• Nie Znaleziono Wyników

Białe plamy w naukowej refleksji na temat turystyki kulturowej

W dokumencie turystyki kulturowej w Polsce (Stron 177-181)

Fenomen turystyki kulturowej został już dość dobrze rozpoznany. Większość opracowań naukowych dotyczy jednak zwłaszcza jej poszczególnych form bądź destynacji.

Czy istnieją jeszcze nieopisane aspekty turystyki kulturowej i gdzie należy ich szukać? Czy dla głębszego poznania tego fenomenu powinno się zwrócić większą uwagę na inne zagadnienia, m.in. z zakresu pedagogiki podróży kulturowej, andragogiki turystyki kulturowej czy edukacji międzykulturowej przez turystykę?

Bez wątpienia na aktualnym poziomie rozwoju nauk o turystyce w naszym kraju potrzeba większego udziału wiedzy pochodzącej z badań empirycznych.

Dzięki dotychczas przeprowadzanym wycinkowym badaniom generalnie orientujemy się już, kim jest (europejski, a w Polsce raczej głównie miejski i eventowy) turysta kulturowy. Jednak nadal profil społeczny tej grupy jest stanowczo zbyt słabo rozpoznany, choć można przyjąć, że zasadniczo powinna ona odpowiadać tej znanej z wyników badań w innych krajach naszego kręgu kulturowego. Wciąż zbyt mało wiadomo o typowym polskim konsumencie tej oferty, jego preferencjach i najczęstszych zachowaniach turystycznych. Badania na ten temat są prowadzone w niektórych miastach jak Krakowie [Niemczyk 2012] i Poznaniu [Buczkowska 2011], w przestrzeni Szlaku Piastowskiego [Mikos v. Rohrscheidt 2012e], badani są uczestnicy turystyki żywej historii [Mikos v. Rohrscheidt 2011f] pielgrzymi i inni turyści religijni [Szczepanowicz 2011], coraz częściej także uczestnicy eventów, w większości spełniający definicję turysty [Piasecka 2012]. Wycinkowo i w ramach zbierania materiałów do prac akademickich wykonuje się analizy profilów turystów odwiedzających określone miejsca. Brak jednak szeroko zakrojonych badań, prowadzonych jednocześnie i według jednej metodologii w wielu miejscach i na różnych grupach podróżujących, realizujących różne formy podroży obejmowanych wspólną nazwą turystyki kulturowej. Dopiero takie badania pozwoliłyby na uzyskanie generalnego obrazu odbiorców tego segmentu oferty turystycznej w Polsce, zarówno mieszkańca kraju, jak gościa z zagranicy i wyjeżdżającego Polaka, zarówno klienta biura podroży,

jak i uczestnika wyjazdów rodzinnych czy indywidualnego podróżującego.

Wszelkie barometry turystyczne i ekonomiczne statystyki, oparte na przekroczeniach granicy i ewidencjonowanych noclegach pozostają natomiast daleko niewystarczającym źródłem wiedzy, głównie ze względu na otwarte i niekontrolowane granice oraz na od lat oczywistą dla badaczy specyfikę popytu, który w znacznie większych proporcjach niż w sąsiednich krajach unijnych wykorzystuje noclegi prywatne i wszelkie inne poza standardowym gdzie indziej hotelem.

W tym kontekście odpowiedź na tytułowe pytanie musi brzmieć: w pierwszej kolejności potrzebne jest przeprowadzenie wspomnianego dużego, to jest realizowanego w możliwie największej skali badania turystów. Dla tego celu należałoby opracować i - we współdziałaniu, w różnych miejscach kraju - wykorzystać kwestionariusz o uniwersalnym charakterze. Na podstawie tego scenariusza należy przebadać wspomnianą grupę turystów po raz pierwszy w skali reprezentatywnej. Z pewnością te badania będą musiały być regularnie powtarzane, jako że w zmiany w preferencjach turystycznych, profilach uczestników wypraw i wielkości oraz rodzajach popytu zachodzą bardzo szybko. Ze względu na szczególny przedmiot tej dziedziny, zajmujący się turystyką kulturową i turystą kulturowym (motywowanym, zainteresowanym i przygodnym-przyciąganym) jako jej uczestnikiem i konsumentem jej oferty, powinni go poszukiwać i znajdować w miejscach i obiektach oraz podczas wydarzeń kojarzonych z kulturą: w muzeach, zespołach zabytkowych, fabrykach i kopalniach, świątyniach, na festiwalach, w grupach zwiedzających miasta i tak dalej, a nie w hotelach, samochodach i kawiarniach, jak to jest przyjęte w przekrojowych badaniach turystów.

Pozyskaniu tej fundamentalnej wiedzy, można wynik tych badań poddać daleko idącej ewaluacji i w jej wyniku nareszcie uzyskać tę przydatność, o której pisze P. Buryan [2012, s. 77-78], mianowicie ukazać potencjalnym gestorom ofert (jak muzea, szlaki, eventy) oraz organizatorom podróży ich

„target” i jego wyobrażenia o udanej wycieczce, stan jego kieszeni i skalę gotowości do jej opróżniania na poszczególne typy wyjazdów, preferowane destynacje, konkretne dobra i usługi, opinie , które pomogą poprawić ofertę i lepiej ją dopasować do jego oczekiwań. To jest zadanie pierwsze i na chwilę obecną najważniejsze. O jego randze decyduje kontekst sytuacji ekonomiczno-społecznej Polski, w tym poszukiwania efektywności oraz swoistego „przymusu rozwoju”, który dotyczy także turystyki jako ważnego

działu gospodarki, gdzie tkwią jeszcze znaczne rezerwy (lub, ujmując to inaczej: zbyt mało i zbyt wolno wykorzystywany potencjał). Przy okazji tych najpilniejszych potrzeb badawczych otwiera się kwestia kluczowa dla samych badaczy: jak i gdzie zdobywać fundusze na takie badania, z pewnością pożyteczne dla nauki i dla branży turystycznej, lecz bez wątpienia kosztowne?

Jest też i drugie zadanie, dla którego realizacji również niezbędne są badania, choć innej natury. Wskazane w pytaniu dziedziny nauk społecznych, które generalnie można określić jako rozmaite ujęcia i konkretnie aplikowane teorie wychowania i nauczania, stoją przed zadaniem odrobienia znacznych zaległości, mianowicie powtórnym zajęciem się w nowej rzeczywistości społecznej analizą zjawisk o charakterze turystycznym oraz ich wpływu na kształtowanie horyzontów i postaw człowieka. Badania takie w skali naprawdę reprezentatywnej nie były bowiem w naszym kraju wykonywane po politycznym przełomie końca lat osiemdziesiątych. W tej grupie potencjalnych zadań badawczych na pierwszym miejscu stoi określenie znaczenia i funkcji, a także sposobów efektywnej integracji w procesy edukacyjne poszczególnych (bardziej popularnych) form turystyki kulturowej, jak turystyka eventowa, miejska, religijna czy szeroko rozumiana turystyka dziedzictwa oraz jej rodzajów ukierunkowanych głównie na edukację - jak turystyka tematyczna, studyjna i inne, w tym wszelkie i często występujące formy mieszane, a w tej grupie liczne trudno definiowalne wycieczki objazdowe.

Z kolei czynnik edukacji w podróży czasu wolnego mógłby być szerzej uwzględniany także w naukach zajmujących się ochroną i popularyzacją dziedzictwa, np. w muzeologii, nauce o sztuce i innych). Należy o tym wspomnieć w kontekście omawianej kwestii, ponieważ na styku tych nauk i refleksji o turystyce kulturowej powinien być regularnie prowadzony szereg badań empirycznych. Takie analizy winny być powtarzane regularnie co kilka lat. Na ich podstawie wciąż na nowo winno się ustalać, co interesuje ludzi znajdujących się w procesach edukacji, jakie są najskuteczniejsze metody i instrumenty przekazu wiedzy i doświadczeń kulturowych, w jakim stopniu i w jakim trybie może i powinna wpasować się w to turystyka jako integralny element programów wychowawczych i edukacyjnych, w tym – jeśli chodzi o te ostatnie – także skierowanych do osób dorosłych i zakładających nie tylko dostarczenie im atrakcyjnych ofert (a w konsekwencji przeżyć),

ale naprawdę, efektywnie poszerzających ich zakres wiedzy. Wymieniając te i kolejne gałęzie nauki należy jednak zrobić generalne zastrzeżenie: nie chodzi o to, by zatrudnionym na katedrach uniwersyteckich teoretykom tych nauk dokładać kolejnych 30 czy więcej godzin zajęć w skali roku, po to by w ich ramach „coś” było mówione także o turystyce, jeżeli sami jej nie badają i może nawet nie praktykują. Turystyka kulturowa powinna na stałe wejść jako przedmiot przede wszystkim badań a potem dopiero dydaktyki w ramy tych studiów.

Wreszcie, i także tu z odniesieniem do badań, turystyka kulturowa powinna (imiennie) wejść do kanonu nauk kulturoznawczych. Jest ona przecież nie mniej niż formy klasyczne (jak teatr, festiwale, muzea), i w nie mniejszym stopniu niż literatura (zarówno ta wysokich lotów, jaki ta inna) albo masowe media (od radia i telewizji po Internet) zarówno częścią kultury (ponieważ obejmuje powszechne zachowania o charakterze kulturowym) ale też formą umożliwienia uczestnictwa w kulturze lub – ujmując to od strony

„twórcy”, oferenta i przekazującego – formą dystrybucji tejże. Prócz tego (i to czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną i jeszcze bardziej potrzebną) umożliwia ona często spotkanie z kulturami „obcymi” a więc szeroko opisywany przez badaczy dialog międzykulturowy. Turystyka kulturowa, zbadana w swoich przejawach, analizowana w odniesieniu do instrumentów (podróże, interpretacja dziedzictwa, organizacja eventów i konstrukcja produktów lokalnych, metodyka przewodnictwa itd.) wykładana zarówno jako przedmiot, jak i w kilku choćby miejscach kraju jako specjalność na wydziałach i w katedrach kulturoznawstwa, pozwoliłaby na powiązanie olbrzymiej wiedzy, doświadczenia oraz zweryfikowanych metod edukacji i inicjacji kulturalnej, opracowanych i przekazywanych przez specjalistów w danej dziedzinie oraz tej wiedzy na temat atrakcji, celów i form wypraw, rozmaitych ofert, typów, preferencji i aktywności konsumentów, wreszcie praktycznych umiejętności, którą posiadają badacze i dydaktycy turystyki, specjalizujący się w turystyce kulturowej. Aktualnie jest tak, że ci drudzy wiedzą zbyt mało o najnowszych analizach i metodach tych pierwszych, oni zaś równie niewiele o nowoczesnej turystyce i zmieniających się zainteresowaniach oraz zachowaniach turystów.

Zagadnienie 34

Znaczenie turystyki kulturowej dla procesów

W dokumencie turystyki kulturowej w Polsce (Stron 177-181)

Outline

Powiązane dokumenty