*
JK oiio:
O Q ec£ Jiaicfy n apraw ę O Z zeczypospofiłef za c zyn a o J siefoe.
B iuletyn In fo rm a cyjn y N S Z Z “S o lid a rn o ść”
R egionu E lbląskiego
nasz Gtos Do u żytku w ew n ętrzn eg o M ie sięczn ik Nr 5-6/99 m aj - cze rw ie c 1999 rok
Zaproszenie do Lichenia
I Ogólnopolska Pielgrzymka NSZZ "Solidarność"
"Przyszedłem rzucić ogień na Ziemię i jakże pragnę, żeby on ju ż zapłonął" (Łk. 12,49)
Drodzy Bracia i Siostry, spadko
biercy testam entu księdza Jerzego.
Raduję się z podjętej przez W a s ini
c ja ty w y p o ś w ię c e n ia p o m n ik ó w :
"Solidarności" i ks. Jerzego w Licheniu.
Uroczystość będzie miała m iejsce tuż przed kolejną p ie lgrzym ką O jca Św.
w naszej Ojczyźnie i na licheńskiej zie
mi. Jaką "Solidarność" zastanie O jciec Św., który m odlił się za nią i upom niał się o je j prawa? Nasze spotkanie bę
dzie w ięc okazją do głębokiej refleksji nad powołaniem i wypełnieniem zadań, podjętych w sierpniu 1980 r.
Polityczna rzeczyw istość zdaje się twierdzić, że zwycięstwo tam tego zry
wu " ma ojców wielu", tym czase m , w osiemnastą rocznicę narodzin "Solidar
ności", Bóg skierow a ł do nas słowa zapisane w Ewangelii Św. Łukasza. W tych słow ach ukryta je s t praw da o Bożej inicjatywie i ta jem nica planów Bożych związanych z Narodem obda
rowanym ogniem Ducha św. Ten ogień zapłonął w polskich sercach, gdy "po
w iał w iatr od m orza", gdzie polski ro
botnik, na kolanach z różańcem w rę
ku upom niał się nie tylko o swe prawa, ale także o m iejsce dla Boga w życiu publicznym Bóg je s t duchem ; p o trzeba w ięc, by czciciele Jego o d daw ali Mu cześć w Duchu i p ra w dzie (J 4,24).
W iedział o tym ksiądz Jerzy, któ
rego pam ięć wśród W a s pozostała, o czym świadczy m in. planowana przez W as uroczystość pośw ięcenia pom nika.
Ten, który na ołtarzu solidarności w prawdzie złożył najw iększą ofiarę, troszczy się nadal, by nie zginęło to, co istotę "S olidarności" stanowi i po dziesięciu latach wolności sprowadza W a s do m iejsca uświęconego obec
nością M aryi-B olesnej Królow ej Pol
ski. P rzyjm ijm y to w ydarzenie ja ko znak czasu, w którym toczy się " bój ostateczny o duszę całego narodu".
Ten czas zapowiadała Maryja podczas swoich objawień prostemu, wiejskiemu chłopcu:
W ogniu długich dośw iadczeń oczyści się w iara, nie zgaśnie na
d zie ja, nie ustanie m iło ś ć . Będę chodziła m iędzy w am i, będę was bronić, będę w am pom agać, przez w as pom ogę św iatu. W sobotę 24 kw ietnia usłyszym y: ... w ie lu u c z n ió w się w ycofało i ju ż z Nim nie chodziło ... Tych, którzy przyjadą do Lichenia Pan spyta: "C zy i w y chce
cie odejść?".
O g óln op olska u roczystość, ja k a będzie m iała m iejsce 23-24 kwietnia 1999 r., która je s t pośw ięcona Bogu O jcu, je s t okazją, by "S olida rno ść"
zaczerpnęła z ewangelicznej mądrości i wróciła do Ojca, który "zgotuje ucztę na p o w itan ie m arn o traw n eg o sy
na". P rze d n am i w ie lk i J u b ile u s z Odkupienia i powrót do Boga jest m oż
liwy nie tylko przez pam ięć o ks. Je
rzym - patronie "Solidarności", ale po
nad wszystko, przez m iłość do naszej Królowej i Matki Chrystusa, który woła o ogień Ducha Św. w tym co czynimy.
Tymi m yślam i dzielę się z W ami, droga "S o lida rno ści" i w szystkich z głębi serca zapraszam do udziału w Pierwszej Ogólnopolskiej Pielgrzymce do S a n k tu a riu m Bolesnej Królow ej Polski w Licheniu. Stańcie u stóp Matki naszej i Królowej, aby zaczerpnąć z Ducha Św. - Odnowiciela, który obda
rza zdolnością rozpoznawania dobra i zła, bo trzeba W am w ypełnić testa
m ent księdza Jerzego. Niech W asza obecność będzie potwierdzeniem słów S zym ona Piotra "Panie, do kogóż pójdziem y? Ty m asz słow a żywota w ie c z n e g o . A m yśm y u w ierzyli i poznali, że ty jesteś Świętym Boga"
(J 6,69).
Ks. Eugeniusz Makulski kustosz Sanktuarium Maryjnego w Licheniu
Jesteśmy dzisiaj
w niezwykłym miejscu i w niezwykłym czasie...
O koło 30-tysięczna rzesza człon
ków "Solidarności" z całego kraju wyru
szyła w piątek (23 kwietnia) do licheń- skiego sanktuarium Matki Bożej Królo
w ej Polski. O dbyw ały się tam dwu
dniow e uroczystości z odsłonięciem dwóch pom ników: "Solidarności" i ks.
Jerzego P opiełuszki. Nasz region re
prezentowała około 100 osobowa gru
pa członków "Solidarności" z przewod
niczącym M irosławem Kozłowskim . Po kilkugodzinnej podróży przybywa
m y na m iejsce, gdzie wśród lasów wyrasta z daleka widoczna największa
cią g dalszy str. 2
r~~r3
m Ę tik
1994 r.) w ielka św iątynia, w której w czerw cu br., Jan Paw eł II ukoronuje cudow ną ikonę. "Jest jeszcze wiele pracy, ale papież będzie ju ż m iał co pośw ięcić" nie bez satysfakcji infor
m uje ks. kustosz. W czasie w ieczor
nej M szy Św. powiedział:
"nikt nie ma wątpliwości, że
"Solidarność" powstała z nadania bożego (...). To wielkie dzieło "So
lidarności" poczęło się z mocy Bo
żej i ma przed sobą jeszcze wielkie zadanie i trzeba temu działu ciągle mocy bożej, siły, mądrości bożej,
mądrości Ducha Sw., wytrwałości ... Dlatego słuszną rzeczą jest, że przychodzicie do świątyni, że przy
chodzicie do Matki Bożej Królowej Polski, czerpać silę do ogromnych zadań jakie jeszcze przed Wami stoją".
W tej Mszy Św. m odliliśm y się za ks. Jerzego - patrona "Solidarności", Św. W o jciech a - obrońcę wiary, ale także za o b e c n ą w ła d z ę " by nie grze
szyli pychą", za bezrobotnych i opu
szczonych. Po nabożeństwie, w bu
d u ją ce j się je s z c z e bazylice M atki Boskiej, otw arto w strząsa ją cą w ys
tawę " Kapłan Jerzy Popiełuszko Sługa Boży ur. 14.X.47 r., zm. 19.X.84 r."
Następnie, przy blaskach pochodni odbyła się droga krzyżow a w okół ba
zyliki. K ulm inacyjne uroczystości roz
poczęły się w sobotę (24 kwietnia).
Rano, poprzedziły je uroczystości artystyczne, które poniżej wspom ina jed na z naszych koleżanek.
w Polsce św iątynia. Jest nią bazylika licheńska, która je s t 11 w ś w ie c ie , a 7 w Europie. Mimo, że trwa tam jeszcze budowa, to prace przy niej robią ju ż wrażenie.
W edług legendy, M atka B o ska miała objaw ić się po raz pierwszy żoł
nierzowi napoleońskiemu, dziedzicowi K łossow skiem u, który leżał ranny w le sie , po "b itw ie n a ro d ó w " (L ip s k 1813r.)- M atka Boska w yłoniła się z leśnej mgły w amarantowej sukni z bia
łym paskiem i w narzuconym na ramio
na białym płaszczu. Na głowie miała koronę a w rękach białego orła, którego tuliła do siebie, spoglądając na niego ze sm utkiem . Dobrze mi się przypatrz - powiedziała do rannego - bo mój wize
runek um ieścisz w m ie j
scu publicznym .
Po w ie lo le tn ic h po
s z u k iw a n ia c h K ło s s o - w ski z n a la z ł taki obra
zek w ja k ie jś kapliczce, w racając z pielgrzym ki na Jasna Góre. Z a
nach - w grąblińskim lesie. Jednakże, podczas objawień, które wiele lat póź
niej zdarzyły się pasterzowi Michałowi, M atka Boska zażądała, aby je j w ize runek został przeniesiony w w id o cz
niejsze m iejsce. Przepow ie
działa też, że znajdzie się on w ogrom nym kościele. Po
w ied zia ła w ów czas: "Jeśli ie zbudują go ludzie, przy
ślę aniołów". Przeniesiono w ięc obraz z leśnej kapli
czki (w 1852 r.) do parafia
lnego kościoła Św. Doroty.
Już w ów czas słynął łas
ka m i. D ziś s p e łn ia się pragnienie Matki Boskiej.
S taraniem ks. kustosza Eugeniusza M akulskie- go, przy ogrom nej ofiar
n o ści w ie rn y c h , w Li
c h e m u p o w s ta je (od
Jesteśmy dzisiaj
w niezwykłym miejscu i w niezwykłym czasie...
cią g d a lszy ze str. 1
"Prawda nas wyzwoli"
Pod ta k im ty tu łe m 24 k w ie tn ia 1999 r., w Licheniu, w kaplicy Trójcy Świętej odbył się kon cert sło w n o - m uzyczny. Pośw ięcony ku czci czło
wieka, kapłana ks. Jerzego P o p iełu szki.
R ozpoczął się utw orem fo rte p ia nowym, za którym zasiadł W ald em ar M a lic k i. Jego utw ory były jazzo w ym i w a ria cja m i pieśni re lig ijn y c h , które pełniły funkcję preludium , przygoto
wywały do tego, co za chwilę m ieliśm y usłyszeć z ust G u s ta w a H o lu b k a . Poetycki m ontaż był w spom nieniem , przybliżeniem a ta kże p rzyp o m n ie niem życia, działalności, duchowości, wrażliwości człowieka, który swą pos
taw ą udowodnił, że m usim y w alczyć i b ro n ić w a rto ś c i w im ię PR A W D Y, która nas wyzwoli.
W iersze m.in. A nny Kam ieńskiej, Tadeusza Szyny ukazały realizm sta
nu wojennego, postawę w obec prześ
ladowanych i m ęczeńską śm ie rć ks.
Jerzego.
Poruszały do głębi, ale jed no cześ
nie dawały świadectwo, że należy pos
tępow ać w edług zasad m oralnych i etycznych, że nie m ożna być obojęt
nym na zło. Był to koncert, gdzie w sposób doskonały uzupełniały się sło
wa i dźwięki muzyki, gdyż czasem nie można już nic dodać werbalnie. W pro
w adził on nas w świat za du m y i refle
ksji.
W południe, przed pom nikiem znaj
dującym się u stóp bazyliki kroczą dostojnie poczty sztandarowe naszego
Każdego roku jesteśm y świadkam i burzliw ych w ydarzeń zw iąza nych z obchodam i dnia 1-go M aja i święta Konstytucji 3-go M aja. W Elblągu, od 1989 roku dzień 1-go M aja nie jest obchodzony w ja k iś szcze gó ln y spo
sób przez ugrupowania solidarnościo
we. SDRP organizuje w tym dniu spot
kanie pod nie chlu bn ym p om nikiem O d ro d z e n ia w k tó ry m u c z e s tn ic z y grupka dinozaurów m inionej epoki. To zboczenie nie budzi większych emocji i odbywa się na szczęście przy zero
w y m z a in te re s o w a n iu ze s tro n y
Związku, kłaniają się i ustawiają w okół ołtarza. Wśród zgromadzonych zapro
szeni goście: matka ks. Jerzego, A li
cja G rześkow iak, Janusz T o m a s z e w ski, Em il W ąsacz, G rażyn a Z ie liń s k a . W tr a k c ie M s z y Św. ks.
kustosz wita gości i dzieli się swym i refleksjam i. M ów iąc o "cudach", za pierw szy z nich uznaje w ybó r Polaka na papieża, a za następny pokojow ą rewolucję 1980 roku. W spom inał ironi
cznie o nędzy życia w PRL-u (system kartkowy) i o naszych ogrom nych dłu
gach zaciągniętych podczas poprzed
niej władzy, a także " o duchow ych stratach ” sercach poranionych przez ateizm . I tu upatruje rów nież "cud", poniew aż są ludzie, którzy p otrafią m ieć odwagę, zabrać się do pracy, by ratować M atkę O jczyznę, by porząd
kować ojczysty polski dom , porząd
kować koślawe prawo (...). W hom ilii ordynariusz włocławski ks. bp. B roni
s ła w D e m b o w s k i ukazał m.in. obraz postawy ks. Jerzego w obec zagroże
nia ze strony w ładz PRL " bo stał się sym bolem i w ydał się tym nieszczę
śnikom , że ja k ten sym bol w ykreślą, to zw yciężą (...) i stał się podobnym do swego patrona, który w ybrał śm ierć m ę c z e ń s k ą ". Ż y c z y ł "a b y
"Solidarność" była SOLIDARNOŚCIĄ.
- Jeden drugiego brzem iona noście, a tak w ypełnicie prawo C hrystusow e".
Po M szy Św. o d s ło n ię to p o m n ik
"S o lid a rn o ś c i". A ktu te g o d o k o n a ł P rz e w o d n ic z ą c y Z w ią z k u M a ria n K r z a k le w s k i. W c h w ilę p ó ź n ie j odsłonięto m on um en ta ln ą postać ks.
Jerzego Popiełuszki. Po w ysłuchaniu
m ieszkańców Elbląga. O bchody świę
ta K o n stytucji 3-go M aja o rg an izo w a n e b yły za w sze p rz e z z w ią z e k żołnierzy AK. W ydaw ać by się mogło, że jest to oczywiste. Ci, którzy swoje młode życie położyli na szali wolności i niezawisłości Ojczyzny a przez okres c z te rd z ie s tu p ię ciu la t P R L -u byli obyw atelam i drugiej kategorii, oskar
żani o zdradę, w ięzieni, torturow ani i skrytobójczo m ordowani, m ają dzisiaj w wolnej Polsce palmę pierwszeństwa w organizowaniu uroczystości niepod
ległościow ych. To co je s t oczywiste
z ta śm y słów Ojca Św. i ks. Jerzego p rz e m ó w ił M a ria n K rz a k le w s k i: "
J e s te ś m y d z is ia j w n ie z w y k ły m m iejscu i w niezw ykłym czasie, ale je ste śm y ja ko zwykli synowie i córki tego narodu (...) i dziękujem y Matce Bożej Bolesnej z Lichenia, że tacy z w y k li c z ło n k o w ie "S o lid a rn o ś c i"
m ożem y być w tak niezwykłym czasie i m iejscu, u schyłku drugiego tysiąc
lecia Kościoła ka tolickieg o. Polska
"Solidarność" ma wielki zaszczyt w pi
sać się sw oją ofiarą, także w historię Kościoła, w historię narodu. Ten nie
z w y k ły tró jk ą t: p o m n ik O jca Św., pom nik "S olida rno ści" i pom nik ks.
Jerzego to jest ten trójkąt, na którym z a w s z e b ę d z ie m y b u d o w a ć siłę i solidarność naszego narodu. Dzięku
je m y Bogu za tą w ielką łaskę". Powie
d z ia ł ta kże, że aktualne jest i dziś przesłanie ks. Jerzego o prawdzie i kłam stw ie. " Proszę w szystkich pa
m ię ta jm y o tym przesłaniu, nie w ie
rzm y w te kłam stwa, które sączone są bez przerwy, także w rzesze człon
ków "S olidarności". Proszę W as nie poddawajcie się tej kanonadzie kłam stw a, p rz e k a z u jc ie prawdę b ezp o średnio członkom "S olidarności"^..).
Patron o tej prawdzie m ów ił i za tę p raw dę zg in ą ł. Tak nam d op om óż Bóg!". Uroczystość zakończyło złoże
nie kw iatów i przem arszem pocztów sztandarow ych pod odsłonięte w tym d niu p o m n ik i: "S o lid a rn o ś c i" i Ks.
Jerzego.
Ewa Kośnik Jan Brzozecki Stanisław Gaszyński
dla nas, nie musi być oczywiste dla prezydenta i zarządu m iasta Elbląga.
Nie znam historii tych panów ale skoro uzurpują sobie prawo do organizowania tego święta, to na pewno byli kiedyś d zielnym i żołnierzam i AK, w okresie PRL aktyw nie działali na rzecz prawa obywateli do wolności słowa, sumienia i w yznania, za co byli dotkliw ie repre
sjonow ani przez służbę bezpieczeń
stwa, z pozbaw ianiem pracy i w ielo
krotnym w ięzieniem włącznie. Po roku 1989 w obawie przed prawicow ym i re p re s ja m i w s tą p ili do SLD . Stąd za pe w n e ich n ikcze m n e zabiegi o podzielenie m iejscow ego środowiska A K i za pa ł do organizow ania trzecio m ajow ych u ro czystości. Być m oże
cią g d a lszy sir. -I
Kwestia kata i ofiary
- czyli zapomnijmy o przeszłości?
Kwestia kata i ofiary
- czyli zapomnijmy o przeszłości?
c ią g d a lszy ze str. 3 coś pokręciłem - proszę mi wybaczyć,
jeśli to fałszywy trop. Jeżeli historia życia tych panów w ygląda inaczej, to i m otywy działania są inne. Być m oże są one związane z niechlubną przesz
łością liderów SLD. W ów czas na dzia
łania przefarbowanych PZPR-owskich lisków trzeba s p o jrze ć inaczej. Ich pierwszym krokiem je s t w ym azanie za wszelką cenę z pam ięci publicznej, m ro c z n y c h w s p o m n ie ń w ła s n e g o upodlenia m oralnego. Nie było tortur, zbrodni sądowych, zbrodni na za m ó wienie. Nie było strzelania do stocz
niowców, górników, nie było ścieżek zdrowia, a ksiądz Jerzy Popiełuszko sam w padł do Wisły. Jeżeli nawet coś takiego się zdarzyło, to było to dawno i to nie my, to oni. Niestety, pow yższe fakty miały miejsce w historii PRL. Żyją osoby poszkodowane, ofiary prześla
dowań -żyją oprawcy, kaci, konfidenci i arm ia a paratczyków , s e kre ta rzy i szeregowych aktywistów. Aby m óc się do tego w szystkiego odnieść, przyj
m ijm y czytelne kryteria oceny. M oż
liwe były tylko dwa w arianty: ideow iec lub sprzedaw czyk.
Po pierwsze. Jeśli przynależność do PZPR w ynikała z w yznaw anych zasad ideowych, z głębokiego przeko
nania, że Polskę należy podporząd
kować za w szelką cenę sowietom, na
wet kosztem w ym ordow ania inaczej m yślących rodaków, to uznać to nale
ży za fakt dojrzałej deklaracji polity
cznej, ze w szystkim i je j konsekw en
cjam i. Dzisiaj w Polsce je s t m iejsce dla różnych poglądów politycznych, za poglądy nie idzie się do w ięzien ia.
Stąd też, byli członkow ie nie m uszą brać udziału w uroczystościach rocz
nicowych połączonych z M szą Ś w iętą odprawianą w kościele - m ogą otwarcie wygłaszać leninowski pogląd, że religia to opium dla ludu. Nie m uszą składać w iązanek pod pom nikam i poległych stoczniowców, górników czy akow ców Przecież wasza fo rm a cja zabiła tych ludzi w im ię ideałów, które są w am bliskie. M ają prawo tak m yśleć i swych poglądów nie m uszą kam uflow ać.
Po drugie. Brak w iary w zasady ideowe, w w yższość systemu socjalis
tycznego nad w szystkim i innym i fo r
m am i organizacji życia społecznego, przypisuje tą część członków PZPR do grupy zw ykłych sprzedawczyków, którzy dla pełnej m ichy i kawałka budy z dłuższym łańcuchem , gotow i byli sprzedać nie tylko siebie ale i swoich rodaków w stosunku do których, uzur
p o w a li s o b ie praw o s p ra w o w a n ia władzy. Nikt dzisiaj nie odm awia im prawa do składania kwiatów i zapalania zniczy w m iejscach pam ięci narodo
wej, w tym również poświęconym ofia
rom perelowskich zbrodni. W rę cz po
winni to robić często, w skupieniu, za
d um ie i refleksji nad sw oją m roczną przeszłością - bez publiczności, bez kam er i fleszy aparatów fo to graficz
nych.
Złudne nadzieje lokalnej struktury SLD - konglom eratu byłych pseudo- ideow ców i łańcuchow ych stróży - że, m ożna adm inistracyjnie zm usić A W S do w spólnego uczestnictw a w obcho
dach 3-go Maja pod pom nikiem Odro
dzenia (raczej sym bol zniewolenia), w ce lu s tw o rz e n ia p ro p a g a n d o w e g o wrażenia pojednania, są dowodem na to, że ta form acja przez okres dziesię
ciu lat nie nauczyła się niczego. Otwie
ranie kam panii w yborczej na wprost pom nika O fia r Grudnia, na ulicy zbro
czonej krwią niew innego człowieka, kiełbaski i piwo w m iejscu kaźni - to
cynizm i podłość, drwina z ofiar. To pró
ba postawienia znaku równości pomię
dzy zbrodniarzem i ofiarą. To dowód, że dla SLD dem okracja to tylko zaba
wa, gra pozorów a gdyby zaistniały sp rzyjają ce w arunki, chętnie powró
ciliby do w ypróbowanych przez czter
dzieści pięć lat m etod. Korzenie SLD tkw ią głęboko w m rocznej przeszłości bo ludzie, którzy w spółtw orzą tą fo r
m ację pochodzą z przeszłości. Panu Bogu św ieczkę i diabłu ogarek - to droga, której Solidarność nigdy nie z a a k c e p tu je . A W S z a c h o w u je się konsekwentnie w dniu 3-go M aja i nie składa kw iatów w m iejscach sym bo lizujących zniewolenie narodu polskie
go. Nie może być mowy o handlowaniu zasadam i m oralnymi. Dobro jest dob
rem a zło pozostaje nadal złem , m im o upływ ającego czasu i trud no ści dnia codziennego. Nie ma akceptacji dla działań m ających na celu zacieranie śladów okrutnej przeszłości to ta lita ry
zmu PRL. Solidarność nie rozdrapuje ran przeszłości, pam ię ta m y ku przes
trodze, tak ja k pam ię ta m y o okresie okupacji hitlerow skiej. M am y do tego prawo i moralne zobow iązanie w obec następnych pokoleń. Skażenie kom u
nizm em jest trudne w leczeniu, czego
J.'/
O calić od zapom nienia (3)
W śniegach Syberii
K opalnie Donbasu o pu ściliśm y w połowie maja. To co przeżyliśm y do tej pory m iało być tylko m iłym w spo
m nieniem w porównaniu z następnymi m iesiącam i naszej poniew ierki. Pod
róż do now ego łagru trw ała ponad m iesiąc ...
W czerwcu sta nę liśm y na ziem i p o k ry te j g ru b ą w a rs tw ą lod u. Nie wiedzieliśm y, dokąd nas w yw ieziono.
D ookoła, ja k o kie m się g n ą ć, białe przestrzenie bez końca, ani śladu czło
wieka. Staliśmy, bezm yślnie wpatrując się w śnieżną kipiel. W kró tce zarzą
dzono w ym arsz - ustaw ieni w piątki ru s z y liś m y d a le j p ie s z o . P ę d z e n i wśród przekleństw i tłuczenia kolbam i karabinów p rze szliśm y ok. 80 kilo m etrów . W re s z c ie d o ta rliś m y nad brzeg jakiejś rzeki. Tu załadowano nas na rozsypujące się barki. Po drodze nasi "o pie kun ow ie" w y ja ś n ili, że te tereny są dla "zakliuczionnych". Sło
wom ich towarzyszyły najbardziej w ul
garne przekleństw a i złośliw e u śm ie szki. Cały czas dręczyło m nie pytanie:
Kwestia kata i ofiary
- czyli zapo m n ijm y o przeszłości?
przejawem był pom ysł zarządu miasta udekorow ania pom nika odrod zen ia (zniewolenia) ta b lic ą u pa m ię tnia ją cą pobyt papieża Jana Pawła II w Elblągu.
Z takiej m utacji m oralnej m ożna się wyleczyć, trzeba odwołać się do źródła ludzkiej dobroci, m iłości i przebacze
nia. Jednak nie dokonuje się to w świet
le jupiterów , w honorow ych ław ach katedry lecz w cichości serca, w głę
bokiej w ew nętrznej przem ianie, idea pojednania i w ybaczenia je s t S olidar
ności szczególnie bliska - lecz w yba czyć można tym , którzy chcą w yba czenia, natom iast o potw ornościach systemu m am y obow iązek pam iętać.
Jeśli zapom nim y, to ze zg ro zą m yślę o tym , że m ożliw a je s t pow tórka z h istorii a m a k a b ry c z n y s c e n a riu s z powrotu Hitlera do w ład zy w drodze d em okratycznych wyborów, staje się możliwy.
S tefan R em belski
skąd do nas taka nienawiść?! M iałem wrażenie, że brano nas za najgorszych bandytów i że wszelkie umowy obowią
zujące w cywilizowanym świecie tu nie są znane i nie o b o w ią z u ją ...
Po ja kim ś czasie barki przybiły do brzegu. Byliśm y przemarznięci, głodni i obdarci z resztek nadziei. W ielu z nas nabaw iło się w ów czas w ysokiej tem peratury i w ym agało natychm ia
stowej interwencji lekarza. Mieliśmy na sobie zniszczone płaszcze, te z w rze
śnia 39 r., w których nas wzięto do nie
woli.
W ielu kolegów nie m iało czapek, szalików, rękawic.
Na brzegu ustawiono nas w kolejce po "zupę". Podchodziliśm y do kotła, a kucharz w lew ał nam nieco w odnistej zupy do wszystkiego, co mogło służyć za naczynie. Kiedy zbliżyłem się do kotła, z ro z p a c z ą za u w a ż y łe m , że kucharz, niby to niechcący, potrącił kocioł, który przew rócił się i resztki nędznego pożywienia zaczęły szybko w siąkać w śnieg. N iektórzy rzucili się na kolana i zaczęli gorączkow o zb ie rać dłońm i ten śnieg. W zro k naszego porucznika spow odow ał, że szybko powstawali z klęczek. Tego dnia wielu zostało bez jedzenia, ja także wśród nich. Jeszcze dzisiaj czasam i dźw ię
czy mi w uszach rechot głosów konwo
jentów.
Nasz kolejny obóz położony był m ię d z y rz e k a m i. W y z n a c z a ły go drew niane pale szczelnie oplecione drutem kolczastym . W środku stały dwa bunkry, do których nas wpędzono.
W ycieńczeni położyliśm y się na beto
nowej posadzce, w tu la ją c p rz e m a rznięte tw arze i ręce w poły poszar
panych płaszczy.
G rzaliśm y się ciepłem w łasnych ciał ale m im o zm ęczenia przeraźliwe zim no i głód nie pozwalał nam zasnąć.
R ankiem d ow ied zie liśm y się, że p rze zn a czo n o nas do budow y linii kolejowej o znaczeniu strategicznym . - S podziew am y się od w as uczciw ej pracy - pow iedział kom endant łagru. - Ci, którzy będą uchylać się lub sym u
lować, zostaną surowo ukarani. W raz
z tym , w ypow iedzianym ja k zwykle ostrym tonem ostrzeżeniem , rzucono nam po parze w alonek i kufajkę. Pier
w szym zadaniem było przygotowanie sobie obozowiska. W ciągu dwu tygo
dni postawiliśmy baraki, "izbę chorych"
a nawet m ałą piekarnię.
I tu znowu za skoczyliśm y kom en
danta i jego kom panów. Przyzw ycza
jen i do pozorow anej pracy swoich, z n ie u k ry w a n y m p o d z iw e m o g lą d a li zbudow any przez nas obóz.
W n ę trze baraków w ypełniały trzy poziom y "łóżek" i m iejsce na palenis
ko. S paliśm y bezpośrednio na des
ka ch, p rz y k ry w a ją c się re s z tk a m i brudnych koców. W rzeczach które m ie liś m y na so b ie p ra c o w a liś m y , spaliśmy, je d liś m y ... Do coraz bardziej rozprzestrzeniających się chorób dołą
czyła się jeszcze wszaw ica i świerzb.
Za c a ło d z ie n n y posiłek m usiała nam w ystarczyć kasza, gliniasty chleb i nieco cza rn ej kawy. W kró tce też zaczął nękać nas szkorbut i przeróżne awitaminozy.
M iałem sporo szczęścia, bo przy rozdzielaniu pracy trafiłem dow ożenia wody. Każdego dnia rankiem ładow a
łem kilkanaście beczek na w óz i je chałem kilka kilom etrów do rzeki po w odę. M ia łem do d ys p o z y c ji tylko kilka puszek po konserw ach i nimi napełniałem beczki. Rzecz jasna trwa
ło to dosyć długo. Można powiedzieć, że z czasem zaprzyjaźniłem się z ku
charzami, którzy byli zesłani za "wrogą działalność". Jeden z nich na pewno był człow iekiem w ykształconym , po
niew aż godzinam i potrafił w ygłaszać z pam ięci wiersze, obserwował nocne niebo i w iele w ied zia ł o gwiazdach.
N igdy nie używ ał w ulgarnych słów.
Kiedy tylko m iał możliwość "podrzucał"
mi trochę jedzenia, którym mogłem dzie lić się z kolegam i. Kiedyś jednak sz c z ę ś c ie m nie opuściło. W ó z się gw ałtow nie p rzechylił i w iele beczek popłynęło z bystrym prądem rzeki.
Próbowałem za nimi płynąć, ale ledwie udało mi się ujść z życiem . Kom en
dant nawet nie sklął m nie i wydawało się, że "przym knął" oko na całe zaj
ście. Ale niedługo potem w yznaczył na m oje m iejsce ukraińskiego jeńca.
Dołączyłem do grupy układającej tory.
(cdn) Danuta Krygier 5
Reforma Służby Zdrowia
Zasady Funkcjonowania Systemu (2)
Z a s a d y fin a n s o w a n ia o p ie k i z d r o w o tn e j
S k ła d k a
na u b e z p ie c z e n ie z d r o w o tn e Środki przeznaczone na finanso
w anie o pieki zd ro w o tn e j w now ym s y s te m ie p o c h o d z ić b ę d ą z w ie lu źródeł. Jednak podstawowym źródłem finansow ania opieki zdrow otnej będą w p ływ y ze s k ła d e k , w y n ik a ją c e z w prow adzenia p ow szechnego obo
wiązku ubezpieczenia zdrowotnego.
P odle ga ją mu osob y o bjęte u be z
pieczeniem społecznym (pracownicy, osoby pracujące na podstawie umowy agencyjnej, um ow y zlecenia, w yko
nujące pracę nakładczą, prowadzące pozarolniczą d ziałalność), żołnierze zaw odow i, fu n k c jo n a riu s z e p o licji, UOP, straży granicznej, służby w ię ziennej, straży pożarnej, posłowie i senatorowie, em eryci i renciści, itd.
Za bardzo liczną g ru pą obywateli, tj. za:
• rolników i ich dom ow ników ;
• bezrobotnych bez prawa do zasił
ków;
• osoby pobierające rentę socjalną, za siłe k sta ły lub g w a ra n tow a ny z a s iłe k o k re s o w y z p o m o c y społecznej;
• dzieci, uczniów i słuchaczy prze
bywających w placówkach w ycho
wawczych, resocjalizacyjnych czy dom ach pom ocy społecznej;
• kom batantów , in w a lid ó w w o je n nych, osoby duchowne bez docho
du;
• studentów studiów doktoranckich składkę o p ła c a ć b ęd zie b ud żet państwa.
Trzecia grupa osób to te, które nie podlegają obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego, a m ogą na swój wniosek ubezpieczyć się dobrowolnie. Podsta
wę w y m ia ru ich s k ła d k i s ta n o w ić będzie za de kla row an y dochód, nie n iż s z y je d n a k n iż p r z e c ię tn e wynagrodzenie.
In n e ź r ó d ła ś r o d k ó w fin a n s o w y c h
W nowym system ie przyjęto m ie
szany, budżetow o-ubezpieczeniow y system zasilania opieki zdrowotnej, co oznacza, że c z ę ś ć n ie z b y w a ln y c h
zadań państwa będzie finansow ana z budżetu. N ależeć do nich będą:
• nadzór epidemiologiczny (sanepid);
• publiczna służba krwi (w tym pun
kty krwiodawstwa);
• zadania m edycyny pracy (w oje
wódzkie ośrodki m edycyny pracy);
• p rogram y polityki zdrow otnej, w tym N arodowy Program O chrony Serca, Program O chrony Zdrowia Psychicznego, Program Rozwoju D ializoterapii, program opieki nad m atką i dzieckiem ;
• profilaktyczne programy zdrowotne;
• zw alczanie alkoholizm u, zapobie
ganie narkom anii i AIDS;
• procedury wysokospecjalistyczne, np. przeszczepy narządów, korekty wad rozw ojow ych płodu, żyw ienie p o z a je lito w e , te ra p ia h y p e rb a - ryczna, koronarografia, koronaro- plastyka, radioterapia, hem odiali- z o te ra p ia , fin a n s o w a n ie le c z n i
czych środków technicznych (im planty, endoprotezy), leki przeciw- p rą d k o w e , a n ty re tro w iru s o w e , c z y n n ik i k rz e p n ię c ia , ta k s o id y , cytostatyki itp.
A także:
• inw e stycje o zn acze niu c e n tra l
nym;
• szkolnictw o m edyczne;
• leczenie za granicą;
• współpraca międzynarodowa.
W system ie wprowadzono zasadę współpłacenia przez ubezpieczonych za niektóre św iadczenia m edyczne.
Z asa dę tę u b e z p ie c z o n y m oże realizow ać ze środków w łasnych lub p o p rz e z d o b ro w o ln e , d o d a tk o w e ubezpieczenie od kosztów leczenia.
Pacjent udział w łasny za:
• leki i m ateriały m edyczne, według zasad zbliżonych do dotychczaso
wych:
• przedm ioty ortopedyczne, środki p o m o c n ic z e i le c z n ic z e ś ro d k i techniczne:
• w yżyw ie nie i zakw a te ro w an ie w sa n a to ria c h , z a k ła d z ie re h a b ili
tacyjnym , opiekuńczo-pielęgnacyj- nym i leczniczo-opiekuńczym ;
• przejazd środkam i transportu sani
tarnego poza przypadkam i okreś
lonym i w ustawie;
• ryczałtu za niektóre badania dia
gnostyczne.
Ś w iad cze nia ponadstandardow e ubezpieczony finansuje w 100 % ze ś rod ków w łasnych. Ś w iadczenia te określa rozporządzenie ministra zdro
wia i opieki społecznej. Z alicza się do nich:
• zabiegi chirurgii plastycznej (je ś li konieczność zabiegu nie powstała w w yniku urazu, w ady w rodzonej, choroby lub następstw je j lecze
nia);
• operacje zm ia ny płci;
• szczególne w arunki porodu;
• zabiegi zapłodnienia pozaustrojo- wego;
• św iadczenia stom atologiczne inne niż podstaw owe (opisane w osob
nym rozporządzeniu ministra zdro
w ia i opieki społecznej);
• a kupunkturę ( w yjątkiem je s t jej zastosow anie w leczeniu bólu);
• świadczenia pomocy doraźnej, jeśli nie są sto sow a ne w przypadku w ypadków , urazu, nagłego zagro
żenia życia oraz świadczeń zw ią
zanych z ciążą i porodem.
P o b ó r s k ła d e k
Pobór, ewidencjonowanie, kontrola i egzekucja składek dokonyw anych b ęd zie p rze z Z akła d U be zpie czeń S połecznych oraz Kasę R olniczego U bezpieczenia Społecznego. Zapłata za tę usługę stanow ić będzie odpo
w iednio 0,5 % i 0,25 % składek, które zostały faktycznie zebrane.
Obie te instytucje zostały zobowią
zane do n ie z w ło c z n e g o p rz e k a z y wania zebranych składek Kasom Cho
rych (w ciągu 3 dni), ja k również do grom adzenia i udostępniania danych o ubezpieczonym i w yw iązyw aniu się przez niego z obowiązku opłacania składek, co jest konieczne do realizacji ubezpieczenia zdrowotnego.
Dla bezpieczeństwa systemu wpro
w adzono nadzór nad prawidłowym jej funkcjonow aniem . Będzie go sprawo
w ał Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdro
w o tn y c h , któ ry będ zie czu w a ł nad g o s p o d a rką fin a n so w ą Kas i badał zg od no ść z prawem działań podej
m owanych przez Radę i Zarząd Kasy.
U praw nienia Urzędu są duże, aż do m ożliw ości powołania zarządu kom i
sarycznego w Kasie w sytuacji, gdy zagrożona je s t stabilność finansow a lub nie są realizow ane jej ustawowe zadania.
6
Finansowanie usług zdrowotnych przez Kasy Chorych
W zw iązku z w e jś c ie m w życie ustawy o pow szechnym ubezpiecze
niu zdrow otnym pow stają całkow icie nowe relacje m iędzy świadczeniobior- c ą i płatnikiem (Kasą). W ażnym zada
niem wstępnym jest takie ich ustalenie i opisanie, aby m ożliwe było rozpoczę
cie działania Kas Chorych od 1 stycz
nia 1999 r.
Zasadniczym celem reform y jest zbilansow anie środków p rze zna czo nych na finansowanie w ydatków Kasy z je j wpływami. Podstawowym założe
niem jest również to, że przy uwzględ
nieniu z ró żn ico w a n ych m o ż liw o ś c i technicznych i odm iennych sposobów grom adzenia danych w poszczegól
nych województwach, system finanso
w ania był m ożliw y do w prow adzenia na terenie całego kraju.
Model ten jest w m om encie rozpo
częcia reform y stosunkow o prosty i posługuje się ograniczoną liczbą pro
duktów rynkowych (świadczeń). Jest ta k sko nstruo w an y, by syste m był bezpieczny, szczególnie w pierwszym roku fu n k c jo n o w a n ia u b e z p ie c z e ń zdrowotnych. W kolejnych latach bę
dzie udoskonalany, przede w szystkim poprzez coraz precyzyjniejsze, jed no znaczne d e fin io w a n ie ku pow anych usług ("produktów"). Docelowo należy
N iedaw no na łam ach pasłęckiej
"Tęczy" informowałem o łam aniu pra
wa pracy przez Zarząd S p ó łd zieln i
"W aryński" w Pasłęku. Dzisiaj ju ż wiemy, że Sąd Pracy uznał rację pra
cowników i tak ja k przewidywałem, ob
ciążył pracodawcę kosztam i postępo
wania. Sm utne to jest, że łam ane jest prawo, lecz niestety prawdziwe. O bu
rza fakt, że zarząd spółki gwałci prawa pracow nicze, s z u ka ją c u sp ra w ie d li
w ienia bezprawia. Jeśli nie ma racjo
nalnego w ytłum aczenia dla bezpraw nych działań zarządu "W aryń ski" Sp.
z o .o ., to nie ma w ytłum acze n ia rów
nież d la " bardzo daleko idącego bez
prawia" p.o. dyrektora PEC Pasłęk Sp.
z o .o ., ja k w yra ził się w uzasadnieniu wyroku Sędzia Sądu R ejonow ego w sprawie J.W. przeciw ko PEC o uzna
nie wypowiedzenia um owy o pracę za bezskuteczne. W tym przypadku pra
cownik "S olidarności" skutecznie za
rozważyć finansowanie oparte na sys
tem ie "jednorodnych grup pacjentów".
Proponowany model finansowania można określić jako połączenie różno
rodnych system ów rozliczeniow ych.
Przyjęto kilka zm odyfikowanych zasad rozliczania usług m edycznych. Je d nym z przyjętych rozwiązań tego sys
tem u jest zastosow anie m etody kapi- talizacyjnej, polegającej na w yodrę
bnieniu określonej kw oty p ieniędzy przeznaczonej na finansowanie opieki nad jednym pacjentem, a nie kupowa
nie poszczególnych, jednostkow ych usług m edycznych.
Następna w yodrębniona m etoda opłacana usług m edycznych polega na zakupie przez Kasę C horych pro
duktu finalnego w systemie pakietowo- lim itowym . Z akupionym przez Kasę pro du kte m m oże być św ia d c z e n ie zdrowotne (badania i porada lekarska), procedura medyczna (badanie K I) lub najczęściej, pakiet świadczeń proce
dur medycznych (np. hospitalizowanie na oddziale danego typu), z określo
nymi lim itam i zakupu. W niektórych obszarach działalności m edycznej na użytek rozliczeń zastosowano opłaca
nie systemem m ieszanym , zawierają
cym połączenie w yżej przedstaw io
nych metod.
działał w im ieniu niesłusznie zw alnia
nego pracow nika i d o p ro w a d z ił do ujawnienia wielu przypadków nadużyć i nieprzestrzegania prawa pracy, a nie ja k to pisał "Głos Pasłęka" wad w regu
lam inie oraz statutach. Jest prawdą, że PEC jest w fazie reorganizacji i przygotowuje się do sprzedaży udzia
łów, ale nie można w związku z tym popierać fikcji. Jak w yra ził się Sąd, w y p o w ie d z e n ie u m o w y o pracę w a tm o sfe rze d oko nyw an ia ta k w ielu czynności pozorujących zm ia ny stru
ktu ra lne , po to ty lk o , by za p e w n ić zatrudnienie pracownikowi na miejscu zw alnianego innego pracow nika, jest sprzeczne z przeznaczeniem w yko
rzystania prawa. Podobnych sform uło
wań w uzasadnieniu w yroku je s t bar
dzo wiele, lecz nie będę ich tu cytował.
Pragnę tylko zw rócić uwagę na fakt, który został przez Sąd także zauw a
żony. O tóż kuriozalnym w ydaje się
W szystkie przedstaw ione m etody i zasady rozliczania zostały odpow ie
dnio zm odyfikowane w celu wyelimino
wania wszelkich zagrożeń, jakie mogły nieść w swojej czystej postaci. D late
go system pow szechnego ubezpie
czenia zdrow otnego przyjm uje różne m etody rozliczania finansow ego, w zależności od charakteru rozliczanego obszaru m edycznego.
S ystem finansow y Kas Chorych obejmuje pięć integralnie powiązanych składow ych:
• zasady opłacania usług i procedur m edycznych;
• zasady lim itow ania liczby usług i ich p ochodnych ( skierow ań do innych placówek, lekarstw, pomocy m edycznej, itp.);
® system premiowania efektywności świadczeniodawców;
• z b ió r za sad k w a lifik a c ji usług, obejm ujący różnorodne standardy, oraz dodatkowo
• zasada przedpłat za świadczenia.
Konsekwencją wzajemnego powią
zania i oddziaływania wyżej przedsta
w ionych składow ych jest całościowy system finansow y Kas Chorych, sto
sowany do rozliczeń z poszczegól
nymi św iadczeniodaw cam i.
O p ra co w a n o na po d sta w ie m a teria łó w : B iu ra P ełnom ocnika R zą d u ds.
W prow adzeń i a P ow szechn ego Ub ezp ieczen i a Z drow otn ego
połączenie stanow isk głównego księ
gow ego i dyrektora Zarządu. Jest to pra w d o po do bn ie p rzyczyn ą w szys
tkich uchybień prawnych. Chciałbym w tym m iejscu zaapelow ać do anim a
to ró w takich działań ( bo ktoś z wło
darzy naszego miasta popiera taki stan rzeczy), o ja k najszybszą wym ianę osoby kierującej spółką PEC, ponieważ ta, która czyni to obecnie, całkowicie się do tego nie nadaje. Potwierdza to fakt, że sfrustrow ana takim obrotem sprawy, próbuje pozbyć się konku
renta w w yścigu o dyrektorski stołek, tym razem w ręczając swojemu prze
ciwnikowi zw olnienie dyscyplinarne w trybie art. 52 Kodeksu Pracy, co w opinii prawnika "Solidarności" w świetle p o s ia d a n y c h d o k u m e n tó w nie ma absolutnie podstaw prawnych.
No có ż , p a n i k s ię g o w a w id a ć w yznaje zasadę "cel uświęca środki".
K rzysztof Barszcz
"Solidarność" broni skutecznie
S & S h ii
Szkolenie
Krótki słowniczek dyplomacji wielostronnej
■ ■ ■ ■ ■ ■ ■
Powiedziano Miano na myś
"O statnia uwaga była bardzo interesująca ..."
"Słuchałem z zainteresow aniem "
"Jeśli dobrze zrozum iałem m ojego przedm ów cę ..."
"O sobiście uważam ..."
"Nie ma instrukcji w tej sprawie"
"C zekam na instrukcje"
"Zostałem zobow iązany do przekazania ..."
"A teraz w duchu kom prom isu ..."
"Innym i słowy m ów iąc"
"Będę przem aw iać krótko"
"Postaram się przem aw iać krótko"
"Będę m ów ić z głow y"
"Nie zrozum iałem chyba dokładnie mojego przedm ówcy"
"Nie chcę staw iać przeszkód na drodze ku kom prom isow i"
"Być m oże należałoby bardziej elastycznie podejść do tej kw estii"
"Pozwolę sobie za strze c prawo powrotu do tej sprawy"
"Reagując spontanicznie na propozycję przedm ów cy ..."
"Przyjąłem do w iadom ości uwagę przedmówcy"
"Ta propozycja jest oparta na delikatnym kom prom isie, którego w ypracow anie kosztowało niemało trudu zainteresow ane delegacje"
"Propozycja zostanie przekazana
do stolicy w celu w nikliw ego przestudiow ania"
"Przy całym szacunku do m ojego szlachetnego kolegi i przyjaciela ..."
Nie zrozum iałem dokładnie, co pow iedział mój
przedm ów ca lub nie zgadzam się z m oim przedm ów cą U ciekł mi w ątek
Z am ierzam za chwilę przypisać przedm ów cy coś, czego nie pow iedział
M am ścisłe instrukcje C zekam na instrukcje
Mam instrukcje, ale ich nie ujawnię, dopóki się nie upewnię, co m yślą inni
S ugerow ałem zw ierzchnikom co innego, ale oni w iedzą swoje
Za chwilę powtórzę to sam o, ale innym i słowam i Za chwilę sam sobie zaprzeczę
Zam ierzam , m ów ić około 15 m inut Z am ierzam m ów ić ponad 15 m inut
Będę recytow ać przygotow any tekst, udając, że improwizuję
Zrozum iałem dokładnie, ale się z nim nie zgadzam
Czy m am inne w yjście
R adziłbym innym delegacjom nagiąć swoje stanowisko do naszego
Nie m iałem w yraźnych instrukcji, co czynić lub w zasadzie się zgadzam , ale być m oże nie rozum iem , o co chodzi Przedm ów ca m nie o niej uprzedził, prosząc, abym coś o niej powiedział, aby głucho nie przepadła
Jestem w ysoce niezadow olony z tego, co m iał do powiedzenia
Nie życzym y sobie, aby do te kstu zgłaszano poprawki
Na pierwszy rzut oka nie za bardzo nam się podoba, ale być m oże zm ie nim y zdanie pod w pływ em innych poglądów Za chwilę powiem coś całkiem w strętnego o tym , co on zaproponował
Co dalej ze szkoleniami...
W nawiązaniu do ustaleń podjętych podczas sp o tk a n ia R ady E d u ka cji Związkowej, w dniach 22-23 kwietnia 1999 r., przesyłam propozycje pro
jektów uchwał. W o lą zebranych człon
ków REZ było, aby były one przegło
sowane podczas posiedzenia K ra jo wego Z jazdu D ele ga tów w grudniu br.(...) To w ielka szansa na nagłoś
nienie spraw szkoleniowych na forum ogólnozw iązkow ym , której nie m oże
my przeoczyć.
A g n ie szka Tobiasz Kierownik Działu Szkoleń FG /KK
Projekt nr 1
R e a liz u ją c p o d s ta w o w e z a d a n ia Związku, dbając o jego rozwój i przygoto
wanie merytoryczne działaczy - Krajowy Zjazd Delegatów zaleca planowanie w prelim inarzach budżetowych na pozio
mie Komisji Zakładowych, Zarządów Re
gionów, Krajowych Sekretariatów Bran
żowych, Komisji Krajowej w ydatków na szkolenia związkowe - w wysokości nie mniejszej niż 3 %.
Projekt nr 2
Krajowy Zjazd Delegatów zobow ią
z u je w s z y s tk ic h n o w o w y b ra n y c h członków władz szczebla: krajowego, re
g io n aln e g o i bran żo w e g o do u z u p e ł
nienia podstawowych szkoleń związko
wych (SOD, negocjacje, ekonom ia) w terminie dwóch lat.
Projekt nr 3
Kierując się potrzebą ujednolicenia struktur szkoleniow ych w NSZZ "S oli
darność" Krajowy Zjazd Delegatów za
leca:
• utworzenie we wszystkich Zarządach R egionow i Krajowych Sekretariatach Branżowych - Działów Szkoleń;
• wyznaczenie osób odpowiedzialnych za szkolenia ze składu Prezydiów Za
rządów Regionów i Krajowych Sekre
tariatów Branżowych.
Krajowy Zjazd delegatów w nioskuje o wpisanie powyższych zmian w sche
maty organizacyjne NSZZ "Solidarność".
Udany połów
24 kw ietnia b r., w Krzew sku na rzece Balewce, przy pięknej wiosennej p o g o d z ie w ę d k a r z e k ó ł P Z W
"Energetyk" i "E lektro ciep ło w n ia"
rozegrali zaw ody o puchar P rzew o
dniczącego M K N SZZ "S olidarność"
EZE S.A. W tej corocznej im prezie u c z e s tn ic z y ło 58 z a w o d n ik ó w : 46 se nioro w i 12 juniorów .
P uchar P rzew o d n icząceg o MK NSZZ "Solidarność" EZE SA, zdobyty został, po raz kolejny, przez M ariusza S iw ia k a - p ra c o w n ik a w y d z ia łu elektrycznego Elektrociepłowni Elbląg.
Ta nagroda przyznaw ana je s t tylko p ra cow n iko m E lb lą s k ic h Z a k ła d ó w Energetycznych S.A. lub E lektrociep
łowni Elbląg Sp. z o.o. Drugi puchar za złow ienie najw iększej ryby zd ob ył także M ariusz Siw iak.
W klasyfikacji seniorów najlepszym i zostali:
1. Piotr Myślicki (Elektrociepłownia) 1400 pkt
2. G rzegorz Peret (Energetyk) 840 pkt
3. Dariusz Banucha (Energetyk) 800 pkt
4. M ariusz Siw iak (E lektrociepłow nia) 720 pkt 5. Arkadiusz Ertm ański (Energetyk) 620 pkt 6. M ariusz C iepien iak (Energetyk) 500 pkt.
N aileoszvm i junioram i zostali:
1. M arcin A m b ro ziak ( E lektrociepłow nia) 280 pkt.
2. Rafał B yzak (Energetyk) 60 pkt.
.3. Paw eł H uber ( Energetyk) 20 pkt.
Powtórna lekcja...
Bogaczewo ju ż po raz kolejny w d n ia c h 7 -9 m a ja b r., g o ś c iło uczestników, nie ta k daw no za koń czonego szkolenia S O D -1. Tym razem p rz y b y ły tu ró w n ie ż o s o b y k tó re w cześniej ukończyły ten etap zd ob y
w a n ia w ie d z y z w ią z k o w e j. P rz y pięknej słonecznej pogodzie, w bardzo dobrych warunkach zakw aterow ania, odbyło się szkolenie ogólnozwiązkowe dla d zia łaczy S O D -2, będące nas
tępnym etapem w poszerzaniu wiedzy zw iązkowej. O bejm ow ało swym za
sięgiem zagadnienia z zakresu prawa pracy, uprawnień zw iązkow ych, roz
w ią z y w a n ia p ro b le m ó w p ra c y c o dziennej działacza zw iązkowego oraz sztuki negocjacji. M etody nauczania którym i prowadzone są tego rodzaju szkolenia, przyjęły się, co potw ierdzili uczestnicy zajęć. Z a g a d n ie n ia tam poruszane, poszerzyły ich wiedzę, ale także doprow adziły do tego, że czują
się w ty m co robiązdecydowanie lepiej, m ają w iększą pew ność siebie. N ie
odłącznym elem entem szkolenia była także panująca tam atm osfera, dzięki której narodziło się w iele znajom ości, które ju ż dziś służą radą i pom ocą ko le żan kom i kolegom . U czestnicy szkolenia stwierdzili, iż należy położyć w iększy nacisk na w iedzę i u m iejęt
ności szeregowych członków związku, oraz tych którzy nim i kierują. Dlatego też, tego rodzaju szkolenia są potrze
bne dla w iększej ilości ludzi - by stali się oni pewnym partnerem w rozm o
wach z dyrekcją, k ie ro w n ic tw e m ... W oczekiw aniu na dalsze szkolenia, z zakresu w iedzy o Zw iązku, negocja
cjach, szkoleniach dla skarbników i k o m is ja c h re w iz y jn y c h , z a c h ę c a ją w szystkich do u czestnictw a w tych szkoleniach które nastąpią w n ajbliż
szym czasie.
Jan B rzozecki
Puchar dla najm łodszego uczestnika zaw odów zdobył K arol P ałasz, którego o jc ie c i bracia p ra cu ją w E le ktrociepłowni Elbląg.
Z aw ody trad ycyjnie zakończyły się w spólną biesiadą przy grillu. _________________________________
A k tyw izac ja R egionów - Spotkanie w Elblągu
Powoli nabiera kształt projekt akty
w izacji szkoleniow ej regionów NSZZ
"Solidarność".
Niewiele przed Św iętam i W ielka
nocnymi (30.03.1999 r.) w siedzibie el
bląskiego Zarządu Regionu NSZZ "So
lidarność" odbyło się spotkanie m e
todyka krajowego Działu Szkoleń Jana Platy-Przechlewskiego z Janem Brzo- zeckim - odpow iedzialnym za szkole
nia w regionie (i, jak się obecnie złożyło, je d y n y m e lb ląskim instruktorem de facto prow adzącym te szkolenia).
R ozm aw iano o o fercie Fundacji Gospodarczej "Solidarności", o polity
ce i strukturze szkoleniowej Związku, o tem atach i term inach szkoleń (Jan Plata- P rzechlew ski) - oraz o proble
m ach zw iązanych z kadrą, ze sprzę
tem , o regionalnej strategii szkolenio
wej (Jan Brzozecki). Wstępnie ustalono najpilniejsze fo rm y w spółpracy i naj
bliższe term iny.
O soba odpow iedzialna w Elblągu za szkolenia robi w tej dziedzinie dużo - i działa skutecznie! - ale wsparcie ze strony Fundacji G ospodarczej Ko
m is ji K ra jo w e j na p ew no p o zw o li zw iększyć efekty tych działań ...
Jan Plata-Przechlewski