• Nie Znaleziono Wyników

Empatia i jej rola w sposobie funkcjonowania sumienia

Rozdział 3. Mechanizmy działania sumienia

3.2. Empatia i jej rola w sposobie funkcjonowania sumienia

Istotną rolę w sposobie funkcjonowania sumienia, zwłaszcza w kontekście pomagania innym, odgrywa empatia.

Wśród naukowców nie ma jednak zgodności, na ile mechanizm oparty na działaniu empatii można zaliczyć do mechanizmów prospołecznych. Akcentuje się m.in. zbyt duże uzależnienie jej działania od bodźców emocjonalnych (zbyt mała intensywność tych bodźców powoduje zmniejszenie gotowości podmiotu do podjęcia działania) (Reykowski 1979, s. 126), często niewłaściwą, podyktowaną emocjami ocenę sytuacji, co może przyczyniać się do zaszkodzenia potrzebującemu, a nawet przyczynić się do podejmowania pod jej wpływem zachowań niemoralnych (Batson, Ahmad, Stocks, 2008, s. s. 462 - 474). Częstym zarzutem wysuwanym również wobec osób empatycznych jest to, iż udzielając pomocy, kierują się nie rzeczywistą chęcią poprawy czyjejś sytuacji, ale chęcią uniknięcia swojego złego samopoczucia, wynikającego z faktu jej zaniechania.

103

Znaczna część badaczy, w tym także tych dostrzegających słabości empatii i jej roli w pomaganiu innym, stoi jednak na stanowisku, że empatia w znacznym stopniu przyczynia się do podejmowania zachowań zgodnych z normami (tj. związanych z troską o innych), a zatem mających na celu dobro innych.

Potwierdzają to wyniki wieloletnich badań różnych badaczy, w tym przytoczonych przez J. P. Tangney i J. Stuewig (2008, s. 413), z których jednoznacznie wynika, że empatia motywuje zachowania altruistyczne, niosące pomoc, sprzyja bliskim relacjom z innymi, jak i prawdopodobnie prowadzi do zmniejszenia zachowań agresywnych (por. Batson, Ahmad, Stocks, 2008, s. 450 – 462).

Wydaje się, że przedmiotem sporu jest nie tyle dostrzeżenie dobroczynnego w wielu wypadkach działania empatii, ale określenie jej miejsca, roli w motywowaniu do zachowań moralnie słusznych. Chodzi głównie o udzielenie odpowiedzi na pytanie - czy empatia działająca niezależnie od innych mechanizmów, ma w sobie na tyle siły motywującej, aby pobudzić podmiot do podjęcia zachowań moralnie słusznych i to nie tylko okazjonalnie, ale w stały sposób. A jeśli nie, to jakie warunki muszą być spełnione, aby empatię można było zaliczyć do mechanizmów moralnych, tj. zwiększających prawdopodobieństwo podejmowania zachowań zgodnych z powszechnie akceptowanymi normami. Rozstrzygnięcie tej kwestii ma kluczowe znacznie dla określenia wzajemnych relacji empatii i sumienia. Nie ulega bowiem wątpliwości, że pojęcia te nie są tożsame, i że uznanie autonomicznego działania empatii wyklucza udział sumienia przeddecyzyjnego w podejmowaniu wielu moralnie słusznych zachowań. Kwestię tę postaramy się rozstrzygnąć w dalszej części tego podrozdziału. Żeby jednak móc to uczynić, najpierw trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie – co należy rozumieć pod pojęciem empatii i jaki jest mechanizm jej działania.

Wielu badaczy mówiąc o empatii wskazuje, że można ją rozpatrywać na dwóch płaszczyznach - jako reakcję emocjonalną i jako reakcję poznawczą. Empatia emocjonalna jest zdolnością odczuwania stanów psychicznych innych ludzi, poznawcza zaś przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z perspektywy drugiej osoby na rzeczywistość (Pedagogika. Leksykon 2000, s.60)22.

Teraz zostanie przywołanych kilka definicji empatii sformułowanych przede wszystkim przez badaczy, którzy zagadnieniu empatii poświęcili wiele lat swojej naukowej pracy.

22 Dokładne omówienie tego zagadnienia z licznymi przykładami definicji różnych badaczy będącymi egzemplifikacją tych dwóch rodzajów empatii znajdujemy u J. Rembowskiego, 1989, s. 42 - 53.

104

Zgodnie z definicją C. D. Batsona „empatia to reakcja emocjonalna zorientowana na drugą osobę, wzbudzona przez postrzegany stan powodzenia tej osoby i zgodna z nim” (za: Batson, Ahmad, Stocks, 2008, s. 448). Jeśli zatem, zdaniem autora, druga osoba jest w potrzebie, empatia obejmie współczucie, uczucie solidarności, tkliwości prowadząc do „czystego” altruizmu, rozumianego jednak nie w kategoriach konkretnego zachowania czy dyspozycji, ale stanu motywacyjnego, którego ostatecznym celem jest powiększenie dobra drugiej osoby. Osoby rozbudzone empatycznie, w odróżnieniu od tych, którzy empatię czują słabo, częściej udzielają pomocy innym, są mniej skłonne do usprawiedliwiania się, gdy nie pomogą innym, jak również czują się dobrze wtedy i tylko wtedy, kiedy zostanie zaspokojona potrzeba drugiej osoby. Należy przy tym jednak zaznaczyć, że w przedstawionej wyżej definicji, empatia nie jest traktowana jako stała dyspozycja danej osoby, ale jako emocja wzbudzona w danej osobie, w pewnym momencie, pod wpływem określonej osoby (tamże, s. 447 – 454).

M. L. Hoffman (2006, s. 38) wskazuje natomiast, że „najważniejszym warunkiem reakcji empatycznych jest zaangażowanie procesów psychicznych sprawiających, że dana osoba odczuwa emocje, które bardziej pasują do sytuacji innej osoby niż jej własnej”. Sam autor traktuje przedstawioną przez siebie definicję empatii jako egzemplifikację empatii emocjonalnej (tj. zastępczej reakcji afektywnej na inną osobę) i wskazuje, że jego zdaniem bardziej przydatne jest definiowanie empatii nie w kategoriach wyniku (tj. dopasowania uczuć), ale w kategoriach procesów leżących u podłoża relacji łączącej uczucia osoby obserwowanej (aktora) i uczucia obserwatora.

N. Eisenberg podejmująca wraz ze swoimi współpracownikami zagadnienie empatii i reakcji jej pokrewnych, definiuje empatię jako „reakcję afektywną, która wynika ze zrozumienia drugiej osoby, i która jest podobna do tego, co odczuwa ta druga osoba, lub do tego stanu, którego się oczekuje u tej osoby” . Tak więc, jeżeli osoba widzi kogoś smutnego i w rezultacie czuje smutek, osoba ta odczuwa empatię (Eisenberg, Valiente, Champion, 2008, s. 481).

Zdaniem tej badaczki, interesującej się empatią nie tyle jako reakcją emocjonalną wzbudzoną w danym momencie, ale jako stałą dyspozycją danej osoby, zgodnie z całym szeregiem prowadzonych przez nią i jej współpracowników badań podłużnych, empatia po okresie wczesnego dzieciństwa skłonna jest rozwinąć się albo we współczucie, albo w osobiste cierpienie lub też w jedno i drugie. Współczucie oznacza reakcję emocjonalną wyrastającą ze zrozumienia emocjonalnego stanu czy

105

kondycji drugiej osoby, która nie jest taka sama jak stan czy kondycja tej drugiej osoby, ale składa się z uczucia smutku i troski o tę osobę. Osobiste cierpienie natomiast, to „skupiona na ja” awersyjna reakcja na pojmowanie emocji drugiej osoby (np.

zakłopotanie, niepokój), która skłania do ucieczki i zamykania się w sobie. Chociaż wydaje się - jak wskazuje badaczka - że cierpienie empatyczne i współczucie prowadzą do różnych motywacji i w konsekwencji do różnych zachowań, nie udało się jednak jeszcze potwierdzić tego naukowo (tamże, s. 481 – 482).

Przykładem definicji określającej empatię jako reakcję mającą charakter poznawczy jest propozycja J. Mellibrudy (1980, s. 306), który opisuje empatię jako

„umiejętność poznawania wewnętrznych stanów i procesów zachodzących w kontaktującej się z nami osobie”.

Empatię można zatem ująć zarówno jako proces wczuwania się w uczucia, jak i jako postrzeganie i rozumienie stanu drugiej osoby. Jak wskazuje jednak J. Rembowski (1989, s. 54) - ze względu na złożoność społecznego poznania i interakcji najwłaściwsze jest integralne ujęcie empatii - jako uczucia i poznania równocześnie.

Te dwie formy empatii są bowiem ze sobą nierozerwalnie związane, wzajemnie się przenikają - często do tego stopnia, iż trudno jest określić, z jaką formą empatii mamy do czynienia i która z nich ma charakter pierwotny, a która wtórny. Stąd zdaniem badacza, najwłaściwsza wydaje się tu definicja mieszana, komplementarna, która wskazuje na rozumienie emocjonalnego stanu innej osoby, podkreślając zarówno rolę uczucia, jak i poznania.

M. H. Davis (2001, s. 20 - 23) natomiast podejmując problem zdefiniowania empatii, zauważa pewną niekonsekwencję badaczy w tym względzie. Jego zdaniem, mnożąc różne definicje empatii, utracili oni jej ostrość. Definiując np. empatię w kategoriach afektywnych (jako afektywna reakcja jednej osoby na doznania innej), podejmują się jej analizy także w kategoriach przyjmowania ról (tj. empatii poznawczej). Chcą uniknąć tej niekonsekwencji proponuje on szeroką definicję empatii jako „zespołu konstrukcji teoretycznych, które dotyczą reakcji pojedynczego człowieka na doświadczenia innych. Wśród tych konstrukcji znalazły się przede wszystkim procesy zachodzące u obserwatora oraz afektywne i nieefektywne skutki, które pojawiają się w wyniku takich procesów” (tamże, s. 23)23.

23 Wzajemne zależności między empatią poznawczą, a emocjonalną szczegółowo analizuje także w swoim tekście „O empatii poznawczej i emocjonalnej w kontekście ludzkiego zachowania”

A. Ziółkowska (2014, s. 97 – 107).

106

Traktując empatię jako reakcję na drugą osobę polegającą na próbie zrozumienia jej sytuacji i/lub doświadczeniu podobnych emocji, do tych, które ona przeżywa, warto zadać sobie pytanie postawione przez M. Hoffmana (2006) o procesy psychiczne leżące u podłoża tego wzajemnego dostrojenia się dwóch osób zarówno na poziomie poznawczym, jak i emocjonalnym. M. Hoffman podejmując to zagadnienie przedstawia pięć mechanizmów prowadzących do empatycznego pobudzenia.

Pierwszy - „mimikra” - oparty na naśladownictwie i sprzężeniu zwrotnym, polega na obserwowaniu uczuć innej osoby i automatycznym ich naśladowaniu (wyraz twarzy, głos, postawa, ekspresja), a następnie poprzez działanie mózgu doświadczaniu emocji podobnych do obserwowanej osoby. Drugi, oparty na warunkowaniu klasycznym, jest odpowiedzialny za wzbudzanie empatii w dzieciństwie, szczególnie w jego wczesnych latach przed opanowaniem mowy. Kolejny, to „kojarzenie bezpośrednie” (odmiana warunkowania, które nie wymaga doświadczenia osobistego cierpienia pod wpływem cierpienia innych, a jedynie doświadczenia bólu lub dyskomfortu) - polega na bezpośrednim kojarzeniu wskazówek dotyczących sytuacji ofiary z podobnym doświadczeniem z własnej przeszłości i przez to doświadczeniu uczuć ofiary (tamże, s. 44 – 54).

Pomimo, że jak wskazuje badacz, przedstawione tu trzy mechanizmy empatycznego pobudzenia, są prymitywne (wymagają jedynie najpłytszego poziomu przetwarzania informacji), mimowolne i automatyczne, to jednak odgrywają bardzo ważną rolę we wzbudzaniu empatii, także wśród dorosłych. Niemniej, chcąc traktować empatię jako jeden z poważnych mechanizmów działania sumienia, konieczne staje się przywołanie tych mechanizmów, które na znacznie wyższym poziomie angażują zdolności poznawcze jednostki oraz jej uczucia (tamże).

Jednym z takich bardziej złożonych mechanizmów wzbudzania empatii jest

„kojarzenie pośrednie”. Tu pobudzenie empatycznego cierpienia dokonuje się przy pomocy języka, kiedy np. osoba cierpiąca nie jest bezpośrednio obecna, ale opisuje, opowiada (np. przez telefon) o swoim cierpieniu. Wówczas to język staje się mediatorem, pomostem łączącym uczucia ofiary z doświadczeniem obserwatora (tamże, s. 54 – 55).

I w końcu mechanizmem wzbudzania empatycznego cierpienia najbardziej pożądanym w kontekście poszukiwania mechanizmów funkcjonowania sumienia jest

„przyjmowanie ról”. Ten sposób pobudzenia wymaga już zaawansowanego poziomu przetwarzania informacji i może przybierać trzy formy – przyjmowanie ról skupione na

107

„ja” (kiedy ktoś obserwuje kogoś, kto cierpi i wyobraża sobie, co sam czułby w jego sytuacji), przyjmowanie ról skupione na innych (kiedy ktoś dowiadując się o nieszczęściu, które kogoś spotkało, skupia się bezpośrednio na ofierze i wyobraża sobie, co ona czuje) lub też typ mieszany (najsilniej oddziałujący) (tamże, s. 55 - 62).

Podjęte do tej pory zagadnienia związane z empatią pozwoliły nam odpowiedzieć sobie na pytanie - czym jest empatia oraz jakie mechanizmy leżą u podłoża jej funkcjonowania. Cały czas kwestią otwartą pozostaje jednak jej związek z funkcjonowaniem sumienia. Sama empatia nie stanowi bowiem elementu sumienia.

Dlaczego zatem wzbudzone przez nią mechanizmy działania są tak ważne w rozważaniach na temat sumienia?

Pierwszym ważnym aspektem działania empatii i jej roli w sposobie funkcjonowania sumienia jest to, iż stanowi ona bardzo często pierwszą reakcję człowieka na czyjąś krzywdę. Reakcja ta może być mimowolna, automatyczna i bezrefleksyjna, ale może także przerodzić się w bardziej złożoną, opartą nie tylko na prostym dostrojeniu się emocjonalnym, ale na zrozumieniu czyjegoś położenia i doświadczanych przez niego emocji. Wszystkie te formy empatii - i te bardziej prymitywne w swojej strukturze, i te bardziej złożone - odgrywają bardzo ważną rolę w działaniu sumienia. Mimikra, warunkowanie klasyczne i kojarzenie bezpośrednie pozwalają na natychmiastowe, automatyczne, i co - ważne – bezrefleksyjne wychwycenie z otoczenia czyjegoś cierpienia.

Nasz odbiór tego, co dzieje się wokół nas jest najczęściej bierny, pasywny.

Osoby, fakty, zdarzenia przenikają bezwiednie przez naszą świadomość, przez nasz umysł. Nikt nie analizuje cały czas tego wszystkiego, co się wokół niego dzieje. I to właśnie empatia, w swojej najbardziej prymitywnej formie, w sytuacji czyjegoś cierpienia, trudności ukierunkowuje naszą uwagę, mówi „stop, zatrzymaj się, spójrz tam”, a więc pozwala spostrzec drugiego człowieka i sytuację w jakiej się znalazł.

To, co dalej będzie się działo, zależy już od wielu czynników - od tego na ile dana osoba ma rozwinięte procesy poznawcze i chce wejść w czyjąś rolę (zaangażować znacznie bardziej złożoną formę empatii umożliwiającą bardziej adekwatne działanie), jakie są jej doświadczenia w tym względzie, na ile chce komuś pomóc (czy wykazuje wolę udzielenia pomocy), na ile przyjmuje odpowiedzialność za podjęcie pomocy, i w końcu - na ile ma ona uwewnętrznione normy dotyczące troski o innych, ale i uczciwości, obowiązkowości, etc.

108

Można zatem powiedzieć, że empatia w swojej najbardziej prymitywnej formie stanowi impuls dla sumienia, szansę wychwycenia z natłoku otaczającego świata tych osób, którym można pomóc, wobec których można czynić dobro. Empatia natomiast w swojej złożonej i świadomej formie związanej z przyjmowaniem ról pozwala lepiej zrozumieć sytuację, w jakiej ktoś się znalazł, przeżyć emocjonalnie to spotkanie (niekoniecznie tak samo, ale podobnie, współczująco), a co się z tym wiąże – zmobilizować daną osobę do podjęcia stosownych kroków. A więc sama empatia poprzedza działanie sumienia, ale w taki sposób, że stanowi impuls do jego działania.

Bez niej sumienie często nie byłoby w stanie - zwłaszcza w szarej, szybkiej, bezrefleksyjnej codzienności - wychwycić szeregu sytuacji, w których powinno podjąć działanie. Czy jednak sama empatia wystarczy, by podejmować czyny moralnie słuszne?

Z pewnością wielokrotnie jest tak, że samo doświadczenie czyjegoś cierpienia czy zrozumienie czyjejś sytuacji wystarczy, aby udzielić pomocy. Dzieje się tak zwłaszcza w sytuacjach jednorazowych, pod wpływem silnych bodźców i nie wymagających zbyt dużego osobistego zaangażowania, np. wysłanie SMS za nieznaczną kwotę pod wpływem oglądania czyjegoś cierpienia w TV. Mówi się wówczas m.in. o tzw. działaniach impulsywnych (Reykowski, 1979, s. 296 - 297).

Niemniej, jak wskazują liczni badacze, taka forma pomocy jest uzależniona od spostrzeganej sytuacji (im bardziej wyrazistej, tym silniej oddziałującej), a nie od wewnętrznego przekonania o jej słuszności, i w związku z tym nie musi świadczyć jeszcze o działaniu sumienia. Dopiero świadomie podejmowane zachowania, oparte na ich moralnej ocenie, świadczą, że mamy do czynienia z działaniem sumienia. Aby być bowiem zdolnym do pomagania innym w sposób stały, świadomy, często nie szczędząc przy tym trudu i kosztów, potrzeba wyższych racji nadających tym zachowaniom sens.

Impuls to za mało. Te wyższe racje można odnaleźć w uwewnętrznionych normach, co do których ma się głębokie przekonanie, że mają one sens, a zgodne z nimi postępowanie prowadzi do jeszcze większego dobra nie tylko osoby, której się pomaga, ale i pomagającej. Dlatego też Hoffman (1990, s. 283 – 302; 2006, s.197 - 216) dostrzega w normach moralnych, zwłaszcza w tych podstawowych, tj. trosce i sprawiedliwości, szansę do ustabilizowania moralności opartej na empatii. Badacz ten uważa, że ograniczenia empatii są najmniejsze, jeśli zostanie ona osadzona w odpowiednich zasadach moralnych, co dzięki ich poznawczemu wymiarowi zapewni większą stabilność jej działania i zmniejszy jej podatność na błędy, niezależnie do

109

intensywności i widoczności oznak cierpienia ofiary. Jego zdaniem, wymiar poznawczy norm pomaga także zwiększyć prawdopodobieństwo utrzymania się uczuć empatycznych w pamięci długotrwałej, czego efektem może być np. empatyczny afekt, tj. cierpienie empatyczne wzbudzone przez zasadę moralną.

Także E. Staub (1990, s. 67 – 68) stwierdza, że chociaż empatia uważana jest za doświadczenie emocjonalne, to jednak nie jest ona całkowicie niezależna od wartości. Wymaga ona bowiem doświadczenia pewnej solidarności, związku z innymi ludźmi, bo jak pisze – „Gdy czujemy się dalecy, gdy patrzymy na ludzi i ich sprawy z pozycji chłodnego obserwatora, doświadczenie przez nas empatii jest mało prawdopodobne” (por. Eisenberg, Valiante, Champion, 2008, s. 480 – 510).

Związek empatii z wartościami moralnymi udało się empirycznie uwodnić M. Czerniawskiej (2002, s. 7 - 17). W oparciu o otrzymane wyniki badań przeprowadzonych wśród uczniów liceów ogólnokształcących, badaczka potwierdziła hipotezę, że „empatia należy do grupy cech indywidualnych, które modyfikują treściowy aspekt systemu wartości” oraz, że osoby charakteryzujące się wysokimi wskaźnikami empatii cenią w wyższym stopniu wartości moralne (koncentrujące się na relacjach interpersonalnych) i prorodzinne, natomiast w niższym stopniu wartości hedonistyczne (skupiające je na sobie) oraz wartości przyczyniające się do ich indywidualnego sukcesu.

A zatem empatia i sumienie są często ze sobą ściśle powiązane. Empatia może prowokować sumienie do dokonywania ocen moralnych i zaangażowania się na rzecz innych, może pomagać w walce z pokusami poprzez antycypowanie konsekwencji swoich zachowań, przyczyniać się do naprawienia wyrządzonego zła poprzez zrozumienie, ale i przeżycie swojej winy. W sytuacji zaś słabo działających bodźców, to empatia zostaje wzbudzona przez uwewnętrznione normy, przyczyniając się do właściwej oceny sytuacji i udzielenia adekwatnej pomocy. Z pewnością do tak silnego oddziaływania empatii i jej związku z funkcjonowaniem sumienia, przyczynia się to, iż - zgodnie z najnowszymi wynikami badań nad neuroobrazowaniem mózgu - ośrodki mózgowe za nią odpowiedzialne znajdują się dokładnie w tym samym miejscu, gdzie ośrodki bólowe oraz, że są to te obszary mózgu, które są aktywowane w sytuacjach dylematów, ocen i zachowań moralnych, a zatem w tzw. mózgu sumienia (Stach, 2012, s. 103 - 159).

R. Stach (tamże, s. 133) mówi nawet, że współdziałanie sumienia i empatii jest niekiedy tak ścisłe, że trudno odróżnić, co jest empatią, a co sumieniem. Jego zdaniem

110

empatię należy traktować jako jeden z najważniejszych czynników kształtujących w toku rozwoju osobniczego sumienie indywidualne oraz jako jeden z kluczowym czynników wpływających na zachowania moralne. Niemniej trzeba cały czas mieć świadomość, że empatia może być narzędziem sumienia, ale tym sumieniem nie jest.

Istotę działania sumienia stanowi namysł, do którego empatia może być impulsem, i który - dzięki empatii - może być bardziej pogłębiony i adekwatny do sytuacji.

Podsumowując należy zatem stwierdzić, że empatia odgrywa bardzo ważną rolę w sposobie funkcjonowania sumienia. Często stanowi pierwsze ogniwo jego aktywizowania. Pomaga lepiej zrozumieć sytuację drugiej osoby, co ułatwia bardziej rzetelną ocenę zdarzenia i podjęcie bardziej adekwatnych działań. Ociepla relacje międzyludzkie, czyniąc je bardziej serdecznymi, otwartymi, co przyczynia się do uwrażliwiania sumienia i zwiększenia jego czujności. Poza tym w wielu sytuacjach pomaga zrozumieć swoją winę, doświadczyć wyrzutów sumienia, ale i podjąć dalsze kroki zadośćuczynienia i poprawy. Należy mieć jednak świadomość, że aby empatia mogła stać się narzędziem sumienia, nie może działać niezależnie od niego, a zatem niezależnie od uwewnętrznionych przez jednostkę norm. To w odniesieniu do nich dokonuje się ostateczna ocena zachowań, zapewniając ich rzetelność oraz obiektywizm.

3.3. Mechanizmy działania sumienia oparte na uwewnętrznionych normach