• Nie Znaleziono Wyników

Kronika Wendlanda

W dokumencie Kultura koszalińska : almanach 2006 (Stron 120-124)

Słowo kronika wywodzi się z języka greckie-go – chronos (czas) oraz chronikos – (dotyczą-cy czasu) i oznacza pewien dawny gatunek pi-śmiennictwa historycznego rozwijającego się do XVI w., w którym przestrzegając następstwa chronologiczne opisywano dzieje całego zna-nego ówczeszna-nego świata lub poszczególnych regionów, a także historię dynastii, klasztorów, kościołów i miast. Można także kronikę okre-ślić jako chronologiczny zapis różnych wyda-rzeń politycznych, społeczno-gospodarczych a także kulturalnych i towarzyskich, podanych z komentarzem autorskim; również stanowi on utwór dziejopisarski typowy dla średniowiecza, chociaż spotykamy także pisane kroniki w staro-żytności dziejów. Kronikarstwo jest twórczością literacką i publicystyczną (obok notowania fak-tów na podstawie źródeł pisanych i tradycji ust-nej, kronikarze uważali za swoje zadanie odpo-wiednią interpretację tych faktów pod wzglę-dem politycznym, religijnym i moralnym).

Już w starożytności do najstarszych kronik zaliczamy m. in. biblijne Księgi Kronik (według św. Hieronima – „kronika całej historii świętej”);

w Grecji chronike oznaczała zestawienia chrono-logiczne ukazujące zdarzenia zachodzące jed-nocześnie w różnych państwach lub regionach

jednego kraju. Kronikarską formę opowiadania o przeszłości stosowali też historycy rzymscy;

w II i I wieku przed Chrystusem, działali tzw. an-naliści (przedstawienie dziejów Rzymu w po-rządku chronologicznym).

W rozwoju chronografii ważną rolę odegrali też autorzy chrześcijańscy, którzy dali początek nowej postaci tej twórczości tzw. kroniki świa-ta, przedstawiające dzieje świata od jego stwo-rzenia do czasów im współczesnych (do najstar-szej należy m.in. Chronografiai Sextusa Juliusa Africanusa).

W średniowieczu nazwy annales, chronica, hi-storia często były stosowane zamiennie; kroniki średniowieczne zaczęły powstawać na zacho-dzie Europy od VI w. Autorzy powstających kro-nik z VI-VIII w. włączali do opisywanych dziejów powszechnych, legendarne początki poszcze-gólnych ludów. Kroniki świata ze względu na sposób opisywania dziejów dzielimy na 3 pod-stawowe typy:

• chronologiczne (series temporum) – nacisk kładzie się na kolejność wydarzeń;

• narracyjne (mare historiarum) – wystę-puje refleksja historiozoficzna połączona z moralistyką;

• encyklopedyczne (imago mundi) – kom-pendium łączące historię z wiedzą z innych dziedzin.

Do najbardziej znanej kroniki wczesnośre-dniowiecznej należy kronika Grzegorza z Tours (Historia Francorum). Dużą popularnością w śre-dniowieczu cieszyły się kroniki regionalne i lo-kalne (np. miasta). Do najstarszych kronik re-gionalnych należy dzieło opracowane w Anglii za panowania Alfreda Wielkiego (849-899), a składające się z różnych wersji Anglo-Saxon Chronicie; nieco późniejsze są zabytki piśmien-nictwa niemieckiego, np. Res gestie Saxonicae Widukinda (ok. 925-973) i Cronicon Thietmara (opisuje dzieje dynastii saskiej).

Początków kronik miejskich można upatry-wać w gesta episcoporum z VII i VIII w.; gatu-nek ten rozwinął się w wyniku procesu powsta-wania i wzrostu znaczenia miast (najstarsze

z XII w.); ich rozwój nastąpił w XIV, a zwłaszcza w XV w. Skupiały się one na dziejach jednego miasta i jego najznaczniejszych rodzin, często podkreślając elementy prawno-ustrojowe.

W czasach nowożytnych podkreślano zacho-wania krytycznej postawy przejawiającej się w gromadzeniu źródeł, unikania pochlebstw, elementów fikcyjnych oraz moralizatorstwa.

W Polsce najstarsza kronika została napisa-na przez Galla Anonima (1112-1116); napisa-na przeło-mie XII i XIII w. powstała kronika Wincentego Ka-dłubka. Na przełomie XIII/XIV w. napisano Kro-nikę Wielkopolską. Największym osiągnięciem polskiego kronikarstwa średniowiecznego jest dzieło J. Długosza (Annales seu cronicae inclyti Regni Poloniae z lat 1455-1480). W XVII w. kroni-karze jeszcze bardziej zajęli się przedstawianiem współczesnych im wydarzeń, a forma narracji zbliżyła się do relacji typu pamiętnikarskiego.

Wspomnieliśmy o rozwoju kronik miejskich w XIV, a przede wszystkim w XV w. Również Ko-szalin jest w posiadaniu Pierwszej Kroniki Mia-sta Koszalina autorstwa Johanna Davida Wen-dlanda (Eine Sammlung unterschiedlicher die Historie der Stadt Cöslin betreffende Sachen – w tłumaczeniu polskim – Zespół najrozmait-szych dziejów miasta Koszalina) z lat 1737-1756, której współczesnej transkrypcji (w wydaniu studyjnym – niekomercyjnym) podjął się zespół redakcyjny pod kierunkiem Joanny Chojeckiej (obecnie dyrektor Archiwum Państwowego w Koszalinie).

Publikację tę wydano pod patronatem Pre-zydenta Miasta Koszalina Mirosława Mikie-tyńskiego w Koszalinie w 2006 r. (Wydawnic-two PROSPERIUS z Koszalina) m.in. z okazji 740 rocznicy nadania praw miejskich dla Koszali-na (23 maja 1266 r.). Kronika Wendlanda skła-da się z przedmowy (ss.V-XVI), z części pierw-szej transkrypcji rękopisu Kroniki Miasta Ko-szalina – pióra Johanna Davida Wendlanda (ss. 3-340), z części drugiej składającej się z frag-mentów Kroniki Wendlanda w tłumaczeniu pol-skim (ss. 341-470) oraz z tzw. dodatków.

Celem nadrzędnym wydania drukiem tej

Kro-niki było upowszechnienie i popularyzacja dzie-jów samego miasta Koszalina, co stanowi przy-czynek do opracowania gruntownej, rzetelnej Historii Koszalina, bowiem dotychczasowe wy-danie Dziejów Koszalina (wyd. zbiorowe pod red. B. Drewniaka i H. Lesińskiego) z 1967 r. jest już przestarzałe i zbyt pobieżne. „Niniejsze I wy-danie Kroniki stanowi próbę prezentacji rękopisu, w sposób łączący cel popularyzacyjny wydawnic-twa przy uwzględnieniu wybranych zasad edy-cji materiałów źródłowych. Projekt wydania Kro-niki drukiem, a także przygotowanie tłumacze-nia obszernych fragmentów jej treści na język pol-ski, stanowił olbrzymie wyzwanie... Formę zapisu i styl starano się oddać wiernie za Autorem”.

Do zakończenia II wojny światowej w 1945 r.

Kronika Wendlanda znajdowała się w ko-szalińskim zasobie bibliotecznym fundacji Schwederów (dawna Papenstr., dzisiejsza uli-ca Chrobrego). „Do 1962 roku losy naszej Kroni-ki pozostają okryte tajemnicą. Prawdopodobnie w nieznanych bliżej okolicznościach dostała się w prywatne ręce i po kilkakrotnej zmianie właści-ciela została ostatecznie odpłatnie przekazana Wojewódzkiemu Archiwum Państwowemu w Ko-szalinie. W chwili zakupu rękopis nie zawierał już

fot. Zdzisław Pacholski

tischen Einrichtungen. Entworfen von Christian Wilhelm Haken, Stadteigentumspredigern in Ja-mud z 1765 r. czy jego Fortsetzung seiner diplo-matischen Geschichte der Stadt Cösslin bey ihre-r1766 eingefallenen Jubelfeuer ans Licht gestal-let. Stettin und Leipzig 1767 bądź lokalnego ba-dacza Johanna Ernesta Benno – Geschichte der Stadt Coeslin von ihrer Gründung bis auf gege-nvärtige Zeit. Cösslin 1840) wprawdzie dość sta-rannie gromadził i opracowywał źródła, nato-miast swe dzieło pisał bez większej krytycznej oceny zebranego materiału i jednocześnie bez zastosowania naukowych metod badawczych.

Z tego powodu w omawianej Kronice Wendlan-da można znaleźć sporo niedokładności, nieści-słości, czy wręcz błędnych informacji; a niektó-re opowiadania kwalifikują się nawet do zakniektó-re- zakre-su podań i legend. Mimo tych mankamentów, Wendland bezsprzecznie zgromadził i zapew-ne ocalił od zapomnienia (a nawet zagubie-nia) wiele cennych i przydatnych materiałów źródłowych. Na podkreślenie jednak zasługu-je fakt, że był on pierwszym kronikarzem, który podjął się trudu zebrania, opracowania i przy-gotowania do druku zebranych przez niego in-formacji dotyczących dziejów Koszalina. Swoją kronikę prowadził do ostatnich dni swego życia (zmarł 13 V 1757 r.).

„Rękopis Kroniki Wendlanda obejmuje 76 gęsto zapisanych arkuszy papieru in quarto, czyli czte-rokartkowych, w formacie 16,5 + 20,5 cm. Ponad-to na całość składają się dodatki i uzupełnienia na dołączonych przez Autora kartach, karteczkach i arkusikach. Całość po paginowaniu wszystkich kart i wklejek obejmuje 746 stron, z czego pierw-sze 477 zajmuje opis, pozostałe 269 stron to za-łączniki w postaci odpisów dokumentów”.

Zasadnicza część Kroniki Wendlanda składa się z 10 rozdziałów, których tytuły zostały ponu-merowane cyframi rzymskimi, wyszczególnio-ne są pod łacińskim nagłówkiem „Index capi-tum”, czyli spis rozdziałów z jednoczesnym przy-toczeniem numeracji strony właściwej dla kon-kretnego rozdziału. W translacji polskiej nasza kronika zawiera następujące rozdziały:

swego cennego uzupełnienia w postaci 25 odręcz-nie wykonanych planów i rysunków” (skradzio-ne plany i rysunki miały charakter szczegól(skradzio-nej wartości materialnej i dlatego zostały zapewne drogo sprzedane w kraju lub zagranicą). Część rysunków została reprodukowana m.in. na ła-mach dodatku do koszalińskiej gazety „Kösli-ner Zeitung” – „Heimatkunde und Heimatschutz”

i od 1922 r. w „Unsere Heimat”. Ryciny ponume-rowane były cyframi rzymskimi od I do XXIV, a cytowane na marginesach odnośnych frag-mentów tekstu jako „Figurae”, czyli rysunki (np.

I. Plan sytuacyjny Koszalina, II. Widok miasta od strony wschodniej, IV. Brama Wysoka po pożarze z 1718 r., VI. Brama Nowa, IX. Rysunek monstran-cji znalezionej w 1727 r. na Górze Chełmskiej, X. Rysunek drugiej monstrancji znalezionej w tym samym miejscu i czasie, XII. Rynek w Koszalinie, XVII. Widok kościoła Mariackiego od strony północnej, XVIII. Kaplica św. Mikołaja, XIX. Kaplica św. Jerzego przed Bramą Nową, XX.

Kaplica św. Gertrudy przed Bramą Wysoką, XXI.

Widok kościoła Zamkowego odbudowanego w 1724 roku po wielkim pożarze miasta sprzed 6 laty).

Wśród niemieckich miłośników historii miasta Koszalina, już w początkach XX w. zrodziła się idea opracowania szkicu biograficznego nasze-go kronikarza i jednocześnie wydania krytycz-nej oceny jego manuskryptu, by ocalić od zapo-mnienia nazwisko autora, zajmującego pośród pomorskich dziejopisów zaszczytne miejsce, jak również dzieło, które jest cennym źródłem informacji dla dziejów naszego miasta. Jednak do tego nie doszło, bowiem tego zamiaru nie podzielali profesjonalni historycy (a zwłaszcza ocena wytrawnego historyka dziejów Pomorza Zachodniego Martina Wehrmanna).

J. D. Wendland - ur. 24 VII 1691 r. w Koszali-nie - (podobKoszali-nie jak np. w monografii o Kosza-linie Ch. W. Hakena – Versuch einer Diploma-tischen Geschichte der Königlich Preußischen Hinterpommerschen Immediat- und vormali-gen Fürst- Bischöflichen Residenzstadt Cöslin se-it ihrer vor fünfhundert Jahren erlangten

Städ-I. O założeniu miasta, jego przywilejach, wie-kowych zabytkach i temu podobnych;

II. O ratuszu, o osobistościach magistrackich, pieczęciach miejskich, tudzież o należnych miastu prawach i przywilejach i tak dalej;

III. O kościołach, pastorach, o szkole i jej ob-słudze, o przytułkach i tym podobnych;

IV. O zamku, kościele zamkowym, sądzie na-dwornym w Koszalinie oraz o klasztorze żeń-skim w Kołobrzegu;

V. O uczonych, tudzież innych uzdolnionych i zasłużonych ludziach z Koszalina rodem;

VI. O sprawach wszelakich, zapamiętania godnych;

VII. O ludziach, którzy przeżyli pięćdziesiąt lat w nierozłącznym związku małżeńskim;

VIII. Informacja o gildii krojowników sukna i cechu browarników;

IX. Różnorodne uzupełnienia;

X. O dziwnych zdarzeniach, jak też o pewnym monstrualnym jagnięciu.

Podzielona na powyższe rozdziały Kronika, część zasadnicza, obejmuje ponad połowę jej objętości. W tej części główny tok narracji uzu-pełniają obszerne przypisy oznaczone kolejny-mi cyfrakolejny-mi arabskikolejny-mi w obrębie całego rękopi-su i umieszczone bezpośrednio pod tekstem w dolnej części odnośnych stron. W przypisach autor często powołuje się na załączniki, które umieszczone zostały w drugiej części rękopisu (na paginowanych stronach 488-746).

W części narracyjnej marginesy stron o szero-kości na ogół 3 cm kronikarz wykorzystał do na-noszenia tytułów podrozdziałów, wyróżnionych za pomocą symbolu paragrafu oraz do odnoto-wania numerów kolejnych rycin, korespondują-cych z opisami, a których zbiór tworzy niepo-wtarzalne i bezcenne uzupełnienie Kroniki.

Pod względem merytorycznym najwarto-ściowsze informacje odnajdujemy w pierw-szych czterech rozdziałach (również na nich oparli swe wywody wspomniani Ch. W. Haken i J. E. Benno). Pozostałe rozdziały traktują

o mniej interesujących sprawach. Cały sze-reg adnotacji Wendlanda można wykorzystać do badań nad dziejami politycznymi, społecz-no-gospodarczymi i demograficznymi miasta i przyległego regionu. Poza tym należy krytycz-nie odkrytycz-nieść się do samej datacji wydarzeń, bo-wiem wymaga ona szczegółowej weryfika-cji również pod względem interpretacyjnym.

Mimo tego zapisy autora często o zabarwie-niu emocjonalnym, które wraz z komentarzem zajmują około 60 stron rękopisu, sprawiają, że współczesny czytelnik a także badacz naszego miasta ma możność zrozumieć troski i radości dawnych koszalińskich mieszczan.

Z lat 1280–1756 pochodzi ponad 100 zebra-nych informacji, z tym że im bliżej mu było sobie współczesnych czasów zamieszczał coraz więcej danych (np. wartościowe informacje dotyczą ce-ny zboża, przede wszystkim z I połowy XVIII w.

a także wzmianki o chorobach, epidemiach, po-morach i głodzie). Najmniej wartościowy jest roz-dział dziesiąty bez podania jakiegokolwiek wąt-ku narracyjnego czy kontekstu historycznego.

Ostatecznie należy skonstatować, że Kroni-ka Wendlanda stanowi ważne źródło poznaw-cze miasta Koszalina, z tym że nie należy jej niedoceniać i przeceniać. Posiada ona bowiem w pewnych kwestiach badawczych poważne luki, przytaczając nieraz informacje drugorzęd-ne i to w sposób skrótowy, np. bardzo lakonicz-ny jest opis kościoła Mariackiego (dzisiejszej ka-tedry koszalińskiej czy szkoły miejskiej, a tak-że kaplic przed bramami miejskimi). Mimo te-go Kronika Wendlanda stanowić będzie dla ba-daczy przeszłości naszego miasta interesujący przyczynek, bardzo często zweryfikowany po-przez gruntowne badania źródłowe nad dzie-jami Koszalina. W zakończeniu możemy jedy-nie pogratulować osobom i instytucjom, które przyczyniły się do jej opublikowania, mając na-dzieję, że wkrótce ukaże się ona w całościowym wydaniu polskim i będzie dostępna w naszych księgarniach.

Izabela Nowak

Polonijna

W dokumencie Kultura koszalińska : almanach 2006 (Stron 120-124)