­ dze nia nu po d t e m i dw om a względa

4

ni , udali $ię do innych s pos ob ów dla p r z e s z k o d z e n i a m a łż e ńs k ie m u z ich c ó r k ą z w i ą z k o w i. B y ł e m dnia? pe wnego na o p e r z e ; p r z y k o ń c u i e y o- ftyzeżono m i ę , iż g d y będę w y c h o d z i ł , na- padn ion ym zo!tanę. T a V się dzieie ; w y c h o ­ d z ę , a d w ó c h * h id z i zaftępuią mi d r o g ę , i

k i o r ą się do p u ginałów ; naówczas d o b y w a m ęzpady , i ranię iedneg o , p o caem drugi u- ęieka. Oka z ał o się , iż ranny b y ł s łu ż a l c e m

od dw oru Ą,

Z a rozeyściem się po mies'cie t e g o zda*

rżenia , m us ia ł się rząd wmieszać. W e z w a ­

no panienkę przed sąd d u c h o w n y , i kaz-ano iey w y z n a ć , c z y l i ma itałą chęć b y dź żoną m o i ą ; a gd y odpo w ie d ziała , 'że ma , w y i ę t o

(9)

porno-t

wie nia z żoną moią , aż g d y ią p r z e d o ł t a r z przyp o w ad zono.

G d y iuż ftanęło, ż e się pobrać m a m y , matka ie y w rozp aczy pob iegła do miniftra margrabie­ g o de P o mb al , k t ó r e g o lubo ta dumna k o b ieta m o c n o nie cierpiała , zaklinała iednak u p a d ł ­ szy mu do nóg , aby c a ł e y p o w a g i swoiey u- ż y ł na p r z e s z k o d z e n i e t e m u związk ow i. A l e minifter b y ł nie poruszony , i powie dział i e y ,

i e ie d y n y p o z o i t a w a ł s p o s ó b , aby nie w y ­

s z ł y z a p o w i e d z i , skłonić cór kę do rozftania się zemną.

W pierw szym zaraz r o k u po pobraniu się Haszem , pra gnę ła matka poiednać się

z cór ką , i ro zp acz ała , z e ią p rz ez ożenienie

syna w y z u ł a z m aiątk u s w o ie g o .

N ie będę się r o z w o d z i ł w s z c z e g ó ł a c h nad podłością, iaką różne c z ł o n k i familii ż o n y m o ie y w z g l ę d e m mnie o k a z a ł y ; lecz t o mię naybardziey zdziw ił o a razem o b u r z y ł o , cora się o kardynale iak nayp ewniey d o w i e d z i a ł , t o ieft , ż e on całą intryg ą , iakiey familia p r z e ­ c iw mni e u ż y w a ł a , kierował. A ż d o t ą d , nie chciałem żadną miarą w i e r z y ć , aby w s z y s c y ślachta P o r t u g a l s c y równie by li p o d łem i; l e c z po t e m z d a r z e n i u , wcale iuż o t e m w ątpić p r z e f t a ł e m . . . .

G d y m dnia p e w n e g o , mowi pisarz p o ­ d r ó ż y , powracał do g o sp o d y z lordem Frec-

m a n , p rz e s z l iś m y w e d l e w i e l k i s g o gm ach u

z kratami w o k n a c h , a w k t ó r y m , iak nam k o n su l p o w i e d z i a ł , zasiadał n a y w y ż s z y t r y

(10)

§ Hijloryd.

bun ał sp rawiedliwości dla miafta Porto i pół* no cn ey części króleftwa, Z a p y t a ł lord Free->

man , k ie d y t e ż wypróżniai ą więzienia ? o d ­

p o w ied zia ł k o n s u l , ż e nie masz oznaczonych, sessyy sądowych na skazanie i potępi enie wi- n o w a y c ó w , a uwolnienie niewinnych ; iż w e wszy ftkich sprawach c y w i l n y c h i k r y m i n a l ­ n y c h , s k u t e k ich zaw isł iedynie od il oś ci i i n o c y Kmpehos ; że choc iaż oskarżon y ieit p o ­ t ę p i o n y m , w y r o k t e n nigdy prawie nie p r z y - ęh od zi do skutku: bo ieśli go uznaią za niewin­ nego , pozyskuie w o ln o ś ć pr«ez empehę , i e ­ śli zą w i n n e g o , ą z a t e m g o d n e g o k a r y , i w t y m razie otrzycnuie p r z e z empefio w ie c z n e p r z e d łu ż e n i e wykonania w y r o k u . P r o s i ł l o r d jFreemaą konsula o ob iaśnien ie, co t o ieft

empeho? i d o w ie d z ie liś m y s i ę , ż ę ieft a k t ,

p r z e z k t ó r y osoba zofłaiąca na u rz ęd zie, wda- ie się do przyiacie lą za t r z e c i m , b ęd ącym p o ­ s p o lic ie zbrodniejn , dla wyiednania mu ia- k ie y ś ła sk i w b r e w miło ści b l i ź n i e g o , r o z u ­ m o w i i s p r a w ie d l iw o ś c i, a s z c z e g ó l n i e y , dla zap obieżen ia , aby k ar a , k t ó r e y b y podług pra­ wa m ó g ł podpaśdź , nie b y ła do nie go p r z y - ftosowaną.

P r z y t o c z ę w am p r z y k ła d , m ó w i ł d aley k o n s u l , k t ó r y w am p o s ł u ż y do wyfiawienia sobie , co w t y m kraiu zowią p u n k t e m h o n o ­

ru. D way bracia i oba bogaci , z k t ó r y c h

(11)

o Towarzyjłwach i obyczaiach Po

ring-

9

d z o zazdrosnymi w z g l ę d e m siebie z p o w o d u i e d n e y k o b i e t y , o k t ó r ą się oba ftarali. Dnia ie dnego w z i ą ł w d o w ie c za sobą ludzi swoic h , i s p o tk a w s z y brata nu p u b l i c z n y m go ścińcu , k a z a ł g o zbić k iie m negrowi n i e w o l n i k o w i swoiemu. P o t a k i e m uczeitowaniu u i ą ł się o f- ficyer ręką za brodę , i z ap o w ie d z ia ł b r a t u , ż e t e g o kiedyś po żal uie . Z r o z u m ia ł w d o w i e c , co t o znaćzy , i dla teg o w y n i ó s ł się z o y c z y - z n y do G a l i c y i ( pro w in cyi H i s z p a ń s k i e y ) , gd/,ie t r z y lata p r z e p ę d z i ł ; po t y c h w r ó c i ł do dóbr s w o i c h , s ą d z ą e , ż e p r z e z te n czas g n ie w b r a te r s k i musiał się u śm ie r zyć. N i g d y atol i nie w y c h o d z i ł sam ieden z z am k u , i g d y chciał u ż y ć prz e c h a dz k i w l e k t y c e , brat z sobą sioftrę , mniemaiąc , ż e p r z y damie b ę ­ d zie b e z p ie cz n ym .

Officyer ó w p o p r z y s i ą g ł iak n a y u ro czy * ściey , iż nie p o k a ż e się w reg im encie s w o i m , nie będzie g o l i ł brody , ani m s z y słu ch ał , p ó k i sobie nie nagrodzi ponie sion ey obelgi. P r z e b r a ł się po puftelniczu , i c h o d z i ł ciągi© p o p r o w in c y i , aż się dow ie d z ia ł , ż e br at ie-s go p o w r ó c i ł na mieszkanie do z a m k u ; na-* tenczas z e b r a w s z y k i l k u p r z y i a c i ó ł , z acz a ił się z niemi na d ro dz e , k t ó r ą n iepr zy iacie l miał wracać z p rz e ch a d z k i.

(12)

10

Hijłorya

lnu ieszcze z drugiego piftoletu w se rce, i

Ijoftawił tru pa na gościńcu. Przepraszał sio-

ftrę z a sprawiony ie y niejaki k ł o p o t , i spy­

tał , dokąd się k aż e o d p r o w a d z i ć ; a g d y o- źwiad czyła, i e chce się udadź do k la s z to ru o

j o . mil o d l e g ł e g o , gdzie ma siolłrę , o d p r o ­ wadzi} ią do niego , okazuiąc ie y w d r o d z e

5ak naywiększe w z g lę d y , i pót.y nie o d s zed ł, a i ią tam p r z y ję t o .

U d a ł się potem do re g im entu , w z i ą ł na tie b ie mundur , ftanął do pełnienia s łu żby . G d y się ro zgłosiło zabóyftwo , nie zaparł się g o , a w szy scy ślachta p o c h w a l il i poftępek le g o , i mówią , ż e ieszcze nie w i e l e u c z y n ił dla pomszczenia się za ob ra ż ony sw óy honor.

S tem w s z y ftk ie m p ó ł k o w n j k regimento* w y , będ ący moim p r z y i a c i e l e m , o d eb rał opis zabóyftwa z zeznaniem ś w i a d k ó w , s p o r z ą d z o ­ ny p r z e z sęd zie g o t e y o k o l i c y , gd z ie z b r o ­ dnia pop ełnio ną z o f t a ł a ; a p o d ł u g przepisu prawa posłano t e n ż e opis nacze lnik ow i k o r ­ pusu , do k t ó r e g o o s k a r ż o n y n a l e ż a ł , aby ta sprawa p r z e ę rądę woienną była roftrzy- gnioną.

(13)

o Towarzyjiurach i obytzaiach Porług. i r

u c z y n i ł , ż e g d y b y nim b y ł , p o d o b n i e ż b y sobie pofrąpił ; że idzie t u nadto o k r e w n e ­ g o ż o n y iego , i ż e ta prosi g o t a k ż e o tę& samę łaskę. W i d z i a ł e m bardzo d o b r z e , i ż r o zu m o w a n ie w t e y m ierz e , b y ł o b y nadare­ mne , i że nie w y w i ó d ł b y m g o z przesądu ; w s z e l a k o nie m o g ł e m się wftrzymać od w y ­ rażenia mu myśli m o i e y w z g l ę d e m poftępkn t e g o officyera , i up ew n ił em , ż e m ó y przyia ciel p ó ł k o w n i k t e g o ż samego bę dzie zdania ; i e nareście , ch oćby m piędziesiąt liftów z empeho napisał do n i e g o , zważać na nie nie będzie , i po ąpi sobie z p o d ł y m z a b ó y c ą , iak p r z y ­ n a le ż y . „ Mości panie k o n s u l u , od po w ie z i ­ mną k r w ią ó w ś l a c h c i c , k a ż d y k ra y ma swo» ie przesądy ; znasz P o r t u g a l s k i e , znasz z w y - c z ie nasze. W i a d o m o W P a n u , że i żebra­ k o w i nie można odm awia ć empeho , ie ż e li g o ż ą d a , a t ć m mnie y c z ł o w i e k o w i ró w n e g o mnie ftanu i znaczenia. Jeśli k r e w n y ż o n y m o i e y ieft p o d ł y m z a b ó y c ą , tern bardzie y p o t r z e b u e wsparcia osób maiących w z i ę t o ś ć , a c z ło w ie k c n o t l i w y powinien się ftarać o p o ­ ratowanie d r u g i e g o . G d y się wdaie za w i - n o w a y c ą , nie idzie tu iu ż o to , c z y l i w ię - c e y lub mni ey ieft w i n n y m , l e cz c z y l i wda­ wanie się moie z a nim , ma mieć znaczenie iakieś u t e g o , do k o g o się udaię , a k t ó r y mocen ieft zasłonić n ie s z c z ę ś li w e g o p r z e c i w s uro w o śc i prawa.,,

„ W i ę c , rz e k ł e m mu , z n a c z y się , dla

(14)

m ó y przyiaciel ma uch ybić iftotney po w inno­ ści sw oiey , i że g d y b y sob ie p o l t ą p i ł , iak p o w i n i e n , nigdy byś mu t e g o nie darował . P r zyiacie l m ó y kocha h o n o r , a zatem p o ­ miar k u y , iak w t e y sprawie poiłąpi. N i e c h W P a n a nie ob chodzi w y r o k przyiacie la ie o ; day mi t y l k o empeho , o k t ó r e p r o s z ę , a re ­ s ztę iemu zoftaw, i naówczas będzie rzeca m ię dzy nim a mną.,,

N areście , ż e b y m g o się p o z b y ł , dałem mu żądane empeho, ale go raz ieszcze u p e ­ w n i ł e m , iż m ó y liit nic os k a rżo n em u nie p o ­ m o ż e . . •

- Przy ftępu ię te ra z , m ó w i z n o w u pi?ar» p o d r ó ż y , do krociui enkiego opisu pojo&enia w i e l k i e g o mi aft a Lisbomj. W yfta w sobie sze­ r o k ą r z e k ę , mogącą ijiieć n^ sobie w s z e i k i e y Wielkości o k r ę t y , i wyftawuiącą iak nay śli - cznit-ysze na ca ł y m lądzie naszym p o ł o ż e n i e do handlu A m e r y k a ń s k ie g o . Je śli do k o ­ r z y ś c i położenia p rz yd am y ro zk os zn e i z d r o ­ w e klirna , nie z li czo ną ro zm a it o ś ć o w o c ó w i fcbiór w s z y k i c h prawie p o ż y t e c z n y c h pło­ d ó w , n i e w i e d ’i e ć , czem u się bąrdziey d z i ­ w i ć , c z y l i wspaniałości n a t u r y , c z y j t e ż naywięk. z em u n d nlftwu mi es zkańców.

M afto L s on. , p o cz ą w szy od wsi P e-

droncos' i Helem nad Cuaiem l e ż ą c y c h , aż do fJarauda , ma k >1 > sie lmiu mil dłu gości.

N a całey t e y ro 'e g l o ś c i mieysca w z d ł u ż r z e ­ ki , ciągną się pasmem d o m y , a głębsze p o ­ ło ż e n i e miaita c o ja z odmienne. W n i e k t ó ­

(15)

o To warzy[lwach i obyczaiach Portug.

13

r y c h mieyscach w z g ó r k i panuią zar az nad u l i c a m i , w i n n y c h z n o w u d o l in y prz edzielają ró żne części mia a. N a n a y w ię k sz e y dolinie i e:t celnieysza u l i c a , zwana Rua A u g u ś lu , a n^d nią z j dney f t r o n y z am ek Lisboiiski , a

d ngiey część miafta w y n io ś l e y s z a zwana Bairo

a/to , skąd widać wszyirkie w ro z m a it y m spo­

sobie d om y Li- bońsi e. N i e k t ó r z y p r z y r ó w n y ­ wają Lis bo nę do R z y m u ze w z g l ę d u , ia k o b y t a k ż e na siedmiu w z g ó r k a c h f t a ł a : co do m n i e , w y z n a ć m u s z ę , żem ich t y l e nie w i­ dział- N a w y ż s z y c h częściach miafta w g ł ę b i ie g o i w okolicac h ftoią k o ś c i o ł y , k a p i i c e , k l a s z t o r y , opasane o g r o d a m i , sadami i w in n i­ cami , co w szy itk o piątą , a naym nie y szoftą częś ć L is b o n y zaymuie.

U ice por o b io n e po t rz ę sie n iu ziemi w r o k u 1 7 5 5 , są profte i r e g u l a r n e , a po w ię - k s z e y części s z e r o k ie , lecz d o m y w o g ó l n o ś c i jsawy o k i e , ta k dalece , iż g d y b y tr z ęsienie z ie m i p r z y p a d ł o , t e d y c ii o ćb y k t o z d ą ż y ł w y b i e d z na u l i c ę , p r z y w a l o n y m b y na niey

zoftał od w a lą cy ch się dumów. Zd aie s i ę ,

iż ta uwaga nie przyszła do g ł o w y margrabie­ m u Se Pornbat i Mardeloaii b u d o w n i c z e m u ie ­ g o , g d y plan na odbudowanie mialta u k ł a - daH. W id z ia ł e m ten plan, k t ó r y nie przyydzi® zapewne do s k u t k u , nie z powodu wad i e g o „ l e c z dla teg o iedynie , iż ieft d z i e łe m w y p a ­ dłego z łaski miniltra.

(16)

próźnoś©-l u d z k ą , a próźnoś©-l e p r z y t e m naucza nas, iaka ieft ftałośó r z e c z y na świecie. Minilter ten , bę dący u- p r z y w i l e i o w a n y m gieniiuszem w narodź e s w o­ i m , z ak ochaj się w planie p rz ez siebie u ł o ­ ż o n y m . P o wypędzeniu J e z u i t ó w , wziął się s z c z e g ó l n i e y do odbudowania i odnow ienia miaita; ł o ż y ł hoynie k o s z t a , i n;czeg o nie

skąpił na dokonanie zamiaru swoieg o w n a y -

sw ietnieyszym spooobie. P r z y t e m zaś miał

w s zelkie Uaranie o pewnyc h rękodzielniach , k t ó r e z aprowadził do P o rtu g a lii w celu w y ­ iednania temu k róleil w u znaczenia na szali h a n d i o w e y D o w ie d z ia ł e m się w t e y m ierz e a n e k d o t y , k t ó r a b y się zdawała w szę dzie śmie- sznieyszą, aniżeli w t y m kraiu, gd z ie w s z y i tk o

ielt śmiesznem. Ma Lis b o na w ie .k ą r ę k o -

dzieln ią m a t e r y y iedwabnych , a z a t e m ieffc e u ro w y zakaz sprowadzania t a k ich m a t e r y y

2 zagranicy. Za miniltroftwa margrabiego dc

Pom ba l, p r ó ż n o w a ł a kilka razy t a i r ę k o d z ie ł*

nia z p r z y c z y n y zabraknienia p o t r z e b n y c h na nię p ie n i ę d z y ; a że nie można b y ło doitawić publiczn ości t y c h ż e m a t e r y y , musiał minifter, t w ó r c a t e g o gatuiiku p r z e m y s ł u i sprawca aakaz u , udać się do p rz ek ra d ze nia i w p r o ­ wadzenia nocą o k r ę t ó w F i a n c u z k i c h z jedwa- bn em i m a t e r y a m i, k t ó r e w y ł a d o w a n o i z ł o ­ ż o n o w ieneralnym mag azynie , i iak o p ł o d y

n aro d o w ey rękod zielni przedawano P r z e k o ­

(17)

podobna wyftawić w krain t a k d o b r y c h i w ta- k i e y cenie , iak są sp ro wad zone z Francyi.

G d y m c z y t a ł hiftoryą P o r t u g a l s k ą , do-> ftrze ł e m , iż nie raz k r ó l o w i e musieli się w yn o s ić z L i s b o n y z 'powodu zarazy. Z d a i e się t o by dź dziwną r z e c z ą w k r a i u , g d z i e p o w i e t r z e ta k czyfte i z d r o w e ; ale ia k e m miafto o b ey rz a ł i d o b r z e p o z n a ł , m o g ę ob** iaśnić , d la cz e g o ta k l ę s k a od naw iać się z w y k ł a .

P o d ł u g w s z e l k i c h d o w o d ó w i w ł a s n y c h m o ic h doftrzeżeń , sądzić mi w y p a d a , iż t o miafto p r z e d trzęsieniem ziemi 1 7 5 5 . r o k u , p rz ez p o ł o w ę by ło m n i e y s z e m , aniżeli dzi- siay , a prz ec ie ż t y l e m i e s z k a ń c ó w , iak tera z , l i c z y ł o . W p i e r w s z y c h w i e k a c h b y t u k róle- flwa b y ł a za p ew ne Ł i s b o n a i e s z c z e iriniey- sza , a d otego opasana w y s o k i m murem i w i e ­ żami , iak wszyftkie pod ówczas w ie l k ie mia- fta M au ró w w Hiszpanii. U li ce b y ł y w ą z k i e i k r ę t e ; dom y t a k ftawiane , i i m a ł y b y ł p r z e d z i a ł między pi ętram i , a z g ó r n e g o m o ­ gli m iesz k ań cy na p r z e c i w n y c h po łacia ch do- ftać się rękami. Ś w i a t ł o słonecz ne nie d o ­ c h o d z i ło n i g d y do izb, ani możn a b y ł o w nich o d ś w ie ż yć p o w i e t r z a ; ż a l u z y e t a k ż e , k t ó r e - mi o p a tr y w a n o okna , ażeb y sąsiedzi z naprz e­ c iw ftoiących domów nie w i d z i e l i , co się u k o g o d zieie w e w n ą t r z domu , b y ł y p r z e s z k o d ą do p r z e w ie t r z e n ia p ok oiów .

D o d a y m y ż ie s z c z e m ieys cow e ok o lic an o -

ności , tu d z i e ż m i ę k k o ś ć i p r ó ż n ia c t w o t^ych,

(18)

k t ó r z y nie b y l i obowiązani ż y ć z p ra cy , & wyftawiemy sobie , iak ł a t w y przyftęp miała zaraza do mieszkańców. N a d t o nie b y ł o k a­ n a ł ó w do od chodu plugaftwa; dziś naw et t a iftotną część d o b r e y polic y i bar dz o ielfc z a ­

niedbana. P o wielu ulicach l e ż ą na k u p ie

■wyrzucone oknami smrodliwe r z e c z y , aż p ó ­ k i ich deszcz nie s p łó cze, l u b psy nie pożrą ;

samo t o niedbalftwo w klimacie tak g o rą c y m , m o ż e bydź pr z ycz yn ą odnawiania się zarazy...

Z e s z li śm y się z pr zyia ci ołm i naszemi w iedney sali , g d z ie przed(tawili nam p e w n e g o k aw a le ra orderu Chrystusa ; b y ł w średnim w i e k u , i widać b y ł o na t w a r z y ie g o ślady g ł ę b o k i e y melancholii. G d y ś m y g o p r o sil i, o- p o w i e d z i a ł nam nieszczęścia swoie , dla k t ó ­ r y c h siedział w L i s b o n i e , i z powodu ich s z u ­ k a ł ł a s k i , al bo r a c z e y spra wiedliwoś ci u

dworu,

, , U r o d z i ł e m się* r z e k ł o n , w pro w in cyi l e ż ą c e y między rzekam i D ouro i Minho , nay- p ię k n ie ys zey w P o r t u g a l i i . O ycie c m ó y po-' siadał piękną w ł o ś ć nad r z e k ą L im a , o dw ie mile od p o r t u F ia n a . B y ł e m p r z e zn a c z o n y na b o g a t e g o c z ł o w i e k a , i dano mi iąkie ta-,

k i e wychowanie^ M ieszk iw ał em w Porto , i

ta m p o z n ałe m się z w ie lą w s p ó łro d a k a m i w a - szemi, k t ó r y m móy oy ci ec p r z e d a w a ł c o r o c z n i e bar dz o {wiele wina. W ł o ś ć nasza w y d a w a ł a t a k ż e ż y t o i pszenicę , a r o c z n y z niey d o ­ chód , dwa tysiące fu n t ó w Herlingów ( 4 0 , 0 0 0 ał; Pol: ) wynosił.

s,Dnia

(19)

, , D n i a p e w n e g o , g d y ś m y ia i oyciec ba rdz o rano W baciku p ł y n ę l i rzeką do o k r ę ­

t u , na k t ó r y ładowano z b o ż e , maiące poyśd ź do L i s b o n y , spo/fcrzegliśmy \r z am k u S a lly -

port fortkę w ych o d zącą rta r z e k ę o t w a r t ą , i

k i l k u ludzi z a i ę t y c h w y ł a d o w a n ie m t o w a r ó w z b a c i k u , i w p ro w ad z en ie m ich do zamku. U d e ­ r z y ł o nas t o , p o n i e w a ż e ś m y w i e d z i e l i , iż t a f o r t k a od kilkunaftu lat była zamurowana , i ie sz cze śm y ią p rz e d k il k ą dniami widzieli z a m u r o w a n ą ; ale ż e się nas to wcale nic nie t y c z y ł o , nie dopytyw al iśm y się o p r z y c z y n ę od ­ m urow ania , i nik om uśm y ani słowa o tern nie wspomnieli.

„ G d y n a y w y ż s z y urzęd nik celny o b i e ź d ż a ł k o m o r y w prowincyi n a s z e y , w e z w a ł oyca m o ie g o do ftawienia się p r z e d nim w Viana , i po w y k o n a n ey p r z e z nie go p r z y s ię d z e , spy­ t a ł się g o , c z y l i t e g o a t e g o d n i a , k t ó r y w y m i e n i ł , nie wid zia ł f ó r t k i z a m k o w e y o~ t w a r t e y , i lu dzi wpro wadzających nią t o w a ­

r y ? O d p o w i e d z i a ł , ż e widział. ' N i e ob o w ią ­ zano go do s e k r e t u , a p r z e t o w y s z e d ł s z y od t e g o urz ędnik a , p o s z e d ł do przyiaciela s w o - i e g o C... maiora d ow o dz ącego w zamku , i o- p o w i e d z i a ł , co zaszło. N ie p o k a z a ł major p o sobie ż a d n e y u r a z y , i o w s z e m uściskawszy g o p o w i e d z ia ł , iż dob rz e u c z y n i ł , ż e p raw d ę w y z n a ł .

W e d wa miesiące p o s ł y s z e l i ś m y , i ż t e g o majora za p rz e k ra d ze n ie t o w a r ó w , a lb o przynaymrtiey za ułatwienie przekradzenia z r z u c o n o , i że g o

Lipiec X$Qq. B

(20)

H iflorya*

t o nieszczęście szez ególn ie y na m o c y zeznania oy ca m o ie g o s p o t k a ł o . T e n , ź e b y ł słaby , p o s ł a ł mię do [Siana z oświadczeniem maio- r o w i , ile go ten p r z y p a d e k dot knął , i że p r ó c z wyznania , k t ó r e musiał u cz ynić , a o k t ó r y m mu d awniey powie dzia ł . niczem mu innem nie zaszkodził. U p e w n i ł mię majo r, i ż nie ma t e g o wcale za z ł e o y c u m o ie m u ; ź e p r z y p a d e k iego p o c h o d z i z w o l i Bog a , k t ó r y g o za g r z e c h y ukarał , i ma nadzieię , iź t a przeftroga nieba w y j d z i e mu na p o ż y t e k .

Dnia irj. G ru dnia nieco prz ed północą , g d y iuź w s z y s c y w domu się p o s p a l i , u s ł y ­ s za łe m gw arzenie lud zi pod rnoiem o k n e m ; wftałem więc i spoftrzegłem , iź dom o t o ­ czyli ż ołn ie rz e. S z e d ł e m d ow iedzieć się , c z e g o c h c ą , aż słyszę mocne kołat anie w e dr zwi. P y t a m , k to i po c o ? odb ieram o d ­ p o w i e d ź : Otwórz 2 w cli króla i S. $ nkwizycui.

O twieram ; bo upó r b y łb y p r ó ż n y , i wid zę

ftarego komissarza i u k w iz y c y y n e g o , k t ó r e g o p o z n a ł e m dawniey w B r a g a , w c h o d z ą c e g o z ż o ł n i e r z a m i ; od t e g o dowiaduję się , ż e g o S. i n k w i z y c y a K o im b r s k a po oyca m o ie g o przysłała , dla usprawiedliwienia się p r z e d nią z z a r z u t ó w , k t ó r e mu u c z y n i , i ż e ma nalychmiaft wsiąść do l e k t y k i ftoiącey p r z e d

domem. Rozftaiąc się oy ci ec z nami w ś ró d

ł e z i p o w s z e c h n e g o ż a l u , upomniał nas , aby­ śmy się poddali ro zp orz ąd zeniu B o s k ie m u , i

dał nam błogosławieńftwo. Zoftawion o ftraź

(21)

-o T-owarzyflwach i -obyczaiach P-or Ług*

19

B y ł y o św ia d cz y ł , że ma r o z k a z spisać w s z y - ftek. nasz ma ią tek , i zabrać go na r z ecz in- k w i z y c y i : i zapow iedział , a b y ś m y n a z a i u tr z w y n i e ś l i się z domu. P r z e c i ę ż na usilne p r o ­

śby i p r z e ł o ż e n i a nasze , p o z w o l o n o nam mieszkać w nim do B o ż e g o narodzenia. A c h ! b y ł 10 dzień p r z e z n a c z o n y ńa w y d a n ie xa m ą ź sioftry m o ie y z a r ę c ż o n e y m ł o d z i e ń c o w i z Barcellos , k t ó r y u w ia d o m io n y o n ie s z c z ę ś c iu nasze ni nadbiegł; Z a l e d w i e , g o ob lu bie nic a dla n a d ż w y c / a y n e y g o r ą c z k i p o z n a ła , k t ó r a c o r a z wzraftaiąc , w pr aw iła ią w szaleńftwo , a t o śmierć przynio sło. O d p r o w a d z i ł ią o b lu ­ bieniec do g r o b u t e g o ż samego d n i a , k t ó r e g o miał ią p o p r o w a d z ić p r z e d ołtarz .

A l e t o dopier o b y ł p o c z ą t e k n i e s z c z ę ś ć , iakie nas c z e k a ł y . P o i e c h a ł e m do Viant\ dla w y n a l e z i e n i a m a ł e g o pomieszkania , g d z le b y biedna m i t k a moia m o g ł a ż y ć sp ok oynie z e s z c z ą t k ó w rńaiątku naszego , zas adzai ącego się n i sumce daney ńa procent iednem u A n ­ gi el skiem u kupcowi. N i k t nas nie ch cia ł p r z y - iąć na m i e s z k a n i e , ani przeftawać z l u d ź m i p o c i ą g n i j n e m i do i n k w i z y ć y i , i ukaranemi w c z e ś n i e zaborem maiątku. N i k t nam i s ł ó ­ w k a poc ieszającego nie p o w i e d z i a ł , p r ó c z o» w e g o maiora k tó r y nam ieszcze i p r z y s ł u g ę swoię ofiarował.

P r z e c i ę ż z ac n y k u p i e c A n g i e l s k i , skoro t y l k o o nieszczęściu naszem o d eb ra ł wiado­ m o ść , z b i e g ł c z e m p r ę d z e y do nas o p u s z c z o ­ n y c h , nawet o d o b l u b eńca nieboszki s io ftr j

(22)

20

Bijiorya

moiey. N a l e g a ł na matkę moię , a b y o p u ­ ściła t ę n ieszczę śli wą okolicę , i przeniosła się do P o r to , gd z e iey u c z c iw y p r z y t u ł e k dać p r z y r z e k ł . P r z y i ę l a ofiarę i e g o , i ta m n a y w y ż s z y c h i n ajw sp anialszy ch w z g l ę d ó w

t e g o zacnego c z ło w ie ka ciągle doznaw ał a.

D a ł mi pi eniędzy na drogę do L i s b o n y , i na ftaranie się u d w o m o uwolnienie o y c ;. P r z e ­ pę d ziłe m ro k c a ł y w ftolfcy , i nic nie w s k ó ­

ra łem . K a ż d y mię ż ało w ał , ale nikt nie

śmiał wftawić się za mną. G d y m w ię c zwątpił , abym dopiął zamiaru p o d r ó ż y i ftarań mo ich, p o w r ó c i ł e m do dobrodzieia naszego , k tó r e m u p r z e c ie ż m o g ł e m się choć c o k o l w i e k w y w d z i ę ­

c z y ć dopomaganiem mu w p i a c y handlowey.

Ośm lat u płynęło , a żadney o o y c u

nie mieliśmy wiadomości ; gdy nareście do- ftałem lift o d ftarszego syna ex-maiora z a m ­ k o w e g o , w k t ó r y m doniósł , iż oy ciec ie g o b l i s k i zgonu pragnie mię oglądać. P o i e c h a - ł e m natychmiast do n i e o o , zoftaiacego iu ż

(23)

mię widział iadącego k on no o b o k k r z y ż a , p o d k tó r y m dobiiałeś z o y ce m w ie l k ie g o w ę ż a u c z e p io n e g o do t e g o ż k r z y ż a ? O dp ow ie d z ią -

ł e m , iż d o b rze pamię tam t o zdarzenie.

W k r ó t c e p o t e m , r z e k i d a e y e x m a i o r , o y - ciec 1 v ó y z ł o ż y ł p r z e c iw mnie ś w ia d e c tw o , k t ó r e mię o u t r a t ę urzędu i ftopnia moiego w w o y - k u p r z y p r a w i ło . S ą dz ił e m , ia k o b y m m i a ł słu sz ny p o w o d do zemszczenia się nad nim i a k im k o l w l e k bądź s p o s o b e m , i w t e y m y ś l i p r z e k u p i ł e m fa ł sz y w y c h ś w i a d k ó w , a b y p r z e d try bunałam i S. J n k w iz y c y i w Uwa­

r z ę , Lisbonie i Koi-nbrze z e z n a ii, iakob y tw.óy

oyciec z w y k ł był ch d z i ć codziennie b a r d z o

rano pod k r z y ż , bić go k iie m i pluć na nie­ g o p rz ez wzgardę. Na m o c y takich zeznań , poimano go i do więzienia i n k w i z y c y y n e g o w t r ą c o n o , lubo b y ł wcale niewinnym. P r o ­ szę w ię c, aby mi t ę- z b r o d n i ą B ó g , t y i w s z y ­ scy d o b rz y K a t o l i c y t u obecni , przeba cz yl i.,, N i e z a d ł u g o po w y m ó w i e n i u t y c h s łó w s k o ­ nał.

P r o s i łe m zaraz wszyftkich p r z y t o m n y c h , aby zezn inie nie b oszc zyka {twierdzili p o d p i­ sami , co iak n a y c h ę t n i e y uczynili. G d y się wieść o tern r o z e s z ł a , p r z y b y li do mnie dawni prz yiacie le i radzili , abym t o zeznanie p o ­ s ła ł do t r y b u n a ł ó w w R w orze, Lisbonie i

Kai/librze , zapewniaiąc , iż oy ci ec m ó y w o l ­

ność i maiątek odzyska. P o w r o c i łe m do Por­

to z ta k pom yślną nowiną ; Matka prawie iak-

(24)

22

Hijlortja

.

i i oc al ił sławę iey m ę ż a , a oyca m oiego . N i e tracąc czasu p o i e c h a ł e m do Lisbontf dla otrzy m ania iak nayprędzey sprawiedliwości ; l e cz właśnie k ró l umar ł , i wszyffcko b y ł o w za m ie sza niu ; pró cz t e g o sądowość ba rdz o z wo ln a idzie w t y m kraiu , a p o w o l n i e y ie­ s z c z e i n k w iz y c y a ; t y m czasem cie szyłem się nie wątpliwą nadzieią , iź sprawa ta p o m y ś l n y

skutek weźm ie ; iakoź mię w t e y mierze i

kardynał ieneralny in k w iz y to r iak nayzu p eł- niey upewnił.

1’ ółio ra r o k u iednak u p ł y n ę ł o na błaga- niu i oczekiwaniu t a k spóźnianey sprawiedli­ wości. N ak on ie c , w y z n a c z o n a d/ień na w y ­ danie w y r o k u dla ró żn yc h o s k a rż o n y c h , k t ó ­ r y g d y n a d s z e d ł , ftawiłem się naypie rw sz y w w ie lk ie y sali i n k w iz y c y y n e y . d o k ą d z e s z ł o

się mnóftwo ciek aw ych słuchaczów. P r z y ­

p ro w a d z o n o kilkunaftu w i ę ź n i ó w ; p r z e c z y ­ t a ł im se kretarz tryb un ał u opis ich w y l ię - p k u i w y ro k . N i e m ogłem się r u s z y ć z m i e y - sca dla w i e l k i e g o ścisku ; lecz p rz yp atryw ać łem się pilnie każdemu więźniow i w celu r o z ­

poznania biednego oyca m o i° go ; ale m p r ó - ż n o , g d y ż niepodobna b y ło go poznać , z p r z y c z y n y osobliwszego u b i o r u , iak-i w i ę ź n i o ­

(25)

ma-o Tma-owarzy/lwach i ma-obyczajach Pma-orług.

23

i ą t k u p r z y w r ó c ił . G d y m te słowa u s ł y s z a ł , p a d ł e m na kolana d zię ku jąc B o g u ze Izami,

k t ó r e radość wycisnęła. C z ek ałem z niecier­

p l i w o ś c i ą , aż się t ł o k z m n ie y s z y ; po c z e m p rz y ftą p ił e m do s e k r e ta r z a , i o ś w i a d c z y ­ ł e m mu , ż e ieftem iedynym synem t e g o , k t ó ­ r e g o w o l n y m o g ł o s i ł ; a gdym go p r o s i ł , aby mię u w i a d o m i ł , gd z ie go z nayd ę , pod ał mi z ro ztarg nion ą miną papier do p r z e c z y t a n i a ; b y ł o zaś w nim wypi sane zeznanie ieneraln e- g o i n k w i z y t o r a , a od sekretarv.fi p o d p i s a n e , iako m ó y k o c h a n y oyciec um ar ł p r z e d t r z e ­ ma l a t y na c i ę ż k i r u m a t y z m , m o d lą c się do ol łatniego t c h u za niep rzyiaciół.

Dalszy ciąg podróży P .

B a r r ó w

do

Chin.

O byczaie, zd a n ia , charakter moralny

ludu

»

W p ro w in cyi Kiang See , nic nie masz z w y c z a y n i e y s z e g o , iak w id z ie ć k o b i e t ę cią­ gnącą l e k k i p ł u g na uprawionym iu ż g r u n c i e , t y m czasem mąż iedną ręką pł ugie m kieruie, drugą rzuca nasienie.

(26)

2

4

Hijłorya

,

r e y się m ę ż o w i e znayduią. Bracia od sioftr w d z i e w ią ty m roku od łącz eni bywaią. T y m sposobem umarzaią się ieszecze w dziecjńftwie t e wrażenia p r z y c h y l n o ś c i , k t ó r e w innych kraiach z w y c z a y i obcowanie zaszczepia. M i ę ­ d z y wszyftkiemi członk ami ie d neyże familii w i ­ dzieć się daie ceremonialne i peł ne oziębłości poirepowaflie. K a ż d y tam ż y ie oddzielnie i

sam dla siebie. T e przyiem ne w p os i e d z e ­

niach r o z m o w y , gd z ie zgrom adzo ne w i e c z o ­ re m familie przypominaią sobie dzienne zda­ rzenia , ząftępuie w Chinach pon ure i cdra-

żaiące milczenie. Chociaż dzieci sch odzą się

razem do s z k o ł y , atoli cała ich eduka cy a na p r ó ż n y c h zasadzona u k ło n a c h , ma poftać p r z y ­

m u s z o n y c h o b r z ą d k ó w , t ę p ią c y c h całą ż y ­ w o ś ć , dowcip i przemysł. M ł o d y C h i ń c z y k n a w et w śród z ab aw , zdaie się bydź n i e c z u ­ ł y m , b e z c z y n n y m i zawsze udaiącym powagę d o y r z a ł e g o wieku.

D la odegnania t ę s k n o t y i skrócenia caa-r su , k o b i e t y Ch ińskie od wszy fł k ie go oddzie­ l o n e , nie maiąc inn ey z a b ą w y , szukaią ie y

w paleniu tytun iu . Od osmego lub d z i e w i ą ­ t e g o r o k u noszą zaw s z e p r z y sob ie lu lk ę i ie dwabn y worek z tytu n ie m , iak r z e c z nale­ żącą do s w ego ubioru. N i e k t ó r e zatrudniaią się w y s z y w a n i e m na materyach i e d w a b n y c h ,

l u b malowaniem na gazie p t a k ó w , gadzin

(27)

zatrudniaiących się n a y czę ś cie y t k a n ie m ma- t e r y y ie d w a b n y c h , lub ba wełnianych. G d y zaś p y t a ł e m się iednego z w y ż s z y c h u r z ę ­ d n ik ó w d w o r s k ic h , c z y l i suknia pięknie hafto­ w a n a , k t ó r ą miał na s o b ie , była d z i e ł e m rąk ie g o ż o n y , w id z ia łem ąo mocno o b r a ż o n y m za t o rozu m ienie , i a k o b y ie g o żona mogła $ię z n i ż y ć do użycia i g ł y .

W" d o m o w y c h obyc za ia ch C h i ń c z y k ó w nic poftrzegać nie m o ż n a , coby wzb udza ło to p o ­ s zanowanie k u ro d z ic o m , k tó r e ten naród u - c z y n i ł o t a k s ł a w n y m , a k tó re m u Jezuici niezmienną ftałosć iego rządu p rz yp isyw ali. O- bo w ią zki dzieci w z g lę d e m r o d z i c ó w , są w Chi­ nach nie ta k s k u t k i e m c z u ł o ś c i , iako raczey p r a w id łe m ftwier dzonem od czasu i zamienio-

nem w prawo. Zn ayd n ie się bardziey w z a ­

sadach r z ą d o w y c h , niżeli w sercach m i e s z k a ń ­ ców . P o s ł u s z e ń lt w o dzieci dla r o z k a z ó w o y - c a , ieft pierwszą nauką wpaianą w u m y s ł y wszyftkich dzieci. T a nauka nie t y l k o w so­ bie zawiera : S zann y t w o i e g o oyca i t w o i ę m a tk ę , a ż e b y t w o i e życie p r z e d ł u ż o n e b y ł o na ziemi , ale nadto : pracować dla nich b ę ­ dziesz aż do ś m i e r c i , sam nawet zap rzedasz $ię , i poy dzie sz w wieczną n i e w o l ą , ie ż eli t e g o b ę d z ie p o t r z e b a , na o p a t r z e n i e w y g ó d ich ż y c i a , i ż y c i e m t w o i e m r o z r z ą d z a ć im p o z w o l i s z . , ,

T a k i ieft w p ł y w z w y c z a iu i w ł a d z y , iż t o pr aw idło we w s z e l k i c h w z g l ę d a c h tak m o ­ cno obowięauie , iak naściśleysz-e prawo. INTa-^

(28)

26

Hijlorya.

ttaie rodzico m t e ż sarnę nieograniczoną w ł a ­ dzę nad dziećmi , iaką ma cesar z, iako p o ­

w s zech n y oyciec nad c a ł y m narodem. Stąd

p o c h o d z i prawo o y c ó w , iak w R z y m i e , z ap rze ­ dania swoiego syna w niewolą , bądź dla u - bóftwa , bądź p rz ez d z i w a c tw o , a u ż y c ie t e g o prawa wcale nie by wa rzadkie.

P r a w o zasadzone na słuszności i na r o ­ zumie , nie potrze buie usprawiedliwienia. R z ą d C h iń s k i zdaie się inacz ey sądzić o prawidl e ta k pr z esadz onem i z u p e łn ie p r z e c iw n e m n a t u r z e ; z o b o w ią z a ł u c z o n y c h , ażeby go b r o ­ nili , i napisano w t e y ok o lic z n o śc i x ię gi o- gromne. G ł ó w n i e y s z y m t e g o zamiarem ieft omamić lud , zalecaiąc mu z ap atr yw ać się na “w ładcę o y c o w s k ą t a k , iak na cesarską. N i e b r a k o w a ł o w y b i e g ó w t y m , k t ó r z y ich p o ­

tr z e b o w a l i na poparcie sw oiey powagi. Je­

den z ich naysławnieyszych pra wodaw ców wyraża^, iż syn po śmierci oyca m o że z a p r z e ­ dać swoie u s ł u g i na d n i, l a t a , a ni w e t na całe życie. O yci ec pók i ż y i e , ma nad synem w ł a d z ę nieograniczoną. M o ż e więc w z g lę d e m

niego u ż y ć t e g o samego prawa , iakie t e n ż e syn mieć będzie nad samym sobą , i z a p r z e ­ dać g o na czas lub na zawsze.

(29)

Wypił z podróży do Chin.

2*1

aź g d y mu ią z w i e l k ą ceremoriiią p r z e d e -

d r z w i pr zyprowadzą. J e ż e li iednak otwo*»

r z y w s z y l e k t y k ę m ąż ź a ł u i e swoiego ta r g u , w o l n o mu ieft odesłać oblubienicę uftępuiąc w y l i c z o n y c h p ien iędz y , a częfto n a w e t p r z y -

daiąc drugie t y l e . T e wspaniałe m ałżeńsk ie

proce ssye prz y m u z y c e o d b y w a n e , p r z y p o m i - naią cerenioniie G r e c k i e , w k t ó r y c h w ie z io n o oblubienicę na t r y u m f a l n y m w o z i e , z t ą t y l k o różnicą , iż w Ch in ach oblubienica w c a l e ieft niewidzialna.

C h i ń c z y k żeni się więc dla zadosyd uczy* nienia prawu i z w y c z a i o w i , serce n ig d y nie n a l e ż y do ie g o w y b o r u , a k o b i e t a odmienia t y l k o pana. W i d z i bez z az d ro ś ci drugą I t r z e c i ą żonę prz y b y w a ią c ą do d o m u , p r z e - ft iąc na t e m , iż u ż y t a ieft do zarządzania go sp o dars tw em , i ż e nazy wana by wa matk% p r z e z dzieci swoic h ry w a lek .

L u b o z p o w o d a przedawania k o b i e t , wie* loźeriiŁwo ieft u p o w a ż n io n e ; z ł e t o znayduie

w samem sobie lekarftwo. Dziesiąta cz ę ść

m ę ż ó w z trudnością u t r z y m a ć może dzieci a jedney żony ; nie w ie l e więc dba o drugą. O p rócz t e g o , w kraiu gdzie pr awo i z w y c z a y wymaga , ażeby w s z y s c y m ę ż c z y z n i by li ż o ­ naci , nie ftałoby k o b i e t , gdyb y k a ż d y c h c i a ł ich mieć kilka. N i e można t a k ż e p r z y p u ­

(30)

28

HiJlortja

tT samych więc t y l k o z n acz n ie ys zych o- aób i bo gatych k u p c ó w wielożeńHwo ieic we zwy cz aiu . W s z y s c y urzędnicy pańitwa m tią swoie h a r e m y , z ło ż o n e z sze ściu, ośmiu lub dzie się ciu k o b i e t , podług u p o d o t r n ia lub

sposobności. W Kantonie kupcv maią swoie

seiaie. L u d z i e ubo d zy maią z jedney ż >ny w ię cey dzieci , niżeli ich w y ż y w i ć są w flanie.

R o z d z i e l e n i e cz yli odosobnienie płci t ozięb łość w targ ach ftanowiących małżeńicwo, w pro wadz ają nieiaką pow sz echną o b o i ę t n o ś ć , p r z e z k tó r ą k o b i e t y rzadko Laią się nie- wiernemi. Mąż po itrz e głs z y cu dzoioftw o żony, ł a t w o o t r z y m u ie w y r o k , k t ó r y mu pozwala p r z e d a ć swoię żonę za niewolnicę , i tym spo- b e m od;’,yikuie część daney za nię z a p ła ty . T o ż samo dzieie się w p r z y p a d k u ucieczki. L e c z ten] przypadek bywa ieszcz e r z a d s z y , z p r z y c z y n y kalectwa nóg ściskanych z m ł o ­

dości. J eż eli panienka przed zaślubieniem

da się uwieść , oyciec w y s y ł a ią na targ i p r z e d t i e pu b li cz nie iak niewolnicę.

Zona nie dziedz ic z y po zmarłym bez t e -

{łamentu. G d y w dow a umrze bez dzieci pł ci

m ę s k i e y , ie y własność zabiera n a y b u ż z y k r e w n y z m arł ego iey męża , z ob o w ią z k i e m Utrzymywania iey córek aż do ich zamęścia.

Nami nilem iuż , iż ftan d o m o w e g o t o - w a r z y twa w Chinach nie iełt z d o ln y do u t r z y ­ m ywani) czułości i przy ch yl no ści, która w o-

(31)

natur al nym i pow szech nym . W k aż d ey fa- mi .i Chińskie y widać t y l k o tyrana i nie w ol­ nikom. A gdzie w szy itkie w z iiemne u p r z e y -

mości , ktoremi się miło ść znsiia , są ob ce w frmdij , nic p o d o b n e g o w in nych s p o ł e -

czeń wach spodziewać się nie można. N i e

w d ć też w t y m krain żad n ych ro z m ó w o dz e nych zd> rżeniach. C h i ń c z y k s k o ń c z y w s z y SW' ie za rudnienia, zamyka się w swey oso­ bności. Znayduie się wp>awdzie nieco d o m ó w pub] c z n y c h , gd z ie pospóiltwo schodzi się na h erb atę i na g o r z a ł k ę r y ż o w ą , lecz nie c z y ­ ni i e g o dla szukania towarzyftwa. N i e upiia się n i g d y ; ten s z p e t n y na io g nie znany ieft w Cn.naćh. W niezmierney ludności t e g o kra- iu nie w id z ia łem iedneg o piianego c z ł o w i e k a , w samym t y i k o K a n t o n i e p r z y k ł a d E u r o p e y - c z y k ó w z ar a z i ł Ch ińcz yków.

P a n o w i e u ż y w a ią w swoich domach o- pium. T e n t o w a r wchodzi do kraiu w w ie l - k i e y obfitoś ci p r z e z k on traban d ę. Z b y t d ro g i ieft dla pospolffcwa. U rzęd n ic y celni nie m o g ą się op r z e ć przekup itw u w z i ą w s z y z a p ł a t ę od kont rabandyftów za p r z e p u s z c z e ­ nie towaru , zakupują go i na sw ó y r a ch u ­

nek. W i ę k s z a liczba ft atkó w pow racających

z Ben ga lu p r z y w o z i do Chin opium. R z ą d K a nto nu w św ie ż o o g ł o s z o n y m uniwersale o p i­ s a w s z y s z k o d l iw e skutki opium d odaie : T y m t o sposobem cu d z o z i e m c y za pomocą p o d ł e y i z a r a ź l i w e y r o ś l i n y , ciągną z t e g o pań twa. "«łałe k o r z y ś c i. L e c z i e nasi w s p ó ł z i o m k o w i e

(32)

Hiftorya.

ślepo pr zyw ię zuią się do t e y niszczącey i z d r a dz ie ck ie y ponęty t a k dalece , iż częfto sobie śmierć przyśpieszaią , i nic ich z t e g o s m u tn e g o b łędu w y p r o w a d z ić nie może , ieft t o r z e c z równie o b r z y d li w a i opłakana. „ A t o l i gubernator K a n t o n u żadnego dnia nie aaniedbuie brać z w y c z a y n e y d o z y opium.

N i e ma z t u mieysc dla t a ń c ó w i w e s o ­ ł y c h zabaw , w k t ó r y c h b y m ł o d z i e ż m o g ł a sobie słodzić iednoljayne i pr aco w it e życie ; nie masz dla niey dni spoczynku. N a b o ż e ń - ftwo nawet ieft u nich tak samotne , iak ż y ­ cie. Ża dna z r o z m a it y c h religiy c z y l i sekt k r a i o w y c h nie ma publicznego o b rz ędu , w k t ó - ry m b y się pery od ycznie z gro m ad zano.

P i e r w s z y dzień roku i kilka po nim na- ftępuiących są właściwie po z w o io n e pracuią-

c e y części narodu. W t y m t o czasie nayuboż-

s z y wieśniak ma sobie za powinność odnow ić od z ie ż swoję i sw oiey familii.

Odw iedzaią się wte ncz as krewni i p r z y ­ jaciele , czynią sobie wzaiemne g r z e c z n o ś c i i

pow i n sz o w a n ia , odbieraią i ofiaruią dary.

(33)

Wypis z podróży do Chin.

31

i e g o poruszeniu, pilnow ać m o m e n tu , w k t ó ­ r y m b i e r z e pokarm w ufta , lub g d y do nich k u b e k z napoiem p r z y b l i ż a ; alb ow iem d o b r z e w y c h o w a n y C h iń c z y k nigdy nie i e , ani piie b e z z achowywan ia p e w n y c h c e r e m o n i y , na k t ó r e goście ie g o uw a ż a ć i do nich się fto~ sować powinni. Je żeli k t ó r y z z ap ro s z o n ych p r z y b y ć nie m o ż e dla z a s z ł e y słabości , lub inn ego ia k o w e g o p r z y p a d k u , natenczas p o - s ył ai ą mu w pro ces syi część obiadu , k t ó r a na p r z e z n a c z o n y m iem u ftoliku zaltawiona b y ł a .

(34)

32

Hijlorya.

C h iń czy kowie zdaią s,ię b y d ż w tein r o ­ zumieniu , iż a p e t y t z a l e ż y od doftoyności o so b y (*). P o rcy a ambassadora była przynay^ m i e y pięć razy tak duża , iak k a ż d e y inney os ob y z je go orszaku.

Jakiżkolw iek ieft p o w ó d zgro m adze nia gości , n ig d y się nie ro zch od z ą , nie o d b y ­ w s z y w p r z ó d iakiey g r y hazardowney. N i g d y im do te g o na sposobach nie zbywa. R z a d k o się zd arza , a ż e b y C h iń czy k w y s z e d ł z d o m u nie maiąc w kieszeni kart lub kości. T e na­ rzędzia z ab a w y iako i wszyftkie p ra wie, są bardz o ró żn e od Europeyskich. L i c z b a ic h

k a r t ieft nierównie w ię k s z a i gra bardziey zawikłana .Jeżeli nies zcz ęście m żaden nie ma p r z y sobie kar t ani kości , udaią iię do g r y p a l c ó w , nazwaney J>soi- moi nader u l u b io n e y o d pospolftwa (**)

U r z ę d n ic y cesarscy gr y w a li w szachy , k t ó r e zdawał y mi się wcale różne od szachów

P e r s k i c h , Jn dyy skich i wszyftkich innych

w s cho d nich n a r o d ó w , t a k co do linii na szach o

-A u tor przypomina w tein mieyscu podwod­ ną porcyą dana Beniaminowi z rozkazu Jfozefa , i wnosi stąd , iż Rgipcyanie na­ śladowali zwyczay Chińczyków. Przytacza także Spartanów i bohatyrów Greckich.

(**) Podług opisu autora , iesl to ta sama. gra .

(35)

W ij

pis

z.podróży do Chin,

33

e h o w n i c y o d r y s o w a n y c h , iako t e ż co do s z t u k i ich z nacz en ia , z c z e g o w n o s i ł b y m j

i i t o ielt gra: w y n a l a z k u C h i ń c z y k ó w , a n ie

Jndyan lu b w o y s k a G etig isk an a > iak n i e k t ó ­ r z y pisarze mniemaią (*).

P r z y w i ą z a n i e do g r y t a k ieft w iriiaftach, Chiń skic h p o w s z e c h n e i i i po roga ch wszyft~

L ip iec i 8 °5» «. C

(*) To mniemanie utrzymywane było z wielkim

Sapałem w liście P. Eyles Jrwin pisanym z K a n t o n u i 4. Marca, x 7575. i Umieszczo­ nym w Pamiętnikach Dublińskich. le n lisi zawiera w sobie wypis z jednego ułom - kit roczników Chińskich , gdzie wysławiona, ieśł hiftorya wynalezienia gry \ szachów• W ywodzi iey początek od dwóch tysięcy la t , gdy kray Shensi byt przyłączony do państwa Chińfkiego. J>encrał Hansing ma- ią c sobie polecone to p o d b icie, postanow ił

przepędzić zimę w obozie j lecz widząc

swoich żołnierzy zniechęconych niewygo­ dam i i gotowych opuścić śtanowifka, wy~

in y ślił grę , któraby im przypom inała

wszystkie zatrudnienia ich stanu. Szacho*

ićnicę Chińską przerzyna rzeka. Ma tak­

(36)

34

Hijłoryd,

fcith ulic widzieć nioźna tłurrfy llidu bawią­ c e g o się w k a r t y lub kości. Zd arza się c z ę - $ ó , i i na los gr y ftawiaią swoie z o n y i d z i e ­ c i ; a gdzie oyciec m o ż e oddadź swe dzie ci w nie w olą , łat wo się domyślić , iź zapalony g r a c z wyftawia na f t r a t ę t o , co mu prawo p r z e ­

jdą wadź po z w ala. N ayulu bie ńszą ich z ab aw ą

są p o t y c z k i k o g u t ó w ; wprawiaią do t e g o i p r z e p i ó r k i , a t e ok ru tną naukę r o zc i ąg n ę li n a w e t a i do gadzin.

Z w y c z a y karania prę tam i bam buk ow em i

w y i a n i o n y był p r z e z Missyonarzów iak o ł a - godnn p o p r a w a na podobieńitwO oy ó o w s k iey. C o ci a ż t a k l e k k o wyob raża ją t ę karę , na

k t ó r ą wybawieni są W s z y s c y , z a c z ą w s z y od p ie r w sz eg o miniftra , aż do proftego wieśnia- ka , p e w n ą ieit r z e c z ą , iż częfto w y m i e r z a ią t ę karę w sposobie a rb it ra ln y m i srogim. M ie w ali śm y sposobność pr zekonania śię o

tern. W naszym p ow r ocie spuszczaiąc się

r z e k ą P e i-h o , zna leźliś m y m n i e y s z ą wod ę an iż eli w p i e r w s z e y p o d r ó ż y ; z t e y p r z y c z y ­ ny iedna z naszych ba rk za w ię z ła na sa- rfiym środku w piasku. P o w i e t r z e b y ł o n i e ­

(37)

Wypis z podróży do Chin

3 5

dą za naięcie ftatku i za ftracenie czasu. B i t o

p o d o b n i e ż officyera i w s z y i lk ic h ie g o l u d z i b e z miłosierdzia , aa t o , i i w czasie cie p ł a *£. ftopni mięso b y i o niecp nadpsute.

J le razy w ia t r p r z e c i w n y lub b y s t r y pęd w o d y p rz ym u sz ał do ciągnienia b a r k lina-r m i , u ż y w a n o do t e g o ludzi g w a ł t e m zabra­ n y c h , k t ó r y m nic nie p ł a c o n o na p o w r ó t d o domów. W i e d z ą c ź e nie ł a t w o m o g ą b y d ś zaftąpieni * i źe p ó t y będą t r z y m a n i , p ó k i będą uź yteczrtem i , u c ie k a l i nocą w y r z e k a i ą c

się o b ie ca n ey zapłaty. Natych m ia ft officye-

r o w i e w y s y ł a li ż o ł n i e r z y do n a y b l i ż s z y c h w s i , z ro zk azem aabierania lu dzi z ł ó ż e k , i p ro w a d ze n ia ich g w a ł t e m na ftatki. A n i lta^- r o ś ć , ani ch o ro b a n i k o g o nie w y m a w i a ła . W i e l u ż t y c h l u d zi b y l i nadzy i g ł o d e m w y ­

cieńczeni. Ciągnienie atoli fta t k ó w linami

nie ieft le k k ą pracą. T r z e b a b y ł o n ie k ie d y p r z e d z i e r a ć się p r z e z bagna , brnąć w błocie , p rz e p ra w i a ć się w p ł a w p r z e z byltre p o t o k i , a p o t e m zoftawae nago na upale s ło n e c z n y m . P r z e z tę całą p ra c o w itą p o d r ó ż ciągnący fta­

t k i , mieli zawsze za sobą ż o ł n i e r z y lub po- s łu g a c z ó w z ok ru tnem i b a t o g a m i , k t ó r y c h ra­

zami niewoleni byli do pośpi ech u w pracy. O p r ó c z wie lu d o w o d ó w n ie u ź yto ś ci w o b c h o d z e n iu się w y ż s z y c h z n iźsż em i , w i ­ d z i e li śm y w nasz ey p o d r ó ż y p r z y k ł a d y po** d ob neg oż poitępowania, m ię dzy ludźmi r ó w n e ­

g o ftopnia. Jeden rzemieślnik w Macao spadł

3. wys ok iego m u r u , i ranił się prawie śmieć*

(38)

36

Uijłoryct*

tein ie w czaszkę. Natychmiaft ie g o t o w a r z y ­ sze wynieśli go za miałko. W d r o d i e s p o t ­

k ał ich d ok tor należący do ambassa ly. N a

z apytanie co myślą czynić z t y m biednym

c h o r y m , o d p o w i e d z i e l i , iż g o zak op ią w zie ­ mię. D o k t o r z d z i w i o n y , iż mieli /,«kopa ć ż y w e g o c z ł o w i e k a , chciał ich odwieśdź o d t e g o zam ysłu , lecz oni oświadcz yli s w o ie udanie , iż iuż nie m oże p r z y ś d ź do z d r o w ia , i że ieżelib y go odnieśli do dom u , w y b a w i ­ l i b y iego k r e w n y c h i p rz yia ció ł na daremne zm artw ienie i k o s z t a , tak długo , p ó k ib y sam na siebie nie p o tr a fił pracować. P. Sco t nie zważaiąc na t o , zaiął się ie g o le c z e n ie m t a k s k u te c z n i e , iż w k ró tk im czasie p o w r ó c i ł ra­ n i o n e g o familii z u p ełn ie zdrowym.

L e k a r z wiedzia o niebezp e c z e ń f t w i e , na iakie wybawiała po iego l u d z k o ś ć , a lbow iem ie.c w Chin eh dzikie prawo , iż k ie d y k t o w e ź m i e w swoię opie kę c z ł o w i e k a ranione­ g o , a ten w ciągu leczeni ' um rze , natenczas o p i e k u i ą c y się nim podpada k a r z e śmierci , c o g o nie m i n ie , chyba g d y o k a że u rz ęd o - w n i e , iż raniony p r z e ż y ł dni c z ter d zie ś ci p o z d a r z o n y m przypad ku . Stąd w yn ik a , iż g d y k t o w k ł ó t n i , lub w zamieszaniu o d b i e i z e c ię ż k ą ranę , zoftawiony by wa na u l i c y , i n ik t nie śmie przyiąć go do s w e g o d o m u , w boiaźni ściągnienia na siebie t a k m a ł o za- s łu ż o n e y kary.

(39)

ie dnem p r z e d m ie śc iu zaiąi się ftraszliwy p o ­ żar. T r z e y C h i ń c z y k o w i e w ratowaniu p o g o ­ r z e l c ó w sp ad łs zy z muru , ciężkie odnieśli ra­ ny. Chirurg A n giels ki p ełen l u d z k o ś c i , k a ­ zał ich odnieść do faktoryi , i c z y n i ł pi z y g o ­ t o w*m a do oderzniecia z g r u c h o t a n y c h c z ł o n - k ó w , g d y ż nie widział innego sposobu u r a ­ t o w a n ia im życia ; w t y m samym m o m e n c ie p rz yb ieg a do niego k u p ie c Hong zaklinaiąc , a ż e b y się nie w a ż y ł czynić o p e r a c y i , i o d e ­

słał c z e m p r ę d z e y s k a l e c z o n y c h z f a k t o r y i , d o d a i ą c , iż i a k k o lw i e k iego zamiary są c z y - fte , g ^ y b y k t ó r y z ranionych w jego rękach 'życia dokonał , ściganoby lekarza , iako z a - b ó y c ę , i b y ło b y t o wie lk ą dla niego ł a s k ą , g d y b y g o t y l k o w puftynie T a r t a r y i na całe ż y c ie wygnano. T r z e b a więc b y ł o z ż a l e m w y n ie ś ć n ie s zcz ęś li w ych C h i ń c z y k ó w , k t ó r z y b e z p o m o c y zoitawieni , w k r ó t c e z ap e w n e w

o k r o p n y c h bolach z a k o ń c z y l i życie.

Naltępuiący przyp ad ek , t e m u samerrm

p r a w u prz yp isać należy. G d y c a ł y nasz o r ­ szak p r z e b y w a ł w ie l k i k a n a ł , wid zie liś m y tłu m ludu z gr om ad zo neg o na br zeg u. W i e l e osób dla b l iż s z e g o nas wid zonia wreszło na p rz o d ek iednego ftarego o k r ę t u . D r z e w o iego b y ł o nieszczęściem znacznie n a d g n i ł e , p r z o d e k nie mogąc z n i e ś ć ’ c i ę ż a r u , z a ł a m a ł s i ę , i p o g r ą ż y ł w w o d z ie t y c h w s z y f l k ic h , k i ó r z y na nim ftali. W i e l k a liczba bat ów p r z e - wiiaia się w p o b l i s k o ś c i , żaden nie z b l i ż y ł

się dla dania p o m o c y to n ą c y m . K r z y k i m a t e k

(40)

Biftorya

i dzieci , naym nieysz ego nie u c z y n i ł y wraże*

nia Nadaremnie zaklinaliśmy naszych p r z e ­

w o ź n i k ó w , ażeby pośpieszyli na ra tunek » p ro śby nasze nic dokazać nie m o g ł y .

G d y b y potr zeb a było n ow ych dow o dó w n ie c z u ło śc i t e g o l u d u , cóż m o ż e b y d ź bar* dzi ey p rz e k o n y w a ią c e g o nad o k r u tn y z w y c z a y dzieciobóyftwa cierpiany , a nawet zachęcany od rządu? mówię z a c h ę c a n y , bo g d y prawa nie k arzą z b ro dn i , zdaią się do n ie y z a c h ę ­

cać. L i c z b a dzieci t y m sposobem w calem

pańitwie corocznie zagubią nych wynosi p o ­ d ł u g iednych do dziesięciu , pod łu g dru gi ch do trz ydzie ftu tysięcy. Mis«yonarze mieszka- iący w Pekinie zapewniaią , iź w t e y samey ftolicy codziennie 24. do 30 dzieci bywa u t o ­

p i o n y c h z namysłem, W dalszyc h p ro w in -

c y a ch t e n o b r z y d ł y z w y c z a y ieft ieszcze mo-

cniey u t r z y m y w a n y . Jeden mi ^syonarzFran-

c u z k i j c z ł o w i e k ze w sze ch miar g o d n y , z m y - duiący się teraz w Londynie, a k t ó r y p r z e ­ p ę d z i ł k i l k a lat w Fo-kien , powiedział mi , iź p e w n e g o dnia p r z y s z e d ł do iednego świeżo n awrócon ego C h i ń c z y k a , właśnie w m o m en ­

cie rozwiązania iego żony. B y ł o t a m iuź

p r z y g o t o w a n e z wodą n a c z y n i e , w k t ó r e m

oyciec miał dziecię u t o p i ć , Missyonarz w y -

(41)

Wypis z podróży do Chin.

39

b e z sposobu wych owania Qnych , p o p e ł n i ł b y w i ę k s z y wy i ępek zoftawuiąc t o oftatnie w nę^ d s y , niżeli mu od eym uiąc życ ie bez bólu. Mis- syonarz widząc wszyftkie s w oie usiłowania daremne , r z e k ł ? iż p r z yn aym n ie y iako C h r z e - ściianin ? nie m o ż e mu o d m ó w ić p o c i e c h y ratowania duszy d zi e c ię c ia , p rz ez o b r z ą d e k c h r z tu . P o d czas t e y ceremonii missyonarz s p oft rz egł ł z y w o c z a c h oyca t r z y m a ią c e g o d z i e c i ę , p r z e d ł u ż y ł w i ę c m o d l i t w y , a nar

t u r a odzyskała swe prawa. Dopełnił em s w o -

iego o b o w i ą z k u , r z e k ł missyonarz ra tuią c d u s z ę te g o d z i e c i ę c i a ; a ia czynię swoię po=» w in n o ś ć z a w o ła ł oyci ec , z a c h o w u ią c mu ż y ­ c i e , i przyciskaiąc do serca , p o b ie g ł oddadź.

ie matce.

P o tem oskarżeniu narodu Ch iń skie g o , prawda i słuszn ,ść k aż e uważa ć na iednę o k o l i ­ c z n o ś ć , k tó ra zdaie się go usprawiedliwiać. W s z y s c y umarli b e z r ó ż n ic y w ie k u , p o w i n ­

ni by dź zanoszeni na cm entarz w z na c z n e y o d l e g ł o ś c i od miafta będący. Z w y c z a y p r z y ­ musza w yp raw ia ć p o g r z e b y z naywiększą o k a ­ zało śc ią i k o s z t e m . Z d a r z a się więc częfto 9

Cytaty

Powiązane dokumenty

nikiem tego Poselftwa b y ł świekier młodego Xią- źęcia, dziś panującego ; lecz nie będzie miał ukon* tentowania, widzieć na tronie wnuków swoich, dla

jeft opasane murami, nieporządnie rozprzeftrze- nione domami zbudowanemi od panów dworlkich, odtąd iak to miafto ftalo s-ię z w ykłem mieszka­ niem Królów.. W

czego obowiązali się traktować przez czte ry dni Króla i dwór iego, ile razy miafto ich odwiedzać będzie. Dał im tenże X iąże ftraż morza , dozwa­ lając

^Urzędnik public2ny wtenczas dopiero odezwać się powinien, kiedy przyczyna nieważności ieft iawsaa, trw ała i długie pożycie.. małżonków nie mogło ich

Boiażń boflcich wy ro kó w ieft u nich słabością Bluźnierftwo okrywa się ślachetną wolnością : Zdrada z dwoiftem czołem mądrości ieft płodem S A wzgarda

uczoną i piękną rozprawę wspie- raiąc rachunkami, zgadzaiącemi się z owemi.. Olkersa , domyff

lVyiątki zrobione p<zez Łęskiego Pr&fes-.. sira w Liceum Warszawskim , czytane na

Opisan ie czasów AIexandra wielkiego ieft dofkonałym o- brązem tego.. co za dni naszych