• Nie Znaleziono Wyników

POŻAR CENTRALNEGO DOMU DZIECKA W WARSZAWIE

W dokumencie Była taka akcja… (Stron 161-167)

Obiekt „Centralny Dom Dziecka” /CDD/ wybudowany został w latach 1949-51 i stanowi kompleks dwóch budynków handlowego i administracyjnego tworzących na poziomie parteru wspólną zabudowę z jednokondygnacyjnym pawilonem miesz-czącym „Delikatesy”.

Budynek posiada dziesięć kondygnacji, z których dwie podziemne to pomiesz-czenia przeznaczone głównie na magazyny, szatnie oraz urządzenia niezbędne do zapewnienia eksploatacji obiektu. Stropy budynku stanowią płyty żelbetowe wsparte na siatce słupów żelbetowych. Wewnętrzne ściany są z cegły zaś zewnętrzne były przeszklone w 90% podwójnymi oknami w ramach drewnianych umocowanych w stalowym ożebrowaniu.

Dom Dziecka ma dwie zewnętrzne klatki schodowe oraz dwie wewnętrzne z wej-ściem z sali sprzedaży na parterze. Od parteru do piątego piętra prowadziły schody ruchome w palnej obudowie. Powierzchnia użytkowa budynku wynosiła ok. 22.000 m2. Ze względu na to, że schody ruchome nie były wydzielone, powierzchnia ta sta-nowiła jedną strefę pożarową.

Obiekt posiadał instalację sygnalizacyjną alarmu pożaru z czujkami technicznymi na poszczególnych piętrach. Całodobowy dozór nad obiektem spełniali pracownicy ochrony przemysłu.

W dniu 21 września 1975 r. w godzinach wieczornych został zauważony pożar Centralnego Domu Dziecka.

Godz. 20.09 – do stanowiska kierowania Stołecznej Komendy Straży Pożarnych wpływa pierwszy meldunek z pobliskiej kawiarni Roxana, zawiadamiający straż po-żarną o wydobywających się płomieniach z okien Centralnego Domu Dziecka przy ul. Brackiej. W chwilę po telefonie wszystkie linie telefoniczne stanowiska kiero-wania są zajęte, napływają meldunki od przechodniów i mieszkańców okolicznych domów. Punkt alarmowy Oddziału IV ZSP m.st. Warszawy przyjmuje ze stanowiska kierowania polecenie zadysponowania dwóch zastępów w tym ciężkiego samochodu gaśniczego GCBA. Bezpośredni telefon z CDD milczy w centrali Oddziału IV. Prze-cież Centralny Dom Dziecka ma całodobową służbę dyżurną.

Godzina 20.11 - punkt alarmowania w Oddziale IV przyjmuje zgłoszenie od dy-żurnego wartownika z CDD o pożarze na V piętrze obiektu. Od dwóch minut już są w drodze dwa zastępy Oddziału IV i dwa zastępy Oddziału III, w tym dwa ciężkie samochody gaśnicze GCBA, drabina SD-30 i samochód gaśniczy GBAM. Dowódcy plutonów z obydwu oddziałów z daleka widzą łunę nad śródmieściem – drogą radio-wą wzywają pomocy.

Stanowisko kierowania dysponuje następne zastępy z Oddziału VIII, IX, V, VI, w tym dwa zastępy drabin mechanicznych SD-30, podnośnik hydrauliczny SH-20, ciężki samochód gaśniczy GCBA oraz samochód SP-gaz ze sprzętem ochrony dróg

oddechowych. Do akcji udaje się samochodem dowodzenia i łączności SDŁ ofi cer operacyjny SKSP.

Godz. 20.14 - zastępy oddziału IV są już na miejscu. Z zewnątrz widać, że pożar obejmuje całe V i IV piętro, ale co dzieje się wewnątrz budynku?

Dowódca plutonu wydaje rozkaz przeprowadzenia dokładnego rozpoznania i jed-nocześnie zbudowania linii gaśniczych do wnętrza budynku po ruchomych schodach oraz po wewnętrznej klatce schodowej od strony północnej /delikatesy/. Załoga cięż-kiego samochodu gaśniczego GCBA zajmuje stanowisko na ulicy Kruczej i z działka na samochodzie podaje prąd wody na IV i V piętro. Rozpoznanie natrafi a na pierwszą i nieoczekiwaną przeszkodę – wszystkie wejścia do budynku są zamknięte. Na szczę-ście przeszklone drzwi wejściowe do sali sprzedaży na parterze nie stanowią trudnej do pokonania przeszkody. Rota I z samochodu GBAM buduje linię gaśniczą po scho-dach ruchomych na II piętro – dalej iść nie można. Ogień obejmuje szyb schodów ru-chomych i stoiska od strony północno-wschodniej. Temperatura wewnątrz budynku szybko wzrasta. Z góry opadają palące się elementy obudowy schodów. Coraz trud-niej jest wytrzymać. Zadymienie ogranicza widoczność, ale wycofanie się to groźba puszczenia pożaru do parteru.

Godz. 20.15 - przybywają na miejsce akcji zastępu Oddziału III. Dowódca pluto-nu podejmuje decyzję ustawienia samochodu SD-30 od strony ul. Kruczej i podania dwóch prądów wody z ciężkiego samochodu gaśniczego, jednego ze stanowiska na drabinie i drugiego bezpośrednio z działka na samochodzie.

Prowadzone rozpoznanie natrafi ło na kolejną przeszkodę. To zakratowane i za-mknięte od wewnątrz wejścia z klatki schodowej na sale sprzedaży. Zamknięcia nie ustępują toporkom, które mają przy sobie strażacy. W tych trudnych warunkach udaje się ustalić, że pożar obejmuje piętro V i IV, częściowo trzecie oraz szyb schodów ru-chomych od II piętra i na jego poziomie dwa stoiska od strony ul. Brackiej.

Na polecenie dowódcy plutonu jedna rota buduje linię gaśniczą z węży W 75 mm

po zewnętrznej klatce schodowej z ciężkiego samochodu gaśniczego GCBA, ale i tu trzeba użyć aparatu do cięcia metali, bo drzwi wejściowe są zamknięte i zakratowa-ne. Do tej pory nie widać nikogo z dyżurnej służby CDD. Przybyły na miejsce akcji ofi cer operacyjny przejmuje dowodzenie.

Godz. 20.30 - kolejno przybywają zadysponowane zastępy Samochód SD-30 z Oddziału III zajmuje stanowisko od strony ul. Brackiej, podając prąd wody na II i kolejne III, IV i V piętro. Z zastępem współpracuje w pierwszym okresie zastęp samochodu GBAM, a następnie ciężkiego samochodu gaśniczego GCBA, zasilając również działko przenośne o wydajności 1600 l/min ustawione na ziemi, a następ-nie na dachu przyległych delikatesów. Podnośnik hydrauliczny z Oddziału VI zaj-muje stanowisko u zbiegu ul. Brackiej i al. Jerozolimskich. Ciężki samochód gaśni-czy GCBA 6/32 z Odz. V zajmuje stanowisko od strony Al. Jerozolimskich podając z działka na samochodzie prąd wody na III piętro. Sytuacja w dalszym ciągu nie jest opanowana. Spadające części konstrukcji zagrażają załodze podnośnika hydraulicz-nego.

Załoga samochodu SP-gaz zajmuje stanowisko w Al. Jerozolimskich – przygoto-wuje aparaty oddechowe dla tych, którzy pracują wewnątrz obiektu. Pożar jest bardzo rozwinięty. Intensywny ogień powoduje wzrost temperatury i duże ciśnienie gazów pożarowych. Od strony ul. Brackiej po wewnętrznej klatce schodowej rota buduje linie gaśniczą, ale zakratowane wejścia i wysoka temperatura uniemożliwiają sku-teczne działanie.

Decyzja - i kolejne zakratowane drzwi wejściowe do zewnętrznej klatki schodowej ustępują pod palnikami aparatów do cięcia metali. Rota buduje linię gaśniczą do II piętra z zapasem węży – bo stanowisko gaśnicze trzeba podnieść wyżej. Dowódca nie ustępuje i nie pozwala ustąpić pod naporem wysokiej temperatury, gryzącego

dymu wydzielonego ze spalania się tworzyw sztucznych. Potrzeba ludzi, aby zapew-nić częstą wymianę tych osób, które działają wewnątrz. Aparaty oddechowe chronią przed dymem i gazami pożarowymi, ale nagrzane maski parzą twarz. Intensywność podawanych środków gaśniczych jest jeszcze zbyt mała w stosunku do tak dużego natężenia ognia.

Godz. 20.35 - załoga Oddziału IV pracująca na schodach ruchomych ma już pierw-sze sukcesy – toruje sobie prądem gaśniczym drogę do sali sprzedażowej, ale właśnie w tym momencie z niewiadomych powodów ruszają schody. Linia gaśnicza ulega zniszczeniu, załoga wycofuje się, wysiłek nie został uwieńczony pełnym sukcesem.

Załoga otrzymuje zadanie ponownego zbudowania linii gaśniczej po zewnętrznej klatce schodowej i kontynuowania natarcia. I tu odczuwa się brak ludzi. Ogromny wysiłek włożony do tej pory powoduje, że sprzęt zaczyna być coraz cięższy a ogień w dalszym ciągu ma zdecydowaną przewagę.

Godz. 20.47 - do pożaru przybywa kierownik Służby Operacyjnej SKSP i obej-muje kierownictwo akcji. Sytuacja jest nadal trudna, pożar jest w dalszym ciągu nie opanowany. Słychać odgłosy pękających manekinów, butelek itp. Na ulicę spadają rozbite szyby, ramy okienne i części wyposażenia sal sprzedaży.

Co dzieje się z ludźmi pracującymi wewnątrz? Przeprowadzona kontrola stano-wisk gaśniczych wewnątrz budynku ustaliła, że załogi nie odczuły skutków wybu-chów. Rozstawienie stanowisk gaśniczych na zewnątrz budynku utrudnia ruch ulicz-ny. Tramwajowa sieć trakcyjna jest pod napięciem. Tłumy widzów gęstnieją. Z oceny sytuacji wynika, że jest ona bardzo trudna. Kierownik akcji poleca więc uruchomić plan organizacji ratownictwa technicznego /ORT/ w celu odcięcia dopływu energii do obiektu, sieci trakcyjnej oraz wstrzymania ruchu i zabezpieczenia terenu akcji przez oddziały MO.

Stanowisko kierowania SKSP alarmuje batalion odwodowy w sile dwóch kompa-nii z terenu Stołecznego Województwa Warszawskiego w celu zabezpieczenia ope-racyjnego rejonów miasta, z których jednostki zadysponowano do pożaru. Przyby-wają kolejne pododdziały straży pożarnych, w tym trzy ciężkie samochody gaśnicze, które zostają wprowadzone do akcji przy użyciu działek przenośnych oraz zasilają wewnętrzne stanowiska gaśnicze /HUTA, POLFA, STOMIL, POLLENA/. Dokona-ny bilans sił i środków wprowadzoDokona-nych do akcji wykazuje, że w natarciu pracuje 11 prądów gaśniczych w tym 5 działek o wydajności 1600 l/min. każde.

Do akcji przyjeżdża grupa ofi cerów z Komendy Głównej Straży Pożarnych pod do-wództwem zastępcy komendanta. Samorzutnie zgłaszają się ofi cerowie ze Stołecznej Komendy Straży Pożarnych. Kierownik akcji dzieli jej teren na trzy odcinki bojowe, pierwszy od strony al. Jerozolimskich, drugi od strony ul. Kruczej i trzeci od strony ul. Brackiej. Kierowca SH-20 z Oddziału VI podejmuje niebezpieczne próby zmiany stanowiska podnośnika hydraulicznego, który znajduje się pod stałym gradem spa-dających szyb i ram okiennych. Kolejna próba udaje się i podnośnik zajmuje stano-wisko od strony ul. Kruczej. W jego miejsce u zbiegu Al. Jerozolimskich i Brackiej dowódca odcinka trzeciego ustawia dwa działka przenośne. Zaczyna brakować wody, sieć hydrantowa nie pokrywa zapotrzebowania. Stanowisko kierowania na polecenie kierownika akcji dysponuje na miejsce akcji będący już w drodze batalion odwodowy oraz 10 polewaczek MPO w celu dowożenia wody. Brak wody najbardziej daje się we znaki załogom pracującym wewnątrz. Dotychczasowy wysiłek poszedł na marne.

W al. Jerozolimskich przy samochodzie SDŁ pracuje już sztab. Reaguje on sprawnie na zgłoszone potrzeby w zakresie sprzętu, materiałów pędnych, środków gaśniczych, wyżywienia i napojów itp. Przy ul. Kruczej wyznaczono miejsce dla służby medycz-nej, w odwodzie stoi 5 karetek pogotowia. Do akcji przybywają 3 specjalne samo-chody MO z działkami wodnymi i wprowadzone zostają na poszczególne odcinki bojowe. W dalszym ciągu brakuje wody. Z innych rejonów śródmieścia dowozi ją zaledwie kilka samochodów GMBAM i GBM. Nie zapewnia to ciągłości dostarcza-nia wody na stanowiska gaśnicze. Ekipy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji działają już na terenie miasta, aby ograniczyć dopływ wody do innych dzielnic, a tym samym podnieść ciśnienie w sieci hydrantowej w rejonie pożaru. Taka operacja trwa jednak ok. godziny. A do tego czasu trzeba się oprzeć jedynie na niewystarczających zapasach wodnych.

Wszystkie jednostki przybywające do akcji mają swoje zadania, wszyscy ludzie pracują z dużym wysiłkiem, nie ma żadnych rezerw osobowych, a więc wymiana butli w aparatach i znowu na stanowiska do wnętrza rozgrzanego jak piec budynku.

Temperatura i dym dają się najbardziej odczuć. Co ze stropami? Jak długo wytrzy-mają? Podwieszony gipsowy sufi t stanowiący wystrój wnętrz miejscami już odpada.

Działka wodne pracujące z zewnątrz oraz prądy gaśnicze z drabin, podnośnika i da-chu sąsiedniego budynku biurowego ochładzają konstrukcję – ale czy to wystarczy?

Na miejsce akcji przyjeżdżają pododdziały Wyższej Ofi cerskiej Szkoły Pożarni-czej. Teraz można częściej wymieniać ludzi pracujących na stanowiskach gaśniczych.

Część podchorążych przystępuje do ewakuacji towaru, inni pomagają MO w zabez-pieczaniu porządku, jeszcze inni przystępują do akcji z samochodów pożarniczych WOSP.

Zastęp samochodu gaśniczego GBA 3,5/25 pracuje na trzecim odcinku bojowym, samochody SD-30 i GBAM na pierwszym odcinku bojowym. Sytuacja pożarowa nie zmienia się, pożar w dalszym ciągu jest bardzo intensywny. Gwałtowny ogień szaleje na V, IV i częściowo III piętrze z tendencją rozprzestrzeniania się w kierunku wschodnim piętra.

Pododdziały MO utrzymują w rejonie pożaru porządek, nikt nie przeszkadza jed-nostkom w akcji ratowniczej. Kierownik akcji ponagla stanowisko kierowania, aby przyspieszyło dojazd batalionu odwodowego i polewaczek MPO.

Brak wody jest coraz bardziej odczuwalny. Przybywają pierwsze jednostki z za-dysponowanego batalionu odwodowego.

Godz. 22.30 - efekty działania ekip MPWiK SA już odczuwalne, ciśnienie w sieci hydrantowej wyraźnie poprawiło się, toteż zwiększyła się skuteczność działania sta-nowisk gaśniczych. Pożar na drugim piętrze od strony ulicy Brackiej jest już ugaszo-ny, stanowisko gaśnicze zostaje przeniesione na IV piętro. Załoga na trzecim piętrze nie dopuszcza do rozprzestrzeniania się pożaru na inne stoiska handlowe. Z drugiego piętra ewakuuje się już towary. Wszystko wskazuje na to, że sytuacja zostaje opano-wana.

Godz. 23.00 - do akcji wprowadzonych jest w działaniach wewnętrznych 10 prądów gaśniczych, w tym dwa liniami W 75 mm i osiem liniami W 52 mm.

Ze stanowisk zewnętrznych podawane są środki gaśnicze z 7 działek o wydajności 1600 l/min każde, z działka o wydajności 2400 l/min oraz 6 prądów z działek na samochodach. Ponadto do akcji wprowadzonych jest 5 prądów gaśniczych z drabin

samochodowych i podnośnika hydraulicznego oraz 3 prądy wody podawane ze stano-wisk na dachu budynku biurowego od strony ulicy Kruczej. Sytuacja pożarowa zmie-nia się szybko, od strony ul. Brackiej i delikatesów intensywność pożaru maleje.

Dowódca Oddziału IV wraz z dwoma ofi cerami udaje się na rozpoznanie VI i VII piętra, gdzie mieszczą się magazyny, dekoratornia i radiowęzeł. Dobrze znają roz-kład pomieszczeń w budynku. Przebiegają przez płonącą jeszcze salę sprzedaży na V piętrze do klatki schodowej. Ubezpieczają ich prądami wody załogi pracujące na tym piętrze. Nagrzane ściany klatki schodowej utrudniają oddech. W magazynach na VI piętrze pali się regał z konfekcją przylegający do drzwi szybu windowego, a więc ogień i tą drogą rozprzestrzeniał się.

Godz. 23.20 -sytuacja jest całkowicie opanowana, rozpoczyna się dogaszanie licz-nych ognisk pożaru. Wnętrze budynku pogrąża się w ciemnościach. Brak jest sprzętu oświetleniowego, szczególnie stanowiącego wyposażenie osobiste strażaka. Jeden samochód oświetleniowy i latarki nie rozwiązują sytuacji.

Godzina 0.30 - odprężenie – pożar został ugaszony. Kierownik akcji daje polecenie odjazdu jednostkom batalionu odwodowego, a w następnej kolejności poszczegól-nym jednostkom biorącym udział w tej trudnej niebezpiecznej akcji ratowniczej. Poza dziewięcioma przypadkami lekkich obrażeń, nie było strat w ludziach. Na miejscu pozostają jeszcze dwa zastępy dla zabezpieczenia pogorzeliska oraz podchorążowie WOSP, którzy długo jeszcze będą pracować przy ewakuacji uratowanych towarów.

Siły i środki uczestniczące w akcji ratowniczej

Ogółem w działaniach ratowniczych brało udział:

• 44 zastępy pożarnicze, w tym 25 ZSP, 17 OSP i 2 z jednostek WP oraz trzy samochody specjalne MO z działkami wodnymi;

• 10 polewaczek samochodowych MPO do zasilania w wodę o pojemności 7000 l. każda;

• 5 karetek pogotowia ratunkowego;

• 1 samochód cysterna paliwowa z jednostki wojskowej MSW.

Jednostki biorące udział w akcji gaśniczej wyposażone były w następujący sprzęt podstawowy:

• 8 ciężkich samochodów gaśniczych;

• 27 średnich samochodów gaśniczych;

• 4 drabiny mechaniczne /SD-30/;

• 1 samochodowy podnośnik hydrauliczny /SH-20/;

• 2 samochody ze sprzętem przeciwgazowo-dymowym;

• 1 samochód ratownictwa chemicznego;

• 1 samochód ratownictwa technicznego.

Łącznie podano 40 prądów gaśniczych wody z linii 52 i 75 mm, w tym 14 prądów gaśniczych z działek wodno-pianowych przenośnych i pokładowych.

W dokumencie Była taka akcja… (Stron 161-167)