Gdy stronnictwo hetmańskie wiedzione błędnem przekonaniem, że dwory przyjazne pomogą Rzpltej, żadnych prawie nie czyniło przygotowań do walki, sposobiła się do niej familia w zmowie z Mo
skwą. Sam zresztą stolnik poczynał sobie już jako król przyszły i układał się o rozciągłość swej władzy. Ponieważ zachodziły ja
kieś wątpliwości co do rozdawnictwa starostw i urzędów, przedsta
wił (3 stycz. 1764) carowy niezbędną potrzebę zachowania tej preroga
tywy królewskiej. Przy sposobności błagał znów o zasiłki pieniężne ponieważ w razie nie otrzymania ich od niej musiałby rozszastać starostwa i urzędy pomiędzy swych zwolenników, czemby znów sam sobie odjął na później możność przerabiania niechętnych na swą stronę. Przypominając jej przytem swą niezamożność, wyprowadzał ztąd konieczność oskubania przeciwników z tego, co uzyskali od Augusta III, a nagrodzenia swych własnych stronników. Mimo tych nalegań ciągłych, nie spieszyła carowa z ich wykonaniem ze wzglę
du szczególniej, że Panin ostrzegał, aby się zbytecznie nie zapędzać a wysłanie wojska zwał krokiem niebezpiecznym, który mógłby spo
wodować Turcyą do wypowiedzenia wojny.
Tymczasem zbliżały się sejmiki. Pieniądze nadeszły do posel
stwa moskiewskiego, lecz wojsk nie było jeszcze. Stolnik wystoso
wał ( 1 9 stycznia) nowy memoryał z prośbą, aby carowa zamiast owych 1000 kozaków, o których proszono, przysłała dwa pułki pie
choty, lecz gdyby z piechotą i kozaków łaskawie pozwoliła, przy
jęłoby i ich także z wdzięcznością. Mniemał atoli, że byłoby najdo
godniej i dla niej samej i dla jej przyjaciół, gdyby rozpuściwszy
40
pozornie owe wojsko, pozwoliła je zaciągnąć swym przyjaciołom, ponieważ tym sposobem ochroniłaby siebie od możliwych dopyty- wań ze strony Turcyi a swych przyjaciół od zarzutu, że wojska obce wprowadzają w dzierżawy Rzpltej. I teraz przecież nie spie
szył Panin z wykonaniem tej prośby, a nawet był zdania, że przy
jaciele Moskwy mogliby sami coś łożyć na swe własne sprawy i nie zwalać na nią całego ciężaru.
Wszędzie na sejmiki (8 lut.) przybyły obie strony zwyczajem od dawna zakorzenionym ze zbrojnemi pocztami. Familia winiła hetmana, że w wielu miejscach wbrew ustawom użył wojsk Rzpltej, aby obywateli zebranych na sejmiku zmusić przemocą do wybiera
nia kandydatów jego na sędziów kapturowych i posłów a oraz do pisania instrukcyi, jakiej sobie życzył, co szczególniej stać się miało na sejmikach wołyńskim, bracławskim i kijowskim. Na wielu sejmi
kach była familia zupełnie pokonaną, a chociaż nie szczędziła pie
niędzy od Moskwy otrzymanych i gróźb, a przytem wszędzie miała hufce zbrojne, ledwie na niektórych tylko poprzesadzała swych po
słów i sędziów kapturowych. W innych znów miejscach jak miano
wicie w województwach wielkopolskich, w KujaAvach, na Wołyniu i w Bracławskiem wybierały obie strony osobno swych sędziów i posłów, co nie obeszło się bez scen krwawych i ubijatyk. Prymas spraktykowany przez Czartoryskich działał z nimi zgodnie. I tak nalegał z jednej strony nieustannie na wyjście owych trzech puł
ków saskich, rozłożonych po ekonomiach królewskich, a z drugiej nie chciał ogłosić deklaracyi sułtana, który wyraźnie powiedział, że nie dozwoli gwałtów dokonywać w Rzpltej, ani tego, co mu po
dali w imieniu swych dworów posłowie Austryi i Francyi. W ciągu zaś sejmików nie pozwalał drukować doniesień z tychże w dzienni
kach, a gazeta warszawska mogła to jedynie umieszczać, co z jego wyszło kancelaryi. Prócz tego kazał przejmować listy strony het
mańskiej pisane do rezydenta polskiego w Stambule, aby tenże nie mógł za pośrednictwem poselstwa francuskiego uwiadamiać sułtana o sprawkach moskiewskich w Rzpltej. Hetman koronny z Mokro- nowskim pospieszyli wprawdzie do Warszawy, aby wpłynąwszy na Łubieńskiego wyrwać go z rąk familii i poselstwa moskiewskiego, lecz usiłowania ich były bezowocne.
Sprawy sejmikowe na Litwie wziął na siebie Radziwiłł, Lecz Czartoryscy uwinęli się tu lepiej od niego, gdy zbyt zaufany w wzię- tość i przewagę domu swego nie umiał całej rzeczy należycie uło
żyć. Uwiedziony przytem pozorną zgodą z hetmanem lit. Massal
skim zaufał przeciwnikom i spostrzegł się dopiero na podstępie po klęsce poniesionej. W skutek tego nie zdołał przesadzić swych kan
dydatów na sejmikach wileńskim, kowieńskim i mińskim, gdzie po
winien był zwyciężyć. Co się działo w Koronie, powtórzyło się i na Litwie, że w niektórych miejscach wybrano podwójnie posłów i sę
dziów kapturowych. W Wilnie, gdzie sędziowie ze stronnictwa fa
milii rozpoczęli już za sprawą Massalskich urzędowanie, zamierzył Radziwiłł przemocą ustanowić swych sędziów, tamtych zaś rozpę
dzić, a nie mniej w Rzeczycy, Orszy i Mińsku, gdzie kupy jego zbrojne przemagały, zwłaszcza gdy Massalski nie śmiał użyć prze
ciw nim wojska litewskiego. Rzecz prosta, że z powodu tych czy
nów gwałtownych, których się obie dopuszczały strony, pozachodziły rozliczne protestacye. Czartoryscy, którzy równe popełniali gwałty, gdzie tylko strona przeciwna była słabszą, wytoczyli skargę na do
znawane bezprawia w Petersburgu, przynaglając carową i jej mi
nistrów do przysłania ku ich obronie odpowiedniej siły zbrojnej.
Równą była rozmaitość instrukcyi, które układała zawsze stro
na zwycięska. Niektóre województwa przepisały swym posłom, aby nie popierali wykluczenia cudzoziemskich kandydatów, ale zupełną zawarowali wolność wyboru, a oraz zastrzegli, że gdyby chciano Piasta, ma nim być który skoligacony z panującymi. Prócz tego mieli się domagać pomnożenia siły zbrojnej, ustanowienia dobrego spo
sobu poboru podatków, naprawy ustaw i urządzeń a przedewszyst- kiem sprawiedliwości. Rzewuski Wacław wydał znów pismo chcące godzić rady stałość z liberum veto, na co odpisał Stanisław Konar
ski, że liberum veto jako najszkodliwsze nadużycie głosu wolnego, znieść należy koniecznie.
Z całego przebiegu sejmików przekonali się Czartoryscy, że mimo doskonałej organizacyi zaprowadzonej w ich stronnictwie ża
dną miarą liczyć nie mogą na zwycięstwo. Przewidując zatem pe
wną przegraną, wyprawili (6 marca) promemoryał naglący do Pe
tersburga z prośbą o przysłanie nowych 3000 wojska ku zasłonie przyszłego sejmu i wyboru króla, wykazując bardzo dowodnie, że
f t
42
bez takiej pomocy sejm i wybór wypadną przeciw zamiarom caro
wy. W trzy tygodnie później wysłali (26 marca) formalne zaskar
żenie przeciw hetmanowi kor. do carowy, zarzucając mu między innemi, że rozkazem dziennym (z 9 marca) powołał wszystką szlach
tę, należącą do chorągwi kor. a umieszczoną u rozmaitych panów, aby do 1 maja porzuciwszy tychże, wracała do swych chorągwi.
Upraszali przytem o nadesłanie co spieszniejsze 50,000 dukatów na dalsze wypadki w sprawie wspólnej. Powodem do tych ciągłych nalegań było ociąganie się Panina, który twierdził, że Czartoryscy powinniby się sami więeej wysilać, i nie zwalać wszystkiego na rząd moskiewski. Lecz ostatnie zaskarżenie skłoniło carowę do wyda
nia w połowie marca rozkazu, aby kilka tysięcy ludzi wkroczyło na Litwę.
Wtem miał się zebrać tak zwany jenerał czyli sejm prowin- cyonalny pruski w Grudziążu. Obie strony zamierzały powetować na nim wszystkie przegrane, jakie poniosły w Koronie i Litwie, co tern łatwiej mogło nastąpić, gdy według dawnego zwyczaju liczba posłów z tego jenerału nie była oznaczona. Obie więc strony po
stanowiły użyć tu całej forsy, aby znaczny ztamtąd zastęp swoich ściągnąć na sejm konwokacyjny. Potoccy, Radziwiłłowie, Jabłonow
scy i inni mieli indygenaty w ziemiach pruskich i dla tego pospie
szyli tam osobiście. Wojewoda kijowski i kilku młodych Potockich byli także obecni, a hetman kor. radził wojewodzie wileńskiemu, aby tych posłów, których nie mógł przesadzić na Litwie, teraz utrzymał w Grudziążu. Że zaś spodziewano się starcia silnego a na
wet walki, wyprawił Branicki 800 wojska kor., które połączone z pocztami nadwornemi Potockich i innych mogło zaimponować stronie przeciwnej, gdyby nie 2000 Moskali pod jenerałem Chomu- towem, którzy pod pozorem strzeżenia magazynów pozostali w Gru
dziążu od wojny jeszcze siedmioletniej. Czartoryscy wysłali do Gru- dziąża biskupa kujawskiego i Jędrzeja Poniatowskiego jenerała au- stryackiego z znacznym zastępem nadwornej milicyi. W pośród tylu zbrojnych były narady niemożebne, i dla tego zaczęły obie strony układy, aby uniknąć starcia. Zgodzono się w końcu, że Chomutów zostawiwszy tylko 8 żołnierzy przy magazynach, wyjdzie na czas obrad z miasta, a za to nie ma się i siła zbrojna strony przeciwnćj zbliżyć do Grudziąża. Na podstawie tej ugody, którą strona
het-mańska w dobrej przyjęła wierze, zebrały się stany pruskie w zwy
kłem miejscu obrad. Zaledwie się zgromadzono, opasali nagle Mo
skale Grudziąż pod pozorem, że strona przeciwna wbrew ugodzie zbliża się do miasta, a mając w swem ręku stany pruskie, ka
zali obierać posłów i spisywać dla nich instrukcye wedle życzeń familii. Podstęp ten gwałtowny wywołał najwyższe oburzenie, a obe
cni na jenerale, między którymi byli i żarliwi stronnicy familii jak np. Czapski podkomorzy pomorski, nie chcieli mimo gróźb Chomu- towa do niczego przystąpić w obecności obcego wojska. Przeciwnicy familii wystąpili z manifestem przeciw temu gwałtowi, na co Cho- mutów odpowiedział później remanifestem, w którym dowodził wbrew prawdzie, że złamanie ugody ze strony przeciwnej zmusiło go do nagłego powrotu. Między szlachtą ze stronnictwa familii przyszło w nocy do zwady i bójki, w co się w mięszało i wojsko moskiew
skie. Strzelano nawet do siebie, w skutek czego było kilku zabitych i rannych. Chociaż strona hetmańska wcale się nie mięszała do tej burdy, zaliczał stolnik lit. w liście do Panina (z 14 kwiet.) i tę bójkę na karb jej gwałtów mówiąc, że brat jego, omal że nie zgi
nął w Grudziążu i dzielności tylko Chomutowa zawdzięcza życie.
Lecz rzecz miała się nieco inaczej, niż ją opisał pan stolnik w tym liście. Wielu bowiem ziemian, których familia potrafiła przeciągnąć do siebie obietnicą naprawy nadużyć i ubezpieczenia niepodległości ojczyzny, widząc teraz tak niegodziwe zmowy jenerała austryackiego z Moskalami i podstępne obsaczenie Grudziąźa, uczuli się zelżeni tern wiarołomstwem, a zwalając winę wszystkiego na tegoż jenerała chcieli w krwi jego zmyć hańbę, jaką im wyrządził. Rzucili się więc na niego, a gdyby nie Chomutow, byłby ciężko przypłacił ten podstęp. Po zerwaniu obrad miano jechać masą na sejm konwoka- cyjny, gdy do wyboru posłów nie przyszło.
Wśród tych zajść gwałtownych było wszystko w oczekiwaniu a nawet trwodze, skoro wszędzie rozstrzygała przemoc jednej lub drugiej strony. Republikanie wybierali posłów z najznakomiszych ro
dzin, Czartoryscy zaś nie troszcząc się o rodowość, mieli wyłącznie na uwadze zdolności i bezwarunkową uległość wybranych. Niena
wiść obopólna doszła do tego stopnia, że nie masz zbrodni prawie, którejby sobie nie zarzucano wzajem. Mnogie wieści, rozpuszczane częstokroć z umysłu, niepokoiły obywateli dobrze myślących,
któ-4 któ-4
rych obchodził los ojczyzny. Nie było już nawet tajemnicą, źe fa
milia jest w zmowie z Moskwą i lubo niechętnie, zgadza się przecież na stolnika lit., którego carowa zamierzyła osadzić na tronie pol
skim. Domyślano się przytem, że król pruski idzie z nią ręka w rę
kę. Nie rozpaczano przecież, ponieważ nie przypuszczano nawet, by carowa spostrzegłszy powszechny wstręt narodu, chciała prze
mocą wciskać na tron człowieka, który do tego nie miał żadnych tytułów, a liczono i na to, że inne dwory nie pozwolą na takie po
gwałcenie wolności i praw Rzpltej. Dokąd zresztą nie wkraczały wojska moskiewskie można się było łudzić nadzieją, że do tej nie przyjdzie ostateczności, a tak będzie można familią zmusić do za
rzucenia zamiarów, zwłaszcza gdy hetman kor. był gotów zgodzić się na kandydaturę Adama Czartoryskiego, jeżeliby kandydatura którego z królewiczów a między nimi i królewicza Karola księcia kurońskiego okazała się niemożebną.
Gdy atoli kraj cały temi łudził się nadziejami, nadeszła (z po
czątkiem kwietnia) wiadomość do Warszawy, że wojska moskiew
skie wkroczyły na Litwę w dwóch kolumnach, z których jedna idą
ca przez Mińsk była pod dowództwem księcia Wołkońskiego, a dru
ga pod wodzą jenerała Daszkowa zwróciła się na Grodno. Jak zwykle w takich wypadkach podawano Moskali aż na 40,000, gdy w rzeczy było ich zaledwie 7000, wliczając w to i oddział Chomu- towa. Prymas, który w początkach bezkrólewia często się odgrażał, że w razie wkroczenia Moskali nie dopuści zebrania się sejmu kon- wokacyjnego, nie okazał obecnie chęci po temu. Przytomni w War
szawie senatorowie a szczególniej hetman kor. nalegali na niego, aby złożył zaraz radę senatu w rzeczy tak ważnej, a gdy uczynił (10 kwiet.) zadość temu żądaniu, wniósł hetman, aby urzędownie zapytał posłów moskiewskich o przyczynę tego wkroczenia ich woj
ska. Nie mogąc się wymówić, wysłał biskupa kujawskiego i Jędrze
ja Zamojskiego a więc dwu stronników familii z tern zapytaniem do poselstwa moskiewskiego. Posłowie oświadczyli, że odpowiedzą mo
że na to zapytanie, jeżeli hetman kor. wprzód wyjaśni 1) dla czego wojsko Rzpltej wbrew prawom i wolnościom nasełał na miejsce sej- mikówr; 2) dla czego stanowił siłą zbrojną sądy kapturowe a 3) dla czego tyle wojska wysłał na jenerał do Grudziąża, gdzie stojące woj
sko carowy insultowano, przy czem trzech było rannych. Było to
istnem szyderstwem a nawet lekceważeniem godności narodu, by obcy posłowie śmieli wymagać od ministra Rzpltej wskazania po
wodów, dla czego to lub owo się działo w sprawach jćj wewnę
trznych. Słusznie więc żądał teraz hetman, aby prymas poczynił najprzód odpowiednie kroki dyplomatyczne w Petersburgu przeciw podobnemu pogwałceniu niepodległości Rzpltej; aby następnie od
roczył sejm konwokacyjny na czas późniejszy tak ze względu na podwójnie w wielu miejscach odbyte sejmiki i niedojście jenerału pruskiego jak niemniej z powodu obecności wojsk obcych i aby w końcu rozesłał natychmiast wici na pospolite ruszenie. Krok taki byłby może sprowadził zwrot pomyślny, lecz prymas zawojowany przez familią nie śmiał się nań odważyć. Wymawiając się różnemi przeszkodami prawnemi a nawet niemożebnością, wynurzał oraz obawę, że tern zaszkodziłoby się więcej niż pomogło Itzpltej. Skoń
czyło się przeto na ponownem zapytaniu posłów moskiewskich, co ma znaczyć to wkroczenie siły zbrojnej. Posłowie odpowiedzieli te
raz, że ich pani wysłała swe wojska w najszlachetniejszym zamia
rze utrzymania spokojności wewnętrznej i ubezpieczenia dobra po
wszechnego, praw, swobód i całości Rzpltej i że wojsko to prze
strzegając surowej karności, płacić będzie gotówką za rzecz każdą co wszystko razem najpiękniejszym dowodem jej bezinteresowności.
Ledwie tylko wojsko moskiewskie weszło na Litwę, zaczęli natychmiast stronnicy familii krzątać się pod zasłoną tegoż około zawiązania konfederacyi. Oddziały moskiewskie połączone z nad- wornemi pocztami Czartoryskich, Fleminga i innych pozmuszały szlachtę w wielu miejscach do pisania się za konfederacyą, która ostatecznie stanęła (16 kwietnia) jako jeneralna wielk. księstwa lit.
pod laską Michała Brzostowskiego, koniuszego litew. Akt jej wy
nurzał, że ją zawiązano ku obronie praw, swobód i całości Rpltej, a oskarżając Karola Radziwiłła i wszystkich przeciwników familii jako „śle myślących“ o chęć zaburzenia ojczyzny i zamiar pognębie
nia praw, wolności i równości obywatelskiej stanu rycerskiego, wzy
wał opieki przeciw nim carowy. Na dowód zaś, że tak było w rze
czywistości, pozbierano w akcie tym rozmaite gwałty i bezprawia, które się powydarzały w różnych czasach i stronach, a które przed
stawiono jako niby zaszłe w tern bezkrólewiu i w granicach Litwy.
46