• Nie Znaleziono Wyników

Bajka „literacka” a bajka dla dzieci

Jak z tego zestawienia wynika, w bajkach Jachowicza przede wszystkim chodzi o danie „nauczki”, o wyrażenie jednoznacznej treści pedagogicznej.

Nawiązując do cytowanego wcześniej stwierdzenia Henryka Markiewicza, Bogusław Żurakowski wyraźnie podkreśla, że:

bajki dla dzieci w wydaniu Jachowicza przede wszystkim właśnie dają rady działania w określonych sytuacjach, a częściowo informują o rea-liach rzeczywistości obiektywnej. Jeśli bajka nie adresowana do dzieci, bajka literacka, mieni się barwami wieloznaczności (jako przykład podaje Markiewicz bajkę Przyjaciele Mickiewicza, wymieniając aż 27 możliwości interpretacyjnych morału, czyli tyleż morałów), bajka dla dzieci ciąży ku jednoznaczności, ku jednemu morałowi. Bajka dla dzieci w postaci trady-cyjnej jest więc w zasadzie tylko nosicielem treści pedagogicznej5.

Pedagogiczne nastawienie Stanisława Jachowicza oraz znamienny sto-sunek do dziecka, jako adresata jego wierszy, szczególnie ujawnia się w Cho-rym kotku. Jest to niewątpliwie jedna z najlepszych i najbardziej popular-nych jego bajek, która weszła na długie lata do stałego repertuaru lektur dziecięcych. Warto się zastanowić, na czym polega jej reprezentatywność dla całej twórczości bajkopisarskiej jej autora.

Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku

I przyszedł kot Doktor: „Jak się masz, koteczku?”

„Źle bardzo” – i łapkę wyciągnął do niego.

Wziął za puls pan Doktor poważnie chorego I dziwy mu śpiewa: „Zanadto się jadło;

Co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło;

Źle bardzo... Gorączka! Źle bardzo, koteczku!

Oj, długo ty długo poleżysz w łóżeczku __________________

5 B. Żurakowski, W świecie..., s. 58.

I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta.

Broń Boże, kiełbaski, słoninki, lub ciasta!”

„A myszki nie można – zapyta koteczek – Lub z ptaszka małego choć parę udeczek?”

„Broń Boże! Pijawki i dyjeta ścisła!

Od tego pomyślność w leczeniu zawisła”.

I leżał koteczek; kiełbaski i kiszki

Nie tknięte; z daleka pachniały mu myszki.

Patrzcie, jak złe łakomstwo! Kotek przebrał miarę, Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę.

Tak się i z wami, dziateczki, stać może;

Od łakomstwa strzeż was Boże!

Historyjka pokazana w wierszu jest prosta i bliska dziecku. Alegoryczne przeciwstawienie małego chorego kotka, który popełnił błąd nadmiernie się objadając, i dorosłego kota Doktora, trafnie rozpoznającego przyczynę nie-domagania lekkomyślnego pacjenta, jest dla dziecka w pełni zrozumiałe.

Alegoria, polegająca na zestawieniu dorosłych i młodych zwierząt, pozwala też łatwo identyfikować się dziecku z pokrzywdzonym bohaterem świata przedstawionego. W tym wypadku jest nim tytułowy chory kotek. Narrator przedstawia jego sytuację, bardzo zresztą wymowną, ale się do niej nie ogra-nicza. W zasadzie wiersz mógłby się skończyć na słowach „z daleka pachnia-ły mu myszki”. W tej wstępnej części przedstawiona została scenka, którą niemal w całości wypełnia dialog kota Doktora i kotka pacjenta. Narrator jest tu bardzo powściągliwy. Ogranicza się jedynie do uwag reżyserskich, rozpo-czętych i zakończonych zdaniami o charakterze egzystencjalnym, rysującymi sytuację narracyjną. Poza tym dodaje niekiedy tylko, że „łapkę wyciągnął”,

„wziął za puls”, „zapyta koteczek”.

Nauczka wynikająca z przedstawionej scenki jest dość czytelna i zrozu-miała nawet dla małego dziecka. Autorowi jednak to nie wystarcza. Obawia się, że dziecko nie potrafi odczytać właściwego sensu tej scenki. Opatruje więc ją morałem zawartym w następnych dwóch wersach.

Patrzcie, jak złe łakomstwo! Kotek przebrał miarę, Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę.

Ale i na tym wiersz się nie kończy. Narrator wykreowany na dorosłego, doświadczonego, znającego życie mentora, zwraca się w kolejnych dwóch wersach wprost do dzieci, aby nie miały żadnej wątpliwości, że to wszystko także ich dotyczy:

Tak się i z wami, dziateczki, stać może;

Od łakomstwa strzeż was Boże!

Jak wiadomo, morał w bajce może być ukryty lub zwerbalizowany.

W dobrej bajce ewentualna nauka moralna czy inna prawda o życiu wynika z samej akcji utworu, z połączenia wniosku z zawiązkiem akcji dramatycznej.

Natomiast w bajkach Jachowicza w zdecydowanej większości morał bywa rozbudowany, cała nauka moralna tak wyłożona, aby nie pozostawiała od-biorcy żadnego marginesu dla własnych przemyśleń, dla samodzielnego wy-ciągnięcia wniosku. Przejawia się w takim ujęciu niewątpliwie brak zaufania do intelektu dziecka, które mogłoby nie odczytać właściwie wymowy przed-stawionej alegorycznej scenki. Tak więc trzecia część wiersza pełni tu funkcję

„zabezpieczenia moralnego”6 dla przedstawionej sytuacji i wynikającego z niej morału.

Warto też zwrócić uwagę, że wskazane wyżej trzy części Chorego kotka zaznaczone zostały także układem wersyfikacyjnym. Część pierwsza napisa-na jest regularnym dwunapisa-nastozgłoskowcem ze średniówką po szóstej sylabie o toku amfibrachicznym (pan kotek był chory i leżał w łóżeczku), który został

Amfibrach [z grec. amphíbrachys – „z obu stron krótki”] – stopa o rodowodzie antycznym w polskim systemie sylabotonicznym złożona z trzech sylab, z których środkowa jest akcentowana, na-tomiast pierwsza i trzecia nieakcentowane (sSs sSs sSs). W wierszu polskim jest to obok trocheja najbardziej popularny zestrój akcen-towy doskonale podkreślający rytm epickiej opowieści.

zakłócony w części drugiej, napisanej trzynastozgłoskowcem ze średniówką po siódmej sylabie oraz w nieregularnej części trzeciej, gdzie wers pierwszy liczy jedenaście sylab, a drugi tylko osiem. Ta nierównomierność wersów pojawiła się zapewne pod wpływem maniery poetów nurtu sentymentalnego, jak Franciszek Kniaźnin (np. Tryumf miłości) czy Franciszek Karpiński (np.

Laura i Filon), ale w tej bajce – co szczególnie ważne – została wykorzystana dla zwrócenia uwagi odbiorcy na zróżnicowany charakter wypowiedzi: opo-wieść – morał – „zabezpieczenie moralne”. Ten sam wpływ nurtu sentymen-talnego zaznaczył się także w tonie uczuciowym, serdecznym i pobłażliwym, wyrażającym się w licznych wyrazach zdrobniałych zarówno w wypowiedzi narratora, odnoszącej się do biednego bohatera bajki (łapka, nieboraczek, koteczek) i do małego odbiorcy (dziateczki), tak jak i w cytowanej wypowie-dzi dorosłego kota Doktora (łóżeczko, kleiczek, kiełbaska). Ta uczuciowość miała też niewątpliwie swoje drugie źródło w życzliwym stosunku poety do dziecka, w naśladowaniu jego języka nasyconego wyrazami zdrobniałymi.

__________________

6 Określenie Jerzego Cieślikowskiego (Walerego Przyborowskiego powieść historyczna, w: tegoż, Literatura osobna..., s. 222).

Mimo tej oczywistej życzliwości, widoczny jest jednakże w wierszach Ja-chowicza dystans nadawcy wobec odbiorcy. W omawianej bajce wyraźnie zaznacza się odrębność dorosłego nadawcy-narratora i niedorosłego jeszcze odbiorcy. Zresztą wszystkie niemal utwory Jachowicza, zarówno bajki, jak i powiastki, pisane są z pozycji człowieka dorosłego, dojrzałego, doświadczo-nego pedagoga. Podmiot literacki (narrator) najczęściej utożsamiony był z autorem. Wypowiada się też najczęściej w pierwszej osobie. Przy tym nie ukrywa swej dorosłości, nie przybiera żadnej maski, nikogo nie udaje (jak to się będzie później w wierszach Marii Konopnickiej). On nawet tę dorosłość i swoją odrębność od dziecięcego świata wyraźnie podkreśla. Wypowiada się jak mentor, człowiek mądry, doświadczony, który wszystko wie najlepiej, jak np. w zakończeniu Chorego kotka: Tak się i z wami, dziateczki, stać może, to was niech Bóg strzeże od łakomstwa. Można by w tym miejscu dodać: mnie dorosłego to nie dotyczy, bo wiem, jak w życiu postępować.