• Nie Znaleziono Wyników

„Drugi obieg”

W dokumencie Kultura koszalińska : almanach 2006 (Stron 40-45)

w Koszalinie

Zainteresowanie literaturą drugiego obiegu w Polsce w okresie 1989-2006 nie wykracza-ło poza nieduże grupki specjalistów i byłych wytwórców tej specyficznej broni, o charakte-rze raczej inteligenckim. Nieco ożywienia wnio-sły trwające od sierpnia 2005 obchody już to powstania „Solidarności”, już to wprowadzenia stanu wojennego, lecz ten arcyważny dla naj-nowszej historii Polski, polskiej kultury i litera-tury temat wciąż czeka na systematyczne ba-dania. „Bibuła” to przecież serce i wyraz całego, złożonego, społecznego ruchu oporu, zwłasz-cza w latach 70.- 80. XX wieku. W roku 2006 ob-chodziliśmy trzydziestą rocznicę utworzenia szerokiego, niezależnego obiegu informacji, z którego wywodzi się również tzw. drugi obieg literatury.

Koszalińska Biblioteka Publiczna im. Joachi-ma Lelewela zorganizowała z tej okazji jedno-dniową sesję naukową, z udziałem głównie literaturoznawców, ale także i niegdysiejszych praktyków, wydawców podziemnych czaso-pism – 12 maja 2006 r. Konferencję uświet-nił tom uprzednio wydrukowanych materia-łów, co jest praktyką rzadką, ale tym bardziej cenną. Materiały zatytułowane Literatura dru-giego obiegu w Polsce w latach 1976-1989 uka-zały się pod redakcją dra Leszka

Laskowskie-go. W konferencji wzięli udział: prof. Przemy-sław Czapliński (UAM, Poznań), prof. Bogu-sław Bakuła (UAM, Poznań), dr Krzysztof Gaj-da, (UAM Poznań), dr hab. prof. UAM Dobroch-na Dabert-Bakuła (UAM, PozDobroch-nań), prof. Inga Iwasiów (Uniw. Szczeciński), dr Tomasz Mizer-kiewicz (UAM, Poznań), dr Kazimierz Wójcic-ki (IPN, Szczecin), Paweł Michalak (senator PiS, Koszalin). Gościem specjalnym konferencji był prof. Leszek Szaruga, poeta, wydawca nieza-leżnych czasopism, publicysta drugiego obie-gu i emigracji.

Konferencji towarzyszyła wystawa publikacji niezależnych z lat 1976-1989, zorganizowana przez Koszalińską Bibliotekę i Ośrodek Karta.

Wygłoszone referaty tworzą dwie grupy tek-stów pod względem zakresu podejmowanych zagadnień: podejmujące kwestie o zasięgu ogólniejszym, krajowym oraz skupione na bar-dziej lokalnych problemach dotyczących dzia-łania niezależnych struktur, wydawnictw i tytu-łów, a także funkcjonowania aparatu represji, głównie w latach 80. Do pierwszej grupy wpi-szemy referaty P. Czaplińskiego Dziedzictwo niezależności. Krótka historia komunikacyjne-go podziemia; K. Gajdy Między obiegami – pio-senka niezależna 1976-1989; D. Dabert Drugi obieg dla dzieci; I. Iwasiów Płeć drugiego obiegu;

T. Mizerkiewicza „Sytuacja jest groźna, ale nie po-ważna” – komizm w literaturze drugiego obiegu;

K. Wójcickiego Od „drugiego obiegu” do niepod-ległości. Zdecydowanie skromniejszą ilościowo grupę tworzą teksty dotyczące drugiego obiegu w regionach czy wręcz konkretnych przypad-ków. Podczas konferencji i w tomie materia-łów znajdziemy dwa takie teksty: P. Michalaka Wydawnictwa drugiego obiegu w regionie ko-szalińskim 1980-1989 oraz B. Bakuły Literackie czasopisma mówione „NaGłos” i „Struktury Trze-cie” w pejzażu polskiej kultury niezależnej lat 80.

Rolę aktywnego i podnoszącego jakość dysku-sji „wolnego elektronu” odgrywał podczas kon-ferencji Leszek Szaruga, postać niezwykle za-służona dla drugiego obiegu i rozwoju kultury niezależnej w okresie 1976-1989. Należy

żało-wać, że L. Szaruga nie opublikował tekstu i jego kreatywna obecność zapadnie tylko w pamięć obecnych na obradach.

Konferencję w części merytorycznej otworzył referat P. Czaplińskiego, w którym autor próbu-je uchwycić fenomen gwałtownego rozwoju drugiego obiegu w Polsce po roku 1976, przy-taczając ogólnie znane fakty i wydarzenia od nieszczęsnych poprawek do konstytucji w ro-ku 1975, kryzysu ekonomicznego z roro-ku 1976 i założenia Komitetu Obrony Robotników oraz Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Już wcześniej, bo w roku 1973, pisarz i dziennikarz Kazimierz Orłoś w proteście przeciwko cen-zurze otwarcie wystąpił pod własnym nazwi-skiem, publikując w paryskiej „Kulturze” swo-ją Cudowną melinę. Ten gest, nadzwyczaj od-ważny w dość oportunistycznej pierwszej po-łowie lat 70., wciąż jest niedoceniany jako czyn przełomowy, wyprzedzający jawność korow-skich biuletynów. Czapliński natomiast pod-kreśla udział wydawnictw, zwłaszcza literatu-ry pięknej oraz publicystyki w edukacji huma-nistycznej poważnych grup młodej polskiej in-teligencji z końca lat 70, a zwłaszcza lat 80. By-ła to edukacja wymagająca wysiłku nie tylko in-telektualnego, lecz także organizacyjnego, jak również pewnej odwagi przeciwstawienia się presji reżimu. Z moich obserwacji zresztą wyni-ka, że największy udział w tworzeniu niezależ-nego obiegu wydawnictw miała właśnie mło-da inteligencja lat 80. Tworzyła ona ten obieg w dużej części dla własnych potrzeb intelektu-alnych, politycznych, edukacyjnych, przełamu-jąc informacyjny monopol państwa, buduprzełamu-jąc swego rodzaju model komunikacyjnego pań-stwa (własnego) w państwie (zawłaszczonym przez komunizm i SB). Według głoszonej w la-tach 80. koncepcji poznańskiego opozycyjnego filozofa Leszka Nowaka system totalitarny ce-chuje trójwładza, to znaczy całkowite panowa-nie nad trzema obszarami praktyki społecznej:

środkami produkcji; środkami edukacji, maso-wej komunikacji i propagandy; mechanizma-mi organizowania się społeczeństwa (partie,

stowarzyszenia etc.). System „trójpanów”, typo-wy system komunistyczny, zakładający całko-wite uprzedmiotowienie społeczeństwa, w Pol-sce miał pewne luki, co powodowało że Polacy cieszyli się względną swobodą, w porównaniu z obywatelami socjalistycznej Czechosłowa-cji, NRD, Bułgarii, Związku Sowieckiego. Te luki to między innymi: działalność silnego kościoła katolickiego, zgoda władz na istnienie prywat-nej drobprywat-nej wytwórczości i własności rolprywat-nej, silniejsze niż gdzie indziej związki z diasporą.

W innych państwach socjalistycznych wyróż-nione trzy pola życia społecznego zostały cał-kowicie przejęte przez aparat państwowy.

Czapliński poddaje analizie propozycje pro-gramowe i swoiście komunikacyjne, związane z formułą dialogu z odbiorcą, dwóch pierw-szych czasopism ukazujących się poza cenzu-rą – „Zapisu” i „Pulsu”. Tradycją dla „Zapisu” by-ła, zdaniem referenta, polska i europejska reali-styczna powieść społeczno-polityczna. Dla re-daktorów i współpracowników „Pulsu” najważ-niejszą płaszczyzną odniesienia była wkracza-jąca do polskiej kultury estetyka postmoderni-zmu, masowej konsumpcji i masowej informa-cji. Teza błyskotliwie brzmi w retoryce wykładu, ale niezupełnie sprawdza się zwłaszcza w od-niesieniu do programu „Pulsu” z jednym może poważnym wyjątkiem. Otóż ważnym odniesie-niem dla poszukującej formuły prawdy grupy współpracowników „Zapisu” była też tradycja literatury rosyjskiej z jej dylematami i postula-tami, podczas gdy „pulsowcy” istotnie zwraca-li się w stronę kontekstów bardziej okcydental-nych, a przede wszystkim w stronę estetyczne-go i filozoficzneestetyczne-go relatywizmu, to znaczy prze-konania, iż o świecie nie uda się mówić jednym językiem i jednym tonem. Niegdyś chyba wola-łem bardziej czytać „Zapis”, dziś skłonny byłbym przyznać więcej racji komunikacyjnej i filozo-ficznej wizji „Pulsu”. Czym jednak różniła się nie-zależna „postmodernistyczna” propozycja „Pul-su” od serwilistycznej i postmodernistycznej propozycji ówczesnej „Twórczości”? Na to py-tanie krytyk nie odpowiada. Inną opozycją dla

Czaplińskiego, dekadę później, jest programo-wa różnica pomiędzy „Czasem Kultury” i „bru-Lionem”. Ta opozycja nie wydaje mi się trafna o tyle, że znaczenie „Czasu Kultury” w latach 80.

było znacznie mniejsze niż w pierwszej połowie lat 90. Dla „bruLionu” opozycją były czasopisma takie jak „Kultura Niezależna” czy „Almanach Humanistyczny”, w jakims sensie kontynuujące tradycję „Zapisu”. Czynnik generacyjny nie miał aż takiego znaczenia, jakiego nabierze kilka lat później. Mapa komunikacyjna na płaszczyźnie literatury poza cenzurą jest niepełna bez wystę-powania na niej kilkunastu co najmniej innych ważnych czasopism, a także wydawnictw, ta-kich jak np. NOWA, CDN, OL, których rolę moż-na ocenić dzisiaj jako zmoż-nacznie istotniejszą, po-nieważ pozostawiły one trwały korpus tekstów autorów polskich i obcych, współtworzących dzisiejszy kanon.

Krzysztof Gajda z kolei zastanawiał się nad zjawiskiem tzw. niezależnej piosenki, funkcjo-nującej między twardozdefiniowanymi obie-gami kultury państwowej i pozapaństwowej, kultury drugiego obiegu. W tej sferze narodzi-lo się wiele zjawisk uważanych za półoficjalne, niekoniecznie kompromisowe, a na pewno dys-kutujących jawnie ze słabościami i absurdami socjalistycznej rzeczywistości. Gajda wymienia scenę studencką, opisuje działalność pozacen-zuralną twórców w latach 80., przedstawia rów-nież funkcjonowanie podziemnych firm fono-graficznych. Na określenie niezależnej działal-ności fonograficznej, recitalowej, J. Telsin ukuł termin magizdat.

Dobrochna Dabert-Bakułowa przedstawiła problem twórczości drugoobiegowej dla dzie-ci. W świecie zdominowanym, tak by się zdawa-ło, przez „zabawy” dorosłych – politykę, opozy-cję, represje, stan wojenny, internowania, pagandę – znalazło się nieco miejsca na pro-jekty edukacyjne o charakterze patriotycz-nym, prosolidarnościowym, przeciwne stano-wi wojennemu, adresowane do dzieci. W saty-rach słownych i rysunkowych, wierszowanych bajkach, czasopismach, komiksach wreszcie

tworzonych przez nierzadko znakomite posta-ci drugiego obiegu, polskiej sztuki, pedago-giki, językiem nader dowcipnym, a na pewno w szczególny sposób perswazyjnym – ukazy-wano dzieciom inną wersję zdarzeń. Chyba naj-pełniej wyrażają ją parodie takie jak słynna Zo-momotywa, O smoku niewawelskim, Mikołajek w szkole PRL. Autorka omawia także konspira-cyjną twórczość dzieci drukowaną w czasopi-śmie „Okienko”.

Inga Iwasiów podjęła ciekawy i ważny pro-blem obecności kobiet w literaturze dru-giego obiegu, jako autorek i jako bohaterek utworów. Iwasiów zwróciła uwagę na pozor-ną nieobecność kobiet w ruchu podziemnym lat 70.-80., który funkcjonował jako „wojna męż-czyzn”. Tymczasem rola kobiet na każdym po-ziomie owego ruchu, w każdej sytuacji, jak rów-nież w sztuce była poważna. Co więcej, posze-rzenie tego aspektu na pewno ogromnie wzbo-gaca naszą wiedzę o niezależnej kulturze, jej ideach, instytucjach i osobach, a także poety-kach. Jak pisze autorka, i warto się z nią zgodzić – „podziemna półka z tekstami kobiet to praw-dziwy skarbiec”.

Tomasz Mizerkiewicz mówił o zjawisku ko-mizmu w utworach drugiego obiegu, głów-ną uwagę zwracając na tzw. poezję ulotgłów-ną, na rozmaitość parodii, pastiszów, na retorykę i po-etykę ośmieszania politycznego przeciwnika, zwłaszcza w latach 1980-1989. Komizm jest sil-ną bronią słabych, a nawet pokonanych. Ko-mizm to osobny świat komunikacji uderzają-cej zwłaszcza w wysokie style propagandy ofi-cjalnej, w patos, wzniosłość, bądź prymitywizm przemowień sekretarzy i generałów stanu wo-jennego. Komizm rozbrajał grozę społeczne-go położenia, stawał się sposobem rozumienia świata, niekiedy wręcz stylem uprawiania sztuki i jej społecznego funkcjonowania – jak w przy-padku polskich provosów czyli Pomarańczowej Alternatywy.

Kazimierz Wójcicki pokusił się o próbę zsyn-tetyzowania całego dorobku drugiego obiegu, łącznie z udziałem w jego konstruowaniu

śro-dowisk związanych z kościołem katolickim.

Szczególnym tekstem, cennym w ważnej per-spektywie regionalnej, jest wypowiedź Pawła Michalaka o wydawnictwach i ruchu sprzeciwu wobec stanu wojennego na Pomorzu Środko-wym, zwłaszcza w Koszalińskiem. Wyrywkowo podane informacje układają się w ogólny zarys sytuacji, tu i ówdzie przynosząc cenne,

szcze-gółowe informacje. Tekst Michalaka, zwłaszcza w części dotyczącej lat 80., jest niezwykle waż-ny jako zapowiedź być może powstającej już historii podziemnej „Solidarność” oraz innych grup oporu w regionie „Pobrzeże”. W tej chwili brak opracowań podziemnej działalności w po-szczególnych regionach staje się coraz bardziej dotkliwy. NSZZ „Solidarność”, choć już nie

przy-Cennym plonem ogólnopolskiej konferencji poświęconej wydawnictwom drugiego obiegu jest książkowa edycja wygłoszonych referatów.

fot. archiwum KBP

pomina dawnego związku, powinna zabrać się za swoją historię jak najszybciej. Na razie dość skutecznie przeszkadzają w tym chaotycznie inicjowane afery lustracyjne, które dezorientują opinię i wywołują atmosferę zniechęcenia bec Związku, a nawet stan podejrzliwości wo-bec historycznych działaczy w regionach. Do pełnej wersji wydarzeń, a zwłaszcza roli w nich konkretnych osób, jeszcze daleko. Tym bardziej potrzebne są wiarygodne relacje wiarygodnych świadków historii.

W regionalnej perspektywie sytuuje się tekst niżej podpisanego o tzw. „czasopismach mó-wionych” w Poznaniu i Krakowie, inicjowanych przez środowiska literackie i akademickie. Mo-wa o krakowskim czasopiśmie „NaGłos” i po-znańskich „Strukturach Trzecich”. Usytuowane, podobnie jak niezależna piosenka studencka czy kabaretowa, pomiędzy obiegiem podziem-nym i oficjalpodziem-nym (przynajmniej legalizowapodziem-nym) czasopisma te odgrywały rolę symbolicznych ekspozytur środowisk literackich, które opo-wiedziały się przeciwko stanowi wojennemu i wojennemu komunizmowi a la Jaruzelski.

Niezależny obieg ulotek, wiadomości przepi-sywanych ręcznie bądź drukowanych, rysowa-nych nie był oczywiście wynalazkiem ruchów opozycyjnych po 1976 roku. Można wyodręb-nić kilka etapów w rozwoju nowoczesnego pol-skiego drugiego obiegu po roku 1939: 1/ histo-ryczny, tj. związany z wydarzeniami polityczny-mi takipolityczny-mi jak okupacja niepolityczny-miecka i sowiecka w latach 1939-1948, zorganizowany, a dysponu-jący półprofesjonalnym parkiem maszyn, chro-niony z bronią w ręku; 2/ ulotkowy, tj. związany z przełomami 1956 r.; okresem studenckiej re-wolty 1968 r.; buntem robotników na Wybrzeżu 1970 r., – w większości był to ruch spontaniczny, niezorganizowany, w którym wykorzystywano głównie ulotki; 3/ samizdatowy, w latach 1975--1980 – podejmowano uwieńczone sukcesem

próby zorganizowania produkcji czasopism i książek na większą skalę, powstają pierwsze wydawnictwa i czasopisma literackie); 4/ post-samizdatowy w latach 1981-1989 ponieważ zorganizowany i masowy, pod koniec dekady dochodzący do znacznych sukcesów wydaw-niczych i prestiżowych (w Polsce tradycja libe-rum conspiro należy do kanonu narodowego).

W działalności drugiego obiegu, stanowiącego zasadniczy trzon wszystkich działań podziem-nych, brało udział od kilkunastu do kilkuset ty-sięcy ludzi w różnych okresach (producenci i odbiorcy). Kwestia periodyzacji jest o tyle waż-na, iż pozwala dostrzec dynamikę rozwoju nie-zależnego ruchu wydawniczego, jego powiąza-nie z wydarzeniami historycznymi w kraju, obo-zie komunistycznym i w świecie. Ważna jest tak-że perspektywa porównawcza, tj. odniesienie cech szczególnych zjawisk w Związku Sowiec-kim, Czechosłowacji1, na Węgrzech, w NRD.

Koszalińska konferencja przynosi więcej py-tań niż odpowiedzi, jako że niezmiernie cieka-we wypowiedzi uświadamiały słuchaczom i czy-telnikom tomu zbiorowego, że literatura nieza-leżna jest szczególnie zanieza-leżna od kontekstu, i że ów kontekst będzie wpływał na jej obraz i oce-nę. Zabrakło wypowiedzi dotyczących teatru, nurtów literacko-plastycznych w podziemnej ikonografii, wypowiedzi o filmowej dokumen-talistyce, usytuowanych w zrekonstruowanych kontekstach środowiskowych, politycznych czy artystycznych. Byłaby to zapewne inna konfe-rencja, z innym składem autorów i zapropono-wanych wypowiedzi. Wydaje się, że koszaliń-skie spotkanie, jedno z nielicznych w roku 2006, może być impulsem stawiającym ważny postu-lat napisania solidnej historii podziemnej „So-lidarności” na Pomorzu Środkowym. W tej hi-storii nie powinno zabraknąć również rozdziału poświęconego niezależnej kulturze.

1 Zob. B. Bakuła, Czeska i polska literatura poza cenzurą w latach 70.-80. Sonda porównawcza. „Porównania.

Czasopismo poświęcone zagadnieniom komparatystyki literackiej oraz studiom interdyscyplinarnym”

2006, nr 3, s. 29-46.

Izabela Nowak

Oficyna

W dokumencie Kultura koszalińska : almanach 2006 (Stron 40-45)