W SUMERIE POLECAMY
• PRON O REFORMIE • W OCZEKIWANIU NA BAZĘ TRANSPORTOWĄ • TO JUŻ 10 LAT • LIKWIDACJA „WĄSKIEGO GARDŁA" • SPORT • KRZYŻÓWKA
T
Gazeiu tniętuyiaftiuaowa zaiuaciow urzqdzen Przemysłowych, Fabryki ^Pomocy Nau
kowych Zakładów Wytwórczych „Cukry Nyskie* Zakładu Wykonawstwa Sled Elek
trycznych Spółdzielni inwalidów ..Pakól” Kombinatu Państwowych Gospodarstw Rol- nuch Białe! Nyskiej
Nr 11 (524 1986-04-20 Ceno 4 zł
Przedzjazdowa konferencja w ZUP Na Dzień Energetyka
Z udziałem 78 delegatów obradowała 10 kwietnia przed zjazdowa konferencja zakła
dowej organizacji partyjnej w ZUP W obradach, któ
rym przewodniczył I sekre
tarz KZ PZPR Witold Wolań- ski. m. in. udział wzięli: I sekretarz KM-G PZPR Ja
nusz Kropiński, z-ca przew.
WKKP Kazimierz Dunat, kier. Wydz. Społeczno-Ekono
micznego KW, Czesław Więcko wieź i inni.
Kampanię przedzjazdową, organizacja partyjna ZUP — licząca 580 członków i kandy
datów, rozpoczęła od pierw
szego kwartału. We wszyst
kich 21 oddziałowych organi
zacjach partyjnych odbyły się otwarte zebrania, na których przedstawiany był projekt programu. W kwietniu rozpo częto na podobnych zebra
niach dyskusję nad tekami na X Zjazd.
Toczące się na zebraniach dyskusje nad projektem pro
gramu pozwoliły na zebranie licznego pakietu spostrzeżeń, uwag i wniosków. Powiększył się on także ■ poprzez wyni
ki z rozmów z członkami partii. Do chwili odbywania konferencji — jak poinformo
wał w referacie tow. Wolań- ski, zebrano ogółem 114 te
matów, które zostały przed
stawione do oceny i realiza
cji przez dyrekcję przedsię
biorstwa.
Nie ograniczano się także w dyskusjach jak i rozmowach tylko do zakładowego podwór ka. Wypowiedzi dotyczyły u- slosunkowania się do przed
stawianego projektu progra
mu. I tutaj trzeba zauważyć, że padały często oceny bar
dzo zróżnicowane. Od prawie pełnej akceptacji, do negacji.
Wielokrotnie zadawano so- (Dokończenie na str. 2)
Stabilniejsze zasilanie w energię elektryczną
Jedną z ważniejszych in
westycji przyjętych przez Zakład Wykonawstwa Sieci Elektrycznych jest budowa napowietrznej linii elektrycz
nej 110 kV Hajduki NyśRie
— Paczków — Ząbkowice Śląskie (pierwotnie zakłada
no Mąkolno). Oddanie do u- żytku tej linii pozwoli na u- zyskanie połączenia energe
tycznego z okręgiem dolno
śląskim. W ten sposób zapew ni się stabilniejsze zasilanie w erięrgię elektryczną Nysy, Paczkowa, Głuchołaz, Prudni ka i Niemodlina. Termin od dania zadania inwestycyjne
go określono na wrzesień 1986 roku, a konkretniej na Dzień Energetyka.
Ten rodzaj budownictwa rzadko gości na łamach „No
win Nyskich”. Ażeby go przy bliżyć, niektórym czynnoś
ciom poświęcę parę zdań.
W obecności kierownika bu dowy inż. Józefa Prokopowi
cza i kierownika wydziału technicznego inż. Ryszarda Kicuły odwiedziłem plac bu
dowy.
Pierwsza czynność, od któ
rej zaczyna się robota to bu
dowa fundamentów. Przy. ich
budowie pracują członkowie dwóch brygad — Benedykt* Helbina i Henryka Krzyża
nowskiego. Kilka osób z bry gady B. Helbina wraz z geo
detą zastajemy przy ponow
nym wyznaczaniu miejsca lo
kalizacji kolejnego słupa. Do
konane pierwotnie pomiary i oznakowania palikami miejsca lokalizacji na polu jednego rolnika zostały, zatarte. Trze
ba było ponownie wyznaczyć rejon wykopów pod grzybki fundamentowe. Pomiar musi być dokonany bardzo precy
zyjnie. Umiejscowienie czte
rech grzybków, na których zakotwiczone zostaną elemen
ty nośne słupa kratowego, musi być bardzo dokładne.
Dopuszczalne odchyłki w roz
stawieniu i poziomie nie przekraczają kilku mili
metrów.
Przy budowie tej linii sto
suje się trzy rodzaje funda- (Dokończenie Via str. 7)
2 dyskusji nad tezami na X Zjazd
Uczestnicząc w dyskusjach nad projektem programu PZPR i ńad tezami na X Zjazd, zastanawiam się często skąd bierze się taki pesymizm w wielu wypowiedziach. Naj częściej słyszy się, że jest źle, ba, bardzo źle. Ceny rosną, płace spadają, nic się nie zmie nia, a jeśli się zmienia to na gorsze. Kto temu winien?
Wiadomo centrum, wiadomo rząd. Bo przecież my jesteś- piy w porządku.
Dobrze pracujemy. Tylko skąd bierze się 200-godziąpa przeciętna absencja na jed
nego zatrudnionego bezpośred nie w produkcji? Dlaczego każ dege dnia nieobecnych w pra
cy jest około 1,2 miliona o- sób? Skąd bierze się w godzi
nach pracy ten tłum ludzi w mieście, w sklepach, w urzę
dach? Dlaczego w wolne sobo
ty urzędnicy w UMiG nudzą się jak mopsy z powodu bra
ku interesantów? Ja rozu
miem, kto by tam tracił swo
Jak na co dzień rozumiemy reformę ?
ją wolną sobotę na załatwie
nie prywatnych spraw.
Wykonujemy dobrą produk cję. A buble, które znajdują się w sklepach, to za przepro szeniem wciskają nam brzyd
cy impefiayści. A na czyją to produkcją były setki tysiące - reklamacji, za które tylko w ubiegłym roku przemysł mu- siał zapłacić ponad 50 miliar dów złotych? A jest to akurat wielkość, której- zabrakło do pełnej rewaloryzacji rent i e- merytur.
A co z jakością? Jeśli W
1980 roku udział wyrobów ze znakicm^jakości „Q” i „1” w sprzedaży
* stanowił 7,2 procent,
to w roku 1985 jedynie 3,1, A przecież wszyscy, nawet ci, którzy produkują buble, chcą kupować towar pierwszej ja
kości.
Mało zarabiamy. Zgoda. Ale w stosunku do kogo? W dys- ' kusji słyszę zawsze, że w stosunku do średniej krajowej.
Ale pragnę przypomnieć, o czym uczono nas już w czwar tej klasie szkoły podstawowej, że średnia to takie pojęcie matematyczne, które z góry zakłada, że muszą "być wiel
kości niniejsze od niej. I na ogół jest tak, że poniżej śred niej jest ich więcej. Jest tyl
ko jedna możliwość by nikt nie zarabiał poniżej średniej krajowej. Wszyscy musielibyś my zarobić co do grosza tyle
samo. Czy o to nam idzie?
Czy to byłoby sprawiedliwe?
W ciągu pięciu lat przy
swoiliśmy sobie pewne poję
cia z reformy. I teoretycznie wiemy, że wysokość płac w sferze produkcyjnej jest wprost zależna od jakości i wydajności pracy. Natomiast w praktyce traktujemy płace jako jedną z form opieki spo łecznej państwa. Rzadko zda
rza się, by ktoś próbował przy obliczaniu wysokości swo jego uposażenia brać pod uwa
gę, że od ceny produktu jaki on wytworzył należy odjąć koszty inwestycji, amortyza
cję, koszty materiałów i e- nergii, koszty ogólne, zakładu (na pokrycie poborów nad
miernej ilości pracowników administracyjnych w zakła
dzie), podatki itp. I aby do
piero w wyniku lej operacji stwierdził, że zarabia za ma
ło, wystarczająco lub może za dużo. Nie. W praktyce nyj przymierza się płac do kal
kulacji produkcji lecz do rodzinnych potrzeb życio
wych. Centrum ma dać i ty
le. A jeśli już nie centrum, to dyrektor zakładu.
Jeszcze trudniej jest zekono mizować myślenie o płacach w dziedzinach nieprodukcyj
nych. Tam bardzo często wy
sokość płac utożsamiana jest z prestiżem zawodowym. Le
karze, nauczyciele, administra cja państwowa, dziennikarze (Dokończenie na str. 2j
Ste. 1 NOWINY NYSKI! Nr 11 (524)
3 kwietnia, jak już infor
mowaliśmy w poprzednim wydaniu „NN" odbyła się u- roczystość wręczenia legity
macji członkom i kandydatom Polskiej Zjednoczonej Partii
Robotniczej. Na zdjęciu: se
kretarz KW PZPR Z. Nie
dzielski wręcza legitymację A- leksandrze Wiśniewskiej.
Zdj. M. Kwiatkowska
NASZA KRONIKA
ZUP 35 lat —■btrzymuje z rąk dyrektora J. Nasala pamiąt
kowy wazon.
Zdj. Z. Kwiecień W ZUP zorganizowano do
roczne spotkanie z jubilatami.
Na zdjęciu: Kazimierz Swier- czek, który przepracował w
Tegoróczne obchody „Dnia Metalowca” otrzymały uro
czystą oprawę. W trakcie aka demii, która odbyła się w sa Ił Nyskiego Domu Kultury, szereg pracowników ZUP zo
stało wyróżnionych odznacze
niami państwowymi, regional
nymi oraz branżowymi.
Wśród wyróżnionych — był Ryszard Szostak (na zdjęciu), któremu wojewoda Kazimierz Dzierżan wręczył przyznany przez Radę Państwa Złoty Krzyż Zasługi.
Zdj.: Z. Kwiecień
Przedzjaźdowa konferencja w ZUP
(Dokończenie ze str. 1)
bie także retoryczne wręc2 pytanie — czy trudne warun ki codzienne mogą usprawie
dliwiać złą, małowydajną pra cę? Padało także wiele spo
strzeżeń odnośnie pracy par
tyjnej, a zwłaszcza dyscypli
ny i odpowiedzialności za re
alizację partyjnych uchwał..
Stwierdzono, że: „podejmu
jemy dobre uchwały w oop, KZ... Gdyby je zrealizować, życie nie tak by wygląda
ło...”.
W przedstawionym na kon ferencji referacie Egzekutywy KZ nie brak było akcentów samokrytycznych, jak również krytycznych które jak już wspomniano — wynikały z zebrań i rozmów. Jakże czę
sto krytykuje się innych, za
pominając o wadach włas
nych Narzekamy na rozpada jące się buty psujące się prał ki, lodówki, zapominając, że bardzo często odbiorcy pras hydraulicznych. dyfuzorów, krajalnic itp. mają takie sa
me uwagi do naszej produk
cji
Właśnie dobrze się stało, że zarówno w toku zebrań w trakcie kampanii, rozmowach, a następnie w referacie na konferencji — poświęcono ja kości pracy i produkcji tak wiele uwagi. Jak to stwier
dził w referacie tow. Wolań- ski: „... Wydaje się koniecz
ne by nasi członkowie oop
— utworzyli front niezgody na wszelkiego rodzaju zanie
dbania, by tworzyli atmosfe
rę potępienia dla różnego ro dzaju obiboków, brakorobów, kombinatorów...”.
Nie uniknięto w dyskusjach .'. rozmowach tematów bardzo trudnych, niejednokrotnie bul wersujących jakimi są ros
nące koszty utrzymania, spa
dek realnej wartości pienią
dza, obniżanie się poziomu życia. 1 choć nie dawano kon kretnych rozwiązań, to wielu towarzyszy z nadzieją oczeku
je obrad X Zjazdu, zakłada
jąc, że uchwały jego przy
niosą wreszcie sposób na wyj ście z trudnej sytuacji.
Jak na co dzień rozumiemy reform? ?
(Dokończenie ze str. 1)
twierdzą, że ich zarobki świad czą o niskim prestiżu zawo
du. Tylko, że nikt nie mówi, której grupie należy odjąć by im podnieść prestiż. Więc wal czy się o podwyżki dla każdej Krupy i * biegiem czasu nie
Rozmowy z człortkąjni par tii dały także wiele spostrze żeń do dalszej pracy we
wnątrzpartyjnej. Przebiegały one, jak to stwierdzono w re feracie — bez prawienia so
bie grzeczności, ich uczestni
cy wypowiadali się krytycz
nie. Pozwoliły rozmowy zwró cić uwagę na słabe odcinki pracy partyjnej
Do przeprowadzanej kampa nii oraz wniosków wypływa
jących zarówno z zebrań jak i rozmów — nawiązał w swym wystąpieniu dyrektor ZUP. mgr inż. Julian Nosal.
Dyrekcja przedsiębiorstwa chce wykorzystać bogaty ma teriał w swej działalności, choć jednak będzie to trudno
• uczynić, gdyż we wszystkich prawie tematach opinie wypo wiadających się są krańcowe różne. Dotyczy to zarówno organizacji pracy, nowych u- warunkowań, dyscypliny, a także wdrażania reformy gos podarczej.
Dyrektor zapowiedział z try buny konferencji kontynua
cję prac nad systemem płac.
Zrobiono w tej dziedzinie już bardzo wiele, a załoga mo
gła się przekonać o motywa
cyjnej funkcji płac. Dyrektor Nosal omówił także wyniki bieżącego roku oraz zagadnie nia związane z wynalazczo
ścią i racjonalizacją, wykorzy staniem czasu pracy i jej dyscypliną.
Sprawy związane z wyko
rzystaniem materiałów i su
rowców, kwestie norm mate
riałowych, problemy postępu technicznego — poruszył An
drzej Wysocki — zwracając uwagę na stagnację w minio nej pięciolatce
Tadeusz Blacha — przew.
NSZZ Pracowników ZUP Ny
sa — poruszył problemy nur tujące nie tylko członków partii, ale także ogół społecz
ności zakładowej. W wystą
pieniu swym nawiązał do cen, niespójności — jego zdaniem
— polityki fiskalnej z refor
mą. Zwrócił także uwagę na przypadki rażącego marno
trawstwa nie tylko w sferze materialnej.
się w hierarchii prestiżu nie zmienia. A poza tym czy wszy scy pracujący w danych gru
pach zawodowych mają pra
wo mówić o swoim wysokim prestiżu zawodowym? Czy każ da podwyżka w tych grupach musi obejmować wszystkich?
Czy wszyscy na to zasłużyli?
Podniósł także konieczność przeanalizowania realizacji uchwał IX Zjazdu PZPR.
Sprdwom młodzieży poświę cił swój głos przew. ZZ' ZSMP — Jan Taramina. Z jednej strony mówi się o zie
lonym świetle dla budowni
ctwa młodzieżowego, z dru
giej — nieżyciowe przepisy wręcz odstraszają młodzież.
Modernizacji odlewni i jej rozbudowie oraz bezpieczeń
stwu pracy — poświęcił wy
stąpienie M. Gonera — z-ca dyrektora ds. produkcji.
Z innych wystąpień na u- wagę zasłużyły wypowiedzi:
B. Bogusza — z-cy przew.
NSZZ Prac. ZUP, Andrzeja Stolarskiego — który omówił prace Rady Pracowniczej, a także podniósł wiele uwag odnośnie wdrażania reformy, a raczej „nielojalnych” me
chanizmów jej obsługi.
Stanisław Szałwiński, jako delegat Generalnych Dostaw
— poruszył sprawy związane z eksportem, jego opłacalno
ścią, a także barierami hamu jącymi rozwój. Trudno mówić o efektach w warunkach mo
nopolu dostawców, którzy za
miast przetworzone towary — w imię partykularnych inte
resów sprzedają surowce.
Tow. Szałwiński zwrócił u- wagę na konieczność rozwo
ju własnego zaplecza projek- towo-technicznego. gdyż obcy projektanci nastawieni są na wysokie zyski — za nie zaw
sze najlepszej jakości doku
mentację.
Tow Cisz — w swej wy
powiedzi nawiązał do projek
tu programu — stwierdzając, że zbyt odległe perspektywy
— nie nastrajają optymistycz nie.
W dyskusji zabrali także głos: I sekretarz KM-G PZPR, Janusz Kropiński oraz kier.
Wydz. Społeczno-Ekonomiczne go KW, Czesław Więckowicz.
Do wystąpień tych nawiążemy w następnym wydaniu gazety.
Konferencja dokonała tak
że wyboru 17 delegatów na konferencję miejsko-gminną.
(eh)
Oto pytania, na które nało
ży sobie między innymi odpo
wiedzieć w trakcie dyskusji nad tezami. Musimy nauczyć się myśleć racjonalnie. Chciej stwem nie rozwiążemy czeka
jących nas problemów' ekono
micznych.
ZBIGNIEW KULIG
Nr II (524) NOWINY NYSKII
PRON O REFORMIE
Rada Krajowa Patriotyczne go Ruchu Odrodzenia Narodo wego zwróciła się do zakłado
wych ogniw PRON, związ
ków zawodowych i rad pra
cowniczych by zebrały opinie W celu przygotowania rapor
tu w sprawie funkcjonowania reformy gospodarczej.
Tematem tym zajęło się ogniwo PRON w Zakładach Urządzeń Przemysłowych, or
ganizując 8 kwietnia w KTiR zebranie plenarne.
Wprowadzenia do dyskusji dokonał przewodniczący ogni
wa — mgr Kazimierz Orzeszy
CIEK AWA DYSKUSJA
w KTiR
na. Poprzez zebrane opnue i wnioski patriotyczny ruch pragnie uzyskać odpowiedź na nurtujące pytania. Czy istota reformy gospodarczej została zbiizona zespołom pracowni
czym? Czy jej realizacja jest możliwa przy aktualnym za
rządzaniu centrum? Wreszcie
— czy reforma uwzględnia ce le społeczne jak: ochrona zdrowia, kultura, świadczenia socjalne?
Zdaniem Bolesława Bogu
sza reformy w kraju i zakła dzie nie da się przeprowadzić bez zmian kadrowych. Nadal wielu dyrektorów i kierowni
ków ogląda się na okólniki i zarządzenia. Trzeba się z ni
mi rozstać, a nawet godnie po żegnać, jak to zapoczątkował gen. Jaruzelski. Ludzie ci bę
dą wówczas odchodzili ze sta nowisk bez żalu. Dyskutant .w przeddzień" zebrania rozma
wiał z 11 robotnikami ZUP, z których 8 stwierdziło, że reforma kojarzy się im jedy
nie z podwyżkami cen, pozo
stałym — z niczym.
Mgr Bolesław Larysz mó
wił m.in. o spadku produk
cji ZUP na 1 pracownika, po dając porównywalne liczby.
Jego zdaniem w zakładach istnieje niewłaściwa propor
cja w zatrudnieniu, przerost administracji. Kadra inżynie
ryjno-techniczna jest niewy- dajna z powodu niskich płac.
Oszczędność surowców' i ma
teriałów pozostawia wiele do życzenia. To marnotrawstwo
zaczyna się od wyrzucania kapsli z aluminium na śmiet
nik.Kryterium reformy — w opinii mgr inż. Andrzeja Sto
larskiego winien być przede wszystkim zysk. I każdy czło nek samorządu, każdy pra
cownik zakładu, powinien po czuwać się do jego wypraco
wania. Mówca wskazał ńa wsteczne i zmienne działania idące z centrum podając jako przykład projekt opodatkowa
nia funduszu socjalnego. Za
pis w tymże projekcie stawia pod znakiem zapytania organl
zację wypoczynku dla załóg w formie wczasów pod gru
szą. Zle się stało, że na taki kompromis zgodziło się OPZZ.
O tym, że ze stanowiska ro boczego w ZUP nie widać re
formy mówił Stefan Góźdź.
Wspomniał o ucieczkach fa
chowców — robotników z za kładów do innych przedsię
biorstw i spółdzielni rolni
czych. Głównym po.wodem są niskie płace i nie tylko. Nie
dostateczne jest wykorzysta
nie czasu pracy. Szwankuje or ganizacja pracy. Robotnicy nie pracują przez pełnych 8 go
dzin, bo nie mają zapewnio
nego frontu robót. Są przerzu cani z jednej brygady do dru giej. Należy też stawiać więk sze wymagania mistrzom i kierownikom i rozliczać ich z obowiązków.
Prawdą jest, że przeważają
ca część kadry kierowniczej nie zna zasad i reguł refor
my gospodarczej — stwierdził mgr Mieczysław Sydor. Przyj muje ona pozę wyczekującą i bazuje jedynie na instruk
cjach i zarządzeniach. Dzieje się tak nie tylko w Zakładach Urządzeń Przemysłowych. A przecież reformy nie wdroży samo centrum, chociaż można podyskutować czy jest ona rea lizowana z uwzględnieniem celów społecznych. Jeśli nie, to należałoby ograniczyć inge rencję centrum w tej dziedzi nie. Uważam też, że o powo
dzeniu reformy decyduje czyn nik ludzki ze wszystkimi u-„
warunkowaniami jak kompe
tencja, kwalifikacje, zapał, do bra organizacja, postęp, racjo nalizacja, płaca itd. Trzeba stawiać w dobie reformy na ludzi młodych, zdolnych i od
ważnych.
Zabierając głos Witold Wo- lański wyraził obawę, czy aby poprzez dyskusję pronowską nie zamierza się usprawiedli
wić niepowodzenia reformy gospodarczej. «
Zaznaczył, że istnieje 'potrze ba mobilizacji załogi do pra
cy poprzez jej integrację.
Trzeba przy tym pilnie wysłu
chiwać głosów krytycznych i żądać lepszego załatwiania skarg i spraw ludzkich.
Wiele jest do zrobienia w zakładach, chociażby na odcin
* ku postępu technicznego.
Częściowo temat ten jest już realizowany w odlewni. • Są jednak konkrety, które prze
rażają. W tym samym wy
dziale z braku opalu przez ty dzień nie przeprowadzano wy topu żeliwa.
Smutne jest to, że kierowni
cy nie znają zasadniczych punktów reformy. Ludzie star si są rozżaleni, że po wielu latach pracy nie mają zabez
pieczenia materialnego, a je
dynie wegetację. Humory za
łogi poprawiła wysoka „czter nastka”, ale pozostaje pyta
nie — co dalej? Toteż inte
gracja załogi, szukanie rozwią zań w zakresie postępu, o- szczędności surowców i ma
teriałów to pierwszoplanowe zadania, które z całą konsek
wencją należy wykorzystać w zakładach.
W dyskusji nad reformą u- czestniczyli ponadto Włady
sława Kopijczuk, Franciszek Kuczkę i Lesław Majewski.
Mówili oni m.in. o przero
stach w zatrudnieniu na szcze blu zrzeszeń i o spadku dy
scypliny pracy.
Uwagi, opinie i wnioski zgłoszone podczas zebrania ogniwa zostaną przekazane na piśmie do Rady Krajowej PRON.
K. KOTECKA
HONOROWY KOMITET
UBCH000W SWĄIA 1'RACY
Jan ADAMEK — prezes Zarządu Oddziału ZNP, Danuta BAJAK — rolnik indywidualny — Kopernik!, Franciszek BARTOSIK — działacz ruchu robotniczego, Stanisław BARANIEVVICZ — pracownik stacji PKP, kier.
pociągu, '
Franciszek BIEDROŃ — modelarz ZUP,
Tadeusz BLACHA — przewodniczący ZZ w ZUP, Teresa BODZIAK — pracownik fizyczny ZUP,
Władysław BOJAR** — czŁ egzekutywy KM-G PZPR, Aniela BUKAŁA — prezes MG-K ZSL,
Roman BURY — sekretarz KM-G PZPR, Jan CHIMKA — robotnik ZUP,
Stanisław CHRZĄSZCZ — brygadzista Z W SE, Tadeusz CIĘCIEL — sekretarz KM-G PZPR, Ireneusz CZULUK — czł. KW PZPR w Opolu,
Kazimierz DUNAT — wiceprzewodniczący WKKP KW PZPR,
Władysław DYRKA — naczelnik MiG
Michał DZURMAN — rolnik indywidualny z Kopernik, Jerzy GREDKA — przewodniczący ZM-G ZSMP,
Ignacy GUZIK — czł. Rady Społeczno-Gospod. przy Sejmie PRL,
Stanislaw HUDZIK — działacz ruchu robotniczego, Tadeusz ILICH — czł. KW PZPR w Opolu,
Henryk JANUSEK — LWP,
Aniela JARYSZKIN — czł. WKR w Opolu, Tadeusz JEDYNAK — przewodniczący MK SD, Jerzy JUNG — przewodniczący RM-G* PRON
Marian JURCZYK — przewodniczący M-GKR PZPR, Antoni KABAT — czł. egzekutywy KM-G PZPR, Leon KAŁANDYK — działacz ruchu robotniczego Józef KAMINSKI — czł. KW PZPR w Opolu, Teresa KAPERA — nauctycielka SP nr 7, Stanisław KOBYLIŃSKI — prezes ZB2Z,
Grzegorz KORNACKI — z-ca czł. KW PZPR w Opolu, Franciszek KOROBCZYK — brygadzista RWSE,
Edward KORYTKO — delegat na IX Zjazd PZPR, Jan KOTWA — robotnik FSD.
Jan KOWALCZYK — pracownik stacji PKP Nysa, Władysław KOWALSKI — działacz ruchu robotniczego, Janusz KROPIŃSKI — I sekretarz KM-G PZPR, Karol KUBIES — czł. WKKP KW PZPR,
Zbigniew KUBIK — radny WRN w Opolu,
Zygmunt KULCZYK — członek egzekutywy KM-G PZPR, Tadeusz ŁOBODA — przewodniczący RN MiG,
Józef LUCZKÓW — robotnik indywidualny z Przelękli, Stefan MARKOWSKI — robotnik ZUP,
Henryk MATYJA — przewodniczący OKSM nr 2, Jan MEC — robotnik ZUP,
Mieczysław MILCZARCZYK — członek egzekutywy KM-G PZPR,
Stanisław MŁYNARCZYK — działacz ruchu robotniczego, Aleksander MOS — czł. egzekutywy KM-G PZPR,
Zofia NAHACZEWSKA — robotnica FPN, Mieczysław NASTAJ — rzemieślnik,
Jan NIEWIADOMSKI — przewodniczący M-G KKP,
Jan PAJĄK — brygadzista w Lokomotywowni PKP Nysa, ' Emil PIÓRKOWSKI — czł. egzekutywy KM-G PZPR, Józef PISZCZYK — maszynista poj. tr. PKP,
Jan POKLEP A — z-ca czł. KW PZPR w Opolu, Mikołaj PUCHINIEC — z-ca czł. KW ZM-G ZBoWiD, Władysław PUŁKA — rolnik indywidualny z Siestrzechowic, Christos PURCIDIS — robotnik FPN,
Jan RADOMANSKI — działacz partyjny, . Lesław ROGALA — sekretarz KM-G PZPR,
Eftpa R0M1ŃSKA — wiceprzewodnicząca MK SD, Krzysztof RUTKOWSKI — komendant hufca ZHP,
Janusz SĘKARSKI — czł. KW PZPR, delegat na IX Zjazd PZPR,
Edward SZACHNIEWICZ — prezes RSP Wierzbięcice, Stefan SZYMANKIEWICZ — elektromonter RE, Henryk TCHORZEWSKI — wiceprezes M-GK ZSL,
Edward TOBOR — czł. KW PZPR w Opolu, czł. egzekutywy KM-G, delegat na IX Zjazd PZPR,
Bronisław TRĘBACZEWSKI — działacz ruchu robotniczego Genowefa TULIK — nauczycielka SP nr 6,
Maria TYMA — robotnica „Cukrów Nyskich”, Anzelma WYSOCKA — przew. ZM-G Ligi Kobiet,
Tadeusz WAWRZYSZYN — czł. egzekutywy KM-G PZPR, Feliks WELONEK — działacz ruchu robotniczego,
Stanisław WILK —- przewodniczący ZER,
Michał WOŹNY — czł. KC PZPR, delegat na IX Zjazd PZPR,
Gabriel WÓJCIGA — przewodniczący RM-G LZS, Julian WROŃSKI — czł. egzekutywy KM-G PZPR, Michał ZYCH — przewodniczący ZIW,
Janina ZYMON — radna WRN.
t
W oczekiwaniu na bazę transportową
Trudne warunki pracy i wa runki socjalne mają mecha
nicy i kierowcy Spółdzielni Inwalidów „Pokój”. Dysponu
ją oni tylko jednym warszta
tem z kanałem na samocho
dy dostawcze i zaledwie trze
ma garażami. Brakuje miejsca na parkowanie pojazdów, nie
dostateczna jest powierzch
nia pomieszczeń socjalnych.
W szatni, z której korzysta 20 kierowców, panuje ciasno
ta Nie ma przy niei umy
walni i natrysków totęż z niecierpliwością pracownicy transportu oczekują na za
kończenie budowy nowej ba
zy.
Pięć lat temu spółdzielnia posiadała tylko jeden samo
chód ciężarowy. Dzisiaj ma ich 5, poza tym 9 samocho
dów dostawczych typu „żuk”
I „nysa”, ciągniki, przyczepy
i jeden autobus. Ilość taboru jest w zasadzie wystarczają
ca. Tym niemniej istnieje
“konieczność zakupu eiągnika siodłowego do naczepy na przewóz tarcicy, nowych „żu
ków” (trzy wymagają remon
tu kapitalnego), potrzebna jest też wymiana nadwozi do trzech „nysek” i silnika do -„stara”. Najstarszy pojazd to
„żuk” zakupiony w 1965 roku, który wyjeździł 900 tysięcy kilometrów. .
Mechanicy działu transpor
tu dokonają bieżących remon tów i napraw wszystkich po-’
jazdów' utrzymując je w sta
łej sprawności. Najdłużej z nich pracuje Adam Surowiak
— inwalida II grupy, jedno
cześnie pierwszy mechanik zatrudniony w spółdzielni. Do dobrych fachowców zaliczają się również pozostali — Józef
Gocek i Tadeusz Dziergas — kierowca mechanik. Na brak zajęcia przy posiadanej ilości środków transportowych nie mogą narzekać, zdarza się też, że pracują po godzinach. Tak było m. in. w styczniu, kie
dy musieli szybko uporać się z usunięciem usterki w „nys- ce”. Kierownik działu trans
portu — Władysław Derbacz, pracujący w SI „Pokój” od 13 lat, zapewnia mnie, że je
go mechanicy są w stanie u- sunąć każdą awarię w samo
chodzie, pod warunkiem, że dysponują potrzebnymi czę
ściami zamiennymi. Z regu
ły pracują też na wolnej przestrzeni, nie bacząc czy to mróz czy deszcz. O ich wy- solach kwalifikacjach świad
czy też fakt, że pojazdy ma
ją na trasie mało 'awarii i rzadko się zdarza aby któryś
z wozów trzeba było holować.
Dobra sytuacja w częściach zamiennych do samochodów to zasługa kierowców — zao
patrzeniowców Janusza Goł
cza i Władysława Sołtysa. Po
trafią oni załatwić szereg części, nawet tych najbar
dziej brakujących aktualnie na rynku jak np. wały pęd
ne czy pompy hamulcowe.
Spółdzielnia ma pod dostat
kiem opon, akumulatorów i części do samochodów cięża
rowych.
Wśród kierowców najdłuż
szy staż zawodowy posiadają Władysław Sołtys, Józef Ga
ius i Franciszek Chmura. Spę dzili już oni za kółkiem po
nad 20 lat. Żaden z kierow
ców od ubiegłego roku nie miał wypadku drogowego, nie wpłynął również meldunek o parkowaniu pod domem bądź
pustych przebiegach. Te ó- statnie jednak mogą się zda
rzyć, mimo zgłoszenia się kie rowcy do PSK, zwłaszcza do
tyczy to meblowozów, który
mi nie można przewozić ma
teriałów. Każdy w zasadzie kierowca jest i po trosze me
chanikiem i w razie drobnej awarii na drodze sam ją usu
wa. Jeżdżą po całej Polsce, m. in. do Lublina, Olsztyna czy Chrzanowa k. Krakowa.
Jak ważną rolę spełnia transport w spółdzielni wy
starczy podać, że rocznie po
trzebuje on 58 ton etyliny i 84 tony oleju napędowego.
Zdarza się, że przydziały pa
liwa nie zabezpieczają w peł
ni potrzeb. Sytuacja w tym zakresie nie była zła, jeśli chodzi o I kwartał br. Dru
gi zapowiada się gorzej. Spół dzielnia otrzymała 9,6 tony e- tyliny i 13 ton oleju napędo
wego, o dwie tony mniej w (Dokończenie na str. Oj
Str 4 NOWINVNYSKIE
*
Nr 11 (524)
Wzrosła wydajność
Widoczna na zdjęciu prasa hydrauliczna siedmiopółkowa zo
stała zainstalowana trzy lata temu w hali obróbki zasadniczej zakiadu drzewnego SI „Pokój’’
Do chwili zakupienia tej maszyny wykonywano czynności sklejania elementów płytowych na ręcznej prasie śrubowej.
Wydajność nowej prasy jest kilkakrotnie wyższa od poprzed
niej
Przy obsłudze prasy hydraulicznej Wiesław Okręglicki.
Zdj. Zbigniew Kwiecień(K)
---
*—r-
Walne zebranie
ko;a nr 1 PZL
Związek zawodowy w FPN
W dniu 6 kwietnia odbyło się walne zebranie koła Pol
skiego Związku Łowieckiego w Nysie. Przybył na nie Mic czysław Talaga — łowczy wo
jewódzki
Referat obrazujący działal
ność koła nr 1 przedstawił Wiktor Wołoszyk. Okazuje się że myśliwi nie tylko polują.
Działalność koła to także pro wadzenie racjonalnej działal
ności hodowlanej. Corocznie ko ło nr 1 zakupuje spore iloś
ci bażantów, które są wypusz czane na łowiska. Szkoda, że tego samego nie chcą czynić kola sąsiednie.
W okresie zimy myśliwi sys tematycznie dokarmiają ptact wo i zwierzynę. Ostatniej zi
my wyłożono do karmników 21 ton karfny.
Wielu myśliwych wyłożyło karmę własną. Walczą oni tak że z drapieżnikami. Ostatnio prowadzona jest akcja sani
tarna — z uwagi na zapo
wietrzenie niektórych terenów.
Dzięki myśliwym — nie doj
dzie więc do rozprzestrzenie
nia się plagi wścieklizny.
Wśród 42 łowców, najwięk szym wkładem pracy wyróż
nili się: W. Oszytko, J. Mor- darski, Cz. Forczek, Z. Gar- goliński i in.
Celem myśliwych jest przy wrócenie pierwotnego (czyli b. dobrego) stanu kuropatw i zajęcy. M.in. zawieszony bę dzie ich odstrzał. Projektuje się także wykonanie wielu czynów społecznyah, m.in. za lesienia nieużytków.
Zebranie wybrało delegatów na wjazd wojewódzki. Zostali nimi: Wiktor Wołoszyk i Jan Teterwak.
■
Niezależny Samorządny Zwią zek Zawodowy Pracowników
FPN zrzesza 135 członków. Sta nowi to 48 procent ogółu za
trudnionych. Z byłych pracow ników do związku przynależy 12. co nie znaczy, że wokół e- merytów i rencistów brak jest zainteresowania. Wręcz odwrot nie — przewodniczący NSZZ Andrzej Huczek wspomniał, że rokrocznie kierownictwo i ak
tyw FPN organizują spotka
nia z byłymi pracownikami.
Są one okazją do wysłucha
nia uwag i bolączek starszych ludzi. W miarę możliwości u- dzielana jest im pomoc w for mie zapomóg i prac zleco
nych. Emeryci i renciści o naj niższych uposażeniach wyko
nują w domu montaż drob
nych elementów pomocy nau kowych, za który. oczywiście fabryka im płaci
Staramy się utrzymywać z byłymi pracownikami stały kontakt — mówi przewodni
czący. Część z nich przycho
dzi do zakładu, osoby mniej sprawne odwiedzamy w do
mu. Zdarza się. że starsi lu
dzie krępują się sami prosie o pomoc nie sygnalizują swej trudnej sytuacji materialnej i życiowej. Tym niemniej związkowcy mają orientację w sytuacji bytowej tych, lu
dzi i przychodzą im z pomo
cą
Barbara iiaias — sekretarz związku dopowiada, że pomoc
— w, różnym zakresie — u- dzielana jest również zało
dze. Cieszy nas to — zazna
cza ■— że coraz więcej ludzi zaczyna przychodzić do nas.
Świadczy to, że ludzie nabie rają zaufania do związku.
Przychodzą z różnymi próbie mami. Większość załogi sta
nowią kobiety. Matkom samot nie wychowującym dzieci związek załatwia sanatoria. I nie tylko im. W sumie 10 o- sób z FPN skorzystało w ro
ku i|biegłym z leczenia sanato ryjnego. W tym roku miejsc sanatoryjnych dla załogi bę
dzie więcej. W I kwartale już 10 osób je otrzymało. Jeśli jest to możliwe, związek roz wiązuje kłopoty mieszkanio
we. Interesuje się rodzinami o niskich dochodach. Dla przy kładu dla wielodzietnej matki przyznano zapomogę, przeka
zano nieodpłatnie leżaki pro
dukowane przez fabrykę i zain teresowano jej sytuacją opie kę społeczną. Inna doraźna pomoc dla pracowników to ża kuo ziemniaków, odzieży zi
mowej. dofinansowanie do .kosztów za wczasy i kolonie.
z
Wypróbowaną metodą kon
taktów związku zawodowego z ludźmi stały się zebrania wy działowe. Właśnie na nich pracownicy bardziej szczerze i otwarcie mówią o swoich trudnościach zawodowych i kłopotach osobistych niż w trakcie zebrań ogólnych. Wy słuchane na wydziałach głosy i wnioski spotykają się z właściwą reakcją. Np. jeden z pracowników bezpośrednio produkcyjnych uważał, że w stosunku do wykonywanych obowiązków za mało zarabia.
Ze swoimi wątpliwościami zwrócił się do NSZZ Skarga pracownika — po wnikliwym rozpatrzeniu — okazała się słuszna i po interwencji związ kowej dyrektor przyznał zain teresowanemu wyższe wyna
grodzenie
NSZZ Pracowników FPN za łożony został trzy lata temu.
W tym roku przeprowadzone zostaną nowe wybory. Jak działacze związku oceniają mijającą kadencję?
Przewodniczący Andrzej Hu czek; Dużo spraw udało się nam załatwić, chociaż na pew no me. wszystkie. Związki de cydują i współdecydują w ta kich tematach jak podział pre mii nagród i podwyżek, kary regulaminowe i długo by jesz cze wymieniać. W żadnych problemach zakładowych nie jesteśmy pomijani, na każde spotkanie i zebranie jesteśmy zapraszani przez dyrekcję.
Współpraca z nią układa się jak najlepiej. Powiem więcej
— dyrekcja nie tylko nie przeszkadza związkom ale i pomaga.
Skarbnik NSZZ — Jan Mer ta: Podzielam zdanie przewód niczącego co do współpracy z dyrekcją. Zdajemy jednak sobie sprawę, że dyrekcja i związki w zakładzie pewnych problemów same nie przesko , czą. Musimy patrzeć na realia, uwzględniać potrzeby fabryki by nie podcinać gałęzi, na któ rej siedzimy. Jeśli nie będzie my dobrze pracować, jeśli nie wypracujemy dobrego zysku, to pieniędzy na podwyżki nikt nam nie da.
Uważarń. że to co mogliś
my — to zrobiliśmy wewnątrz zakładu. Związek organizował wypoczynek sobotnio-niedziel
ny, włączał się w działalność socjalną.
Przeprowadziliśmy już wy
bory Zakład,owego Społeczne go Inspektora Pracy. Został nim Jan Lendzion — bryga
dzista obróbki wiórowej, któ ry dal się poznać lako dosko
zrobili
nały fachowiec, znający się przy tym na przepisach bhp.
Sekretarz związku Barbara Balas: Początki działalności związkowej były dla nas na
prawdę trudne. Ale z chwilą kiedy pracownicy coraz częś ciej zwracali się do nas ze ewoimi kłopotami, mieliśmy sa tysfakcję, czuliśmy się po
trzebni. Była ona tym więk
sza, gdy udało się pozytyw
nie rozstrzygnąć jakąś spra
wę. Związek zajmował się i zajmuje różnymi problemami.
Dużymi i małymi, ale chyba jednakowo są one ważne dla załogi, dla poszczególnego jej członka. Przykładowo — PSŚ zamierzała zlikwidować kio
ski spożywcze na terenie na szej fabryki. Po interwencji związkowej — decyzja ta zo stała cofnięta.
Dużo się wymaga od związ kowców, ale nas trzeba też wesprzeć. Wszyscy w zarzą
dzie pracujemy społecznie i tak się jeszcze złożyło, że kaź dy z nas ma absorbujące obo wiązki zawodowe. To poma
ga. zwłaszcza w stosunkach międzyludzkich, czasami jed
nak utrudnia wypełnianie funk cji społecznej.
Od swoich rozmówców usły szałam także, że jakkolwiek ludzie naBrali zaufania do związków w fabryce, to jed
nak zostaje on podważany przez decyzje odgórne. Tak było przy konsultacji rozpo
rządzenia o zwiększonym wy miarze czasu pracy w przed
siębiorstwach. Związkowcy z FPN (innych zakładów rów
nież) uważają, że opinie z or ganizacji zakładowych nie zo stały wnikliwie wysłuchane i rozpatrzone w tej sprawie. Są też uwagi do projektu ukła
du zbiorowego metalowców czy późnego przepływu infor macji z góry do dołu. Materia ły OPZZ są częstokroć zde- aktualizowane. Wreszcie — mówią Związkowcy — zbyt długo przeciąga się zatwier
dzanie projektu funduszów socjalnego i mieszkaniowego na br. Niedopuszczalne jest w przyszłości aby fundusz* ten nie byl znany i podzielony w I kwartale danego roku. Jest już kwiecień i p?zedąjębior- stwą nadal nie wiedzą jakim będą dysponować odpisem. Tg go rodzaju opieszałe i nie on sekwentne działania narusza
ją autorytet związku za wodo wego — tak w skali zakładu jak i kraju.
K. Kotewka
Nyska kuźnia kadr
W sierpniu 1946 roku z ra
mienia Ministerstwa Przemy
ślu i Handlu oddelegowany został do Nysy inż. Wacław 1’lewko, który otrzymał pole
cenie uruchomienia'' ośrodka szkoleniowego energetyki przy Zakładach Okręgowych Sieci Elektrycznych Śląska Opol
skiego.
18 października 1946 roku nastąpiło otwarcie ośrodka w budynku przy ul. Chopina 22, w skład którego wchodziły:
klasy specjalizujące, grmna- • zjum i liceum energetyczne.
Powstała więc pierwsza śred
nia szkoła techniczna w wy
zwolonej Nysie, która w krót
kim czasie stała się ogniwem nie tylko szerzenia wiedzy technicznej, ale także kultu
ry i działalności politycznej.
W łatach następnych wzro
sła liczba oddziałów i ucz
niów. Już w roku szkolnym 1949/50 ośrodek szkoleniowy energetyki- liczył 735 uczniów.
W latach pięćdziesiątych by
liśmy świadkami szybkiego roz woju przemysłu metalowego, a wraz z nim zapotrzebowania na kwalifikowane kadry. Szkoła została przemianowana na Tecb
nikum” Mechaniczne. Nyskie zakłady zasilane są przez kształconą kadrę. Są to specjaliści jak: elektrycy, walnicy. technicy budowy ratury chemicznej i skrawaniem.
tacy wy- spa- obrobkiapa
rozwoju ■ ą^koły był'rok 4954.
• Szkoła otrzymała kompleks budynków przy ; ulicy Orkana 4.
■ W roku szkolnym 1958/59' utworzono przy Technikum Mechanicznym Zasadniczą Szkołę Zawodową kształcącą tokarzy, blacharzy i ślusarzy.
Na początku lat siedemdzie
siątych powstał Zespół Szkół Mechanicznych prowadzący szkolenie w następujących szkołach: Technikum Mecha
niczne, Liceom Zawodowe, Za
sadnicza Szkota, Zawodowa, Technikum" Mechaniczno-Elek
tryczne (wieczorowe i zaocz- Wykonawstwa Sieci Elektry**
ne), Policealne Studium Zawo
dowe.
W okresie 40-lecia mury szkoły opuściło 6279 absol
wentów, w tym 3121 z dyplo- . mami techników różnych spe
cjalności. Znaczny procent ab
solwentów pracuje w nyskich zakładach: w ZUP Nysa około 539' absolwentów, spoin jest w
zakładach. Obsługujących -rol
nictwo; -Niektórzy absolwenci
•Zespołu Szkół Mechanicznych nie poprzestali na dyplomie technika — ukończyli wyższe studia.' •
- Po powrocie do Nysy i zdo
byciu odpowiedniej praktyki za wodo we j objęli stanowiska w wielu zakładach pracy.
Wspomnę o kilku: Julian No
sal dyrektor Zakładów Urzą
dzeń Przemysłowych, Aleksan
der Grzesiak z-ca dyrektora ds. technicznych w ZUP, Je
rzy Fiszer z-ca dyrektora ds.
ekonomicznych w Zakładzie
:■ yeh, Marek Zaborowski dy
rektor Fabryki Pomocy Nau
kowych.
Nie wszyscy absolwenci związali się z pracą w prze
myśle i innych działach go
spodarki narodowej. Są i tacy, pracy stopnie docen- którzy poświęcili się naukowej. Uzyskali nauk owe piofesoi ó w,
wyższych uczelniach i instytu
tach naukowych. Do nich mię
dzy innymi należą: Henryk Achtelik — Wyższa Szkoła In
żynierska w Opolu, Janusz Kulijewicz — Politechnika Wrocławska, Franciszek Kuś
— Akademia Górniczo-Hutni
cza w Krakowie, Romuald No
wakowski — Politechnika Szczecińska, Ryszard Sysak — Politechnika Wrocławska, Wi
told Swiderski — Wojskowa Akademia Techniczna w War
szawie, Jerzy Wylężalek — Uniwersytet Wrocławski.
W roku szkolnym 1985/86 kształci się 976 uczniów w różnych specjalnościach dosto-
sowanych do ; . .. vb za
kładów pracy. M u,, ze dzi
siaj w zakładach wyżej ceniony jest dobrze przygo
towany praktycznie uczeń szkoły zawodowej, mż technik, sądzie należy, że dla tych o- statnich również nie zabrak
nie miejsc pracy, bo absolwfti ci wraz z dyplonbem wynoszą ze szkoły dobre p. wygotowa
nie teoretyczne i praktyczne w swojej specjalności.
Sukcesy jakie odnosi szko
ła i jej wychowankowie moż
liwe są dzięki ofiarnej pracy nauczycieli i pozostałych pra
cowników szkoły, a także stworzenie uczniom atmosfery do nauki i pracy.
W bieżącym roku szkoła * obchodzi 40-lecie istnienia w związku z tym odbędą się liczne uroczystości m in. sesja, popularnonaukowa, zjazd ab
solwentów ftp.
Dyrektor szkoły dr Marian Snochowski zapewnił, że na tę uroczystości dzięki pomocy za
kładów pracy, a w szczegół* ności Zakładów Urządzeń Prze"
myślowych i Zakładu Wyko
nawstwa Sieci Elektrycznych szkoła będzie • należycie przy
gotowana.
M. ZELWETRO i
NOWINY NYSKIE Sir S Nr 11 (524)
W
kwietniu 1976 roku w ramach Socjalistycznych Związków Miodzie ży t-olsniej nastąpił Kolejny ei_p integracji polskiego ru Ciiu młodzieżowego. Obradują c. >v Warszawie Kongres Mło azrezy Polskiej wytyczył za- aama dla całego młoaego po kolenia. Ukoronowaniem wie
loletnich dązen młodzieży miast i wsi do lej jedności byio utworzenie Związku So- c.». ontycznej Młodzieży Pol
skiej. Uchwałę w tej sprawie podjęły • obradujące w kwiet
niu 1976 roku na swoich zjaz dach ZMS, ZSMW SZMW przekształcając obrady w I ZjazTf-ZSMP. Związek rozpo
czął kontynuację dotychczaso wego dorobku swoich poprzed ników i najlepszych tradycji polskiego ruchu młodzieżowe Ł-.,maju 1976 roku ZM
I'Y ZMS i ZM-G ZSMW przekształciły się w Za rząd Miejsko-Gminny ZSMP w Nysie. W zakładach pracy, w środowisku wiejskim po
wstały liczne koła nowej or
ganizacji.
Osiągnięcia nyskiej młodzie ży w minionym 10-leciu są nie podważalne. Choć czasy by
wały- różne znaleziono drogę, na której sprawdzają się i lu dzie i cele, do których Zwią ze.; zmierza.
Początki nie były łatwe.
Ale z zadowoleniem należy od notować fakt wprowadzenia w instancji własnej struktu
ry wewnątrzorganizacyjnej.
Zunifikowano składy zarzą
dów kół. powoi ino komisje problemowe, zawiązała się współpraca kół miejskich z wiejskimi, każdemu kołu przy dzielono opiekuna — czlon- k.i Prezydium ZM-G.
Szybko wzrastały szeregi ZSMP. W 1977 roku nyska organizacja miała 4.200 człon k >w, w samych tylko Zakła
da; h Urządzeń Przemvslotvvch Ł M ich 1000.
O
żywiła się działał -.ość w zakresie budownictwa patronackiego. choć p>e wszy sukces przyszedłjeszcze w 1974 roku, w któ
rym 30 aktywistów otrzyma
ło klucze do mieszkań w- „Sło necznym Domu”.. W dwa lata póżrfiej 36 członków wprowa dziło się do budynku na Ny- sie-Południu, w którym mieści się przychodnia lekarska.
Podczas gdy na terenie ca lego kraju obserwuje się za
nik ruchu patronaąkiego. w Nysie następuje konsolidacja tej formy. Dowodem tego jest fakt, że dzięki inicjatywie M-G Sztabu Patronackiego podpisano trójstronne porożu mienie między ZSMP. NZB.
SM w sprawie pięcioletniego rozwoju budownictwa na te
renie Nysy. Rozpoczęła się rea lizacja kolejnego budynku o 65 mieszkaniach. Do ■ końca 1977 roku wybudowano 11'1 mieszkań a do końca 1981 dwa kolejne budynki na 25 i 50 mieszkań.
Trudne były lata 1981—1984.
Wprawdzie Zarząd Zakładowy ZUP i .w FSD doprowadziły do podpisania utfiów z SM i NPB na budowę trzech bu
dynków patronackich (69 mie szkań). niestety jednak nie zo stały one w czasie zrealizo
wane. Młodzież z Zakładów Urządzeń Przemysłowych wprowadzi się do wieżowca przy ul. Mickiewicza pod ko nieć tego roku, a do budyn
ku przy ul. Piastowskiej praw dopodobnie za dwa lata.
M
asową formą aktywizacji młodzieży był i jest Fundusz Akcji Socjal
nej (FASM). W latach 1979—
—1981 członkowie m. in. z ZUP. Rejonu Energetycznego, KPGR w Białej Nyskiej, FSD wypracowali kwotę 1 min zło tych. Z roku na rok było tych środków coraz więcej.
Bogatą tradycję w ruchu wynalazczym na turniej mło
dych mistrzów techniki. W latach 1979—1980 wzięło w nim udział 1.500 uczestników, którzy zgłosili 800 projektów.
Przyjęcie prawie połowy z w.h pwyniosło gospodarce na rodowej ?.O min złotych. W
’983 r. członkowie ZSMP z
ZUP zgłosili projekty, z któ
rych uzyskano efekty w wy
sokości 1.350 tys. złotych. Nie które znalazły uznanie na szczeblu wojewódzkim.
Poczesne miejsce w progra mach nyskich organizacji mło dzieżowych zajmowało socja
listyczne współzawodnictwo pracy. W jego ramach człon kowie ZSMP podejmowali za dania i. zobowiązania na mia rę potrzeb zakładu, miejsca zamieszkania, regionu.
We współzawodnictwie kół
’ zarządów zakładowych w ro ku 1979 m. in. takie organi
zacje jak; ZUP. KPGR Biała Nyska, WSS Nysa zostały lau reatami szczebla wojewódzkie go.Jedną z form udziału ZSMP w życiu gospodarczym zakła du stanowi turniej młodych mistrzów gospodarności. Po
dejmowane działania dotyczy ły głównie dodatkowej pro
dukcji rynkowej i eksporto
wej, patronatów, całej sfery czynów społecznych na rzecz środowiska pracy, zamieszka
nia oraz Oszczędności surow
ców, paliw i energn. Efekty były ogromne.
Z
SMP posiada sporę o- siągnięcia w realizacji programu ideowo-wychowawczego, w szczególności w działalności ideowoi-kształ- ceniowej, organizacyjnej i spo leczno-zawodo wej.
Zarząd Miejsko-Gminny był organizatorem szkoleń dla aktywu. Odbyto szereg spot
kań z aktywem administra- cyjno-politycznym miasta. Du żym zainteresowaniem cieszy ły się olimpiady wiedzy spo
łeczno-politycznej, w których członkowie nyskiej organiza
cji odnosili sukcesy na szcze blu wojewódzkim. Organizo
wano spotkania z cyklu ,.Par , tia rozmawia z młodzieżą”.
Szkoła Aktywu prowadziła Studium Wiedzy o Partii.
W strukturze "ZM-G znalazł się Rejonowy Ośrodek Spo
łeczno-Prawny. Po kilkulet
niej przerwie reaktywowano jego działalność w I bieżącym roku. Z porad prawników, psychologów, socjologów ko
rzysta co tydzień wliele osób, nawet niezrzeszońych w ZSMP.
Organizacja młodzieżowa or ganizowała działalność kultu- ralno-sportową, która nie o- graniczała się li tylko do członków ZSMP, ale wycho
dziła z wieloma propozycja
mi do mieszkańców miasta i gminy.
Z
wiązek aktywnie włączył się w proces prze
mian społecznych, jakie zachodziły w ostatnich latach, m. i:;, w tworzeniu związków zawodowych, samorządów pra cowniczych. Młodzież odegra- -ła istotną rolę w tworzeniu i działalności PRON, brała ak
tywny udział w kampanii wy
> 1; orezej do rad narodowych i
•'Dokoót na str. 6)
Jedną z gałęzi produkcji zwierzęcej zakładu rolnego Kombinatu PGR w Białej Ny
skiej jest chów bukatów. Bycz ki własnego chowu, w wieku powyżej pół roku, o wadze około 200 kg odchowywane są w bukaciarni do osiągnięcia wagi minimum 470 kg. W cią gu ośmiu miesięcy dzienny ich przyrost wyniósł 806 gra
mów, a w lutym br. 1000.
'£zęść bukatów odstawiana jest do bazy w- Starym • Lesie.
Przed wysłaniem na eksport muszą one przejść badania o- raz ostatni okres tuczu, trwa
jący od dwóch do trzech mie
sięcy. Do 28 lutego br. odsta
wiono 78 bukatów (o 33 wię
cej niż w roku poprzednim).
Łączna ilość odchowanych sztuk wynosi od 200 do 220.
Jest to bardzo opłacalna produkcja, ułatwiająca przed
siębiorstwu zakup potrzebnych material ów za dewizy.
Żywienie bukatów opiera się na paszach własnych. Pa
szę objętościową stanowi ki
szonka z traw dobrej jakości, której produkcję uruchomio
no w zakładzie rolnym kombi natu w Kępnicy. Podstawowe komponenty ■ mieszanki stano
wią; słoma, susz z zielonek o- raz pasze treściwe (zboże i koncentrat mocznikowy) Bu- kaćiarnia, w której mieści Się 240 sztuk ma tę zaletę, że by
dło utrzymywane jest na po
dłodze szczelinowej tzw. rusz
tach co w znacznym .stopniu zmniejsza koszty usuwania o- bornika. Nie jest to obiekt w pełni nowoczesny, gdzie za
miast paszowozami czy taśmo ciągami, pasza rozwożona jest wózkiem podnośnikowym. Tyl ko dwie osoby stanowią zało
gę bukaciarni: Tadeusz Kraw
czyk i Jan Cebula. Ich praca jest bardzo ciężka, wymagiją- ca dużego wysiłku fizycznego no i jak mówią ..w piątek i świątek”.
f-'„ GAWEŁ
dłucie t u/islico poclioure nie lepo porzekadła?
zluaeie, no Jo posluchaj- c.i Rzecz działa się za Jana J.U Sobieskiego (inna wersja nowi, że za króla Batorego}.
Ha trakcie do Warszawy spot kul Król hreczkosieja z kre
sów. Ow zaeęął opowiadać, że Redzie do stolicy do króla by mu nawymyilać za krzywdy jakie-- go spotkały. Kończąc swoje żule rzecze: „A na ko
niec powiem królowi, żeby moją kobyłę pocałował w du pę". Po przybyciu do stolicy dostał się ów szlachcip przed oblicze króla. Poznał w nim.
. przygodnego towarzysza po
dróży. Gdy król spytał go: —
■No eo mi teraz acan powiesz?
nieskonfundowany sztachetka
■ rzecze: — Miłościwy królu, słowo się rzekło, kobyłka cze ka u plota.
• Albowiem kiedyś obowiązy woła zasada, że dane słowo jest święte. Mówiło się na
wet verbum nubile — słowo szlacheckie. Minęły wieki, bu rzu historii zmiotła z naszego kraju tych obrzydliwych krwio
t- ów. 7'0 wtedy harcerze
■ wprowadzili do prawa hareer shiego, ze nu słowie harcerza
~ polegaj juk na Zawiszy. W<-
‘ dać jednak nie bardzo to wy chodziło, bo przeniesiono to- stwierdzenie z prawa do roty przyrzeczenia. Niemniej je
dnak stwierdzenie to pozosta
• Prawie każdy z nas bpi swe ło.
po czasu harcerzem, składał przyrzeczenie, czyli logicznie rozumując należy przyjąć, ze dane przez nas słowo nie bę dzie Zmienione. Czyżby? Ppm nę jak kilkanaście . lat temu byłem 'świadkiem następującej sceny. Dyrektor jednego z nys kich przedsiębiorstw budowla nyeh ubiegał się u naczelnika miasta o zgodę na oddanie ilo użytku rńeptynkowaneyo bu
dynku. Chodziło o różne pro
fity, które mogła otrzymać za
lega z ■racji terminowego od
dania budynku, Naczelnik nie tr.rdzo się na to godził. Wresz ccc przyci:męty no muru przez dyrektora i prezesa spffłdziel ni mńszktimowej (panie na-
■ ozelniku tu idzie o kżlkatlzie siąt rodzin,- których z pana winy.-(sic!) nie możemy wpro wadzić do .nowych mieszkań), uzyskawszy rył -nich słowo ho nom, co zostuło potwierdzo
ne na piśmie, iż najdalej.za dwa-trzy miesiące budynek będzie otynkowany, wyraził zgodę. Po tym okresie pyta dyrektora jak z jego słowem honoru, wszak budynek jest dalej nieotynkowany. Na to dy rektor z uśmiechem, że takie slóuto honoru to on. może da- wtć dziesięć razy dziennie. O jakże naiwny był ten, naezel tlik. Nic wiedziut;' o-czym kaź de dziecko wje,-że budowlani
■ nigdy , nie dotrzymują danego słowa.
Chyba- rok temu uczestni
czyłem -W bardzo ważnej i po
• warncj imprezie miejsko--gmin nej.- W trakcie jej trwania były .uńecpremier obiecał pu
blicznie,. że nie ma mowy , o likwidacji Ties polu Szkól Roi niczych w. Nysie i że na jej remont zabezpieczy miliard złotych. Minął rob i zamiast pieniędzy przyszła ze stolicy decyzja o .likwidacji szkoły.
■ Dzięki ■ interwencji KM-G PZPR udało się temu zapo
biec. .Władze wojewódzkie nie przy jęły ..do wiadomości decy zji o likwidacji szkoły. Zoba ćzymy za rok, albo jak mó
wią bracia Rosjanie poży- wiom, uwidim.
Obiecał na .sesji rady naro
dowej u) .odpóo li dzi na inter pelację rudnego sit I RUSVJ,
że w godzinach ,tu, na skrzyżowaniu ulic Świerczew
skiego i Mickiewicza ...ilir-jan ei będą kierować enem. I owszem, przez pc. . «is mi łicjanci tam byli, o-e się zby li i teraz ja świc ę oe. yma, bo o tym napisałem
Dał mi >;■ ;< ■•tu,‘iciel PPGKiM słowo, że w trakcie prac młodzieży w po pierwsze — będą w . tr recie zi my wywiezione wszystkie win trolomy, po . drugie — wiosną przed przystąpieuń <n dc prac, zostaną na trwałe t-;,.mt-:ojiia- ne działki per:- śr •lóliiiięh szkół, po trzecie — .-e tak zostanie zorganizować . trans
port by natychmia:', srywieił wszystkie śmieci. W n.ędzże- łę (6 kwietnia^ spicPołęm w parku ndodyćł.. lud;:, którzy w piątek pbrzągkoicuil park.
Wskazując ne nie nvc/'iczione liście zapytali mule: I'.iyie rc- daktorze, czy to eo mu ro
bimy. nie jest c.:c*- e. - hutą ghipiego? Ząc:e .cis....cm się.
Po. irtt rąit.Ię, , 'zięć, że v. wierzyłem w ■ ‘.
. ’ a”
NOWINY NYSKI* Nr II (524) Stł. I
Wieści z parku
Po świętach, zgodnie z obiet nicą wszystkie szkoły ponad
podstawowe przystąpiły do porządkowania parku. Przyby wa oczyszczonych alejek, wy- graoionycn terenów, nie wy
wiezionych liści. Wielka ilość prac porządkowych na uli
cach (pozostałości zimy), na zieleńcach i w parkach stwa
rza poważne problemy trans
portowi Rejonowego Przedsię biorstwa Gospodarki Komunał nej i Mieszkaniowej. Należało by znaleźć sposób by w dniach „porządkowego szczy
tu" wzmocnić transport przed siębiorstwa. Może zakłady pra cy oddelegowałyby na jeden dzień po ciągniku z przycze
pą? Pomogłoby to sprawnie oczyścić miasto, a koszt dla poszczególnych zakładów pra cy nie byłby znów taki wiel
ki. Zresztą byłaby to, praca na rzecz swoich załóg, które w mieście mieszkają i odpoczy
wają. Oczekujemy na zgłosze
nia.
* * *
W piękny, upalny jak w lip cu dzień spotkaliśmy w par
ku. uczennice klasy III „c” Li ceum Medycznego. Przyszły wraz z wychowawcą Micha
łem Markiewiczem porządko
wać swoją działkę w parku.
Zbiórka, pobranie narzędzi i...
No tak, mimo obietnicy dalej nie ma trwałych oznakowań działek. Konfrontacja planu z terenem i można przystąpić
do pracy. Po pewnym czasie park był pełen śmiechu i gwaru. Szczebiot dziewcząt za głuszał nieznacznie śpiew pta
ków. Praca wśród śmiechu i niezłośliwych docinków prze
biegała wesoło i spiawnie. U- bywało liści na trawie, przy
bywało ich na kupkach. A, że pogoda była ładna, a dziew
częta urocze, trudno się dzi
wić, że nasz fotoreporter ni®
mógł oderwać oczu i od a- paratu i od dziewcząt. Po
godzinie dołączyła klasa III
„a” tegoż liceum z wychowaw czynią, panią Danutą Marków ską.
Ńa zdjęciach Zb. Kwietnia dziewczęta z klasy III „c”.
* * *
Zwracamy uwagę władzom i służbom porządkowym^ że wzdłuż kanału Bielawka na wysokości ogródków działko
wych, wysypywane są śmieci.
Również w tym rejonie na
wysokości mostków, w każdy słoneczny dzień można spot
kać posiadaczy czterech kó
łek myjących swoje samocho
dy, zapominając, że następuje skażenie olejami, szamponami, środowiska, że zanieczyszcza się wodę w Bielawce. A jest to jedyny ciek w mieście ma
jący czystą, górską wodę z Białej Głuchołaskiej. Czyżby właścicieli samochodów, na
prawdę nie stać na korzysta
nie z myjni?
Woda zalewa piwnice, a harcerzy krew
Starania . o udostępnienie nieprzydatnej piwnicy przy ul. Kramarskiej (obok KTiR ZUP) na harcówkę rozpoczęły się w 1982 roku. Nie trwały one długo. Cieszący się ogól
ną sympatią młodzi ludzie w szarych • mundurach w krót
kim, jak na załatwianie tego typu -praw czasie, uzyskali zgodę na adaptację pomiesz
czeń piwnicznych dla swoich potrzeb ze strony Zakładów Urządzeń Przemysłowych, na
czelnika, RPGKiM oraz loka
torów tego budynku.
Inicjatywa Robotniczego Krę gu Instruktorskiego pozyskała sobie wielu sympatyków. Szyb ko też więc zabrali się do ro
boty. A było jej sporo. Środ
ków nie było za wiele, więc sami harcerze składali się po 500, 600 złotych' zbierali bu
telki. żeby było od czego za
cząć.
Zabytkowa piwnica była w opłakanym stanie. Do połowy zasypana gruzem. Wywieziono go 18 m . sześć. Harcerze po
święcili wiele czasu by dopro wadzić to pomieszczenie do o- becnego stanu.
Sami wykonali instalację elektryczną. Ale uzyskali tak
że pomoc ze strony zakładów pracy. Zakłady Urządzeń Prze myślowych pozwalają korzy
stać z energii elektrycznej.
Spółdzielnia Inwalidów „Po
kój” udostępniła zbędne mate riały, Nyskie Przedsiębiorstwo Budowlane odpady wykładzi
nowe, Zakład Wykonawstwa
Sieci Elektrycznych rozdziel
nię, kratę.
W ••głównym pomieszczeniu harcerze postawili kominek, jest podręczna kuchenka, bi
blioteka metodyczna, w naj
bliższym czasie będą urucha
miali ciemnię.
Już drugi rok Robotniczy Krąg Instruktorski utrzymuje harcówkę sam bez pomocy Hufca. Organizują tu wystę
py. święta i uroczystości dla siebie i przyjaciół, udostępnia ją pomieszczenia dla zaprzy
jaźnionego koła ZSMP z ZWSE W harcówce spotyka
ją się również cztery druży
ny. Nie ma dnia by nie była ona wykorzystywana.
Wydawałoby się. że wszy
stko poszło jak po maśle, że wszystko gra. Okazuje się jed nak. że nie.
Począwszy od 1983 roku piwnicę zaczęła zalewać wo
da Jak przyszły większe o- pady czy roztopy woda lała się po ścianie strumieniami.
Wiadomo jakie powodowało to szkody. Okazało się. że wy
(Dokończenie ze str. 5)
Sejmu. Ma swoją reprezen
tację w samorządach miesz
kańców. Wznowił działalność Zespół Młodych Radnych.
Cały dorobek ZSMP to za sługa nie tylko kierownictwa poszczególnych zarządów, in
stancji To przede wszystkim
magana jest wymierna rury od pływowej, trzeba było przy tym przeprowadzić roboty po rządkowe na placu — pokryć wykop asfaltem. Resztę mieli wykonać sami.
Komenda Hufca zwróciła się z tą sprawą do ZGM „Śród
mieście”. Prośby kierowane były dwukrotnie. Rurę w koń cu naprawiono ale woda jak ciekła tak cieknie.
W marcu ubj. zwrócili się o pomoc po raz trzeci, powia damiając o tym naczelnika.
Tym razem kierownik wydzia łu gospodarki komunalnej UMiG zobligował RPGKiM do podjęcia działań zmierzają
cych do usunięcia tego stanu i złożenia meldunku o wyko
naniu. Sprawa pozostała bez echa, mimo poszukiwań przez harcerzy także innych dróg rozwiązania tego problemu.
Jak jeszcze długo będą ocze kiwać na naprawę? Roboty przecież nie jest wiele — to tyi,ko naprawa rury i uzupeł
nienie asfaltem wyrwy na pla cu.Do tej pory pomagano hai'- cerzom wiele. Może więc i od powiedzialna firma, mając na uwadze ogrom pracy włożonej przez młodych ludzi w zagos
podarowanie pomieszczeń, przyjdzie im wreszcie z porno cą?
M. KWARCIAK
TO JUZ 1O LAT
praca i ogromne zaangażowa nie członków organizacji. Jest ich bardzo wielu, a wśród nich: Krystyna Antkowlcz, Ka zimicra Harapińska, Maria Niesyto, Jan Przewirski, Sta
nisław Rogulski, Mieczysław
W oczekiwaniu na
(Dokończenie ze str. 3)
stosunku do potrzeb. Są poza tym kłopoty z realizacją ta
lonów na olej napędowy. Kie rowcy skarżą się, że w Ny
sie paliwo to prowadzi tylko jedna stacja CPN przy ul. Ot muchowskiej, która na doda
tek ma dwugodzinną przer
wę (od 8 do 10).
Ze spraw socjalnych są je
szcze narzekania na brak ręcz ników, których pracownicy spółdzielni nie otrzymują od ubiegłego roku. Zaległości są więc spore. Są narzekania na zarobki. Najniższe wynagro
dzenie wynosi w dziale trans portu 12 tysięcy, najwyższa płaca 20 tys. złotych. W br.
zmniejszyła się ilość wyjaz
dów pojazdów dostawczych, zwiększyła natomiast wyjaz
dów samochodów ciężarowych.
Jest to jednak zależne od ak
tualnych potrzeb zaopatrzenio wo-produkcyjnych.
Idzie jednak ku lepszemu.
Kierowcy i mechanicy docze
kają się nowej bazy transpor towej przy ul. Morcinka. Jej budowa ma być zakończona pod koniec br. Postawione już zostały garaże na samochody dostawcze, aktualnie buduje się garaże na samochody cię-
Milczarczyk, Czesław Lubczyn ski, Mieczysław Wierzycki, Ta deusz Jamróz, Adam Pali- chleb.
Przed ZSMP dalsze zadania i obowiązki, przede wszystkim pokazanie innym jak skutecz-
bazę transportową
żarowe i ciągniki oraz war
sztat naprawczy. ■ Głównym wykonawcą tych robót jest RSP Wyszków, natomiast
PBRol. wykonał drogi dojaz
dowe i place składowe. Z u- wagi na brak środków finan
sowych plan zamierzeń inwe
stycyjnych spółdzielni skory
gowany został ze 117 min do 55 min złotych. Mimo to więk szość pieniędzy przeznaczy się na budowę bazy maga- zynowo-transportowej. Z bra
ku środków przesunięto ter
min budowy zaplecza socjal
nego. Tymczasowo, zamierza sfę ulokować je w pomieszcze
niach garaży bądź w wyna
jętym baraku. Oznacza to. ze przeprowadzka działu tran^.
portu wraz z całym sprzętem nastąpi w I kwartale przy
szłego roku. Dopiero wówczas znikną z terenu spółdzielni przy ul. Lompy garażowane pod chmurką i kasztanow
cami dziesiątki pojazdów, po
lepszy się organizacja produk cji w zakresie załadunku i roz ładunku materiałów i wyro
bów, a w miejscu obecnych pomieszczeń działu transportu zamierza się rozbudować przy chodnię lekarską.
K. KOTECKA
nie działać, jak mądrze prze
kształcać polską rzeczywistość, kształtować własne postawy, w sposób bardziej precyzyjny, na zasadach partnerstwa i wza jemnego poszanowania czyn
nie współuczestniczyć w prze
obrażaniu naszego kraju.
M. Kwarciak