• Nie Znaleziono Wyników

Odra : pismo literacko-społeczne: R. 2, 1946, nr 5

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Odra : pismo literacko-społeczne: R. 2, 1946, nr 5"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

a 7 zl

P I S M O L I T E R A C K O - S P O L E C Z N E

Rok II Katowice — W rocław, 10 marca 1946 r.

Nr. 5 (16)

August Grodzicki

N A SZ E R O Z CZA R O W A N IA N ie w ie le je s t c h y b a k r a jó w , k tó r e by w c ią g u k ilk u d z ie s ię c iu l a t p rz e s z ły ty le b o le s n y c h ro z c z a r o w a ń co P o ls k a . N a jb o - . le ś n ie js z e z a ś z n ic h łą c z y ły się z o k r e ­

se m o s ta tn ie j w o jn y . Bo b łę d y i m a n o w c e p ie r w s z e j d e m o k r a c ji p o ls k ie j p o r . 1918 są z b y t o d le g łe o d n a s czasow o, b y ś m y je jesz c z e dziś ży w o o d c z u w a li. B o r o k 1926 i je g o n a s tę p s tw a m ó g ł p rz y n ie ś ć ro z c z a ­ r o w a n ie - ty lk o n ie lic z n e j g a r s tc e ty c h , k tó ­ rz y p r z e k o n a n i b y li a r a c z e j p ró b o w a li w m ó w ić w in n y c h , że p o p c h n ie o n P o ls k ę n^i d ro g ę d o b ro b y tu , b a , n a w e t „ m o c a rs t- w o w o śc i"; o lb r z y m ia w ię k sz o ś ć je d n a k s p o łe c z e ń s tw a ro z u m ia ła , że c a ły obóz

„ m a jo w y " w ie d z ie P o ls k ę do k a ta s tr o f y / I t a s a m a o lb r z y m ia w ię k sz o ś ć s p o łe c z e ń ­ s tw a w id z ia ła c a łą z b ro d n ic z ą b łę d n o ś ć ' b e c k o w s k ie j p o lity k i z a g ra n ic z n e j, ta k , że je j f a t a ln e o s ta te c z n e r e z u lta t y n ie d a ły w ła ś c iw ie ro z c z a ro w a n ia , b o n i k t ro z s ą d ­ n y n ie m ó g ł m y śle ć , że s t a n ie się in a c z e j.

I n a w e t w rz e s ie ń 1939, k tó r y p rz y n ió s ł m im o w s z y s tk o n ie s p o d z ie w a n ą p rz e z sw ą sz y b k o ś ć i b e z n a d z ie jn o ś ć c a łk o w itą k a t a ­ s t r o f ę i k tó r y b y ł tr a g ic z n y m ro z c z a r o w a ­ n ie m d la w s z y s tk ic h w ie rz ą c y c h d o tą d , że p r z y n a jm n ie j a r m ia p o ls k a o p ie r a się n a

y n n t f ir iy c } - * h ..- f * jV Ż I*?-

czej p o z y c ją h is to r y c z n ą i s a m p rz e z się n ie z a w a ż y ł tr w a l e n a p sy c h ic e s p o łe c z e ń ­ s tw a p o lsk ie g o , bo w k o ń c u je d n a k z w y ­ c ię s tw o b y ło p o n a s z e j s tro n ie .

B y ły je d n a k i in n e ro z c z a ro w a n ia , k tó ­ r y c h s k u t k i je s z c z e tr w a j ą , k tó r e p r z y ­ c z y n iły się do p e w n e g o z a m ę tu id e o lo g i­

cznego, j a k i u n a s w w ie lu ś ro d o w is k a c h je s z c z e is tn ie je , do z a g u b ie n ia się w n a ­ szej d z is ie jsz e j rz e c z y w is to ś c i i do n ie m o ­ żn o śc i z n a le z ie n ia o d p o w ie d n ie j p o d s ta w y id e o w e j. R o z c z a ro w a n ie ta k ie , k tó r e d o t­

k n ę ło w ró ż n y c h m o ż e f o r m a c h i z r ó ż ­ n y c h p o w o d ó w — m o ż n a to p o w ie d z ie ć b ez o b a w y n a r a ż e n ia się n a z a r z u t p r z e ­ sa d y — c a ły n a r ó d p o ls k i, p rz y n io s ła n a ­ sza e m ig r a c ja z a c h o d n ia . B y ło to r o ż w ia - n ie się m itu , ja k i w y tw o rz y ł się w k r a j u w p ie r w s z y c h la ta c h n ie w o li o k o ło n a s z e j e m ig ra c ji n a jp i e r w w e F r a n c ji, p o te m w W ie lk ie j B r y ta n ii, m itu ,- k tó r y u p ra s z c z a ją c n a z w ijm y m ite m L o n d y n u .

S Y T U A C JA P SY C H IC Z N A PO R. 1939 J a k a ż b y ła s y t u a c ja p s y c h ic z n a s p o łe ­ c z e ń s tw a p o ls k ie g o p o tr a g ic z n y m w r z e ­ śn iu 1939? P o s tr a c ie b y tu n ie p o d le g łe g o i w ła s n e j p a ń s tw o w o ś c i p o w s ta ła s t r a s z ­ liw a p u s t k a , k tó r a n ie d a ła się n ic z y m z a ­ p e łn ić . R ó w n o c z e ś n ie w y tw o r z y ła się g łu ­ c h a n ie n a w iś ć do ty c h w s z y s tk ic h , k tó r z y k a ta s tr o f ę w rz e ś n io w ą b e z p o ś re d n io z a w i­

n ili, p rz e c iw k o ty m lu d z io m , k tó r z y p rz e z tr z y n a ś c ie l a t P o ls k ę p ro w a d z ili k o n s e k ­ w e n tn ie do u p a d k u i k tó r z y w k ry ty c z n e j c h w ili p ie r w s i z n a le ź li się w lim u z y n a c h n a szosie z a le sz c z y c k ie j. R ó w n o c z e ś n ie sto p n io w o c o ra z d o k ła d n ie j, w c a łe j sw e j o h y d z ie o d s ła n ia n e o k ru c ie ń s tw o n ie m ie c ­ k ie stw o rz y ło p e w n o ść , że je s te ś m y p rz e z N ie m c ó w s k a z a n i ń a z u p e łn a z a g ła d ę n ie ty lk o w se n s ie p a ń s tw o w y m - a le i n a r o d o ­

w y m . .

P o z o s ta w a ła ty lk o n a d z ie ja , że w o jn ę

4 w y g r a ją n a s i , s o ju s z n ic y i d z ię k i te m u z n ó w o d z y sk a m y n a s z ą w o ln o ść . O czy w s z y s tk ic h z w ró c iły się n a Z a c h ó d . F r a n ­ c ja i A n g lia w y p o w ie d z ia ły ju ż w o jn ę N ie m c o m , w p ra w d z ie d z ia ła ń w o je n n y c h , b a rd z o d łu g o n ie m o ż n a b y ło się d o c z e ­ k a ć , a le w ierzy ło ’ się, że o n e n a s tą p ią , m o ­ że z a m ie sią c , m o ż e z a ro k , m o ż e z a d w a, a le w re s z c ie p r z y jd ą i w te d y z w y c ię stw o

Mit Londynu

b ę d z ie p o s tr o n ie n a s z y c h so ju sz n ik ó w . B y ła to w ia r a o p ę ta ń c z a , n ie r a z n ie o p a r ­ t a n a ż a d n y c h ro z u m o w y c h p rz e s ła n k a c h . W ie rz y ło się, że t a k b ę d z ie i k o n ie c , n a ­ w e t w te d y , k ie d y w o js k a a n g ie ls k ie p o n o ­ s iły k lę s k ę w N o rw e g ii i G re c ji i o p u s z ­ c z a ły je d n ą p o z y c ję z a d ru g ą , n a w e t w c h w ili u p a d k u F r a n c ji, ’ a w ię c w m d m e n - c ie n a jo k r o p n ie j b e z n a d z ie jn y m . W ie rz o ­ n o, b o in a c z e j n ie b y ło b y p o co żyć. M im o n a r z e k a n ia n a p o w o ln o ść i: p rz e c ią g a ń ie c a łe j s p r a w y u fa n o n ie z b ic ie /w o s ta te c z n e z w y c ię stw o , n a w e t n ie w ą tp liw e k lę s k i u - p ię k s z a ją c rz e k o m y m i w z g lę d a m i ta k ty c z ­ n y m i czy strateg iczn y m i.-

A U R EO L A E M IG R A C Y JN A R ó w n o c z e ś n ie z t ą a u re o lą , j a k a p o w ­ s t a w a ł a o k o ło n a s z y c h z a c h o d n ic h s o ju s z ­ n ik ó w , fo r m u ło w a ła się a u r e o la o k o ło ty c h , k tó r z y u n ic h z n a le ź li sc h ro n ie n ie . P o ls k i r z ą d e m ig ra c y jn y i w o js k o p o ls k ie , w a l ­ c z ące za g ra n ic ą , m a n ife s to w a ły , że P o ls k a is tn ie je , a w ię c p r z y n a jm n ie j w te n sp o ­ só b p u s t k a w y tw o rz o n a p rz e z u t r a t ę n ie ­ p o d le g ło śc i b y ła ch o ć w części z a p e łn io n a . N a czele r z ą d u s ta ł g en . S ik o rs k i, c z ło ­ w ie k , c ie sz ą c y s ię w k r a j u o g ro m n y m a u ­ to r y te te m , m a ją c y z a u f a n ie w ię k sz o ś c i n a - r o u u polsK iego, a p rz e d e w s z y s tk im c z ło ­ w ie k n ie g d y ś p rz e z re ż im s a n a c y jn y p r z e ­ ś la d o w a n y i sa m re ż im te n o s tro z w a lc z a ­ ją c y , a w ię c m o g ą c y d a w a ć p e w n e g o r o ­ d z a ju g w a r a n c ję , że w p rz y s z łe j P o ls c e z n ie n a w id z o n a i s k o m p ro m ito w a n a s a n a ­ c ja n ie w ró c i do w ła d z y . A w ię c d r u g a d y s p o z y c ja p s y c h ic z n a s p o łe c z e ń stw a , d y ­ sp o z y c ja n ie n a w iś c i do rz ą d ó w s a n a c y j­

n y c h z o s ta ła w te n sp o só b ro z ła d o w a n a . T o ś r o d o w is k o e m ig r a c y jn e o b d a rz o n o b e z w z g lę d n y m z a u fa n ie m , n ie k o n tr o lo ­ w a n y m ż a d n y m k ry ty ć y z e m m . P o ls k ie g o r a d i a 1 z F r a n c j i a p o te m z L o n d y n u s ł u ­ c h a n o j a k w y ro c z n ię , k tó r e j się n ie k o ­ m e n tu je , a le p r z y j m u j e ja k o n ie o m y ln ą p ra w d ę . G a z e tk i p o d z ie m n e , z w ią z a n e z ta m ty m śro d o w is k ie m , c z y ta n o j a k e w a n ­ g elię. R z ą d e m ig ra c y jn y w y d a w a ł się j a ­ k im ś tw o r e m O p atrzn o ścio w y m , k tó r y p rz y n ie s ie P o ls c e z b a w ie n ie , id e o lo g ic z n ie je d n o lity m i p o g o d z o n y m , m im o że zło żo ­ n y m z p rz e d s ta w ic ie li" ró ż n y c h p a r tii. T a - ' k im p rz e c ie ż u k a z y w a ł się z u ła m k o w o c h w y ta n y c h in f o rm a e y j ź r a d i a z a g ra n ic z ­ n eg o i p r a s y p o d z ie m n e j, ja k ie p r z e n ik a ły d o sp o łe c z e ń s tw a . K u lis ó w sp o łe c z e ń stw o to z n a ć n ie m o g ło , bo n ie z n a ła ic h n a ­ w e t w ię k sz o ś ć c z y n n ie p r a c u ją c y c h w k o n s p ira c ji, ju ż c h o ć b y ze w z g lę d u n a sa m f a k t k o n s p ira c ji, n ie d d p u s z c z a ją e e j do d o ­ k ła d n e g o p o z n a n ia p o sz c z e g ó ln y c h je j o - gn iw .

T o b y ł w ła ś n ie te n m i t L o n d y n u . T ę g ro m a d ę 'P o la k ó w , z n a jd u ją c y c h się n a e m ig r a c ji — o c z y w iśc ie z p o m in ię c ie m l u ­ d z i s k o m p ro m ito w a n y c h — u z n a n o ja k o ja k ą ś e litę , ja k o k w in te s e n c ję p o ls k o śc i.

T a m b y ło w s z y s tk o n a jle p s z e , n a jle p s i p o ­ lity c y , n a jle p s z a l i t e r a tu r a , n a jle p s z a n a u ­ k a. T a m b y ła p o d s ta w a p rz y s z łe g o n ie p o d ­ l e g ł e g o p a ń s t w a p o lsk ie g o . P o w s ta ł z te g o

ja k iś n ie z r o z u m ia ły w y id e a liz o w a n y tw ó r, k tó r y o ta c z a n o czcią i u fn o ś c ią o c h a r a k ­ te r z e n ie m a l re lig ijn y m .

PIE R W SZ E ZM IA N Y

W y b u c h w o jn y n ie m ie c k o - ro s y js k ie j p rz y n ió s ł ^p ierw szą z m ia n ę w je d n o lity m i’

d o tą d n a s t r o ju sp o łe c z e ń s tw a p o lsk ieg o . P ie r w s z y m e f e k te m te g o b y ła p e w n a k o n ­ s te r n a c ja . K r a j, do k tó r e g o W sk u te k w in z a ró w n o d a w n ie js z y c h j a k i św ie ż sz y c h ,

w in le ż ą c y c h po o b y d w u s tro n a c h , b y ło Się u s to s u n k o w a n y m w ro g o , s ta w a ł się od ra z u w c ią g u je d n e g o d n ia n a s z y m p r z y ­ ja c ie le m i s p rz y m ie rz e ń c e m . T r u d n o d o ­ k o n a ć r a d y k a ln e j z m ia n y w c ią g u je d n e g o d n ia w s p r a w a c h , n a k tó r e s k ła d a ły się w ie k i. A le d la k a ż d e g o ro z s ą d n e g o czło ­ w ie k a k w e s tia m u s ia ła b y ć ja s n a : k to b ije N iem có w , te n je s t z n a m i, te n je s t n a s z y m p rz y ja c ie le m . J e ż e li z p o c z ą tk u w ie lu n ie z n a ło o lb rz y m ie g o p o te n c ja łu so w ie c k ie g o i le k c e w a ż y ło go, to je d n a k k a ż d y o d r a z u n lu s ia ł w id z ie ć , że w o jn a t a o s ła b i N iem cy , a ju ż p o k ilk u m ie s ią ­ c a c h b y ło ja s n e , że t u b ę d z ie ic h k o n iec.

T y m c z a s e m z L o n d y n u n a d e s z ły w ie ś c i o p ie r w s z y m ro z ła m ie w rz ą d z ie e m ig r a ­ c y jn y m , o u s tą p ie n iu s z e r e g u m in is tr ó w w ła ś n ie z p o w o d u z a w a rc ia p rz e z g en . S i­

k o rs k ie g o s o ju s z u ze Z w ią z k ie m R a d z ie c ­ k im , w ie ś c i n ie d o k ła d n e i f r a g m e n ta r y c z ­ n e o p ró b a c h z a m a c h u s ta n u . M it p o c ż ą ł się z a c h w ie w a ć j a le le g e n d a jesz c z e tr w a ła .

D EZO R IEN TA C JA

W ty m s ta n ie rz e c z y c io se m d la sp o łe ­ c z e ń s tw a p o ls k ie g o b y ła s p r a w a k a ty ń s k a . T o u d e rz e n ie p ro p a g a n d y g o e b b e ls o w s k ie j n ie s te t y N ie m c o m się u d a ło . N ie z rę c z n y p o lity c z n ie k r o k r z ą d u e m ig ra c y jn e g o , k t ó r y w s p r a w ie te j n ie p o ro z u m ia ł się z k r a je m b e z p o śre d n io z a in te re s o w a n y m a p o z o s ta ją c y m z n im w so ju sz u , a le z w r ó - ' c ił s ię do M ię d z y n a ro d o w e g o C z erw o n eg o K rz y ż a , co s k w a p liw ie z o sta ło z a a p ro b o ­ w a n e p rz e z r z ą d n ie m ie c k i — d o p ro w a d z ił do z e r w a n ia s to s u n k ó w p o ls k o -s o w ie c k ic h . R ó w n o c z e ś n ie r o z w in ię to n ie s a m o w itą p r o p a g a n d ę a n ty s o w ie c k ą w g a d z in o w e j p r a s ie n ie m ie c k ie j w ję z y k u p o ls k im , a p ro p a g a n d z ie te j w tó ro w a ło p o ls k ie r a d io z L o n d y n u . W te d y to p o r a z p ie rw s z y , a w sp o só b ż a ło ś n ie p r z y k r y p r o p a g a n d a n ie ­ m ie c k a w s p ó łb r z m ia ła je d n a k o w o z g ło ­ se m p o ls k im ro z c h o d z ą c y m się z L o n d y ­ n u . B a, N ie m c y p o c z ę li n a w e t w y d a w a ć w ję z y k u p o ls k im p ism a ,, k tó r e b r o n iły p o l­

sk ie g o r z ą d u e m ig ra c y jn e g o i m o b iliz o ­ w a ły p sy c h ic z n ie * ' n a r ó d p o ls k i p rz e c iw Z w ią z k o w i R a d z ie c k ie m u . T a p rz e d z iw n a h a r m o n ia b y ła b a rd z o z a s ta n a w ia ją c a . T e n s t a n rz e c z y t r w a ł a ż d o p o w s ta n ia w a r ­ sz a w sk ie g o , k tó r e g o u p a d e k p rz y p is a n o

(C iąg d alszy n a str. 2)

( P e u p e f t t y t e a

ó d t t j

N a próżno w o ła liśm y z tych szp a it o p i­

sarzy d la Z iem O dzyskanych, o a rty sty cz­

ne p o g łęb ien ie ich p rob lem ów . P isarze w sp ó łcześn i p rzew a żn ie p iszą na za m ó ­ w ie n ie i z w y k le za m ó w ien ie przejm ują.

T ym razem jed n a k to ogrom ne z a m ó w ie ­ n ie sp ołeczn e, zw rócon e do w szy stk ich bez w y ją tk u , zo sta n ie zd a je s ię bez od p o­

w ied zi. T rudno szu k ać przyczyn, d la k tó ­ rych p isa rstw o p o lsk ie przech od zi dość ob o jętn ie obok ta k k ap ita ln eg o z a g a d n ie­

nia, n a su w a ją ceg o ty sią ce n o w y ch m o ż li­

w o ści pisarsk ich , zgoła n iezn a n e i r e w e la ­ c y jn e obrazy a rtystyczn e. P isa rstw o p o l­

sk ie zn alazło się w cia sn ej u liczce od p ierw sz.,- fc d n i lu b elsk ich bodaj, w k tórej gw arn o je s t i p rzy tu ln ie i sw o jsk o i c ię ż ­ ko ją porzucić. M ożna się p osprzeczać z d o­

c ie k liw ą „K uźnicą", co je s t w te j ch w ili w a żn iejsze, p rob lem atyk a m ark sizm u czy p o lsk ieg o Z achodu, a le p ozostan ie ż a l do tego pism a, że i ono n ie w ie le m iejsca p o­

św ię c iło d otąd ty m n a jisto tn iejszy m w p a ń stw ie spraw om .

P rzy łą czen ie Z iem O dzyskanych m usi w p ow ażn ym stop n iu zaw ażyć na reorga­

n izacji n aszego ży cia k u ltu raln ego, zm ia ­ n ie k ieru n k ó w k u ltu ra ln y ch . P rzecież p o w sta n ą tu n o w e środ ow isk a k u ltu raln e, w y ro sn ą au toch ton iczn e ta le n ty . P r z e sa ­ dź iiiŚMi;y ju ż Ud. te ziem ie se tk i ty się c y ludzi, d la k tórych m u si być sło w o a r ty s­

tyczn e, teatr, n o w a książka, w iążąca w p ierw szy m rzędzie z ziem ią, na której osied li. P u n k t ciężk o ści i w a żk o ści pocz' nań k u ltu ra ln y ch m u si się przesu n ąć d alej na Zachód, ch oćb y się to n ie podobało Łodzi, K rak ow ow i, W arszaw ie. K rąg z a ­ dań w tej d zied zin ie p rzetoczył się już ca łk o w icie nad Odrę.

P isa rzy m ożna zm u sić do p od jęcia p e w ­ n y ch tem atów . P rzech w a łk ą je s t tw ie r ­ dzenie, że ty lk o ta len t i niep rzym u szon a w o la tw orzą d zieła w ie lk ie . O stateczn ie w te j c h w ili chodzi nam g łó w n ie o lite r a ­ tu rę n a p otrzeb y u ty lita rn e, popularną, n iech by n a w e t szorstk ą w sw y m a rty z­

m ie b y le p o lity czn ie dojrzałą. B o stro n ie­

n ie od tem a ty k i Z iem O dzyskanych ś w ia d ­ czy o p o lity czn ej n ied o jrza ło ści p isarstw a polsk iego.

P o c h w a lić n a to m ia st trzeb a p olsk i ś w ia t n au k ow y, k tóry sp ra w y p olsk iego Z achodu b ada coraz sk ru p u la tn iej, o w y ­ n ik ach in form u jąc w szy stk ich .

K ra id zie Odrą. D o Szczecin a zaś w k ró tce p op łyn ie tu p o lsk i w ę g ie l.

(2)

(D ok oń czen ie ze str. 1)

ró w n ie ż w in ie Z w ią z k u R a d z ie c k ie g o , ch o ć w ia d o m e b y ło , że w ła d z e p o w s ta ń c z e n ie p o ro z u m ia ły się a n i s ło w e m z d o w ó d z tw e m a r m ii s o w ie c k ie j i ch o ć w ia d o m o b y ło — to ju ż p o te m — że m o m e n t w y b u c h u b y ł j a k n a jn ie o d p o w ie d n ie js z y . D la la ik a te ż n a w e t ja s n e b y ło , że w ie lk a o fe n s y w a so ­ w ie c k a id ą c a w te d y aż o d W ite b s k a m u ­ s ia ła z a tr z y m a ć się n a d W isłą, b y z a c z e rp ­ n ą ć tc h u do d a ls z e g o m a r s z u , p o z a ty m z aś k a ż d y , n a w e t n a jz a c ię ts z y w ró g Z w ią ­ z k u R a d z ie c k ie g o , p rz y z n a w a ł., że je d y n ą p o m o c ą e f e k ty w n ą W z rz u ta c h d o k o n a ­ n y c h d la W a rs z a w y b y ła p o m o c s o w ie c ­ k a . A N ie m c y w sw y c h w y s k o k a c h p r o p a ­ g a n d o w y c h d o c h o d z ili d o ta k i c h a b s u r ­ d ó w , że w k o ń c u r o b ili w y r z u ty Z w ią z k o ­ w i R a d z ie c k ie m u , że . . . n ie p o m a g a W a r ­ sz a w ie , m ia s tu p rz e z n ic h w ła ś n ie m o r d o ­ w a n e m u w sp o só b b e z p r z y k ła d n y w d z ie ­ ja c h .

W ty m s ta n ie rz e c z y n ic d z iw n e g o , że w y n ik ie m te g o w s z y s tk ie g o w s p o łe c z e ń s tT w ie p o ls k im b y ła d e z o r ie n ta c ja . C h o ć a u ­ to r y t e t r z ą d u e m ig ra c y jn e g o z w ła sz c z a p o ś m ie rc i g en . S ik o rs k ie g o z m n ie js z y ł się, to je d n a k - ' o r i e n ta c j a „ a n g ie ls k a " d a le j p a ­ n o w a ła , i d a le j w ie lu w y p o w ia d a ło się p rz e c iw o r ie n ta c ji „ s o w ie c k ie j" , t a k ja k b y n ie m o g ła is tn ie ć ró w n ie ż o r i e n ta c j a a n - g ie ls k o -s o w ie c k a . K to p a tr z y ł n a t e rz e c z y z b lis k a i p rz e ż y w a ł je g łę b o k o , t e n p a ­ m ię ta o ż y w io n e i n ie k o ń c z ą c e s ię d y s k u ­ s je n a t e m a t ty c h s p r a w , ja k ie w te d y w P o ls c e to czo n o . L u d z ie ro z s ą d ń i, n ie k r ó t- k o w z ro c z n i, u m ie ją c y trz e ź w o i r e a l n ie s p o jrz e ć n a rz e c z y w is to ś ć m u s ie li ro z u ­ m ieć, że — o c z y m ju ż w s p o m n ie liś m y —■

Z w ią z e k R a d z ie c k i b ije N ie m c ó w a w ię c ty m sa m y m j e s t n a s z y m s p r z y m ie rz e ń c e m . Ż e z b ie g u w y p a d k ó w w o je n n y c h w y n ik a n ie z b ic ie , iż d o P o ls k i w k ro c z y w p o ś c ig u z a N ie m c a m i a r m ia ra d z ie c k a , a n ie A n ­ g lic y i A m e ry k a n ie , k tó r z y n ie s p a d n ą tu z k się ż y c a , a n i n a w e t z s a m o lo tó w . Ż e a b s o lu tn ie n ie b ę d z ie n ig d y ta k i e j s y t u a ­ c ji, w k tó r e j b y ś m y m o g li so b ie p o z w o lić n a ży cie w n ie z g o d z ie z o b y d w o m a n a ­ s z y m i s ą s ia d a m i n a z a c h o d z ie i n a w s c h o ­ d zie, je ż e li n ie c h c e m y je s z c z e r a z d o p ro ­ w a d z ić do p o w tó rz e n ia w r z e ś n ia 1939; co d o N ie m c ó w p o g lą d b y ł u s ta lo n y , a w ię c p r z y ja ź ń z Z w ią z k ie m R a d z ie c k im b y ła o c z y w is tą k o n ie c z n o śc ią . Ż e lic z e n ie n a ja k ą ś p rz y s z łą w o jn ę a n g lo s a s k o -s o w ie ć - k ą je s t a b s u r d e m , b o ś w ia t z a n a d to je s t z m ę c z o n y ty lo le tn im z m a g a n ie m i m u ­ s ia łb y c h y b a o szaleć, ż e b y z a c z y n a ć j e o d n o w a n a d łu g ie la ta . Ż e Z w ią z e k R a d z ie c ­ k i w y jd z ie z w o j n t p o tę g ą o p ie r w s z o rz ę ­ d n y m z n a c z e n iu m ię d z y n a ro d o w y m i o n a n ie d a le k a A n g lia i o d d z ie lo n a O c e a n e m A m e r y k a je s t n a s z y m n a jb liż s z y m s ą s ia ­ d e m , z k tó r y m m u s im y ży ć w zg o d zie i w s p ó łp r a c y i n a p r z y ja ź ń z n im je s te ś m y s k a z a n i. Ż e n a s p r a w ę g r a n ic w s c h o d n ic h ' m u s im y s p o jrz e ć w sp o só b s p o k o jn y i r o z ­ w a ż y ć co tr a c im y , a co z y s k u je m y , g d zie in d z ie j. T o s ą w s z y s tk o w z g lę d y r o z u m o ­ w e , a w ia d o m o , że t e w p o lity c e lic z ą s ię - p rz e d e w s z y s tk im , ch o ć p rz e c ie ? i w z g lę d y u c z u c io w e w o b e c p a ń s tw a , k tó r e g o a r m ia w e s p ó ł z w a lc z ą c y m p rz y n ie j w o jsk o m , p o ls k im w y p ę d z a z n a sz e g o k r a j u n a j s t r a ­ szliw szeg o w r o g a m u s z ą ta k ż e o d g ry w a ć ro lę.

4

T Y LK O B A S N

W sp o łe c z e ń s tw ie p o ls k im p o w s ta ł w te ­ d y ro z ła m i d e z o rie n ta c ja , a ż ę - r z ą d lo n ­ d y ń s k i u p o rc z y w ie t r w a ł p r z y sw o im , l e ­ g e n d a „ e m ig ra c y jn a " p r z e m ie n iła s ię ju ż ty lk o w b a ś ń . K ie d y ro z p o c z ę ły s ię r o k o ­ w a n ia p o ls k o -s o w ie c k ie w sz y sc y c z e k a li n ie c ie rp liw ie n a ic h p o z y ty w n y r e z u l ta t . R o z b iły się w s k u te k n ie u s tę p liw e g o i n ie ­ re a ln e g o u p o r u w ię k s z o ś c i r ż ą d u lo n d y ń ­ s k ie g o o ra z k r a jo w e j R a d y J e d n o ś c i N a ­ ro d o w e j, z ło żo n e j p rz e w a ż n ie z lu d z i, k tó ­ rz y n ie d o ro ś li d o sw e g o s ta n o w is k a . C a ­ łe sp o łe ę ź e ń s tw o p o ls k ie p rz y ję ło to ja k o f a k t n ie p o k o ją c y i ro z ła m m ię d z y n im ą e m ig ra c ją , k t ó r a c o ra z s ła b ie j z d a w a ła so ­ b ie s p r a w ę z n a s tr o jó w p a n u ją c y c h w k r a j u , p o c z ą ł się p o g łę b ia ć .

C io sem d e c y d u ją c y m s ta ło s ię p o w s ta n ie w a rs z a w s k ie . O d e g ra ło o n o r o lę n ie ty lk o w n a s t r o ja c h w s to s u n k u d o Z w ią z k u R a ­ d ziec k ieg o . W k ró tc e p o je g o u p a d k u w y ­ sz ły n a ja w ró ż n e s p r a w k i z a k u lis o w e . O k a z a ło się, że t a c a ła e m ig r a c ja d a le k a je s t o d ja k i e jś je d n o ś c i, że je s t to k łę b o ­ w is k o g ie r e k p o lity c z n y c h , w z a je m n y c h z a w iśc i i a n ta g o n iz m ó w , p o d s tę p ó w i z d ra d , b y le ty lk o d o rw a ć się do w ła d z y , b y le ty lk o u tr z y m a ć się p rz y żło b ie, p rz y

w a m i, za p ra w ia ł s ię do b o j u . .

W łlh. B ogusław ski: Dzieje Słowiańszczyzny

półn.-zach. Tom III. ,

„ P o lsk a ta k je s t o b w a ro w a n a p rzyro­

d zen iem i sztu k ą, że p op rzed n icy n a si kró­

lo w ie i cesarze le d w ie do b rzegów Odry doch od zili, k tó ra o p a sy w a ła P o lsk ę niby w a łem , a w sz y stk ic h o d straszała g łęb o k o ­ ścią sw y c h nurtów ."

Z listu cesarza niem . F ry d e ry k a I do W ibal- da, o p ata korb ejsk ieg o , w sierpniu 1157.

M it L o n d y n u ro z w ia ł s ię z u p e łn ie , bo t a g a r s tk a , k tó r a m o że się go jesz c z e tr z y ­ m a j e s t t a k n ie w ie lk a , że n ie m a je j co h r a ć p o d u w a g ę . N ie tr z e b a tw o rz y ć n o ­ w y c h m itó w , a le n ie m o ż n a te ż żyć w j a ­ k ie jś p u s tc e , w z a w ie s z e n iu i n ie z d e c y d o ­ w a n iu , n ie m o ż n a ży ć w „ e m ig ra c ji w e ­ w n ę tr z n e j" , T a m to ro z c z a ro w a n ie b y ło cięż k ie, a le czas s ię z n ie g o w y sw o b o d zić.

T rz e b a s p o jrz e ć s p o k o jn ie i b e z u p rz e d z e ń w rz e c z y w is to ść , w n ie j s z u k a ć o p a r c ia i d ro g o w sk a z ó w . B o ty c h , k tó r z y p ra g n ą p o z o sta ć p o z a n ią lu b k tó r z y c h c ą tr z y m a ć się d a w n y c h , p rz e ó r z m ia ły c h m itó w m o g ą s p o tk a ć n o w e cięższe ro z c z a ro w a n ia . k tó r y m sie d z ia ło się p rz e z l a t tr z y n a ś c ie

i z k tó r e g o n ić p r z y je m n ie b y ło z re z y g n o ­ w a ć . O k a z a ło się, że s a n a c y jn a ' k li k a s t a ­ n o w ią c a „ g ó rę " A rm ii K r a jo w e j, z w ią z a n a w ie lo m a n ić m i z lo n d y ń s k im o ś ro d k ie m d y s p o z y c y jn y m , s k a z a ła n a z a g ła d ę m i a ­ sto , b ę d ą c e s e r c e m P o ls k i, w y k o r z y s ta ła i p o ś w ię c iła n a jp ię k n ie js z e w św ie c ie b o h a ­ te r s tw o lu d z i, k tó r z y o d d a li ży cie w ic h p r z e k o n a n iu d la „ w ie lk ie j s p r a w y " , z n i­

sz c z y ła n ie z m ie rz o n e ilo śc i d ó b r m a t e r i a l­

n y c h i k u lt u r a l n y c h , z r u jn o w a ła e g z y s te n ­ c ję ty s ię c y lu d z i — w s z y s tk o to p o to by z a sp o k o ić s w o je a m b ic je i b y d o rw a ć się d o w ła d z y .

B ISM A R K O W SK A B R U T A L N O ŚĆ C H U R C H ILLA

B y ł to cios b a rd z o d o tk liw y . M it, le g e n ­ d a , b a ś ń o „ L o n d y n ie " — p ry s ły j a k b a ń ­ k a m y d la n a . P o z o s ta ła c h y b a ja k a ś b a j ­ k a . I p o z o sta ło g łę b o k ie ro z c z a ro w a n ie , k tó r e p o g łę b ia ło się c o ra z b a rd z ie j i c o ra z d a le j. T a k ż e i w s to s u n k u do n a sz e g o a n ­ g ie lsk ie g o s o ju s z n ik a . A n g lia z a a p ro b o w a ­ ła lin ię C u rz o n a o d r a z u b e z s p rz e c iw u . N ie m o ż n a je j z te g o p o w o d u z re s z tą r o b ić z a ­ rz u tó w . a le z a w ie d li się s ro d z e ci, co m y ­ śle li, że p o s tą p i in a c z e j. T y m c z a s e m , j a k to s tw ie r d z ił P r u s z y ń s k i, to n C h u r c h illa w ro z m o w a c h p o u fn y c h z M ik o ła jc z y k ie m n a t e n t e m a t „ p o s u w a ł s ię d o b ru ta ln o ś c i p ra w d z iw ie b is m a rc k o w s k ie j" . C h u rc h ill

„ .p rz e m a w ia ł do p o ls k ie g o p r e m ie r a to n e m

Antoni Derkacz

i sty le m , k tó r y k ie d y ś jeg o b io g ra fo m p o ­ z o s ta w i w y c in e k ż y c ia b a rd z o tr u d n y do p rz e k a z a n ia p o to m n o śc i w sp o s ó b n ie b u ­ d z ą c y s p rz e c iw u ." K ie d y z a ś p o te m c h o ­ d ziło o n a sz e g r a n ic e z a c h o d n ie C h u rc h ill i je g o n a s tę p c y w y s u w a li „ p e w n e z a s tr z e ­ że n ia , k tó r y c h n ie w y s u w a ł n a s z s o ju s z ­ n ik w s c h o d n i. T u ju ż m o ż n a p o s ta w ić z t e ­ go p o w o d u z a r z u ty i to d o ść p o w a ż n e .

W ró ć m y je d n a k d o n a s z e j e m i g r a c j i ' K ie d y u tw o r z y ł się r z ą d A rc isz e w sk ie g o , to ju ż b a rd z o n ie w ie lu łu d z iło się, że o n c o k o lw ie k i k o g o k o lw ie k r e p r e z e n tu je . J e ­ żeli tr z y m a n o się je s z c z e „ o rie n ta c ji" lo n ­ d y ń s k ie j, to p o p r o s tu z p rz y z w y c z a je n ia , z n a ło g u , n ie m o g ą c się d o sto so w a ć d o ■ in n e j. P o te m c o ra z w ię c e j szczeg ó łó w w y ­ ch o d z i n a ja w , ju ż p o o d z y s k a n iu n ie p o d ­ le g ło ś c i, p o p rz e z r e w e la c je L it a u e r a i P r u -

sz y ń s k ie g o aż do o s ta tn ic h w y p o w ie d z i w ic e p re m ie r a M ik o ła jc z y k a n a t e m a t k n o ­ w a ń A n d e r s a i lu d z i d o ń z b liż o n y c h . W y ­ szły n a ją w ta k ie ró ż n e o b rz y d liw o śc i, t a ­ k i s te k ła j d a c tw i p o d ło ści, że a n i b y p o ­ z n a ć n ie m o ż n a te g o m itu o e m ig r a c ji ja k i is tn ia ł p ię ć czy c z te ry l a t a te m u . T o n a ­ w e t ju ż n ie b a jk a ., ty lk o z w y k ła , tr y w i a l ­ n a b u jd a . I to je s t to tr a g ic z n e ro z c z a ro ­ w a n ie , k tó r e o d d w ó c h l a t z a ta c z a ło c o ra z sze rsz e k r ę g i i k tó r e p o z o sta w iło w s p o ­ łe c z e ń s tw ie p o ls k im g łę b o k ą ry s ę , n ie z a ­ t a r t ą je s z c z e i d z is ia j w z u p e łn o ś c i. I w ty m tk w i te ż z n a c z e n ie i a k tu a ln o ś ć te g o b o le s n e g o r o z c z a r o w a n ia jesz c z e i w d n iu d z isie jsz y m .

O tej łzie, co na końcu padła.

O najdroższa! P o d te j fa r y w ieżą, przy ja b ło n i sied em k ro k ó w w bok, w szk ła ch ro g o w y ch k się ż a n ie d ostrzegą ja k u st b lisk o w ło só w tw o ic h lok . W iatr z b eretu k r w a w y m i w stą żk a m i sp ad ł n a w ie ż ę , w k tó rej d zw on u ptak;

o ta jem n i, n ie w a m p a cierza m i u ją ć n o cą u m ó w io n y znak.

B o j e ś li płacz: to ja, to ja — tw ó j d a w n y J a n ek z tob ą jestem ; ta k to m i z oczu sreb rn a łz a / sta n ę ła w w iersza ch z k art szelestem .

A j je ś li śm iech , to ty , to ty — , z n ied o b ry ch d ziew czą t gorzką zm ow ą;

zn a m k sz ta łt ty ch u st, co w m o je sn y k oron ą w d a r ły s ię ciern io w ą .

0 najdroższa! P o d tą ciem n ą farą, pod jab łon ią, sied em k ro k ó w w bok, w szk ła ch ro g o w y ch z ta m ty ch k sięży

chm arą — a te n b eret, te w stą żk i, a ,jok. —

1 w ia tr te n sam po b ib lia ch z ju trzn iam i, te n sa m w w ie ż y u c h w y co n y p ta k — O tajem n i! ch y b a z n ie w ia sta m i n ie rozstaw ać s ię n a za w sze ta k — B o je ś li płacz: to ja, to ja, — tw ó j d a w n y J a n ek z tob ą je ste m ta k to m i z oczu sreb rn a łza

sta n ę ła w m sz a le z k art szelestem . , A je ś li śm iech , to ty , to ty —

z n ied ob rych d ziew czą t gorzką zm ow ą;

.z n a m d otyk rąk, co w c za sie m szy ch cą rozp leść k aptur m i n a d głow ą.

A j e ś li śm ierć — to on, to on — orłem się czarn ym w w ie ż e zryw a;

ta k to n am p łacz, ta k śm iech , ta k zgon!

O w ied źm o z lo k iem ! O zd rad liw a!

CZYM W Y PEŁNIĆ PU ST K Ę ? B o n a m ie js c u o b a lo n e j le g e n d y p o w s ta ­ ła p u s t k a j a k u c z ło w ie k a , k tó r y s tr a c ił w ia r ę a n a je j m ie js c e n ie z n a la z ł jeszcże in n e j p o d s ta w y w y tłu m a c z e n ia z ja w is k , • in n e g o k o m p a s u życiow ego. P u s t k ę tr z e b a b y ł a c zy m ś z a p e łn ić , a n ie w sz y sc y o d r a z u i n a w e t n ie w sz y sc y do t e j p o ry z d o ła li to zro b ić.

D laczeg o t a k się sta ło ? P rz e c iw w a g ą m o g ła t u b y ć n a s z a e m ig r a c ja w sc h o d n ia , 0 k tó r e j ju ż w r o k u 1943 d o c h o d z iły da P o ls k i w ie ś c i z M o sk w y , a w r. 1944 b y ł ju ż w y w o d z ą c y się z n ie j P K W N w L u b li­

n ie . B y ły w ię c d w a o ś r ę d k i „ lu b e ls k i" i

„ lo n d y ń s k i" p rz e c iw s ta w io n e so b ie p o d o b ­ n ie j a k to m ia ło m ie js c e w r. 1918 z o - ś r o d k ie m w a r s z a w s k im i p a ry s k im . L u d z ie

„ z .L u b li n a " to b y li lu d z ie n o w i, n ie z n a n i, ->ich n a z w is k a d la w ię k sz o ś c i sp o łe c z e ń stw a

p o ls k ie g o b y ły ob ce, n ie m ia ły d la n ie j tra d y c ji', n a k tó r e j m o ż n a b y b y ło o p rz e ć k r e d y t z a u fa n ia . T rz e b a b y ło w ie rz y ć n a sło w o , a t a k a w ia r a je s t często tr u d n a . P r z y ty m lu d z ie ci b y li z o h y d z a n i w e w s z e lk i m o ż liw y sp o só b p rz e z p ro p a g a n d ę n ie m ie c k ic h g a d z in ó w e k , k tó r y c h j a d ty m ra z e m n ie s te ty o d d z ia ły w a ł, a p r o p a g a n ­ d z ie te j z p ó w w tó r o w a ł „ L o n d y n " . I to h y ła d r u g a p ła s z c z y z n a , n a k tó r e j s p o tk a ­ ły s ię d ą ż e n ia r z ą d u n ie m ie c k ie g o i rząd u "

„lo n d y ń s k ie g o " .

J e d n a k ż e i t u b y ło rz e c z ą ja s n ą , że te n a n ie in n y z esp ó ł lu d z i b ę d z ie w P o lsc e n a jp r ę d z e j i p o d je g o k ie r u n k ie m tr z e b a się b ę d z ie z a b r a ć do p ra c y , a k a ż d y d z ie ń z w ło k i w p o d ję c iu te j p r a c y b y ł z b ro d n ią w o b e c o d b u d o w u ją c e g o się p a ń s t w a p o l­

sk ieg o . L u b e ls k i p r o g r a m P K W N b y ł p r o ­ g ra m e m , p o d k tó r y m k a ż d y p ra g n ą c y P o l ­ s k i d e m o k r a ty c z n e j P o la k — a o ta k ie j p rz e c ie ż ty lk o P o ls c e m y ś la n o w czasie o k u p a c ji — m ó g ł się p o d p is a ć . J e ż e li p r o ­ g r a m te n - n ie p o rw a ł o d r a z u c a łe g o sp o ­ łe c z e ń s tw a , to p rz y p is a ć to t r z e b a p rz e d e w s z y s tk im z a tw a r d z ia ły m n a ło g o m m y ś le ­ n ia , z k tó r y c h w ie lu lu d z io m b y ło tr u d n o w y jść , is tn ie ją c e m u je s z c z e w ó w c z a s p r z y ­ w ią z a n iu d la „ L o n d y n u " i n ie u fn o ś c i z a ­ sz c zep io n ej p rz e z te n ż e „ L o n d y n " i p rz e z N iem có w . I s ta ło się d la d a lsz e g o b ie g u w y p a d k ó w w P o ls c e , d la lo só w n a s t a w i e ­

n ia p s y c h ik i c a łe g o s p o łe c z e ń s tw a w n o ­ w e j n ie p o d le g ło ś c i b a rd z o źle, że R z ą d J e ­ d n o śc i N a ro d o w e j n ie z o s ta ł u tw o rz o n y o r o k w c z e ś n ie j w L u b lin ie , k ie d y b y ło to m o ż liw e i n a ty c h s a m y c h p rz e c ie ż w a ­ ru n k a c h

„LU BLIN " BEZ M ITU

O k o ło „ L u b lin a " n ie w y tw o rz y ł się ż a ­ d e n m it. N ie b y ło n a to c zasu . T u o d ra z u b y ła rz e c z y w is to ść d a le k a o d ja k ie g o k o l­

w ie k m ito lo g iz o w a n ia , rz e c z y w is to ść o b fi­

tu j ą c a w b a rd z o cię ż k ie z a d a n ia , w b o r y ­ k a n ie się z tru d n o ś c ia m i, k tó r e n ie r a z m o ­ g ły w y d a w a ć się n ie d o p rz e z w y c ię ż e n ia , w z m a g a n ie się p rz y b u d o w ie p a ń s tw o ­ w o śc i z c h a o s u je s z c z e w ś r ó d h u k u a rm a t.

N ie b y ła to a tm o s f e r a o d p o w ie d n ia do tw o r z e n ia się m itó w . B y ło w ie le b ra k ó w 1 w ie le n ie d o s ta tk ó w , z a w ie d z io n y c h r a d o ­ ści i z a w ie d z io n y c h a m b ic ji, co o czy w iście p rz y p is a n o w in ie lu d z i rz ą d z ą c y c h , a n ie tłu m a c z o n o s y tu a c ją , ch o ć ja s n e je s t, że ja k ik o lw ie k b y r z ą d b y ł w ty m c zasie te b r a k i i n ie d o s ta tk i b y ły b y w su m ie ta k ie sa m e . K to z a p o m n ia ł ju ż j a k b y ło w p i e r ­ w sz y c h la t a c h p o r. 1918, n ie c h p rz e jrz y ó w c z e s n d d z ie n n ik i, a n a b ie r z e o p ty m iz ­ m u w s to s u n k u do d z is ie jsz e j rz e c z y w is to ­ ści. O czy w iście b y ły ta k ż e b łę d y i p o tk n ie - ' cia. C zy b y ł je d n a k k ie d y k o lw ie k ta k i r z ą d n a św ie c ie , k tó r y b y ic h n ie p o p e ł­

n ił? P o p e łn io n o b łę d y w p ie rw s z y c h m ie ­ s ią c a c h ta k ż e i w d z ie d z in ie k o n s o lid o w a ­ n ia n a s tr o jó w s p o łe c z e ń stw a , z a p o m n ie n ia d a w n y c h a n ta g o n iz m ó w i p o g o d zen ia w s z y s tk ic h szczerze d e m o k r a ty c z n y c h e le ­ m e n tó w . P o te m s ta r a n o się to n a p ra w ić . J e ż e li je d n a k p o ró w n a m y p u n k t w y jś c ia s p r z e d r o k u ze s ta n e m d z isie jsz y m , to w n io s k i m u s z ą b y ć d o d a tn ie .

k a ją c s ię z D an am i, S a k sa m i i S k andyna

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zboża niedaw no Wykłoszone kładły się nieruchom ą falą, nie było nigdzie śladu, którędy uszedł W oźniak zapom ­ niał o ranie, przem ykał się szybko,

dam y jeszcze dokładnych danych z d ziejów konspiracyjnego harcerstwa na Śląsku, w każdym razie już teraz stw ierdzić można, że sam tylko powiat rybnicki

mi rozbrajająco naiwna. Tomaszewska była panną Gwen. Rola ta nie dała jej żadnych możliwości wygrania się. W ię - cławówna wystąpiła jako córka milio­. nera

nie przejawów prądów i form życia kul turalnego w dziełach pisarzy, w tedy da poważne wyniki, kiedy się wzbogaci nasza wiedza o kulturze, jeszcze dość młoda

Ich męczeństwem jest grzech, ich piekło jest cyrkiem Nerona.. Wszystko go

Na tych ziemiach bowiem m a dokonać się w najbliższym okresie dziejowy proces osiedlenia milionów ludno­. ści polskiej ze wszystkich stron

stemem porozumiewania się, a krokus jest niezupełnym krokusem, jak diugo się nżm nie można podzielić. Pierwszy człowiek albo ostatni mógiby pisać tylko.. t)

Do szkół zaczęto w prow adzać język niem iecki w prześw iadczeniu, że ta zm iana w yw ołała rów nie gw ałtow ne u pow szechnienie poczucia niem ieć- kości