• Nie Znaleziono Wyników

ROZDZIAŁ I. NIERÓWNOŚCI SPOŁECZNE I ICH REPRODUKCJA W IDEOLOGIACH

3.2 Najnowsza refleksja o nierównościach

Ciekawy przykład refleksji o charakterze ogólnym dotyczącym nierówności społecznych we współczesnym świecie oraz perspektyw na przyszłość oferuje w swoich pracach z roku 2005 Charles Tilly. Lapidarne podsumowanie stanu wiedzy socjologicznej prowadzi go do konkluzji, że można wymienić wyczerpującą listę dóbr, dostęp do których stanowił podstawę stratyfikacji społecznej w dotychczasowych dziejach gatunku ludzkiego. Wymienia następujące dobra, których kontrolowanie pozwalało znajdować się w uprzywilejowanej pozycji i utrzymywać ją/przekazywać kolejnym pokoleniom:

- środki przymusu (takie jak broń, więzienia i panowanie nad specjalistami od stosowania przemocy);

8 Warto w tym miejscu, za van den Bergiem, przypomnieć dwa wielkie, nieco zapomniane i nigdy do końca nie zrealizowane projekty dotyczące badania nierówności na wielką skalę, jakimi były inicjatywa Klubu Rzymskiego oraz koncepcja „Social Position Theory” Johana Galtunga. Pierwsza okazała się mieć wątpliwe naukowo i ideowo podstawy ze względu na fakt ścisłego powiązania całego projektu badawczego z polityczną agendą związaną z neoMathusiańskim przekonaniem o nieuchronności demograficznej katastrofy globalnej. Koncepcja Galtunga, zapomniana przez ostatnie dekady, została ponownie zaaplikowana empirycznie z interesującym skutkiem w badaniach empirycznych opisanych w: van der Veer, Hartmann, van den Berg 2009.

- praca ludzka, szczególnie wymagająca kwalifikacji i efektywnie zarządzana; - zwierzęta, szczególnie udomowione, hodowane dla produkcji żywności lub pracy; - ziemia, szczególnie zasoby naturalne w niej się znajdujące i rosnące na niej;

- instytucje integrujące, podtrzymujące ludzką aktywność w różnych wymiarach życia społecznego, np. sekty religijne, systemy pokrewieństwa, sieci wymiany handlowej;

- maszyny, szczególnie maszyny przetwarzające surowce, produkujące towary i usługi oraz transportujące ludzi, towary, usługi oraz informacje;

- kapitał finansowy – transferowalne i wymienialne środki finansowe i sposoby uzyskiwania praw własności;

- informacje, szczególnie informacje, które umożliwiają działania skierowane na uzyskiwanie zysku;

- media, które przekazują takie informacje;

- naukowa i techniczna wiedza, którą można wykorzystać wpływając (pozytywnie lub negatywnie) na poziom życia jednostek ludzkich.

Zdaniem Tilly‟ego, współczesne opisy struktury społecznej oraz czynników stratyfikujących społeczeństwo bazujące na dystrybucji wyżej wymienionych dóbr, muszą uwzględniać 4 typy zasobów generujących nowe nierówności, których znaczenie wzrosło szczególnie na przełomie XX i XXI wieku w związku z rozwojem procesów globalizacyjnych, szczególnie w odniesieniu do technologii i życia gospodarczego (Tilly 2005a: 24-27). Pierwszy z nich to kapitał finansowy, który jak nigdy dotąd skumulowany został poza kontrolą organizmów państwowych, dostępny jest niewielkim sieciom finansistów operujących w skali globalnej. Zasoby te mają często charakter wirtualny, postać środków ulokowanych w skomplikowanych instrumentach finansowych.

Drugi typ zasobu, którego znaczenie nie ma precedensu w dotychczasowej historii to szeroko rozumiana informacja. Ilość i dostępność informacji na początku XXI wieku jest nieporównywalnie większa niż kiedykolwiek wcześniej. Kluczowym elementem zatem jest dostęp do informacji o wysokiej jakości, umiejętność selekcjonowania informacji, a także wiedza o sposobach blokowania dostępu do informacji wartościowych, tak by zagwarantować ich ekskluzywność.

Trzeci rodzaj zasobu związany jest również z rozwojem wiedzy oraz umiejętności jej wykorzystania. Dotyczy to szczególnie nauki wymagającej wysoko kwalifikowanych specjalistów w dziedzinach zaawansowanych technologii: farmakologia, inżynieria genetyczna, diagnostyka medyczna, astrofizyka, nanotechnologia, mikroelektronika. Możliwość efektywnego rozwoju tych dyscyplin jest ściśle powiązana również ze znacznymi

finansowymi inwestycjami, jakie należy poczynić ex ante, które to inwestycje cechują się wysoką stopą zwrotu umożliwiającą kolejne inwestycje w badania. Skala nierównomiernej dystrybucji wysoko specjalistycznych badań jest większa niż kiedykolwiek. Jak podaje Tilly za danymi ONZ, 95 procent nowych odkryć naukowych dokonuje się w krajach, których całkowita populacja to zaledwie jedna piąta ludności świata (Tilly 2005a: 25). Nierównomierny dostęp do wiedzy ma znaczenie nie tylko ekonomiczne, w takich dziedzinach jak biotechnologia czy medycyna może mieć realny wpływ np. na skuteczność walki z niektórymi chorobami lub wydajność produkcji żywności.

Ostatni stratyfikator wymieniany przez Tilly‟ego to media, nie tylko masowe środki przekazu wiadomości, ale rozumiane szeroko, jako wszelkie narzędzia gromadzenia, transferu i selekcji produkowanej wiedzy i informacji.

Pisząc o przyszłości, Tilly wskazuje, że decydujące będą dwa czynniki. Po pierwsze relacja wymienionych czterech sfer nierówności z poszczególnymi kategoriami społecznymi, po drugie ze środkami przymusu. Pisząc o pierwszym elemencie wskazuje, że istniejące podziały związane z płcią, wiekiem, pochodzeniem etnicznym i religią są powiązane z czterema wymiarami nowych nierówności, jednak w stopniu znaczniejszym niż kiedykolwiek kluczowym jest fakt posiadania dobrego, tj. technicznego wykształcenia specjalistycznego. Tilly konstatuje (2005b: 28):

Od czasów chińskiego mandarynatu, szczególnie dobrze wykształceni ludzie nie grali tak istotnej roli w sprawach światowych i nie otrzymywali zapłaty tak mocno odróżniającej ich od ich sąsiadów. Edukacja będzie musiała w przyszłości balansować między osiągnięciem wymarzonych celów – formowaniem intelektualnej merytokracji, która rekrutuje najzdolniejszych niezależnie od płci, rasy, pochodzenia etnicznego, narodowości i religii z jednej strony oraz z drugiej, umożliwieniem korzystania z wiedzy w jednakowym stopniu przez całą populację.

Druga niewiadoma dotyczy zorganizowanego systemu środków przymusu, które przez stulecia pozostawały w znacznym stopniu rozproszone. Ich koncentracja pod egidami państw narodowych doprowadziła do bezprecedensowej skali rozlewu krwi w trakcie dwóch wojen światowych i – równolegle – zwiększenia bezpieczeństwa wewnętrznego. Jednocześnie jednak globalizacja gospodarki i handlu międzynarodowego w kilku ostatnich dekadach oraz osłabienie państwa w schyłkowym okresie XX wieku osłabiła kontrolę państw nad korporacjami zajmującymi się handlem bronią, a i niektóre państwa narodowe bez skrupułów dostarczały zaawansowane środki przymusu rozmaitym reżimom nie troszcząc się zbytnio o ich przeznaczenie i brak możliwości demokratycznej kontroli nad nimi. Jak pisze Tilly (2005: 28): Od stopnia w jakim międzynarodowe przepływy leków, broni, paliwa, gazu, drogich

już dominujących w sektorze kapitału finansowego, gromadzenia informacji, wiedzy technicznej i mediów, zależy formowanie się nowych nierówności, które mogą mieć dramatyczne konsekwencje dla całej ludzkości

Wskazuje również, że organizacja wyzysku i kontroli nad możliwościami (opportunity

hoarding) w systemie produkcji, dystrybucji i konsumpcji opieki zdrowotnej fundamentalnie wpłynie na światowe zróżnicowanie w kwestii zdrowia i długości życia” (Tilly 2005: 28).

Biorąc pod uwagę ostatnie stwierdzenie, warto zwrócić uwagę także na kilka opracowań opublikowanych w ostatnich dwóch latach, które – w zachodnim świecie ogarniętym kryzysem gospodarczym – podejmują na szeroką skalę problematykę nierówności społecznych, a przekraczając bariery dyskursu akademickiego, przywracają ją szerokiej debacie publicznej. Ich autorzy podejmują te tematy i kontrowersje, które w mainstreamowym publicznym dyskursie społeczno-ekonomicznym były spychane na dalszy plan jako rozstrzygnięte; wracają do pytań, na które jeszcze kilka lat temu opinia publiczna znała odpowiedzi lub raczej: przekonano ją, że je zna. Badacze ci, wskazują jak łatwo pewne do niedawna popularne sądy, obecne w powszechnej świadomości obiegowe prawdy poddają się falsyfikacji, jeżeli podejść do ich studiowania w sposób rzeczowy i naukowy, bez uprzedzeń. Wszystkie te teksty powstały dzięki naukowcom z brytyjskich uczelni kontynuującym tamtejszą bogatą tradycję studiów nad stratyfikacją społeczną, wszystkie też stanowiły asumpt do ożywionej dyskusji.

Pierwszy artykuł to w zasadzie popularnonaukowy tekst szwedzkiego socjologa z uniwersytetu w Cambridge, zatytułowany znacząco „Zabójcze pola nierówności (Killing

Fields of Inequality)‖, będący jednak doskonałym, lapidarnym i syntetycznym

podsumowaniem wieloletnich debat i studiów na temat nierówności. Pierwotnie ukazał się w brytyjskim magazynie Soundings, następnie był wielokrotnie reprodukowany na różnych internetowych portalach (Therborn 2009: 20-32). Therborn odwołując się do wielu danych statystycznych, ukazuje destrukcyjny wpływ na ludzkie życie trzech zasadniczych jego zdaniem typów nierówności: nierówności życia i śmierci (dotyczących zdrowia i długości życia); nierówności egzystencjalnych, które uderzają jednostki ze względu na ich przynależność do danej kategorii społecznej i nierówności materialnych dotyczących braku dostępu do pewnych dóbr lub nierównej nagrody za pracę i starania podobnej wartości.

Na podstawie epidemiologicznych danych longitudinalnych dotyczących stanu zdrowia Brytyjczyków Therborn wskazuje, że eudajmoniczne przeświadczenie o zaniku podziałów klasowych w drugiej połowie XX wieku i bezwzględnej poprawie jakości życia i sytuacji oparte jest na kompletnie fałszywych przesłankach. W latach 1910-1912 w Anglii i

Walii ryzyko śmierci przed 45 rokiem życia w przypadku niewykwalifikowanego robotnika było o 61 procent wyższe niż dla człowieka wykształconego. W latach 1991-1993 wzrosło do 186 procent. Therborn przytacza dane Whitehall Study – trwającego ćwierć wieku szczegółowe panelowe studium jakości życia i zdrowia prawie dwudziestotysięcznej grupy urzędników, wśród których choroba niedokrwienna serca (tzw. wieńcowa) zabiła o połowę więcej przedstawicieli grupy znajdującej się na dole hierarchii służbowej.

Przechodzący na emeryturę pracownik banku ma przed sobą średnio 7-8 lat krótszy okres emerytury niż kończący zawodową pracę zatrudniony w Tesco. Autor przytacza także powszechnie znane dane dotyczące narastających materialnych nierówności w skali globalnej, które skutkują także nierównościami w długości życia: na początku lat 70. różnica między Afryką subsaharyjską a krajami najbogatszymi wynosiła 25.5 roku, w trzy dekady później wzrosła o 5 lat. Produkt Krajowy Brutto wszystkich krajów Afryki subsaharyjskiej po uwzględnieniu parytetu siły nabywczej w latach 70. stanowił 8 procent PKB Stanów Zjednoczonych, dziś zmalał do jednej dwudziestej. Therborn kontekstualizuje te informacje danymi ukazującymi aktualne dystanse pomiędzy różnymi grupami społecznymi wewnątrz krajów wysoko rozwiniętych wskazując na postępujące znaczenie gettyzacji i przestrzennej segregacji ludzi o różnym statusie. Średnia długość życia mieszkańców dzielnicy Lenzie w niezwykle szybko rozwijającym się gospodarczo w ostatnich dekadach Glasgow (po latach stagnacji związanej z utratą statusu wiodącego centrum przemysłowego) jest o 28 lat dłuższa niż średnia długość trwania życia ich sąsiadów z dzielnicy Calton. Ci ostatni żyją na początku XXI wieku krócej niż australijscy aborygeni. Dzięki wiarygodnym historycznym statystykom Therborn jest w stanie również wskazać, że przepaść między dochodami dzisiejszej elity finansowej, a zwykłymi pracownikami jest większa niż parę setek lat temu. Roczny dochód siedemnastowiecznego angielskiego baroneta był stukrotnie wyższy niż robotnika fabrycznego i 230 razy wyższy niż chłopa żyjącego z roli. W 2008 roku menedżerowie zarządzający firmami z listy 100 największych spółek notowanych na londyńskiej giełdzie zarabiali 141 razy więcej niż wynosiła mediana dochodów wszystkich zatrudnionych w pełnym wymiarze na brytyjskim rynku pracy i 236 razy więcej niż ci pracujący w sektorze usług. W tym samym roku 1125 miliarderów z listy magazynu Forbes skoncentrowało w swoich rękach majątek wart 4.4 biliony dolarów, czyli tyle ile wynosi cały dochód narodowy Japonii, kraju o populacji 128 milionów ludzi. Therborn wskazując, że żyjemy w wieku bezprecedensowych nierówności, formułuje kilka recept na zmianę lub ograniczenia ich skali, przede wszystkim jednak chce wprowadzić do naszego myślenia, zarówno badaczy jak i po

prostu członków społeczeństwa, szeroką perspektywę obrazującą skalę i skutki wielowymiarowego wzrostu społecznych dystansów.

Dwie prace, które ukazały się już w okresie kryzysu finansowego, mające również doniosłe znaczenie socjologiczne, chociaż nie napisane przez socjologów to: The Spirit Level:

Why More Equal Societies Almost Always Do Better (2009) oraz Injustice. Why social inequality persists (2010). Autorzy pierwszej z nich, epidemiologowie Richard Wilkinson i

Kate Pickett, wychodzą od bliskiego Therbornowi przeświadczenia, że skala nierówności obserwowalnych tak w komparatystycznych badaniach międzynarodowych, jak i wewnątrz współczesnych społeczeństw nie ma precedensu w dziejach. Wilkinson i Pickett biorą pod lupę bogate kraje kapitalistyczne (tylko dla nich są wiarygodne i szczegółowe dane statystyczne) i przeprowadzają wnikliwą analizę korelacji i współzależności nierówności dochodowych istniejących w danym społeczeństwie z występowaniem kilkudziesięciu innych społecznych zjawisk takich jak: długość trwania życia, przestępczość, stan zdrowia populacji, częstotliwość samobójstw, nastoletnie macierzyństwo etc. Przeprowadzając rygorystyczne statystyczne testy wskazują, że fakt istnienia znaczących nierówności dochodowych w danym kraju jest w sposób istotny skorelowany z występowaniem w/w problemów społecznych, a w niektórych przypadkach da się statystycznie udowodnić zależność przyczynową pomiędzy ich częstotliwością a skalą nierówności społecznych. Zależności te badano również wykluczając z grupy dwudziestu kilku analizowanych krajów rozwiniętych te najbardziej skrajne – państwa skandynawskie jako najbardziej egalitarne pod względem dochodów oraz Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię, czyli drugi koniec kontinuum, zależności pozostawały niezmienne. Skontrolowano je również biorąc pod uwagę inny zestaw badanych podmiotów – zanalizowano te same zjawiska w odniesieniu do amerykańskich stanów, pomiędzy którymi również są wyraźne różnice dotyczące dystrybucji dochodów. Wśród wniosków sformułowanych na podstawie tych analiz znalazło się kilka dość kontrowersyjnych, które poskutkowały ożywioną medialno-polityczną debatą w Wielkiej Brytanii dotyczącą właśnie nierówności dochodowych, a toczącą się na kanwie owej publikacji. Konstatacje dotyczące zależności pomiędzy skalą nierówności wewnątrz społeczeństwa a występowaniem wielu chorób, które okazały się – w analizach Wilkinsona i Pickett – statystycznie potwierdzone zarówno dla najbiedniejszych, jak i zamożnych grup społecznych, przykuły dużą uwagę mediów i kręgów politycznych. Zapewne jednym ze skutków było pojawienie się tematu nierówności społecznych w dyskursie publicznym i kampanii przedwyborczej. Paradoksem może być fakt, że swój przekaz przeciwko nierównościom bardzo mocno formułowała także Partia Konserwatywna, która w czasach Thatcher znacząco przyczyniła się do ich wzrostu,

traktując je zresztą jako nieuniknioną konsekwencję rynkowej rywalizacji i ważny czynnik motywacyjny dla jednostek w duchu neoliberalnego myślenia. Tym razem Torysi wykorzystali jednak fakt, że w okresie 13- letnich rządów Partii Pracy trend ten nie zmienił się, co często przypisuje się kontynuacji Thatcherowskiej polityki gospodarczej w wielu aspektach. Na ich billboardach znalazł się np. plakat z roześmianym premierem Gordonem Brownem i hasłem: Zwiększyłem przepaść między bogatymi a biednymi! Głosujcie na mnie! z małym dopiskiem: Albo głosuj za zmianą. Na konserwatystów. Zmiana znaczenia kwestii nierówności społecznych w dyskursie publicznym i politycznym sporze widoczna póki co w Wielkiej Brytanii może być zwiastunem nowych trendów dotyczących sposobu myślenia o egalitaryzmie, równości i sprawiedliwości społecznej oraz odpowiedzialności państwa w tym zakresie. Warto pamiętać, że neoliberalna rewolucja, której jednym z elementów był wzrost nierówności społecznych oraz popularyzacja przekonania o nieuchronności lub wręcz zbawczości tego procesu rozpoczęła się na Wyspach Brytyjskich, więc być może kontrrewolucja również tam będzie miała swe źródła.

Znakomitym przykładem symptomów zmian w ujmowaniu tej problematyki jest również książka geografa społecznego Daniela Dorlinga. Autor na podstawie olbrzymiej liczby danych dotyczących wielu wymiarów życia społecznego gromadzonych przez dziesiątki lat w różnych przedziałach czasu w perspektywie interdyscyplinarnej, nie stroniąc również od erudycyjnych odwołań literackich i kulturowych, podejmuje próbę polemiki z 5 tezami, które nazywa pięcioma dogmatami nierówności lub ideami konstytuującymi współczesne przekonania o nierównościach (2010: 4-5). Pierwsza z nich mówiąca, że elityzm

jest efektywny (elitism is efficient) uzasadnia istnienie daleko posuniętych szkolnych

segregacji, merytokratycznie definiowanych barier wykształcenia stawianych jak najwcześniej i jak najgęściej, opartych najczęściej o skwantyfikowane schematy testowego oceniania potencjału jednostek. Hasło Wykluczenie jest potrzebne (exclusion is necessary), drugi filar myślenia o nierównościach, zwraca uwagę na praktyki uzasadniania wykluczenia społecznego i ekonomicznego znacznych grup ludności ich indywidualnymi deficytami. Autor pokazuje także mechanizmy usprawiedliwiania wykluczania pewnych grup na bazie kryteriów etnicznych, podejmując też problematykę autoekskluzji najwyższych sektorów hierarchii społecznej w imię bezpieczeństwa, czy uzasadnionego dbania o interes grupowy. Z tym problemem wiąże się kolejny dogmat: uprzedzenia są naturalne (Prejudice is natural). Dorling pokazuje jak wyrafinowane niekiedy metody stosowano by wmówić szerokim audytoriom, że powiązane z procesem wykluczania społecznego uprzedzenia są akceptowalnym, „normalnym” zjawiskiem odbijającym „naturalne”, ergo wrodzone i

nieuchronne różnice między jednostkami ludzkimi. Wiele przykładów podobnych zjawisk prowadziło, jak wskazuje autor, do niekiedy dramatycznych konsekwencji, od eugenicznych eksperymentów wobec „gorszych” po rasistowskie lub „para-rasistowskie” uzasadnianie różnic będących w istocie skutkiem społecznych procesów. Kolejna „prawda”, z którą polemizuje Dorling to słynne z popkultury motto Gordona Gekko, głównego bohatera filmu

Wall Street Oliviera Stone‟a: Chciwość jest dobra (Greed is good). Niepohamowana

konsumpcja, nieskończenie rosnące aspiracje kreowane przez gigantycznych rozmiarów „przemysł” marketingowo-reklamowy uznawane były za motor wzrostu gospodarczego traktowanego jako panaceum na społeczne dysfunkcje i utożsamianego z rozwojem społecznym, czego ponurymi konsekwencjami są kolejne kryzysy gospodarcze i załamania giełdowe, degradacja środowiska, a także wspominane już konsekwencje dla jakości życia i jego dramatycznego zróżnicowania także wewnątrz bogatych społeczeństw zachodnich. Konsekwencją akceptacji w/w fraz jest konieczność pogodzenia się z kolejną „zasadą” cywilizacji nierówności: Rozpacz jest nieunikniona (Despair is inevitable). Rozpacz symbolizuje tu jedynie cały konglomerat psychologicznych i zdrowotnych konsekwencji dla jednostek życia w świecie permanentnej niepewności i ryzyka. Wiele problemów „osobowości naszych czasów” uznaje się za nieuchronne skutki rozwoju cywilizacyjnego, podobnie jak nierówności w zakresie zdrowia. Dorling wskazuje, że konsekwencje powszechnej społecznej depresji są jeszcze bardziej dotkliwe niż w pobieżnym i potocznym oglądzie można je zauważyć. Zwraca uwagę, że dużo bardziej skomplikowana jest także społeczna dystrybucja tych problemów.

Prace Dorlinga, Wilkinsona i Pickett oraz Therborna to przykłady pogłębionej refleksji nad społecznymi skutkami wzrostu społecznych nierówności. Publiczny odzew, jaki wywołały w Wielkiej Brytanii, przekraczający daleko ramy akademickiej debaty wskazuje, że przynajmniej tam jest zapotrzebowanie na tego typu refleksję, że wchodzi ona do publicznego i politycznego obiegu. Okres kryzysu ekonomicznego niewątpliwie sprzyja krytyce społecznej w duchu wspomnianych rozważań, dodatkowo stymulując wymianę myśli i poglądów, legitymizuje również w głównym nurcie debaty publicznej argumenty jeszcze niedawno uznawane za bałamutne, bo niezgodne z powszechnie przyjętymi założeniami bezalternatywnymi. Również społeczne zjawiska lekceważone lub skutecznie sepizowane (patrz np.: Czyżewski, Dunin, Piotrowski 1991) w debacie w czasach prosperity, mają szansę stać się ważnymi elementami dyskursu. Wydaje się, że kwestia nierówności społecznych i ich reprodukcji należy właśnie do zagadnień, które w momencie rzadko już dzisiaj kwestionowanego bezprecedensowanego wzrostu ich skali w ostatnich dekadach, może

wrócić do agendy spraw, które wymagają namysłu i refleksji na wszystkich: intelektualnych, filozoficznych, etycznych i politycznych płaszczyznach. Tym bardziej, że jak wskazują prace wymienionych autorów, konsekwencje tych procesów ponoszą nie anonimowi „obcy” z dalekich, często równie anonimowych krajów, ale także członkowie społeczeństw, które przez ostatnie dekady trwały w euforycznym, a jednocześnie paradoksalnie uspokajającym przeświadczeniu, że „nie ma innej opcji”, bo „historia się skończyła”.

3.3 Socjologia jakościowa - krytyczna refleksja o biedzie i nierównościach jako