• Nie Znaleziono Wyników

TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.PRENUMERATA „WSZECHŚWIATA“.W Warszawie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.PRENUMERATA „WSZECHŚWIATA“.W Warszawie"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

JSfo 15 ( 1 0 4 6 ) . W arszaw a, dnia 13 kw ietnia 1902 r. T o m X X I .

TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.

PRENUMERATA „W SZECHŚW IATA“ . W W a rsza w ie : rocznie rub. 8 , kw artaln ie ra b . 2. Z p r z e sy łk ą p o c z t o w ą : roczn ie rab. 1 0 , półrocznie rab. 5.

P ren um erow ać można w R e d a k cy i W szech św iata i w e w szy stk ic h księgarniach w kraju i zagranicą.

R ed akto r W sze c h św ia ta przyjm uje ze spraw am i redakcyjnem i codziennie od godz. 6 do 8 w ie cz . w lokalu red akcyi.

Adres Redakcyi: MARSZAŁKOWSKA Nr. 118.

O JC ZY ZN A 1 PO CH O D ZENIE W IE L B Ł Ą D A .

R o d z a j w ie lb łą d a (C am elus), n ależ ący w ra z z la m ą (A uchenia) do ro d z in y w ie l­

b łą d ó w (C am elidae), obejm uje d w a g a tu n ­ k i : w ie lb łą d a je d n o g a rb o w e g o czy li d ro ­ m ad era (C am elus d ro m ed ariu s) i w ie b łą d a d w u g a rb o w e g o (C. b a c tria n u s).

G łó w n ą i o d ra zu rz u c a ją c ą się w oczy ró ż n ic ą m ięd zy obu g a tu n k a m i sta n o w i g a rb n a g rz b ie cie : d ro m ad e r * p o siad a ty lk o jed en , w ie lb łą d d w u g a rb o w y — dw a, p ołożone je d e n za d ru g im z p rz e rw ą m iędzy o b u d w o m a ta k , że całość tw o rz y ro d z aj o lb rzy m ieg o siodła. In n e ró żn ice są n a tu ry d ru g o r z ę d n e j: w ie lb łą d d w u ­ g a rb o w y je s t nieco w iększy, ale m a b u d o w ę cięższą i b a rd z ie j k ręp ą, oraz su tsze uw ło sien ie, b a rw y ciem niejszej, n iż u ta m te g o . P o z a ro z m a itą ilością g a rb ó w n iem a z b y t g łęb o k o się g a ją c y c h ró ż n ic m ięd zy obu g a tu n k a m i.

Z a to pod w z g lę d em ro zp o w szec h n ien ia oraz n iezb ę d n y ch do ż y c ia w a ru n k ó w k lim a ty c zn y ch , ró ż n ią się one bard zo w y b itn ie . D ro m a d e r zam ieszk u je k ra je g o rą c e a suche, m ian o w icie A fry k ę p ó łn o c n ą m n iej w ięcej do 1 2° szer. półn.,

a m iejscam i n a w e t do 5° (w k ra ju So- m alisów ), i dalej n a w sch ód A z y ę z a ­ chodnią, a w części i środkow ą, przez A ra b ią, S y ryą, A z y ą M n iejszą aż do T u rk ie s ta n u i B u ch ary , g d zie sp o ty k a się z w ielb łąd em d w u g a rb o w y m ; z n a jd u ­ je się ró w n ie ż w suchej p ó łn o cn o -zach o d ­ n iej części In d o sta n u ; n a stę p n ie z o sta ł ta k ż e w p ro w a d z o n y do E u ro p y p o łu d ­ n io w ej (W ło ch i H iszp an ii), A m ery k i p ółno cnej i A u stra lii. W ielb łąd d w u g a r­

b o w y zam ieszk uje p u sty n ie i ste p y A zyi środkow ej, o dd ając ta m ró w n ie w a żn e u s łu g i w k o m u n ik acy i m ięd zy C hinam i, S y b ery ą p o łu d n io w ą a T urk iestan em , ja k je g o k re w n ia k w p rz e b y w a n iu p u ­ s ty ń A fry k i pó łnocnej o raz A zyi zach o d ­ niej.

W sp ó ln ą cechę obu g a tu n k ó w sta n o w i n a d z w y c z a jn a w ra żliw o ść n a w ilg o ć i w y so k i sto p ień p rz y sto so w a n ia się do k lim a tu suchego. O ba są zw ie rzę ta m i w y b itn ie p u sty n io w em i, n ie znoszącem i w c ale an i w iększej w ilg o c i an i p o b y tu w m iejscow ościach o b u jn iejszej ro ślin ­ ności. W E g ip c ie u d ało się w y h o d o w ać n a o b fitszej p asz y oso b n ą ra s ę d ro m ad e­

rów , w ięk sz y ch i cięższy ch od p u s ty n io ­ w ych; nie m a ją już one je d n a k ż e tej lek k o ści chodu oraz w y trz y m a ło śc i, k tó re a ra b o w ie t a k cen ią w ty c h stw o rzen iach .

(2)

226 W SZECH ŚW IA T N r 15 W b ard ziej p o łu d n io w y c h k ra ja c h A fr y ­

ki, g d zie k lim a t j e s t w ilg o tn ie js z y a ro ślin n o ść b u jn iejsza, h o d o w la d ro m a ­ d eró w s ta je się z u p e łn ie n ie m o ż liw ą i stw o rz e n ia te, z n o sz ące t a k d o s k o n a le s k w a r p u sty n i, o ra z b r a k w o d y i p o ­ karm u , g in ą ta m p om im o n a jle p sz e g o p o ż y w ie n ia bez ża d n e j w id o c z n e j p rz y ­ czyny.

To sam o sto su je się do w ie lb łą d a dw u garbow eg o'. G a tu n e k te n j e s t b o d aj jeszc ze w y trz y m a lsz y od ta m te g o ; od ­ zn a c z a się bow iem n ie p o s p o litą z d o ln o ­ ścią do zn o sz en ia z a ró w n o w ie lk ic h u p a łó w , ja k i siln y ch m ro zó w . L a te m zn o si n ie z w y k łe g o rą c a , ja k ie p a n u ją n a ste p a c h A z y i śro d k o w e j, a w z i­

m ie w y trz y m u je m rozy, do ch o d zące, ja k w ste p a c h K irg is k ic h lu b koło B a jk a łu , do —40° i w o g ó le d a je się h o d o w a ć z u p e łn ie d obrze w m iejsco w o ściach , g d z ie ś re d n ia te m p e r a tu ra zim y w y n o s i —21,9°

C. A le z a to g in ie b a rd z o p rędko, je ż e li go u m ieścim y w k lim a c ie w il g o t n y m : g d y b y n ie to, in o ż n a b y g o b y ło z p o ż y t­

kiem w p ro w a d z ić do Ę u ro p y , ja k o z w ie ­ rz ę ju czn e.

T a k o n iecz n a p o trz e b a su c h e g o k lim a ­ t u i n iezn o sz en ie w ilg o c i w sp ó ln e j e s t obu g a tu n k o m . A le p o z a tem , j a k to j w id a ć z ich ro z p o w sz e c h n ie n ia , w y m a ­ g a n ia ic h ży c io w e są w rę c z p r z e c iw n e : ) dro m ad er, w ła ś c iw y j e s t k lim a to w i su- j chem u a g o rącem u , w ie lb łą d d w u g a rb o - w y, suchem u, a le zim n em u i d la te g o oto s p o ty k a ją się ra zem je d y n ie w o k o ­ lic a c h T u rk ie sta n u , ta m g d z ie s ty k a ją się o b a ro d z a je k lim a tó w , p rz y c z e m w m ia rę teg o , j a k p rz e w a ż a je d e n lu b d ru g i (g o rą c y czy su ro w y ), te n lu b ta m te n g a tu n e k w ie lb łą d a b ie rz e p rz e ­ w a g ę.

W ie lb łą d je d n o g a r b o w y z n a jd u je się dziś je d y n ie ja k o z w ie rz ę dom ow e; o sw o ­ jo n y z o s ta ł w c z asac h p rz e d h isto ry c z n y c h i od d a w ie n d a w n a n ie s p o ty k a się go n i ­ g d zie w sta n ie dzikim . O sw o jen ie n a s tą p iło p ra w d o p o d o b ie n a p rz ó d w A z y i z a c h o d ­ niej, m oże w A ra b ii; p rz y n a jm n ie j w S ta ­ ry m T e sta m e n c ie z n a jd u je m y z n a c z n ie w cześn iejsze w z m ia n k i o te m zw ie rzę ciu , n iż w p o m n ik ach eg ip sk ich . N a s ta ry c h

' p o m n ik a c h (z cz asó w p ie rw sz y c h dyna- sty j) n ie z n a jd u je m y w c ale w y o b ra ż e n ia te g o z w ie rz ę c ia o t a k c h a ra k te ry sty c z n e j p o staci, że n ie sposób b y ło b y g o p rz e o ­ czyć. W k a ż d y m je d n a k ra z ie ju ż

! w X I V w . p rz ed C h ry stu sem z w ie rzę to b y ło z n a n e i u ż y w a n e w E g ip cie, j a k

; n a to z n a jd u je m y liczn e d o w o d y w róż-

| n y c h z a b y tk a c h piśm ien ny ch, przy czem je d e n z n ic h p o w ia d a , że z o s ta ł on sp ro w a d z o n y z E ty o p ii. W z m ia n ek o dzi-

j k ic h w ie lb łą d a c h n ie zn a jd u je m y n ig d zie,

j a k ró w n ie ż o tem , g d zie b y ła je g o p ie rw o tn a o jczy zn a. D ziś n iem a n i­

g d z ie n ie ty lk o dzikich, ale n a w e t z d z i­

czałych .

N ieco in acz ej sto i sp ra w a z w ie lb łą ­ dem d w u g a rb o w y m . Z w ie rz ę ta te od- d a w n a z n a jd o w a n o n a p o g ra n ic z u C hin i S yberyi; nie b y ły to je d n a k w łaśc iw ie

| w ie lb łą d y d zikie lecz ty lk o zd ziczałe.

| P o m ię d z y k ra jo w c a m i są w e z w y c z a ju p e w n e o brzęd y re lig ijn e , do k tó ry c h n a-

1 le ż y ta k ż e w y p u sz c z a n ie n a w o ln ość

! w ie lb łą d ó w . W te n sposób n a p o ty k a n e

| w ie lb łą d y dzikie b y ły w p ro s t zd ziczałem i z w ie rz ę ta m i, w y p u szc zo n em i przez k r a ­ jo w c ó w .

Z czasem a to li z n a la z ły się i p ra w d z i­

w ie d zik ie w ie lb łą d y d w u g a rb o w e . O d­

k ry ł je m ian o w icie, w o sta tn ie j ćw ie rci ze szłeg o w iek u , z n a n y ro ssy jsk i p o d ró ż n ik po A z y i śro d k o w ej, P rz e w a ls k i. W ie l­

b łą d y t e (C am elus b a c tria n u s ferus) są n iższe od sw o jsk ich i zd ziczały ch , n ie o w iele p rz e w y ż s z a ją w z ro stem k o n ia, p o s ia d a ją zn aczn ie m n iejsze g a rb y i n ieco

! o d m ien n ą b u d o w ę czaszki. Z n a jd u ją się one liczn ie w A zy i, p o c z y n a ją c od D żu n- g a r y i p o łu d n io w e j do T u ra n u w sch o d n ie­

g o o raz T y b etu .

K w e s ty a p o c h o d z en ia i o jczy z n y w ie l­

b łą d ó w n ie je s t ł a tw a do ro z strz y g n ię c ia . D la je d n o g a rb o w e g o u tru d n ia j ą n ie ­ zm iern ie b ra k ty c h stw o rz e ń w s ta n ie dzikim . D la d w u g a rb o w y c h ojczy zn ą je s t, bez w ą tp ie n ia , A z y a środ ko w a; f a k t te n n a b r a ł z w ła sz c z a p ew n o śc i od czasu o d k ry c ia P rz e w a ls k ie g o . N ie k tó re a to li d an e p o z w a la ły p rz y p u szczać, że i je d n o ­ g a rb o w y w ie lb łą d m oże po ch o d zić ró w ­ n ież sta m tą d .

(3)

N r 15 W SZECHŚW IAT 227 D a n y c h ty c h d o s ta rc z a ły m ian o w icie I

m ieszań ce obu w ielb łąd ó w . A. W a lte r ! w id y w a ł je b ard zo często w T u rk ie sta - | nie, g d zie o b a g a tu n k i s ty k a ją się ze i sobą, ja k i z obu g a tu n k a m i, od k tó ry c h j pochodzą. W sz y stk ie m ieszańce, ja k ie j

W a lte r w id z ia ł, „ z b liż a ją się w ięcej do ty p u drom adera, p o s ia d a ją je d n a k zaw sze obok d obrze ro z w in ię te g o g łó w n eg o g a rb u , m niej lu b w ięc ej ro z w in ię tą w y ­ p u k ło ść n a d r u g i“. M ieszańce te są b ard zo cenione ze w z g lę d u n a w ie lk ą zdolność do d ź w ig a n ia ciężarów .

Z e w z g lę d u n a sw ą p łodność m iesza ń ­ ce te p rz y b ie ra ją c h a ra k te r ta k zw an y ch m ety só w , po ch o d zący ch , j a k w iadom o, ze sk rz y ż o w a n ia d w u ró ż n y ch odm ian jed n eg o g a tu n k u i s ta le odznaczający ch się płodn o ścią. N a m ocy te g o m o żn ab y p rzy p u ścić, że oba g a tu n k i są ty lk o od­

m ia n a m i je d n e g o g a tu n k u , a n ie d w u m a sam o d zieln em i g a tu n k a m i. T w ierd zić je d n a k te g o z z u p e łn ą p ew n o śc ią nie m ożna, p o n iew a ż m am y ta k ż e n ie w ą tp li­

w e g a tu n k i (sąto w p ra w d z ie bardzo rz a d k ie w ypadk i), k tó ry c h m ieszańce są ró w n ie ż pło d n e (m ieszańce p e w n y ch g a ­ tu n k ó w jelen i, b a ż a n tó w , gęsi eu ro p ej­

skiej i chińskiej i t. d.).

T o te ż B reh m (w I I I w yd. „Ż ycia Z w ie rz ą t" ) p o w i a d a : „nie um iem ro z ­ strz y g n ą ć , czy d ro m a d e ra n a le ż y u w a żać za odm ienn y g a tu n e k od w ie lb łą d a dw u- g arb o w eg o , czy te ż za odm ianę te g o ! sam ego g a tu n k u " . S k ła n ia się je d n a k j

n a m ocy p ło d n o ści m ieszań có w do te g o d ru g ie g o p rz y p u sz c z e n ia i w y p o w ia d a p o g ląd , że w ie lb łą d d w u g a rb o w y je s t p ie rw o tn y m g a tu n k ie m , a d ro m ad e r je g o odm ianą, p o w s ta łą w sk u te k hodow li.

W ięc ej ś w ia tła n a p o chodzenie w ie lb łą ­ d a rz u c iły o d k ry c ia k o p a ln y c h g a tu n k ó w te g o zw ie rzę cia. Z w ła sz c z a w o sta tn ic h la ta c h zn a le zio n o dość liczne ich sz c z ą t­

k i w ró ż n y c h m iejsco w o ściach E u ro p y , A zy i i A fry k i. W id a ć w nich, że ju ż i w u b ie g ły c h ep o k a ch g e o lo g ic z n y c h g a ­ tu n k i ty c h stw o rz e ń g ru p o w a ły się ta k sam o, j a k i te ra z , w d w a szeregi.

D o je d n e g o z n ic h n a le ż y zn a n y ju ż j

o d d a w n a k o p a ln y g a tu n e k z trz e c io rz ę ­ do w y ch p o k ła d ó w z S iw alik u , p rz e d g ó ­

rz a H im a la jó w . N osi on n a z w ę C am elus siyalensis i m a zu p e łn ie ta k ie sam o uzę­

bienie, j a k is tn ie ją c e o becnie w ielb łąd y . N a to m ia s t z n a le zio n y w o s ta tn ic h c z a ­ sach p rzez S te fan e scu eg o w ru m u ńsk im p liocenie ,C am elus alu ten sis p o siad a w ię ­ cej z ę b ó w : m ian o w icie u dzisiejszego w ielb łąd a, ja k ró w n ie ż u k o p aln eg o z S i­

w alik u , zn a jd u je się w dolnej szczęce po 5 zębów trz o n o w y c h z k ażd ej stro ny , p odczas g d y ru m u ń sk i p o sia d a ich 6. Co ciekaw sze, te n szó sty ząb trz o n o w y w y stę p u je czasam i, ja k o ob jaw ataw izm u , u dzisiejszych w ielbłądów .

P o n ie w a ż C. a lu te n sis p o sia d a w ięcej zębów , n iż C. siyalensis, nie m oże on zatem p o ch od zić od nieg o, lecz stan o w i szczep niezależn y.

A. N e h rin g , p ro fe so r w y ższej szkoły ro ln iczej w B erlin ie, k tó ry za jm o w a ł się bad a n ie m ró żn y ch szc zątk ó w w ielb łąd ó w k o p a ln y c h oraz ro z strz y g n ię c ie m k w e sty i p o ch o d z en ia obu dziś istn ie ją c y c h g a ­ tu n k ó w , u w a ż a C. siy alen sis z a szczep dro m ad era, a C. a lu te n sis z a lic z a do szereg u p rz o d k ó w w ie lb łą d a d w u g a rb o - w ego. P o g lą d sw ój n a poch od zenie obu w ielb łąd ó w w y p o w ie d z ia ł on w „Si- tz u n g s b e ric h te n d e r G e sellscliaft n a tu r- fo rsc h en d er F re u n d e zu B erlin " (w m aju 1901 r.) oraz w „G lobusie" (1900—

1901).

D o p rz o d k ó w d w u g a rb o w e g o w je d ­ nym z a te m szereg u z rum u ń sk im n ależ y zn a le zio n y w w a rs tw a c h d y lu w ialn y ch w R o ssy i po łu d n io w o -zach o d n iej (w oko­

licy S a re p ty i koło u jśc ia W o łg i) C am e­

lu s K n o b lo c h i s. Y olg ensis, o tak iem sam em uzębieniu, j a k dziś istn iejące.

O d ru m u ń sk ieg o ró ż n i się on w y b itn ie w zrostem , p rz ew y ższ ał bow iem n ajw ięk -

| sze z is tn ie ją c y c h dziś ra s d w u g a rb o w e-

j go; p o d czas g d y u ru m u ń sk ieg o w y m ia ry dolnej szczęki z b liż a ją się do n a jd ro b ­ n iejszy ch ra s d ro m adera. P ro f. N e h rin g nie u w a ż a je d n a k te g o za p rzeszko dę do u m ieszczenia g o w śró d przo d k ó w j d w u g a rb o w eg o , p o n iew aż i u te g o spo­

ty k a m y d ro bn iejsze oraz w ięk sze rasy, w ogó le z a ś dzikie w ie lb łą d y d w u g a rb o - w e o d zn a cza ją się sto su n k o w o niedużym w zrostem .

(4)

228 W SZECH ŚW IA T Kr 15 D o sz e re g u p rz o d k ó w d ro m a d e ra n a ­

le ż y za lic zy ć oprócz C. sivalensis, ta k ż e g a tu n e k k o p a ln y (C am elus T h o m asi P o - mel), k tó re g o sz c z ą tk i zn a le zio n o w A fr y ­ ce północnej, w p o k ła d a c h d y lu w ia ln y c h w T ern ifin e (w A lg e ry i) J e s z c z e w r o ­ ku za p rze szły m (1900) zn a le zio n o ta m k a w a łe k k o ści ś ró d c z o ła te g o d y lu w ia ln e - go w ie lb łą d a d łu g i n a 415 m m .

W sz y stk o to w sk azu je, że w o kresie d y lu w ia ln y m z n a jd o w a ły się d zik ie w ie l­

b łą d y w E u ro p ie p o łu d n io w o -w sc h o d n ie j i A fry ce p ółnocn ej; d alsze p o s z u k iw a n ia d o sta rc z ą nam , za p ew n e , n o w y c h p rz y ­ czy n k ó w co do ic h d a lsz e g o ro z p o w sz e c h ­ n ie n ia w u b ie g ły c h ep o k ach . T y m czasem w k a ż d y m ra z ie m am y w n ic h w y ra ź n y dow ód, że A z y a śro d k o w a n ie j e s t j e ­ d y n ą k o le b k ą w ie lb łą d ó w i że ju ż n ie- ty lk o w o kresie d y lu w ia ln y m a le n a w e t w trz e cio rzę d o w y m (k enozo icznym ) i s t ­ n ia ły d w a sz e re g i g a tu n k ó w ty c h s tw o ­ rz e ń (C am elus siv alen sis i alu ten sis), o d p o w ia d a ją c e d zisiejszy m je d n o i d w u- g a rb o w y m w ielbłądom .

B . D yakow ski.

A. POINCA RE.

T E L E G R A F IA B E Z D R U T U .

Zasada telegrafii bez drutu.

O d czasó w E a r a d a y a w iad o m o , że w o b w o d z ie m etaliczn y m , u m ieszczo n y m w p o b liż u p rz e p ły w a ją c e g o p rą d u p rz e ­ ry w a n e g o , p rą d u z m ie n ia ją c e g o s w ą si­

łę lu b k ieru n e k , w y s tę p u ją p rą d y w tó rn e , zw an e p rą d a m i w zb u d zo n em i. T a d z ia ­ ła ln o ść w z b u d z a ją c a d a je się odczu ć n a odleg ło ść i to za ró w n o p rz ez iz o la to r i p o w ie trz e , ja k i p rzez d o b ry p rz ew ó d - | nik. W te m te ż z ja w is k u zn a jd u je m y , p rz y n a jm n ie j te o re ty c z n ie , śro d e k do p rz e sy ła n ia s y g n a łó w n a o d leg ło ść bez p o śre d n ic tw a ja k ie g o k o lw ie k p rz e w o d ­ nika.

M yśl t a je d n a k p rz ez d łu g i czas w y ­

d a w a ła się n iem o żliw ą do w y k o n a n ia I w p ra k ty c e . W o b e c śro dk ów , ja k ie m i n ie g d y ś ro z p o rzą d zan o , z ja w isk a in d u k ­ cy jn e w y s tę p o w a ły ty lk o n a b ard zo m a ły c h o d leg ło ściac h , o w iele za m ały ch , a b y m o żn a b y ło o się g n ą ć ja k ą ś k o rzy ść z ty c h zjaw isk .

D o św ia d c z e n ia H e rtz a z r. 1888 w p ro ­ w a d z iły sp ra w ę n a n o w e to ry . P r z y ­ p o m n ijm y w k ró tk ic h sło w ac h w y niki ty c h d ośw iad czeń ,

H e rtz w y tw a rz a p rą d y o n iezm iern ie w ielk iej ilości zm ian, g d y ż zm ien iają on e k ie ru n e k 1 0 0 m ilio n ó w do m illia rd a ra z y n a sekundę, ta k , że czas trw a n ia

! ich p e ry o d u w y ra ż a się p rzez 2.1 0 " 8 do 2.10~ 9 sek u n d y . D o o trz y m a n ia ty c h p rą d ó w H e rtz p o s łu g u je się p rzy rząd em , n a z w a n y m e k sc y ta to re m (p rzy rząd em w z b u d zający m ), k tó r y sk ła d a się po p ro - s tu z d w u p rzew o d n ik ó w , u m ieszczo n y ch je d e n obok d ru g ie g o . K a ż d y z ty c h p rz e w o d n ik ó w za k o ń czo n y j e s t m a łą k u lk ą, m ięd zy k tó re m i m oże p o w s ta w a ć

j is k ra e le k try c z n a z ch w ilą, g d y ró ż n ic a { p o te n c y a łó w s ta n ie się d o sta te c z n ie w iel- ka. O ba p rz e w o d n ik i p rz y rz ą d u w z b u d z a ­ ją c e g o p o łą c z o n e s ą z d w u m a b ie g u n a m i

j w tó rn e g o ob w o d u cew ki R u h m k o rffa . Czas, k tó re g o p o trz e b u ją p rą d y w tó rn e i te j c e w k i do p o w s ta n ia i zn ik n ięcia,

| je s t n iezm iern ie k ró tk i w p o ró w n a n iu z n asz em zw y k łe m pojęciem o czasie.

! J e s t o n n a to m ia s t b ard zo d łu g i je ż e li g o p o ró w n a m y z p o w y ż ej w y m ien io n y m I czasem trw a n ia p e ry o d u p rą d u zm ienne-

1 go, k tó ry to czas d och odzi za le d w ie do je d n e j p ięćd ziesięcio -m ilio n o w ej części seku nd y. Z te g o p u n k tu w id z e n ia m o­

żem y p ow ied zieć, że ce w k a R u h m k o rffa ła d u je p rz e w o d n ik i p rz y rz ą d n w z b u d z a ­ ją c e g o b ard zo w olno. G d y ró ż n ic a p o ­ te n c y a łó w s ta n ie się d o sta te c z n ie w ielk a, p o w s ta n ie isk ra e le k try c z n a i p rz e w o d ­ n ik i w y ła d u ją się m o m en taln ie. W y ła ­ d o w a n ie to n ie n a s tą p i je d n a k odrazu, lecz o trz y m a m y c a łą s e ry ą w y ła d o w a ń o scy lu jąc y ch . P o d o b n ie i w a h a d ło w y ­ p ro w a d z o n e ze s ta n u ró w n o w a g i p o w ra ­ ca do n ie g o do piero po p ew n ej ilości j w a h a ń . S to so w n ie do w ielk o ści p rz y rzą - j d u p e ry o d w y ła d o w a ń o scy lacy jn y ch

(5)

Nr 15 WSZECHŚW IAT 229 w y nosi, ja k p o w ied zieliśm y, 2.1 0 - 8 do

2 . 1 0 9 części sekundy.

D z ia ła n ie in d u k cy i, ja k o za le żn e od zm ian p rą d u p ierw szo rzęd n eg o , je s t tem silniejsze, im te z m ia n y są szybsze. P r o ­ s tą w ięc rz e c z ą j e s t to, że H ei’tz d la podobnej liczb y zm ian, ja k ą o trzy m y ­ w ał, m ó g ł stw ie rd z ić d z ia ła n ie in d u k c y i w odleg ło ści w ie lu m etró w .

H e rtz w y k a z a ł, że d z ia ła n ie in d u k cy i n ie ro z p o w szec h n ia się n a ty c h m ia sto w o , j a k to p rzez d łu g i czas sądzili, lecz z sz y b k o śc ią ś w ia tła . S tw ie rd z ił oprócz te g o , że je ż e li d z ia ła n ie to p o w ta rz a się p ery o d y czn ie i z szybkiem i zm ianam i, to o d tw a rz a w sz y stk ie w łasn o śc i św ia tła . T y m sposobem H e rtz d o k o n ał p ra w d z i- J

w ej s y n te z y ś w ia tła i o trz y m a ł p o tw ie r­

dzenie w n io sk u M axw ella, że św ia tło j e s t za le żn e od z ja w is k elek try czn y c h zm iennych, o b ard zo k ró tk ic h p ery o d ach .

R ó ż n ic e w idom e są za le żn e ty lk o od | d łu g o ści p e ry o d ó w cz y li od teg o , co n a z y w a ją d łu g o śc ią fali, t. j. d ro g i prze- bieżo n ej p rzez ś w ia tło p rzez czas trw a - | n ia je d n e g o p ery o d u . J e ż e li d łu g o ść j fa li w y n o si ja k ą ś d ziesię cio -ty sią czn ą część m ilim etra , to m am y pro m ien io w a- j n ie w id zialn e , je ż e li zaś d łu g o ść t a w y ­ n o si k ilk a c e n ty m e tró w lu b m etró w , to [ o trz y m u je m y p ro m ien ie H e rtz a .

T y m sposobem p rz ech o d z ąc od fa l j

n a jk ró ts z y c h do n a jd łu ż sz y c h o trz y m u je ­ m y k o lejn o p ro m ien ie chem iczne poza- fio leto w e , n iew id zia ln e , d alej pro m ien ie fio leto w e , niebieskie, zielone, żó łte, czer­

w one. n ie w id z ia ln e i w k o ń cu p rom ienie H e rtz a ta k , że m ięd zy te m i p ro m ien iam i a p ro m ien iam i w id z ia ln e m i n iem a innej ró żn icy , niż m ięd zy św ia tłe m zielonem a czerw onem .

J e ż e li je d n a k z w y k łe św ia tło p o z w a la p rz e sy ła ć s y g n a ły n a odleg ło ść p rz y ; p o m ocy te le g r a fii o p ty czn e j, to czem uż- by ś w ia tło h ertz o w sk ie, jeże li m ożna się j ta k w y ra zić, n ie m iało dać ro z w ią z a n ia te le g r a fii bez d ru tu .

W p ra w d z ie te le g r a fia o p ty c z n a rozpo- i rz ą d z a śro dkam i, k tó ry c h b ra k u je t e ­ le g ra fii h e rtz o w sk ie j, g d y ż p ie rw sz a ze śro d k o w u je ś w ia tło p rz y pom ocy so- | czew ek i lu ste r, p rz em ien ia prom ienie

ro z ch o d zące się ze ź ró d ła św ia tła w w ią z ­ k ę p rom ien i ró w n o le g ły c h i w y s y ła je w jed n y m kieru n k u . Z pro m ien io w an iem H e rtz a , t. j. z falam i o w ielkiej długości, je s t to niem ożliw e.

M ów i się pospolicie, że św iatło ro zch o ­ dzi się po lin ia c h p ro sty ch , lecz to je s t p ra w d ą ty lk o w p rz y b liżen iu . N a b rz e­

g a c h w ią z k i p ro m ien i ś w ie tln y c h te o s ta tn ie o d c h y la ją się m niej lu b w ięcej od d ro g i p rostej, a zjaw isk o to, zw an e u g in an iem się (d yfrak cyą) je s t tem w y ­ raźn iejsze, im d łu g o ść fa li je s t w iększa.

Je ż e li p ro m ienie św ie tln e ro z ch o d zą się w id o czn ie po lin ii p ro ste j i p o d le g a ją zn a n y m p ra w o m o d b icia i za ła m an ia, to dlateg o , że dłu go ść ich fa li je s t m n iej­

sza od je d n e j ty sią c z n e j m ilim e tra i, co za tem idzie, n a d z w y cz ajn ie m a ła w s to ­ su n k u do ro z m ia ró w n a p o ty k a n y c h p rz e­

szkód, soczew ek, przez k tó re fa la p rz e n i­

ka, i lu ste r, k tó re j ą od bijają. D o ze- śro d k o w a n ia fal h ertz o w sk ich trz e b a b y soczew ek b ard zo zn aczn ie w iększych niż d łu g o ść fa l ty c h prom ieni; bez te g o z ja ­ w isk o u g in a n ia p rz e w a ż y i za ła m a n ie nie będzie się od b y w ało re g u la rn ie . D la fa l o d łu g o ści k ilk u m e tró w trz e b a b y sp o rząd zić so czew k i o śred n icy w ielu k ilo m e tró w , a n a w e t d la fa l k ilk o cen ty - m etro w ej d łu g o ści trz e b a jeszcze bardzo d u ży ch soczew ek. A j e s t jeszcze i in n y pow ód s to ją c y n a p rzeszk o d zie uży ciu ty c h fa l k ró tk ic h . R ig lii o trz y m a ł w p ra w ­ dzie fa le b ard zo k ró tk ie , ale p rz y pom o­

cy ró w n ie ż b ardzo m a ły c h p rz y rz ą d ó w w zb u d zając y ch , w k tó ry c h , rzecz p ro sta, m ożna z e b ra ć ty lk o n iew iele e le k try c z ­ ności, t. j. m ało energ ii. D z ia ła n ie ty c h p rz y rz ą d ó w i fal s ta je się w ięc za n a d to słabe, ab y j e m ożna b y ło uży ć w celach te le g ra fic z n y c h . A w ięc, ze środ ko w an ie prom ien i h ertz o w sk ich j e s t niem ożliw e.

Ł a tw o pojm iem y, ja k ie są n a p o ty k a n e p rz y te m tru d n o ści, jeżeli, p rz y pom ocy n a stę p u ją c e g o p o ró w n a n ia, zd a m y sobie spraw ę, j a k m ała ilość en e rg ii w y tw a rz a się w p rz y rz ą d z ie w y sy ła ją c y m . Z a każ- dem w y ła d o w a n ie m p e w n a ilość en e rg ii je s t ju ż n a g ro m a d z o n a w p rz y rzą d zie w y sy łając y m . O n to w y w o łu je oscyla- cye i te o s ta tn ie w y s tę p o w a ły b y do nie-

(6)

W SZECH ŚW IA T N r 15 skończoności, g d y b y z a p a s e n e rg ii się

nie zu ż y w ał. D z ie je się to je d n a k i to d w u m a s p o s o b a m i: p rz e z p ro m ie n io w a ­ nie, gdyż, p rz y p o m o cy fa l H e r tz a e n e r ­ g ia w p rz y rz ą d z ie w y s y ła ją c y m łą c z y się z o ta c z a ją c y m n a s eterem i t a część e n e rg ii m oże b y ć z u ż y tk o w a n a , p o w tó re zaś e n e rg ia ro z p ra sz a się w s k u te k oporu p rz ew o d n ik ó w . O p ó r p rz e w o d n ik ó w w p ły ­ w a n a o scy lacy e e le k try c z n e ta k , ja k ta rc ie w p ły w a ło b y n a w a h a d ł o : p r z e ­ w o d n ik i się ro z g rz e w a ją i część en e rg ii, z a m ie n io n a w ciepło, g in ie b e z p o w ro tn ie . M ała p rz e strz e ń p rz e s k a k iw a n a p rz ez isk rę e le k try c z n ą p rz e d s ta w ia n a jw ię k sz y opór, t a k że p ra w ie c a ła s tra c o n a e n e r­

g ia z u ż y ta z o sta je n a w y w o ła n ie ś w ia tła i ciep ła w iskrze.

Z a d a w a la ją c się n a p o c z ą te k o c e n ą p o ­ w ie rz c h o w n ą m ożem y p rz y ją ć , że e n e rg ia w te n sposób s tra c o n a s ta n o w i d z ie s ią tą część całości. N ie c a ła je d n a k e n e rg ia s tra c o n a o d n a jd u je się p o d fo rm ą ś w ia ­ t ł a w id z ia ln e g o , lecz w ię k sz a część je j p rz ech o d z i w n ie w id o c z n e p ro m ie n ie cieplne. W k a ż d y m ra z ie p o n ie w a ż te m ­ p e r a tu r a isk ry j e s t n ie z m ie rn ie w y so k a i, co z a te m idzie, w y d a jn o ść ś w ia tła b ard zo w ielk a, p rz e to m o żem y p rz y ją ć , że d z ie s ią ta część e n e rg ii u k ry te j w isk rz e z u ż y ta z o s ta ła n a w y tw o rz e n ie ś w ia tła . N a p o d sta w ie te g o ra c h u n k u , e n e rg ia p rz em ien io n a w ś w ia tło is k ry s ta n o w iła ­ b y s e tn ą część en e rg ii, p o sia d a n e j p rz ez fa le H e rtz a , cz y li że m o g ła b y pi-zeniknąć n a odleg ło ść dziesięć r a z y m n ie jsz ą n iż w sp o m n ia n e fa le . (M ó w im y : d ziesię ć r a ­ zy, z p o w o d u p ra w a k w a d ra tó w z od­

leg ło ści). G d y b y w ię c s ia tk ó w k a w o ku lu d zk iem p o sia d a ła t ę sam ę czu ło ść co p rz y rz ą d y o d k ry w a ją c e ob ecn o ść fa l H e r ­ tz a w o d leg ło ści 300 km , to m o g lib y śm y w id zieć isk rę e le k try c z n ą p rz y rz ą d u w y ­ sy ła ją c e g o z o d leg ło ści 30 k m i to bez pom ocy ja k ic h k o lw ie k p rz y rz ą d ó w ze- śro d k o w u ją cy ch . T a k je d n a k n ie je s t i m usim y dojść do w n io sk u , że t e le g r a ­ fia bez d ru tu n ig d y b y n ie d o szła do sk u tk u , g d y b y n ie o b m yślono p rz y rz ą d u d alek o czulszeg o od n a s z e j sia tk ó w k i, ta k z a d z iw ia ją c e j w sz a k ż e d e lik a tn o ­ ścią sw ej b u d o w y .

Opis przyrządów.

N iez w y k le c z u ły p rz y rzą d , bez k tó r e ­ go te le g r a fia b ez d ru tu p o z o s ta w a ła b y n a z a w sz e w d zied zin ie po m y słó w nie- u rz e c z y w istn io n y c h , o trz y m a ł n a z w ę ko- h e re ra . S k ła d a się on p o p ro stu z ru r k i szk lan ej, n a p e łn io n e j o p iłk am i m e ta lo ­ w ym i. N a d w u k o ń ca ch ru r k i z n a jd u ją się d w ie e le k tro d y , p o łącz o n e z d w u m a b ie g u n a m i b a te r y i ele k try c z n e j. W s ta ­ n ie zw y k ły m k o h e re r j e s t izo lato re m z p o w o d u n ie d o k ła d n e g o s ty k a n ia się op iłek , i p rą d z b a te ry i p rzez n ie g o n ie p rz ech o d zi. Z c h w ilą g d y k o h e re r z n a j­

d zie się n a d ro d ze fa li h e rtz o w s k ie j—

s ta je się p rz ew o d n ik iem i p rą d p rz ep ły -

Fig. 1. Figura ta wyobraża schematycznie przyrząd wysyłający. Części jej co do skali nie są w żadnym do siebie stosunku, nawet w przybliżeniu, gdyby bowiem przedstawiono w odpowiedniej skali pręt wysyłający, na 50 m długi, to w razie zachowania proporcyj, inne części przyrządu byłyby na rysunku prawie niewidoczne. Stosuje się to i do wszystkich następujących figur. — Objaśnienie znaków : A—p ręt wysyłający, B —cewka Ruhmkorffa, C—miejsce powstawania iskry elektrycznej.

w a. L e k k ie w s trz ą ś n ie n ie w y s ta rc z a n a ­ stę p n ie a b y k o h e re r u tr a c ił sw e p rz e ­ w o d n ic tw o i p rą d p rz e s ta ł p rz ep ły w ać . W te n sposób, b a rd z o sła b a fa la w y ­ w o łu je p rz e p ły w p rą d u z b a te ry i, a n ic n ie p rz e sz k a d z a u c z y n ić t ę b a te r y ą ta k silną, a b y p o ru s z a ła p rz y rz ą d M orsea b ąd ź w p ro st, bądź p rz y po m o cy p rz e ­ n o śn ik a. P r ą d p ły n ą c y z b a te r y i u ja w ­ n ia w ięc o becność fa li e lek try czn e j.

D o w y tłu m a c z e n ia te g o z ja w is k a p o ­ w ró c im y p óźn iej, za z n a c z y ć ty lk o w y ­ p ad a , że o d k ry li je n ieza leżn ie od siebie B ra n ly w e F ra n c y i i L o d g e w A n g lii.

(7)

N r 15 W SZECHŚW IAT 231 D ru g im za sa d n ic z y m o rg a n em te le g r a ­

fii, o p a rte j n a p rz e sy ła n iu fa l e le k try c z ­ nych, są pio n o w e p rę ty , słu żące do w y ­ sy ła n ia i p rz y jm o w a n ia fa l e le k try c z ­ nych. T e p rę ty , w y s y ła ją c y i o d b ie ra ją ­ cy, s k ła d a ją się z d ru tu m eta lo w e g o d łu g o ści 10—50 cm, p o d trz y m y w a n e g o p rzez o d p o w ied n i m aszt. D r u t p o łączo ­ n y j e s t z je d n ą p o ło w ą p rz y rz ą d u w z b u ­ d z a ją c e g o (sk ła d a ją c e g o się, j a k ju ż w spo m n ian o , z d w u p rz ew o d n ik ó w , m ię­

d zy k tó ry m i p o w s ta je is k ra elek try czn a ), g d y d ru g a p o ło w a te g o ż p rz y rz ą d u łą c z y się z ziem ią.

A w ięc całe u rz ąd ze n ie do p rz e sy ła n ia fa l sk ła d a się z p rz y rz ą d u w z b u d zając e­

go, p o łą c z o n e g o z je d n e j s tro n y z d ru ­ te m w y sy łając y m , z d ru g ie j zaś z ziem ią (fig- I)-

Fig. 2. Przyrząd odbierający.

A.—pręt odbierający, R —przenośnik wprawia­

jący w ruch przyrząd Morsea, P —baterya miejscowa, C—koherer.

P rz y r z ą d o d b io rcz y sk ła d a się z d ru tu o d b iera jące g o i k o h e re ra , k tó re g o je d n a e le k tro d a łą c z y się z p o w y ższy m d ru te m p rz y jm u jąc y m fa le (fig. 2) i z jed n y m b ie g u n e m b a te ry i, a d ru g a z ziem ią i d ru g im b ie g u n e m te jż e b atery i.

G d y ze s ta c y i te le g ra fic z n e j zacznie d z ia ła ć cew k a R u h m k o rffa , p o w s ta ją o scy lacy e e le k try c z n e w system ie, zło żo ­ n y m z p rz y rz ą d u w z b u d z a ją c e g o i d ru tu w y sy ła ją c e g o . E n e r g ia z a w a rta w oscy- la c y a c h e le k try c z n y c h w y p ro m ien iu je w p rz e strz e ń p o d p o s ta c ią fa l H e rtz a i d o trz e do d ru tu o d b iera jące g o . O scy ­ la c y jn e p rą d y w z b u d zo n e p rz e jd ą z d ru ­ tu p rzez k o h e re r k u ziem i. P rą d y te, aczk o lw iek n ie z m ie rn ie słabe, w y s ta r c z a ­ j ą do w y w a rc ia w p ły w u n a k o h erer, k tó ry s ta je się p rz ew o d n ik iem i prze-

J p u szcza p rą d z b a te ry i, p o ru sz a ją c y przy -

| rz ą d te le g ra fic z n y M orsea. M ały m ło te ­ czek, w p ra w io n y w d rg a n ie , u d e rz a pe- ry o d y c zn ie w k o h e re r i, p o w o d u jąc przez

| w strz ą śn ie n ie z a n ik p rzew o d n ictw a , czyni

| g o zd o ln y m do p rz y ję c ia n o w e g o sy ­ g n ału .

Teorya zjawisk

zachodzących w telegrafii bez drutu.

N ie k tó rz y uczen i sp rz e c iw ia ją się p rz y ­ ję c iu k lasy cz n eg o o b jaśn ien ia te le g r a fii

bez d ru tu , p rz y ta c z a ją c n ajro z m aitsz e p o ­ w ody, k tó re p o s ta ra m y się ro z p atrzy ć :

1) U czo n y ch ty c h zad ziw ia, że fa le elek try czn e m o g ą o d d ziały w a ć n a o d leg ­ ło ść se te k k ilo m etró w , je ż e li e n e rg ia ich, p o d le g a ją c tem u sam em u p ra w u co ś w ia ­ tło , sła b n ie w ra z z od leg łością. W obec te g o p rzy jm u ją, że ro z p rz e strz e n ia n ie się fa l n a s tę p u je w ja k iś in n y sposób, ta k że słab n ięc ie ich z o d leg ło ścią s ta je się m niej n a g łe . D o ty ch c zas je d n a k n ie z n a ­ leźli on i n a p o p arcie sw eg o z d a n ia n i­

czego, coby się z d a w a ło zg o d n e z tem , co w iem y o elek tryczn ości.

2) O pozycy oniści z a zn ac zają, że fa le H e rtz a o k rą ż a ją p rzeszk ody , n ie ro z c h o ­ dząc się p o lin ii p ro ste j ta k , j a k św iatło . Z a p o m in a ją jed n ak , że i św ia tło ro z p rz e ­ s trz e n ia się po lin ii p ro stej ty lk o w p rz y ­ b liżen iu i że w sk u te k u g in a n ia się część ś w ia tła p rz en ik a w cień g eo m etry czn y . U g in a n ie zaś te m siln iej d aje się odczu­

w ać, im dłu g o ść fa l je s t w ięk sza. E a le h ertzo w sk ie, ja k o m ilion ra z y dłuższe od fa l św ietln y ch , p rz e n ik n ą w ięc z daleko w ię k sz ą ła tw o ś c ią w cień g eo m etry czn y , o k rą ż a ją c w te n sposób przeszkody, k tó ­ re się n am w y d a ją ogrom nem i. D o t a ­ k ich przeszkó d n a le ż ą w z g ó rza, lu b w y ­ puk ło ść ziem i, k tó r a n a p rz e strz e n i setek k ilo m e tró w p rz e d sta w ia przeszk o d ę o w y ­ sokości w ielu se te k m etró w .

3) S tw ierd zo n o , że ro z p rz e strz e n ia n ie się fa l je s t d alek o ła tw ie jsz e n a m orzu niż n a ląd zie. W sp o m n ia n i u cz en i tw ie r­

dzą w ięc, że p rz e w o d n ic tw o ziem i m a w niem u d z ia ł p rzew ażn y . C zy je d n a k lepsze w y n ik i o trz y m y w a n e n a m orzu s ą sk u tk ie m p rz e w o d n ic tw a w o d y m or­

(8)

232 W SZECH ŚW IA T Nr 15 skiej, k tó re z re s z tą je s t b a rd z o słab e d la

p rą d ó w o w ielkiej ilo ści zm ian , czy te ż w y w o ła n e z o s ta ły b ra k ie m p rz e sz k ó d g e o m etry czn y c h , n a to te ra z je sz c z e o d ­ p o w ied zieć n ie m o żn a. D o św ia d c z e n ia czyn io n e w ty m k ie ru n k u w y k a z a ły , że k o h erer, u m ieszc zo n y n a d n ie w y k o p a n e ­ g o w ziem i dołu, lecz n ie p rz y k ry ty , d z ia ła ł p ra w id ło w o , p o z o s ta w a ł n a t o ­ m ia s t n ie c z y n n y g d y b y ł z a g rz e b a n y . D o w o d z i to, że fa le e le k try c z n e n ie p rz e c h o d z ą p rz ez ziem ię, sk u tk ie m je j p rz e w o d n ic tw a , a co za te m id zie n ie p rz e c h o d z ą p rzez n a p o ty k a n e p rz eszk o d y , lecz je o k rą ż a ją , sk u tk ie m u g in a n ia się.

Z d ru g ie j stro n y , w p ra w d z ie d o n io sło ść f a l je s t zn a czn ie zw ię k szo n a, g d y p r z y ­ rz ą d w z b u d z a ją c y łą c z y się z ziem ią.

Z p rz e rw a n ie m je d n a k te j łą c z n o śc i o d ­ d z ia ły w a n ie fa l ty lk o się zm niejsza, lecz n ie u sta je , coby m u siało n a s tą p ić je ż e li­

b y p rz en o sze n ie e n e rg ii o d b y w a ło się p rz ez ziem ię.

W o g ó le w ięk sz o ść fiz y k ó w n ie u z n a ła ż a d n e g o z ty c h tw ie rd z e ń z a p rz e k o n y ­ w a ją c e . Z ja w ia się je d n a k in n e p y ta n ie . P rz y r z ą d w z b u d z a ją c y sk ła d a się, j a k p o w ied zian o , z d w u m a ły c h k u lek , m ię ­ d zy k tó re m i p rz e b ie g a is k ra e le k try c z n a , czy w ięc fa le e le k try c z n e m ia ły b y te n sam p eryod, g d y b y te d w ie k u lk i b y ły izo lo w an e , czy te ż sy stem z ło ż o n y z d ru ­ t u w y s y ła ją c e g o d w u k u l p rz y rz ą d u i ziem i d z ia ła j a k w ie lk i p rz y rz ą d w z b u ­ dzający,- k tó ry w y s y ła łb y w ię c fa le d a le ­ k o dłuższe? W p ie rw sz e j h y p o te z ie , w k tó r ą p rzez d łu g i czas w ierzo n o , d r u t w y s y ła ją c y m ia łb y ty lk o z n a c z e n ie p rz e ­ w o d n ik a , p rz e p ro w a d z a ją c e g o fa le w y ­ sy ła n e p rz e z k u le p rz y rz ą d u aż n a sw ój g ó rn y k o n ie c i w y s y ła ją c e g o je n a s tę p n ie w p rz e strz e ń .

Ż a d n a z ty c h d w u h y p o te z n ie j e s t n ie p ra w d o p o d o b n a . P r z y r z ą d b o w iem m ó g łb y w y s y ła ć z a ró w n o fa le k ró tk ie , ja k i d ług ie, p o d o b n ie j a k d r g a ją c a s t r u ­ n a m oże w y d a w a ć ró ż n e to n y h a rm o n ij­

ne. D o św ia d c z e n ia je d n a k p rz e c h y liły szalę n a k o rz y ść d ru g ie j h y p o te z y . O fi­

ce r m a ry n a rk i T is s o t z m ie rz y ł b e z p o śre d ­ n io p e ry o d fa li p rz y p o m o cy o b ra c a ją c e j się sz u fla d k i i o k re ś lił d łu g o ś ć je g o

tr w a n ia n a 0,06 do 1,8 .1 0 - 6 sekundy.

P a le e le k try c z n e w y sy ła n e p rzez p rz y rz ą d s ą sto do ty s ią c a r a z y dłuższe, niż o trz y m a n e przez H e rtz a , d ziesięć do s tu ty s ię c y ra z y d łu ższe niż fa le R ig h ie g o i m ilia rd ra z y d łu ższe n iż fa le św ietln e.

Z p o w o d u w ła śn ie te j o s ta tn ie j o k o licz­

no ści p o m ia ry s ta ły się w o g ó le m ożliw e.

D rg a n ia w y tw o rz o n e p rzez H e rtz a b y ły ­ b y z a szy b k ie i z w ie rc ia d ło o b ra c a ją c e się n ie b y ło b y w sta n ie ro z ło ż y ć isk ry . D o św iad c zen ia te s ą jed n o cz eśn ie s tw ie r­

dzeniem p ery o d y czn e g o c h a ra k te ru z ja ­ w iska.

D la o sta te c z n e g o s p ra w d z e n ia te o ry i p o z o sta w a ło b y jeszc ze zm ierzy ć szybkość ro z c h o d z e n ia się fal. Z a d a n ie n ie w y d a ­ je się niem o żliw y m do ro z w ią z a n ia . J e d ­ no d rg n ię c ie w y w o ła n e p rzez p rzy rząd w z b u d z a ją c y m o g ło b y b y ć p rz e sła n e do n a stę p n e j s ta c y i d w iem a d r o g a m i : po d ru c ie i p rzez p o w ie trz e . N a s ta c y i od­

b ie ra ją c e j p o w s ta ły b y dw ie isk ry , a o b ra ­ ca ją ce się z w ie rc ia d ło p o zw o liło b y n a ocenę ró ż n ic y cz asu m iędzy ic h p o w s ta ­ niem . M ożn ab y w te n sposób p o ró w n a ć szy b k o ść ro z c h o d z e n ia się f a l H e rtz a w p rz e w o d n ik u i w p o w ie trz u . S zybkość w p rz e w o d n ik u z o s ta ła z re s z tą ju ż o zn a­

czon a p rz ez d o św ia d c z e n ia B lo n d lo ta.

C iek aw e b y ło b y ró w n ie ż p rz e k o n a n ie się ile e n e rg ii w y p ro m ie n io w u je się w in ­ n y c h k ie ru n k a c h (nie w lin ii p rostej), lecz to d a ło b y się sp ra w d z ić je d y n ie p rz y p o m o cy b alo n ó w .

P o w y ż sz e ro z trz ą s a n ia te o re ty c z n e m oż­

n a za k o ń c z y ć ok reślen iem zn aczen ia, j a ­ k ie m a d ru t w y sy ła ją c y , lu b o d b iera jący . D o św ia d c z e n ia w y k a z a ły , że d łu g o ść d ru tu p o w in n a b y ć p ro p o rc y o n a ln a do p ie rw ia s tk a k w a d ra to w e g o z o dległości, k tó r ą fa le m a ją p rzeb y ć. D laczeg o ? C zy d la te g o , a b y lin ia p ro sta , łą c z ą c a ko ń ce d ru tó w , n ie p rz e c in a ła ziem i? N ie, g d y ż w ty m celu trz e b a b y u ż y ć d ru tó w d a le ­ k o w ię k sz y c h n iż z a s to s o w y w a n e obec-

| nie. P o c h o d z i to n a to m ia s t stąd , że z w ię k sz a ją c ich ro z m ia ry , zw ię k sza się je d n o c z e śn ie d łu g o ść fal, a co za te m id zie i zjaw isk o d y frak cy i, sk u tk iem k tó re g o fa la m oże o k rą żać p rzeszko dy, zale żn e od k u listo śc i ziem i.

(9)

JNlr 15 WSZECHŚW IAT 233 K o rz y ść z łą c z e n ia p rz y rz ą d u w z b u ­

d za ją ceg o z ziem ią w y n ik a stąd , że ty m sposobem p o jem ność d ru g ie j części p rz y ­ rz ą d u s ta je się, p ra k ty c z n ie biorąc, n ie ­ skończona. D łu g o ść fa li z o sta je w ięc po d w o jo n a. T rz e b a b y się te ra z z a p y ta ć , d lacz eg o d ru ty w y sy ła ją c e i o d b ierające m u szą s ta ć pionow o? Ź ró d ła ś w ia tła n a tu ra ln e g o w y d a ją d rg a n ia , k tó ry c h k ie ru n e k c ią g le się zm ien ia i w sk u tek te g o e n e rg ia p ro m ien iu je je d n o s ta jn ie w e w sz y stk ic h k ie ru n k a c h . W ra z ie u ż y c ia d ru tó w p io n o w y ch , d rg a n ia są za w sze p ro sto lin ijn e i pionow e, czyli są n iejak o sp o lary z o w an e . W y n ik iem t e ­ g o je st, że w ięcej e n e rg ii p ro m ien iu je w k ie ru n k u poziom ym , t. j. u ży teczn y m , n iż w k ie ru n k u p io n o w y m lub leżącym p o d k ątem . M ożn a obliczyć, że w ty ch w a ru n k a c h w k ie ru n k u poziom ym p ro ­ m ien iu je w o g ó le p ó łto ra ra z a ty le en er­

gii, niż g d y b y p ro m ie n io w a n ie o d b y w ało się ta k , j a k d la św ia tła , z u ż y tk o w u je się zaś tr z y ra z y ty le en erg ii, gd y ż d r u t o d b ie ra ją c y p rz y jm u je w sz y stk ie d rg a n ia do n ieg o dochodzące, d la te g o , j

że te o s ta tn ie są ró w n ie ż p ionow e, ja k i on, P rz e c iw n ie , g d y b y p ro m ien io w a n ie o d b y w ało się ta k , j a k d la ś w ia tła , to k a ż d y p rz y rz ą d o db io rczy m ó g łb y p rz ejąć zaled w o p o ło w ę e n e rg ii do n ieg o docho­

dzącej, t. j. p rz en iesio n ej p rzez d rg a n ia leżą ce w je d n a k o w e j p łaszc zy źn ie z p rz y ­ rządem .

W te n sposób je d n a k m ożem y w y ro b ić sobie za le d w o p rz y b liż o n e p o jęcie o w y ż ­ szości p ro sto lin ijn e g o p rz y rz ą d u w z b u ­ d za ją ceg o . P rz y r z ą d ta k i, u tw o rz o n y np. z d ru tu , z g ię te g o w p ra w ie za m k n ię ­ t y obw ód i łą c z ą c e g o d w ie a rm a tu ry k o n d e n sa to ra , n ie m ó g łb y w c a le być p o ró w n y w a n y ze źró d łe m św ia tła . M ieli­

b y śm y bo w iem ro d z a j z a m k n ię te g o obw o­

du i co z a te m id z ie p rz ew o d n ik i d la obu k ieru n k ó w . W p rz e w o d n ik a c h ty c h d z ia ła n ia w rę cz sobie p rz eciw n e w y s tę ­ p o w a ły b y p ra w ie ró w n o c ześn ie , szcze­

g ó ln ie w o b e c m a ły c h ro z m ia ró w p rz y ­ rz ą d u w p o ró w n iu z d łu g o śc ią fal. T ym sposobem p rz eciw n e , co do k ieru n k u , d z ia ła n ia p rz y rz ą d u ró w n o w a ż y ły b y się p ra w ie zup ełn ie. P rz e c iw n ie zaś, przez

| u ży cie p ro sto lin ijn e g o p rz y rz ą d u w z b u ­ d za ją ceg o , w sz y stk ie d z ia ła n ia się sum u­

j ą *). W ź ró d le ś w ia tła d rg a n ia w k ieru n -

j k a c h p rz e c iw n y c h n ie są rów noczesne, lecz n a s tę p u ją je d n e po d ru g ich , a p o ­ n iew a ż n a stę p n o ść t a n ie je s t re g u la rn a , w ięc n iem a p ow o d u do ró w n o w a ż e n ia się ty c h czyn nik ów . P ra w a , k tó ry m p o d le g a ją p ro m ien io w a n ia , w y ch o d ząc e z p ro sto lin ijn eg o p rz y rz ą d u w z b u d z a ją ­ cego, są te sam e co i d la p ro m ie n io w a ­ n ia ś w ia tła . A m p litu d a d rg a ń zm ien ia się o d w ro tn ie p ro p o rcy o n aln ie do o d le­

głości, a en e rg ia, k tó r a je s t p ro p o rcy o - n a ln a do k w a d ra tó w z ty c h am p litu d , z m ien ia się o d w ro tn ie p ro p o rcy o n aln ie do k w a d ra tó w z o dległości. P rz e c iw n ie , w p rz y p a d k u z u p e łn e g o ró w n o w a ż e n ia się d rg a ń , a m p litu d a z m ie n ia ła b y się o d ­ w ro tn ie p ro p o rc y o n a ln ie do k w a d ra tu z odleg ło ści, a e n e rg ia o d w ro tn ie p ro ­ p o rc y o n a ln ie do c z w a rte j p o tęg i. W r a ­ zie u ż y c ia p rz y rz ą d u w z b u d zając eg o p ra w ie za m k n ię te g o , ró w n o w a ż e n ie się d rg a ń b y ło b y p ra w ie zu p e łn e i z b liż y li­

byśm y się do p o w y ż ej p rz y to c zo n eg o p ra w a.

P o w ied zieliśm y , że d łu g o ść d ru tu w y- j sy ła ją c e g o i o d b iera jące g o zw ięk szam y d la o trz y m a n ia w ięk sz ej d łu g o śc i fal.

N ie n a le ż y je d n a k sądzić, że o trzy m a m y j te sam e w y niki, p o w ię k sz a ją c d łu g o ść

! fa l ja k im k o lw ie k in n y m sposobem , t. j.

z w ię k sz a ją c po jem ność 2), lu b sam oin- dukcyą, g d y ż d łu g o ść fa li je s t, ja k w ia ­ domo, w g ra n ic a c h p e w n e g o sta łe g o czynnika, śre d n ią p ro p o rc y o n a ln ą m iędzy

') Niemniej jednak przesłanie energii nie udałoby się, gdyby oba druty były prostoli­

nijne, lecz położone poziomo i równolegle.

W tym przypadku bowiem nastąpiłoby zja­

wisko interferencyi między drganiami prze- syłanemi w prost a drganiami odbitemi od powierzchni ziemi lub morza.

2) Trzeba zauważyć, że „pojemność dyna- miczna“, występująca w obliczeniach długo­

ści fali, nie jest równa pojemności, mierzonej z zastosowaniem metod statycznych, z tego względu, że rozłożenie się elektryczności pod­

czas oscylacyj różni się wielce od zachodzą­

cego wobec równowagi elektrycznej. W ra ­ zie użycia pewnych określonych drutów w y­

syłających pojemność dynamiczna może być dziesięć do piętnastu razy większa od po­

jemności statycznej.

(10)

234 W SZEC H ŚW IA T N r 15 te m i d w iem a w ielk o ścia m i. S to so w n ie

do te g o , co p o w ie d z ia n o w y ż ej, k s z ta łt p rz y rz ą d u w z b u d z a ją c e g o j e s t n a to m ia s t rz e c z ą b ard zo w a ż n ą i, j a k w id zim y , p rz y rz ą d te n n ie m ó g łb y się b a rd z o r ó ż ­ n ić od lin ii p ro ste j, n ie tr a c ą c je d n o ­ cześnie zd o ln o ści w y s y ła n ia fa l. P o m i­

m o to zd a je się je d n a k , że M arco n i p rz e d się w z ią ł p ró b ę z a s tą p ie n ia d ru tu w y s y ła ją c e g o p rz ez g ru b y i k r ó tk i c y ­ linder, w y n ik i je d n a k ty c h d o św ia d c z e ń są trz y m a n e d o ty c h c z a s w ta je m n ic y .

(DN)

T łum . iv. iv.

F E R M E N T Y N IEO R G A N IC Z N E .

R ze cz w y g ło szo n a n a p osiedzeniu S e k c y i chem iczn ej.

(C ią g dalszy).

J e ż e li w ro z tw o ra c h k o lo id a ln y c h m a ­ m y rz e c z y w iśc ie n a d z w y c z a j d e lik a tn ą su sp en sy ą, to p o w s ta je p y ta n ie czy d la o trz y m a n ia ic h n ie m o ż n a b y w y n a le ź ć sposobu, za p o m o c ą k tó re g o u d a ło b y się cia ła ro z d ro b n ić do ta k ie g o sto p n ia , a ż e ­ b y p rz y ję ły p o w y ż ej z a z n a c z o n ą w ie l­

kość. P y ta n ie ta k ie z a d a ł so b ie B re d ig i ro z w ią z a ł je z ja k n a jle p s z y m sk u tk iem . S posobem ty m j e s t e le k try c z n e ro z p y la ­ n ie elek tro d . Z ja w is k o to b y ło z n a n e ju ż od dość d a w n a , p rz y c z e m p ró b y o d p o w ied n ie b y ły ro b io n e w ru rk a c h ew a k u o w a n y c h . T a k np. m ięd zy in n e m i W ie n e r w y k a z a ł, że p rz ez e le k try c z n e ro z p y la n ie k a to d y sre b rn e j w p ró ż n i o trz y m a ć się d a je n a b la s z c e m ik o w ej w a r s tw y sre b ra g ru b o śc i 0,00014 [i, cz y li t. zw . g ru b o śc i m o lek u larn e j.

B re d ig z m o d y fik o w a ł m e to d ę tę w te n sposób, że ro z p y la n ie u s k u te c z n ia ł n ie w p ró żn i, lecz p o d w o d ą i t ą d ro g ą u d ało m u się o trz y m a ć k o lo id a ln e ro z ­ tw o ry w o d n e n ie k tó ry c h , p rz e w a ż n ie szlac h etn y ch , m etali.

D la o trz y m a n ia np. k o lo id a ln e g o ro z ­ tw o ru z ło ta B re d ig p o s tę p o w a ł w sposób n a s tę p u ją c y :

P rz e d e w sz y stk ie m n a le ż y p rz y g o to w a ć sobie m o żliw ie c z y s tą w o d ę d y sty lo w a n ą ; do w o d y ta k ie j z n a jd u ją c e j się w m isecz­

ce szk lan e j (o b jęto ści 50—100 cc), w p ro ­ w a d z a m y n a s tę p n ie d w ie e le k tro d y z ło te w p o s ta c i d ru c ik ó w 6 — 8 cm d łu g o ści 1 1 m m g rub ości; je d e n z d ru c ik ó w o to ­ czon y j e s t r u r k ą szk lan ą, a b y m ożn a go b y ło b ez o b aw y trz y m a ć w ręk u . W p u sz ­ czam y p rą d o n a p ię c iu 1 1 0 w o ltó w obok

1 0 — 1 2 am p eró w i w p ierw szej ch w ili łą c z y m y p od w o d ą k o ń ce ob u drucików , p oczem o d su w am y je n a od leg ło ść 1 do

2 m m . W ty c h w a ru n k a c h u tw o rz y się p o m ię d z y obu k o ń ca m i łu k św ietln y ; w ra z ie z g a ś n ię c ia łu k u tw o rz y m y k r ó t­

k ie p o łącz en ie i zn o w u k oń ce odsu w am y.

W czasie św iec en ia łu k u w id a ć ja k w o k o licy je g o tw o rz ą się ze z ło ta o b ło ­ ki, n ieb iesk iej lu b p u rp u ro w o -cz erw o n ej b a rw y . W o d ę od czasu do czasu m ie ­ sza m y i w k o ń c u o trzy m u jem y ciecz je d n o ro d n ą ciem no z a b a rw io n ą .

B re d ig stw ie rd z ił z a p o m o c ą a n a liz y w a g o w e j, że ro z p y le n iu u le g a t u k a to d a ta k sam o, ja k w pró b ach , w y k o n y w a ­ n y c h w p ró żn i. O trz y m a n y w te n sposób ro z tw ó r w o d n y z ło ta p o siad a w sz e lk ie cechy ro z tw o ró w k o lo id aln y ch . W p ie rw sz y c h c h w ila c h ty lk o część z ło ta o sia d a w p o sta c i p ro szku , pó źniej je d n a k ro z tw ó r s ta je , się b ard ziej t r w a ­ ły m i p o z o sta je n iezm ien io n y m w p rz e ­ c ią g u ty g o d n i i m iesięcy, a n a w e t, ja k w je d n e m d ośw iad czeniu, i la t.

W ś w ie tle p rz e n ik a ją c e m ro z tw ó r p rz e d ­ s ta w ia się zu p e łn ie k laro w n ie ; n a js iln ie j­

szy n a w e t m ikrosk op n ie w y k a z u je ś la ­ d ó w za w ieszo n y c h cząstek; o n ie je d n o ­ ro d n o śc i je d n a k ro z tw o ru św ia d c z y t u ta j ró w n ie ż zjaw isk o T y n d a lla , t. j. p o la ry - z a c y a w ią z k i p ro m ien i św ia tła .

R o z tw ó r k o lo id a ln y z ło ta m o żn a f il­

tro w a ć n ie ty lk o p rzez p ap ier, lecz i p rzez p o rc e la n o w e filtry b a k te ry o lo g ic z n e P u - k a lla . P o m im o n a d z w y c z a j ciem n eg o z a ­ b a rw ie n ia — k o lo ru ru b in o w o -czerw o n e- go — ro z tw o ry ta k ie z a w ie ra ją w rz e ­ cz y w isto śc i m in im aln e ilo ści zło ta, m niej w ięcej 14 mg A u w 100 cc w od y.

K o a g u la c y ą w y w o łu ją t u ta k ż e n a js il­

n iej e le k tro lity , słab iej p ó ł-ele k tro lity , a do­

d an ie n ie e le k tro litó w p o z o sta je bez sk u tk u . C iek aw e j e s t z a c h o w a n ie się ro z tw o ru z ło ta w z g lę d em d o d a tk u am o n iak u . N H 3,

(11)

N r 15 WSZECHŚW IAT 235 ja k o sła b sz y e le k tro lit, d z ia ła ty lk o n a

św ieże m niej trw a łe p re p a ra ty , podczas g d y starsz e, ja k o b ard ziej trw a łe , -są n a te n o d cz y n n ik n ie w ra ż liw e . O tóż, jeżeli do m łodego, t. j. św ieżo otrzy m an eg o , ro z tw o ru d o d am y p e w n ą ilość starsz eg o , n a N H3 n ie w ra ż liw e g o , to i m ło d y p re ­ p a r a t s ta je się p rz ez to n ie w ra ż liw y n a am oniak, in n em i sło w y z o sta je on ja k - g d y b y im m u n izo w an y .

R o z tw ó r p la ty n y o trzy m u je się z u p e ł­

n ie a n a lo g ic zn y m sposobem i m a z a b a r­

w ien ie ciem n o -b ru n atn e. W ła sn o śc i są ta k ie sam e, ja k i ro z tw o ru zło ta . R o z ­ tw ó r z a w ie ra około 20 mg P t w 100 cc H20 . C h a ra k te ry sty c z n e m d la ro z tw o ru p la ty n y j e s t je g o siln e d z ia ła n ie k a ta li­

ty czn e, p o dob ne do d z ia ła n ia g ą b k i p la ­ ty n o w ej.

T ą sa m ą d ro g ą B re d ig o trz y m a ł je s z ­ cze ro z tw o ry k o lo id a ln e p a lla d u , irydu, sre b ra i k ad m u , z a n a lo g ic z n e m i w ła sn o ­ ściam i.'

Z o trzy m a n y m w p o w y ż sz y sposób ro z tw o re m k o lo id a ln y m p la ty n y (a w czę­

ści i zło ta) B re d ig w y k o n a ł sze reg n ie ­ zm iern ie z a jm u ją c y c h d o św iad c zeń n ad ich d ziała n ie m k a ta lity c z n e m , z bard zo liczn y c h w z g lę d ó w p rz y p o m in a ją cem d z ia ­ ła n ie fe rm e n ta c y jn e enzym ów .

Z jaw isk a, p o d o g ó ln ą n a z w ą k a ta liz y łączone, są n ajro z m a itsz e g o ro d z a ju i m a­

j ą b ard zo w a ż n e zn a cze n ie n ie ty lk o w chem ii czystej, lecz ta k ż e ,i w te c h n i­

ce oraz w biolo g ii; d la te g o z b a d a n ie t e ­ go z ja w isk a j e s t p ro b lem a te m p ie rw sz o ­ rz ęd n ej d o n io sło ści n au k o w ej. Choć z n a ­ n e w n a u c e n aszej od dość d a w n a —ju ż M itsc h erlich w p ro w a d z ił p ojęcie k o n ta k ­ tu — w o s ta tn ic h je d n a k d opiero czasach s ta n o w i ono co raz częściej p rz ed m io t b ard zo p o w a ż n y c h i ro z le g ły c h stu d y ó w . S zczeg ó ln iej la b o ra to ry u m lip sk ie O st­

w a ld a duże p o ło ży ło z a s łu g i n a polu p o ­ z n a n ia ty c h c ie k a w y c h zjaw isk .

O stw a ld d efin iu je p ojęcie k a ta liz y w spo­

sób n a s lę p u ją c y :

K a ta liz a je s tto p rz y śp ie szen ie pow oli za c h o d zą cy ch p ro cesó w chem icznych, w y ­ w o ła n e p rzez obecność p e w n y c h c iał ob­

cych, k tó re sam e w re a k c y i pozornie ża d n eg o u d z ia łu n ie b io rą i po je j sk o ń ­

czeniu p o z o sta ją w s ta n ie niezm ien io ­ nym ; p rz y te m ilość k a ta liz a to r a w s to ­ sun k u do ilości przem ien io nej s u b sta n c y i j e s t n iezm iern ie m ała.

K a ta liz a to ra m i m o g ą b y ć c ia ła n a jro z ­ m a itsz e g o c h a ra k te ru chem icznego.

W sz e re g u k a ta liz a to ró w , zd an iem m o- jem , n a p ierw szem m iejscu n a le ż y p o s ta ­

w ić w odę. W sz a k w iększość n aszy ch re a k c y j zachodzi ty lk o w ro z tw o rz e w o d ­ nym , przyczem w o d a sam a n ie m a u d z ia ­ łu w re ak cy i. N ie bez słu szn o ści d aw n i chem icy g ło sili zasadę, ż e : „c o rp o ra n on a g u n t n isi s o lu ta “. N a czem p o le g a d z ia ła n ie k a ta lity c z n e w ody, n a to m a ­ m y zu p e łn ie z a d a w a la ją c ą o dpow iedź w te o ry i d y so cy a cy i ele k tro lity c z n e j A r- rh e n iu sa . C iekaw em je st, że do p rz y ­ śpieszenia, n a w e t b ard zo zn aczn eg o , r e ­ ak c y i w y s ta rc z a ją n ie ra z ju ż śla d y w o ­ dy. W iadom o, że w iele re a k c y j p o m ię­

dzy g a z a m i nie za ch o d zi p ra k ty c z n ie z u ­ pełnie, je ż e li p o d d am y je n a p rz ó d id e a l­

nem u w y su sze n iu (ta k np. su ch y w o d ó r i chlor n ie łą c z y się pod w p ły w e m ś w ia ­ tła , w ę g ie l nie sp a la się w suchym tl e ­ nie, su ch y am o n iak n ie d a je salm iak u z such y m k w asem solnym i t. d.). N a d w p ły w e m ślad ó w w ilg o c i n a szybkość re a k c y j p raco w ał, m iędzy innym i, M.

C en tn erszw er, k tó ry w y n ik i sw y ch n a d ­ z w y cza j ciek a w y ch stu d y ó w te g o ro d z a ­ ju n ad re a k c y ą po m ięd zy siark o w o d o rem a d w u tlen k iem s ia rk i z re fe ro w a ł n a o s ta t­

nim zjeźd zie p rz y ro d n ik ó w i le k a rz y p o l­

sk ich w K ra k o w ie '). P . C e n tn ersz w er w y k a zał, że p od ob nie j a k śla d y w o d y d z ia ła ta k ż e , choć w m niejszy m sto p n iu , d o d a te k do m iesza n in y g a z ó w i innych ciał, przyczem , co n ajcie k aw sze , s tw ie r­

dził, że c ia ła te p od w zględ em w ielkości w y w o ły w a n e g o p rz y śp ie szen ia u k ła d a ją się w ta k i sam szereg, j a k i p o d w z g lę ­ dem ich zdolności jo n iz u ją c e j. B a d a n ie to je s t bardzo w a żn y m p rz y czy n k iem j a ­ ko dow ód w y g ła sz a n e g o często p o g ląd u , że k a ta liz a to r y z a w d z ię c z a ją sw ojem u w p ły w o w i jo n iz u ją c e m u d z ia ła n ie sp ec y ­ ficzne, k tó re je odznacza.

*) Porówn. Chemik Polski t. I, str. 921.

(12)

236 W SZECH ŚW IA T N r 15 Z d łu g ie g o sz e re g u lic z n y c h in n y c h

z ja w isk k a ta lity c z n y c h z a z n a c z ę t u t a j : d z ia ła n ie jo n ó w w o d o ro w y c h k w a só w n a scu k rzan ie m ączki, in w e rsy ę c u k ru tr z c i­

n o w e g o i z m y d la n ie e stró w , ro z k ła d m ró w c z a n u w a p n ia p o d w p ły w e m n ie ­ k tó ry c h m e ta li g r u p y p la ty n o w e j, m e to ­ dę k o n ta k to w ą o trz y m y w a n ia k w a su siar- c z an eg o i chloru, w p ły w k a ta lity c z n y ch lo rk u g lin u w s y n te z a c h F r ie d la i C rafftsa, z n a c z e n ie Z n C l2, J i t. d.

w ro z m a ity c h re a k c y a c h w ch e m ii o r g a ­ n iczn ej i t. d.

Z d a n e j p o w y ż ej d e fin ic y i k a ta liz y o raz fe rm e n ta c y i p o d w p ły w e m en z y m ó w w y ­ n ik a w ielk ie obu ty c h d z ia łó w do siebie p o d o b ień stw o . S p ró b u jm y te ra z , id ą c z a B red ig iem , lep iej u c h w y c ić z a c h o d z ą c ą tu ta j an a lo g ią , p rz y cze m z ró ż n o ro d n y c h d z ia ła ń k a ta lity c z n y c h w y b ie ra m y d la p o ró w n a n ia w p ły w k a ta lity c z n y n ie k tó ­ ry c h m etali, szc zeg ó ln iej g ru p y p l a ty ­ now ej.

O a n a lo g ii te j p is a ł w sw oim czasie ju ż B erzelius; m ó w i o n :

„ P rz e k o n a liśm y się, że np. p rz e m ia n a cu k ru n a s p iry tu s i d w u tle n e k w ę g la , z a c h o d z ą c a pod w p ły w e m fe rm e n ta c y j­

nym drożdży, n ie m oże b y ć o b ja śn io n a pod o b n y m do p o d w ó jn e g o ro z k ła d u p r o ­ cesem p o m ięd zy cu k rem a fe rm en tem . J e ż e li w sza k że d la p o ró w n a n ia z w ró c im y się do p a n u ją c y c h w n a tu r z e n ie o r g a ­ niczn e j sto su n k ó w , to zo b a czy m y , że n a j­

w ięk sz e z p o w y ż sz y m p ro c esem p o d o ­ b ie ń stw o p rz e d s ta w ia ro z k ła d w o d y u tle ­ n io n ej p o d w p ły w e m p la ty n y , sre b ra lu b w łó k n ik a; zu p e łn ie u z a sa d n io n e m je s t przy p u szcz en ie, że i t u t a j z a c h o d z i d z ia ­ ła n ie a n a lo g ic z n e

D a le j B e rz e liu s z a z n a c z a jeszcze, że

„m am y w sze lk ie d a n e do p rz y p u sz c z e n ia , że w ż y w y c h o rg a n iz m a c h ro ś lin i z w ie ­ r z ą t za ch o d zi ty s ią c e p ro c e só w k a t a li ­ ty c z n y c h p o m ięd zy tk a n k a m i a c ie c z a m i11.

J e ż e li d o św ia d c z e n ia w la b o ra to ry a c h n a sz y c h n a d z w ią z k a m i o rg a n ic z n e m i w y k o n y w a n e — m ó w i S c h o n b e in — m a ją rz u c ić św ia tło n a p ro c e sy chem iczn e m a- te r y i ży w ej, to ze w z g lę d u n a ró ż n ic ę śro dków , do ja k ic h u c ie k a się ch em ik w p o ró w n a n iu z o k o liczn o śc ia m i to w a -

rz y sząc em i p rzem ian o m m a te ry a ln y m w ro ślin a c h i z w ie rz ę ta c h , p o ż ą d an e w n a jw y ż sz y m s to p n iu je s t w y k ry c ie śro d k ó w i m eto d b a d a n ia b ard ziej n iż d o ty c h c z a so w e n a d a ją c y c h się do p o zn a­

n ia ty c h ta k d e lik a tn y c h p rz em ian ch e­

m iczny ch, w ła śc iw y c h ży w ej m a te ry i o r­

gan icz n ej.

Te ś ro d k i i d ro g i b a d a n ia p ro w a d zą, ja k z a z n a c z a te n ż e S chonbein, O stw a ld i inni, do p ro b le m a tu k a ta liz y . W te j sam ej m a te ry i fiz y o lo g L u d w ig p isze w z n a n y m sw y m p o d rę czn ik u fiz y o lo g ii:

„B ard zo ła tw o m oże dojść do teg o , że ch em ia fiz y o lo g ic z n a s ta n ie się częścią k a ta lity c z n e j “.

P o g lą d te n p o siad a bez w ą tp ie n ia w ie­

le cech p ra w d ziw o ści.

I s tn ie je ca ły s z e re g p ro cesó w k a t a l i ­ ty c z n y c h , o d b y w a ją c y c h się z a ró w n o po d w p ły w e m u o rg a n iz o w a n y c h i u ie u o rg a - n iz o w a n y c h ferm en tó w , ja k i w o b ecno ­ ści ro z d ro b n io n y c h m etali, tle n k ó w m e­

ta lic z n y c h i in n y c h k a ta liz a to ró w .

W y m ien im y n ie k tó re ta k ie a n a lo g ie (w e d łu g B r e d ig a ) :

1. U tle n ia n ie alk o h o lu n a k w a s o c to ­ w y w obecno ści tle n u p o w ie trz a z a c h o ­ dzi za ró w n o p od w p ły w e m b a k te ry j M y- co d erm a aceti, j a k i ro z d ro b n io n ej p la ­ ty n y .

2. W e d łu g S a u ssu re a to sam o d z ia ła ­ n ie k a ta lity c z n e , ja k ie w y w ie ra p la ty n a m e ta lic z n a n a m iesza n in ę p io ru n u jąc ą, p o s ia d a ją ta k ż e g n ijące , a w ięc z a w ie ­ ra ją c e fe rm e n ty , su b sta n c y e o rg a n ic zn e.

3. R o z k ła d m ró w c zan u w a p n ia n a w ę ­ g la n w a p n ia , d w u tle n e k w ę g la i w o d ó r o d b y w a się n ie ty lk o p o d w p ły w e m ro z ­ d ro b n io n y c h m e ta li g ru p y p la ty n o w e j, lecz ta k ż e i pó d d ziała n ie m n ie k tó ry c h b a k ­ te ry j.

4. R e a k c y a b ie lą c a p o m ięd zy w o d ą u tle n io n ą a k w a se m in d y g o siarcz an y m , w y w o ły w a n a p rz ez obecność sia rc z a n u ż e la z o w e g o lu b g ą b k i p la ty n o w e j, z a c h o ­ d zi ta k ż e w obecności czerw o n y c h c ia ­ łe k k rw i.

5. W iado m o, że is tn ie ją b a k te ry e (ta k z w a n e n itry fik a c y jn e ), k tó re asy m iłu ją a z o t z p o w ie trz a ; w e d łu g L o e w a d o k ła d ­ n ie o czyszczon a i w ilg o tn a g ą b k a p ia ty -

Cytaty

Powiązane dokumenty

nienie się czerwca Ś go Józefa w Ameryce jest skutkiem tego, że został on tam zawle­. czony bez swoich wrogów i mógł

Jad znajduje się we wszystkich częściach ciała pająka, zawierają go także jaja; zdaje się, źe należy on do substancyj białkowatych; w roz­. tworze daje się

Są to liczby imponujące, bezwątpienia, maleją one jednak i stają się bardzo mało znaczące- mi, jeżeli się je porówna z ilością zarodni­. ków, wydawanych

cą tego przypuszczenia, że w klimacie, zniew alającym rośliny do przerw ania na dłuższy czas transpiracyi liści, najlepiej rosną i rozw ijają się te osobniki,

cej grom adziło się faktów , tem bardziej zagadko wemi staw ały się owe promienie katodalne, aż doszło wreszcie do tego, że stało się niem al niegodnem

W procesie powyższym czasami zachodzą pewne zboczenia: czasem jedna z dwu komórek dzieli się przed konjugacyą, niekiedy zaś utworzenie się woreczka nie jest

Chw ilka jednak zastanow ienia uczy, że ta k dodatnich horoskopów nie m am y bynajm niej praw a sobie staw iać.. Jeżeli zaraz usuniem y pręcik, naokoło którego

Ilekroć łączą się pierw iastki dodatni i odjemny, zawsze w y tw arza się zdolność rozpadania się zw iązku n a jony; inaczej m ówiąc w tym samym czasie,