• Nie Znaleziono Wyników

Byl Wielki, bo byl taki ludzki

Kazdy czlowiek poszukuje w swoim zyciu autorytetu i wzoru do nasladowania. Zwlaszcza mlodoSc jest czasem poszukiwari, czasem niepokoju, radykalnych wybor6w i decyzji, czasem buntu przeciw

zastanej rzeczywistosci. Ludzie miodzi szczegolnie mocno pragn^ odkryc i realizowac w swoim zyciu jakis ideal. Chcq zdobyc wyczer- puj^ce odpowiedzi na nurtujqce ich pytania o sens zycia, o to, dokqd zmierza czlowiek i jak osiqgnqc prawdziwe szcz?s'cie. Jako miodzi ludzie pragniemy przezyc przygod?, dokonac wielkich i znacz^cych rzeczy. Ktoz z nas tego nie doswiadcza?

Pytania o sens i wartos'ci rodzq si? z naturalnej potrzeby wypel- nienia w ew n?trznej pustki, ktorq przezyw a i z bolem us'wiadamia sobie kazdy z nas. W ^wiecie kom ercji i konsum pcji autorytetem dia m lodziezy cz?sto staj^ si? piosenkarze, sportow cy czy gwiaz- dy film ow e. N iestety w wielu przypadkach proponuj^ oni latwe zycie, w olnosc bez odpow iedzialnosci, szybk^ kas?. Pustka, ktorq pragnie zapelnid czlow iek, niejednokrotnie zapychana jest przy- jem nos'ciam i w irtualnego swiata, taniq rozrywk^, uzywkami z ko- lorow ych reklam , wizj^ sukcesu. Jesli rozejrzym y si? wokol sie- bie, szybko przekonam y si?, ze nie taka jest recepta na szcz?sliw e zycie. Stw ierdzim y, ze nasze pytania o sens pozostaj^ nadal bez odpow iedzi. Zyj^c wedlug pow yzszych wskazowek, zdobywamy bow iem tylko nam iastk? praw dziw ych rozwiqzan. A przeciez czlo­ wiek szuka Pi?kna, Prawdy, Dobra, Sensu - w artosci absolutnych, a nie cz^stkow ych. Gdzie zatem szukac wzoru i autentycznej re- cepty prow adz^cej do szcz?s'cia?

DziS ponad dwa miesiqce po smierci Papieza Jana Pawla II, z jeszcze wi?kszq mocq uswiadamiamy sobie, ze to wlasnie ten, ktory, przez niemal 27 lat zasiadat na Stolicy Piotrowej w Rzymie, trzymaj^c w r?ku ster lodzi Kosciola, byl dia mlodziezy najwi?kszym autoryte­ tem. Pielgrzymowal po wszystkich kontynentach, spotykaj^c si? takze z mlodymi ludzmi. Choc moje pokolenie pami?ta go jako starszego, chorego czlowieka, on wewn?trznie pozostawal wci^z mlody. Dia s'wiata, ktory nie chce slyszec o cierpieniu, a starosc najch?tniej usu- nqlby w cieri, Papiez byl wyraznym znakiem sprzeciwu. Dawal przy tym mlodym ludziom s'wiadectwo, ze kazdy okres naszego zycia ma wartosc i sens. Mozna stwierdzic, ze jego umieranie na oczach s'wiata, przywr6cilo naszej kulturze s'mierc jako ars moriendi.

Cale poslugiwanie Jana Pawla II to Poslugiwanie Jednosci, ktore dostateczne swe zrodlo ma w Bogu. Jego poslugiwanie to odwazna i konsekwentna kontynuacja Soboru Watykariskiego II, to wielki wklad

w rozwoj nauki katolickiej i nauki spolecznej, to nauceanie o godnosci osoby ludzkiej, ochrona praw czlowieka, w tym podstawowego prawa do zycia, to wielki wklad w rozwoj dialogu ekumenicznego i mi?dzy- religijnego oraz w dynamik? zycia chrzescijanskiego.

Jako Papiez Dialogu czynil wszystko, aby doszlo do zjednoczenia chrzescijan w Prawdzie, Milosci, Cierpliwos'ci i wzajemnym szacun- ku. Swojq dzialalnosciq apostolskq i ewangelizacyjnq objql caly swiat, dotari prawie do wszystkich krajow, wsz?dzie docieral jako Pielgrzym Radosci i Nadziei, Pielgrzym Dialogu i Pokoju, aby glosic Dobrq No- win? o Zbawieniu, w Jezusie Chrystusie, az po krarice Ziemi! Na­ uczal, ze Chrystus jest naszq Nadziejq!

Glosil, ze czlowiek nie moze sam siebie do koiica zrozumiec bez Chrystusa. „Otworzeie drzwi Chrystusowi - mowil Ojciec Swi?ty do mlodziezy. Wam Bog powierza trudne, ale wzniosle zadanie wsp61- pracy z Nim przy budowaniu cywilizacji milosci. Nie czekajcie, az b?- dziecie starsi, by wej.<c na drog? <wi?to£ci. Swi?tos'c jest zawsze mlo- da, tak jak wieczna jest mlodoSc Boga. Wyruszajcie na drog? Swi?to6ci i pami?tajcie: Chrystus jest zawsze z Wami! Wy jeste^cie nadzieja KoSciola, Wy jestesxie nadzieja swiata, Wy jesteScie naszq nadziejq! Wyruszajcie na drog? swi?to<>ci i bqdzcie znakiem nadziei!”

Papiez zwracal si? rowniez do kazdej rodziny, jakze cz?sto dzi- siaj przezywaj^cej kryzys: rozwody, pr6by r6wnania malzenstwa ze zwiqzkami homoseksualnymi, zamkni?cie na zycie, aborcja, eu- tanazja. Byl przekonany, ze przyszlo^c ludzko^ci zalezy od jednos- ci rodzin. Kryzysu rodziny upatruje w niewlasciwym pojmowaniu wolnoSci, kt6ra prowadzi do egoistycznego traktowania dobra: nie- zrealizowania prawdziwego zamyslu Boga. Dlatego Papiez ci^gle wolal o ocalenie prawdziwej miloSci. Prosi, aby powiedzied „tak” m ilosci, m ilosci szlachetnej, m ilosci ozywiajqcej, m ilosci odpo- wiedzialnej.

Ojciec Swi?ty jako apostol jednoSci troszczyl si? szczegolnie o ubo- gich, pami?tal o najslabszych i chorych, bezrobotnych i cierpiqcych.

O duchowej mlodosci papieza Jana Pawla II moglismy si? przeko- nac za kazdym razem, gdy spotykal si? on z mlodymi ludzmi. Podczas Swiatowych Dni Mlodziezy, zainicjowanych w 1985 r. w wiecznym miescie Rzymie. Niezapomnianym obrazem jest scena z Cz?stochowy z 1991 r., kiedy Papiez z mlodziezq spiewa piesn Abba Ojcze,

trzyma-jqc w gorze uniesione r?ce. Rownie zy we w pami?ci jest wydarzenie z XV Swiatowych Dni Mlodziezy w Rzymie, w roku Wielkiego Jubile- uszu Chrzescijaristwa, gdy Jan Pawei II powicdzial do zgromadzonej tlumnie mlodziezy: „Z kim poprzestajesz, takim si? stajesz”. Wlasnie owe zgromadzone rzesze mlodych zasluchanych w przeslanie Na- miestnika Chrystusowego sq wymownym znakiem tego, ze Jan Pawel II byl wzorem dia wszystkich szukajqcych sensu zycia. Godny p a n a ­ ci jest fakt, ze wokol Jana Pawla II zebrala si? jednoczes'nie w jednym miejscu najwi?ksza liczba ludzi w historii calego swiata. Wydarzy-lo si? to w Manili w 1995 r. podczas Swiatowych Dni MWydarzy-lodziezy. Naliczono wowczas 6 milionow osob. Powod spotkania byl jeden - Chrystus i Jego umilowany uczeri, Jan Pawel II. Swoistym symbolem Swiatowych Dni Mlodziezy i uniwersalnego nauczania Papieza jest krzyz, ktory od 1985 r. w?druje po wszystkich kontynentach i krajach s'wiata, jednoczqc w swoim s'wietle mlodziez spragnionq Prawdy.

Jan Pawel II dal nam gotowe rozwiqzania. Pokazal swoim zyciem, ze nauk? mozna polqczyc ze sportem. Ze dowcip i optymizm doskona- le wiqze si? z umiarem i spokojem. Wreszcie, ze szacunek do drugiego czlowieka i oddanie swoim wartos'ciom nie jest niewykonalne. Wy- ksztalcony, wysportowany, dowcipny, kontaktowy, skromny, wresz­ cie lubiqcy ludzi i przez nich lubiany. To nie opis mlodego 30-letniego menedzera, czy odnotowujqcego kolejne powodzenia biznesmena. To tylko kilka przymiotnikow, ktore charakteryzowaly Karola Wojtyl?.

Jan Pawel II jest doskonalym wzorem do nas'ladowania, szczegol- nie dia mlodego pokolenia. Dia tych, ktorzy wierzq i dia tych, ktorzy deklarujq radykalny ateizm. I nie chodzi tu o sprawy wiary czy religii - choc jest to bardzo istotne. Wazne jest przede wszystkim jego zycie i podej& ie do drugiego czlowieka. Papiez dal nam recept? na odnie- sienie sukcesu w zyciu. Dowcip i rados'c zycia. Ale zarazem spokoj i umiarkowanie. Usmiech na jego twarzy i pozytywne nastawienie dawaly mu sil?. Sil?, ktora takze nam, zwyklym s'miertelnikom jest potrzebna i niezb?dna.

Kochal ludzi. Byl otwarty na nowe kultury, na dialog i pojed- nanie. Nikogo nie dyskrym inowal ze wzgl?du na wiar?, kolor skory czy wyznanie. Robii to, bo byl pelen szacunku dia kazdego czlo­ wieka. Dzis' takze wielu z nas, na co dzieri tego szacunku brakuje. Cz?sto drugiem u czlowiekowi okazujemy nienawis'c, zazdros'c,

wy-sm iewam y si? z niego. A przeciez prosciej si? zyje, kiedy oddzie- lamy problem y od ludzi, kiedy nie przypisujem y im z natury zlej woli. Kiedy nie szukamy przyczyn zla w zabarwieniu ich sk6ry czy wyznawanej przez nich wiary. Byl Papiezem dost?pnym dia wier- nych. Jak zaden z dotychczasow ych przywodcow Kosciola odbyl ponad 100 pielgrzymek. Byl na kazdym kontynencie. Rozm awial z ludzm i, spotykal si? z nimi na wielu audiencjach. B logoslaw il, spowiadal, udzielal sakram ent6w. Kiedy mial tylko zdrowie, swoj czas poswi?cal wiernym. W reszcie byl wierny swoim zasadom . Po- m im o usm iechu, dowcipu nie obawial si? krytykow ac tego, z czym si? nie zgadzai. Byl przeciw ny aborcji, eutanazji, malzeristwom ho- m oseksualnym . Stal na strazy rodziny. Jan Pawel II pokazyw al nam, jak nie zapomniec o swoich wartosciach. Bo to one, bez wzgl?du na

ich treSc, s^ dia nas w yznacznikiem post?powania.

Jego slowa nie mogly nie poruszac do gl?bi naszych sere i intelek- tow, tak jak te z homilii podczas M szy Swi?tej na Tor Vergata podczas Swiatowych Dni Mlodziezy w Rzym ie w 2000 r.: „W.<r6d licznych pytari, jakie rodzq si? w naszych sercach, te najistotniejsze nie zaczy- najq si? od co. Zasadnicze pytanie brzmi: kto, do kogo si? udad, za kim pojSc, komu zawierzyc swoje zycie?” . Odpowiedz jest zawsze tylko jedna - Jezus Chrystus. To On jest odpowiedzi^ na wszystkie pytania ludzkiego serca. Papiez mowil mlodym: „kiedy marzycie o szcz?.<ciu, szukacie wlasnie Jezusa; to On na was czeka, gdy nie zadowala was nic z tego, co znajdujecie; to On jest pi?knem, kt6re tak was pociq- ga; to On wzbudza w was pragnienie, byScie uczynili ze swego zycia cos wielkiego, byscie szli za jakim.< idealem, nie dawali si? pochlonqc przeci?tnosci. To On - Chrystus!”

Papiez nie proponowal tego, co proponujq gwiazdy filmowe czy bohaterowie pierwszych stron kolorowych pism. Jego przeslanie wca- le nie jest latwe. W r?cz przeciwnie - jest pelne wymagan. Otwarcie mowil o trudnosciach drogi do prawdziwego szcz?scia. Jedn^ z najbar- dziej znanych my^li skierowanych w stron? mlodziezy jest ta: „Wy- magajeie od siebie nawet wowczas, gdy inni od was nie wymagajq” .

W papieskim slowniku znajdujq si? takie niepopularne dzi<> slowa jak: odpowiedzialnos'c, prawda, uczciwosc, czystoSc, ofiara czy bez- interesowna sluzba drugiemu. W swych wypowiedziach konsekwen- tnie szedl jakby pod prsjd roznym modom i trendom wspolczesnego

swiata. Jak sam napisal w Tryptyku rzymskim - „aby dojsc do zrodla, trzeba isc pod prqd”.

Ojciec Swi?ty cz?sto odwolywal si? do potrzeby autorytetu i wzo- ru, ktora to potrzeba jest udziaiem kazdego czlowieka. Takie same pragnienie mieli rowniez uczniowie Pana Jezusa, co najlepiej wyrazil sw. Piotr, mowi^c: „Panie, do kogoz pojdziemy?”. Widzialna Glowa Kosciola powtarza dalsze slowa Piotra „Panie, do kogoz pojdziemy? Ty masz slowa zycia wiecznego”. To przeslanie jest dowodem na to, ze Papiez wskazywal nie na siebie, ale na Osob? Jezusa. To On ma stanowic ostateczny wz6r dia kazdego z nas. Wedlug Papieza to wlas- nie Chrystus jest idealem, ktorego szuka szczegolnie mlody czlowiek. W pielgrzymce zycia, to On jest Drogq, prowadz^c^ do prawdziwego szcz?scia. T? prawd? doskonale oddajq slowa Jana Pawla II wypowie­ dziane do mlodych w Rzymie: ..Mowi^c «tak» Chrystusowi, mowimy «tak» wszystkim swoim najszlachetniejszym idealom”.

Jan Pawel II stanowi dia mlodego czlowieka autorytet, ktoremu warto zaufac. Proponowal nie siebie, nie wlasnq mqdros'c, ale Osob? Jedynego Zbawiciela - Jezusa Chrystusa, ktory jest Drog^, Prawdq i Zyciem. Stqd fenomen Swiatowych Dni Mlodziezy. To niespodzie- wane i zdumiewaj^ce spotkanie, ktore przeroslo wszelkie oczekiwania i wszelkie ludzkie kalkulacje. Kiedy Papiez przelatywal helikopterem nad zgromadzonq w Rzymie mlodziezy, podziwial z wysoka - jak sam powiedzial - „ogromny dywan, stworzony przez ludzi pelnych rados'ci, szcz?s'liwych, bo sq razem”. Dia uczestnikow tych spotkan najwi?kszym przezyciem jest fakt, ze w tym swoistym dialogu Papieza z mlodziezy kazdy z mlodych ludzi moze uslyszec Prawd? o sobie. Byla to praw- da wymagaj^ca, ale przeciez: „luz moze pocicjgac uczestnikow pikniku w ogrodku, a nie tych, ktorzy kochajq wyprawy w duchowe Himalaje”.

Waznym elementem papieskiego dialogu z mlodziezy s^ Or?dzia, kazdego roku kierowane do kazdego z nas przez Jana Pawla II. S3 to listy zarazem ojca, jak i starszego brata. Papiez pisal jako doswiad- czony, mqdry i bogaty zyciem ojciec kazdego z nas. A zarazem jako mlody duchem czlowiek, ktory tak bardzo podobny jest do nas. Papiez za mlodu plywal kajakiem, w?drowal po gorach, stal na bramce, pisal wiersze, ci?zko pracowal, uczyl si?, zyl w rodzinie. Dlatego pisze do nas jak ktos, kto nas rozumie i kocha. Kazdy z 20 listow jest niejako odpowiedziq Papieza na nasze osobiste pytania.

23 z 27... 23 lata mojego zycia przebiegaly rowuolegle z ponty- fikatem Jana Pawla II. Jestem „pokolenicm JP II” . Choc nigdy oso- biscie nie zamienilam z nim slowa, choc cz?sto byl pozornie dalekq, bialq plamkq widzianq ponad glowami i r?kami innych ludzi zgroma- dzonych na krakowskich Bloniach, to w rzeczywistosci byl mi bardzo bliski. Setki tysi?cy kilometrow pielgrzymich szlakow papieza wy- znaczaly jakqs mojq malerikq drozk? zycia. Staralam si? w?drowac za nim nie tylko autokarem czy zatloczonym pociqgiem, ale przede wszystkim poprzez prob? zycia takiego, jak on. Jestesmy jego poko- leniem. Nie dlatego, ze swi?tych poprzednikow Jana Pawla II albo nie znamy, albo pami?tamy coraz mniej, ale dlatego, ze on wyznaczyl nam drog? zycia.

Zastanawiamy si?, jak mamy zyc? Tym czasem Jan Pawel II poka- zal swoim zyciem, ze nauk? mozna polqczyc ze sportem. Ze dowcip i optymizm doskonale wiqze si? z umiarem i spokojem. W reszcie, ze szacunek do drugiego czlowieka i oddanie swoim wartos'ciom nie jest niewykonalne. Papiez byl czlowiekiem wielkim. Nie dlatego, ze tak mowi definicja jego urz?du i nie dlatego, ze byl glowq Kos'ciola, ale dlatego, ze urzekl swoim post?powaniem caly s'wiat, zakochal w sobie czlowieka. Karol W ojtyla byl W ielki, bo byl taki ludzki.

Justyna Biesiada

Wierzyl w czlowieka i w ostateczne zwyciqstwo dobra

Powiązane dokumenty