W śród znikomej liczby badaczy zajmu
jących się profesjonalnie książką dziecięcą i m łodzieżową na plan pierwszy wysuwa się w ostatnich latach osoba dra Michała Zająca, autora podręcznika akadem ickie
go Promocja książki dziecięcej (Warszawa 2000). Raport o książce dla dzieci i m ło
dzieży, który ukazał się jako XIX tom Ra
portów publikowanych przez wydawnictwo
„Biblioteka Analiz” , kontynuuje w pewnym sensie tę tematykę. M. Zając rozwija w nim wątek analizy morfologicznej współczesnej książki dziecięcej, a także formułuje najważ
niejsze zasady i cechy tej części rynku księ
garskiego, która, jak dowodzi, rządzi się spe
cyficznymi prawami. Książkę dziecięcą autor postrzega nie tylko jako przedmiot promo
cyjnych działań o charakterze niekomercyj
nym oraz specyficzny obiekt zabiegów mar
ketingowych, ale znacznie szerzej: jako składnik kultury masowej, nazwany i opisany przez niego jako „produkt totalny".
Raport o książce dla dzieci i młodzieży nawiązuje do publikacji Łukasza Gołębiew
skiego z cyklu Rynek książki w Polsce, sam autor zresztą sugeruje to podobieństwo we wstępie i podaje wspomniane źródło za 2002 rok jako inspirację do swoich badań. Inne wykorzystane materiały to:
-w y n ik i ankiety przeprowadzonej fak
sem i e-mailem wśród wydawców,
- wywiady i rozmowy przeprowadzane z księgarzami, hurtownikami i wydawcami,
- katalogi wydawnicze i materiały pro
mocyjne uzyskane od wydawnictw, - dane, opinie i komentarze publikowa
ne w fachowych czasopismach oraz porta
lach internetowych poświęconych rynkowi książki,
- obserwacja rynku książki dla młodych czytelników.
Zebrane dane charakteryzują ten ry
nek w 2001 roku, jednak omówione zjawi
ska dotyczą również późniejszych miesię
cy. Poza w ie d zą autora pozostała część informacji objęta tajem nicą handlową lub niemożliwa do ustalenia z powodu trudno
ści w wyodrębnieniu niektórych danych do
tyczących tego działu sprzedaży z doku
mentacji księgowej firm (formy dystrybucji, wysokość nakładów, obroty niektórych w y
dawnictw i hurtowni).
Pierwsza część książki ma charakter teoretyczny, a u to r w yodrębnia i opisuje w niej książkę dla dzieci ja ko „zjawisko szczególne i zajm ujące osobne, swoiste miejsce w produkcji wydawniczej”. Omawia też dwa aspekty tej specyfiki: pierwszy, wy
nikający z odrębności, inności jej ukształto
wania edytorskiego (struktura materialna, kształt, wielkość/format, co jest ściśle uza
leżnione od wieku potencjalnego odbiorcy) i drugi, powiązany z agresywnym marketin
giem kultury masowej, której książka dla dzieci jest nieodłączną częścią. Swoistość rynku książki dziecięcej w ynika, według M. Zająca, z uwarunkowań społecznych i kulturowych. Kontakt z książką w okresie
dzieciństwa jest niezwykle istotny ze wzglę
dów inicjacyjnych, gwarantuje bowiem przy
gotow anie kom petentnego, czytającego, aktywnego człowieka dorosłego, człowie
ka - uczestnika procedur dem okratycz
nych, człow ieka niezagrożonego zja w i
skiem w tó rn e g o a n a lfa b e ty z m u , któ ry w dobie kultury obrazu świadomie potrafi i chce korzystać z różnych (również druko
wanych) środków przekazu. A utor słusznie więc zauważa i podkreśla duże znaczenie czytelnictwa najmłodszych oraz prezentuje organizacje, których celem jest propagowa
nie książki, czytania, bibliotek i wszelkich działań, które przyczyniają się do poprawy kontaktów dziecka z książką. Omówione zostają m.in.: Fundacja „Książka dla Dziec
ka", Fundacja „Świat Dziecka” , Polska Sek
cja IBBY, Fundacja „ABC XXI”. Profesjona
liści skupieni w tych gremiach kierują swoje p rze d s ię w z ię c ia do w ła d z c e n tra ln y c h i lokalnych, do mediów, bibliotekarzy, na
uczycieli, księgarzy, wydawców, rodziców i opiekunów dzieci, a także do potencjalnych sponsorów. W wielu krajach takie działania m ogą liczyć na siln y m ecenat państw a w zakresie prac ustawodawczych i w yko
nawczych (np. Szwecja, USA). Niestety, w polskich warunkach jest on podejmowa
ny w minimalnym stopniu, na przykład w zwią
zku z planowanym honorowym uczestnic
twem Polski w targach w Bolonii.
Charakterystyka ruchu wydawniczego książki dla dzieci i młodzieży, mimo oznak ożywienia, nie napawa optymizmem. A u
tor podaje za Centrum Informacji o Książce liczbę ok. 200 firm deklarujących ten pro
fil i takich, których produkcja w dużym stop
niu bazuje na tym repertuarze (profile naj
w ażniejszych w ydaw nictw publikujących książki dla dzieci i młodzieży om ów ione zostały w drugiej części pracy). Okazuje się bowiem, że o ile w 2001 roku nie zmieniły
się ceny książek dla dzieci i m łodzieży w porównaniu do roku poprzedniego, wzrósł p ro c e n to w y u d z ia ł te g o s e g m e n tu w sprzedaży, a średni nakład książek dla niedorosłych był w yższy od średniej dla całego rynku, to jednak gwałtowny wzrost przychodu ze sprzedaży dotyczył tak na
p raw dę je d n e j firm y (M edia R odzina), a stało się to za przyczyną wydania cyklu powieściowego o Harrym Potterze Joannę K. Rowling. Tak ja k w innych krajach książ
ka okazała się być absolutnym hitem w y
daw niczym i... czytelniczym . Poza tym wymienia się dalsze w kolejności, liczące się wydawnictwa: „Egm ont”, „Kamę/Sarę”,
„Podsiedlika-Raniowskiego i S-kę”, „Świat Książki” i „W ilgę”. W odniesieniu do tych widzi tu poważne zagrożenia. S ą nimi:
- niesprzyjające tendencje demogra
ficzne: systematycznie zmniejsza się licz
ba potencjalnych czyte ln ikó w (do 2015 roku w m iastach liczba g im n a zja listó w zmniejszy się o 45 proc.!),
- niska siła nabywcza bibliotek szkol
nych i publicznych dla dzieci,
- brak krytyki literatury dla dzieci skie
rowanej do szerszego odbiorcy. „Guliwer”
i „Nowe Książki” trafiają tylko do profesjo
nalistów. Dodajmy w tym miejscu, że brak w naszym kraju poradników dla rodziców, którzy mogliby w ten sposób informować się o tym, co może (powinno?) w danym wieku czytać ich dziecko, zarówno z kla
syki, jak i tytułów współczesnych. Autor pi
sze zresztą w innym miejscu: „dorośli nie bardzo w ięc wiedzą, jaka książka jest naj
bardziej odpowiednia dla ich małego czło
68
w ieka”. Np. w Szwecji firma BTJ, obsługu
jąca kompleksowo biblioteki, wydaje mie
sięczne zbiory recenzji (również kumulacje roczne), z a tru d n ia ją c w tym celu sztab w s p ó łp ra c u ją c y c h sp e cja listó w . K orzy- s ta ją z ty c h ocen książek bibliotekarze (za
kupy), nauczyciele (wskazówki do wykorzy
stania w dydaktyce) i rodzice (zakupy, dobór lektury w bibliotece). U nas pośrednio rolę taką m ogą spełniać słowniki literatury dla dzieci i młodzieży, ale dla przeciętnego ro
dzica je st to literatura trudno dostępna1.
Rolę przewodnika po klasyce literatury dzie
cięcej pełniły, nie wznowione, niestety, Czy
tania domowe Joanny Papuzińskiej (War
szawa 1975).
- zalew książki licencyjnej, na ogół nie najlepszej pod względem edytorskim (kupo
wane są licencje najtańsze) i - co za tym idzie - upadek rodzimej ilustracji książkowej.
Czy akcje i imprezy, które autor wymie
nia jako nadzieję na poprawę sytuacji od
niosą skutek? Trudno dziś o tym przesą
dzić. Na pewno je st to wielki sukces, że te m a t ksią żki dla m ło d ych p o ja w ił się w mediach i że Fundacji „ABC X XI” udało się zainteresować akcją „Cała Polska czy
ta dzieciom” tyle znanych osób. Przedmio
tem rozważań fachowców, ale i sporów, opinii i wspom nień ludzi nie związanych z książką stały się wyniki zorganizowane
go przez P olską Izbę Książki plebiscytu ekspertów i czytelników na „Kanon na ko
niec w ieku” w zakresie książki dla najmłod
szych. W ybrane tą d rogą tytuły zostaną wydane w specjalnej serii. Czy znajdą na
bywców i czytelników?
Analiza przychodów ze sprzedaży ksią
żek adresowanych do różnych grup wieko
wych przyniosła również niepokojące w y
niki. Okazuje się, że w śród książek dla najmłodszych najlepiej sprzedają się utwo
ry, które czytali ich rodzice, a nawet dziad
kowie. W tej sytuacji decyzja o wydaniu ty
tułu nowego autora musi być szczególnie trudna. Dodatkowo największym zaintere
sowaniem cieszą się tytuły, które m ają fil
mowe czy telew izyjne pierwowzory. W y
dawnictwa, które uwzględniły w swej ofercie tego typu tytuły, zanotowały wzrost sprze
daży. W spom niany ju ż niż demograficzny, niemoc finansowa bibliotek oraz zubożenie inteligencji, tradycyjnie zaopatrującej swe domowe księgozbiory, dopełniają tego ob
razu. Stałym zainteresowaniem cieszy się na rynku coraz lepsza książka edukacyjna o raz edycje klasycznych bajek i baśni, a także w ybrane pozycje beletrystyczne (np. horrory). Coroczny przyrost sprzeda
ży rzędu 5 proc. odnotowywany jest na ryn
ku lektur szkolnych (głównie wydaje je „Ka
ma/Sara”, „Siedm ioróg” i „Zielona Sowa”).
Czy na fali popularności H arry’ego Pottera ro z b u d z o n e z o s ta n ie z a in te re s o w a n ie książką dla młodego pokolenia? Na pod
stawie R aportu... trudno to oczywiście oce
nić, choć autor donosi o symptomach słab
nącego zainteresowania filmem i gadżetami dodatkowymi, sprawie nie służy też odda
lający się termin pojawienia kolejnego tomu cyklu. Na fali tych zainteresowań i nieza
leżnie od niej wydaje się u nas sporo litera
tury młodzieżowej, np. w firmach: „Podsie- d lik-R a n io w ski i S -ka ” , „Ś w iat K sią żki” ,
„Zielona Sowa” i in.
W ażnym uzupełnieniem om aw ianej p o zycji je s t p rze g lą d p o ls k ic h nagród w dziedzinie literatury dla dzieci i młodzieży.
Należy sobie tylko życzyć, że i one - odpo
wiednio nagłośnione w mediach - przyczy
nią się do zainteresowania dobrą książką i skłonią do wizyty w księgarni.
M. Zając: Raport o książce dla dzieci i młodzieży, Warszawa 2002.
1 Np. Słownik literatury dziecięcej i mło
dzieżowej, red. B. Tylicka i G. Leszczyński, Wro
cław 2002, B. Tylicka: Bohaterowie naszych ksią
żek, Łódź 1999. egzystencjalnym, które prowadzą do poważ
nych rozmyślań, np.: co to jest dobroć? co może kobieta? jaki kolor ma radość?
Okazuje się, że dzieci sporo wiedząi wiele mogą wyrazić. Tylko bardzo ważne jest to, żeby dokoła nich panował klimat miłości, a atmosfera sprzyjała działaniom twórczym.
Już od około 10 lat w Rosyjskiej Pań
stwowej Bibliotece dla Dzieci działa pracow
nia w ychowania przez sztukę „W ulkan” . Ponad 60 dzieci w wieku od 5 do 12 lat zaj
muje się w niej malarstwem, kompozycją, historią i podstawami sztuki, m itologią sło- woznawstwem, baśnioznawstwem, opano
w u ją podstawy plastyki ruchu oraz „two
rzeniem postaci” . Ideologia pedagogiczna i metodyka pracy z dziećmi s ą oparte na p o lifu n kcjo n a ln ym syste m ie nauczania sztuk plastycznych, który został wypraco
w any i od wielu lat realizowany z doskona
łymi wynikami przez artystę plastyka, po
e tę , re ż y s e ra i m u z y k a W. Ł u b e n k o , z a ło ż y c ie la M a łe j A k a d e m ii S z tu k w Sankt-Petersburgu. Kierowniczka pra
cowni w Bibliotece Natalia Miroszkina, któ
ra w swoim czasie odbyła podstaw ow ą praktykę u W. Łubenki, razem ze swoimi uczniami poznaje kanony podstawowych prawd.
Formy prowadzenia zajęć s ą bardzo różnorodne.
Materiałem wyjściowym jest literatura.
W trakcie czytania i dyskusji nad książkami [rosyjskie bajki ludowe, fiński epos Kalevala, Śnieżka (CHerypoHKa) A. N. Ostrowskiego, P ię k n a i b e s tia (AneHbKMM ąBeioneK) S. A k s a k o w a ] baśniam i H. A n d e rse n a i O. Wilde, Kroniki N am i C. S. Lewisa, Mały książę A. Saint-Exupery’ego albo Niekończą
ca się historia M. Endego uczestnicy zajęć rozważają szczegółowo każde słowo, stara
ją się jak najgłębiej zrozumieć charaktery bo
haterów, motywy ich poczynań, nawet wy
obrazić sobie szczegóły plastyki ruchów postaci.
Wiążącą, istotną rolę odgrywa malar
stwo. Dzieci zaznajamiają się z historią sztu
ki w muzeach Moskwy, bardzo często by
w a ją w M uzeum im. Puszkina i Galerii Trietiakowskiej. Potem na zajęciach w biblio
tece myślą, porównują, szukają i... rysują i malują. Malarstwo jest środkiem wyrazu myśli, tak samo ja k słowo. Niektórym dzie
ciom jest łatwiej „mówić” kolorem. Nie wszy
scy są w stanie wyrazić się słowem.
W trakcie prowadzenia zajęć w technice akwareli nauczyciel dąży, żeby u dzieci funk
cjonowały nie tylko fantazja, myśli i emocje, ale stara się, żeby powstał klimat wzajem
nego rozumienia, pomocy i miłości. Jed
nym z celów pedagogicznych jest naucza
nie dzieci pracy zespołowej, w grupach po kilka osób albo w dużych zespołach. Np. ilu
strację do książki C. S. Lewisa Opowieści z N arnii w ykonyw ało siedm iu chłopców w wieku 5 -8 lat. Jest to trudne, ale system, według którego oni pracują, daje im możli
wość przezwyciężenia chęci „przekrzyczeć innych” , pomaga zobaczyć lepsze cechy kolegi obok.
Prawdziwym egzaminem w szystkich osiągnięć i potencjału twórczego pracowni 70