• Nie Znaleziono Wyników

WYZWANIA W OBSZARZE WYCHOWANIA MORALNEGO W ŚWIECIE PONOWOCZESNYM

W dokumencie Między nakazem* wyborem (Stron 28-32)

Ludzie przypominają bardziej swoje czasy niż swoich ojców. A współcześni ludzie różnią się tym od swoich rodziców, że żyją w teraźniejszości, która chce zapomnieć o przeszłości i która wydaje się nie wierzyć w przyszłość.

(Debord 1990: 16; Bauman 2006b: 200-201)

WSTĘP

Transform acja ustrojow a i głębokie przem iany polskiego społeczeństw a p rze­

jawiają się także w obszarze m oralności, gdyż podlega ono zach o d n im wpływom kulturow ym , które ogólnie m ożna określić jako liberalizację i pluralizm n o rm a ­ tywny, indyw idualizację, sekularyzację. N ierzadko określa się owe zjawiska jako typow e dla ponow oczesności. Społeczeństw o polskie często jed n ak określane jest jako specyficzne, gdyż cechuje je przyw iązanie do tradycji, konserw atyzm w za­

kresie uznaw anych n o rm społecznych, w ynikający - jak sądzi w ielu - z jego sw o­

istej religijności, w yznaczanej znaczeniem i rolą Kościoła w form ow aniu wielu aspektów dośw iadczanej rzeczywistości. Zadając sobie pytanie o kondycję m o ral­

ną Polaków, nie sposób pom inąć w czynionych refleksjach pytania o m oralność młodzieży, k tóra nierzadko posądzana jest o relatywizm m oralny, m otyw ow any sw oistym w ygodnictw em , a jednocześnie też niektórzy wskazują, iż w spółczesną m łodzież cechuje wyższy poziom konserw atyzm u niż pokolenie jej rodziców , p o ­ n oć silniej relatyw izujących rzeczywistość i w łasne zachow ania, stanow iących tym sam ym swoiste antyw zory dla m łodego pokolenia (Św ida-Ziem ba 2001).

Jaka jest zatem prawda? Czy m oralność m łodych Polaków m ożna określić jako znajdującą się w kryzysie? Czy m łodzieży dotyka zjawisko karnaw alizacji obycza­

jow ości, relatyw izm u i perm isyw izm u m oralnego? Czy praw dziw e jest, iż m ło ­ dzież cechuje rozbieżność m iędzy sferą aksjonorm atyw ną w aspekcie deklaracji a rzeczyw istym i zachow aniam i? Czy też m łodzież staje się bardziej konserw atyw ­

na o d swoich rodziców? O dpow iedzi n a te pytania zapew ne nie da się uzyskać, bow iem m łodzież nie stanow i kategorii społecznie je dnorodnej, choć rozwojowo dośw iadcza on a tego sam ego kryzysu, zw iązanego z kreow aniem indyw idualnej tożsam ości. O dpow iedź zawsze zatem będzie cząstkowa, a więc określać m oże­

m y jedynie cechy m oralności grup wyselekcjonow anych ze w zględu na k o nkretne cechy społeczno-kulturow e, a także pew ne cechy ich sytuacji życiowej. Sfera m o ­ ralności także nie jest jed n o ro d n a, więc na zróżnicow anie sytuacji życiowej i sp o ­ łeczno-kulturow ej nakłada się dodatkow o zróżnicow anie postaw aksjologicznych i norm atyw nych, wynikających z ich charakteru.

Prezentow any artykuł jest jedynie ogólną, autorską, więc wybiórczą, reflek­

sją nad w yznacznikam i problem ów w sferze autokreacji i dokonyw anych w ybo­

rów m oralnych, które przypisuje się fenom enow i ponow oczesności. Problem y te szczególnie silnie dotykają m łodego pokolenia, które w w arunkach „ponow oczes- nego rozchw iania i chaosu” m usi poszukiw ać „źródeł pew ności”, czyli znajdow ać w yraźne i określone przesłanie dla własnej autokreacji.

PONOWOCZESNOŚĆ - CECHY I WYZNACZNIKI MORALNOŚCI PONOWOCZESNEJ

Ponowoczesność jest kształtem naszej egzystencji lub możliwą społeczną przyszłością, w której wątpliwość, niepewność, niepokój, niczym chmury bu­

rzowe kłębią się na obrzeżach nowoczesności, przypominając o nieuniknionej cenie, jaką przyjdzie nam zapłacić za wszystkie przywileje z nią związane.

(Smart 1998: 12-13) P iotr Sztom pka (1999) wskazuje, iż w spółczesną (ponow oczesną) kulturę m ożna określić przez trzy istotow e cechy: cynizm , m anipulację i obojętność, które są tru d n e do przyjęcia i pokonania przez indyw idualną jednostkę, a szczególnie m łodego człowieka, k tó ry w takich w arunkach dokonuje próby określenia własnej tożsam ości. K ultura cynizm u pow oduje bow iem brak zaufania do innych, kultura m anipulacji w yznacza tendencję do w ykorzystania ich zaufania w celu realizacji w łasnych interesów, zaś k u ltu ra obojętności jest nośnikiem egoizm u i indyferen- tyzm u, które pozbawiają jednostkę w sparcia ze strony innych i oparcia w trw ałych i racjonalnie uzasadnionych system ach norm atyw nych i aksjologicznych.

C harakterystykę ponow oczesności przedstaw ił Z ygm unt B aum an w wielu swych dziełach, odnosząc fenom en „p o stm o d ern y ” do ściśle określonych cech kondycji m oralnej i społecznej, w łaściwych zam ożnym krajom Europy i A m eryki w XX wieku, uzyskujących swe apogeum w jego drugiej połowie. Jego zdaniem , stanow i ona w pew nych sferach zarów no kontynuację, jak i jest zerw aniem z p o ­ przedzającą ją form acją, czyli m o d e rn ą (m odernity).

Ponow oczesność określa się często jako pełnię now oczesności, św iadom ej konsekw encji, jakie za sobą niesie, gdyż m o d ern izm (styl m odernistycznego m y­

ślenia), będący egzem plifikacją uniw ersalizm u i hom ogeniczności, wyznaczanej

Dylem aty i wyzwania w obszarze wychowania m oralnego w świecie 31

kategorią jedności i jasności, stał się niezam ierzoną „furtką” dla instytucjonalizacji różno ro d n o ści - której tow arzyszy pluralizm , oraz przypadkow ości i nieokreślo­

ności - k tóra w zbudza poczucie am biwalencji. Kondycję ponow oczesną m ożna zatem określić jako pozbaw ioną złudzeń i fałszów m o dernę, natom iast kondycja społeczna w yznaczana przez ponow oczesność stanow i ostatecznie w ynik insty­

tucjonalizacji takiej wizji rzeczywistości, którą m o d e rn a próbow ała elim inow ać.

Ponow oczesność m ożna traktow ać jako egzemplifikację chaosu wynikającego z przypadkow ych i chwilowych interakcji, ale nie idzie tu ostatecznie o zm ianę n atu ry świata, gdyż ja k tw ierdzi B aum an (1994a): „To nie świat stał się plurali­

styczny, tylko m y otw orzyliśm y oczy na n ieuchronność jego odw iecznego p lu ­ ralizm u”. Świat jest w ciągłym ruchu, jed n ak ów ru ch nie jest uporządkow any i ukierunkow any na cel - „do p rzo d u ” (w yznacznik m odernistycznego porządku), ale przypadkow y i nieokreślony - „donikąd, w w ielu kierunkach” (w yznacznik postm odernistycznego chaosu). Poddając zatem naw et pow ierzchow nej analizie teorię ponow oczesności, m ożna stwierdzić, iż czyni o na przedm iotem swej reflek­

sji środow isko życia człowieka - świat ludzkich dośw iadczeń, w k tórym działają różne instytucje i agendy - zaś stanow i ono układ w ciągłym ruchu, chwilowy, więc „h iperzm ienny”. W takim środow isku tru d n o poszukiw ać trw ałych o d n ie ­ sień do własnej autokreacji, w której niezaprzeczalną i podstaw ow ą sferę stanow i m oralność jako stan d ard regulacji i organizow ania p orządku społecznego oraz wyznaczająca m oralne zachow anie członków społeczeństw a.

Zygm unt B aum an analizuje w wielu swych publikacjach fenom en etyki p o st­

m odernistycznej, k tórą traktuje jako nieodłączny i niezbyw alny (a m oże p o d sta­

wowy) elem ent socjologicznej teorii ponow oczesności (np. B aum an 1994b, 1996, 2002, 2006a, 2007b). W skazuje jednocześnie w yznaczniki zm ian w sferze m o ral­

ności, m ów iąc, że pluralizm w ładzy i związana z nim konieczność dokonyw ania w yborów autokreacyjnych (sam ostanow ienie) przez postm o d ern isty czn e p o d ­ m ioty (jednostkę), spow odow ały koniec instytucjonalnego zawłaszczenia kwestii etycznych. W sytuacji rzeczywistej autonom ii p o dm iotów działania, podstaw ow ą kwestią etyczną staje się sam odeterm inacja (sam ostanow ienie), z wyznaczającą ją sam oanalizą, sam orefleksją i sam ooceną, gdyż człowiek pozbaw iony zostaje zew nętrznej kontroli (instytucjonalnej, społecznej). W świecie ponow oczesnym jednostka w sposób ciągły m usi konfrontow ać się z coraz to now ym i pytaniam i, problem am i i konfliktam i m oralnym i, które pon ad to zm uszona jest sam odziel­

nie rozwiązywać, gdyż pozbaw iona jest jakiegokolw iek stałego um ocow ania w nad rzęd n ie narzuconych standardach. Człowiek zatem m usi wciąż dokonyw ać kolejnych w yborów m iędzy p o d o b n ie lub naw et tak sam o racjonalizow anym i i argum entow anym i zaleceniam i, zaś w yborów tych dokonuje na w łasną o d p o ­ wiedzialność i w zgodzie z w łasnym sum ieniem (podejm uje ryzyko błędu, nie­

trafności). Jego w ybory i działanie stają się więc sam e w sobie swoistym aktem m oralnym , dokonyw anym św iadom ie, bo jednostka nie jest ograniczona w p o st­

m odernistycznym świecie ani jako aktor (ktoś kto działa i m a do tego praw o), ani jako osoba k o m p eten tn a (potrafiąca działać i dokonyw ać w yborów ). Sam ośw ia­

dom ość i sam orefleksja człowieka w ponow oczesności nie jest zatem redukow ana (jak w świecie m odernistycznym ) do subiektyw nego posłuszeństw a w obec bez­

osobow ych zasad, określonych instytucjonalnie. W sensie społecznym oznacza to, iż w praktyce nie m a już m ożliw ości kreow ania i w ydaw ania sądów o w spólnych w ierzeniach, jedynej praw dzie, przez jakąkolw iek instancję nadrzędną, ale k o ­ nieczne jest objaśnienie reguł interpretacyjnych i ułatw ianie kom unikacji m iędzy­

ludzkiej, co wiąże się ze zm ianą paradygm atu m yślenia o źródłach i genezie m o ral­

ności. M etaforycznie m ożna określić charakter owej zm iany jako zastępowanie snu o nadrzędnym legislatorze, prawodawcy, przez praktykę interpretatora, tłum acza, którym staje się zawsze indyw idualna jednostka (Baum an 1998c, por. 1998a).

K oncepcja m oralności w ujęciu B aum ana (1996) wym aga odniesienia się do trzech istotow ych kw estii - pytań:

1. W jaki sposób określić styl m ów ienia o m oralności, bez iluzji sztucznych, narzuconych zew nętrznie konstrukcji, zasad i fundam entalnych reguł, religijnych standardów (zakazów i nakazów ), które są niezbyw alne i potrzebne w życiu co­

dziennym , w yznaczając m ożliw ość w zajem nego porozum iew ania się, ale je d n o ­ cześnie m ogą się stać źródłem uprzedm iotow ienia i nietolerancji w obec różnych odm ieńców . Z asady m oralne, których przestrzega dany człowiek, nie m ogą lub nie m uszą zostać zgeneralizow ane (uzyskać status ogólnoludzkich), gdyż stają się wówczas narzędziem dyktatu i ciem iężenia innych, którzy owych zasad nie p o ­ dzielają (wym agając od siebie altruizm u, nie m ożem y oczekiwać i stanow ić tej re ­ guły, jako obow iązującej pow szechnie).

2. W jaki sposób rozwiązać problem tzw. ambiwalencji związanej z relacją m iędzy tolerancją i solidarnością (B aum an 1998c), gdyż szansą ponow oczesności jest tolerancja, której jed n a k swoistym w yznacznikiem jest solidarność, bow iem sam a tolerancja nie w yklucza pogardy dla drugiego (odm iennego) człowieka, nie w yznacza rów nopraw ności różnych zachow ań i obyczajów oraz szacunku do nich, będąc w najlepszym razie perm isyw nym przyzw oleniem n a „prym ityw izm ” innych. K onieczna jest tu solidarność wspierająca tolerancję w sytuacji dialogu, której towarzyszy przekonanie o spotkaniu dwóch różnych równopraw nych p o d ­ miotów. P odm ioty te m ogą m ieć własne racje, stanowiąc nośnik różnych, ale cen­

nych wartości, zaś spotykają się w atm osferze przyjaźni, a ich funkcją jest wzajemne wzbogacanie się. M oralne postępow anie jest możliwe bez odniesień do sztywnych fundam entów , pochodzących z różnych źródeł, p o d w arunkiem jednak, że wzajem ­ nej tolerancji towarzyszy poczucie solidarności, wyznaczające wzajemny szacunek.

3. Jaka w inna być koncepcja etyki ponow oczesnej, którą B aum an analizuje w kontekście procesu adiaforyzacji, polegającej n a czynieniu niektórych typów ludzkiego zachow ania czy postępow ania m oralnie obojętnym i, uwalniając je od m oralnych ocen, zaś przekształcając je w problem y czysto techniczne. M echani­

zm em adiaforyzacji są np. procesy biurokratyzacji życia (za: Kossak 1995:8-9), k tó ­ re zw alniają od odpow iedzialności i konfliktów m oralnych, bow iem w yznaczając konieczność postępow ania zgodnie z procedurą, w edług przyjętych odgórnie re­

guł, określają zarazem standardy popraw ności postępow ania m oralnego, którym i

Dylem aty i wyzwania w obszarze wychowania m oralnego w świecie 33

są jedynie: zgodność z p ro ced u rą i pro ced u raln a racjonalność. Ponow oczesność, jako egzem plifikacja braku praw om ocności odgórnych przym usów i konw encji, pow oduje, iż zachow anie ludzkie staje się kw estią odpow iedzialnego w yboru, spraw y sum ienia i m oralnej odpow iedzialności. W społeczeństw ie ponow oczes- nym człowiek nie m a ucieczki, m usi skonfrontow ać się z osobistą niezawisłością m oralną i w łasną, niezbyw alną odpow iedzialnością m oralną. To proces i zadanie tru d n e , nierzadko źródło ludzkiego cierpienia i rozpaczy, a rów nocześnie szansa na podm iotow e kreow anie siebie i autonom icznego postępow ania m oralnego.

W dokumencie Między nakazem* wyborem (Stron 28-32)