SZKOŁA KATOLICKA - WYCHOWANIE DO AUTONOMII CZY INDOKTRYNACJA?
4. KONTROWERSJE WOKÓŁ SZKOŁY KATOLICKIEJ
W ym ienione argum enty, przem aw iające za pożytkam i z kształcenia w szko
łach katolickich, w niczym nie zm ieniają je d n a k faktu, że sam a idea szkoły w y
znaniow ej we w spółczesnym społeczeństw ie budzi liczne kontrow ersje, co szcze
gólnie w kraju niem al jednolitym wyznaniow o, jakim jest Polska, m oże wydawać się pew nym paradoksem . Na popularnym p o rtalu m łodzieżow ym nastolatek.pl m ożna przeczytać choćby następującą wypowiedź: „Chodzę do szkoły katolickiej [...]. Każdy, k om u to mówię, o d razu patrzy na m nie jak na jakiegoś odm ieńca [...]. O de m nie się odw róciła połow a znajom ych z podstaw ów ki, w łaśnie dlatego, że wiedzieli swoje na tem at tej szkoły” (M aBu). In n y uczestnik forum , używający nicka jedyna_nadzieja, pisze: »[...] ludzie po takim gim nazjum m oże m ają więcej hajsu, ale n a pew no nigdy nie będą n o rm aln i”. Tego rodzaju w ypow iedzi jest w ię
cej, a po d o b n y stosunek do szkół w yznaniow ych zauważyć m ożna nie tylko w śród
młodzieży, lecz rów nież w śród osób dorosłych, w tym w ierzących i praktykują
cych. C o pow oduje nieufność w obec katolickiej szkoły w społeczeństw ie, którego większą część stanow ią katolicy?
Aby odpow iedzieć na to pytanie, w arto przyjrzeć się najczęściej form ułow a
nym p o d adresem szkół katolickich zarzutom . Po pierwsze, wskazuje się, że kato
lickie placów ki edukacyjne są próbą instrum entalizacji instytucji, jaką jest szkoła, do celów religijnych i w yznaniow ych, że stanow ią instytucję anachroniczną, która nie po w in n a już istnieć w sytuacji, gdy społeczeństw o cyw ilne podejm uje się sam o organizacji szkolnictw a. Po drugie, m ają one być wychowawczo nieskuteczne, p o niew aż nie udaje im się wychować napraw dę przekonanych chrześcijan. Wreszcie po trzecie, szkołę katolicką oskarża się o to, że jest instytucją elitarną, poniew aż jej uczniow ie rekrutują się głów nie z zam ożnych w arstw społecznych (Kongregacja ds. Edukacji Katolickiej 2002: 275).
Zw olennikom pierw szego poglądu, z k tórym łączy się przekonanie, że kształce
nie w szkole katolickiej niesie ze sobą niebezpieczeństw o jed n o stro n n ej koncepcji kultury, przeciw staw ić m ożna coraz częściej p o d n o szo n ą tezę, że przekazyw anie w artości i przekonań m oralnych oraz poglądów, w tym rów nież religijnych, w p ro cesie w ychow ania jest koniecznością, poniew aż stanow ią one p u n k ty odniesienia, bez których niem ożliw e jest w ykształcenie zdolności opiniow ania i rozróżniania, a co za tym idzie, praw dziw a a utonom ia i wolność. Rezygnacja z przekazyw ania w artości religijnych skutkuje najczęściej nie tyle zw iększeniem w olności w p o dejm ow aniu decyzji dotyczących sfery św iatopoglądow ej, co raczej o b o jętn o ś
cią wobec religii w ogóle, pozbaw ia bow iem religijnej wrażliwości i tym sam ym rzeczywistej m ożliw ości w yboru; jest to więc p róba stw orzenia światopoglądowej próżni, której człow iek w m om encie osiągnięcia dojrzałości nie będzie już w stanie wypełnić, poniew aż sfera religijności stanie się dla niego obca i niem ożliw a do pogodzenia z no rm aln y m życiem (K ocher 1987: 176).
O ddziaływ ania wychowawcze podejm ow ane nie tylko w szkole katolickiej, ale i we w szystkich innych typach szkół, rów nież świeckich, nie m ogą m ieć charakte
ru przypadkow ego. Każde w ychow anie w ychodzi bow iem od określonej koncepcji człowieka, k tóra wpływ a na jego wizję, określa treści i działania wychowawcze.
Jeżeli naw et koncepcja ta nie jest w yraźnie sform ułow ana, to i tak jest realizo
w ana, lecz wówczas realizacja ta m a charakter w dużej m ierze nieświadom y, co spraw ia, że tru d n iej jest przew idzieć efekty wychowawcze. W ychowanie nigdy nie jest bezideowe, nie m oże zm ierzać w nieokreślonym kierunku. Janusz M ariański tw ierdzi, że: „Nie m o żn a opierać w ychow ania na relatyw izm ie poznaw czym n e gującym m ożliw ość ustalenia obiektyw nych kryteriów praw dziw ości sądów, ani n a relatyw izm ie m oralnym kw estionującym wszelkie obiektyw ne w artości i n o r
m y” (2007c: 526). W szczególności działalność wychowawcza instytucji takich jak szkoła jest procesem zaplanow anym , zm ierzającym do określonych celów i n a staw ionym na realizację określonych zadań i w artości, n a dążenie do określonego ideału ucznia. Koncepcja w ychow ania odw ołująca się do nieokreślonego system u w artości albo zakładająca n eutralność wobec różnych w artości, niekiedy sprzecz
S z k o ła katolicka - wychowanie do autonom ii czy indoktrynacja? 59
nych ze sobą, byłaby w rzeczywistości rów noznaczna z rezygnacją z wychowania W ogóle.
Z arzutom , że szkole katolickiej nie udaje się realizacja w praktyce swoich za
łożeń wychowawczych, przeciwstawić m ożna stwierdzenie, że niepow odzenia wy
chowawcze dotyczą w rów nym stopniu innych placówek oświatowych oraz insty
tucji wychowawczych (w tym również rodziny). Różnica polega jedynie na tym , że w świeckich instytucjach wychowawczych ideał wychowawczy nie jest zwykle for
mułowany explicite, tak jak m a to miejsce w przypadku szkół katolickich, a w związ
ku z tym trudniej jest wskazać różnice m iędzy celami, jakie stawiają sobie w ycho
wawcy oraz rodzice, a rzeczywistymi efektami ich wysiłków. Poza tym niższy poziom zjawisk patologicznych takich jak przem oc, uzależnienia itp. w szkołach katolickich, w porów naniu z większością szkół publicznych, również wydaje się przeczyć tej te
zie. N ajpow ażniejszym z przedstaw ionych dotychczas zarzutów w obec szkoły k a tolickiej wydaje się trzeci z nich - zarzut elitaryzm u czy też ekskluzyw izm u takich szkół. To w łaśnie zjawisko w ydaje się szczególnie niebezpieczne dla realizacji ce
lów, jakie stawiają przed sobą katolickie placówki wychowawcze. „Ekskluzywna”
szkoła katolicka to z etym ologicznego p u n k tu w idzenia sprzeczność sam a w sobie, katholikós to przecież „pow szechny”. N iebezpieczeństw o ekskluzyw izm u nie jest jednak czysto hipotetyczne i w ynika z przyczyn strukturalnych.
C hoć w ciągu ostatnich lat liczba szkół katolickich w Polsce w yraźnie się zwiększyła, to w dalszym ciągu „popyt” znacznie przewyższa „podaż”. Potencjal
ny ekskluzyw izm szkoły m oże dawać o sobie znać przynajm niej w trzech w ym ia
rach. Pierw szy z nich o dnosi się do dość rozpow szechnionego stereotypu, według którego uczniow ie szkół katolickich to głów nie dzieci zam ożnych i wpływowych rodziców. Z socjologicznego p u n k tu w idzenia b rak jest danych, które pozwoliłyby ten stereotyp zweryfikować. D o jego utrw alenia niew ątpliw ie przyczynia się brak jednoznacznych, a więc m erytorycznych kryteriów rekrutacji, a także np. publi
kowanie n a oficjalnych stronach internetow ych szkoły podziękow ań dla rodziców sponsorujących placówkę. D rugi w ym iar ekskluzyw izm u m oże przejaw iać się w tym , że większe szanse n a przyjęcie do szkoły katolickiej będą m iały dzieci p o chodzące z rodzin odpow iadających katolickiem u m odelow i rodziny, a więc z ro
dzin pełnych. Z p u n k tu w idzenia szkoły takie postępow anie byłoby w prawdzie n ietru d n o zrozum ieć, ułatw iałoby to bow iem zarów no oddziaływ ania wychowaw
cze z p o w odu pew nej „jednolitości biograficznej” uczniów, jak i budow ę spójnego w izerunku szkoły i osób do niej uczęszczających, jednakże z p u n k tu w idzenia za
łożeń i celów szkoły katolickiej byłaby to swoista „droga n a skróty”. Jeżeli bow iem założyć, że głów nym celem katolickich placów ek wychowawczych jest w ychow a
nie św iadom ych chrześcijan poprzez przeciw staw ienie się sekularyzacji w spół
czesnej kultury, to m ożna przyjąć, że takiego oddziaływ ania w większym stopniu potrzebują dzieci, które nie m ogą liczyć p o d tym względem na przykład obojga ro dziców. O tym , że rozw ody są zjawiskiem, które dotyka rów nież zaangażow anych katolików, nie trzeba nikogo przekonyw ać, ja k rów nież o tym , że katoliccy rodzice decydujący się, m im o rozw odu, n a życie zgodne z nakazam i Kościoła i pragnący
w ychow ać w wierze swoje dzieci potrzebują szczególnego w sparcia, m iędzy in nym i w łaśnie ze stro n y katolickich placów ek wychowawczych. Trzeci możliwy rodzaj ekskluzyw izm u przejawiać się m oże na płaszczyźnie ideologicznej. Szko
ła katolicka z założenia m a przygotow yw ać swoich w ychow anków do aktywnego w łączania się w życie społeczne, aby je d n a k było to możliwe, kształcenie w niej nie m oże m ieć nastaw ienia konfrontacyjnego, łączącego się z kontestacją rzeczyw isto
ści „na zew nątrz” szkoły. P io tr G utow ski uważa, że: „Kształcenie w w yznaniow ych placów kach edukacyjnych narażone jest zawsze na niebezpieczeństw o ideologi
zacji”. Polega ono na tym , że „zam iast rzetelnej refleksji n ad w ażnym i kw estiam i życiowym i serw ow ać się będzie w yłącznie gotowe rozw iązania - te m ianowicie, które zgodne są z tak czy inaczej rozum ianą ortodoksją” (2005:48). Jeżeli program nauczania w szkole nie będzie w ogóle uw zględniał takiej refleksji, to uczniowie staną się łatw ym celem wpływ ów rozm aitych ideologii, ale jeśli pew ne rozw iąza
nia zostaną im narzucone, to skutkiem tego będzie b rak sam odzielności myślenia, a co za tym idzie, również otw artości wobec tych, którzy myślą inaczej. Taki uczeń będzie niezdolny do uzasadnienia swojej w iary i do konfrontacji swoich poglądów z innym i poglądam i, jakie docierają do niego poprzez różne sfery współczesnej kul
tury. D ogm aty religijne nie m ogą być przyswajane tylko na zasadzie pamięciowej, bez ich przem yślenia i rozum ienia, bez związku z codziennością (Hay 2007: 18).
Dlatego D yrektorium ogólne o katechizacji (1998) podkreśla, że nauczanie religii nie p ow inno następow ać w izolacji, lecz przenikać do obszaru k u ltu ry i n astę p o wać w dialogu interdyscyplinarnym , a więc w relacji z innym i dziedzinam i wiedzy.
P rogram wychowawczy szkoły katolickiej w yraźnie zaznacza, że m a o na m ieć charakter otw arty w obec w ierzących inaczej lub niewierzących:
Jeśli wspólnota katolicka ucieka się do rozwiązania alternatywnego, aby dać m ło
dym wykształcenie szczególne w powołaniu się na wiarę chrześcijańską poprzez Szkołę Katolicką, to jest ona daleka od dawania wiedzy, która nakłaniałaby do p o stawy dum nej i zamkniętej, i do pogłębiania pozycji konfliktowych [...] Stara się ona rozwijać otwarcie ku innym w duchu tolerancji i szacunku dla ich sposobu myślenia i życia (Kongregacja ds. Edukacji Katolickiej 2002: 284).
C hodzi więc o przygotow anie m łodych chrześcijan do dialogu z now oczesną k u l
turą, o w ykształcenie ludzi otw artych na dyskusję z tym i, którzy reprezentują o d m ien n e św iatopoglądy i style życia.